Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
hymn 3
hymny 1
hyzopem 2
i 7350
ibery 2
iberyjczyk 1
iberyjczyka 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
-----
7350 i
7019 w
5404 sie
4665 z
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

i

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7350

     Tom, Rozdzial
1501 1, 10| Wenus z zielonymi oczodołami i utrąconym nosem, osłaniającej 1502 1, 10| wstydliwie łono zapleśniałe i mchem wilgotnym porosłe. 1503 1, 10| w ziemię, zanurzała się i kryła. Rafał nie mógł od 1504 1, 10| wypływały z cieniów tych drzew i, przemieniając się niemal 1505 1, 10| Drzewa nad tym ciennikiem i w głębi parku, z dala stojące 1506 1, 10| wyginając się wężowo jak gibkie i zwinne race, które pod chmurami 1507 1, 10| konarów, gałęzi, prętów i liści rozepchnęła knieję 1508 1, 10| sokór, brzostów, topól i lip. Oczy ze czcią i pokorą 1509 1, 10| topól i lip. Oczy ze czcią i pokorą spoczywały na jego 1510 1, 10| jakichś potwornych ranach i bliznach...~Do tej alei 1511 1, 10| dworu nabawiało go trwogi i niepewności, a zarazem ten 1512 1, 10| tackę z przyborem do kawy i z bułkami. Kawa była wystygła, 1513 1, 10| owym światem, ujrzeć go i poznać. Kiedy tak wahał 1514 1, 10| poznać. Kiedy tak wahał się i namyślał, oszklone drzwi 1515 1, 10| oszklone drzwi uchyliły się i wsunął przez nie głowę kozaczek 1516 1, 10| nie śpi, wszedł do izby i rzekł:~- Pan marszałek kłania 1517 1, 10| Pan marszałek kłania się i prosi do obiadu...~- Do 1518 1, 10| Chłopiec uśmiechnął się chytrze i dodał:~- Zaraz będą podawać.~ 1519 1, 10| Rafał wyskoczył z łóżka i zaczął się gorączkowo ubierać. 1520 1, 10| ubierać. Wkrótce był gotów i z niecierpliwością tysiąc 1521 1, 10| sobie, poprawiał, obciągał i czyścił zniszczone odzienie.~ 1522 1, 10| pąsowych kabatach z galonami i herbowymi blachy, biegali 1523 1, 10| blachy, biegali pachołkowie i kuchciki. Wkrótce ozwał 1524 1, 10| Wkrótce ozwał się dzwonek i z rozmaitych stron, a przede 1525 1, 10| Chłopak, zahukany w domu i szkole, wprost drżał na 1526 1, 10| jednocześnie prostował się i przybierał pozę "równego 1527 1, 10| chwili głośno otwarł drzwi i poszedł śmiało ku stołom. 1528 1, 10| Słychać było śmiechy, okrzyki i wesołą rozmowę, przeważnie 1529 1, 10| zwracać na niego uwagę. Ten i ów rzucił okiem i ani myślał 1530 1, 10| uwagę. Ten i ów rzucił okiem i ani myślał przerywać rozmowy. 1531 1, 10| spojrzeń wiele mówiących i żywej rozmowy. Rafał błyskawicowo 1532 1, 10| ostatnia chwila nadeszła i gdy w rzeczy samej ze stojącymi 1533 1, 10| samej ze stojącymi włosami i oczyma krwią zalanymi szedł 1534 1, 10| przy drugim końcu stołu i jął go wskazywać lokajom. 1535 1, 10| siedział już na krześle i zatopił oczy w talerzu. 1536 1, 10| Słyszał tylko huk w głowie i bicie serca. Nierychło podniósł 1537 1, 10| smagłych, oczach czarnych i płonących, kobiet bardzo 1538 1, 10| kobiet bardzo pięknych i porywających ku sobie. Damy 1539 1, 10| Damy te były wystrojone i mówiły po francusku, toteż 1540 1, 10| Oczy szafirowe, czyste i ogromne jak firmament, otwierały 1541 1, 10| nieustannie szeptem rozmawiała - i oto dawał się słyszeć wybuch 1542 1, 10| wówczas swą długą głowę i na chwilę śmiech panieński 1543 1, 10| przycichał. Obydwoje, brat i siostra, przybierali uroczyste 1544 1, 10| trudem oczy od swej sąsiadki i wesołe, wilgotne od wzruszeń 1545 1, 10| zajęci jedną jedyną sprawą - i właśnie owym radosnym weselem 1546 1, 10| w ich twarzach, myślami i uczuciami krążyli obok prześlicznej. 1547 1, 10| czymś głęboko dumali. Odraza i głuchy na wszystko zabójca-żal 1548 1, 10| kole, które sekretnie duma i z rozpaczą śni. Jakoby muzyka 1549 1, 10| czole, w drgnięciach brwi i ust. Była samym weselem 1550 1, 10| ust. Była samym weselem i dreszczem szczęścia, a biegł 1551 1, 10| od niej na ludzi smutek i udręczenie.~Rafał nie widział 1552 1, 10| Młodzieniec podniósł oczy i ujrzał obok siebie długie 1553 1, 10| długie oblicze z włosami i wąsiskami zwieszającymi 1554 1, 10| wychodzili jak z łaski, i koniec końców do garnka 1555 1, 10| milczysz? Prawdę mówię, choć i gorzką.~- Ja nie wiem, czy 1556 1, 10| prawda.~- Nie wiesz. No i pewnie. Wąsów asan całych 1557 1, 10| niby asan dysponujesz, jak i co.~- Zabierzemy do domu.~- 1558 1, 10| gałgan, ale że to blisko... A i o te chomąta się spytaj, 1559 1, 10| bym to samo kupił, a nawet i te szkapska...~- Ja napiszę, 1560 1, 10| wystawił, rowy porznął?~- Nawet i to, powiedzmy, prawda.~W 1561 1, 10| frazes, który miał wyrzucić, i wiechy swych wąsów zwrócił 1562 1, 10| końca stołu. Sapał długo i tłamsił w sobie jakieś wzdychania, 1563 1, 10| piękna.~- Co to za włosy!~- A i to, powiedzmy, prawda. Świeci 1564 1, 10| dziesięciu czuby se powyrywało i ślepie na nic podbiło. Tu 1565 1, 10| Wtedy przylezie wywłoka abo i zgoła Francuz...~- Księżniczka 1566 1, 10| przedziwnym upojeniem wewnętrznym i z drobiazgową uwagą, jak 1567 1, 10| kłóciło się w jego głowie i przemknęło bardzo wiele 1568 1, 10| Bóg wie jakie wiadomości i głośno wyrzekał, kiedy Rafał 1569 1, 10| przywołał go do siebie i oświadczył, że książę życzy 1570 1, 10| zaraz jednego z lokajów i polecił mu zaprowadzić młodego 1571 1, 10| poszedł na spacer do parku i znikł między drzewami. Rafał 1572 1, 10| purpurowe ze złoconymi gzemsami i z pysznymi stiukami na stropie, 1573 1, 10| Oszołomiony przepychem naczyń i mebli, które zdawały się 1574 1, 10| marketerią z hebanu, cytryny i żółtego bukszpanu, skromnym 1575 1, 10| żółtego bukszpanu, skromnym i niespodzianie przyjemnym 1576 1, 10| przyjemnym pięknem drzwi i odrzwiów z mahoniu, olśniony 1577 1, 10| widokiem grup marmurowych i kominków z rzeźbami, usiłował 1578 1, 10| widziane, wcale mu obce i dziwne nie były. Tymczasem 1579 1, 10| drogocennym drzewie, pot wysiłku i łzy wiecznego zawodu artystów, 1580 1, 10| za uwielbieniem tyle nocy i dni. Kiedy niekiedy dostrzegał 1581 1, 10| werdragonowego sukienka i wówczas niewymowna awersja 1582 1, 10| cepów, nóg, głowy, ślepiów i nosa oblewała go całego 1583 1, 10| usiadł w głębokim fotelu i zasunął się w siebie, zagrzebał 1584 1, 10| co dotychczas wiedział i widział, czym był, co się 1585 1, 10| piersi, śmiech przemądrzały i bezlitosny. Nie wydobył 1586 1, 10| przez wicher krótko zahuczał i ustał. Ociężałe spojrzenie 1587 1, 10| było cicho jak w świątyni.~I oto niespodzianie gdzieś 1588 1, 10| Rafał zakrył twarz dłońmi i słuchał w zachwycie. Liczne, 1589 1, 10| księcia, ich towarzyszek i przyjaciółek. Jedna z nich 1590 1, 10| gdzie jest. Śniło mu się, że i on uczestniczy w tej zabawie. 1591 1, 10| otulone w lekkie muśliny i gazy zsunęły szczelnie małe 1592 1, 10| zsunęły szczelnie małe fotele i utworzyły zwarte koło. Nogi 1593 1, 10| faux chignon!~Znowu szelest i śmiechy.~- Madame demande 1594 1, 10| rozsunęły się na wsze strony i tout le monde z wrzawą, 1595 1, 10| monde z wrzawą, szelestem i śmiechem przemieniał miejsca. 1596 1, 10| przemieniał miejsca. Oklaski i śmiechy jak grad obsypały 1597 1, 10| Elżbieta wybiegła z nich i stanęła na progu. Spostrzegła 1598 1, 10| Twarz przybrała wyraz chłodu i powagi, ale nie wyuczony, 1599 1, 10| wyniosłe, obojętne spojrzenie i, co najgorsza, ów grzeczny, 1600 1, 10| gdy z wolna odwróciła się i wyszła do sąsiedniego pokoju 1601 1, 10| nim widok ślicznej szyi i ramion ż lekka odkrytych, 1602 1, 10| buty, na rękawy kubraka i znowu usłyszał w sobie wybuch 1603 1, 10| którego wyszedł przed chwilą, i wskazał mu miejsce. Sam 1604 1, 10| Sam chodził chwilę tam i sam.~- Czy waćpan pisałeś 1605 1, 10| później zobaczymy, jak i co. Nieprawdaż?~Rafał skłonił 1606 1, 10| książę zniecierpliwiony i prędkim głosem - ogarnąć 1607 1, 10| trochę uciułanych dusiów, i spraw odzienie podług mody 1608 1, 10| spraw odzienie podług mody i naszego tu zwyczaju... To 1609 1, 10| biurka sakiewkę ze złotem i podał Rafałowi. Chwilę 1610 1, 10| waści był mi przyjacielem i powiernikiem za dawniejszych 1611 1, 10| bliskiego stosunku. Może to i waści wydało się niemiłym, 1612 1, 10| Gdy się waść pobawisz i poznasz nieco świata, sam 1613 1, 10| radził zmarłemu.~Zamilkł i z wolna ślicznymi ruchy 1614 1, 10| chodzić po kobiercu tam i z powrotem. Przez chwilę 1615 1, 10| zatrzymał się u otwartego okna i patrzał w głąb dzikiego 1616 1, 10| zmilczy. Garsteczka popiołu i tyle. Och, Boże!~Podniósł 1617 1, 10| Podniósł na Rafała oczy szklane i twarz porzniętą nagłymi 1618 1, 10| spostrzegł, że tu ktoś stoi i że go słucha. Uśmiechnął 1619 1, 10| bardziej niż poprzednio, i ściskając w ręce garść dukatów 1620 1, 11| wszystkie zapasy żywności i, naśmiawszy się do sytu 1621 1, 11| ruszano dalej. Francuzi i Francuzki goszczący u księcia 1622 1, 11| Gintułta uczyły się jeszcze i. niby to pozostawały pod 1623 1, 11| ineksprymable, wysoki kapelusz i świecące buty z twardymi 1624 1, 11| ale czasami posłano tu i owdzie albo wyręczono się 1625 1, 11| naprzód z zadartą głową - i kwita. Każdy dzień, każdy 1626 1, 11| którym jeździł zazwyczaj -i księcia. Mniej lubił młodszych 1627 1, 11| był rówieśnikiem Rafała i ten właśnie był najnieprzystępniejszy.~ 1628 1, 11| wszystkie konie wierzchowe i kto żyw dosiadał pysznych 1629 1, 11| szczęśliwy śmiech odbierał mu sen i duszę całą napełniał zimną 1630 1, 11| szczęściem byłby pochwycił i na zawsze zapamiętał jakiś 1631 1, 11| już jakiegoś jej przymiotu i mógł do woli wyśmiewać z 1632 1, 11| pocałunkami owe zaziemskie troski i radości prawdziwie anielskie! 1633 1, 11| postała, gdzie tylko ona i on... I tchu mu w piersiach 1634 1, 11| gdzie tylko ona i on... I tchu mu w piersiach nie 1635 1, 11| okrzyk z ust jej wyrywał i słyszał go z upojeniem, 1636 1, 11| odpowiadała na jego głęboki i pokorny ukłon. Pomimo jednak, 1637 1, 11| skłonił, spostrzegła ten ruch i z martwą grzecznością, wyniośle, 1638 1, 11| przepływają przez twarz i że w szczególny sposób widzą 1639 1, 11| spojrzenie przesunęło się i po nim także. Wtedy czuł 1640 1, 11| szaleństwa, piął się coraz wyżej i wyżej. Zuchwalstwo rozparło 1641 1, 11| wewnętrznego ognia, że swe sny i furie poczytywał za rzeczywistość. 1642 1, 11| męczarnie, że takie same czuje i że w to miejsce przyjdzie 1643 1, 11| kąsał poduszkę, dusił się i zanosił od żalu: Kilkakroć 1644 1, 11| Wtedy zaciskał pięście i zdolen był rwać włosy z 1645 1, 11| siodle postać jej o łagodnych i wolnych ruchach przeobrażała 1646 1, 11| tej zabawie udział książę i jego siostry. Rafał niechętnie 1647 1, 11| pełen woni jałowcu, wrzosu i macierzanki. Błękit nieba 1648 1, 11| wiosennymi, które były delikatne i urocze jak włosy dwuletniego 1649 1, 11| Księżniczka chciała puścić konia i zwracała się z żądaniem 1650 1, 11| jeźdźców. Ale młodzi jej bracia i kuzyni byli znużeni. Wreszcie 1651 1, 11| począł smagać swego gniadosza i gnał co tchu. Spostrzegł, 1652 1, 11| nadaremnie. Wtedy podwoił ciosy i w lesie, już na gościńcu, 1653 1, 11| konia, aksamitny kapelusz i złote włosy. Krew w nim 1654 1, 11| ściągnął konia szpicrutą i w kilkunastu susach dopadł. 1655 1, 11| zdumiona, wielkimi oczyma. Ale i on pierwszy raz utopił w 1656 1, 11| pierwszy raz utopił w nią dziób i pazury oczu. Czuł to, że 1657 1, 11| krzyknęła, całą piersią i ustami chwytając oddech.~ 1658 1, 11| cugle jej konia, zdarł go i osadził. Ogiery otarły się 1659 1, 11| podbechtaniem wiedziony schylił się i obiema rękami porwał cudowną 1660 1, 11| chciwych ustach, a ramiona i piersi na piersiach...~Ale 1661 1, 11| krzyknęła przez zwarte zęby i zadała mu przez pysk cios 1662 1, 11| tętent kopyt jej konia i lepki szelest roztrącanego 1663 1, 11| domu. Cóż dalej? Ścigać i zabić, czy uciekać? Chwilę 1664 1, 11| Księżniczka odgięła gałąź brzozy i łaskawie puściła na mnie.~- 1665 1, 11| puściła na mnie.~- Otóż i masz nagrodę za galanterią! 1666 1, 11| krótkim wzgardliwym śmiechem i odwróciwszy konia odjechała.~ 1667 1, 11| Książę tknął konia obcasem i przysunął się bliżej do 1668 1, 11| jego żyłach. Czekał blady i zimny jak na śmierć. Przemknęło 1669 1, 11| książę natarł nań koniem i rzekł półgłośno:~- Jesteś 1670 1, 11| bo cię wezmą na języki i wyśmieją. My wracamy do 1671 1, 11| waletę, jak gdyby nigdy nic, i ruszaj. Wróć wieczorem o 1672 1, 11| się krótki, osobliwy głos i upadł w nicość.~Nic nie 1673 1, 11| Najlichsza z nich, krzywa i rozsypująca z siebie próchno, 1674 1, 11| Żydowin stał przede drzwiami i patrzał w stronę dworu z 1675 1, 11| chałupy były poroztwierane i puste. Dopiero na końcu 1676 1, 11| umykająca w popłochu, z bekiem i z głośnymi słowami pacierza 1677 1, 11| były zapchane przez lud i konie. Pilno mu było do 1678 1, 11| zwrócić uwagę. Sięgnął z konia i pociągnął za ramię pierwszego 1679 1, 11| dziad trącił w bok sąsiada i wskazał mu Rafała. Sam znowu 1680 1, 11| wygniłe, stuletni pewno mózg i stuletni uśmiech obojętności. 1681 1, 11| snu. Po chwili ocknął się i rzekł:~- A to, proszę łaski 1682 1, 11| biją?~- A no... gzekucja i tyla.~- Ale za co go biją?~- 1683 1, 11| pańskie nie chce wychodzić i wieś bontuje. Pada, że my 1684 1, 11| koniem, rozepchnął motłoch i wjechał dalej. Ujrzał posępne, 1685 1, 11| Ujrzał posępne, głuche i nieme twarze żołnierzy. 1686 1, 11| Rafał stanął w strzemionach i przez głowy otaczających, 1687 1, 11| Łeb jego był rozkudłany i osuty kurzawą drogi. Włosy 1688 1, 11| miał czarne, oczy podbite i zamknięte, policzki sine 1689 1, 11| bo jeszcze jedna chwila, i klamka -napadnie. Pójdziesz 1690 1, 11| jak święte prawo każe - i nikt na cię palca nie zakrzywi. 1691 1, 11| Jeszcze jedna chwila oporu, i rozgniewa się w sercu swym 1692 1, 11| podźwignięciem ramienia i, jakby do niego tylko kierując 1693 1, 11| ziemię. Wzniosły się kije i zaczęły świstać a rypać. 1694 1, 11| wzywa nadaremnie brata, i to zdanie w strzępach wciąż 1695 1, 11| dziki płomień. Oczy oślepły i widzieć nie chciały. Ucho 1696 1, 11| towarzyszących mu myśli i niewysłowiona rozpacz wwaliła 1697 1, 11| chwili do chwili bezdenne i głuche obszary nędznej boleści. 1698 1, 11| z całej siły, cofnął się i przysiadł na zadzie. 1699 1, 11| go, wydobył się z tłumu i jechał z powrotem samą 1700 1, 11| ktoś za nim biegnie, jęczy i skamle o pomoc dla Michcika, 1701 1, 11| ściernisk pachnących macierzanką i cierpkimi woniami chwastów 1702 1, 11| szpicrutę, zaczął ciąć konia i zdzierać go uzdą, siekł 1703 1, 11| zgiętą szyję, smagał mu kłęby i brzuch... Koń stęknął głucho, 1704 1, 11| wspiął się, zwinął w sobie i rwał z miejsca, gdy ciosy 1705 1, 12| obowiązki głowy rodziny i wyjechał z kraju. Siostry 1706 1, 12| egzamin do klasy piątej i umieszczony został na poetyce 1707 1, 12| Toskanii, księcia Parmy i Burbonów Neapolu. Przerwana 1708 1, 12| mnóstwem podpisów, winiet i pieczęci. Książę wyjechał. 1709 1, 12| Chyżo mijał góry Styrii i Karyntii, przedłużone odnogi 1710 1, 12| przecina rzeki Sawę, Drawę i Mur. Dostał się nareszcie 1711 1, 12| między wapienne wyniosłości i zawaliska, gdzie woda w 1712 1, 12| pieczary, podziemia, jeziora i rzeki. Ten bezludny, zapadający 1713 1, 12| Guieux, Chabota, Seruriera i Bernadotte'a z wolna cofały 1714 1, 12| Nuova opuszczając Gorycję i Karyntię. W miejscu tym 1715 1, 12| łamiące się po bezdrzewnych i bezwodnych łańcuchach gór. 1716 1, 12| nich brnęły ku południowi i na zachód kolumny za kolumnami. 1717 1, 12| wioseczki były popalone i zrównane częstokroć z ziemią. 1718 1, 12| zbaczał z traktu wojennego i co tchu dążył w stronę Triestu. 1719 1, 12| koźle, potrząsnął głową i wskazał biczyskiem zbliżające 1720 1, 12| bocznej na główną drogę i zajęły całą szerokość. Zatrzymano 1721 1, 12| Wizja bolesna, sen długi i duszący... Widok każdego 1722 1, 12| oddziału nożem padał w piersi i utykał w sercu. Oto idą 1723 1, 12| białe kolety, białe pasy i czarne kapelusze. Wszystko 1724 1, 12| gałganach. Nogi półbose dzielnie i twardo wytrzymywały takt 1725 1, 12| znikali w kurzawie. Na prawo i na lewo zygzakiem schodzili 1726 1, 12| ich widma znikły z oczu, i sama chmura pyłu z wolna 1727 1, 12| pomalowanymi żaglami - trabaccolo, i puścił się na morze.~Już 1728 1, 12| Andrzeja, na grobli Lido i u wejścia do portu Malamocco 1729 1, 12| był zupełnie sam. Ojciec i matka spoczęli pod ziemią. 1730 1, 12| piersią pełną westchnień i żalu.~- Pax tibi, Marce... - 1731 1, 12| pogrzebane w ziemi zwłoki i o całuny uczuć, co je do 1732 1, 12| lodżiety Sansovina, skulił się i z wlepionymi w kościół oczyma 1733 1, 12| strzelają minarety arabskie i pięć jasnych kopuł greckiej 1734 1, 12| portalem środkowym wspinają się i rwą w świat. Dokąd? Były 1735 1, 12| już przy pogromie Grecji i jako symbol tryumfu rwały 1736 1, 12| Były przy upadku Rzymu i stanęły na tryumfalnych 1737 1, 12| zwycięstwa Wenecji nad Bizancjum i stanęły tu, u drzwi św. 1738 1, 12| między wonnymi dymami czci i pokory. Podniósł oczy ze 1739 1, 12| powyginały się na obraz fal i pian. Ale stuoka pamięć 1740 1, 12| pian. Ale stuoka pamięć i tam z każdego kąta, zza 1741 1, 12| zamknięta w skurczach czół i lic, w okrutnych gestach 1742 1, 12| straszliwe ostrzeżenie, jedno i to sarno dawała znać przez 1743 1, 12| łuki, arkady, sklepienia i kopuły nad filarami, odzianymi 1744 1, 12| ciemnoczerwony marmur, żarzą się i świecą własnym zarzewiem 1745 1, 12| przeistacza się żywy człowiek. I oto rozszerzył się żal. 1746 1, 12| ludy z ich wolą, czynem i sprawą'' Gdzie państwa ich 1747 1, 12| sprawą'' Gdzie państwa ich i królowie? Świątynia ta stała 1748 1, 12| taka sama, kiedy Mieszko I na tron wstępował. Została 1749 1, 12| Dalmacją, Moreą, Kandią, Cyprem i wyspą Lemnos, nad całym 1750 1, 12| carogrodzkim morzem...~- Przeżyłeś i swą Wenecję, Święty Marku... - 1751 1, 12| granit, czerwony, biały i żółty marmur, wyściełają 1752 1, 12| niezmierna liczba świątyń i pałaców, wykwita biblioteka 1753 1, 12| Kampanila, pałac dożów i sama owa bazylika. Niestrudzeni 1754 1, 12| Bizancjum - kolumny z porfiru i serpentyny, alabastry, wazy, 1755 1, 12| szerzycielami umiejętności i kunsztów... I oto jednego 1756 1, 12| umiejętności i kunsztów... I oto jednego dnia przybywa 1757 1, 12| wstępuje na "olbrzymie" i na "złote" schody i wchodzi 1758 1, 12| olbrzymie" i na "złote" schody i wchodzi na posiedzenie Wielkiej 1759 1, 12| odczytuje w obliczu doży i wszystkiej Wenecji list 1760 1, 12| zniszczenia ustaw Wenecji i zanosi do Boga modły...~ 1761 1, 12| wieżę zegarową. Rzucił okiem i spostrzegł to, z czym tak 1762 1, 12| Marce, Evangeliste meus! i wyryte inne: Droits de I' 1763 1, 12| i wyryte inne: Droits de I'homme et du citoyen. Inni, 1764 1, 12| miało zamknąć plac św. Marka i w jedną całość złączyć Prokuracje. 1765 1, 12| Książę odpędził zgraję i z wybrzeża Piazetty popłynął 1766 1, 12| Wenecji. Skorzystał z tego i odnowił znajomość zawartą 1767 1, 12| jej rządowi, generałowi i niezwyciężonej armii. W 1768 1, 12| powtórzyły się na placu św. Marka i na moście Rialto. Lud przez 1769 1, 12| pozbawił praw szlachtę i sam, w osobach sześćdziesięciu 1770 1, 12| zasiadał w sali di Pregadi i w Cedrowej, i w izbie Rady 1771 1, 12| di Pregadi i w Cedrowej, i w izbie Rady Dziesięciu, 1772 1, 12| wzruszeniach pierwszego i szesnastego maja. Eks-prokurator 1773 1, 12| tawernach, kawiarniach i gondolach od powieści o 1774 1, 12| najprzedniejszych obrazów i pięciuset manuskryptów! 1775 1, 12| pięciuset manuskryptów! Z dumą i wzgardą istotnych patrycjuszów 1776 1, 12| kontrybucji, trzy statki wojenne i dwie fregaty z załogą. Jedni 1777 1, 12| Andrzeja, Chiozzy, arsenału i ważniejszych punktów przez 1778 1, 12| flotą, o odwołaniu ministrów i wysyłaniu do dworów monarszych... 1779 1, 12| lwiej paszczy", dziesięciu i trzech; za wywrócenie starej 1780 1, 12| sumienia, wolności prasy i zupełnej amnestii...~Książę 1781 1, 12| zapałem o takich sprawach i zabiegach, z których przed 1782 1, 12| dzwonnicy Świętego Marka i wstąpił na wysokość lwa 1783 1, 12| który się sam obrócił, i zobaczył małe wydrążenie 1784 1, 12| Udał się prosto do bazyliki i porachowawszy słupy zaszedł 1785 1, 12| płyta. Zdjął , wszedł i znalazł się w korytarzu 1786 1, 12| Miał fosfor sycylijski i jeden kamień przezroczysty, 1787 1, 12| Użył go do oświetlenia i ciasnymi zeszedł schodami. 1788 1, 12| okute. Otworzył je kluczem i przeszedł. Był w sali, której 1789 1, 12| francuski odśrubował kolumnę i znalazł w podstawie okrągłe 1790 1, 12| schody. Zeszedł po nich i ujrzał ogromną przestrzeń, 1791 1, 12| okolicznym. Przyciska go, i oto spada most żelazny. 1792 1, 12| ciągle, gdzie ostre noże i kolce żelazne posiekłyby 1793 1, 12| kadzielnice złote, srebrne i z drogich kamieni. Sto świec 1794 1, 12| Obrócił cztery razy ucho lwa i klucz sam wyszedł z grożącej 1795 1, 12| ostatnim złotym kluczem i oto wchodzi do bazyliki 1796 1, 12| skrzepłe, oczy zdrętwiałe. Ten i ów ukrył twarz w dłoniach. 1797 1, 12| z błędnych jego wierzeń i głupich plotek, błędnych 1798 1, 12| głupich plotek, błędnych i głupich z ich winy, więc 1799 1, 12| sześćset lat dla zdławienia i zniszczenia praw motłochu, 1800 1, 12| Gdybym też teraz wstał i zapytał ich: jak się zapatrują 1801 1, 12| powinien ich mieć na oku i nie dopuścić tego połączenia 1802 1, 12| pociągnąć malkontentów ku sobie i siły ich obrócić przeciwko 1803 1, 12| Książę siedząc na uboczu i niby to przysłuchując się 1804 1, 12| gości przysiadł się do niego i zaczął rozmowę. W trakcie 1805 1, 12| jeden wszedł na "olbrzymie" i na "złote" schody, do sali 1806 1, 12| jakby wmurowany w jego myśli i stał się symbolem pewnych 1807 1, 12| nieszczęścia uczyniły piękną i godną myśli nigdy nie uprzykrzonych. 1808 1, 12| wyruszał o żaglu na morze i spędzał tam dzień cały. 1809 1, 12| jesiennemu, przejrzysty i niezwykły. Łódź nie kołysała 1810 1, 12| polach świetliste miedze i drogi, niby polne szlaki 1811 1, 12| niezmierzony utwór wyszlifowany i drążony w górskim krysztale. 1812 1, 12| łodzi nie fale, lecz kręgi i okrągłe zwoje wody miały 1813 1, 12| bez cieniów. Brzeg Lido i Malamocco roztapiał się 1814 1, 12| Malamocco roztapiał się i ginął w morzu. Ląd był okryty 1815 1, 12| wejścia do wielkiego kanału i tłukły pod brzegiem kamiennym. 1816 1, 12| morzu, a nadto paszcze dział i kanonierów z zapalonymi : 1817 1, 12| Kazał podjechać do brzegu i wysiadł. Ale gdy chciał 1818 1, 12| spojrzał na jego mundur, w oczy i na chybił trafił rzekł po 1819 1, 12| tamten z niekłamaną radością i wszystek się przemienił 1820 1, 12| Kozakiewicz, Borowski, Kończa i Koszucki.~- A reszta legii 1821 1, 12| Poszła w Breściańskie i Mantuańskie, i w samą 1822 1, 12| Breściańskie i Mantuańskie, i w samą Bolonię, co teraz 1823 1, 12| zobaczył!~Książę przesunął się i wydostał na rynek. Dopiero 1824 1, 12| który przerwał był kordony i przez rumowie Fabrica nuova, 1825 1, 12| łomotali napastników kolbami i bronili przystępu, ale, 1826 1, 12| widok jego bladej twarzy i oczu bezwładnie opuszczali 1827 1, 13| Parmy, kantonów Szwajcarii i wielu państewek niemieckich. 1828 1, 13| Stanął na lądzie pełen furii i poganiał swego woźnicę, 1829 1, 13| słodkie kasztany, brzoskwinie i dziki granat tworzyły sploty 1830 1, 13| tylko grona winne, brunatne i jasne, tu i owdzie ciążyły 1831 1, 13| winne, brunatne i jasne, tu i owdzie ciążyły na wątłych 1832 1, 13| Sennymi oczyma książę witał i żegnał wonne pagórki otaczające 1833 1, 13| rzymskiego, na plac dell'Erbe i sąsiadujące z nim dziedzińce 1834 1, 13| myśli wzburzonych, błędnych i bezładnych raz w raz wypływało 1835 1, 13| raz w raz wypływało jedno i to samo imię: Julia... Książę 1836 1, 13| miłosnego męstwa, tak prawdziwe i tak nieomylne, że każdego 1837 1, 13| lecz rzeźwością owiewa i dodaje mocy a wiary w siebie 1838 1, 13| omamienie, dyszące samą rozkoszą i radością, o którym przecie 1839 1, 13| te słowa pełne szczęścia i szaleństwa. Cóż to tak szlocha 1840 1, 13| szlocha w sercu? Tak rwie się i kona?...~"Jest to skowronka 1841 1, 13| przechodniów o dom Julii i wkrótce przyprowadzony został 1842 1, 13| bram. Zaśmiał się szyderczo i długo. Odrapana buda, w 1843 1, 13| się szynk ostatniego rzędu i coś jeszcze gorszego. W 1844 1, 13| cienia fantastyczne gmachy i wieże. Oto rozesłal się 1845 1, 13| marmurowy dziedziniec. Łuki i gzymsy okien, wyskoki balkonów, 1846 1, 13| niewymowne linie, wyrwy i znaki. Białe ściany z marmuru, 1847 1, 13| kręcone kolumny, ramiona i rzeźbione wyłogi ciskały 1848 1, 13| mury jakoby cyfry jakieś i napisy, znaki niepojęte 1849 1, 13| napisy, znaki niepojęte i słowa...~Książę błąkał się 1850 1, 13| Podróżny usiadł na przymurku i zapadł w swoje marzenia. 1851 1, 13| się miarowy łoskot kroków i rozległ głośno na oniemiałych 1852 1, 13| wysunęła się kolumna żołnierzy i szła wprost na księcia. 1853 1, 13| Gintułt usunął się z drogi i chciał oddalić w kierunku 1854 1, 13| niego. Książę nie zrozumiał i szedł dalej. Wówczas kilku 1855 1, 13| otoczyło go ze wszech stron i siłą pociągnęło przed oblicze 1856 1, 13| latarni, jak się nazywa, skąd i dokąd idzie... Ponieważ 1857 1, 13| wtrącono go w środek kolumny i przymuszono do marszu pospołu 1858 1, 13| srogi dowódca zmieszał szyk i wlazł w środek oddziału.~- 1859 1, 13| twarzy, gdy błysnęła latarnia i mógł zajrzeć brańcowi w 1860 1, 13| charakterze drabów nocnych? I waść na ich czele w tak 1861 1, 13| w tak wielkim kapeluszu i kołnierzu? Pytam się!~- 1862 1, 13| wsadzę na areszt o chlebie i wodzie! - Wiedz waść, .żem 1863 1, 13| wojskową, latami służby i tam dalej.~- Dowody?~- Pytam 1864 1, 13| Pociągnął Gintułta na bok i szepnął:~- Miasto wre. Toż 1865 1, 13| bezbronnych. Pomimo zdobycia go i kapitulacji 24 kwietnia 1866 1, 13| zbuntowanym motłochem weroliskim i chłopstwem z okolic. Po 1867 1, 13| bili z tortów Saint-Pierre i Saint-Felix, z cytadeli. 1868 1, 13| Żądali, żeby my złożyli broń i przeszli wszyscy co do nogi 1869 1, 13| dwanaście armat! Tam to szli i nasi z szefem Liberadzkim 1870 1, 13| święta! Ale nie czas tu i miejsce na gawędę. Proszę 1871 1, 13| chrapały jakieś twory ludzkie, i wprowadzony, oczywiście 1872 1, 13| stoły do kart, fajezarnie i bilardy. Sala była pełna 1873 1, 13| patrząc rozsiadł się na ławce i wyciągnął nogi. Dopiero 1874 1, 13| Dym tytoniowy źarł w oczy i zasłaniał przestrzeń zupełnie. 1875 1, 13| obsiadłszy stół piła, ryczała i śpiewała chórem jakąś pieśń 1876 1, 13| gdzie indziej z wrzaskiem i plastyczną do zbytku 1877 1, 13| stawkę... pomyślał książę i ruszył w tamtą stronę, Ale 1878 1, 13| przystrzyżonymi włosami i małym wąsem, a twarzą tak 1879 1, 13| czołem porytym w bruzdy i ściągniętymi brwiami, spokojnie 1880 1, 13| Dookoła, za jego plecami, obok i przed nim, notesy podsunąwszy 1881 1, 13| znalazł kącik za wszystkimi i ciekawie słuchał. Patrzał 1882 1, 13| fratelli... Objął głowę rękoma i, na poły słysząc wrzawę, 1883 1, 13| dla zgrabności swych łydek i siły w gnatach - wszystko 1884 1, 13| bomb!-myślał książę-muszę i ja wyimaginować sobie jakiego 1885 1, 13| wyimaginować sobie jakiego tyrana i znienawidzieć go potężnie, 1886 1, 13| przerwany został, a ten i ów ze słuchaczów nachyla 1887 1, 13| pierwszym młodzieńcem z brzegu i spytał:~- Racz mię waszmość 1888 1, 13| Dąbrowski minął salę, prędko i z dala oddawszy pozdrowienie 1889 1, 13| górze Dąbrowski obrócił się i spostrzegł obok siebie przybysza. 1890 1, 13| przybysza. Zlustrował go twardym i zaczepnym okiem.~- Panie 1891 1, 13| jest.~Generał otwarł drzwi i wpuścił go do pokoju o niskim 1892 1, 13| ceglanej posadzce łóżko i kilka sprzętów. Dąbrowski 1893 1, 13| poszukał oczyma miednicy i, przeprosiwszy gościa, zaczął 1894 1, 13| w brygadzie Byszewskiego i na wyprawie wielkopolskiej. 1895 1, 13| wyrazy więzły mu w gardle i nie szły na usta, ale wprędce 1896 1, 13| zawinął wysoko rękawy koszuli i zlewał sobie obficie głowę 1897 1, 13| nadziei, że pan generał mocą i władzą swą nakaże tym ludziom 1898 1, 13| Zbliżył się do księcia i rzekł twardo:~- Waćpan do 1899 1, 13| konduitą, żelażną subordynacją i energią. Dopiero wtedy zaufają 1900 1, 13| zdusił gorliwość żołnierską i zaczynał od rokoszu?~- Nic 1901 1, 13| oto strój pański podróżny i wyjechać na wojaż. Mógłbym 1902 1, 13| jak jest. Mówisz, że ja i moi idziemy drogą hańby. 1903 1, 13| moi idziemy drogą hańby. I co? Wskazujesz na pokonanie 1904 1, 13| Austrii, to wróg przebiegły i chytry. Przez usta Giustinianiego, 1905 1, 13| usta Giustinianiego, Pesara i innych, zapewniając o neutralności 1906 1, 13| całą ludność swych krajów i zamordował oficera Laurier 1907 1, 13| drzwi otwartych na balkon i tam wtrącił. Tymczasem weszli 1908 1, 13| wykładał naukę o szańcach i mostach, zbliżył się do 1909 1, 13| przy nim, wsparł łokcie i czoło ukrył w dłoniach. 1910 1, 13| poleceń generał podniósł się i zwrócił z pożegnaniem do 1911 1, 13| należy.~Ujął go pod rękę i olbrzymim przedramieniem 1912 1, 13| tym: te legie, ta chłopska i małoszlachecka masa -to 1913 1, 13| jest? Ludzie z prizonów i zbiegi. Gniew w tobie kipi 1914 1, 13| samego początku zaczniesz i udźwigniesz ciężar dziesięciokrotny! 1915 1, 13| karach odrobić wszystko i w mękach wyczynić wielkiego 1916 1, 13| mnie, znajdą mię wszędzie i zawsze, dopóki siły w tych 1917 1, 13| u Maurycego Bellegarde'a i u mądrego Bliichera od fahnjunkra 1918 1, 13| rozkazu, jak szyk sprawiać i jak wojsko wieść do batalii. 1919 1, 13| Kondotier! Szuka chleba i awantur. Nie ma hańby, której 1920 1, 13| Weronie.~- Pogardzić.~- Ale i z drugiej strony, mości 1921 1, 13| byle jaką, prawo do walki i prawo do śmierci. Rozkosz 1922 1, 13| słabostkach dyrektorów paryskich i cisalpińskich poznawać swe 1923 1, 13| drogi, ścieżki sekretne i przełazy. Tamtędy własnymi 1924 1, 13| własnymi sposoby iść bez tchu i odpoczynku, dniem i nocą, 1925 1, 13| tchu i odpoczynku, dniem i nocą, między tysiącem zgryzot. 1926 1, 13| zgryzot. Nie wyspać się i nie dojeść, a żywić się 1927 1, 13| nie dojeść, a żywić się i konsolować nadzieją. Toż 1928 1, 13| jeno został, taki sam jako i ojcu. Kondotier! Jedź, mości 1929 1, 13| kosztować naszego chleba i soli. A mówi ten stokroć 1930 1, 13| drwiącym patrzał w oczy księciu i na pożegnanie ściskał jego 1931 1, 14| Rzeczypospolite j jednej i niepodzielnej.~Tego dnia 1932 1, 14| zimny, tający śnieg zalewał i brudził ulice. Mury były 1933 1, 14| twarze ludzkie niemiłe i jak gdyby spłakane. Sam 1934 1, 14| przeziąbł do szpiku kości i do głębi duszy. Ów świat, 1935 1, 14| nowe, wciąż nowe, nagie i potworne w swej nagości, 1936 1, 14| swoim miejscu, za pewne i za swoje własne. Wszystko 1937 1, 14| duszy nieustanny śmiech i tryskał na zewnątrz kryształowym 1938 1, 14| westchnienie bezsilne, niespokojne i znikome, prawdziwie jako 1939 1, 14| miejscu. Nic nie runęło i nie rozbiło się w gruzy. 1940 1, 14| na bruku paryskim, rozmów i widoków nowych, sylogizmy 1941 1, 14| chwili niby szpady wyborowe, i nagle rozlatujące się w 1942 1, 14| sławnego zegarmistrza Bregueta i książę z niechęcią wysunął 1943 1, 14| sieni odnalazł portiera i ze swą zwykłą, wyniośle 1944 1, 14| księcia Sułkowskiego. Zaspany i brudny człowiek, który stał 1945 1, 14| bardziej ciekawy, przebiegły i sobaczy.~- Książę Sułkowski - 1946 1, 14| dalej jak dwa lata temu...~- I pobił cztery armie wrogów.~- 1947 1, 14| ciemności drzwi wskazane i zastukał. Długo mu nie otwierano. 1948 1, 14| dały się słyszeć kroki i ktoś klucz przekręcił. Książę 1949 1, 14| wszedł do ciemnego pokoju i ledwie zdołał dostrzec przed 1950 1, 14| poszedł za nim przez zimne i ciemne pokoje. Ostatnie 1951 1, 14| Ostatnie drzwi żołnierz otwarł i cofnął się zabierając światło. 1952 1, 14| Ujrzawszy wchodzącego wstał i czekał nie ruszając się 1953 1, 14| uśmiechem szczerej radości i ucałował go po bratersku. 1954 1, 14| bratersku. Usiedli na sofie i przez czas pewien przypatrywali 1955 1, 14| teraz uśmiechu. W oczach i w tej pięknej twarzy, nim 1956 1, 14| Przecież otrzymałeś specjalną i doskonałą instrukcją wojskową 1957 1, 14| Po długim rozważaniu i samotnej deliberacji doszedłem 1958 1, 14| kosztowną pewnych nadużyć i wad na innego rodzaju, innego 1959 1, 14| innego kształtu nadużycia i wady. Wszakże - ciągnął 1960 1, 14| Wszakże - ciągnął spokojnie i obojętnie - zamordowanie 1961 1, 14| jego tyrania, zdzierstwo i oszustwo. A ze złego, które 1962 1, 14| tych właśnie zdzierców i tyranów?~- Bardzo to niedaleki 1963 1, 14| pięknej kobiecie tyle tajemnic i takich...~- Ta jest różnica, 1964 1, 14| Chciałem być przy nim, byłem i będę, jeśli mię nie odpędzi 1965 1, 14| dłoni. Ale mogłem przecie i mogę jeszcze patrzeć na 1966 1, 14| zamach ręki, blask, no i samą władzę ciskania - cyrklem 1967 1, 14| na swych rozporządzeniach i rozkazach dziennych. Słyszałem 1968 1, 14| dziennych. Słyszałem to i tutaj, w kołach bardzo wpływowych.~- 1969 1, 14| niespodziankę tym Campo-Formio! I to za tyle nadziei, po tylu 1970 1, 14| umarł, jeszcze przed nim i przed nami lata stoją otworem. 1971 1, 14| adwokacki syn z Ajaccio - i musi wrócić do roli żołnierza, 1972 1, 14| bywa, to chyba w teatrze, i to dans une loge grillée. 1973 1, 14| mapy z kompasem, cyrklem i ołówkiem w ręku. Tam, w 1974 1, 14| czai się, waha, zsiada i w cios z wolna zmienia straszna 1975 1, 14| Widziałem dawniej w jego cyfrach i w kałkułach, które z nich 1976 1, 14| inwazją, zdeptać potęgę kupców i na gruzach oligarchii zapalić 1977 1, 14| Anglii organów jej siły. I jeszcze jedno, jeszcze jedno. 1978 1, 14| ze wściekłością, dniami i nocami.~- Tego?~- Tak. Uczę 1979 1, 14| zgromadzenie zbiegów, awanturników i poczciwców. Dąbrowski jest 1980 1, 14| Minęły czasy Czarnieckiego, i darmo go usiłuje naśladować. 1981 1, 14| spokojnie w środku ognia i być nieporuszonym w boju, 1982 1, 14| w boju, kocham dym armat i huk ich paszcz ognistych, 1983 1, 14| Ameryki. Tam się poczynają i ciągną nowe dzieje okręgu 1984 1, 14| wiadomych! Władać swoją duszą i jej małymi, nędznymi cnotami 1985 1, 14| Znienawidziłem wojnę i widzę, żem słusznie zrobił-rzekł 1986 1, 14| Sułkowski zamyślił się i rzekł po chwili:~- Znienawidziłeś 1987 1, 14| Znienawidziłeś wojnę. I to po tym, cośmy widzieli! 1988 1, 14| jak do tego, żebym jadł i pił. Jeślibym miał siedzieć 1989 1, 14| własność wszystkie jej znane i tajemnicze siły tak samo 1990 1, 14| siły tak samo jak obejmuję i zabieram na własność arabski 1991 1, 14| jakby się w siebie cofnął i wejście zaparł. Wówczas 1992 1, 14| innym głosem, prędko, sucho i prawie niegrzecznie - przypomina 1993 1, 14| twierdząc, że to czas zabiera i że powinna mi wystarczać 1994 1, 14| malarstwa, gry w szachy i sztukę odgadywania zagadek. 1995 1, 14| spróchniałym, aczkolwiek wyklął mię i wydziedziczył za objawiony 1996 1, 14| objawiony jakobinizm z werwą i życiem, ale dyplomatyka 1997 1, 14| sztuki odgadywania zagadek i dziś mi się przedstawia. 1998 1, 14| podoba. Ja stoję sobie z boku i patrzę na świat jak na piękną 1999 1, 14| godne człowieka o ćwiczonym i wyższym rozumie: zapuścić 2000 1, 14| Toż musiałeś widzieć tam i Buonapartego?~- Widziałem.


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7350

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL