Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Wojciech Boguslawski CUD IntraText CT - Text |
|
|
SPRAWA XI (Ciż sami, Bartłomiej, Dorota, Stach, Basia, Janek, Miechodmuch pijany, Krakowiacy i Krakowianki - wszyscy wychodzą na przywitanie Góralów. Basia i Stach są smutni, Dorota ma minę tryjumfującą. Bardos trzyma kawał pieczeni przy ustach.) BARTŁOMIEJ Witamy gości do nas. MIECHODMUCH Witamy! witamy! Za wasze zdrowie duszkiem szklanki wychylamy. BRYNDUS Dziękujemy. MORGAL Dziękujemy. MIECHODMUCH O jak się cieszemy, Że przecie dzisiaj tańczować będziemy. Dziś pierwsze zaręczyny, a niedługim czaszem Bryndusz łączy się z Basią, a Basia z Brynduszem! Obym wam prędko zagrał! obym też kubany Doształ, aby was, abym! obym! BARTŁOMIEJ Skońc-ze, mój kochany Panie Miechodmuch, dosyć, niech racej panowie Spocną sobie s podrózy. MIECHODMUCH Zgoda, ja za zdrowie Ichmościów tylko jeszcze choć jedną szklanicę. BRYNDUS A ja, za pozwoleniem panacka mojego I godnej we matuli, niech oblubienicę Psywitam,
prawda, tęskniłaś bes swego. MORGAL Jamanta. BASIA Nie. BRYNDUS Jak to nie? BARTŁOMIEJ Ma dosyć zabawek. BARDOS Czasem też pasie krówki, lub szuka turkawek. Oj, już ten nie dla ciebie przysmaczek nieboże, Którego ty tu szukasz. MORGAL Oto mi wej spacek, jednak casem moze Wspomniała panienecka na swego Brydndusa? BASIA Ras tylko. MORGAL Bo nowego pewnie umizgusa Dostała panna. BASIA Moze. DOROTA Cyt-ze! STACH Mów wyraźnie. DOROTA Milc-ze! Bo jeślis z głupiem słówkiem się wyśliznies To cię tak palnę w papę, ze się az obliźnies. MORGAL To się panna Barbara pewnie tylko draźni, Zwycajnie się panienki psed ludźmi sromają, Nigdy nie mówią tego, co w serdusku mają. BRYNDUS Ja tes tak myślę. Bo tes Bogu wejcie dzięki, Tak dobze jak i drugi wartem Basi ręki. Wsak ja psecie nie wypadł sroce s pod ogona. Ras mi Baska pses ojca była pseznacona, Tego się tsymam: dla niej, choć z niemałą stratą, Odzuciłem niedawno dziewcynę bogatą, A wsyscy mnie z nią chcieli poswatać Górale. Miałać tes i dobytek, miała i korale, I spore stado owiec, i płócien niemało, Aleć mi się to wsytko lichem w ocach zdało Jakem wspomniał na Basię: daby na Panusko, Na cós się to s tym taić, co cuje serdusko? Wiem, ze mnie kochas, bo tes mas co kochać we mnie, Psypatrzno się, jak zewsąd wyglądam psyjemnie. ŚPIEWKA Kazda mi mówi dziewcyna, Zem chłopak chozy i rosły, Wysmukły jestem jak tscina, Chodzę jak zuraw wyniosły. Wąs carny, wargi zwiesiste, Ustecka, kieby malował. Ciałecko białe i cyste, Boh się na mlecku wychował. Kiedy siekierką charcuję, Wsyscy odemnie zmykają. Dziewki mnie okiem zmiezają, Kiej im z węgierska tańcuję. Będzies się mogła pochlubić, Ześ se chłopacka dobrała. Po ślubie mnie bedzies lubić, Byleś mnie lepiej poznała. STACH Nie wytsymam i gzmotnę w kark samochwała. JONEK Cicho, będzie cas na to. BASIA Nie wiele dobrego Mówią sąsiedzi o tym, co się sam wychwala. MORGAL Panienko, nie mas u nas zadnego Górala, Co by nie psyznał prawdy panu Bryndusowi, On pierwsy rej prowadzi pomiędzy chłopaki, On to najzręcniej pstrągi i lepienie łowi, On, jak kot łapie w sidła kwicoły i spaki. Biega wej kieby jeleń mil pietnaście na dzień, Do Warsawy tes cęsto chodzi z obrusami, Co się on tam nasalał! oj, jemu z nas zadzien Niesprosta, ma tes olej w głowie. ŚWISTOS On wej z nami Dwa razy w rok na odpust chodzi do Krakowa. On kompanije wodzi, jako pierwsa głowa. A gdy do Karmelitów psychodziem na Piaski, On nas zawse tak suto cęstuje s swej flaski, Ze, jak po nabozeństwie s kościoła wyjdziewa, Co do ksny wsyćką zepę w Krakowie wyjewa. MORGAL Łatwo mu mieć psyjaciół, bo tes ma i grose, A więc ja, jako pierwsy druzba panny prosę, Aby nie zwłocąc dłuzej chwalebnego dzieła, Do serca i do chaty swojej nas psyjęła, Wpsódy jednak, jak kaze zwycaj bądźcie gzecni, Psypatrzyć się, jak wasi sąsiedzi zazecni Śpiewają i tańcują wedle swojej mody, Kiej we swaty psychodzą ,do obcej gospody. Nus chłopaki do skoków, siądźcie gospodaze, Ja psyśpiewywać będę, zagrajcie dudaze.
MAZUR GÓRALSKI Darmo Baśka od nas stroni, Bo jus Góral za nią goni, Góral ma nogi bocianie, Kogo zechce, to dostanie. Prózno więc nie uciekajta, Lepiej się same poddajta. Raz się Dosia Bartka bała I na górę uciekała, Ale tes za to z wieschołka Wywróciła w dół koziołka Pasteze się śmieli z Dosi, Bo widzieli u niej cosi. Łapał góral Jemiołuchy, Skraść mu je chciały dziewuchy. A ze sidła porusyły, Same się siatką nakryły. On tes z niemi, jako z ptaski Obsed się za te igraski. Stała panna nad strumykiem, I nazwała Jonka bykiem, On za takie bzyćkie słowo, Nawzajem ją nazwał krową. Teras płace i nazeka, Nie nazywaj bykiem cłeka. BARTŁOMIEJ Prosiemwa teraz z nami wspołem na śniadanie, Potem z sobą o zecy pomówiewa. DOROTA Panie Bryndus, weźcie za rękę swoją nazeconą, Wsak ona
jus nie długo będzie wasą zoną. Dajze mu rękę, ani słowa piśnij. STACH Dziwy, Ze jesce dotąd zyję. BARDOS
Bądź tylko cierpliwy. STACH Ej, daj mi Waspan pokój, niemądry, kto ceka. Zwłasca wtencas, kiedy mu wej bieda dopieka. BARTŁOMIEJ Prosiemy. DOROTA Prosiem z sobą. (Górale i Bartłomiej odchodzą.) STACH Ej, Pani Doroto! Zmiłujcie się nade mną. DOROTA Nic s tego, niecnoto, A dałeś mi całusa? cierp
teraz. WAWRZYNIEC Wy nasi Państwo młode i wielebni goście, Za Góralami do karcmy powróćcie. Nie dajcie tes pod niebem zostać organiście. Obudźcie go, niech wstanie. STARA BABA Ochlał się wiecyście, A samo tylko pije, nikogo nie prosi, Hej, panie miechodmuchu! MIECHODMUCH
Wiem, z Zosi Wesele, wiem, winszować trzeba, panno Śliczna! młoda i żywa! Obyś nieusztanną Roskosz
miała! obyś! obyś... BABA Skońćcies oracyje, Wypijcies psecie do mnie, ja do was wypije. MIECHODMUCH Podźma do
karczmy. BABA Zgoda.
|
Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License |