Tom, Rozdzial

 1  1,  2 |      Łańcuch kilkudziesięciu sań budził całą okolicę radosnym
 2  1,  2 |   dala, z dala, od przednich sań leciała piosenka:~- A ja
 3  1,  2 |  wioski. Tymczasem zjeżdżało sań coraz więcej. Dwie kapele
 4  1,  17|   bił palisady za klasztorem San Francesco sui Te na prost
 5  1,  17|     w ulicy, przed kościołem San Rocco, przejście było zagrodzone.
 6  2,  17|   wyspach Antylów... Jedni w San Domingo, drudzy w auzońskim
 7  3,  3 | wreszcie dotarł do klasztoru San Lamberto w Molviedro. Stąd
 8  3,  6 |     od początku do końca i z San Domingo powrócił, pozdrowił
 9  3,  14|   drugiej strony do kościoła San Diego objęły strasznym ramieniem,
10  3,  15|    na la Puebla de Hijar, na San Per, do Alcaniz i stamtąd