Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
jakale 1
jakas 37
jakaz 12
jakby 235
jakbym 2
jakbys 5
jakbysmy 1
Frequency    [«  »]
253 niego
247 mial
245 we
235 jakby
235 mi
235 siebie
233 u
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

jakby

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | nie wiedzieć gdzie, to jakby od strony Samsonowskich 2 1, 1 | od Strawczanej, to znowu jakby od Jeleniowskiej Góry... 3 1, 1 | samotny, twardy i zimny, jakby nie należał do drzew. Król 4 1, 1 | słońcu ziarnistym szkliwem, jakby sam mróz. Obmarzłe kije, 5 1, 1 | pochylały się przed nim jakby we czci, gdy płynął w bory 6 1, 1 | siwe biedotki leśne, jakby kroplami bladego nieba północnej 7 1, 1 | granie. Echo płynęło z wolna, jakby w znużeniu, ale zbliżało 8 1, 1 | Wylazł mi sarn pod lufę, jakby go tam pastuch przygnał. 9 1, 1 | nim jakiesi światło, tak jakby do dnia pod zimę, kiej słonie 10 1, 1 | jelenia, tylko światło, tak jakby czerwone słonie wyszło z 11 1, 1 | gada chcieli wygarnąć... A jakby go też człowiek zabił... 12 1, 1 | tak przedziwnie złudne, jakby na nie w biały jeszcze dzień 13 1, 1 | prędkimi kroki i z obawą, jakby się paliło, pobiegł do sąsiedniej 14 1, 1 | miał twarz spokojną, tylko jakby stężałą. Prawe jego oko 15 1, 1 | słuchał tego wszystkiego jakby w osłupieniu. Ręce jego 16 1, 2 | i tylko z jakiejś głębi, jakby spod śniegu, dolatywała 17 1, 2 | akord tej samej pieśni, jakby okrzyk zgody czułej, jakby 18 1, 2 | jakby okrzyk zgody czułej, jakby potwierdzenie prawdy nieomylnej, 19 1, 2 | blasku nad brzegiem urwiska jakby senne widziadło. Po chwili, 20 1, 2 | wskutek tego zdarzenia; jakby od wielu lat chowali się 21 1, 2 | Och, wiem! Nagły łeb, jakby się wyśnił albo jak czasem 22 1, 2 | zobaczył raptem. Ujrzał jakby pierwszy raz w życiu kolor 23 1, 2 | serca. Głos zupełnie obcy, jakby duch jakiś postronny, szatan 24 1, 2 | siebie z głową schyloną, jakby miał zamiar uderzyć nią 25 1, 2 | Nogi się pod nim gięły, jakby w nich nie miał kości. Usłyszał 26 1, 3 | głębokim smutkiem, wzdychając, jakby wypowiadał egzortę, wbrew 27 1, 3 | natarczywością, uderzającą jakby przeraźliwy szczęk żelaza 28 1, 3 | czółna twardo, z oporem, jakby orał w piachu, zwrócił się 29 1, 3 | rąk jego dotknęło coś, jakby ciemne, wilgotne szpony 30 1, 3 | nierówny, prędki, zdyszany, jakby wciąż jeszcze biegli przez 31 1, 3 | potoki krzyku, wybuchy jęków. Jakby światło przez wąską szczelinę 32 1, 3 | wybuchów. oto w jej głębi, jakby w czarnych niebiosach, rozległ 33 1, 3 | ciele podobnego drżenia, jakby żmija oplatała go całego, 34 1, 3 | żmija oplatała go całego, jakby zwracała ku niemu rozwartą 35 1, 3 | wsunął głowę w ramiona, jakby wszystko, co miał do powiedzenia, 36 1, 4 | okrywał. Twarz bledsza, jakby starsza od owej chwili, 37 1, 4 | Ta niedziela stała się jakby granicą nowego czasu. Od 38 1, 4 | Rafał żył poza wszystkim, jakby na zewnątrz dnia, prac, 39 1, 4 | mądre spojrzenie jej oczu jakby z pytaniem czułym i trwożnym 40 1, 5 | napastniczy, obmierzły, jakby włochaty i cuchnący lęk... 41 1, 5 | szczęścia. Pochłaniał je oczyma, jakby ciemność dookolna nie istniała, 42 1, 5 | panował taki chaos ruchu, jakby miliardy istot wirowały 43 1, 5 | utworzył się tam na gałęziach jakby dach z okiści. Westchnął 44 1, 5 | ciągnął się darniowy odkos, jakby długa ławka. Rafał wszedł 45 1, 5 | dziewicze, płonące ciało, lecz jakby żywe szczęście, ucieleśniony 46 1, 5 | doznał na chwilę szczęścia jakby cudzego, rozkoszy niedościgłej, 47 1, 5 | Duch jego pracował wtedy, jakby świat ramieniem spychać 48 1, 5 | ratuj, Basia!...~Klacz jakby rozumiała, co mówi. Nie 49 1, 5 | Baśkę!~Wyrwał z paszczy rękę jakby z cieśni ognistej. Legł 50 1, 6 | ludzie mówią, ale dusza jego, jakby ów dym rozproszona, słyszała 51 1, 6 | głazem lecącym w przepaść, jakby w ciasną, ognistą studnię. 52 1, 6 | urwie. Król ogłosił, że jakby taki się znalazł, co by 53 1, 6 | Straszny dziad o twarzy jakby wykutej z piaskowca, o długich 54 1, 7 | płonęły w swych dołach, jakby się miały do znaku wypalić. 55 1, 7 | był to żal drugi, daleki, jakby' przybłąkany... Słuchał 56 1, 7 | tony pierwotne, tak lekkie, jakby je wywoływało dotknięcie 57 1, 7 | na dawne miejsce powraca jakby niewolnik w jarzmie z krzyżem 58 1, 7 | swoją duszą, niewidocznym i jakby przygarniętym. Tęsknota 59 1, 7 | westchnienie... Wiedział dobrze, jakby był swoim własnym profesorem, 60 1, 7 | Otwarła się przed nimi jakby ogromna polana, wykarczowana 61 1, 7 | raczy wiedzieć od kogo, jakby od głuchej ziemi, miała 62 1, 7 | szczęknąwszy przy tym zębami, jakby chciał ukąsić coś zawieszone 63 1, 7 | zasłona, usunęła się razem jakby zapora dzieląca. Nienasycona 64 1, 7 | Żywot Chodkiewicza, to były jakby światła pochodni w noc ciemną. 65 1, 7 | śmiechu twarze obudwu krzepły jakby zmrożone, gdy przesuwało 66 1, 7 | Wtem niespodziane uczucie, jakby jej rozkaz, zaleciło mu 67 1, 8 | były dużymi plamami piegów, jakby zastygłą żywicą. Broda i 68 1, 8 | taką grzeczną obojętnośeią, jakby przed chwilą rozmawiał o 69 1, 8 | czy jak? Dał głowę. Tak jakby kazał wbić na spisę dla 70 1, 8 | dźwignął się z krzesła, jakby się chciał schylić do nóg 71 1, 8 | nagle tak niezgłębiony ból, jakby mu wilk rozszarpywał piersi 72 1, 8 | jego warg sczerniałych, jakby straszliwa, zaciekła groźba; 73 1, 8 | straszliwa, zaciekła groźba; jakby pozywanie na sąd i zaprzysięganie 74 1, 8 | niej wolno, rytmicznie a jakby przez sen kręgi lekkie, 75 1, 10| głęboką aleję, która dokądś, jakby w ziemię, zanurzała się 76 1, 10| z góry światło zielone, jakby do groty lodowca Rodanu.~ 77 1, 10| obecność kobiet o rysach jakby cudzych, twarzach ciemnych, 78 1, 10| Kiepskie to wszystko, ale jakby niedrogo, tobym kupił. Mówili 79 1, 10| milczenie. Wreszcie książę, jakby ociągając się, rzekł znowu:~- 80 1, 10| przyglądał mu się z uwagą, jakby teraz dopiero spostrzegł, 81 1, 11| ruchach przeobrażała się jakby w młodego chłopca z gestami 82 1, 11| usłyszał głos księżniczki, jakby wzywający na pomoc. Usłyszał 83 1, 11| Chwilę jechał trupiomartwy, jakby go przed chwilą rozstrzelano. 84 1, 11| spojrzał błędnymi oczyma, jakby go dopiero co zbudzono ze 85 1, 11| podźwignięciem ramienia i, jakby do niego tylko kierując 86 1, 11| zarzewie, a przed całą duszą jakby dół wykopany.~Słońce zachodziło 87 1, 12| Kształt tego mostu był jakby wmurowany w jego myśli i 88 1, 13| wąsem, a twarzą tak surową, jakby była z kamienia wykuta, 89 1, 14| rozlatujące się w proch, jakby były ulepione z popiołu. 90 1, 14| go widać, gdyż zamilkł, jakby się w siebie cofnął i wejście 91 1, 14| ze siebie nadnaturalną, jakby podwójną ilość krwi.~Książę 92 1, 14| się... Chwilę się wahał, jakby w zamiarze wyznania Sułkowskiemu 93 1, 15| uśpiona tęsknota. Obce, jakby przez wiatr wiosenny przyniesione 94 1, 16| Drzwi chat były już otwarte, jakby na przyjęcie idącej wolno 95 1, 16| i rozumował tak mądrze; jakby go słuchała cała familia 96 1, 16| muszli, zarazem błękitnawej i jakby różowej. Kilka maleńkich 97 1, 17| nań z taką ostrożnością, jakby oko zapuszczał w przepaść. 98 1, 17| artylerzystów, mocujących się jakby w czasie ćwiczeń gimnastycznych. 99 1, 17| chwili młyny były wstrętne jakby tortury średniowieczne.~ 100 2, 1 | pozornie obojętne, niektóre jakby znudzone, ale wszystkie 101 2, 1 | zapytał szepcąc, zupełnie jakby byli na lekcji starego Nempe:~- 102 2, 1 | grać tak hazardownie.~- Jakby się też stary cześnik dowiedział, 103 2, 1 | wykonywał wszystko przepysznie, jakby za dyktandem szatana. Litwinkowie 104 2, 1 | kieszeni, był tak pewny siebie, jakby do owego klubu jeździł codziennie 105 2, 1 | kierunku sczerniałego sufitu, jakby wzywał Boga za świadka swej 106 2, 1 | rzekł tamten ze spokojem, jakby się dowiadywał, że brat 107 2, 1 | przymrużając oczy w taki sposób, jakby tylko-tylko oczekiwał ciosu 108 2, 2 | wstrząśnięty czymś obcym, jakby ręką mocnego człowieka. 109 2, 2 | szepnął jeszcze książę jakby prosząco.~- To bardzo dobrze, 110 2, 2 | uśmiech dobry, głęboki, jakby do dna rozwidniał całe jego 111 2, 2 | Zadumał się na chwilę, jakby zapomniał, że ma słuchaczów, 112 2, 2 | wątłego szczepu i ciąży, jakby się kłonił do snu. U pelazgijskich, 113 2, 2 | świętego stoją mi w pamięci, jakby promieniami ognistymi wysmalone. 114 2, 2 | piersiowych przyciska główkę, jakby pragnął wgnieść, wprowadzić 115 2, 2 | wstęgą błękitną, z cicha, jakby onieśmielony, zapytał, czy 116 2, 2 | za chwilę. Bez oddechu, jakby bez wzruszenia, zimnym, 117 2, 3 | albo okrzyki chóralne, jakby żołnierskie na placu mustry 118 2, 3 | Został tym dotknięciem jakby do ziemi przybity, jakby 119 2, 3 | jakby do ziemi przybity, jakby przykręcony mutrami. Wola 120 2, 3 | przecież byli dla niego obcy i jakby wrogowie.~Przewielebny uderzył 121 2, 4 | wstęgą błękitną, z cicha, jakby onieśmielony, zapytał, czy 122 2, 4 | za chwilę. Bez oddechu, jakby bez wzruszenia, zimnym, 123 2, 6 | Wsie spały, były puste i jakby wymarłe. Ani jedno światełko 124 2, 6 | mówił Rafał cicho, jakby zwierzał tajemnicę i nie 125 2, 6 | oczyma w głębokość gruntu jakby wskroś ziemi jaskinie dolin. 126 2, 6 | bezleśne turnie, rozszarpane, jakby były skamieniałym na wieki 127 2, 7 | tajemnicę bytu wiecznego, jakby niemowlątko poczęte w drżącym 128 2, 7 | osadzający na skórze coś jakby suche nici pajęcze. Niby 129 2, 7 | smereków, gdzieś w dole, jakby u samego podnoża góry wrosłych 130 2, 7 | niebu, a w którym słychać jakby śmiganie olbrzymich ptasich 131 2, 7 | spomiędzy pniów, ze mchu, jakby z przebitego boku góry.~ 132 2, 7 | nim żółte, dalekie turnie, jakby je ku tej wodzie samotnej 133 2, 8 | tamtędy do skalistego asylum, jakby na straszny dziedziniec 134 2, 8 | wychodząc poza swoją podstawę, jakby mierzyły przepaść u ich 135 2, 9 | Boleść runęła na niego, jakby się zwaliła owa nawisła 136 2, 9 | biegł szybko, co prędzej, jakby uciekających przed nim ścigał 137 2, 9 | Głos obcy, głos okrutny, jakby głos skał otaczających, 138 2, 9 | dokonała, zapłonął gniewem, jakby i jego w zimną bryłę bytu 139 2, 9 | udźwignąć. Ale o tym wiedział jakby przez sen. Szukał teraz 140 2, 10| siepał się z więźniem. Ten jakby zapomniał, gdzie jest i 141 2, 11| śnieżne czystymi oczyma, jakby szukając tam słów, które 142 2, 11| okiem zgasłym tak samo, jakby miał przed sobą ściany i 143 2, 11| chropawe od piargów, czarne, jakby spalone przez sirocco góry 144 2, 11| i żółtymi kwiaty, liśćmi jakby wyciskanymi ze skóry - bukszpan, 145 2, 12| dłoniach czuł wciąż ogień, jakby w nich ściskał dwa płomienie 146 2, 12| przestrzeni, tak pustej, jakby po to tylko istniała, żeby 147 2, 12| milczało zawzięcie i było złe, jakby jego goście byli członkami 148 2, 12| Karczmarz pomilczał chwilę, jakby wyliczał sobie w głowie 149 2, 12| Rafał z pogardą tak szczerą, jakby miał kieszenie pełne dukatów, 150 2, 12| Rafałem swą piękną twarz, jakby z zamiarem oddania mu pocałunku.~ 151 2, 12| głębinę i ginął zupełnie, jakby tam kres ostatni znajdował. 152 2, 13| ogromne tarcze słoneczników, jakby przestraszone gęby prostacze, 153 2, 13| Rafała oczy tak oszołomione, jakby jej przedstawiano białego 154 2, 13| z tak szczerą radością, jakby to jego rodzony syn zawitał 155 2, 14| jego wargach zaciśniętych, jakby na zamki zawartych.~- Cóż 156 2, 15| snuła się w ich cieniu, jakby ukryta przed światem. Dołu 157 2, 16| stronę, ale stanęły wnet, jakby ich nogi w ziemię wrosły. 158 2, 17| wyłowić na haczyk ze śpilki - jakby już wszyscy do nogi wysnęli.~ 159 2, 17| Wnet jeden maszt złamany, jakby ten pręt leszczyny, i pospołu 160 2, 17| wtedy każdy, bo było tak, jakby z trójkąta nachylonego nad 161 2, 17| Ręce i nogi przeszywał ból, jakby były połamane. Trzęsące 162 2, 17| jedno od drugiego lepsze, jakby je sam diabeł wymyślał. 163 2, 17| różowobarwnych ptaków, flamingów, jakby kwiatów latających, co uganiając 164 2, 18| zrywał się na równe nogi jakby z zamiarem ogłoszenia wielkiej 165 2, 18| jego gwiździe polotnym coś jakby dźwięk ludzkiego głosu, 166 2, 18| dźwięk ludzkiego głosu, jakby słowo na pół wyrzeczone, 167 2, 18| pomału i ujął ręce dziada, jakby go obezwładniał, jakby te 168 2, 18| jakby go obezwładniał, jakby te ręce bolesne i cudne 169 2, 20| pysznej obojętności i werwy, jakby te wiadomości ani odrobinę 170 2, 20| nawet nikłego wrażenia, jakby na jego ramieniu coś spoczęło, 171 2, 20| Rafałowi marzyło się, że jest jakby w Warszawie... Czeka na 172 2, 20| rwać owa krew odmienna, jakby cudza, tryskająca z wiecznego 173 2, 20| Krzysztofem tak żywo i przyjemnie, jakby od dawien dawna byli przyjaciółmi. 174 2, 21| framudze okna. Był znużony, jakby wszystkie kości miał połamane. 175 2, 21| rozległ się trzykrotny świst jakby kulika. Rozsunęli rokity 176 2, 21| siedząc za jazem rzecznym, jakby w istocie taki był środek 177 2, 21| bardzo dawnej od jego życia, jakby w dzieciństwie. Alboż to, 178 2, 22| kto chce, a tak sprawnie, jakby żadnego nie było.~- O bitwie 179 2, 22| Dobrze gada!~- Gębę ma, jakby się pod Słomnikami rodził...~- 180 2, 24| ale w nim krwawą kresą, jakby ostrzem noża, wyryta granica 181 2, 24| wiązali mocno, tworząc z nich jakby kopułę. Był to styl "bizantyjski". 182 2, 24| Sam jeździec mokry był, jakby ze stawu wylazł. Serce waliło 183 3, 1 | i mocnych słów komendy, jakby go wściekły pies napadł. 184 3, 1 | widział? Na koniu siedzi, jakby go mutrami przykręcił, sam 185 3, 1 | przepaściami waląca się w dół, jakby piorun na poły rozłupał. 186 3, 1 | przed nim idąc z daleka. Coś jakby szybki ryk grzmotu dzwoniło 187 3, 2 | Kopyta ich były gorące, jakby pełne ognia. Dzielne rumaki 188 3, 2 | to czyni, coraz ciszej, jakby na nogach już spalonych. 189 3, 2 | Przerwało coś rozkosznego, jakby echo gry na organach - i 190 3, 2 | nie drzwi otwarte, lecz jakby szeroka czeluść kwadratowa, 191 3, 2 | pomknął żywo, schylając głowę, jakby się chronił od ciosu. Dotarli 192 3, 2 | kapę z taką wściekłością, jakby za chwila miał głowę położyć 193 3, 3 | owego otworu patrzały oczy jakby natchnionego anioła, straszne 194 3, 3 | Stały skupione, zbite, jakby zlepione między sobą w jednolitą 195 3, 3 | miękkich zwojach mózgu, jakby pod nieubłaganym rylcem 196 3, 3 | piachu i dymu, w ustach smak jakby centurii. Odrobina, ochłap 197 3, 3 | chytrości, takiego szczęścia, jakby w tej chwili oszukał nareszcie 198 3, 3 | błędny zapach. W owej chwili, jakby spomiędzy kapiących w ciemność 199 3, 3 | karabinów. Cedro uczuł taki ból, jakby to jego te wszystkie strzały 200 3, 3 | siedziała tak nieruchoma, jakby w tej chwili i strzały 201 3, 4 | zaczynała pozgrzytywać, jakby pokasływać od niechcenia, 202 3, 4 | Krzysztofa.~Spokojna twarz, jakby wykuta, z niewiadomego metalu, 203 3, 5 | Wina!~- Oto gość!... Jakby spod ziemi wylazł... - Wódki 204 3, 5 | wzniósł dłoń uroczyście, jakby dyrygował orkiestrą, i niespodziewanie 205 3, 6 | laski, czarne były jeszcze, jakby wśród młodocianego świata 206 3, 6 | już wyszło i nagi las tak jakby przeciągał się i dźwigał 207 3, 6 | Obandażowany tak mocno, jakby był wtłoczony w gorset, 208 3, 6 | począł się zrastać, skupiać, jakby się w siebie wciągał. Konie 209 3, 6 | widok bielonego dworu. Coś jakby rodzinne gniazdo stanęło 210 3, 6 | saloniku dziwnie pustym, jakby z niego dopiero co wywieziono 211 3, 6 | stoliczka i mapy. Zimnym i jakby martwym okiem patrzał na 212 3, 6 | ruchome chmury. Zupełnie jakby bardzo daleki las; porznięty 213 3, 6 | Twarz jego była zamazana, jakby przemarzła. Cmoknął ustami... 214 3, 6 | lasku olszowym zaskrzypiało, jakby je niewidzialna siła zacięła 215 3, 6 | huk tłukący tępo w ziemię, jakby w nią waliła olbrzymia stępa.~ 216 3, 6 | się jęk tak straszliwy, jakby kogoś zarzynano nożem. Dym 217 3, 6 | uszach jednostajny dźwięk -- jakby człowiek latał w rozkołysanym 218 3, 6 | cisnął się całym korpusem, jakby przerażony okropnością widoku. 219 3, 6 | szaleństwem, tak nagle, jakby wyrośli z ziemi czy wypadli 220 3, 7 | Rafał widział to wszystko jakby we śnie. Posadzony na krześle 221 3, 8 | wiesz ty - rzekł szeptem, jakby się bał, że ich ktoś może 222 3, 8 | nie po temu...~Po chwili, jakby dla naprawienia tego, co 223 3, 9 | ale z taką obojętnością, jakby mu się wspomniał sztych 224 3, 9 | w dół zwrócone. Były to jakby potworne łapy i pazury, 225 3, 9 | latarni Olbromski ujrzał twarz jakby natchnioną, pełną świętej 226 3, 10| straszyli, toteż na starość jakby znalazł. Niejednegom stracha 227 3, 11| wybuchał płacz i wnet nacichał jakby przez ogień pożarty. Krzyk 228 3, 11| Zrazu widział tylko szarą, jakby posiwiałą gęstwinę mroku. 229 3, 12| nieodmiennie zmarszczone, jakby nad samą wciąż myślą 230 3, 12| drzwi stajenne takim ruchem, jakby ze siebie wyrywał wnętrzności. 231 3, 14| się góry fantastyczne, coś jakby widok z wyżyny lodowca Rodanu 232 3, 14| ostrych zębcach kamieni jakby schwytane w żelaza, kolana 233 3, 15| potłuczone, płuca i wątrobę jakby odbite drągami. Był dręczony 234 3, 15| Kula - to głupstwo. To jakby cię febryczny dreszcz przeszedł.~- 235 3, 15| nieubłaganym i twardym, jakby to innego człowieka był


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL