Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] nicestwialo 1 nicestwie 1 nicestwiejace 1 nich 230 nici 7 nicia 2 niciany 1 | Frequency [« »] 235 siebie 233 u 231 chwile 230 nich 228 znowu 226 oczyma 220 je | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances nich |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | ziemię. A jeleń poszedł kole nich, bokiem. Dopieroż zobaczyli, 2 1, 1 | skałami. Stał jeszcze po nich wszędzie las, jak władca, 3 1, 1 | wałęsało się po pokoju. Jedne z nich wskoczyły wnet na sofę przy 4 1, 1 | sześć tysięcy szlachty w nich się z największą radością 5 1, 2 | urwiska i wskazywał wśród nich przetartą drogę.~Noc była 6 1, 2 | świerkowymi drzewkami, tworząc z nich pewien rodzaj leśnej altany. 7 1, 2 | białawe obłoki i ukazały się w nich liczne głowy czeladzi, dziewek 8 1, 2 | krótkie chwile iskrzył się w nich jak gdyby gniew, drżały 9 1, 2 | Hej, dziś dziś!~Nikt na nich uwagi nie zwracał. Przy 10 1, 2 | się pod nim gięły, jakby w nich nie miał kości. Usłyszał 11 1, 2 | na dwie części i każdą z nich unicestwiał kilku ciosami 12 1, 3 | mgłach i deszczu. Zatopione w nich wierzby błędnie szarzały. 13 1, 3 | a zimna kra trupio wśród nich szarzała.~Gdy się na pewien 14 1, 3 | Szczególną nienawiść w nich, studentach austriackiego 15 1, 3 | seplenienie kry, która się w nich gęsto kołysała. Młodzieńcy 16 1, 3 | dusze, ale nie wygnał z nich radości. Czuli rozkosz fizyczną 17 1, 3 | zbliżał się ku nim. Szedł na nich z nocy.~Z nagła uczuli obadwaj, 18 1, 3 | okropna ironia zaświeciła w nich płomieniem.~- Chodź spać! 19 1, 5 | przez zaspy. Pławił się w nich i kopał, nim wybrnął z ogrodu. 20 1, 5 | przyszły raz przyjechać już bez nich?~- Bez czego?~- A bez wąsów...~- 21 1, 5 | do niej przyszły. Kilka z nich ze szczekaniem skoczyło 22 1, 5 | nogi do kupy wypadała z nich lwimi susami. Czasem stękała 23 1, 5 | pas rzemienny kiszki od nich osłonił. Łeb targał się 24 1, 5 | w mgnieniu oka wywlókł z nich żelazo. Ujął je pośrodku 25 1, 6 | schylone kłęby dymu, a z nich patrzą twarze nieznane, 26 1, 7 | puściwszy nowotne rózgi stały w nich nikiej świece jarzące się 27 1, 7 | zwieszonymi gałęziami. Stara na nich kora pękała niby przyodziewek 28 1, 7 | zwiastunkami pogody. Zostawały po nich w oku tylko prześliczne, 29 1, 7 | Pachnąca żywica wylewała się z nich i zapach jej spływał ku 30 1, 7 | wodzie stawu - i nie mógł od nich oderwać oczu. Była to pierwsza 31 1, 7 | głuchonocny sen. Drzewa wśród nich były inne: jasnoniebieskie 32 1, 7 | słyszeli, jak życie w każdym z nich płynie...~ 33 1, 8 | stały tu i owdzie, a dokoła nich taczała się z garnkami, 34 1, 8 | Sobieski? Kto każdemu z nich kazał czynić to, co czynili? 35 1, 8 | obojętnością zdrową dla nich, a twardą dla mnie jak rzemienny 36 1, 10| niewysłowione. Odzwierciadlało się w nich wszystko życie duszy. To, 37 1, 10| i przyjaciółek. Jedna z nich wołała:~- Koniecznie jeux 38 1, 10| Księżniczka Elżbieta wybiegła z nich i stanęła na progu. Spostrzegła 39 1, 10| boczne uchyliły się. Stał w nich książę Gintułt. Na ustach-miał 40 1, 11| znużeni. Wreszcie dwu z nich puściło w skok wierzchowce. 