Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] bylo 516 byloby 3 byloz 2 byly 272 bylyby 1 bylyz 2 bym 19 | Frequency [« »] 279 byla 278 az 275 które 272 byly 267 chwili 264 który 262 ziemi | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances byly |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | Cienkie, stalowe rózgi były nieruchome, a wielki śniat, 2 1, 1 | sterczące spod śniegu, były podobne do broni wykutej 3 1, 1 | Kiedy to było i gdzie? Czy były naprawdę, czy mu się śniły 4 1, 1 | wozem, że to tylko koła były i ozwora, w sam szczyt Łysicy 5 1, 1 | siadł na wóz. Poślednie koła były kawał od przodka. Wziął 6 1, 1 | zapadając w śniegu. Obydwa były senne, znudzone i odbywały 7 1, 1 | powyszczerbiane talerze. Sztućce były bardzo pospolite, w oprawie 8 1, 1 | radością bawiło. Przy stole były spełnione toasty z wielkim 9 1, 1 | modrzewiowych belkach. Niektóre były wpakowane jedna na drugą 10 1, 1 | świeć nad jej duszą, żona, były ich lekarkami. Spytaj waszmość, 11 1, 2 | sanie najrozmaitsze. Jedne były snycerskiej roboty, pozłacane 12 1, 2 | poczciwie zwany larendogrą. I były chwile, że jak przykuty, 13 1, 2 | się z wody. Brzegi rzeczki były spadziste, obmarzłe, nie 14 1, 2 | ślicznej panienki, pełne były zachwytu i poczęły wypowiadać 15 1, 2 | w sali i hulać zaczęło. Były tam i modne fraczki, i starodawnym 16 1, 2 | wybielonych belkach, pełne były gwaru i śmiechu. Każda z 17 1, 2 | rozstawały się ich oczy. Były ciągle zwrócone... Nawet 18 1, 2 | sobie rzeczy niewysłowione. Były chwile nadziemskie, że szli 19 1, 2 | rzuciwszy się na stół. Okna były otwarte i jasne światło 20 1, 2 | wielkiego dachu wystrzelały. Były tu pokoje gościnne, śpiżarnie 21 1, 3 | czarnych nawałnic zimy. Były momenty, że płynęła wprost 22 1, 3 | zdarzenia tak bliskie, że były niemal rzeczywistością, 23 1, 3 | jej, które jeszcze wczoraj były wyrazami wesołości, przybrały 24 1, 4 | Helenka. Oczy jej skierowane były w stronę Rafała, choć nie 25 1, 4 | kościelnych kadzielnic.~Były dni, że czas leciał jak 26 1, 4 | kościach czoła. Oczy te były pełne sądu, pewności siebie 27 1, 5 | jechał aż do opłotków, które były zadęte i pełne śniegu jak 28 1, 5 | dworu. Niskie drzewa owocowe były okryte czapami śniegu dopiero 29 1, 5 | sprawą był zajęty... Jakież były jej oczy, jakie usta. w 30 1, 5 | krzykiem zionęło z jej pyska. Były chwile, że cmokanie nacichało. 31 1, 7 | czarne krople spadłych łez. Były tak bolesne, tak spod serca, 32 1, 7 | dolinie Wisły, okryte już były darnią zieloną. Strużki 33 1, 7 | nadwodnych śpiewał ostatni.~Były to jak gdyby czaty, nocne 34 1, 7 | miękkie, zielonożółte igły były przeźroczyste jakoby krople 35 1, 7 | bardzo miłymi przyjaciółmi były te leśne głębiny. Czuł się 36 1, 7 | jak na zaraniu świata, były bliskie jego duszy, chorej 37 1, 7 | roli. Kamionki te osłonione były kępami tarniny, która już 38 1, 7 | Żywot Chodkiewicza, to były jakby światła pochodni w 39 1, 7 | głuchonocny sen. Drzewa wśród nich były inne: jasnoniebieskie miały 40 1, 7 | na płytkim wybrzeżu wody były różowe jak policzki zbudzonego 41 1, 8 | Sękate jego ręce okryte były dużymi plamami piegów, jakby 42 1, 8 | myśli tak rozwlekłe, że były prawie niczym, nie słyszał 43 1, 8 | niepochwytnego sekretu miłosnej nocy. Były tam czarne olchy nad wodą... 44 1, 8 | wodą... Nie, nie olchy. Były czarne, z krwawymi pniami 45 1, 8 | smutkiem okrutnego rodzaju. Były młode dalekie brzózki... 46 1, 8 | Nie wiedziałem, że były tak straszne... - rzekł 47 1, 8 | lepsze, że te twoje palladia były jak owa żaba Lafontena.~- 48 1, 9 | pochód, a dopiero gdy ognie były już daleko, wioska ruszyła 49 1, 9 | głuchej i ślepej siły, a były przecie i takie, co płakały 50 1, 10| spleśniałej wody. Mury jego były kilkułokciowej grubości, 51 1, 10| ten dumny pałac, ściany były mocno zdrapane, figury otłuczone, 52 1, 10| konarów. Prawdziwie w chmurach były ich wierzchołki. A lipy! 53 1, 10| porywających ku sobie. Damy te były wystrojone i mówiły po francusku, 54 1, 10| jako uniesienie. Ruchy te były niewysłowione. Odzwierciadlało 55 1, 10| szereg sal, z których jedne były mozaikowane, purpurowe ze 56 1, 10| wcale mu obce i dziwne nie były. Tymczasem gdziekolwiek 57 1, 11| harce po błoniach - oto były zajęcia codzienne. Kiedy 58 1, 11| iście wiosennymi, które były delikatne i urocze jak włosy 59 1, 11| nie dojrzał. Inne chałupy były poroztwierane i puste. Dopiero 60 1, 11| przecisnąć, gdyż całe opłotki były zapchane przez lud i konie. 61 1, 12| kolumnami. Górskie wioseczki były popalone i zrównane częstokroć 62 1, 12| się i rwą w świat. Dokąd? Były już przy pogromie Grecji 63 1, 12| tryumfalnych bramach Rzymu. Były przy upadku Rzymu i stanęły 64 1, 12| tryumfalnych murach Carogrodu. Były świadkami zwycięstwa Wenecji 65 1, 12| polu lew Wenecji, zmazane były słowa: Pax tibi, Marce, 66 1, 12| bolesnym wzruszeniu. Twarze były jak skrzepłe, oczy zdrętwiałe. 67 1, 12| Bernardo dei Machiavelli. Oto były te słowa, zawierające prawdę 68 1, 12| rolami zredlonymi pod wiosnę. Były momenty olśnień szczególnych, 69 1, 13| księżyc światłem oblewał, były takiej samej barwy jak on. 70 1, 14| zalewał i brudził ulice. Mury były przemokłe, twarze ludzkie 71 1, 14| rozlatujące się w proch, jakby były ulepione z popiołu. Z głębokich 72 1, 15| uczęszczanie na pijatyki były przez całą zimę na porządku 73 1, 15| wszystkie obiekta w tym języku były wykładane na krakowskiej 74 1, 16| wielkanocnymi świętami. Śniegi już były spłynęły, choć jeszcze czarnymi 75 1, 16| owdzie w parowach. Drzwi chat były już otwarte, jakby na przyjęcie 76 1, 16| owczarza Joachima. Buty były potworne, o stopach jak 77 1, 16| nogi z mokrymi błonami. Były to liście szorstkie, najeżone 78 1, 17| Fortyfikacje starej twierdzy były nieużyteczne i uszkodzone. 79 1, 17| się samoistnymi lądami. Były to chwile najbardziej niebezpieczne. 80 1, 17| zamilkły. Wreszcie czyny ręki były to już raczej znaki woli 81 1, 17| wysokości nagich ścian. Ulice były puste jak wymiótł. Tam i 82 1, 17| wysysające wilgoć z błot, były pościnane albo podarte. 83 1, 17| ani jedno drzewo. Ogrody były zryte, same groble i forty 84 1, 17| uszkodzone nadzwyczajnie. Były to ślady bombardowania tych 85 1, 17| podmurowania Miglioretto były na poły zburzone, palisady 86 1, 17| Tymczasem już wszystkie armaty były opanowane. Infanteria austriacka, 87 1, 17| nędznymi domostwami, tak były pełne wojska, że noga ludzka 88 1, 17| Milczące w tej chwili młyny były wstrętne jakby tortury średniowieczne.~ 89 2, 1 | na pohulankę w mieście, były tajemne sprzedaże zboża 90 2, 1 | podwojów. Wszystkie okna były na głucho zasłonione sczerniałym 91 2, 1 | sypialni. Sąsiednie sale były puste. Był w nich półmrok, 92 2, 1 | przepuszczały światła. Meble były obszyte pokrowcami, lustra 93 2, 1 | podpartą na ręku. Usta jego były odęte, a szkliste oczy posępne. 94 2, 1 | rysami twarzy. Oczy jego były wypukłe i natarczywie uważne, 95 2, 1 | niewzruszenie jak odłamy skały, były poskręcane i spiętrzone 96 2, 1 | graty najpospolitsze. Nie były to salony mieszkalnego domu, 97 2, 1 | pokoje. Niektóre z nich były brudne jak numery zajazdu. 98 2, 1 | najobszerniejszym salonie były porozstawiane stoły do kart 99 2, 1 | porozbierani do koszul. Były wpośród nich twarze piękne 100 2, 1 | lepszy frazes. Twarze to były zimne i pozornie obojętne, 101 2, 1 | obojętnie, ale twarze ich były coraz bardziej sztywne i 102 2, 1 | szafa-kulfon z kieliszkami. Meble były zniszczone, obłamane, pokryte 103 2, 1 | prędzej niż to bydlę...~Ulice były zupełnie puste i ciemne 104 2, 2 | spostrzegł, że okna stancyjki nie były zasłonione. Był to więc 105 2, 2 | niezwyciężonego wstrętu. Nie były to wspomnienia, gdyż te 106 2, 2 | władały nim jeszcze, nie były wyrzuty sumienia, tylko 107 2, 2 | polskiego mieszkało w Warszawie. Były nowe kandydatki, pragnące 108 2, 2 | progu profanka. Oczy jej były zawiązane bardzo szeroką 109 2, 2 | znaczy: "Szkoła". Oczy jej były spuszczone, a cudne, prawie 110 2, 3 | ażeby skrytości rozniesione były, nie dopuszczę, żeby do 111 2, 3 | jakim bądź sposobem podane były. Nadto przysięgam i obiecuję 112 2, 3 | do innej sali, gdzie już były zastawione stoły. Była to 113 2, 3 | posadzono Rafała. Stoły były ustawione w podkowę i nowy 114 2, 3 | oczy Mistrza katedry! Jakże były wzniosłe, potężne, jakże 115 2, 3 | wzniosłe, potężne, jakże były silne i wszechobejmujące! 116 2, 4 | polskiego mieszkało w Warszawie. Były nowe kandydatki, pragnące 117 2, 4 | progu profanka. Oczy jej były zawiązane bardzo szeroką 118 2, 4 | znaczy: "Szkoła". Oczy jej były spuszczone, a cudne, prawie 119 2, 5 | miliardy na nim gwiazd. Gwiazdy były jaskrawe, bliskie ziemi, 120 2, 6 | drabinek wozu. Wsie spały, były puste i jakby wymarłe. Ani 121 2, 6 | z szerokim okapem oblane były światłem księżyca, a cały 122 2, 6 | turnie, rozszarpane, jakby były skamieniałym na wieki wiatrem. 123 2, 6 | morda wilcza i białe kły były tu, obok gardła. Krzywe 124 2, 7 | pniów świerka wyciosane były ściany chaty, jakoby zamek. 125 2, 7 | domowe dawno sczerniały: były ciemnobrązowe jak odświętna 126 2, 7 | schowało ich szczęście. Kochane były te drzwi!~Jakże im miły 127 2, 7 | poziomki! Jakże im miłe były te drzwi grube, składane 128 2, 7 | znanymi, wzdłuż szlaków, które były zazwyczaj suchymi łożyskami 129 2, 7 | patrzali za krawędź, na której były ich głowy. Śliska, czarna 130 2, 7 | niezliczone potoczki, odziane były grubym, zielonym kożuchem. 131 2, 7 | wysysają podziemne źródło, były w tym miejscu potwornej 132 2, 9 | wilgoci pogrążonym. Wszystkie były świeże, soczyste, szczęśliwe... 133 2, 9 | miejscu gałęzie świerka były oddarte od pnia, murawa 134 2, 9 | wilgotne zlepki gruntu były przesycone tak obficie krwią, 135 2, 9 | zimny i wyzywający, jak były te zjawiska:~- Cóżem wam 136 2, 9 | szczyty gór. Oblicza ich były przepiękne, ozdobione wspaniałością 137 2, 9 | Krasnohorka, Krywe, Lekotka... Były to jedyne dźwięki, które 138 2, 10| też już kurniawy jesienne były, czy nie. Pytał się i odpowiadał 139 2, 10| nie odpowiadał. Oczy jego były wlepione w widne na niebie, 140 2, 11| przełęcze, łańcuchy i doliny. Były to twory równie bezcelowe 141 2, 11| niegdyś Genueńskiej. Góry były coraz wyższe, coraz bardziej 142 2, 11| krużganek. U krańca jego były drzwi domu. Jońskie i korynckie 143 2, 11| Jasnosrebrzyste cytryny liczne były jak liście. Już figa puściła 144 2, 11| że źrenice jego i powieki były wyżarte przez czas i deszcz. 145 2, 13| najlepszego towarzystwa. Oczy jego były przymglone łzami szczęścia, 146 2, 13| prawej ręce od wejścia. Były świeżo, widać w przewidywaniu 147 2, 13| angielskim. Wszystkie meble były z drzewa mahoniowego, a 148 2, 13| szczególnie ową modną simplicite: były powleczone nikłym kolorem 149 2, 14| Gęste jego włosy związane były staromodnie, z niemiecka, 150 2, 14| karła, stoły, ławy i szafy były w porządku utrzymane. Krzysztof 151 2, 15| strony pnie sosen obite były jakoby złotolitymi blachami. 152 2, 15| srebrzystego szlaku. Tam były już drzewa bardzo wysokie: 153 2, 15| wśród samego koryta rzeki, były ostrowy z dawien dawna porosłe 154 2, 16| od chałupy do chałupy-to były jego rozrywki. Młody Cedro 155 2, 16| liściastych lasach. Drogi były tak rozkisłe, że tylko konno, 156 2, 16| bukach, na dębach i klonach były już ciemne, przemokłe, nasiąknięte 157 2, 16| przecinające ich piersi, były uciarane w bagnie, a wielkie 158 2, 17| i but zdrowej nogi pyłem były zasypane do cna. Patrzały 159 2, 17| nigdy nie dociera!... Puste były, gdyś tam szedł ku portowi, 160 2, 17| żeby głowę ocalić, choć były po temu sposoby.~Słowem 161 2, 17| Beler, a tego siedliskiem były góry Kaho. Prawie cała ludność 162 2, 17| nogi przeszywał ból, jakby były połamane. Trzęsące zimno. 163 2, 17| jeden nad drugim. Czarne były, mokre, dziurawe jak łachmany 164 2, 17| piękny okręcie!..."~Fale były ciche i dobre, jak bywają 165 2, 17| posłania. Szpitale pełne były chorych, zalegających pokotem 166 2, 17| szerokimi ulicami, które były wysadzone drzewami pomarańcz, 167 2, 17| twardo Trepka. -Niegodne były wasze nogi, żeby na ziemię 168 2, 17| szczególnie wydłużona. Włosy były podniesione jak od wichru. 169 2, 18| jeźdźców. Policzki jego były zapadłe, oczy wwaliły się 170 2, 18| gminną boleścią, teraz pełne były łkania, szlochu i bezzębnego 171 2, 19| kutej bryki krakowskiej były dobrze zgrzane, a podróżni 172 2, 20| artyleryjskie mundury.~Cenne to były mundury! W każdym z nich 173 2, 20| W każdym z nich zaszyte były umiejętnie rulony dukatów. 174 2, 20| uczęszczane, ciepłe, boczne drzwi. Były zupełnie otwarte i wiodły 175 2, 20| kolory. Nędzne i bezsilne były jego zamysły, chociaż niepospolitym 176 2, 20| pani tę aleję? W Grudnie były miejsca daleko piękniejsze.~- 177 2, 21| piękną. Niebieskie jego oczy były zapadłe pod bladym czołem, 178 2, 21| sposób szczególny, objęte były dwiema gałązkami lauru. 