- Akt 1
- SCENA 19. PAN MLODY, RACHEL
Previous - Next
Click here to hide the links to concordance
SCENA 19.
PAN MŁODY, RACHEL
RACHEL
Ensemble jak z
feerii, z bajki,
ach, ta chata
rozśpiewana,
jakby w niej
słowiki dźwięczą,
i te stroje
ukąpane tęczą,
PAN MŁODY
Ma pani
słuszność, ćmy brzęczą
najwięcej
wokoło świec;
gdzie
błyska, muszą się zbiec.
RACHEL
Zlatują
się w dobrej wierze,
na oślep,
serdecznie, szczerze;
nie
domyślają się wcale;
że ich tam
czeka ogarek,
co im
będzie skrzydła piec.
PAN MŁODY
Na
skrzydłach pani tu przyszła - ?
RACHEL
Na
skrzydłach myśl moja zwisła;
szłam, przez błoto po kolana,
od karczmy aż tu do dworu ; -
ach, ta chata rozśpiewana,
ta roztańczona gromada,
zobaczy pan, proszę pana,
że się do poezji nada,
jak pan trochę zmieni, doda.
PAN
MŁODY
Tak to
czuję, tak to słyszę:
i ten spokój, i tę ciszę,
sady, strzechy, łąki, gaje,
orki, żniwa, słoty, maje.
Żyłem dotąd w takiej
cieśni,
pośród murów szarej pleśni:
wszystko było szare, stare,
a tu naraz wszystko młode,
znalazłem żywą urodę,
więc
wdecham to życie młode;
teraz
patrzę się i patrzę
w ten lud
krasy, kolorowy,
taki
rześki, taki zdrowy -
choćby
szorstki, choć surowy.
Wszystko
dawne coraz bladsze,
ja to
czuję, ja to słyszę,
kiedyś
wszystko to napiszę;
teraz tak
w powietrzu wiszę
w tej urodzie, w
tym weselu;
lecę, jak
mnie konie niosą -
od miesiąca
chodzę boso,
od razu się
czuję zdrowo,
chadzam boso, z
gołą głową;
pod spód
więcej nic nie wdziewam,
od razu się
lepiej miewam.
Previous - Next
Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL