Tom, Rozdzial

1  1,  12|        przyjazny. To samo jego koledzy z szeregu.~- Puścicie mię,
2  1,  13|     gdy to mówił, wszyscy jego koledzy zwrócili się raptownie w
3  2,  22| dostatniej - kupę... Patrzcie, koledzy, na mnie! Miesiąc trwa ruchawka,
4  2,  22|      głośno - bądźcie łaskawi, koledzy, iść tam za przewodem mojego
5  2,  22|     tego Siewierza.~- Aleście, koledzy, już, widzę, w potrzebie
6  2,  22|  poszedł za jego przykładem.~- Koledzy! -mówił komendant-ci młodzieńcy
7  3,  3 |       sucho uszło! A i cóż wy, koledzy?~Hiszpanka wyśliznęła się
8  3,  3 |     komenderował...~- Chodźmy, koledzy.~- A tobie wara z nami!~-
9  3,  5 |      sąsiednich domów wybiegli koledzy, i wnet Krzysztof jechał