Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
rzeke 17
rzeki 63
rzeki-strumienie 1
rzekl 220
rzekla 18
rzeklbym 1
rzeklbys 2
Frequency    [«  »]
228 znowu
226 oczyma
220 je
220 rzekl
216 ta
213 ani
209 przy
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

rzekl

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | kiedy nie wyszły na mnie... -rzekł Rafał, czerwony jak burak.~- 2 1, 1 | Nie wie, skoro się pyta - rzekł Nardzewski. - Ludzie gadają 3 1, 1 | wskazał jedno z tych drzew i rzekł:~- Tu pięć lat temu zabiłem 4 1, 1 | uważnym spojrzeniem. Po chwili rzekł, z trudem wymawiając słowa 5 1, 1 | dworu.~- Siadaj, Rafale - rzekł Nardzewski. Zwracając się 6 1, 1 | przyjaźni.~- Rad bym wiedział - rzekł z cicha, uprzejmie i prawie 7 1, 1 | wypłynął na jego wargi. Rzekł ostrożnie, z namysłem:~- 8 1, 1 | tych progach, takem sobie rzekł: "Teraz Ci, Panie Jezu, 9 1, 1 | z cicha, głosem suchym rzekł szlachcic wstając ze swego 10 1, 1 | bezwładnie leżały na pistoletach.~Rzekł spokojnie:~- Skądże to waszmość 11 1, 1 | broni nabitej nie boję... - rzekł komisarz z dumą, wstając 12 1, 2 | Zimna woda, jaśnie panie! - rzekł pierwszy chłopowina z kraja.~- 13 1, 3 | brzeg i zostawimy tutaj - rzekł Olbromski - a sami pójdziemy 14 1, 3 | chlupały.~- Cedro, zimno ci? - rzekł szeptem.~- Zimno.~- Musimy 15 1, 3 | uniewinniał... Mnie!... - rzekł Rafał z pogardą, która kierowała 16 1, 3 | to, co mi się podobało! - rzekł głośno, zuchwale, pokazując 17 1, 3 | by lepiej po dobroci... -rzekł cicho Filip uśmiechając 18 1, 3 | zionęła z oczu.~- Z nożem... - rzekł półgębkiem do prorektora.~ 19 1, 5 | rozumiesz, gapo?~- Rozumiem - rzekł Rafał.~W chwili gdy to mówił, 20 1, 7 | skręcić na lewo, gdy panicz rzekł:~- Wincenty... czy to my... 21 1, 7 | To je Wygnanka, paniczu - rzekł Wincenty obracając się na 22 1, 7 | To jest... ~- Nic a nic! -rzekł Rafał prędko i zaczerwienił 23 1, 7 | co...~Strzepnął palcami i rzekł prędko:~- Och, nie mogę... 24 1, 7 | Idź spać, stary:.. - rzekł do niego Piotr nie przerywając 25 1, 7 | obejmowała rąb ziemi. Piotr rzekł:~- Nie widziałeś nawet, 26 1, 8 | mówił.~- Cincinnatus... - rzekł Piotr oschle i równie szorstko -- 27 1, 8 | na niego oczy znużone i rzekł z niechęcią:~- Nie. Już 28 1, 8 | że były tak straszne... - rzekł Piotr i zaśmiał się szyderczo 29 1, 8 | długim milczeniu książę rzekł twardo i sucho:~- Jest to 30 1, 8 | Milczałbyś oto waćpan! - rzekł Piotr grubiańsko i ordynarnie. - 31 1, 8 | koszt, mości książę... - rzekł szybko Olbromski.~Oczy jego 32 1, 8 | chory... więc milknę... - rzekł książę.~- Zraniłeś mię...