Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
którzy 59
ktos 64
któz 45
ku 349
kubek 2
kubeszewski 1
kubka 1
Frequency    [«  »]
362 te
361 zeby
356 czy
349 ku
349 tym
334 jej
328 kiedy
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

ku

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | pościel śniegowa, zwieszone ku ziemi powyginały się w pałąk. 2 1, 1 | swymi kryształy, nim spłynął ku ziemi.~Około południa łagodna 3 1, 1 | Brzezinek, po górach ku Kielcom. Zginęły za jego 4 1, 1 | bezlitosne światło woła ku sobie, wciąga na wysokość 5 1, 1 | sobie, wciąga na wysokość ku słodkiej harmonii, ku rozkosznym, 6 1, 1 | wysokość ku słodkiej harmonii, ku rozkosznym, jako ta leśna, 7 1, 1 | co ta idzie nad strugą ku Porąbkom. Miemiec szedł 8 1, 1 | wychodzi. Zda im się pojrzeć ku niemu: widzą, idzie wolnego 9 1, 1 | góry dwoma pasmami spływały ku Łysicy i wrastały w nią, 10 1, 1 | spływały przestronnymi wąwozami ku dolinom, gdzie już osiadł 11 1, 1 | jego oczach i ciągnęły się ku cudnej rzece, ku Czarnej 12 1, 1 | ciągnęły się ku cudnej rzece, ku Czarnej Nidzie, która ze 13 1, 1 | górskich urasta. Powiał ku niemu woniejący wiatr z 14 1, 1 | i trzyma jego łeb zgięty ku ziemi. Jedzie ku słońcu, 15 1, 1 | zgięty ku ziemi. Jedzie ku słońcu, ku słońcu, które 16 1, 1 | ziemi. Jedzie ku słońcu, ku słońcu, które tarczą ognistą 17 1, 1 | całego rodzeństwa pałaliśmy ku sobie afektem braterskim. 18 1, 1 | festyn był! Szły naprzód ku miastu przez most z przedmieścia 19 1, 2 | powabniejszy, przez noc się ku niemu przebija. Schylał 20 1, 2 | Co chwila odwracał się ku niemu i drugi kołpaczek. 21 1, 2 | obydwu twarzyczek, zwróconych ku niemu...~- Gdzież jest dom 22 1, 2 | instynktownym ruchem przysunął się ku niej. Tak przez chwilę stali 23 1, 2 | gdy turoń nachylił się ku ich twarzom i końską swoją 24 1, 2 | Płaskowzgórza, które się skłania ku dolinie Wisły, paliły się 25 1, 3 | przechadzkę do ogrodu zbiegającego ku Wiśle po zboczu góry. Tam 26 1, 3 | młodzieńcy żachnęli się w tył i ku obronie dźwignęli z wody 27 1, 3 | przerażającym łoskotem, zbliżał się ku nim. Szedł na nich z nocy.~ 28 1, 3 | twardszy, wznoszący się ku górze, i poznali, że 29 1, 3 | drzwi wiodących do sieni. Ku jego wielkiemu zdumieniu-ustąpiły. 30 1, 3 | zawołał Cedro wyciągając ku niebu zabłoconą prawicę - 31 1, 3 | go całego, jakby zwracała ku niemu rozwartą paszczę i 32 1, 4 | słyszał szelest kroków idących ku ołtarzowi, ale oczu wciąż 33 1, 4 | upajające dziewicze oczy... ku organom.~Rafał zacichł w 34 1, 4 | Wlokła go i ciągnęła ku sobie siła, nęciła boleść, 35 1, 4 | zamyśleniu. Klacz wyciągała ku niemu wilgotne, szeroko 36 1, 5 | ciskają w serce. Wzywały ku niemu z ziemi wzgardzone 37 1, 5 | wolno jak cień. Zstąpiła ku niemu jak niewidzialna dusza, 38 1, 5 | rękoma. Głowy schyliły się ku sobie, wsparły. Szli nie 39 1, 5 | Głowy dźwignęły się, uniosły ku sobie, a usta spoiły pocałunkiem 40 1, 5 | ze szczekaniem skoczyło ku Rafałowi, który umykał co 41 1, 5 | pocałunków, wdzięczne, uchylone ku niemu wargi. Otaczała mu 42 1, 5 | wyciągniętymi rękoma posunął się ku niemu i wlókł za saniami 43 1, 5 | nogą torując sobie drogę ku opłotkom, na których Baśka 44 1, 7 | dorodnych pól, odsłonionych ku niebu; w pieszczotach słońca. 45 1, 7 | czyli błonia kierujące się ku dolinie Wisły, okryte już 46 1, 7 | parowy, co się zbiegają ku każdemu rozdołowi, świeciły 47 1, 7 | liśćmi. Oziminy spływały ku nim cudnymi zgięciami zagonów, 48 1, 7 | nich i zapach jej spływał ku ziemi. Jeszcze się trawa 49 1, 7 | Dziedziniec wciąż się dźwigał ku górze do dworu. Bez turkotu, 50 1, 7 | Grochowskim dniami i nocami ku Połańcowi... z dala widziałem 51 1, 8 | wyrywał go z marzeń i pędził ku domowi. Częstokroć oplątany 52 1, 8 | zwracał stęsknione oczy ku ich wierzchołkom srebrzącym 53 1, 8 | srebrzącym się w słońcu, ku sypkoszelestnym listeczkom, 54 1, 8 | sypkoszelestnym listeczkom, ku białopiennym ciałom, które 55 1, 8 | jesteś świat, zamiast iść ku wyżynie, zamykasz swe aspiracje 56 1, 8 | Olchy wybujałe schylały się ku niej spod nieba, patrząc 57 1, 8 | cichy krok rozpaczy idącej ku mnie...~Ratuj mię, o Przyjacielu 58 1, 9 | wystylizował, miało się już ku wieczorowi. Deszcz, który 59 1, 9 | polepszyła się. Szła w górę, ku kościołowi stojącemu na 60 1, 9 | splotach gałęzi wytężonych ku niebu, w owych jakoby barach, 61 1, 9 | ogrom liści, schylała się ku ziemi jak kudłata głowa 62 1, 9 | dźwignęło się i podniosło ku owym drzewom. Ogarnął spojrzeniem 63 1, 10| lecz na skrzydłach lecieć ku niebu. Śliskie, pręgowane 64 1, 10| a tak nowy świat ciągnął ku sobie z nieprzełamaną siłą. 65 1, 10| wszystkim z pałacu, pociągnęło ku stołom kilkadziesiąt osób. 66 1, 10| otwarł drzwi i poszedł śmiało ku stołom. Nikt na niego uwagi 67 1, 10| pięknych i porywających ku sobie. Damy te były wystrojone 68 1, 10| Nareszcie, a miało się już ku wieczorowi, wyfraczony sługus 69 1, 10| chwytało za ramiona, wabiło ku sobie, jak kobiecy uśmiech, 70 1, 10| swych piersiach. Skoczyć ku niej, chwycić rękoma to 71 1, 11| kilka osób zjechało niżej ku polom. Księżniczka chciała 72 1, 11| Popędził w przeciwną stronę, ku Wygnance. Gdy się pode wsie 73 1, 11| powrotem samą drogą, ku Grudnu. Słyszał, mijając 74 1, 11| jesiennych dźwigało się ku niemu owo bolesne, straszliwe 75 1, 12| Bernadotte'a z wolna cofały się ku Palma Nuova opuszczając 76 1, 12| kurzawy, a w nich brnęły ku południowi i na zachód kolumny 77 1, 12| książę brnął przez Piazettę ku kościołowi Świętego Marka 78 1, 12| że to od nich zstępuje ku niemu ów szept niezrozumiały. 79 1, 12| owszem pociągnąć malkontentów ku sobie i siły ich obrócić 80 1, 12| z bagnetami, zwróconymi ku morzu, a nadto paszcze dział 81 1, 12| brzegu kolumny skierował ku niemu bagnet. Książę spojrzał 82 1, 12| Teraz miotał się bandami ku bazylice. Żołnierze łomotali 83 1, 13| nim, notesy podsunąwszy ku świeczkom łojowym, tłum 84 1, 13| wszystko to wróciło go ku dawnym chwilom. Ta kapitalna 85 1, 13| ów ze słuchaczów nachyla ku swej szklanicy szyjkę wspólnego 86 1, 13| Jak to dokąd? Twarzą ku północnemu wiatrowi.~Zęby 87 1, 14| pewno mężnie zstępowali ku łacińskim zastępom z Adula 88 1, 14| bukowymi maczugami w ręku, jak ku nam ten lud górski, ukazujący 89 1, 15| Akademii. W rzeczy samej, ku zdumieniu kolegów i reszty 90 1, 16| się nad wodą i schylały ku niej rozmarzone głowy. Wyrastały 91 1, 16| jego zwojów czołgała się ku wodzie masa szerokich liści, 92 1, 17| fortu, później na prawo ku niewielkiemu wzgórzu. Wiosenny 93 1, 17| świerkowy ciągnie się górą ku cmentarzowi za murem starej 94 1, 17| cofanie się prawego skrzydła ku Vigaccio, a generał-adiutant 95 1, 17| lewe skrzydło na drodze ku Nogara. Prawe skrzydło udało 96 1, 17| promów usiłował podsunąć się ku zatopionym murom. Wynikła 97 1, 17| się mimo woli, podszedł ku niemu i wejrzał nań z taką 98 1, 17| Palazzo del książę szedł ku Miglioretto śliczną niegdyś, 99 1, 17| Wszystkie siły należy wytężyć ku obronie Miglioretto. Przybywszy 100 1, 17| gać błot, zginających się ku Mincio. Jezioro Payolo przeobrażone 101 1, 17| rozcieńczonym wodą. Nachylała się ku niemu ohydna twarz lichwiarza, 102 1, 17| wolno w stronę mostu Molini ku cytadeli, za nią artyleria 103 1, 17| chyłkiem przemknęło się ku cytadeli i uszło losu współbraci. 104 2, 1 | jeżeli jeszcze żywisz ku mnie żakowskie gniewy, to 105 2, 1 | feinte par amour miała się ku końcowi. Kiedy Rafał za 106 2, 1 | się pośpiesznym marszem ku wylotowi ulicy. Patrol, 107 2, 2 | to tam, odwracając się ku czemuś jaśniejszemu, ale 108 2, 2 | polskie.~To mówiąc posunął ku niemu olbrzymi wolumin.~ 109 2, 2 | słychać. - Skierujmy dusze ku wzniosłości! Pomyślmy tylko, 110 2, 2 | śmierć?~Skierujmy dusze nasze ku wzniosłości! Idźmy za wzrokiem 111 2, 2 | dojrzał już śmierć idącą ku wezgłowiu i bawi się po 112 2, 2 | Każdy krok ich był krokiem ku potomności".~Te studia niewiele 113 2, 2 | jeden krok jego nie zmierzał ku potomności. Znużony i znudzony 114 2, 2 | powstawszy wyciągnęli prawe ręce ku obrazowi, Przewielebny wysłał 115 2, 3 | wszystkie kroki kierują się ku niemu; i uczuł ostrza wszystkich 116 2, 3 | trochę.~- Wszystkie zwrócone ku tobie oręże przeszyją zdradzieckie 117 2, 3 | ziemi oręże Braci pośpieszą ku twej obronie.~Brat Rafał 118 2, 3 | Wszystkie oczy skierowały się ku oczom Mistrza, utopiły w 119 2, 4 | Każdy krok ich był krokiem ku potomności".~Te studia niewiele 120 2, 4 | jeden krok jego nie zmierzał ku potomności. Znużony i znudzony 121 2, 4 | powstawszy wyciągnęli prawe ręce ku obrazowi, Przewielebny wysłał 122 2, 5 | jest cisza nocy. Wyciągała ku ogrodowi stęsknione ręce 123 2, 5 | jedyną w życiu! Porywała ku sobie, ku głębiom pełnym 124 2, 5 | życiu! Porywała ku sobie, ku głębiom pełnym rozkoszy 125 2, 5 | kanty. Helena wzniosła oczy ku wiekuistej nieskończoności 126 2, 6 | zostańmy - błagał pochylony ku niej.~- Pojedziemy dalej! - 127 2, 6 | droga - to leciała w dół, ku rzece błyszczącej na kamieniach, 128 2, 6 | biegł teraz chyżo w dół, ku rzece lśniącej, z szumem 129 2, 6 | te chwiały się i wyginały ku światłu, łudząc, że to one 130 2, 6 | gałęzie, cicho zwieszone ku ziemi, wzdrygały się niespodzianie 131 2, 6 | swego życia. Skądże przyszła ku nim ta ziemia przedziwna? 132 2, 6 | całkowite czucie - wyrywało się ku gwiazdom rozsypanym w niebiosach.~ 133 2, 6 | ramienia kochanka i nachyliła ku niemu usta. Usłyszał jej 134 2, 7 | Leżała na zboczu pochyłym ku południowi. Szeptający spomiędzy 135 2, 7 | dawno przeminęła, i kiwały ku niej fioletowymi, żółtymi 136 2, 7 | potępieniu... Kiwała jasną głową ku kwiatom, spowiadała się 137 2, 7 | wówczas chęcią zbliżała się ku progowi, żeby boso i tak 138 2, 7 | puszcz wylatującego z dolin ku niebu, a w którym słychać 139 2, 7 | dalekie turnie, jakby je ku tej wodzie samotnej i dalekiej 140 2, 8 | spalone twarze znowu obracali ku słońcu. Tak im długie godziny 141 2, 8 | ich po imieniu, wzywają ku nim zewsząd. Rozkoszny dźwięk 142 2, 8 | już nie ma. Leżał twarzą ku ziemi, z rękoma w łokciach 143 2, 9 | cieńszym końcem podsunięta ku ręce, jesionowa maczuga 144 2, 9 | Raz obracała oczyma ku ubiegłemu szczęściu, drugi 145 2, 9 | ubiegłemu szczęściu, drugi raz ku przyszłości tonącej we mgle 146 2, 9 | krzesanicy...~Schylał się ku ziemi, ku kwiatom jeszcze 147 2, 9 | Schylał się ku ziemi, ku kwiatom jeszcze w wilgoci 148 2, 9 | które wzrok nieszczęśliwego ku sobie przyciąga i każdą 149 2, 9 | śnieg i skąd cieką wody ku ziemi, zaglądał w błękitne, 150 2, 10| jak pies. Strażnik ruszył ku niemu i kluczem żelaznym 151 2, 10| Pośli my we Węgry, het! ku morzu, w takie straśne równie, 152 2, 10| krył, a na mroku leciał ku halom. Ale sie w jednym 153 2, 11| lombardzkich nizinach wionęły ku nim powiewy italskich ogrodów 154 2, 11| zaciszu przykop zwróconych ku południowi. Wieśniak wychodził 155 2, 11| jakoby arcykapłan, wznosząc ku niebu tajemniczy, najwznioślejszy 156 2, 11| podróżni wstawszy zbliżyli się ku niemu. Z rozkoszą i czcią 157 2, 12| dolin i lasów i zmierzał ku nizinom. Rok z górą przesiedział 158 2, 12| kolana same raz w raz leciały ku ziemi, a w dłoniach czuł 159 2, 12| przedostał się dolinami ku Czacy. Miał w tym miejscu 160 2, 12| dopytując się o drogę, ciągnął ku Krakowu. Omijał trakty, 161 2, 12| tamten z cicha, zbliżając się ku niemu i wytrzeszczając swe 162 2, 12| zbliżały się coraz bardziej ku jadącym skrzydła rozległe 163 2, 13| przeprzągłszy konie, dążyli ku ostatecznemu celowi podróży. 164 2, 13| podpierane drągami, chyliły ku przechodniowi gałęzie z 165 2, 13| porwał go za ramię i ciągnął ku drzwiom. Tam przedstawił 166 2, 13| widowisko wyciągnął ręce ku niebu i zawołał:~- Garus! 167 2, 13| Krzysztof nachylając się ku ojcu i całując go w rękę.~ 168 2, 13| się z szeptem gorączkowym ku bratu, gdy zatapiała w nim 169 2, 13| loków, nachylona była zrazu ku bratu, ale stopniowo wznosiła 170 2, 13| stopniowo wznosiła się, zwracała ku ojcu, wreszcie ku niemu, 171 2, 13| zwracała ku ojcu, wreszcie ku niemu, ku gościowi. Z piersi 172 2, 13| ojcu, wreszcie ku niemu, ku gościowi. Z piersi dziewiczej 173 2, 14| właśnie śmiał się tak wesoło. Ku zdumieniu Rafała Krzysztof 174 2, 14| Od Jałowcowego Smugu ku Bielom.~- Paradne pole! 175 2, 15| ubraniu, z oczyma zwróconymi ku niebu. Sam nie mógł odgadnąć, 176 2, 16| zgniłą cieczą. Zwieszały się ku ziemi bezsilnie i z gnuśnym 177 2, 16| noga za nogą zbliżali się ku gościńcowi. Charty, wyciągnięte 178 2, 17| przeciwne.~Kuchcik skoczył ku wrotom i długo o coś z dziadkiem 179 2, 17| wyżyny, pomiędzy skały i aże ku białym śniegom... Zrazu 180 2, 17| ta między nimi kto inny ku pomocy. W przedniej straży 181 2, 17| Puste były, gdyś tam szedł ku portowi, żeby choć z morza 182 2, 17| się wreszcie i popłynął ku Maladze. Tam już i inne 183 2, 17| po kędzierowatych falach ku Antylom. Upały nastały najstraszliwsze. 184 2, 17| największą szybkością pognał nas ku wyspom. Ale dopiero w połowie 185 2, 17| korek na fali. Podpłynął ta ku niej Murzynek portowy na 186 2, 17| wydął... Kadłub okrętu szedł ku nam to prawym, to lewym 187 2, 18| Przywołany chłopiec pobiegł ku stajniom i za niewielką 188 2, 18| bezsilne ciała ciągnęła ku sobie niewysłowiona potęga.~ 189 2, 19| Wtedy Olbromski nachylił się ku niemu i z dziwnym uśmiechem 190 2, 19| leniwym ciągiem dźwigały ku górze. Oprawca łagodnym 191 2, 19| mocno je za ramiona szarpnął ku dołowi. Za czym zdarł szybko 192 2, 20| Wreszcie posunęła się uprzejmie ku Krzysztofowi oddając mu 193 2, 20| mgnienie oka nie zwróciła się ku niemu królewska głowa, obciążona 194 2, 20| na rękę, szarpał wolą ku sobie. Po dawnemu jął śledzić 195 2, 21| prześliznęły się po parkiecie sali ku rozwartym podwojom głównego 196 2, 21| wiedzy, przedzierał się ku niej, żeby nareszcie wyznać, 197 2, 21| sztywnymi palcami, żeby ku sobie przyciągnąć Krzysztofa. 198 2, 21| odsunąwszy go skierowała się ku drzwiom, którymi była weszła. 199 2, 21| za chwilę podjechał sam ku bocznemu wejściu saniami 200 2, 21| wygrodzony wygon, wiodący w dół ku rzece. Sam stanął w saniach 201 2, 21| szyldwacha na koniu. Gdy się ku temu ogniowi sanie pędem 202 2, 21| zaczęły, jeździec skierował ku nim swego konia i ostrym 203 2, 21| brzegu, to odpadali od niej ku środkowi rzeki. Lodowisko 204 2, 21| chłopa. Obrócili go twarzą ku niebu. Oczom ich przedstawił 205 2, 21| od tego widoku i poszedł ku domostwu, które stało w 206 2, 21| Otrząsnął się i co prędzej miał ku drzwiom.~Ze dworu już wrócił 207 2, 21| przyprószonym ponownie - ku wsi, którą widać było w 208 2, 22| mieście. A już najprędzej ku takiemu ślusuje, gdzie garnizon 209 2, 22| jeszcze na koniach, skoczyli ku niemu. Inni rzucili się 210 2, 22| spełniwszy swoje na górze, leciał ku niemu na pomoc. Wlókł Żyda 211 2, 22| komendanta placu i poszli ku miastu. Dość długo musieli 212 2, 23| ciężko zlazł z konia. Poszedł ku namiotowi. Wówczas otworzył 213 2, 23| oficerowie wyżsi pośpieszyli ku namiotowi. Nie bacząc na 214 2, 23| moich za granicą podjętych ku utrzymaniu mężnego ducha 215 2, 24| Ku morzu!~Około trzech tygodni 216 2, 24| marszałki... Lecą tera ku niemu na chybkich koniach, 217 2, 24| broń zamokłą, cofnęli się ku miastu na rozkiełznanych 218 2, 24| na trakt bydgosko-gdański ku Tczewu i na drogi do Starogardu, 219 2, 24| rozlokowanych na drogach ku Tczewu. Po upływie tych 220 2, 24| wody Wierzycy o dwie mile ku północy od Starogardu. Siły 221 2, 24| szeregach:~- Na Gdańsk! ku morzu!~KONIEC TOMU DRUGIEGO~ 222 3, 1 | kalinko-sieradzko-wieluńskiej, stojącej na drodze ku Szymanowu, odebrał od marszałka 223 3, 1 | otrzymała rozkaz maszerowania ku Warszawie. Stanęła tam 15 224 3, 1 | dębowy. Wyszli w kłus traktem ku miejscu tak nazwanemu Jauer, 225 3, 1 | wiatr polny, ciągnąc za sobą ku nozdrzom zwiewną i uśmiech 226 3, 1 | niebios w morze zstępuje. Ku wiekuistemu idą słońcu... 227 3, 1 | zstąpiło, a którego droga ku ziemi zeszła się teraz na 228 3, 1 | mórz we dwie strony, każde ku sobie. Trzykroć większy 229 3, 2 | droga zwracała się na wschód ku Tudeli, idąc wciąż nad samym 230 3, 2 | glinę na kopytach. Miało się ku zachodowi, gdy rumak zachwiał 231 3, 2 | którym stał, zbaczała na lewo ku rzece węższa okoliczna droga, 232 3, 2 | już i nabrał tchu. Ruszył ku owemu światłu cichymi krokami 233 3, 2 | nocnej. Zstępując wolno ku wzgórza usłyszał dalekie, 234 3, 2 | ludzki.~Natężywszy ucho, ku najwyższej radości swojej, 235 3, 2 | głębie sklepień i ciągnął ku drzwiom. Deszcz pryskał 236 3, 2 | rączki, pośpiesznie zbiegli ku stopniom. Za nimi dopiero 237 3, 2 | ryczało.~Przedzierając się ku ołtarzowi przez zwarty tłum, 238 3, 2 | uśmiechem zwracając się ku ołtarzowi - zajada i zapija 239 3, 2 | kościelnych, naczyń... Byli ku sobie wzajem pochyleni, 240 3, 3 | winnic, zawrócić na południe ku Placencji, a stamtąd cichaczem 241 3, 3 | rzucali się w płone płaskowyże ku Fuentes nie spotykając na 242 3, 3 | za gmachem uniwersytetu ku Puerta del Sol, a górne 243 3, 3 | murami dążyli co tchu nazad, ku bramie Engracia. Tu się 244 3, 3 | wschód, w ogrody i bocznice ku bromie Quemada.~Wojska musiały 245 3, 3 | komendy. Jednym susem skoczyli ku ziejącym paszczom armat 246 3, 3 | niepostrzeżenie za wyłom, ku zakrętowi uliczki. Krzysztof 247 3, 3 | nabitego karabin...~Biegł ku uwięzionym w bramie zastęp 248 3, 3 | wysiłkiem i dłoń przyciągnął ku sobie. Chwilę gotował cios. 249 3, 3 | Blondyn!...~Pobiegli jednak ku niemu. W niewielkim pokoju, 250 3, 3 | Wyjąc i gwiżdżąc gnali ku woltyżerom. We drzwiach 251 3, 3 | gniotąc i goniąc Hiszpanów ku następnej baterii u wylotu 252 3, 3 | szpadą. Cedru pochylił się ku niemu i poznał go od razu.~ 253 3, 3 | do przedsionka i postąpił ku schodom, padły między nich 254 3, 3 | wrzeszcząc skoczyły jak hieny ku wyjściu ze szpitala, inne 255 3, 3 | stłumiono ogień i wojsko szło ku wyjściu. Wariatów i wariatki 256 3, 3 | szpitala. Skierowała się teraz ku wylotowi ulicy Engracia, 257 3, 3 | zatrzymać... Na palcach zeszedł ku cysternie. Oto miał przed 258 3, 3 | Wiotki zapach wzdychał ku niemu z ciemności. Zdało 259 3, 3 | sobą pęk zerwany, poszedł ku ognisku. Szyldwach nastawił 260 3, 3 | ognisku. Szyldwach nastawił ku niemu bagnet i mruknął, 261 3, 3 | wierzchołkiem zwróconego ku ziemi, zwisły ze spracowanej 262 3, 4 | snopy zboże i żywo zwozili ku stertom. Z odległej nieraz 263 3, 4 | obległy nozdrza, napłynęły ku piersiom dymy z kwietnika 264 3, 4 | się zbliża? Któż to idzie ku niemu? Zna przecież tego 265 3, 4 | niewiadomego metalu, była ku niemu wyczekująco i groźnie 266 3, 5 | Siadł do stołu i przygarnął ku sobie pierwszy z brzega 267 3, 6 | polu widać, poszedłby teraz ku niemu, jak nikt nie widzi, 268 3, 6 | pierwszego cugu schylali się ku szyjom końskim w miarę wzrastania 269 3, 6 | wachmistrz starszy. Cofali się ku lasowi odpychając ze wszech 270 3, 6 | Tłum drgnął i podał się ku leśnemu wybrzeżu.~I Rafał 271 3, 6 | tylu czasów zażądał wolą ku sobie i oglądał je wszystkie 272 3, 6 | Pruszkowem .i pod Piasecznem. Ku Piasecznu nie pójdą z obawy 273 3, 6 | Polaczek galicyjski zemknął ku nam fasami na Komorów, na 274 3, 6 | ustępując iść na zachód, ku Komorowu, ku Helenowu, piaskami. 275 3, 6 | na zachód, ku Komorowu, ku Helenowu, piaskami. A tu, 276 3, 6 | przeciągnąć za drogę warszawską ku Michałowicom i nad staw 277 3, 6 | ramiona i miał się również ku wyjściu. Już we drzwiach 278 3, 6 | Dwanaście armat. A tamte ku Michałowicom działa... Widzisz? 279 3, 6 | stojące rycerstwo. Schylał ku nim potworną głowę i mroźne 280 3, 6 | Falent Małych, przy drodze ku Piasecznu. Był już dzień 281 3, 6 | skoczy pognał na Puchały ku Michałowicom. Sokolnicki 282 3, 6 | brzegiem olszyny i bajorów ku Puchałom. Będzie tam droga 283 3, 6 | ciekawego zobaczysz, leć ku mnie z raportem.~Rafał puścił 284 3, 6 | jazda ostrym' cwałem sunęła ku Wygodzie.~Rafał spiął Bratka 285 3, 6 | koń skoczy poleciał prosto ku olszynie. Zdumionymi oczyma 286 3, 6 | obadwaj ruszyli środkiem drogi ku Falentom. W linii międzydrzewnej, 287 3, 6 | szeregi rogatych czapek ku przodowi batalionu i pobrzeżu 288 3, 6 | W pas brnęli w rudawicy ku grobli stawu, swarząc się 289 3, 6 | ujrzał przed sobą szlak ku grobli, na którym stał niedawno 290 3, 6 | tako formować i zwracać ku olszynie. Wódz zsiadł z 291 3, 6 | cofać się zaczęła za pałac, ku grobli, cała siła dwudziestu 292 3, 7 | przez park Łazienkowski ku miastu. Minął noga za nogą 293 3, 8 | książę machnął ręką. Zeszli ku rzece i zdążali jej wybrzeżem, 294 3, 8 | i tamta luneta zwrócona ku rogatkom Golędzinowskim 295 3, 8 | to ona jedna, sierota, i ku Warszawie się zwraca. Któż 296 3, 8 | zamyśleniu, kierując się ku klasztorowi bernardynów. 297 3, 8 | dala. Stary generał pokiwał ku niemu głową i mruczał do 298 3, 8 | wyrąbał Zajączek zwracając się ku Fiszerowi z tym samym uśmiechem, 299 3, 8 | że moglibyśmy posunąć się ku granicom litewskim i czekać 300 3, 8 | własne.~Wszyscy spojrzeli ku starcowi i wlepili oczy 301 3, 8 | kroki bezwiednie wyszedł ku środkowi izby. Olbrzymie 302 3, 8 | uniesienia. Wszyscy zbliżyli się ku Dąbrowskiemu. Twarze ogniem 303 3, 9 | Ulica zawróciła w dół, ku Wiśle. Znać tu było jeszcze 304 3, 9 | się i pokazywali miejsce ku Dębowej, przez które przewiozła 305 3, 9 | poprzek traktu z Pogorzeli ku Kępie Warszewickiej, w górę 306 3, 9 | kępach łozy i gdy chłopi ku nam podeszli, wzięliśmy 307 3, 9 | zobaczywszy siłę rzucili się ku tamtemu brzegowi i po piaskach 308 3, 9 | Sobiekursk, Kępę Gliniecką ku Dziecinowu. Szedł naprzód 309 3, 9 | które lasami powędrowało ku rzece. Na odwieczerz mała 310 3, 9 | dziobem wysunął się w pole ku Glinkom. Generał powstrzymał 311 3, 9 | i pomknął z towarzyszami ku Glinkom, a nawet ku Kępie 312 3, 9 | towarzyszami ku Glinkom, a nawet ku Kępie Glinieckiej. Zmrok 313 3, 9 | ciężki smutek wszystkie ku ziemi nachylił głowy. Generał 314 3, 9 | jego czynność, że skoczył ku niemu ze szpadą. Tamten 315 3, 9 | plecy... Rafał poskoczył ku miejscu bitwy pod barakami. 316 3, 9 | pułku Sierawskiego cofa się ku szyi szańca. Zwołał tedy 317 3, 9 | tamtych. Pelletier poskoczył ku niemu i rzekł wskazując 318 3, 10| koniu polną drożyną-miedzą ku gościńcowi. Koń pod nim 319 3, 10| stronie, a gdy odwrócił się ku towarzyszowi, ukazał mu 320 3, 10| nadejdzie taki dzień, schyli się ku nam taka błogosławiona godzina, 321 3, 11| baterię szańca przedmostowego ku Trześni zburzono ze szczętem. 322 3, 11| Chwałek i Strochcic, to znowu ku Lenarczycom i Kobiernikom, 323 3, 11| na piechotę zdążać już to ku baszcie nad Rybitwami, już 324 3, 11| baszcie nad Rybitwami, już ku posterunkom umocnionym za 325 3, 11| słuchając dłużej, pobiegł pędem ku górze. Michcik dążył za 326 3, 11| męce bezrozumnej skoczył ku armatom, wydarł z rąk kanoniera 327 3, 11| mu lont z ręki. Skoczył ku trzeciemu, ale w tej chwili 328 3, 12| stratowane zboża. Pomknęli ku Samborowi co pary w koniach, 329 3, 12| Chobrzanami wzięli się w lewo ku Koprzywnicy. Z prawej i 330 3, 12| owoce: już ciągną gałęzie ku ziemi. Chmiel dziki wyrósł 331 3, 12| bezwładne race zsuwają się ku sobie, palce jednej dłoni 332 3, 12| krzyczeć... Pobiegł nagle ku stajni rozkazując:~- Michcik! 333 3, 12| zielone, jasne, szerokie pola. Ku Klimontowu! W konie! Lecą , 334 3, 13| Tam i sam wzbijały się ku górze powłóczyste smugi 335 3, 13| twardych jak buki. Grunt był ku górze coraz twardszy, złożony 336 3, 13| nic, co by było wymysłem ku udogodnieniu życia. Wszystko 337 3, 13| a potem wszystko poszło ku Kielcom, ino gdzieś po drodze 338 3, 13| swe życie. Rafał przypadł ku niemu ze szlochaniem. Kazał 339 3, 13| zakopali w dół i poszli ku Kielcom.~- Gdzie leżą?~- 340 3, 14| należał, ciekawie zdążał ku starej Saldubie. Okolice 341 3, 14| okrutnej władzy powiało ku niemu z tej dzikiej pustyni. 342 3, 14| na poły wiedząc, że zdąża ku miejscu, które był zdobywał 343 3, 15| południowy drogą walencką, ku sinemu morzu, na Fuentes 344 3, 15| niemałe trudności, nim się ku zameczkowi Morelli zbliżyć 345 3, 16| skoczył z konia i przypadł ku niemu, ujrzał dwa ciosy 346 3, 17| czasie, po zżęciu żyta, ku końcowi lipca, najusilniej 347 3, 17| wątpił. Jakże nie huknie ku niemu z całej piersi: - 348 3, 17| Krzysztof! Krzysztof!~Podbiegli ku sobie i padli wzajem w ramiona 349 3, 18| z ramionami wzniesionymi ku górze. Krzysztof Cedro nie


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL