Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] hymn 3 hymny 1 hyzopem 2 i 7350 ibery 2 iberyjczyk 1 iberyjczyka 1 | Frequency [« »] ----- ----- ----- 7350 i 7019 w 5404 sie 4665 z | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances i |
Tom, Rozdzial
5501 3, 3 | Uśmiech owładnął jego oczyma i ustami. Stali przez mgnienie 5502 3, 3 | szczery mur. Czając się i wszystkie zmysły posyłając 5503 3, 3 | Rękoma wiedli po ciemnych i chłodnych ścianach, szukając 5504 3, 3 | dole, na słońcu, pokrakując i dziobiąc niewidzialne ziarenka. 5505 3, 3 | leżało na jednej ze ścian i cząstce maleńkiego dziedzińca.~ 5506 3, 3 | strzał. Przodownik stęknął i bez słowa, jak wór piachu 5507 3, 3 | przeskoczył go następny i wypadł na wierzch. Za nim 5508 3, 3 | we własnej krwi, charcząc i pazurami szarpiąc nogi żołnierzy. 5509 3, 3 | nogi żołnierzy. Czwarty i piąty uciekał we drzwi na 5510 3, 3 | Ksiądz nagle odwrócił się i jednym susem stanął przy 5511 3, 3 | lufie karabina zgrzytnął i ześliznął się siny promień 5512 3, 3 | tak raptem w przerażeniu i napastliwym szale znaleźli 5513 3, 3 | oczy, rozdarte od zemsty i nieruchome, jego zęby białe 5514 3, 3 | jego zęby białe jak ser i rozdęte przez furię nozdrza. 5515 3, 3 | ramion. Ksiądz zgiął się wpół i z wolna padł w tył. Wtedy 5516 3, 3 | młyńcem kolbą do sufitu i zadał uderzenie w jęczące 5517 3, 3 | Bagnet przebił wszystko i uwiązł w podłodze. Wyrwał 5518 3, 3 | Wyrwał go ułan z trudem i poszedł za innymi we drzwi 5519 3, 3 | napotkane, otrząsając buty i spodnie zbroczone od krwi, 5520 3, 3 | od krwi, która wytrysła i pierzchła na wsze strony.~- 5521 3, 3 | kobiet różnego wieku, starych i młodych.~Stały skupione, 5522 3, 3 | rozpatrzona w świetle okna. Stare i starzejące się wyrzucono 5523 3, 3 | wyrzucono za łby, kolbami i kolanem za drzwi, do następnego 5524 3, 3 | słyszeć tylko jęki, wzdychania i płacz konających. Żołnierze 5525 3, 3 | Żołnierze zawarli drzwi jedne i drugie. Z rozwścieczonym 5526 3, 3 | o zmiłowanie, zaklęcia i szlochy. Wszystko to ucichło, 5527 3, 3 | stał przed swoją wybranką i patrzał na nią blady jak 5528 3, 3 | przed nimi roztoczył. Wałka i szamotanie się jej sióstr 5529 3, 3 | prędzej chwycił ją za ramię i pociągnął przemocą. Wlókł 5530 3, 3 | najpiękniejszy ze swoich eks-ukłonów i gestem uprzejmym wskazał, 5531 3, 3 | salonowy. Odwróciła się i odeszła wolno w głąb pokoju. 5532 3, 3 | żywota...~Wszedł we drzwi i postąpił kilka jeszcze kroków. 5533 3, 3 | chwycono go za kołnierz i akselbanty. Szarpnięty niespodziewanie, 5534 3, 3 | niespodziewanie, stracił równowagę i runął na wznak jak długi.~ 5535 3, 3 | razem zwaliła się na ziemię i przydusiła go kupa starych 5536 3, 3 | przydusiła go kupa starych i podstarzałych bab, wyrzucona 5537 3, 3 | chwilę złapać cały oddech i pierwszą z brzega myśl. 5538 3, 3 | mowy! Ręce rozkrzyżowane i, zda się, bretnalami do 5539 3, 3 | zacieklej biegać, szeptać i znowu kłaść się na wierzch 5540 3, 3 | gardziel. Wymacała krtań i zdusiła. Płaty krwi załopotały 5541 3, 3 | głową dla złapania tchu i trafił zębami na żyły i 5542 3, 3 | i trafił zębami na żyły i ścięgna tej łapy, co go 5543 3, 3 | dusiła. Chwycił z całej siły i ciął szczękami. Szarpnął. 5544 3, 3 | wytężył wszystkie siły i przysunął usta do gorejących 5545 3, 3 | wywlókł palce spomiędzy śrub i haków, zgiął łokieć nadmiernym 5546 3, 3 | łokieć nadmiernym wysiłkiem i dłoń przyciągnął ku sobie. 5547 3, 3 | wsunął dłoń między swe ciało i ciało dziewczyny, żeby jej 5548 3, 3 | Widząc towarzysza na ziemi i sądząc, że jest zamordowany, 5549 3, 3 | Skoro stanął na nogach i rozejrzał się wokoło, co 5550 3, 3 | wraz do tego wiarusa o krok i rzekł z całej duszy: - Bracie, 5551 3, 3 | kolegów, żeby ułana odciągnęli i zabrali ze sobą. Ale Cedro 5552 3, 3 | położył mu rękę na ramieniu i rzekł prosto w ślepie:~- 5553 3, 3 | wyrwał zza pasa pistolet i w mgnieniu oka postawił 5554 3, 3 | tobie to na sucho uszło! A i cóż wy, koledzy?~Hiszpanka 5555 3, 3 | obciągał na sobie kurtkę i zabierał się do wyjścia.~- 5556 3, 3 | Rycerz!~- Idę z rozkazu, jako i wy.~- Czego chcesz z nami 5557 3, 3 | łazi - kula w łeb.~- A bo i pewnie: kula w łeb! - wrzasnął 5558 3, 3 | Siadł we framudze okna i bezmyślnie patrzał na stygnące 5559 3, 3 | niewiast, na kałuże krwi i połamane sprzęty.~Zdawało 5560 3, 3 | pół snu, pół jawy. Widział i słyszał coraz niedokładniej... 5561 3, 3 | drzwi, waliły się stoły i szafy Zatarasowujące. Woltyżerowie 5562 3, 3 | wysokość pierwszego piętra i przechylili się przez balustradę 5563 3, 3 | drzwi zamknięte na sztabę i zabarykadowane na głucho 5564 3, 3 | piasku, kamieniami, żelastwem i wszelkim rupieciem. Z tamtej 5565 3, 3 | mieli oderwać żelazną sztabę i rozewrzeć bramę, kiedy Krzos 5566 3, 3 | nam kaj iść. Za nami idą i za moment tu będą. A jak 5567 3, 3 | szedł po schodach ostatni i z dala od grupy, zobaczył 5568 3, 3 | na piętrze. Otworzył je i co tchu przywołał towarzyszów.~- 5569 3, 3 | hiszpańskich. Leżeli na ziemi i na sprzętach. Znoszono tu, 5570 3, 3 | Znoszono tu, widać, z ulicy i rzucano w popłochu ciężko 5571 3, 3 | Leżeli, rzuceni na wznak i na twarz. Pełzali, widać, 5572 3, 3 | niej powstała na ustach i brodzie skorupa nikiej larwa 5573 3, 3 | ich z drogi uderzeniem nóg i przedarli się do dwu wąskich 5574 3, 3 | pełne rozpierzchłych palm i magnoliowych alei. W głębi 5575 3, 3 | czerniały budynki gospodarskie i sam konwent, frontem zwrócony 5576 3, 3 | ręczne granaty, spadały cegły i lała się wrząca woda.~Woltyżerowie 5577 3, 3 | Jerozolimskich, na barykadzie i w szeregach francusko-polskich. 5578 3, 3 | koło głów trzaskać kule i rypać kamienne obramowania 5579 3, 3 | kopały mur. Potem westchnął i ucichł.~Cedro nie miał dostępu 5580 3, 3 | barwę krwi, kształt rany i obraz śmierci. Zadawał sobie 5581 3, 3 | twarz między takich oto - i spoczywać na wieki wieczne. 5582 3, 3 | Paść na twarz zgnić jako i ci, którzy leżą. Zgnić tak, 5583 3, 3 | Zgnić tak, żeby razem zgasły i wygniły żyjące potajemnie, 5584 3, 3 | myśli, myśli tchórzliwe i zrozpaczone, nie żołnierskie, 5585 3, 3 | poprzecznicę? Czemuż nie pchnęła i nie zabiła po męsku jako 5586 3, 3 | Dokonałeś! ~Wzdrygnął się i rozejrzał.~- Ach, umrzeć 5587 3, 3 | siostrę duszy swej, drżącą i kruchą jak żółty motyl w 5588 3, 3 | podwórza, bo nas tu zejdą i wyduszą jak gniazdo myszów. 5589 3, 3 | jego rąk nabity karabin i z furią zaczął strzelać 5590 3, 3 | Głowę miał pełną piachu i dymu, w ustach smak jakby 5591 3, 3 | jak się składać, celować i ciągnąć za cyngiel, stanowiła 5592 3, 3 | jego rozum. Mierzył celnie i nad wyraz skutecznie.~Tymczasem 5593 3, 3 | Krzos wysunął się na schody i znikł w ich mroku. Cedro 5594 3, 3 | Wyszli wszyscy na paluszkach i wrócili na balkon drugiego 5595 3, 3 | balkon drugiego piętra. Wyjąc i gwiżdżąc gnali ku woltyżerom. 5596 3, 3 | wyrznął w kamienny próg i nie drgnął ani razu.~Hiszpanów 5597 3, 3 | Karabina niezwyczajny i jeszcze, widzisz go, sam!~- 5598 3, 3 | Padli w obrońców barykady i rozwalili tłuszczę jak pękająca 5599 3, 3 | Dosięgli pierwszych worków i sprzętów, tworzących stopnie 5600 3, 3 | piorunowych czynów bagnety i kolby, wstępowali na górę. 5601 3, 3 | skacząc, koląc naprzód i w tył, w górę i na dół, 5602 3, 3 | naprzód i w tył, w górę i na dół, młyńcem i .sztychem 5603 3, 3 | w górę i na dół, młyńcem i .sztychem czynili sobie 5604 3, 3 | każdy walczył za siebie i za wszystkich pięciu, i 5605 3, 3 | i za wszystkich pięciu, i za całe wojsko.~Nim Hiszpanie 5606 3, 3 | grzbietem szańca, po kołach i łożach armat jak żółty piorun 5607 3, 3 | rzuciły się na barykadę i wpadły na nią wśród zapasów, 5608 3, 3 | nabili tymczasem Hiszpanie i tysiąc zmrużonych oczu mierzyło 5609 3, 3 | jeden, zachłysnął się krwią i rzygnął nią w biegu drugi, 5610 3, 3 | kontuzji, ślepy od prochu i uniesienia, złaził z barykady 5611 3, 3 | poprzecznicy cała kolumna, Lacoste i Chłopicki... Wskazywali 5612 3, 3 | szpadami, prąc, gniotąc i goniąc Hiszpanów ku następnej 5613 3, 3 | klasztory Panien Jerozolimskich i franciszkański. Cedro wraz 5614 3, 3 | z tych konwentów. Furty i bramy były zawalone, ale 5615 3, 3 | kościoła, w jego kruchtach i nawach, w przedsionku i 5616 3, 3 | i nawach, w przedsionku i korytarzach klasztornych. 5617 3, 3 | korytarze, skąd na prawo i na lewo wchodziło się do 5618 3, 3 | puste. Panowała tam ciemność i nieprzyjemna cisza. Łoskot 5619 3, 3 | lochów położyć się pod murem i udawać zabitego, gdy wtem 5620 3, 3 | Cedru pochylił się ku niemu i poznał go od razu.~Ach, 5621 3, 3 | na papierze, pergaminie i, dajmy na to, piaskowcu - 5622 3, 3 | czerwone plamy na portkach i butach. Odznaczasz się waćpan, 5623 3, 3 | mszy u mnichów w Burgos, i będzie z ciebie Cyd jak 5624 3, 3 | Hamilkara pod Saguntem, bo i to się na wojnie przytrafia.~ 5625 3, 3 | Zakaz śmiertelny, marzenie i tęsknota... rozumiesz mię? 5626 3, 3 | Wstępowali po schodach z płaskich i ogromnych płyt. Szli długo 5627 3, 3 | pogrzebaczem w mosiężne rondle i miednice. Pod razami kolby 5628 3, 3 | miednice. Pod razami kolby i bagneta skakały dosyć sprawnie.~- 5629 3, 3 | Czekaj, przeprowadzę cię i dam miejsce. Słyszałeś, 5630 3, 3 | zdobywców komendantem klasztoru i jego okolic, korytarzów, 5631 3, 3 | refektarza.~Wyszli z hucznej sali i wlekli się ociężałymi kroki 5632 3, 3 | trudem bełkotać Cedro dysząc i nie mogąc słów znaleźć - 5633 3, 3 | miasta...~- Tak.~- Właśnie i ja tak przypuszczałem...~- 5634 3, 3 | zapytał Cedro wyniośle i z lodowatym uśmiechem na 5635 3, 3 | nieodwołalnie ojcom, mężom, braciom i narzeczonym, kryje żołnierzy 5636 3, 3 | gnojowisku, w piwnicach i wspólnych dołach, coś się, 5637 3, 3 | przyjęła tę karę Boską z pokorą i poddaniem się, rzekłbym 5638 3, 3 | drzwi, zajrzał do środka i pociągnął towarzysza za 5639 3, 3 | uśmiechem, nachylił się nad nią i rzekł do Cedry:~- Patrz!~ 5640 3, 3 | rękojeść. dokoła niej skrzepła i czarną lawą zastygła.~Ciało 5641 3, 3 | było zimnym truchłem, nogi i ręce już zesztywniały, ale 5642 3, 3 | ale twarz spokojowi grobu i władaniu śmierci jeszcze 5643 3, 3 | zionęły dwa płomienic: duma i boleść. Wyganowski złożył 5644 3, 3 | to pobieżnie, ze spokojem i ostrożnością, jak gdyby 5645 3, 3 | pozycji, wydobył szpadę i sprezentował przed umarłą 5646 3, 3 | dużymi krokami mówiąc prędko i obojętnie:~- Napadli ją 5647 3, 3 | odrzwiami. Rzucili się na nią i zdarli suknie. Aliści nagła 5648 3, 3 | Szargaj go, podły lisie, i pożywaj na zdrowie!~Stanął 5649 3, 3 | korytarza, sam blady jak trup, i szeptał w zapamiętaniu:~- 5650 3, 3 | twej uczyniłbym herb narodu i pieczęć państwa. Kazałbym 5651 3, 3 | sennymi, zgasłymi oczyma i ledwie go w półmroku widział.~- 5652 3, 3 | kapitana.~Wyganowski ocknął się i powiódł oczyma. Pchnął ręką 5653 3, 3 | Pchnął ręką drzwi na lewo i wszedł do celki pustej zupełnie 5654 3, 3 | do celki pustej zupełnie i tak samo maleńkiej jak tamta, 5655 3, 3 | samobójczyni.~- Kładź się, gnojku, i śpij!... - rzekł wskazując 5656 3, 3 | żadnego... Jestem proch i popiół...~- To śpij... - 5657 3, 3 | we drzwi, kołatać kolbami i słowem wzywać kapitana Wyganowskiego 5658 3, 3 | do boju. Zdjął był czapkę i jeszcze jej nie wdział. 5659 3, 3 | tumanem...~Cedro otrząsnął się i wstał z tapczana silniejszy 5660 3, 3 | wstał z tapczana silniejszy i zdrowy na duszy.~- Masz 5661 3, 3 | się, wgięły do wewnątrz i wywaliły wreszcie pospołu 5662 3, 3 | Wcisnęli się tam po jednemu i zaczęli uprzątać z drogi 5663 3, 3 | dostał się do przedsionka i postąpił ku schodom, padły 5664 3, 3 | Żołnierze zasłali schody i podłogę, ranni konali pod 5665 3, 3 | cel wychodzących na prawo i lewo. Obrońcy uciekli na 5666 3, 3 | klasztor. Otwarto młotami i wyłamano za pomocą sztab 5667 3, 3 | ujrzał przed sobą w zwojach i kłębach dymu prochowego 5668 3, 3 | pochwycili się za gardła i wżarli w siebie zębami. 5669 3, 3 | głowach, o wielu rękach i nogach. Podwajały się, potrajały, 5670 3, 3 | Się słyszeć trzask kości i rzężenie, trzask i rzężenie... 5671 3, 3 | kości i rzężenie, trzask i rzężenie... Nareszcie jeden 5672 3, 3 | rany, podnosił powieki oczu i patrzał w nie, zaglądał 5673 3, 3 | każdy z ostatnich oddechów i chwytał je w lot, kiedy 5674 3, 3 | zachichotał... Dźwignął ramiona i jak radosny lew skocz ł 5675 3, 3 | sąsiedniego za gardziel i rycząc z uszczęśliwienia, 5676 3, 3 | podobizny psów czających się i podobizny drzew ściętych, 5677 3, 3 | grzyb obojętności porósł i zeżarł, ludzie bez twarz;, 5678 3, 3 | twory ze spojrzeniami wilków i trytonów, z kajdanami na 5679 3, 3 | trytonów, z kajdanami na ręku i w kaftanach związanych rękawami 5680 3, 3 | ten wyszedł na żołnierzy i zagrodził drogę. Ryk zwierząt, 5681 3, 3 | wiatru w puszczy leśnej i pieśń zbieganego morza w 5682 3, 3 | najgłębszej ptasiej boleści i śmiech szczęścia, wydobyty 5683 3, 3 | nad opustoszałą kołyską i euforyczna pieśń duszy patrzącej 5684 3, 3 | chaosie dymu, w huku strzałów i głosach konania. Zstępował 5685 3, 3 | balustradę, mrugnął na wszystkich i z rzegotem śmiechu takiej 5686 3, 3 | ludzki, gwizdnął przeciągle i skoczył goloną czaszką na 5687 3, 3 | jak się tam roztrzaskał i rozprysnął w krwawą fontannę 5688 3, 3 | Oto człowiek muskularny i na pozór zupełnie zdrowy, 5689 3, 3 | chwycił lewą ręką karabin i w mgnieniu oka rzucił się 5690 3, 3 | kulami, roztrącili wariatów i pomknęli na drugie piętro - 5691 3, 3 | przedzie szła megiera z siwymi i starganymi kudłami łba, 5692 3, 3 | śmierci.~Żołnierze zlękli się i umknęli. Zająwszy pozycję 5693 3, 3 | okienka we drzwiach kutych i zaopatrzonych w zamki doskonałe - 5694 3, 3 | spokojnie karabin, wychylał lufę i celował niewidzialny. Przydźwigano 5695 3, 3 | wyciory od armat, belki i drągi. Zaczęto bić koleją 5696 3, 3 | jęczały, szły w drzazgi i wióry, a padał zza nich 5697 3, 3 | żywcem. Wyrywano ich sobie i podawano z rąk do rąk. Wykłuci 5698 3, 3 | Zaczepiano pasy u krat okiennych i duszono, tłumem ciągnąc 5699 3, 3 | część gmachu stłumiono ogień i wojsko szło ku wyjściu. 5700 3, 3 | szło ku wyjściu. Wariatów i wariatki co posłuszniejsze 5701 3, 3 | żeby ich wypędzić z miasta i zamknąć w gmachach Monte 5702 3, 3 | potwornych scen, wśród mordów i bezeceństw, miedzy rozszalałą 5703 3, 3 | wreszcie u drzwi na dole i spojrzał w górę. Szukał 5704 3, 3 | chwili za bandą mężczyzn i kobiet pędzonych bagnetem 5705 3, 3 | jego, wzniesione do góry, i teraz nie widziały nic zgoła. 5706 3, 3 | się deptały ciała zabite i zimne. Gołe ręce spod płachty 5707 3, 3 | góry. W twarzy okrutnej i tak dalekiej od ludzkiego 5708 3, 3 | kłuli popędzając bagnetami i kijami, poszedł wyniosły 5709 3, 3 | w czeluść ulicy Engracia i znikł pospołu z towarzyszami. 5710 3, 3 | ciemności zawalonej trupami i zawleczonej dymem prochowym, 5711 3, 3 | bez uronienia łzy, krótko i skrycie. Pokrył to sztucznym 5712 3, 3 | Pokrył to sztucznym a głośnym i forsownym kaszlem. Zdarzało 5713 3, 3 | kawalerskiego...~Zniesiono trupy i rannych na wirydarz klasztorny 5714 3, 3 | rannych na wirydarz klasztorny i kolumna odeszła ze szpitala. 5715 3, 3 | powietrzu! Iść przed siebie i walczyć z żołnierzem! Za 5716 3, 3 | z żołnierzem! Za rowami i przedpierśniem z bruku, 5717 3, 3 | przedpierśniem z bruku, ziemi i worków czatowali obrońcy. 5718 3, 3 | kolumna zbitą niby lity tłok i niezdobytym krokiem wyruszył. 5719 3, 3 | Uderzyły we wzniesioną baterię i zmiażdżyły jej kanonierów. 5720 3, 3 | stron, ze wszystkich okien i. niedostrzegalnych dziur 5721 3, 3 | municypalne, a nade wszystko sąd i mieszkanie niegdyś, od czternastego 5722 3, 3 | unii narodowej Kastylian i Aragonów przeciwko władzy 5723 3, 3 | wylot, znajdowała się ślepa i wąska uliczka Arco de Cineja. 5724 3, 3 | Nuestra Senora del Pilar i wylot w wylot trafiała na 5725 3, 3 | pod strzałami całego Cosso i, złudzony położeniem ulicy 5726 3, 3 | ulicę Świętego Giliusza. I w tym zaułku, tak samo jak 5727 3, 3 | Cosso, u wejścia w uliczkę i w jej ślepej głębinie. Waliły 5728 3, 3 | umyślnie z góry wyważone i strącone z czwartego piętra, 5729 3, 3 | jak głownie, fortepiany i szafarnie, skrzynie i ręczne 5730 3, 3 | fortepiany i szafarnie, skrzynie i ręczne granaty. Sam Chłopicki 5731 3, 3 | punkt zborny, za szpital i miejsce spoczynku. Na zdobytej 5732 3, 3 | zmierzchu. Warty stanęły gęsto i opasywały wszystkie punkty 5733 3, 3 | Stały tu pod ścianami długie i szerokie ławy z ciosanego 5734 3, 3 | części około Uniwersytetu i na zachodzie w okolicach 5735 3, 3 | młotów, szarpanie ziemi i odwiecznych murów. Ale żołnierze 5736 3, 3 | Ale żołnierze francuscy i polscy słysząc ten nocny 5737 3, 3 | Zaragozy, miasta Aragonów i wreszcie zjednoczonych we 5738 3, 3 | wcześniej czy później zdepcą i stratują, cokolwiek by stworzyła 5739 3, 3 | praca.~Teraz pożądali snu i spoczynku.~W starym tumie 5740 3, 3 | kielichach. Pieśń sławiąca siłę i przemoc, pieśń nakazująca 5741 3, 3 | pieśń nakazująca popchnąć i zdeptać to, co upada bez 5742 3, 3 | korytarzach, pustych celach i pod kopułą kościoła.~Około 5743 3, 3 | pokotem. Był to sen twardy i zaiste kamienny. Cedru leżał 5744 3, 3 | niego charczą. Wzdrygał się i z wściekłym gniewem zawijał 5745 3, 3 | wieki legną po kanałach i rynsztokach miasta. Jaki 5746 3, 3 | temu leżącemu motłochowi? I oto ujrzał sen tłuszczy, 5747 3, 3 | siepań, owa bezwładność i nicość silnych gnatów, które 5748 3, 3 | które się teraz podle wiły i kurczyły pod ciężarem widziadeł 5749 3, 3 | usta, porozrzucane ręce i nogi, w trwodze i męczarni 5750 3, 3 | porozrzucane ręce i nogi, w trwodze i męczarni charczące gardziele 5751 3, 3 | męczarni charczące gardziele i nosy - wzdrygnieniem go 5752 3, 3 | Wnet myśli jego pędził i ścigał przestrach. Korpus 5753 3, 3 | widoków, czynów spełnionych.~I teraz oto uczuł się zmuszonym 5754 3, 3 | siedząc w kucki na miejscu i wodząc oczyma po ogrodzie 5755 3, 3 | wodząc oczyma po ogrodzie i murach.~Wieszał mu się na 5756 3, 3 | przesadzić mur ogrodowy i pójść samemu między szańce 5757 3, 3 | siebie rozpraszały białe i czerwone kwiaty. Z głębiny 5758 3, 3 | kwiatów rodzącej się Afrodyty i kwiatów królowej Flandrii. 5759 3, 3 | noc barwy ich śnieżnobiałe i bladożółte, koloru ciała 5760 3, 3 | bladożółte, koloru ciała kobiety i koloru porannej zorzy. Zwartym 5761 3, 3 | uniesienia. Usta półotwarte i włosy wzburzone niby chmura 5762 3, 3 | z ciemności inny kształt i wyraz, gdy zbielała i martwa 5763 3, 3 | kształt i wyraz, gdy zbielała i martwa na obraz śniegu zamyka 5764 3, 3 | niedokładnym jak wspomnienie starca i tak wątpliwego istnienia 5765 3, 3 | liści. Kalecząc sobie, drąc i przebijając palce, łamał 5766 3, 3 | nastawił ku niemu bagnet i mruknął, jak niedźwiedź, 5767 3, 3 | rzucił mu je nie patrząc i wyszedł na ulicę. Cała teraz 5768 3, 3 | ogniów znosili z domów meble i sprzęty drewniane. Ciskali 5769 3, 3 | jasnym ogniem poręcze, boki i gzymsy mebli rzeźbionych 5770 3, 3 | z drzewa mahoniu, hebanu i czarnego dębu, może w czasach 5771 3, 3 | dębu, może w czasach szałów i gwałtu na lądach i morzu 5772 3, 3 | szałów i gwałtu na lądach i morzu zdobyte... Trzeszczały 5773 3, 3 | stare palimpsesty, pergaminy i foliały bibliotek klasztornych. 5774 3, 3 | czarne sienie stały otworem i broczyły głębią ciemności 5775 3, 3 | wypowiadał jednym głosem hasło i przeciskał się co prędzej, 5776 3, 3 | uliczki, dwie czy trzy sienie, i oto stanął u wejścia do 5777 3, 3 | zdobywał w gronie woltyżerów. I tu brama była wyrwana z 5778 3, 3 | rąbał siekierą szafy, stoły i stołki. Cedro wyminął go 5779 3, 3 | Cedro wyminął go szybko i wbiegł na piętro po znajomych, 5780 3, 3 | go końcem pochwy pałasza i wnet stanął na balkonie. 5781 3, 3 | klęczał przed zmarłymi i półgłosem mamrotał modlitwy.~ 5782 3, 3 | rozpierzchły się; rozwiązały i klinem, na podobieństwo 5783 3, 3 | Można było mniemać, że i ta kobieta nie należy już 5784 3, 3 | dłoń między połowy okienne i odrzucił zamknięcie tak 5785 3, 3 | Ujrzał teraz w całej prawdzie i pełni tę salę, którą miał 5786 3, 3 | gałązki sczepione liśćmi i kolcami. Rzucił na kolana 5787 3, 3 | cudnie rozkwitłą, czwartą i piątą. Wszystkie aż do ostatniej. 5788 3, 3 | aragońskiej ścisnął mu ramiona i żebra. Pierwszy brzask przerzedzał 5789 3, 3 | czeluść podwórza, czarne okna i drzwi. Jakże to wszystko 5790 3, 3 | sienie, te straszne okna i drzwi wychodziły na spotkanie 5791 3, 3 | wtuloną w ramiona, blada i struchlała. Ręka jej dotknęła 5792 3, 3 | jej dotknęła się mokrych i kolących róż. Bezmierne 5793 3, 3 | kwiatami. Zatopiła w nich oczy i siedziała tak nieruchoma, 5794 3, 3 | nieruchoma, jakby w tej chwili i ją strzały armat o śmierć 5795 3, 3 | zadrgały mury, jękły sienie i izby, korytarze i klatki 5796 3, 3 | sienie i izby, korytarze i klatki schodowe...~Zawahały 5797 3, 4 | sterczących skał Guadarramy i Somosierry, które jak posępny, 5798 3, 4 | się po gościńcu huczały i dudniły. Krzysztof leżał 5799 3, 4 | trzaskanie bata, dziwaczne krzyki i pogwizdy mulnika, monotonny 5800 3, 4 | okiennicy tej krążyła blisko i daleko wieść, że przepowiada 5801 3, 4 | na strzykanie w zawiasach i chrzypieć na łamanie w zasuwach, 5802 3, 4 | czy wiązali w snopy zboże i żywo zwozili ku stertom. 5803 3, 4 | cios sukiennego spojrzenia i giną w tajemnicy i znikomości, 5804 3, 4 | spojrzenia i giną w tajemnicy i znikomości, w otchłani szlochów... 5805 3, 4 | jedna zniknie, wypływa inna i czuwa nad znużonymi myślami. 5806 3, 4 | przypomną nieraz kształt -niemi i dumają nad nim niejako, 5807 3, 4 | daleka te myśli samowładne i bujne niby w dalekiej przeszłości, 5808 3, 4 | Płuca zrywają się, siepią i mocują w nadmiernym trudzie. 5809 3, 4 | ogromne, galaretowate skrzepy i strugi cichej, słonej, płynnej 5810 3, 4 | widzenia zmierzchają, cichną i topią się z wolna w ciszy. 5811 3, 4 | rozprzęgły się, znicestwiały i pierzchły. Nie słychać nic, 5812 3, 4 | zmartwiało, serce zamiera i bezwładnie leży na obraz 5813 3, 4 | caliznach... Sprzymierza się i łączy dym ze skibami i wnętrzem 5814 3, 4 | się i łączy dym ze skibami i wnętrzem brył, dotyka ze 5815 3, 4 | Zapachu mój, otocz mię i przygarnij do życia... Weź 5816 3, 4 | Weź mię z ucisku gliny i kamieni...~Otwiera się przed 5817 3, 4 | co się dzieje w uszach i głowie. Biją tam w dźwięczne 5818 3, 4 | zamiera. Serce się zrywa i łomoce skrzydłami w gałęzie 5819 3, 4 | bezwładna chwieje się w prawo i w lewo po ruchomym materacu, 5820 3, 4 | Gdzie?~Wracają trzeźwe i spokojne myśli, przypływa 5821 3, 4 | się, widać, o Trepce...~I znowu niby ogromy chmur 5822 3, 4 | natarczywe, odpowiedzi rącze i dowcipne, całe komplety 5823 3, 4 | Głowa się pali, głowa kipi i wre. Jako snopy ognia latają 5824 3, 4 | tylko za siebie, ale za cyny i wnuki, odpinasz na zawsze 5825 3, 4 | zawsze pióra od przyłbicy i miecz rzucasz rycerski. 5826 3, 4 | żeby odkupić pradziady i prawnuki... Zabawnyś ty, 5827 3, 4 | czyni, co chce, wola jego i rozkazanie. Chce żyć, to 5828 3, 4 | umierać, tak jak ty głupio i po zwierzęcemu, to umiera...~ 5829 3, 4 | zdławione.~A wywala się i bucha nie woda, lecz ogień. 5830 3, 4 | dreszcz lata. Schyla się i szepce:~Siadłbyś rankiem 5831 3, 4 | raz-raza.. Wszystko urwało się i zapadło w ziemię. Szum i 5832 3, 4 | i zapadło w ziemię. Szum i trzask. Wstręt... Ktoś pozywa 5833 3, 4 | kielichu... Smak w ustach wina i goryczy centurii. Piasku 5834 3, 4 | goryczy centurii. Piasku i rozpalonego popiołu pełne 5835 3, 4 | to nie pamiętacie?~- Może i pamiętam, ale opowiedz...~- 5836 3, 4 | jedziemy już całe popołudnie i całą noc do Alcala...~Cedro 5837 3, 4 | garnuszek, zanurzył wargi w płyn i pił chciwie, nienasycenie. 5838 3, 4 | przed olśniewającym światłem i ledwie-ledwie myślał:~Co 5839 3, 4 | rozejrzał się na wsze strony i zrozumiał, że jest w szeregach 5840 3, 4 | polowych, na płaszczach i derach wełnianych. Wodził 5841 3, 4 | na tej wyziewającej chłód i wilgoć, na przemokłej i 5842 3, 4 | i wilgoć, na przemokłej i ohydnej ziemi. Bez przykrości 5843 3, 4 | żołdaków gnić we wspólnym dole i śmierdzieć pospołu z motłochem... 5844 3, 4 | oficer wielkiego wzrostu i czytał manifest cesarski 5845 3, 4 | głosił wszem wobec - zdrowym i konającym żołnierzom, pracowitemu 5846 3, 4 | żołnierzom, pracowitemu ludowi i bogaczom, księżom i świeckim, 5847 3, 4 | ludowi i bogaczom, księżom i świeckim, Francuzom i Hiszpanom, 5848 3, 4 | księżom i świeckim, Francuzom i Hiszpanom, wszystkim zgoła, 5849 3, 4 | Francuzów na wieki wieczne znosi i niweczy Inkwizycję świętą, 5850 3, 4 | sprawy, że liczbę zakonów i klasztorów zmniejsza o dwie 5851 3, 4 | trzecie, że na zawsze odmienia i kasuje odwieczne prawa feudalne 5852 3, 4 | feudalne panów, że znosi i niweczy wszelkie przywileje...~ 5853 3, 4 | słyszał wszystko dokładnie i wszystko zrozumiał.~- Teraz 5854 3, 4 | Szczepanku - mamrotał śmiejąc się i ziewając - dlaczego łamaliśmy 5855 3, 4 | Przechylił głowę na bok i patrzał w słoneczną przestrzeń. 5856 3, 4 | posłania, na zmokłą w nocy i obsychającą dopiero glinę, 5857 3, 4 | na żywy Bóg! Twarz blada i tajemnicza nikiej księżyc 5858 3, 4 | przeszyte, bezsilne tułowia - i zeschłe gardła, uszczęśliwione 5859 3, 4 | była ku niemu wyczekująco i groźnie zwrócona.~- Jakie 5860 3, 4 | życzenie? - spytał głuchym i zimnym głosem.~- Jeśli umrę... - 5861 3, 4 | języku francuskim, spokojnie i groźnie, z dumą i odwagą 5862 3, 4 | spokojnie i groźnie, z dumą i odwagą patrząc mu w oczy.~- 5863 3, 4 | Cesarzu, Cesarzu!~Nieme i głuche oczy zagłębiły się 5864 3, 4 | głuche oczy zagłębiły się i weszły w oszalałe ze śmiertelnej 5865 3, 4 | władcy nad obcymi mu ludami i berłem Karola Wielkiego. 5866 3, 4 | jego uschło, skruszyło się i od wiatrów rozwiane zostało 5867 3, 4 | pochłonięciem młodą, sprawiedliwą i dumną duszą - niedoli ojczyzny.~- 5868 3, 4 | podniósł rękę do kapelusza i rzekł:~- Soit.~Oddalił się 5869 3, 5 | zamgleniu wiosennym wzgórza i szczyty Sierra-Moreny. W 5870 3, 5 | Almagro, Manzanares, Toboso i innych zakątkach Manszy 5871 3, 5 | bezpieczeństwo dokoła siebie i towarzyszów, z którymi ze 5872 3, 5 | Cieszyła go ziemia sucha i widok wiosennego nieba. 5873 3, 5 | kołacą od wiatru.~Gwizdał i pośpiewywał witając olbrzymie 5874 3, 5 | domami, twardo ubitymi z mułu i chrustu. Dziwne wrażenie 5875 3, 5 | żywopłatem z kamelii, róż i bukszpanu. Okna domostw 5876 3, 5 | domostw były zakratowane i pospuszczane w nich zasłony. 5877 3, 5 | wiarus wyjął z ust fajkę i przypadł do strzemienia.~ 5878 3, 5 | domów wybiegli koledzy, i wnet Krzysztof jechał jak 5879 3, 5 | Setki pytań, opowieści i setki odpowiedzi zasypały 5880 3, 5 | spotkanie wychyliły się ze drzwi i okien figury wiarusów w 5881 3, 5 | porozpinanych mundurach i koszulach tylko.~- Kto idzie? - 5882 3, 5 | Moje hasło: Saragossa i Burviedro...~Wnet wciągnięty 5883 3, 5 | zwieszonym, oczy wilcze i sępie. Pośrodku siedział 5884 3, 5 | siedział w koszuli tylko i hajdawerach Niezabitowski 5885 3, 5 | na szpicu czuwamy dzień i noc.~- Te kandelabry to 5886 3, 5 | następnej była na pół wywalona i przez okrągły w niej wyłom 5887 3, 5 | Stamtąd zawracał pod kątem i biegł dalej w głąb domu. 5888 3, 5 | wina, wszelkiego kształtu i rozmiarów, kute i cyzelowane 5889 3, 5 | kształtu i rozmiarów, kute i cyzelowane przez mistrzów, 5890 3, 5 | pyszne złote kielichy, dzbany i nalewki z drążonego kryształu 5891 3, 5 | kształcie łabędziów, pawic i krogulców, w kształcie dziwnych 5892 3, 5 | kielichów albo gryfów, rarogów i chimer; wielkie patery na 5893 3, 5 | patery na owoce z malachitu i żółtego marmuru Sieny, bezcenne 5894 3, 5 | talerze porcelanowe z Limoges i czary półgarncowe do wina 5895 3, 5 | hiszpańskich; pamiątkowe kubki i kielichy z kokosowego orzecha, 5896 3, 5 | kokosowego orzecha, rogu bizona i żółwiej szkarłupiny, dokonane 5897 3, 5 | napełniało konwie, roztruchany i kielichy. Setki butelek 5898 3, 5 | Na srebrnych półmiskach i drogocennych talerzach dymiły 5899 3, 5 | salcesony na zimno, pekeflejsze i szynki z chrzanem.~- Ależ 5900 3, 5 | drugi już tydzień smakuje i nie może się odjeść.~- Skądżeście 5901 3, 5 | Cedro powiódł po nich okiem i zakipiał cały od żołnierskiego 5902 3, 5 | mu wyświadczyli pijąc zań i zowiąc go lansjerem. Chciał 5903 3, 5 | bielusieńkimi jak śnieg i z białym przystrzyżonym 5904 3, 5 | przystrzyżonym wąsikiem, ale czerstwy i czerwony jak ćwik.~- Stary! 5905 3, 5 | zaraz pod ścianę, odkaszlnął i powiódł ręką po wąsach. 5906 3, 5 | jakby dyrygował orkiestrą, i niespodziewanie zaczął śpiewać 5907 3, 5 | głosem tak szczerym, silnym i cudnym, że w całej kompanii 5908 3, 5 | Prendowski napełnił sobie kielich i dolewał do niego łez gorzkich.~ ~ 5909 3, 5 | gwałtowny tętent, zgiełk i krzyki. Tłum żołnierzy rozstąpił 5910 3, 5 | rozstąpił się we drzwiach i do biesiadnej izby wwaliło 5911 3, 5 | olbrzymich lansjerów w czapach i pełnym uzbrojeniu, dźwigających 5912 3, 5 | z twarzami zdziczałymi i czarnymi od prochu.~- Kto 5913 3, 5 | się chce.~Siadł do stołu i przygarnął ku sobie pierwszy 5914 3, 5 | kęsy kielichem Val de Penas i rzekł między jednym haustem 5915 3, 5 | spojrzał na niego z ukosa i rzekł:~- To acan żyjesz? 5916 3, 5 | zamek jak w Chęcinach abo i większy. Postawili nas tam 5917 3, 5 | dziurę w baszcie narożnej i podpalili schody.~- Jakżeście 5918 3, 5 | stajniach słychać było rżenie i wrzawę. Za chwilę trąbiono 5919 3, 6 | trzech stawów w Michałowicach i od pierwszego skrzydła, 5920 3, 6 | kierunkach je przejrzeć i złączyć się ze swym szóstym 5921 3, 6 | kapitanem, porucznikiem i dwoma podporucznikami żwawo 5922 3, 6 | próżno:~Po roztopie wiosennym i po deszczach nizina Rawki 5923 3, 6 | paskudne, zawleczone wodą i szerokie blisko na wiorstę. 5924 3, 6 | stamtąd aż po wieś Tworki i Pruszków. Ogromny park, 5925 3, 6 | nich wielkie zastępy drzew i kryły znowu w tajemnicze 5926 3, 6 | błotach rozrosłe w kępy i laski, czarne były jeszcze, 5927 3, 6 | młodocianego świata schorzałe i opuchłe, ale już i na nich 5928 3, 6 | schorzałe i opuchłe, ale już i na nich żółtawe bazie tam 5929 3, 6 | na nich żółtawe bazie tam i sam omgliły wierzchołek. 5930 3, 6 | omgliły wierzchołek. Rowami i głębią skib z szelestem 5931 3, 6 | głębią skib z szelestem i szemraniem waliła w nizinę 5932 3, 6 | waliła w nizinę wiosenna i świeżo spadła woda. Nad 5933 3, 6 | woda. Nad długimi szyjami i gardzielami torfowia, które 5934 3, 6 | w cieple wstającego dnia i kurzyło od oparów; śmigały 5935 3, 6 | śmigały wciąż wesołe pokrzyki i radosne loty czajek.~Żołnierze 5936 3, 6 | człowiek. Nawet marsowaty i straszny kapitan, Franciszek 5937 3, 6 | uśmiechu. Srogo chrząkał i oglądał się jak zwierz gotowy 5938 3, 6 | ma taką samą w sercu jako i wszyscy.~Podporucznik Rafał 5939 3, 6 | pod nim zdrowiem parskał i niósł go miłościwie. Każde 5940 3, 6 | widziało się, na zawsze obcą i zapomnianą radość.~Na płaskich 5941 3, 6 | wiosny pewny, cabas za łopatę i sypie.~- Takiego wziąć, 5942 3, 6 | na sto łokci.~- Będzie ta i bez niego, nie bój się...~ 5943 3, 6 | nawozu, odór, co uderzał i natychmiast ginął w czystości 5944 3, 6 | wyszła na twardszy grunt i sadziła ugorami. Kopyta 5945 3, 6 | zapadały się jeszcze po pęciny i, wyrywane z tężejącej ziemi, 5946 3, 6 | południe w lasy komorowskie i helenowskie. Zaraz za rzeczką 5947 3, 6 | Katerla zatrzymał oddział i uformował go do patrolowania. 5948 3, 6 | liściaste bory ciche były i nieme.~Podszewka leśna- 5949 3, 6 | dawała znak życia. Zeschły i truchlejący liść pod końskimi 5950 3, 6 | wachmistrzów, furiera, kapralów i trębaczów. Szeregowi ciągnęli 5951 3, 6 | równo lasem. Milczeli głucho i dawali baczenie.~Słońce 5952 3, 6 | baczenie.~Słońce już wyszło i nagi las tak jakby przeciągał 5953 3, 6 | tak jakby przeciągał się i dźwigał ze snu. Tu i owdzie 5954 3, 6 | się i dźwigał ze snu. Tu i owdzie otwierało się pole 5955 3, 6 | zatoka werznięta w las, i oko biegło w pustą, milową, 5956 3, 6 | strzechami górowały nagie lipy i rosochate wierzby. Pustka 5957 3, 6 | rosochate wierzby. Pustka i cisza... Na szczycie najwyższego 5958 3, 6 | stał, wzięto między konie i kazano prowadzić oddział 5959 3, 6 | patrzeć na jasne wojsko i szła za nim długo, długo 5960 3, 6 | wywiódł konia z koleiny i puścił go lasem na skraju 5961 3, 6 | zeszłorocznych liści bukowych i łamią zeschłe gałązki. Myśli 5962 3, 6 | domu, spod dachu, na deszcz i słotę wygnał. A brata, brata! 5963 3, 6 | jak drżą, jak się roją i cierpią. To nie jemu żal, 5964 3, 6 | nadeszła, nowy jar trącił i ze snu obudził każdą grudkę 5965 3, 6 | niemu, jak nikt nie widzi, i gadałby mu w mogiłę ojcowską 5966 3, 6 | mogiłę ojcowską swoją wolę i rozkaz. A tak... Jakaż to 5967 3, 6 | starca kurczy się, zwija i ściska w sobie, ale już 5968 3, 6 | Przystanął. Patrzy w dal. Nie ma i drugiego. Któż wie, czy 5969 3, 6 | drugiego. Któż wie, czy i ten wróci? Kiedyż wróci? 5970 3, 6 | wróci? Kiedyż wróci? Zimne i twarde myśli odtrącają te 5971 3, 6 | czy orać tamte uwrocia?~I oto znowu wypełza z niepostrzeżonej 5972 3, 6 | wola, zawzięta na śmierć i rozcinająca na dwoje, jakoby 5973 3, 6 | kundel wygnany przyszedł i przyszwy buta lizał, nie 5974 3, 6 | Rafale rozciąga stawy duszy i głęboki ból, zaklęty ból~ 5975 3, 6 | starca, cierpi za niego i w nim, a żal ów rznie się 5976 3, 6 | zniewagi, wskroś wstrętu i gniewu.~Zdumionym okiem 5977 3, 6 | Spoczęły na brzozach nagich i żałośnie uroczych, jakoby 5978 3, 6 | prześliczne niewiasty zhańbione i obdarte z szat przez brutalną 5979 3, 6 | między zielone gaje sosen i pod zgniłymi liśćmi, pod 5980 3, 6 | szarzały stodoły Nadarzyna i połyskiwał duży, miedziany 5981 3, 6 | około palców lewej ręki i z lekka wysunął prawą stopę 5982 3, 6 | zarzuconymi na siodło wodzami, i wyszedł z szeregu, żeby 5983 3, 6 | żołnierzy, Mazura jak świeca, i skinął nań; żeby wyszedł. 5984 3, 6 | wyszedł. Wybrał drugiego i skinął znowu. Kazał im odpiąć 5985 3, 6 | ziemi lance, zdjąć Czapki i włazić ostrożnie na najwyższe 5986 3, 6 | leśnym.~Obaj poskoczyli i, jak wiewiórki, idąc według 5987 3, 6 | koni chwytając swe czapki i lance z szeptem:~- Konnica, 5988 3, 6 | porznięte były kępami brzozowych i sosnowych gajów. Od strony 5989 3, 6 | Rafałowe zabiło gwałtownie i z wolna się uciszało. - 5990 3, 6 | w sobie, wrósł w siodło i stanął jak wryty.~Bratek 5991 3, 6 | Bratek pochrapywał nozdrzami i strzygł uszyma.~Daleka muzyka 5992 3, 6 | skąd szedł daleki takt. I oto w odległości co najmniej 5993 3, 6 | Gdy cały wyszedł na plac i widać było całą jego siłę, 5994 3, 6 | Drugi szereg ujął drzewca - i czekał.~Kapitan się zasiadł 5995 3, 6 | boki końskie. Hufiec drgnął i wypadł spomiędzy drzew. 5996 3, 6 | go schwycił. Wtedy ludzie i konie stali się jak masa 5997 3, 6 | oderwana z czuba łańcucha gór i lecąca w doły przepaści. 5998 3, 6 | zmrużonych oczach miał błękitną i błyszczącą smugę. Usłyszawszy 5999 3, 6 | naparły w galopie na kłęby i wciskały się między uda 6000 3, 6 | kopyt końskich.~Ale drugie i trzecie linie natarły w