41 1, 11| wzdłuż drogi. Najlichsza z nich, krzywa i rozsypująca z 42 1, 11| nad Michcikiem. Każdy z nich trzymał w ręku laskowy kij 43 1, 11| Michcik... Role przez nich wykarczowane... Dźwigał 44 1, 12| oko sięgło, słały się po nich ruchome kurzawy, a w nich 45 1, 12| nich ruchome kurzawy, a w nich brnęły ku południowi i na 46 1, 12| wieszcze! Książę czuł, że to od nich zstępuje ku niemu ów szept 47 1, 12| miliony dębowych palów, na nich wznoszą blisko trzydzieści 48 1, 12| okrągłe schody. Zeszedł po nich i ujrzał ogromną przestrzeń, 49 1, 12| słupy rusztowania, a na nich biegali żołnierze. Olbrzymie 50 1, 13| pod Wurmserem siedzącej. Z nich to załoga. Że wódz zabrał 51 1, 13| Książę przysunął się do nich, znalazł kącik za wszystkimi 52 1, 13| Azaliż Wenecjanie mają do nich prawo? Skąd je wzięli? Pięścią, 53 1, 14| nie kobiecy wyraz. Było w nich przenikające zimno.~- Wracasz 54 1, 14| cyfrach i w kałkułach, które z nich układał, tylko uderzenie 55 1, 14| zaprzesz...~- Cóż cię w nich tak bawi?~- Zmiłuj się, 56 1, 15| Pan Lody zwracał się do nich z miłością i często im zadawał 57 1, 15| zastęp filozofów. Jedni z nich drzemali, inni przypatrywali 58 1, 16| do mieczów, a spośrodka nich wyrastały proste pręty z 59 1, 16| Rafał ujrzał pierwszy z nich, nagle mu przyszło na myśl, 60 1, 17| żywych jeszcze ciałach i z nich prali w tłum uciekający. 61 1, 17| bateriów del Té runęła na nich kanonada. W wybuchach prochowego 62 1, 17| kilkanaście części, a każda z nich obskoczona. Broń wydarto. 63 2, 1 | Sąsiednie sale były puste. Był w nich półmrok, gdyż zasłonione 64 2, 1 | oczu i przykry niepokój w nich się odmalował. Rafał uczuł 65 2, 1 | kawalerskie pokoje. Niektóre z nich były brudne jak numery zajazdu. 66 2, 1 | do koszul. Były wpośród nich twarze piękne i ohydne, 67 2, 1 | przecie nie przysiadam się do nich. Masz najzupełniejszą słuszność. 68 2, 1 | tłum towarzyszów runął na nich z laskami, z kamieniami 69 2, 2 | kilka dukatów. Jednego z nich wcisnął w garść lokajowi, 70 2, 2 | los dał kości twarde, a w nich niepożyty szpik. Widział 71 2, 2 | ostatniego złudzenia. Z nich wysnuł niewzruszoną mądrość 72 2, 2 | Bernarda, nade wszystko jedno z nich, mianowicie Exhortatio ad 73 2, 2 | cnoty ołtarzy~I złóżcie na nich te dary,~Co zdobią wolnych 74 2, 2 | strach piorunowy, spłynął z nich w usta kochanka:~- O, Boże...~ 75 2, 3 | siedmiu obowiązków, każdego z nich znaczenie, ważność i rozciągłość 76 2, 3 | śpiżowe kolumny. Na jednej z nich dostrzegł literę B, na drugiej 77 2, 3 | oczom Mistrza, utopiły w nich i tak na długo zastygły. 78 2, 4 | Bernarda, nade wszystko jedno z nich, mianowicie Exhortatio ad 79 2, 4 | cnoty ołtarzy~I złóżcie na nich te dary,~Co zdobią wolnych 80 2, 4 | strach piorunowy, spłynął z nich w usta kochanka:~- O, Boże...~ 81 2, 6 | tylko swe oczy i tonęli w nich zapamiętawszy się na śmierć. 82 2, 6 | światełko nie zapowiadało w nich życia. Psy ze wściekłością 83 2, 6 | ziemia przedziwna? Kto ją dla nich uczynił? Oczy nurzały się 84 2, 7 | i senni, przychodzili do nich z daleka i kołatali w nie 85 2, 7 | za każde postawienie na nich nogi oddawać jej tysiące 86 2, 7 | stamtąd zasmuceni, jak gdyby w nich zamieszkały na nowo małe, 87 2, 7 | jego gałęzie, czyniła z nich smugi długie, jakoby włosy 88 2, 7 | ruchome wełny.~I oto ginął w nich kaprys. Wizerunki drzew 89 2, 8 | najcudniejsza tej ziemi wracał do nich i owiewał radością niewypowiedzianą. 90 2, 8 | góry i rzeki tak sama w nich kochają jak oni w sobie. 91 2, 9 | szczęśliwe... Szukał na nich śladów krwi sercem zatwardziałym, 92 2, 9 | tonią. Oto wypływa spomiędzy nich obłoczek leżący na wznak, 93 2, 9 | orła, ale nie zwracał na nich uwagi, płoszył tu i tam 94 2, 9 | gliną, i przebiegłszy po nich, popędzi do wylotu jamy. 95 2, 9 | otaczających granitów, że w nich ani na sekundę nie zasypia 96 2, 9 | zdarte z czoła buka, jak z nich tworzy rude groble, wiry 97 2, 9 | napić wody. Czasami który z nich wymienił nazwę wsi: Krasnohorka, 98 2, 9 | jedyne dźwięki, które od nich słyszał. Gnali go dalej 99 2, 9 | sczerniałego gonta. Z dala wśród nich widać było białe, grubomure 100 2, 11| zielonych soplów patrzały w nich oczy poległych w tym miejscu.~ 101 2, 11| Nie wiedzieli, czy dokoła nich krąży noc, czy dzień. Wicher 102 2, 12| czuł wciąż ogień, jakby w nich ściskał dwa płomienie żywe. 103 2, 12| stangretów i skorzystać z nich w jakiś sposób. W tym celu 104 2, 12| tym celu przysuwał się do nich, gdy przed gospodą rozległ 105 2, 12| gliniane przykopy i widział w nich miejsca swego spoczynku. 106 2, 12| czerwonawa glina wybija się w nich spod jałowej szarości piachu, 107 2, 12| się dwie krowiny, a obok nich kuca na ziemi pasturka, 108 2, 13| Każdy szczegół był dla nich tutaj poniekąd znajomy. 109 2, 13| ale i wówczas nie ustał w nich wyraz badawczości i siły. 110 2, 14| podkreślał owe tytuły i że z nich właśnie śmiał się tak wesoło. 111 2, 14| iść do Niemców! Właśnie do nich, do ich domu, przypatrywać 112 2, 14| ciesielskiej roboty, a na nich bez ładu i porządku stały 113 2, 15| ruchomej wodzie. Spomiędzy nich buchała w przestwór wyniosłą 114 2, 16| zarzniętych w błocie. Około nich uwijali się artylerzyści 115 2, 17| późnym listopadzie. Każdy z nich przeżywał własne myśli, 116 2, 17| zasypane do cna. Patrzały na nich oczy siwe, śmiałe aż do 117 2, 17| ostrzyli bagnety. Wołali my na nich: "Chodźże, chodź, nienasytku, 118 2, 17| Śmiali my się z niego i z nich... Minęło południe. Wzmógł 119 2, 17| gdzie rządził Prusak. Obok nich wstają ze snu powiaty, miasta, 120 2, 18| zanadrzu odzieży każdy z nich pieścił ukrytą krótką broń.~ 121 2, 18| białe kominy dworu, a z nich dym już się wymykał i rozwiewał 122 2, 19| dawno, dawno znikł był z nich, czasu wytchnienia w Stokłosach.~- 123 2, 20| były mundury! W każdym z nich zaszyte były umiejętnie 124 2, 20| kapelusze i futra czyniły z nich pustych młokosów, pędzących 125 2, 20| tam kilka książek. Jedną z nich otworzył w tym miejscu, 126 2, 20| i pełne grozy migotały w nich jak błyskawica w chmurze. 127 2, 20| pierwszych momentach błyskał w nich piorun.~Rafał począł wpatrywać 128 2, 20| pani Ołowska odeszła od nich. Poprawiła od niechcenia 129 2, 20| owdzie przygasłe ogniska, od nich długie, drżące smugi światła 130 2, 21| ułożony ze słów i zawartych w nich pragnień.~Rafał, ledwie 131 2, 21| prężyły się do biegu. Para z nich biła kłębami. Rafał widział 132 2, 21| chwycił silnie każdego z nich za ręce i wciągnął do łodzi. 133 2, 21| drugi, trzeci... Tuż koło nich przeciągle gwizdnęły kule.~ 134 2, 21| gwizdnęły kule.~Jedna z nich musnęła wodę koło burtu 135 2, 21| bielmem śmierci patrzały w nich spojrzeniem tamtego świata: 136 2, 22| przeczucia grały w każdym z nich niby ułudny głos muszli, 137 2, 22| czarnym suknem obszyte, a przy nich kitki włosiane na kilka 138 2, 22| wojskowemu i patrząc na nich bestyjskimi oczyma, z dobrotliwym 139 2, 22| drzwi uchylili, buchnęło na nich duszne powietrze i gwar. 140 2, 22| ludzi zranionych. Jeden z nich wspierał się na kuli świeżo 141 2, 22| Tarnowskie Góry, skoczyli my na nich z ukrycia. Piki, szable, 142 2, 22| jakże ci nie zawrzaśnie na nich po swojemu! A to, widać, 143 2, 23| wytężyli oczy. Serca w nich stanęły jako i w tym całym 144 2, 24| regimenty piesze i konne, i z nich w myśl Dąbrowskiego, wodza 145 2, 24| przy drugim, żeby zwartą z nich ścianę uczynić od wiatru. 146 2, 24| wiązali mocno, tworząc z nich jakby kopułę. Był to styl " 147 2, 24| drobniejsze, dopóki się z nich nie utworzyła wysoka aż 148 2, 24| na dwie części. Jedna z nich poszła dalej, do Bydgoszczy, 149 2, 24| burmistrzów i amtmanów, żeby od nich powziąć wiadomość o stanie 150 2, 24| uprowadzano konie albo zabierano z nich uprząż, ściągano wozy do 151 2, 24| mieście. Rozeszła się wśród nich wieść, że opanowane są Skarszewy 152 3, 1 | trzy brygady. Pierwsza z nich, pod dowództwem generała 153 3, 1 | Jakisi książę Hieronim w nich się pokochał.~- Co za książę 154 3, 1 | traktem pędzi wprost na nich jakisi oficer wysoki ze 155 3, 1 | granatowego koloru. Wypustki na nich żółte, a galony znowu srebrne. 156 3, 1 | żółtymi jedlcami. Temlaki przy nich z białej skóry... Paniczu, 157 3, 1 | Stały i stały. Złociste po nich snuły się szlaki, ciemne 158 3, 1 | nicości, czynów, co się w nich rozkochują pieśni wiecznotrwałe 159 3, 1 | skalne czeluście ćpając w nich i mlaszcząc. Zamieć wdzięcznych, 160 3, 2 | wstawać nie mogą. Jedne z nich, podźwignięte, stały z trudnością 161 3, 2 | mrok. Chwilami migały w nich ogniste widziadła, jak gdyby 162 3, 2 | pąsowych pelerynkach. Każdy z nich niósł dużą butlę omszałą, 163 3, 2 | wielkiej rewolucji. Każdy z nich dźwigał olbrzymi gąsior 164 3, 2 | tych drzwi grobowych. Spod nich to wiał ów przejmujący, 165 3, 2 | dostęp. Cedro spojrzał na nich wyniośle i odszedł z głową 166 3, 2 | zatrzasnęły się i klucz w nich szybko z tamtej strony zgrzytnął. 167 3, 3 | gerylasów, która rzucała się na nich z krzykiem i nożami. Były 168 3, 3 | rwali ogrody, burzyli w nich domki letnie, żeby odsłonić 169 3, 3 | jak grad sypnęły się na nich strzały, runęły z góry kamienie. 170 3, 3 | wąskie otwory. Z każdego z nich błękitny dym wybuchał. Wąskie 171 3, 3 | wyłazili ludzie. Gałgany na nich krwawe, obdarte. Gęby straszliwe, 172 3, 3 | tego przejścia runęły w nich strzały armatnie. Zatrzęsły 173 3, 3 | przecznic, rzucił się na nich zza barykady tłum Hiszpanów. 174 3, 3 | kupy worów z piaskiem. Na nich to czyhali ludzie pokrwawieni, 175 3, 3 | padającego z góry, buchnął w nich strzał. Przodownik stęknął 176 3, 3 | ziemi przybite. Każdą z nich dziesięć ciotek trzyma ze 177 3, 3 | to? - począł mamrotać do nich po polsku - więc ja jeden... 178 3, 3 | zapale walki zapomniano o nich. Leżeli, rzuceni na wznak 179 3, 3 | obramowania okien. Jedna z nich trafiła żołnierza Zielińskiego 180 3, 3 | balkonu. Natychmiast trzech z nich legło na tym miejscu od 181 3, 3 | drugiej strony nie widzę w nich śmiesznego uporu dziewic 182 3, 3 | ku schodom, padły między nich ręczne granatki rzucane 183 3, 3 | Dopadli piętra. Tam już na nich z długiego korytarza czekał 184 3, 3 | rzężenie... Nareszcie jeden z nich został na wierzchu dłużej. 185 3, 3 | chyłkiem, cichaczem. Jedne z nich wrzeszcząc skoczyły jak 186 3, 3 | drzazgi i wióry, a padał zza nich nieubłagany strzał. Oblężeni 187 3, 3 | wydłużonego placu sypnęły się na nich pociski. Stały tu posępne, 188 3, 3 | głębinie. Waliły się na nich ściany, umyślnie z góry 189 3, 3 | tymi kwiatami. Zatopiła w nich oczy i siedziała tak nieruchoma, 190 3, 4 | derach wełnianych. Wodził po nich sennym, obojętnym wzrokiem. 191 3, 5 | zakratowane i pospuszczane w nich zasłony. Zaraz w jednym 192 3, 5 | piechury śpią, a my tu za nich na szpicu czuwamy dzień 193 3, 5 | półpijany stół. Cedro powiódł po nich okiem i zakipiał cały od 194 3, 6 | niekiedy wynurzały się z nich wielkie zastępy drzew i 195 3, 6 | i opuchłe, ale już i na nich żółtawe bazie tam i sam 196 3, 6 | Czego? - zgrzytnął na nich kapitan.~Obadwaj skoczyli 197 3, 6 | nie zdołał zmieścić się na nich. Raptem odwrócił głowę i 198 3, 6 | błocie do kolan. Jednemu z nich podano krzesło. Gdy usiadł 199 3, 6 | Nadarzynem nie rzuciłem się na nich z całą siłą, jaka jest. 200 3, 6 | błąkać. Czarne zamajaczyły w nich olchy, wierzby... Sokolnicki 201 3, 6 | nad głębiami. Mnóstwo z nich wiatr już obił, wicher obdarł, 202 3, 6 | taktowym. Kiedy ostatni z nich wszedł między dwa rzędy 203 3, 6 | ławy, beczki i tworzono z nich schrony i kryjówki dla strzelców. 204 3, 6 | rozległość drogi.~Wysypaną z nich gliną okrywano ułożoną słomę 205 3, 6 | kurczyły się, skóra wytężała na nich. Pyskiem chwytał ziemię, 206 3, 6 | Żolnierz austriacki szedł na nich z wyniosłości w nizinę, 207 3, 6 | bezładnej. Panika padała na nich z wolna jak rzęsisty a stale 208 3, 7 | łóżka, jak w szpitalu, a na nich stękali ranni. Ciche, wykwintne 209 3, 7 | powypadały, a ostatni z nich sterczał zabawnie na przodzie.~ 210 3, 8 | i Rafał siedli w jedną z nich i wkrótce stanęli na tamtym 211 3, 8 | rozmowę z oficerami. Nikt z nich nie rozumiał celu tego marszu. 212 3, 9 | łyżwy na brzeg. Każda z nich miała po pięciu ludzi obsługi.~- 213 3, 9 | Rzekł odwracając się do nich:~- Mogą mieć wewnątrz naprędce 214 3, 11| ten sposób, że wewnątrz nich wydźwignięto świetnie zamaskowane 215 3, 11| grenadierowie rzucili się na nich z zaciekłym męstwem. Powstała 216 3, 11| wrzask, tupot nóg... Depcą po nich, leżących w rowie, walą 217 3, 11| Świętego Jakuba. Jednego r nich książę zaczepił niezwłocznie 218 3, 11| pozostanie. Jakże mam ludzi w nich trzymać!~- Czemuż to ma 219 3, 12| trwoga. Przylgnęło zresztą do nich obudwu jakieś echo podejrzenia, 220 3, 13| dziedzińce klasztorne, czy w nich nie ma Austriaków. Zsiadł 221 3, 13| przetrząśli lamus. Jeden z nich spostrzegł drabinę wciągniętą 222 3, 13| leciały obces, ale jak do nich wycelowali rzędem, skryły 223 3, 14| Gdzieniegdzie tylko po nich wałęsał się szyldwach francuski. 224 3, 14| przechodniów. Ten i ów z nich stanął w biegu i wiódł oczyma 225 3, 14| franciszkanów. Minął jedną z nich, drugą i wstąpił w trzecią. 226 3, 14| miały końca. Stał się z nich straszliwy labirynt zaułków, 227 3, 14| napastników.~Przyszło z nich dwu w to miejsce i zaświecili 228 3, 14| łeb mu rozwalić. Jeden z nich wrzasnął przeraźliwie i 229 3, 15| tak puste, że nie było w nich drzewa; krzaka, kępy ziela, 230 3, 17| buku i jodły.~Obrobione z nich przyciesi i belki schły