Tom, Rozdzial

1  1,  1 |     drzew. Król na Łysicy! Nie drżą przed wiatrem jego gałęzie,
2  1,  14|      Nie wiem. Przed nią jedną drżą mi kolana.~- Nie rozumiem.~-
3  1,  16|  żywozioła wciąż syczą i wciąż drżą w bezsilnym gniewie, że
4  2,  9 |      odsłonione żałosne zwoje. Drżą i stulają się ze wstydu
5  3,  6 | uczuwań ma w sobie. Czuje, jak drżą, jak się roją i cierpią.
6  3,  10|      choć łydki pod nim pewnie drżą, choć grubo ryzykuje...~-
7  3,  13|        i ukradł kielich złoty. Drżą jeszcze w uszach straszliwe
8  3,  13|     kościoła w posadach swoich drżą. Któż by się zdziwił, któż