179 2, 21| Tańczył tedy z osobami, które były w pobliżu, żeby przynajmniej 180 2, 21| raz w życiu gra. Ruchy jej były z każdą chwilą wdzięczniejsze, 181 2, 21| dotykanie. Wargi jeszcze były przyduszone od pocałunków 182 2, 21| łachmanem. Niskie drzwi były obite słomianą plecionką, 183 2, 21| wewnętrznego rozruchu, szczęki były zwarte, oczy przysłonione 184 2, 22| porannym słońcu. Drzewa były okryte śniegiem od korzenia 185 2, 22| patrolującym. Ale drogi tu nie były woźnicy znane. Wkrótce tedy 186 2, 22| dym, a wszystkie miejsca były zajęte. W głębi, w ciemnej 187 2, 23| częstochowskiego. Karabiny były nie nabite, brakowało kul, 188 2, 24| wymarszu. Bataliony z rana były egzercerowane en détail, 189 2, 24| kuchciki. Nie wszystkie konie były osiodłane, jako że odezwy 190 2, 24| nawet o horror! - dworskie, były w pobliżu, mościli na wierzchu 191 2, 24| Wszelako i z polskiej strony były straty. Jeśli tylko dragoneria 192 3, 1 | wyruszył do Kalisza. Ciepłe były, łagodne, podjesienne noce. 193 3, 1 | niewolę i wszystkie, jakie ino były, bagaże. Dowódca tych Prusaków, 194 3, 1 | podszepty starego wachmistrza były dla Cedry ową wagą śruciny, 195 3, 1 | najzupełniejszej samotności. Pochody były nocne. Gdy przed zmierzchem 196 3, 1 | barw w sobie złamanych. Były ciężkie i jednostajne, niby 197 3, 2 | Pirenejów przez Valcarlos. Drogi były tak wąskie, spadziste, rano 198 3, 2 | których najczęściej drzwi były pozamykane, a obory pustką 199 3, 2 | stały z trudnością i nie były w możności utrzymać się 200 3, 2 | przodach kopyt. Kopyta ich były gorące, jakby pełne ognia. 201 3, 2 | tej poprzecznicy właśnie były przywiązane ręce woltyżera 202 3, 2 | z podartych spodni. Usta były zakneblowane gałganem zwiniętym 203 3, 2 | przez straszliwy ból, że były jak dwie gały z czerwonego 204 3, 2 | kraj nicości. Obok napisów były okrągłe, żelazne antaby 205 3, 3 | nich z krzykiem i nożami. Były to chłopy proste i dzikie, 206 3, 3 | inni. Gromady walczące nie były wcale podzielone na regularne 207 3, 3 | podzielone na regularne oddziały. Były to kohorty, które przyciągnął 208 3, 3 | ścianach domów powybijane były od dawna oskardem wąskie 209 3, 3 | rzędami wysokich kamienic, były świeżo zamurowane albo zawalone 210 3, 3 | sklepów, wejścia do sieni były również zamurowane i pełne 211 3, 3 | zajęte pod barykady podarte były przez rowy. Za pierwszą 212 3, 3 | Engracia i trzy dalsze z prawej były zabarykadowane nagim murem 213 3, 3 | Okna w tym całym przejściu były na dole pozamurowywane do 214 3, 3 | łokcia. W tym to występie były na wszystkich piętrach okienka 215 3, 3 | sklepioną. W końcu tej sieni były kute drzwi zamknięte na 216 3, 3 | konwentów. Furty i bramy były zawalone, ale je wnet wyłamano. 217 3, 3 | zakonnic, już te miejsca były zupełnie opanowane. Długie, 218 3, 3 | lewo wchodziło się do cel, były zupełnie już puste. Panowała 219 3, 3 | młoda zakonnica. Ręce jej były złożone pobożnie na piersiach, 220 3, 3 | przepis obrządku. Usta jego były skrzywione zupełnie tak 221 3, 3 | Nieruchome oczy kapitana zasłane były tumanem...~Cedro otrząsnął 222 3, 3 | je w lot, kiedy jeszcze były w tchawicy. Nareszcie wymierzył 223 3, 3 | mieście, domy zamienione były na niezdobyte warownie. 224 3, 3 | Drzwi wejściowe od ulicy były powyrywane z zawias, czarne 225 3, 5 | bukszpanu. Okna domostw były zakratowane i pospuszczane 226 3, 6 | rozrosłe w kępy i laski, czarne były jeszcze, jakby wśród młodocianego 227 3, 6 | pół liściaste bory ciche były i nieme.~Podszewka leśna- 228 3, 6 | dojrzał. Pola porznięte były kępami brzozowych i sosnowych 229 3, 6 | Wyszli na świat. Ciemne były jeszcze pola. Płaską otchłanią 230 3, 6 | miała koszul, a dwa tysiące były bez ubrania.~Dałeś mi łaskę 231 3, 6 | ze snu, wyległa z chat. Były to wszystko domostwa drewniane, 232 3, 6 | Bliżej, o jakie sto kroków, były na drodze wozy prochowe, 233 3, 6 | krokwie wszystkich chat były ze słomy ogołocone, kazano 234 3, 6 | działa do działa, które były ustawione o ośmnaście kroków 235 3, 6 | z wystraszonymi oczyma. Były to bataliony Wukasowicza 236 3, 6 | chłopa, zwartą i grubą. Były to bataliony Weidenfelda, 237 3, 6 | we wszystkich kierunkach. Były to wielkie wydrążone kule 238 3, 6 | tęgo grzmiały. Wieści wciąż były pomyślne, nigdzie nieprzyjaciel 239 3, 7 | Piaseczna. Gdy szpitale były już przepełnione, mieszkańcy 240 3, 7 | sale operacyjne, zalane były kałużami krwi, pełne straszliwych 241 3, 7 | dopiero nazajutrz rano. Okna były już półuchylone. Stary Andrzej 242 3, 8 | Ulice, przez które dążyli, były puste, a okna pozamykane 243 3, 8 | zasadnicza. Wszystkie twarze były pełne niepokoju, skupienia 244 3, 9 | Falenicę i Świdry Dalsze. Lasy były puste, piaski zdeptane przez 245 3, 9 | Szulcu, ale te wiadomości były mętne i trąciły plotką. 246 3, 9 | dopiero co spalony. pale jego były jeszcze czerwonymi głowniami 247 3, 9 | w korony lip. Ściany tam były malowane przez niepośledniego 248 3, 9 | dzikie, na pół zarosłe, pełne były mgieł, które chodziły z 249 3, 9 | a po 5 stóp szerokości. Były drewniane, obite blachą.~- 250 3, 9 | bronią. Wykomenderowane były straże i łańcuch podsłuchów 251 3, 9 | gałęziami w dół zwrócone. Były to jakby potworne łapy i 252 3, 10| najbliższe wciąż jeszcze nasycone były wilgotnym, granatowym tumanem. 253 3, 11| Kościoły i klasztory zamiejskie były wciągnięte do tej linii 254 3, 11| Podobnie wszystkie klasztory były wewnątrz przemienione w 255 3, 11| resztki palisad. Może to były wały sypane przeciw Tatarom 256 3, 11| frontonu. Nietajne mu też były zabiegi, żeby ten klasztor 257 3, 11| ale i oficerom. Ruchy jego były zgorączkowane, słowa gwałtowne 258 3, 12| rannego. Szpitale pełne były oficerów i żołnierzy, w 259 3, 12| lewej strony drogi zboża były pogniecione, wbite w ziemię 260 3, 13| gazdach leśnych jeszcze nie były pokoszone całkowicie. Dopiero 261 3, 13| Stajnie klasztorne i podwórza były puste, ale wzdłuż płotu 262 3, 14| tegom nie napotkał, żeby były oczywiste Żydy, bo już snadź 263 3, 14| całej prawie dolinie drzewa były wycięte. Pniaki tylko sterczały. 264 3, 14| Te niezmierne prace teraz były już puste i porzucone. Gdzieniegdzie 265 3, 14| wyciem leciał ulicami. Bramy były pozamykane, sienie puste. ' 266 3, 15| Przejścia te ogarnione były przez siły powstańcze. Należało 267 3, 15| się ludzkie mieszkanie. Były to przeważnie chaty pasterskie 268 3, 15| Tordelella, Mata, Herbes itd., były zbuntowane i w stanie wojny. 269 3, 15| Komunikacje nasze z Francją były tak długo zerwane... Mówiłeś, 270 3, 17| legowiska głazów. Pierwsze skiby były krzywe, tam płytkie, tu 271 3, 18| Wszystkie oczy skierowane były na ową niską, krępą postać 272 3, 18| widzieć jeno radość i gniew, były w tej chwili nijakie, obojętne,