Tom, Rozdzial

 1  1,  7 |  padające jakoby ptaki zabite u jakiegoś kresu boleści. Posłyszał
 2  1,  9 |  przywołał do siebie skinieniem jakiegoś podstarzałego szlachciurę,
 3  1,  11|          Jeżeli wyuczył się już jakiegoś jej przymiotu i mógł do
 4  1,  13|        swą sprawę. U wejścia do jakiegoś korytarza na górze Dąbrowski
 5  1,  16|     jucht przebijał spod łoju i jakiegoś cuchnącego czernidła. Wciągając
 6  2,  2 |    wniósł na tacy dużą szklankę jakiegoś napoju. Ustawił to na stoliku
 7  2,  12|     wiązów, sterczące na straży jakiegoś folwarku. Głuchą ciszę przerwie
 8  2,  16|        miejscu, kłębiły dookoła jakiegoś ośrodka. Nekanda domyślił
 9  2,  20| poważnego wypadku musiałby użyć jakiegoś szczegółu ze skarbnicy swych
10  2,  22|   przezwisku. Szukając w tłumie jakiegoś osobnego stoliczka Rafał
11  2,  24|         świniarkiem, że służy u jakiegoś Steltnera i że ojcu jego
12  3,  3 |    Cedro odnalazł w sobie duszę jakiegoś przodka z czasów Maćka Borkowica.
13  3,  6 |         z wrzaskiem wymyślał na jakiegoś człeczynę, ekonoma czy podstarościego,
14  3,  14|       że się znajduje w ruinach jakiegoś domu. Oparty plecami o resztkę