~ 33 1, 8 | sypkiej martwicy. Książę rzekł patrząc mu prosto w oczy:~- 34 1, 8 | dźwignął się z krzesła i rzekł przez zęby ściśnięte:~- 35 1, 8 | Olbromski milczał dziwnie. Rzekł jeszcze z cicha:~- To żołnierz...~ 36 1, 9 | Wszak nie mylę się - rzekł - waćpan jesteś bratem zmarłego 37 1, 9 | pogrzebie do mego domu - rzekł książę uprzejmie, patrząc 38 1, 10| nie śpi, wszedł do izby i rzekł:~- Pan marszałek kłania 39 1, 10| jakieś wzdychania, a w końcu rzekł do Rafała:~- Ta się śmieje, 40 1, 10| książę, jakby ociągając się, rzekł znowu:~- Brat waści był 41 1, 10| mówić z nikim... - z cicha rzekł książę - bo to ludzie zaraz 42 1, 10| mości książę...~- Tak, tak - rzekł pan uśmiechając się dziwacznie. - 43 1, 10| ogrodu.~- Kochałem go... - rzekł cicho. - Już go nie ma na 44 1, 11| siostry księcia pana... - rzekł Rafał.~- Jakimże to sposobem 45 1, 11| książę natarł nań koniem i rzekł półgłośno:~- Jesteś waćpan 46 1, 11| Po chwili ocknął się i rzekł:~- A to, proszę łaski panicza, 47 1, 11| ostatni raz się pytam... -rzekł jakiś człowiek w urzędowym 48 1, 12| oczy i na chybił trafił rzekł po polsku:~- Niech będzie 49 1, 12| Na wieki wieków... - rzekł tamten z niekłamaną radością 50 1, 13| chłopcy, z jakich okolic? - rzekł książę z niechcenia a głośno.~ 51 1, 13| nienawidzenia tyranów! - rzekł ze srogością oficer.~- Do 52 1, 13| wyprawie wielkopolskiej. Rzekł pośpiesznie:~- Jestem na 53 1, 13| Zbliżył się do księcia i rzekł twardo:~- Waćpan do mnie 54 1, 14| obywatelem Sułkowskim... - rzekł sykając pod naciskiem dopiero 55 1, 14| Czy mię poznajesz? - rzekł Gintułt podchodząc do stołu. 56 1, 14| pytania, wreszcie stanowczo rzekł:~- Nie.~- Żałuję, że z równą 57 1, 14| te wyrazy.~- Ja nie... - rzekł po chwili z zimnym uśmieszkiem.~- 58 1, 14| że dość masz już wojny? - rzekł nagle w zamyśleniu.~- Tak, 59 1, 14| skrzywił się kwaśno. Po chwili rzekł:~- Nie. To przypadkowe zgromadzenie 60 1, 14| armée d'Italie...~- Widzę - rzekł książę z uśmiechem bladej 61 1, 14| naczelnego wodza".~Sułkowski rzekł z opryskliwym śmiechem:~- 62 1, 14| obrońca rewolucji, raz do mnie rzekł w zaufaniu, z uśmieszkiem 63 1, 14| gorzej dla republikanów - rzekł mi wtedy - jeśli spalą na 64 1, 14| dyskretnie.~- Toż mówiłem... - rzekł.~- Czy sądzisz może, że 65 1, 14| lśni oręż". Tak niegdyś rzekł Cezar do Metellusa, gdy 66 1, 14| Sułkowski zamyślił się i rzekł po chwili:~- Znienawidziłeś 67 1, 14| zaparł. Wówczas gość jego rzekł cicho:~- W miarę jak tracę 68 1, 14| Gdy Sułkowski skończył, rzekł z westchnieniem:~- Słuchając 69 1, 17| oczyma spojrzał naokół i rzekł niebale:~- Wszystko, co 70 2, 1 | a szkliste oczy posępne. Rzekł wreszcie:~- Brat twój umarł 71 2, 1 | wskazując mu Rafała oczyma, rzekł tonem uspokajającym; po 72 2, 1 | po czemu grają? Jarzymski rzekł z niedbałością:~- Jak tu 73 2, 1 | Szpilka, za wiele gadasz... - rzekł do owego modnisia o szyderczej 74 2, 1 | Dajcież mu się wygadać... - rzekł Jarzymski.~- Będę gadał, 75 2, 1 | miał wlepione w Rafała.~Rzekł do niego:~- A waszmość z 76 2, 1 | kilka lat temu.~- Umarł... - rzekł tamten ze spokojem, jakby 77 2, 1 | w pokoju wiecznym... - rzekł Rafał rozrzewniony, wychylając 78 2, 2 | dymek?~- Widziałem... - rzekł Rafał ze drżeniem.~W myśli 79 2, 2 | schyliwszy nad książką rzekł z cicha:~- Ponieważ jest 80 2, 2 | wielkiej książki, a wreszcie rzekł obracając się do Rafała:~- 81 2, 2 | te ożywiły się i książę rzekł innym głosem:~- Tu ci będziemy 82 2, 2 | pochyloną głową czekała.~On rzekł:~- Kobieto, kim jesteś?~- 83 2, 3 | społeczności wolnych mularzów... - rzekł Rafał.~- Stanie się zadość 84 2, 3 | ostatnie słowa wymówił, rzekł Mistrz katedry:~- Bracie 85 2, 3 | mocno cyrkiel i głośniej rzekł:~- Im Namen der gesetzmässigen, 86 2, 3 | stopnia światła?~- Pragnę... - rzekł Rafał.~Poczuł gaszenie świateł, 87 2, 3 | Znowu Meister vom Stuhl rzekł uderzając młotkiem.~- Bracie 88 2, 3 | mości panie?~- Światła - rzekł Rafał.~- Dozorcy! udzielcie 89 2, 3 | zasłonę.~- Bracie mój - rzekł Mistrz swoim dobrym, radosnym 90 2, 3 | znakami.~- Zur Ordnung! - rzekł Mistrz.~Wszyscy schowali 91 2, 3 | postawił siedm takich kroków, rzekł Mistrz:~- Postawcie go na 92 2, 3 | prochem tęgim?~- Wszystkie - rzekł Brat Dozorca.~- Damy ognia 93 2, 4 | pochyloną głową czekała.~On rzekł:~- Kobieto, kim jesteś?~- 94 2, 7 | zimnym milczeniu.~Rafał rzekł:~- Śmierć... Już nas nie 95 2, 10| otrzymał wcale odpowiedzi, rzekł głośno po polsku:~- Cóżeś 96 2, 10| podłym krzykiem.~- Słuchaj! - rzekł stojąc nad zbójem - zaduszę 97 2, 10| Nic mi z twojej nauki... - rzekł Rafał śmiejąc się ze swej 98 2, 11| cieniu.~- Jakiż to urok!... - rzekł do towarzysza.~- Prawdziwie...~- 99 2, 11| zwróciwszy się do księcia, rzekł:~- Nie wiem.~- Dla człowieka, 100 2, 11| słowie, rozpierała mu piersi. Rzekł wreszcie:~- Jakże obmierzłymi 101 2, 11| potężny patrycjuszu... - rzekł Gintułt odchodząc z tego 102 2, 11| Nie ma już, bracie, tej - rzekł de With - która była godną 103 2, 12| Wędrowiec wolno dźwignął głowę i rzekł mu przez zęby, że nie myśli 104 2, 12| Słuchaj no, człeku - rzekł szeptem, dobrotliwie - idź 105 2, 12| Stanął w świetle okna i rzekł:~- Czy też mię poznasz, 106 2, 12| Zawichost...~- Rafał... - rzekł tamten z cicha, zbliżając 107 2, 12| służących i namyślał... Rzekł do karczmarza:~- Nie macie 108 2, 12| rozłożoną na stole.~Cedro rzekł:~- Sam nie wiem, co robić... 109 2, 12| dalszej drogi.~- Mówiłeś mi - rzekł - że dążysz w stronę Krakowa. 110 2, 12| Rafał namyślał się głęboko. Rzekł z wolna:~- Prawdę mówiąc, 111 2, 12| Podniósł na Krzysztofa oczy i rzekł:~- Jeżeli ci to będzie na 112 2, 13| pan.~- W Tarnowie - szybko rzekł Krzysztof. - Rafał powracał 113 2, 13| rzeczy zwraca uwagę!... - rzekł ojciec sentencjonalnie. - 114 2, 13| całując go w rękę.~Po chwili rzekł głośno zwracając się do 115 2, 13| hrabianką z mojej łaski... - rzekł Krzysztof zwracając się 116 2, 14| Tytuł hrabiowski... - rzekł Cedro do Rafała.~- A waszmość 117 2, 14| żyć, myśleć nauczę... - rzekł chwytając Cedrę za rękę.~- 118 2, 17| żegna z nami Favoni?... - rzekł Trepka.~- Iście całuje... - 119 2, 17| prosto w źrenice padał, i rzekł:~- Żebrak.~Młody Cedro wydobył 120 2, 17| Chciałem zapytać się... - rzekł ubogi śpiewną podlaską czy 121 2, 17| i czyste oczy.~- Ta... - rzekł nierychło Trepka cicho i 122 2, 17| pod dachem tego domu... - rzekł Cedro zniżonym głosem.~Weszli 123 2, 17| panowie bracia.~- Braciszku! - rzekł do niego z pośpiechem Krzysztof 124 2, 17| pocieszać i uspokajać. Nic nie rzekł i wyszedł na pokład. Tam 125 2, 17| pięściami.~- Wojna jest wojna - rzekł Ojrzyński. - Bóg nasz sędzia, 126 2, 17| Sprawiedliwie mówisz... -rzekł twardo Trepka. -Niegodne 127 2, 17| leniwie i niedbale czoło. Rzekł z wyrazem szczególnej wzgardy:~- 128 2, 20| skarby na kuli ziemskiej... -rzekł Rafał przeciągając się leniwie.~- 129 2, 20| przeciągało się bardzo długa, rzekł podnosząc głowę:~- Cóż u 130 2, 20| wojska idąc do pałacu... - rzekł Cedro z ukłonem.~- I nie 131 2, 20| procedurę austriacką... rzekł Krzysztof ze swym bezwiednym 132 2, 20| Czy zgoda?~- O, pani... - rzekł Cedro unosząc się z krzesła.~- 133 2, 20| pojutrze zacznie wojna! -rzekł nachylając się do Rafała 134 2, 20| się do Rafała.~- Tak... - rzekł zagadnięty głosem twardym 135 2, 21| lodu.~- Nie boję .się! - rzekł zupełnie jak dziecko, gdy 136 2, 21| się do niego Krzysztof i rzekł:~- Bądź gotów.~Rafał spojrzał 137 2, 21| uśmiechnął się dobrodusznie. Rzekł cicho głosem spokojnym i 138 2, 21| nie tak znowu wiele... - rzekł Krzysztof ze złym uśmiechem. - 139 2, 21| pocznę?...~- Wiesz co - rzekł Rafał ściągając przemokłe 140 2, 21| dolinę Wisły.~- Krzyś - rzekł szybko Rafał głosem wesołym - 141 2, 21| warna powiedzieć, matka... - rzekł Rafał licząc ponuro oczyma 142 2, 22| kilkakroć ze swej fajeczki i rzekł wesoło:~- Kto ich wie? Panuje 143 2, 22| i odwracając się bokiem rzekł:~- Tak mi się widzi, że 144 2, 22| nam wszystko jedno..: - rzekł Rafał obłudnie - ale zawsze 145 2, 22| południe, kiedy woźnica rzekł, jako niezadługo ujrzą trakt 146 2, 22| a gnał. W pewnej chwili rzekł wesoło:~- Rychtyg my taką 147 2, 22| wytłumaczyli, chwilę dumał i rzekł wreszcie:~- Czemuż to koniecznie 148 2, 22| jest człowiekiem zamożnym - rzekł Rafał. - A jeśli tak, to 149 2, 22| wiem, jak tam Rafał... - rzekł raptem Cedro cały czerwony 150 2, 22| basta. - Bardzo dobrze... - rzekł Jarzymski.~Rafała śmiech 151 2, 22| wykierować się na dygnitarza... - rzekł patrząc Jarzymskiemu prosto 152 2, 22| Zmienił tedy nieco ton i rzekł:~- Żałuję, że w tej żołnierskiej 153 2, 22| oczach spojrzał na Cedrę i rzekł:~- A no, dobrze, owszem... 154 2, 22| wołano naokół.~- Słuchajcie -rzekł Jarzymski, uroczyście podnosząc 155 2, 22| Krzysztof podniósł głowę i rzekł śmiało:~- Nie dziwcie się, 156 2, 22| Pijemy jego zdrowie! - rzekł Krzysztof.~- Skoro wznosimy 157 2, 24| mu zadawać pytania. Wtedy rzekł:~- Oj, ludzie, ludzie!... 158 3, 2 | Później pocałował go w ramię i rzekł mu do ucha:~- Wielebny ojcze, 159 3, 3 | do tego wiarusa o krok i rzekł z całej duszy: - Bracie, 160 3, 3 | położył mu rękę na ramieniu i rzekł prosto w ślepie:~- Mówię 161 3, 3 | To już chyba chodźmy... - rzekł wreszcie jeden.~- Chodźmy... - 162 3, 3 | wreszcie jeden.~- Chodźmy... - rzekł drugi.~Krzysztof obciągał 163 3, 3 | rozewrzeć bramę, kiedy Krzos rzekł szeptem:~- No, wiecie, chłopcy, 164 3, 3 | kazuję, ja tu teraz wódz! - rzekł pierwszy z brzegu.~- Karabina 165 3, 3 | oglądał go od stóp do głowy. Rzekł wreszcie:~- Widziałem waćpana 166 3, 3 | niejednego człowieka... - rzekł Krzysztof, tępo patrząc 167 3, 3 | Zostaniesz tu waćpan zapewne? - rzekł pieszczotliwie, zaglądając 168 3, 3 | ucho.~- Nie zostanę tutaj - rzekł Cedro z przesadną wyniosłością.~- 169 3, 3 | korytarz.~- Tu cele... - rzekł Wyganowski. - Mógłbyś w 170 3, 3 | nachylił się nad nią i rzekł do Cedry:~- Patrz!~Podniósł 171 3, 3 | zaprzeczył ruchem głowy. Rzekł po chwili:~- Uciekła do 172 3, 3 | Czy mogę się tu położyć? - rzekł przerywając potok szczodrobliwej 173 3, 3 | się, gnojku, i śpij!... - rzekł wskazując tapczan.~- Pan 174 3, 3 | Scypiona Afrykańskiego... - rzekł Krzysztof z łagodną ironią, 175 3, 4 | podniósł rękę do kapelusza i rzekł:~- Soit.~Oddalił się wolnym, 176 3, 5 | najstarsze!~- Według rozkazu... - rzekł wyprostowany Dys.~Usunął 177 3, 5 | kielichem Val de Penas i rzekł między jednym haustem a 178 3, 5 | spojrzał na niego z ukosa i rzekł:~- To acan żyjesz? Mora 179 3, 6 | włosach.~- A to tak gadaj! - rzekł wachmistrz. - Boli cię? 180 3, 6 | od błagalnych spojrzeń, rzekł oschle:~- Wachmistrz, zawiązać 181 3, 6 | swój pogląd.~- Co do mnie- rzekł książę Józef zwracając się 182 3, 6 | Michałowie. Zmarzłem... - rzekł mały generał zacierając 183 3, 6 | patrzał na nią. Wreszcie rzekł niby do siebie:~- Mało nas, 184 3, 6 | Poniatowski ocknął się i rzekł z uśmiechem:~- Panie generale 185 3, 6 | sposobności i robić karierę. Rzekł tedy śmiało:~- Panie generale, 186 3, 6 | Poszukał Olbromskiego oczyma i rzekł do niego:~- Jedź waćpan 187 3, 6 | Najbliższemu z oficerów rzekł z cicha, nad uchem:~- Batalion 188 3, 7 | obejrzał go od stóp do głowy i rzekł niechętnie:~- Możesz zgłosić 189 3, 7 | jest Rafuś Olbromski... - rzekł wreszcie z cicha do swego 190 3, 7 | z łóżka.~- Cieszę się - rzekł Gintułt - że nie jesteś 191 3, 7 | Po jakimś dopiero czasie rzekł:~- Nieraz wspominaliśmy 192 3, 7 | Zaćmiła się jego twarz. Rzekł wstając ze swego miejsca:~- 193 3, 8 | dochodziła.~- Zdaje się - rzekł z cicha do Rafała - że już 194 3, 8 | się ożywił.~- A wiesz ty - rzekł szeptem, jakby się bał, 195 3, 8 | przypatrzył się gościowi i rzekł półgłosem:~- Gdzie ja go 196 3, 8 | patrzą.~- Mości książę! - rzekł Niemojewski do naczelnego 197 3, 8 | tych ludzi.~- Tak tedy - rzekł wódz naczelny - raczcie, 198 3, 8 | spokojnie. Blady z ran Fiszer rzekł dalej: - Dlaczego sądzisz, 199 3, 8 | wiemy, ale jakiż wniosek? - rzekł oschle książę Poniatowski.~- 200 3, 8 | długiej i ciężkiej ciszy mówca rzekł łagodniej:~- Ja tu zresztą 201 3, 8 | oczu twarze generałów i rzekł:~- Moja rada jest taka: 202 3, 8 | bitwę obstoi takie słowo! - rzekł twardo Sokolnicki.~- Pójdziesz 203 3, 9 | Kiedy na chwilę odjął szkła, rzekł do towarzyszów:~- Miał Turno 204 3, 9 | siodłach, bez ruchu czekali. Rzekł odwracając się do nich:~- 205 3, 9 | Dziś tedy w nocy... - rzekł ktoś z boku.~- Proszę o 206 3, 9 | tedy głowę, skinął oczyma i rzekł:~- Dziękuję.~Później zapatrzył 207 3, 9 | pewnej chwili pułkownik rzekł nieznacznie do podkomendnego 208 3, 9 | Czerwinek przeczytał je i rzekł mi, że powierzonego posterunku 209 3, 9 | się waćpan sprawił... - rzekł pośpiesznie Sokolnicki.~ 210 3, 9 | Sokolnicki zatrzymał konia i rzekł do Rafała:~- Stój przy mnie.~ 211 3, 9 | Pelletier poskoczył ku niemu i rzekł wskazując na mężnych:~- 212 3, 11| zapytać się...~- Pal! -- rzekł Sokolnicki odtrącając natręta.~ 213 3, 14| Wtedy on podniósł pistolet i rzekł spokojnie po francusku:~- 214 3, 15| na tapczanie.~Wyganowski rzekł:~- Ktoś mi tu mówił, tfy! 215 3, 15| Co to gadać! Wiesz ty? -- rzekł nagle, zwracając się twarzą 216 3, 15| jednak do złych wniosków. Rzekł tylko, że chłop musi być 217 3, 17| popatrzał na niego z ukosa i rzekł:~- Na wielką wojnę.~- A 218 3, 17| famulus.~- To Michcik... - rzekł Cedro z uszanowaniem. - 219 3, 17| wielką wojnę obaj idziecie! _ rzekł nagłe Cedro zmieniając - 220 3, 17| posępnie. W pewnej chwili rzekł nie patrząc na towarzysza:~-


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL