Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
krzysiem 2
krzysiowi 1
krzysiu 5
krzysztof 170
krzysztofa 36
krzysztofem 6
krzysztofie 1
Frequency    [«  »]
176 moze
176 rafala
171 dopiero
170 krzysztof
169 cos
169 rece
167 jako
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

krzysztof

    Tom, Rozdzial
1 1, 3 | jesteśmy? - cicho spytał Krzysztof.~- Ty czasem masz pyszne 2 1, 3 | Czy to brzeg? - zapytał Krzysztof.~Rafał zmacał to miejsce 3 1, 3 | nie jest nasza! - zawołał Krzysztof stanowczo. ~Musimy odstawić 4 2, 12| że go oczy mylą. Był to Krzysztof Cedro, towarzysz ze szkoły 5 2, 12| twarz dłońmi.~Tymczasem Krzysztof Cedro zrzucił płaszcz i 6 2, 12| właśnie! - wołał z pośpiechem Krzysztof.~- Ale cóż mam czynić? Jestem 7 2, 13| rodzinnego domu, troską o swoich.~Krzysztof opowiadał przyjacielowi 8 2, 13| światła.~- Nie śpią! - zawołał Krzysztof dziecięcym prawie dyszkantem.~ 9 2, 13| szerokiego przedsionka. Krzysztof rzucił się w ramiona kogoś, 10 2, 13| ministrantura... - myślał w pasji.~Krzysztof porwał go za ramię i ciągnął 11 2, 13| ślicznie, złożyła ręce...~Krzysztof z błazeńską miną pokazał, 12 2, 13| przepraszam, papusiu!... - mruczał Krzysztof - gdyby też wasz młody pan 13 2, 13| stawiając nowy talerz.~Za chwilę Krzysztof z błyszczącymi oczyma krajał 14 2, 13| Tarnowie - szybko rzekł Krzysztof. - Rafał powracał właśnie 15 2, 13| domu rodzicielskim "hrabia" Krzysztof Cedro...~Policzki starego 16 2, 13| domu rodzicielskim hrabia Krzysztof Cedro, to od czegóż ma zacząć 17 2, 13| Filut z papusia... - szepnął Krzysztof nachylając się ku ojcu i 18 2, 13| z mojej łaski... - rzekł Krzysztof zwracając się do siostry. - 19 2, 13| świecznikach wiszących i stojących. Krzysztof obrócił się do pantaleonu 20 2, 13| char amene Zéphir...~Ale Krzysztof przerzucił się wnet do innej 21 2, 14| panowie zabawili w Olszynie. Krzysztof wyrywał się do swoich Stokłosów, 22 2, 14| wesoło. Ku zdumieniu Rafała Krzysztof począł śmiać się również, 23 2, 14| Cha, cha!... - śmiał się Krzysztof stając naprzeciwko i biorąc 24 2, 14| były w porządku utrzymane. Krzysztof Cedro zrzucił płaszcz z 25 2, 14| przytomny rodak, imć pan Krzysztof Cedro spotkawszy mię w ciężkiej 26 2, 14| Tak... - przedrzeźniał go Krzysztof, szybko chodząc po pokoju. - 27 2, 14| bibuły? - czepiał się jeszcze Krzysztof.~- A nie, owszem - i o motylicę 28 2, 16| Tymczasem na jesieni roku 1805 Krzysztof, posłuszny woli ojca, znowu 29 2, 17| rzekł do niego z pośpiechem Krzysztof drżącymi usty - gdzie stąpisz, 30 2, 18| zaklinam cię! - wołał swoje Krzysztof. - Skoro tylko wyjedziemy, 31 2, 18| ugorów, w żal sennych dróg. Krzysztof ściągnął cuglami konia i 32 2, 18| uboczu został rodzinny dom. Krzysztof raz tylko rzucił w jego 33 2, 18| rozwiewał między chmurami. Krzysztof stanął w strzemionach, poprawił 34 2, 18| była noga syna. Ujrzał go Krzysztof. Ręka wydelikacona, biała, 35 2, 18| cię... - miamlały usta.~Krzysztof puścił wodze wolnym, obłąkanym 36 2, 18| wszystko przepadło.~Ale z nagła Krzysztof się ocknął i dźwignął. Oczy 37 2, 18| miejsca i runęły naprzód. Krzysztof swojemu nie przestawał zadawać 38 2, 19| głowy wskazał coś w oddali. Krzysztof wytrzeszczył oczy, ale dla 39 2, 20| huczały nagie konary drzew. Krzysztof siedział zadumany z głową 40 2, 20| ustach. Coś do niego mówił Krzysztof. Nie mógł i nie chciał dosłyszeć 41 2, 20| ten bezcenny wizerunek!~Krzysztof znalazł na stoliczku również 42 2, 20| szczęśliwe czasy...~Wtem Krzysztof nie mógł wytrzymać i prawie 43 2, 20| oczy na ziemię i, kiedy Krzysztof bawił gospodynię grzeczną 44 2, 20| procedurę austriacką... rzekł Krzysztof ze swym bezwiednym dygiem.~- 45 2, 20| sąsiadowała druga" gdzie miał spać Krzysztof. Rafał rozebrał się i rzucił 46 2, 21| że zaczyna się ich epos. Krzysztof przyjął ten widok jako młodzieńczą 47 2, 21| będzie stracone, o świcie. Krzysztof, jeśli chce, niech idzie 48 2, 21| zębami.~Minęła północ i Krzysztof coraz częściej począł szukać 49 2, 21| dal. Zbliżył się do niego Krzysztof i rzekł:~- Bądź gotów.~Rafał 50 2, 21| tak znowu wiele... - rzekł Krzysztof ze złym uśmiechem. - Co 51 2, 21| klął na czym świat stoi. Krzysztof był już gotów.~- Gdzieżeś 52 2, 21| siadł na koźle i ujął lejce. Krzysztof stanął w tyle sanek jako 53 2, 21| tyłem do sanek, Rafał i Krzysztof zsunęli się ze swych miejsc 54 2, 21| siły, wśród potężnej pracy, Krzysztof zachwiał się na nogach. 55 2, 21| żołnierze, do stosownej nagrody.~Krzysztof słuchał uważnie. Wytrzeszczonymi 56 2, 21| Rafał parsknął śmiechem. Krzysztof patrzał na niego bezsilnymi 57 2, 21| za uszy ciągnę do wojska:~Krzysztof był już od dawna spokojny. 58 2, 21| furmankę nająć. Wtem ujrzał, że Krzysztof kozikiem pochwyconym ze 59 2, 21| lewe ramię. Wreszcie gdy Krzysztof wyrzucił z kieszeni wszystko, 60 2, 21| co masz zamiar czynić?~Krzysztof nie odpowiedział. Całe jego 61 2, 21| za ramię. Ale znienacka Krzysztof odtrącił go precz od siebie 62 2, 22| koni do Mysłowic? Kiedy Krzysztof nadszedł, już go przyjaźnie 63 2, 22| się prosić i tęgo zajadał. Krzysztof wypił kilka kieliszków wódki 64 2, 22| mruknął Rafał niechętnie.~Krzysztof, podobnie jak na początku 65 2, 22| i z wąsem co się zowie. Krzysztof, mówiący po francusku bez 66 2, 22| ćwiczenia. Pobiegli tam co tchu. Krzysztof teraz się dopiero ożywił. 67 2, 22| osobnego stoliczka Rafał i Krzysztof znaleźli się w kącie wobec 68 2, 22| Cedry i Olbromskiego...~Krzysztof, czerwony jak burak, wstał 69 2, 22| kompania.~Nastała chwila ciszy. Krzysztof podniósł głowę i rzekł śmiało:~- 70 2, 22| środka...~- Ale - ciągnął Krzysztof - nim ten toast wychylę 71 2, 22| przez Bóg żywy! - zawołał Krzysztof głosem twardym i nie znoszącym 72 2, 22| Pijemy jego zdrowie! - rzekł Krzysztof.~- Skoro wznosimy toasty - 73 2, 23| i upragnionej artylerii. Krzysztof nie miał ani grosza, gdyż 74 2, 24| Wydelikacony kandydat na dyplomatę, Krzysztof Cedro, nauczył się wnet 75 2, 24| Aczkolwiek miał pocztowego, Krzysztof sam pilnował swego konia. 76 2, 24| pysku był miękki w miarę. Krzysztof jeszcze od Jarzymskiego 77 2, 24| czyli północnej, należał Krzysztof Cedro. W Toruniu był już 78 3, 1 | szefa szwadronu Chopina.~Krzysztof Cedro nie wyszedł ze swego 79 3, 1 | odwetowe ze strony polskiej. Krzysztof Cedro znalazł się w Kocie 80 3, 1 | szybko, jak się zaczął. Krzysztof pędził za innymi w mroku 81 3, 1 | Oddziałem, w którym się Krzysztof znajdował, dowodził rotmistrz 82 3, 1 | do chwili stanowczej. Krzysztof nie mógł zrozumieć nic a 83 3, 1 | milczeniu, jakoby zmartwiałe. Krzysztof Cedro słuchał tej wieści 84 3, 1 | w polu, w awangardzie. Krzysztof Cedro znalazł się w końcu 85 3, 1 | jednym widokiem łaskawszym.~Krzysztof Cedro w ciągu tych długich 86 3, 1 | wolno puszczał w drogę, Krzysztof poczynał żyć. Oddziały, 87 3, 1 | Karlomana Wielkiego - marzył Krzysztof. - Od Niemna za Ren, z dziedzin 88 3, 1 | Szlakiem Cesarza...~Nigdy Krzysztof Cesarza na oczy nie widział, 89 3, 1 | tam już być bujne trawy. Krzysztof Cedro, jako żołnierz władający 90 3, 1 | krew tylekroć zbroczyła.~Krzysztof stał na koniu. Olśniony 91 3, 1 | drwa i suchą mierzwę oślą. Krzysztof umieścił swego konia przy 92 3, 1 | portów i ujściach rzek.~Krzysztof Cedro stał sam jeden w ciemności 93 3, 2 | Ebru dla zajęcia Tudeli. Krzysztof musiał prowadzić swego konia 94 3, 2 | towarzyszów, a noc się zbliża, Krzysztof odpiął obergort czapraka, 95 3, 2 | doliną Ebru. W pewnej chwili Krzysztof zjadł kromkę chleba, którą 96 3, 2 | organach - i znowu milczenie.~Krzysztof wypoczął już i nabrał tchu. 97 3, 2 | zdecydował przywołany kapral. Krzysztof zbiegł po kilkunastu stopniach 98 3, 2 | ognie pełgały coraz żywiej. Krzysztof ociężałymi oczyma patrzał 99 3, 2 | zdobywcy... - pomyślał leniwie Krzysztof ziewając z całego serca.~ 100 3, 2 | przejmujący, zwilgły, trupi chłód. Krzysztof ,nie mógł wytrzymać. Złożył 101 3, 2 | kielichy między pijących. Krzysztof grzał się i suszył, z dala 102 3, 2 | zwarty tłum, spostrzegł Krzysztof owego starego proboszcza. 103 3, 2 | zaprzeczał. Po wyrazie twarzy Krzysztof poznał, że został zrozumiany. 104 3, 2 | kapę z czarnego aksamitu Krzysztof narzucił co tchu na ramiona 105 3, 2 | ze czcią, w szufladach. Krzysztof mu nie przeszkadzał. Sam 106 3, 2 | rąk żołnierza w kapie. Już Krzysztof zbliżył się do ołtarza, 107 3, 3 | zatraceniem. Zapomniał już był Krzysztof liczby starć, bójek, pościgów 108 3, 3 | wielekroć tłumy. Nieraz już Krzysztof prał w falach Ebra płótno 109 3, 3 | patrzeć w nie długo... Nieraz Krzysztof Cedro zatrzymał konia i 110 3, 3 | wolna.~Pod koniec lipca Krzysztof, jako znający język francuski, 111 3, 3 | spędzać zatrudnionych chłopów.~Krzysztof porzucił konia i wyprawy, 112 3, 3 | na przedmieście Arcabal. Krzysztof Cedru stał w baterii naprzeciwko 113 3, 3 | ściany zasypywały od razu. Krzysztof znalazł się nad brzegiem 114 3, 3 | ze słuchu, panie Cedro. ~Krzysztof ukłonił się po wojskowemu.~- 115 3, 3 | przerwał rozmowę. Za chwilę Krzysztof siedział znowu na swym worku, 116 3, 3 | jednej chwili wytchnienia.~Krzysztof Cedru znalazł się w ulicy 117 3, 3 | wyłom, ku zakrętowi uliczki. Krzysztof uczynił za innymi, co kazano. 118 3, 3 | nabity przez kamrata karabin Krzysztof uważnie zmierzył w to okno. 119 3, 3 | owe schody ceglane. Kiedy Krzysztof wbiegał pierwszy na wąskie, 120 3, 3 | wiedząc wcale, co czyni, Krzysztof w mgnieniu oka dźwignął 121 3, 3 | że się wwierci w ziemię.~Krzysztof co prędzej chwycił za 122 3, 3 | Chodźmy... - rzekł drugi.~Krzysztof obciągał na sobie kurtkę 123 3, 3 | mogli prażyć!... - wołał Krzysztof.~- Co ty tam możesz wiedzieć, 124 3, 3 | ostatnie ładunki nami wychodzą.~Krzysztof chwycił z jego rąk nabity 125 3, 3 | korytarzach klasztornych. Gdy Krzysztof wszedł do głównego budynku, 126 3, 3 | się jak gdyby w studni. Krzysztof był śmiertelnie strudzony.~ 127 3, 3 | niejednego człowieka... - rzekł Krzysztof, tępo patrząc mu w żywe 128 3, 3 | koło, naprzód przedarli, Krzysztof zobaczył kilkadziesiąt nagich 129 3, 3 | pana kapitana? - spytał Krzysztof.~- moi, Francuzi.~- 130 3, 3 | Podniósł lewą rękę umarłej. Krzysztof nachylił się... Zobaczył 131 3, 3 | Afrykańskiego... - rzekł Krzysztof z łagodną ironią, zmierzając 132 3, 3 | kompanią z tego domu wychodził.~Krzysztof dopadłszy głową posłania 133 3, 3 | smutku szmerów lecącej wody. Krzysztof uczuł go niespodzianie.~ 134 3, 3 | jak drzwi bez zawias...~Krzysztof nie mógł już teraz przypomnieć 135 3, 3 | jak niedźwiedź, o hasło. Krzysztof rzucił mu je nie patrząc 136 3, 3 | Idąc od ogniska do ogniska Krzysztof wypowiadał jednym głosem 137 3, 3 | szatą świadczyło o życiu.~Krzysztof wsunął dłoń między połowy 138 3, 3 | o klęcznik...~Ocknął się Krzysztof z głębokiego zachwytu. Wydobyła 139 3, 3 | raniła miękkie dłonie...~Krzysztof na palcach pobiegł balkonem 140 3, 4 | gościńcu huczały i dudniły. Krzysztof leżał na wznak z oczyma 141 3, 4 | okiennica złego nie wróży.~Krzysztof słyszał teraz zgrzytanie 142 3, 4 | ruchome łóżko na ziemi. Krzysztof rozejrzał się na wsze strony 143 3, 4 | miotają krzyk:~- Wiwat Cesarz!~Krzysztof podniósł się z legowiska. 144 3, 5 | Wieczór się robił, kiedy Krzysztof docierał nareszcie do wsi 145 3, 5 | wybiegli koledzy, i wnet Krzysztof jechał jak tryumfator wśród 146 3, 5 | zwrzaskliwymi oznakami czci, Krzysztof posadzony został przy długim 147 3, 10| sobie jego duszę... On, Krzysztof! Pomyślże tylko... On, Krzysztof!~ 148 3, 10| Krzysztof! Pomyślże tylko... On, Krzysztof!~ 149 3, 14| Biały płaszcz, który był Krzysztof przypadkowo zarzucił, zwracał 150 3, 14| nigdzie śladu ludzkiego życia. Krzysztof tak doskonale poznał odległość 151 3, 14| żelaznych drągów i ciosy kilofa. Krzysztof słuchał tego przez czas 152 3, 14| zamajaczyło kilka ciemnych figur. Krzysztof wyciągnął zza pasa pistolet, 153 3, 14| wznak z jękiem śmiertelnym. Krzysztof skoczył przez niego, tnąc 154 3, 14| drugi zadawał razy okropne. Krzysztof czuł jego chrapliwy oddech 155 3, 14| tarzali się po kamieniach. Raz Krzysztof był na wierzchu, drugi raz 156 3, 14| trupów stał nieruchomo, Krzysztof wydarł się z rąk zbira. 157 3, 15| zniszczeni od wichru i deszczu.~Krzysztof Cedro przez czas dosyć długi 158 3, 15| barw, lilii i tulipanów, Krzysztof ocknął się, zażądał wyznaczenia 159 3, 15| Wyprawami dowodził sam Krzysztof. Chodzili najczęściej gęsiego, 160 3, 15| okolicą kapitan Wyganowski. Krzysztof miał przełamać niemałe trudności, 161 3, 15| Cóż takiego? - śmiał się Krzysztof.~- Wyszedłem na lustrację 162 3, 15| duszy.~- Dobrze - powiedział Krzysztof - spełnię to wszystko. A 163 3, 16| Dymisja~Kilka dni już Krzysztof oczekiwał w Tortozie na 164 3, 16| drugiego pułku zamordował.~Krzysztof skoczył jak pchnięty nożem. 165 3, 16| pod stopami. Trup cuchnął.~Krzysztof wstał i wielkimi kroki poszedł 166 3, 16| kurzawa dymu zasłoniła.~Krzysztof wrócił do przyjaciela. Wyciągnął 167 3, 17| niemu z całej piersi: - Krzysztof! Krzysztof!~Podbiegli ku 168 3, 17| całej piersi: - Krzysztof! Krzysztof!~Podbiegli ku sobie i padli 169 3, 17| to znowu wielką wyprawę?~Krzysztof popatrzał na niego z ukosa 170 3, 18| ramionami wzniesionymi ku górze. Krzysztof Cedro nie spuszczał z niego


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL