Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] kie 9 kieby 1 kiecki 1 kiedy 328 kiedykolwiek 5 kiedym 6 kiedys 2 | Frequency [« »] 349 ku 349 tym 334 jej 328 kiedy 320 sam 317 miedzy 316 tej | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances kiedy |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | skrzydła orłowe i sęp tylko kiedy niekiedy przylata popatrzeć 2 1, 1 | ludziom raz na sto lat...~Kiedy nadciągała z daleka owa 3 1, 1 | je zamazało, zawlekło...~Kiedy to było i gdzie? Czy były 4 1, 1 | jak góry pytlowej mąki. Kiedy niekiedy coś pod saniami 5 1, 1 | jaśnie panicz położy.~- A kiedy nie wyszły na mnie... -rzekł 6 1, 1 | gadają.~- No, to i ty gadaj, kiedy wszyscy.~- Dobrze. To tak 7 1, 1 | zataczał w prawo i w lewo. Kiedy Rafał, palony żądzą współdziałania, 8 1, 1 | ciszę tej nocy wiosennej, kiedy tamtędy jechał za dawnych 9 1, 1 | Słowianie. - Rozumiem.~- Kiedy ja byłem sześć lat stary, 10 1, 1 | kraju ze Lwowa wydelegowany, kiedy po nieszczęśliwych przypadkach 11 1, 1 | miasta. Byłem przytomny, kiedy nieprzyjaciel zdradą wpuszczony 12 1, 1 | Siedział na swoim miejscu i kiedy niekiedy machał ręką dla 13 1, 1 | Był już dzień biały, kiedy Nardzewski zaczął budzić 14 1, 1 | bab w wełniakach i dzieci. Kiedy woźnica był gotów, Rafał 15 1, 2 | Podniecał konia do skoku i kiedy się równał z saniami, wówczas 16 1, 2 | wznosił się pachnący dym. Kiedy najbardziej rozkosznie wciągał 17 1, 2 | oknach starego dworzyszcza. Kiedy nareszcie i pojazd Helenki 18 1, 2 | znakomici goście...~- Cóż, kiedy ciasno, sąsiadeczku dobrodzieju 19 1, 2 | dobrodzieju nasz!... cóż, kiedy ciasno...~- Ciasno, nieciasno! - 20 1, 2 | czynić - wołał starosta - kiedy kogo astra necesytowały 21 1, 2 | podczas i same nawet nadzieje, kiedy tenax propositi człowiek 22 1, 2 | węchem poznam cuch sarni, kiedy się jeszcze na brytfannie 23 1, 2 | uciskał mu serce w chwili kiedy spostrzegał, że tańcząc 24 1, 2 | była wesoła i rozbawiona. Kiedy go spostrzegała, oczy jej 25 1, 2 | nadaje twarzy siła woli.~Kiedy tak błądzili między ludźmi, 26 1, 2 | żebra, i obadwaj, rzadko kiedy jednocześnie, ale z wielkim 27 1, 3 | zdążyli pochwycić wioseł, kiedy już prąd wodny porwał ją 28 1, 3 | kipiące z rozwartego dna. Kiedy niekiedy łódź drżała od 29 1, 3 | gdy zzuwał z niego buty. Kiedy Krzyś był już zupełnie nagi, 30 1, 3 | wezwanie: ~- Filip!~W momencie, kiedy to czynił, Rafał prześliznął 31 1, 3 | runął twarzą na ziemię. Kiedy wstał chwiejąc, się na nogach, 32 1, 4 | stodoły. Rafał dozorował, kiedy bydłu zadawano słomę i odmierzano 33 1, 4 | Rafał drgnął z radości.~Kiedy czterokonne sanie stanęły 34 1, 4 | ramię w ramię z kołtunami, kiedy cała szlachta okoliczna 35 1, 4 | starsza od owej chwili, kiedy ją Rafał widział ostatni 36 1, 4 | jak echo w głębi serca. Kiedy znowu wzniósł oczy, spotkał 37 1, 4 | jaskółka na skrzydłach, kiedy indziej wlókł się jak żebrak 38 1, 4 | rozkrwawiał gęby parobkom.~Kiedy znalazł się wpośród rodziny, 39 1, 4 | źrebicą o krótkiej grzywie, kiedy hasała swobodnie na pastewniku... 40 1, 4 | zbliżał, a biła nogami, kiedy się oddalał. Panicz pieścił 41 1, 5 | nie ma godziny od chwili, kiedy z izby cześnika wrócił. 42 1, 5 | Nie trzeba... i tyle!~- A kiedy niemiłe...~- Mokre... powiedziałam...~ 43 1, 5 | wonnych, suchych kędziorach. A kiedy znowu zniżał się do ramion, 44 1, 5 | wylatywały do góry, ponad konia. Kiedy niekiedy zrywał się jakoby 45 1, 5 | Osnowa jej grzywy trzepała kiedy niekiedy schyloną ,nisko 46 1, 5 | jednej chwili, nie wiedzieć kiedy, usłyszał trzask. Tęczowe 47 1, 5 | ostrożnie zaczął przyglądać.~Kiedy po długich namysłach wrócił 48 1, 7 | wyzdrowienia. Osobliwie kiedy rozeszła się po dworach 49 1, 7 | Przypomniano sobie ów sądny dzień, kiedy to ów starszy, młody podówczas 50 1, 7 | łąkach, rolach od świtu, a kiedy stawał na progu domowym 51 1, 7 | stawał na progu domowym i kiedy zaczynała się naokół panika, 52 1, 7 | pobliżu gasnącego ognia.~Kiedy Rafał leżał bezczynnie, 53 1, 7 | się już pod zachód słońca, kiedy wyjechali z lasów.~Otwarła 54 1, 7 | Prędko chodził po izbie i kiedy niekiedy rzucał wyraz cichy 55 1, 7 | szczery. Sam nie wiedział, kiedy mu przyszła myśl, żeby powiedzieć 56 1, 7 | innej. Nie spostrzegli się, kiedy blask świec pobladł i sprzęty 57 1, 7 | snem nieprzepartym objęte. Kiedy niekiedy wszakże jakaś gibka 58 1, 7 | przestraszająco, jak zwykle we śnie... Kiedy niekiedy zimny i zwilgły 59 1, 7 | niej z żalem, jak dusza, kiedy rzuca własne swe ciało. 60 1, 8 | Adonaj, ale od tej chwili, kiedy kładzie śmiertelną koszulę 61 1, 8 | consoler dans ses malheurs... Kiedy wstecz patrzę, czy wiesz, 62 1, 8 | pewnie. Toż pamiętam, że kiedy nas z korpusu, dla braku 63 1, 8 | zaprzecz, jeżeli możesz, czy kiedy czułeś się bardziej człowiekiem 64 1, 8 | miejscach był i twój Żółkiewski, kiedy króla i wszystką Rzeczpospolitą 65 1, 8 | nie stały jak dziś. Byłoż kiedy zboże w takiej cenie albo 66 1, 8 | zaiste - pan. Gdzież był kiedy na ziemi świat podobny? 67 1, 8 | rzemieni, że ledwie spostrzegł, kiedy książę wyszedł i odjechał. 68 1, 8 | zmierzchu.~Ściemniało się, kiedy z kościoła w Grudnie, odległego 69 1, 8 | jak piła w złocistą drogę. Kiedy niekiedy plusnęła płotka 70 1, 8 | aż do następnego momentu, kiedy znowu we śnie westchnie 71 1, 9 | dopóki zechcesz, odjedziesz, kiedy zechcesz...~Odchodził już, 72 1, 10| czasów nowszych. W chwili kiedy Rafał zobaczył pierwszy 73 1, 10| magnackim urokiem ten szpaler. Kiedy młody samotnik pierwszy 74 1, 10| światem, ujrzeć go i poznać. Kiedy tak wahał się i namyślał, 75 1, 10| znajomy, nie byłby go poznał. Kiedy się nieco z położeniem oswoił, 76 1, 10| wiadomości i głośno wyrzekał, kiedy Rafał ledwo piąte przez 77 1, 10| uwielbieniem tyle nocy i dni. Kiedy niekiedy dostrzegał w ogromnych 78 1, 10| Rafał nie spostrzegł się, kiedy nie domknięte drzwi szybko 79 1, 11| były zajęcia codzienne. Kiedy niekiedy zjeżdżano olbrzymią 80 1, 11| spuszczone powieki. Rzadko kiedy błądzące po tłumie spojrzenie 81 1, 11| księżniczki zmieniał się w tonie, kiedy Rafał był blisko, zmieniał 82 1, 11| Pierwszym jego czynem, kiedy przetarł powieki, było skoczyć 83 1, 11| przed chwilą rozstrzelano. Kiedy noga za nogą posuwając się 84 1, 11| sposobem wina mej siostry?~- Kiedy dopędzałem Unreclaimeda, 85 1, 12| powozu dla uniknięcia kurzu, kiedy zza tej skały wynurzyły 86 1, 12| puścił się na morze.~Już kiedy przepływano obok fortu św. 87 1, 12| młodości swej, z rodzicami, kiedy jeszcze, nosił błękitny 88 1, 12| ta stała już taka sama, kiedy Mieszko I na tron wstępował. 89 1, 12| teraz w chwili stosownej, kiedy nie pora już osiągać korzyści 90 1, 12| bolesne oczy Jakuba Foscari, kiedy wracał do swego więzienia... 91 1, 12| momenty olśnień szczególnych, kiedy ruchliwe wody straciły wyraz 92 1, 12| puścili mię na plac.~- A kiedy nie możná...~- E... rozsuń 93 1, 13| kierunku placu dell'Erbe, kiedy dowódca oddziału coś zaczął 94 1, 13| o kilkadziesiąt kroków, kiedy książę usłyszał obok siebie 95 1, 13| potrzeba atakowania Werony, kiedy już generał Balland pięć 96 1, 13| w szeregi tych diabląt.~Kiedy spostrzegł, że wykład z 97 1, 13| neutralności swojej, za plecami, kiedy wojska republikańskie wżerały 98 1, 13| swoich. Wszyscy zaraz wyszli. Kiedy za ostatnim drzwi się miały 99 1, 14| prawda?~- Bywam u niego kiedy niekiedy, wzywany w sprawach 100 1, 14| dbam o odznaczenia,~- A kiedy ktoś z twoich przyjaciół 101 1, 14| stawać się bez drżenia, kiedy zechcę, nędznikiem, wówczas 102 1, 14| Konstantynopola, za późno, na pogrzeb, kiedy już trup pochowany w ziemi, 103 1, 16| Było to w końcu kwietnia, kiedy murawa ledwie się puściła. 104 1, 16| słychać wołanie Michcika...~Kiedy spostrzegł się i schwytał 105 1, 17| w drodze swej zatrzymał, kiedy zdyszane wojska przyszły 106 1, 17| tego przedmieścia, toteż kiedy nieprzyjaciel gromadził 107 1, 17| wielkiej powodzi majowej, kiedy rzeka Mincio zatopiła wejściowe 108 1, 17| miasta do śluz wyjściowych.~Kiedy jeszcze stały nad topielami 109 1, 17| znowu sennym głosem:~- Pal!~Kiedy kanonierowie rychtowali 110 1, 17| specjalnie poprzedniego ranka, kiedy nieprzyjaciel wyrzucił S 111 1, 17| dreszczach i ciemności. Gdy się kiedy niekiedy ocknął, znajdował 112 2, 1 | przywitaniu-żeby cię mieć przy sobie. Kiedy napisałeś do mnie, ucieszyłem 113 2, 1 | pieniędzy i powiedz mu, kiedy ma ci przygotować posiłek.~ 114 2, 1 | szlachcie spod Koprzywnicy... Kiedy niekiedy oczy jego wpijały 115 2, 1 | z prapradziada. Rankiem, kiedy my wszyscy bezbożnie śpimy, 116 2, 1 | Bywał u mnie w Oleśnicy, kiedy to pod Połańcem leżeli.~- 117 2, 1 | amour miała się ku końcowi. Kiedy Rafał za innymi wtłoczył 118 2, 1 | mię tam wieziesz w chwili, kiedy otoczon jestem przez mdłości.~- 119 2, 1 | szybciej zwartą kolumną. Kiedy dosięgnięto placu i ulic 120 2, 2 | je zaczną. Czyś waszmość kiedy widział taką chwilę, czyś 121 2, 2 | serce uderzy jeszcze. A kiedy indziej...~- Należy wytężyć 122 2, 2 | jak mówi Pismo, starość, kiedy z wolna, a chętnie i z . 123 2, 2 | Widział tę jego chwilę, kiedy znużony długością a niskością 124 2, 2 | na obraz białego obłoku, kiedy stoi nad tonią jeziora w 125 2, 2 | Fortunatus nieszczęśliwego, kiedy dojrzał już śmierć idącą 126 2, 2 | piersi oddychały głęboko. Kiedy zbliżała się, obszedłszy 127 2, 3 | ciemne przejścia za bramą. Kiedy przewodnik jego zastukał 128 2, 3 | głębi, do cna, jak wówczas, kiedy spostrzegł, że uratuje Krzysia 129 2, 3 | jak wówczas w Sandomierzu, kiedy pierwszy raz miał przystąpić 130 2, 3 | Twarz majora, oświetlona kiedy niekiedy przez migotliwy 131 2, 3 | zdradzieckie serce twoje, gdybyś kiedy złamał przysięgę!~Z wolna 132 2, 4 | piersi oddychały głęboko. Kiedy zbliżała się, obszedłszy 133 2, 5 | ruchome są i żarliwe jak krew, kiedy wytryśnie ze świeżej rany 134 2, 6 | te same strumienie ognia. Kiedy niekiedy tylko oddawali 135 2, 7 | śmierci. Tylko uśmiech, kiedy niekiedy przepływający przez 136 2, 7 | wesoło i łagodnie jak matka, kiedy objaśnia naiwny błąd dziecięcia.~- 137 2, 7 | bez odmiany. Sen dusz, kiedy spoczywają w objęciach.~- 138 2, 7 | wybuchający pocisk burzy. Kiedy przeciwko niemu chcieli 139 2, 7 | się wśród ciemnych nocy, kiedy niewyczerpany, pracowity 140 2, 7 | tylko niebieskie łątki.~Kiedy niekiedy zabłąkał się aż 141 2, 8 | stężałe i w kształt zaklęte, kiedy z gór w cichości świętej 142 2, 8 | ręce i płakała z zachwytu. Kiedy niekiedy rzucali w ten wielki 143 2, 9 | szatana~Był jasny dzień, kiedy się ocknął z morderczych 144 2, 9 | co się z nim stało... A kiedy wszystko przeszedł myślami, 145 2, 9 | zasnęła wśród ich zastępu. Kiedy niekiedy coś na powierzchni 146 2, 10| siedzieć, kiek dezenterował!~- Kiedy?~- He! Kie ja z wojska! 147 2, 11| trzech silnych Szwajcarów. Kiedy wstąpili w czeluść kamienną 148 2, 11| wody powiadała dzieje boju. Kiedy noga za nogą idąc przebyli 149 2, 11| żelaznymi kratami domów zalśniła kiedy niekiedy rabata lewkonii, 150 2, 11| krzewami. Było południe, kiedy stanęli u wejścia.~Wpuszczeni 151 2, 11| czy inna, obca? Widział ją kiedy czy nie? Taka właśnie jak 152 2, 11| człowieka wykuta w marmurze. Kiedy zbliżyli się do tego wizerunku, 153 2, 12| już tylko kwestią czasu. Kiedy w chwili badania sędzia 154 2, 12| i ruszył z tego miejsca. Kiedy minął żelazne drzwi zamczyska, 155 2, 12| dalej. Na przełaj, rzadko kiedy dopytując się o drogę, ciągnął 156 2, 12| wychodzić.~- Zapłacę ci, kiedy zechcę, i wyjdę, kiedy zechcę, 157 2, 12| kiedy zechcę, i wyjdę, kiedy zechcę, a teraz bądź łaskaw 158 2, 12| A masz zamiar wracać tam kiedy?~- Do Warszawy? Przenigdy! - 159 2, 12| szerokiego lasu. Padał zmierzch, kiedy bryczka znalazła się u jego 160 2, 13| O, Niemcy! jeśli wam kiedy przebaczę, że blisko rok 161 2, 13| był Marcin Cedro...~- Ależ kiedy wynalazłem nową jego misję, 162 2, 14| peregrynacji po obcych krajach, kiedy z mego dziedzictwa zostało 163 2, 15| zamkniętych okiennicach, wiedział, kiedy słońce wstaje. Poznawał 164 2, 15| głębinach nocnego milczenia, kiedy ostatni szmer rozproszył 165 2, 16| swoją i jedyną romancę:~Kiedy twoje spotkam oczy,~Nim 166 2, 17| do imaginacji przychodzą, kiedy mowa...~- Nie jestem jeszcze 167 2, 17| We łbie się przewracało, kiedy przed frontem wzięli z polska 168 2, 17| świstanie ulubionej melodii:~ ~- Kiedy twoje spotkam oczy,~- Nim 169 2, 17| Dąbrowski do Pierwszego Konsula.~Kiedy takie zamysły nurtowały 170 2, 17| oznajmiając upadek legionów. Kiedy już się to dokonało, wówczas 171 2, 17| półbrygady został wstrzymany; a kiedy oficerowie dla wielkiego 172 2, 17| Zwisającą banderę wiater kiedy niekiedy wydął... Kadłub 173 2, 17| rozgrywało dokoła. Był czas, kiedy my trzymali straż przy tej 174 2, 18| każdym razie - pomrukiwał - kiedy otrzymacie krótki a węzłowaty 175 2, 18| idzie na Berlin, ale darować kiedy niekiedy życie również nie 176 2, 18| się jakiś dzień odległy, kiedy zbudzone ze snu jego oczy, 177 2, 20| w kole zaczarowanym dni, kiedy to po śmierci brata sam 178 2, 20| świecie, wypędzony z domu, kiedy wśród ludzi obcych mu zgoła 179 2, 20| amen oddał się lekturze. Kiedy niekiedy zwracał się odruchowo 180 2, 20| Spuścił oczy na ziemię i, kiedy Krzysztof bawił gospodynię 181 2, 20| słyszałam. A waszmość, kiedy o siadanie na koń idzie, 182 2, 20| mówienia, w pochyleniach głowy, kiedy zwracała się, ażeby słuchać, 183 2, 20| można. Ani się spostrzegł, kiedy uległ niebezpieczne j władzy 184 2, 20| najcięższych swych dni. A kiedy dochodził prawie do obłąkania 185 2, 20| zbliżając się do Krzysztofa.~Kiedy ci dwaj zamieniali ze sobą 186 2, 20| Nozdrza szybko drgały. Kiedy Cedro wziął pod rękę starego 187 2, 20| odpowiedzi przytomne. Z oczu, kiedy je na piękną zwracał, buchały 188 2, 21| bukiet fiołków z Parmy. Kiedy wszedł porucznik i z wyszukaną 189 2, 21| co się z nim dzieje... A kiedy się zbliżał i słyszał mówiącą 190 2, 21| Zaraz w pierwszej figurze, kiedy z panią Ołowską sam na sam 191 2, 21| w milczeniu. Nareszcie, kiedy się najmniej spodziewał, 192 2, 21| się najmniej spodziewał, kiedy oszalały tracił już wszelką 193 2, 21| Ujrzał ją przed swoją duszą. Kiedy podniosła na niego oczy 194 2, 21| podniosła na niego oczy i kiedy znowu spoczął w spojrzeniu, 195 2, 21| Dopiero nierychło, nierychło, kiedy już serce jego było spokojne 196 2, 21| sposobem, według instrukcji. Kiedy tak dopadli połowy odległości 197 2, 21| zdołali odwrócić głowy, kiedy im prosto w ślepie trzasnął 198 2, 21| mieliznę w ostoje międzylodowe. Kiedy byli w łozach tamtego brzegu, 199 2, 22| wynająć koni do Mysłowic? Kiedy Krzysztof nadszedł, już 200 2, 22| się dobrze pod południe, kiedy woźnica rzekł, jako niezadługo 201 2, 22| gdy się uspokoił zupełnie. Kiedy podróżnicy weszli do szynkowni, 202 2, 22| ujmowała właśnie ramę okienną, kiedy zaczajony Ślązak ciął z 203 2, 22| podchodzili do okna murowanki. Kiedy Rafał wyjrzał, wszyscy trzej 204 2, 22| Na dworze zaległa cisza. Kiedy chyłkiem wyjrzeli przez 205 2, 22| poddał. Dopiero o świcie, kiedy już wojsko bezbronne stanęło 206 2, 24| Poznałeś, jako to pachnie, kiedy cię z pieleszów wykurzą 207 2, 24| Ten i ów ani się obejrzał, kiedy otrzymał prawo na zamówienie 208 2, 24| ziemia utonęła w kurniawie. Kiedy tak rwali z kopyta i kiedy 209 2, 24| Kiedy tak rwali z kopyta i kiedy właśnie z moczaru wypadli 210 2, 24| wyniesiono z placu boju.~Kiedy tak ciężko walczyło pod 211 2, 24| bramami wojsko polskie i kiedy ciągle grozi mu niebezpieczeństwo 212 2, 24| niedorostek obdarty i półnagi. Kiedy zbliżył się do podsłuchu 213 2, 24| okien i ze drzwi. Wreszcie kiedy i bramę zachodnią rozwalono, 214 2, 24| poddała się. Zabrano działa. Kiedy po dokonanej kapitulacji 215 3, 1 | Najbardziej był zdumiony, kiedy porucznik Wychliński spiął 216 3, 1 | tydzień od tego wypadku, kiedy dywizja przeżyła nowe wzruszenie 217 3, 1 | lasami aż pod Burdingen, a kiedy jazda polska wywabiła nieprzyjaciela 218 3, 1 | twardym klocu kamiennym, kiedy tuż obok, za lasami sąsiedniego 219 3, 1 | kraju niewiadomego płynące:~"Kiedy Karloman szuka Rolanda, 220 3, 1 | ukazała się na brzegu morza, kiedy niedawno stała wśród rozległej 221 3, 1 | aż do granicy ostatniej, kiedy ciężar jego śliskiej bryły 222 3, 1 | królewskiemu zwierzęciu, kiedy się w sobie do skoku zbiera. 223 3, 2 | jej obficie w puste żłoby. Kiedy ludzie zajęli się gotowaniem 224 3, 2 | zarosłego drzewem oliwnym, kiedy ostatnie brzaski słońca, 225 3, 2 | wypielęgnowaną beczułką malagi, kiedy ksiądz schylił się; zaczął 226 3, 3 | przedniej straży całego wojska, kiedy 16 czerwca zbliżano się 227 3, 3 | zagradzający wąską szczelinę. Kiedy narzędzia z dźwiękiem uderzyły 228 3, 3 | tam na owe schody ceglane. Kiedy Krzysztof wbiegał pierwszy 229 3, 3 | woltyżer idący na przedzie.~Kiedy zajrzeli do pokoju, dostrzegli 230 3, 3 | sztabę i rozewrzeć bramę, kiedy Krzos rzekł szeptem:~- No, 231 3, 3 | jeszcze pięciu strzałów, kiedy tamten wleciał na palcach 232 3, 3 | tylko co zamknął powieki, kiedy już zaczęto burzyć we drzwi, 233 3, 3 | oddechów i chwytał je w lot, kiedy jeszcze były w tchawicy. 234 3, 3 | załamania się schodów z marmuru, kiedy z korytarza drugiego piętra 235 3, 3 | prowadzących na poddasze. Kiedy ogień zaczął się szerzyć, 236 3, 3 | wreszcie na dół Wyganowski. Kiedy spotkali się u drzwi, Cedro 237 3, 3 | przerwał ciszy. Prysnął kiedy niekiedy knot gromnicy... 238 3, 5 | Peńas~Wieczór się robił, kiedy Krzysztof docierał nareszcie 239 3, 5 | Hupeta. Był już zmierzch, kiedy gromada eskortująca Krzysztofa 240 3, 5 | Jeszcze brzmiała ta pieśń, kiedy dał się słyszeć gwałtowny 241 3, 6 | jeszcze w śniadych tumanach. Kiedy niekiedy wynurzały się z 242 3, 6 | Niechże na wieki przepada, kiedy tak!~Skiby ziemi sztorcem 243 3, 6 | drogi zostawał do gościńca, kiedy w kierunku lasu wysunęła 244 3, 6 | zawinili? Skrzywdzili was kiedy? Diabli cię wiedzą, coś 245 3, 6 | tylko węgrowata świnia, kiedy na nas z Niemcami sypiesz! 246 3, 6 | Było już nieco po południu, kiedy wyszli z lasu i skierowali 247 3, 6 | czyta z listy oficer, kiedy rannych z fortu wynoszą. 248 3, 6 | Sokolnicki. - Leż, wasan, kiedy ci dobrze. Mówił mi chirurg, 249 3, 6 | Twarda jeszcze była noc, kiedy dał się słyszeć głuchy tętent 250 3, 6 | czas wszystko ucichło, a kiedy Rafał sądził, że przybysze 251 3, 6 | ciekawe i uważne spojrzenie. Kiedy niekiedy sekretnie ziewał. 252 3, 6 | Snadź coś rozumiał, bo kiedy niekiedy raptownie potakiwał. 253 3, 6 | Tak, tak, on zawsze gotów, kiedy mowa, żeby lecieć naprzód... - 254 3, 6 | Książę liczył na palcach, kiedy Fiszer wyczytywał z papieru.~- 255 3, 6 | żadnej rangi aż do chwili, kiedy znajdę swoją komendę.~- 256 3, 6 | naprzód krokiem taktowym. Kiedy ostatni z nich wszedł między 257 3, 6 | męstwo ostatniej godziny, kiedy popłoch rozpędza żołnierzy 258 3, 6 | sam jeden niezłomny wódz, kiedy odeszli wszyscy okrom Fiszem, 259 3, 6 | odeszli wszyscy okrom Fiszem, kiedy tysiąc wiernych żołnierzy 260 3, 6 | niechętnie, noga za nogą.~Kiedy ich zawiadomił w formie 261 3, 6 | strzech i wiązano je w snopki.~Kiedy wypędzono już sprzężaj i 262 3, 6 | Piasecznu. Był już dzień jasny, kiedy szlochający gwar oddalać 263 3, 6 | utworzenia przedpiersia. Kiedy krokwie wszystkich chat 264 3, 6 | do umocnionego obszaru.~Kiedy koniec południowy wsi z 265 3, 6 | wioski.~Było już popołudnie, kiedy przygotowania do odporu 266 3, 6 | mantelzaków i manierek, kiedy polem, po głęboko miękkich 267 3, 6 | nim drżały jak wczoraj, kiedy to osłabł w lesie nadarzyńskim. 268 3, 6 | zęby generała.~- Boisz się, kiedy strzelają nie do ciebie. 269 3, 6 | swarząc się już między sobą. Kiedy wydostał się na twardsze . 270 3, 6 | szczędzić żołnierza. Ale kiedy to spełnił i kiedy infanteria 271 3, 6 | Ale kiedy to spełnił i kiedy infanteria austriacka cofnęła 272 3, 6 | ją przydźwigał kilkakroć. Kiedy po raz trzeci biegł do zalewiska 273 3, 6 | zdążył nabrać wody w wiadro, kiedy wybuchnął drugi wóz. Za 274 3, 6 | austriackiej wywarł się na wioskę. Kiedy piechota Mohra powtórnie 275 3, 6 | Fiszer zastąpił.~Nie wiedzieć kiedy, wraz z tłumem znalazł się 276 3, 6 | wiosenny wieczór nachylał, kiedy infanteria Wukasowicza przez 277 3, 7 | Ogarnęło go tępe zdumienie. Kiedy na początku tej nocy odchodził 278 3, 7 | dokładnie nie wiem, gdzie i kiedy...~- Cóż myślisz robić?~- 279 3, 7 | przystawał, opierał się o drzewa. Kiedy wszedł w miasto, był tak 280 3, 7 | Blisko trzy dni nie jadł.~Kiedy ostatni raz dźwignął się 281 3, 7 | wchodzili i wychodzili tamtędy. Kiedy dwaj gwardziści wprowadzili 282 3, 7 | nadszedł książę z chirurgiem. Kiedy ostatni opatrywał rany, 283 3, 8 | Krasiński, Rożniecki, Hauke.~Kiedy Niemojewski z Gintułtem 284 3, 8 | prawa głodzić żołnierza. Kiedy mówię o wyjściu z kraju, 285 3, 9 | rozpierzchłego po ścianach domostw. Kiedy Rafał, jako adiutant generała 286 3, 9 | toni. Z dala, zza Wisły, kiedy niekiedy nadlatywały krzyki 287 3, 9 | dala i słyszał całą sprawę. Kiedy goniec zlazł z konia w pianach, 288 3, 9 | widziałem.~-- Widziałeś waćpan? Kiedy i jakim sposobem?~- Nad 289 3, 9 | trzymając lunetę przy oczach. Kiedy na chwilę odjął szkła, rzekł 290 3, 9 | wojsko już ją spożywało, kiedy od wart dano znać, że nadjeżdża 291 3, 9 | chwili może kwadrans czasu, kiedy w nizinie Powiśla dał się 292 3, 9 | czasu. Było po północy, kiedy nareszcie rozległy się daleko 293 3, 9 | Opowiedz ze szczegółami.~- Kiedy zbliżyliśmy się do szańca, 294 3, 9 | zlecenie po francusku, a kiedy zaczął do mnie mówić po 295 3, 9 | okrzykami. Śmiali się szyderczo, kiedy mię wyprowadzano. Znalazłem 296 3, 9 | do chwytania za gardziel. Kiedy zdeptali gałęzie i wdarli 297 3, 10| W starym dworze~Kiedy w pierwszych dniach czerwca 298 3, 10| południe chmurnego dnia, kiedy tłum elegantów sztabowych, 299 3, 10| ma wyobrażenie całości, kiedy ten wciąż się zajmuje ulubionym 300 3, 10| salon i przyległe pokoiki. Kiedy Trepka prowadząc pod rękę 301 3, 10| prośby o nową piosenkę. Kiedy panna Mery na pozór wzdragając 302 3, 11| nocy z 15 na 16 czerwca, kiedy toczyły się narady z przysłanym 303 3, 11| Dźwigał się właśnie z łóżka, kiedy mu przed oczyma wybuchnął 304 3, 11| wrzeszczały oszalałe głosy.~Kiedy Rafał wybiegł z domostwa, 305 3, 11| blisko pierwsza po północy, kiedy ozwały się armaty austriackie 306 3, 11| krzyczał, łajał, rozkazywał. Kiedy Olbromski przebiegał obwód 307 3, 11| miejsca, czasu, wypadków, kiedy on widział tę gębę, słyszał 308 3, 11| generalskiego w tej właśnie chwili, kiedy wydane zostały rozkazy zburzenia 309 3, 11| ciosami szabel i pięści.~Kiedy po jakimś czasie przyszedł 310 3, 12| wąwozy. Słońce wschodziło, kiedy za Goryczanami wzuli się 311 3, 13| następstw.~W dniu 4 lipca, kiedy wszystkie siły polskie wyruszyły 312 3, 13| Zła myśl nieci uśmiech, kiedy się duma mimo woli nad owym 313 3, 13| straszliwe sylaby słów kapelana, kiedy w niedzielny dzień stoi 314 3, 13| Czerwone zgliszcze pełga kiedy niekiedy w tym miejscu między 315 3, 13| Jakie wojsko?~- Miemce.~- Kiedy?~- Dzisiaj rano. Przyszły 316 3, 14| ucho, ze zmarszczoną brwią. Kiedy przybyli przed wylot ulicy 317 3, 14| przeciwległej stronic ulicy. Ale kiedy zaczął iść w tamtym kierunku, 318 3, 15| zupełnej, zły i zapamiętały. Kiedy go towarzysze dawnych wypraw 319 3, 15| zagrodami dla kóz i krów. Kiedy niekiedy trafiały się domostwa 320 3, 15| Radość to była istotna, kiedy ujrzeli się w towarzystwie 321 3, 15| piechurów, ssie dym z cybucha, kiedy niekiedy pociągając tęgie 322 3, 15| jaką wojnę można skończyć i kiedy. Napoleon nie cofnie przecie 323 3, 15| uknułem dzisiejszej nocy. Kiedy stąd będziesz ze swymi ludźmi 324 3, 16| swego pod Tortozą, z rana, kiedy spał w kwaterze polnej przyjaciela 325 3, 17| okiem, gdzie stąpnąć nogą. Kiedy poruszono glebę falistą 326 3, 17| A jakże myślisz dalej? kiedy i dokąd ciągnąć?~- Jutro, 327 3, 17| zbijał? ~- Pracy się imasz, kiedy na wielką wojnę wszyscy 328 3, 17| zbierzesz. Choćby jutro.~- Kiedy ja się zbiorę!... Ależ ja