Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
blyszczacym 1
blyszczacymi 2
blyszczal 2
bo 164
bobrzyk 1
bobrzykowi 1
boby 3
Frequency    [«  »]
169 rece
167 jako
165 soba
164 bo
164 nawet
163 cóz
162 widzial
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

bo

    Tom, Rozdzial
1 1, 1 | siebie zostawić... - Ale bo...~- Nie wiedziałeś; prawda? 2 1, 1 | strzelał, chamska szyjo!~- Ale bo szły jakosi krzywo...~- 3 1, 1 | pan feśter wlezą na wóz, bo tak to na jutro na rano 4 1, 1 | A ja sam tego nie wiem, bo się ta i oni, choć i Jamrozek, 5 1, 1 | A musi go ktoś znalazł, bo cięgiem po lasach łazi. 6 1, 1 | wszystko robi.~- Czemu'? A bo tak dopiero będzie prawdziwie 7 1, 1 | wieczór?... Powiadaj krótko! Bo jak nie, to jutro od świtu 8 1, 1 | jaki za to u tego grzbiet! Bo i pieczeniasty, i długi, 9 1, 1 | waszmość, nie może, ani-ani, bo Rozbój... Czasem tylko dmuchnie 10 1, 1 | Naśmiałem się też wtedy! Bo to jechał na dziku ze siedm 11 1, 1 | sam człek ongi rycerski, bo z królem Janem bywał, widząc 12 1, 1 | wrzasnął Nardzewski - bo ci tu na miejscu łeb roztrzaskam !~- 13 1, 1 | nie urodzi, dać go muszą, bo tak prapradziadom za Jana 14 1, 2 | serdecznością i szczęściem.~Bo nie masz krainy, nie masz 15 1, 2 | starsza z pań. ~~,~- Ale bo ja... właśnie w tej chwili... - 16 1, 2 | Więc akomoduj się waść, bo źle będzie...~Wrzawa na 17 1, 2 | że cała stanęła w ogniu, bo i jego ogień ogarnął. Słodki, 18 1, 2 | Ja sam będę dopomagał, bo dom nasz stary, niski i 19 1, 2 | przyjedziesz, tylko chodź co tchu, bo ojciec...~Rafał posunął 20 1, 2 | czasu zabiera. Był wściekły, bo mu się śpieszyło, toteż 21 1, 3 | słoneczny..."~- Idź, mówię, bo śmiercią zginiesz!~- Przeczytaj 22 1, 3 | włosy mu zjeżyło na głowie, bo uczuł, że to cała ta olbrzymia 23 1, 3 | Widzieli, że giną bez ratunku, bo znowu szli na dno razem 24 1, 3 | Zimno.~- Musimy lecieć, bo zginiemy. Uciekajmy!~Rzucili 25 1, 3 | że muszą lecieć Co tchu, bo inaczej zginą obadwaj. Znalazł 26 1, 3 | widać, nóż ukryty w rękawie, bo trupia; zielona bladość 27 1, 3 | Precz ode mnie, chamy, bo z was kiszki powypuszczam! ~ 28 1, 4 | najbardziej niestosownych, bo w obliczu ojca, zapach włosów, 29 1, 6 | Usiłował spojrzeć w okienko, bo Baśka rży. Baśka rży... 30 1, 6 | zamku nik mieszkać nie może, bo kto tam nocować przyńdzie, 31 1, 7 | widziały płomień ogniska, bo je raził i nękał, można 32 1, 7 | nie widziałem jegomości, bo był właśnie... w polu.~- 33 1, 7 | pożegnał się z tobą?~- A nie, bo nawet... muszę powiedzieć...~- 34 1, 7 | mogiłki:~- O! I za cóż to?~- A bo zajeździłem wierzchówkę.~- 35 1, 7 | byłem w domu bardzo długo, bo na lato zwykle zabierał 36 1, 8 | symptomata twej choroby? Bo na oko...~- Najbardziej 37 1, 8 | bolesnych hieroglifów.~- Bo też i obiektu samego rozmowy 38 1, 8 | pod mieczem swego Boga.~- Bo też i było o co karku pod 39 1, 8 | ratowała mię nawet rodowa duma, bo gdym w nią z rozpaczą bił 40 1, 8 | śmierci, zapalane po dawnemu, bo teraz już zagasły, najwyżej 41 1, 8 | żeś nie jego dźwignął, bo on zostanie sobą, tym, czym 42 1, 8 | samemu krzywdę czynisz, bo go dźwigasz, niesiesz na 43 1, 8 | znak schyleniem powiek, bo Michcik wsunął pod niego 44 1, 9 | Rafał.~- A to dlaczego?~- Bo wiekowi... A zresztą...~- 45 1, 10| Jak to?~- A tożem patrzał, bo obok niego na Polińcu od 46 1, 10| A to zabierajcie wnet, bo ja w tych dniach dwór zajmę.~- 47 1, 10| z cicha rzekł książę - bo to ludzie zaraz by roznieśli 48 1, 11| Oczyść się, obmyj, bo cię wezmą na języki i wyśmieją. 49 1, 11| dzieje?~- Gadaj, mali gadać, bo nie słyszę:..~- Czegóż was 50 1, 11| naszego Jezusa Chrystusa, bo jeszcze jedna chwila, i 51 1, 13| szturm do bramy San-Zeno, bo miał dwanaście armat! Tam 52 1, 13| mości książę, na wojaż swój, bo może by cię chęć wzięła 53 1, 14| Któż to powiedział?~- Ty! Bo tylko z mieczem w dłoni 54 1, 14| kostiumie, ale może to i lepiej, bo zapewne nie byłbym w stanie 55 1, 16| rozmówić?~- O czym?~- A bo ja wiem o czym, ale powinien.~- 56 1, 16| bastardy przed nasz dwór, bo chodziło o kreski na wyborach 57 2, 1 | obecne swe położenie. Długo, bo kilka tygodni, smażył ten 58 2, 1 | odmieniać same pożądania, bo inaczej ziemia by nas obsiadła 59 2, 1 | jego poniekąd wychowanek. Bo tu, uważasz, nikt z nim 60 2, 1 | książęcy i odrzekł:~- Nie wiem, bo jakem ci wspomniał, od wczorajszego 61 2, 1 | Jarzymski, tego tam Woysiatycza, bo ty znasz przecie wszystkich 62 2, 1 | też i oszczędza na tym, bo on jej znowu służy i za 63 2, 1 | Czemu go drażnicie?~- Bo chcę i mogę... - zaperzył 64 2, 1 | zasługi.~- Tego nie rób, bo i w krótkim wierszu nie 65 2, 1 | Benedyktem - prócz ciebie, bo ty masz wprawę. Nie rozumiem 66 2, 1 | Dowiedź mu tej hańby, bo inaczej skażemy cię na zapłacenie 67 2, 1 | gdyby do rzeczy przyszło, bo ręki, powiem ci otwarcie, 68 2, 9 | chwilę, za mgnienie oka... Bo teraz ciężki jest jak głaz. 69 2, 10| zgruntujes, ani nie przeźres, bo to kansi idzie, aze do kraju 70 2, 10| gawiedzi, a zima cie trzęsła. Bo w tyk młacyskak, kie sie 71 2, 10| Ale ja ta wolem dobrom, bo krótkom męke, niźli długi 72 2, 10| go bieda w miesiąc stępi, bo siły nijakiej ni ma, jako 73 2, 11| lat, a może dwa tysiące, bo długości jego wieku nikt 74 2, 12| słyszałem...~- No, to żywo! Bo czasu nie mam.~Karczmarz 75 2, 12| dziura to karczmisko.~- A bo i pewnie... - odrzekł furman.~- 76 2, 12| Boga! idziesz piechotą?~- Bo jestem w ostatniej nędzy.~- 77 2, 13| Wchodźcież, wchodźcie do pokoju, bo zimno. A gdzieżeście się 78 2, 13| z elegantów wiedeńskich, bo zostaniesz starą panną i 79 2, 13| Zlituj się, nie zwlekaj, bo ja za nic nie ręczę. Mogę 80 2, 14| dosyć dziwaczne ubranie, bo żakiet, niegdyś wykwintny, 81 2, 14| niemieckim, austriackim hrabią, bo jakże tak bez niczego?... 82 2, 14| już swoje!~- A swoje... Bo zawsze, ilekroć waszmość 83 2, 14| widać, nie był bielony, bo nagie, jędrne, brunatne 84 2, 15| dlatego, żeby się ukoić. Bo taki padł mu ciężki los, 85 2, 17| dam głowę, o kolacji.~- A bo i prawda! Żołądek źle wychodzi 86 2, 17| choćbyś latami czekał.~- Bo też pewnie nikt nie próbował 87 2, 17| przed nocą wędruje dalej, bo tu psy złe i dziadom przeciwne.~ 88 2, 17| Prawdę mówię, panowie bracia. Bo i ja, powiedzmy otwarcie, 89 2, 17| widział - nastawał Trepka - bo my tutaj na zagonie wiemy 90 2, 17| dnia przybył z dalecyny, bo , mówili, z Konstantynopola. 91 2, 17| piersi jak ona burza... Bo burza sroga wstawała tego 92 2, 17| zodiaku. Dygotał wtedy każdy, bo było tak, jakby z trójkąta 93 2, 17| żyli ciągle, do ostatka, bo nam chleb swojski, sitny 94 2, 19| rozmów dochodziły ich uszu, bo każdy człowiek, aczkolwiek 95 2, 19| się żadnemu nie chciało.~- Bo i prawda! Sam smyka mam 96 2, 20| gotowością pomagania waćpanom. Bo to z panią dziedziczką sprawa 97 2, 20| go waść jeszcze głębiej, bo mogę przyciąć, a to boli.~- 98 2, 20| przyciąć, a to boli.~- Ale bo pani dziedziczka nie zwraca 99 2, 20| pleców nadstawiać pod kule, bo otwarcie mówię, pludry nie 100 2, 20| mógł. Przybierała coraz bo inną postać i formę, miała 101 2, 21| przed Trepką trudnościami... Bo czyliż to istotnie nie trąci 102 2, 21| Ciszej waćpan szeptaj, bo nam się przypatrują...~Głęboki 103 2, 21| beczeć, to idź sobie osobno, bo gotowi ludzie pomyśleć, 104 2, 21| Trzymaj to, babo, garścią, bo to nie koprowina, ino samo 105 2, 22| to miło!~- He, he! a bo i pewnie.~Wprędce zaprzężono 106 2, 22| kolegi. Trwało to chwilę, bo oto zdjęli z pleców karabiny, 107 2, 22| porucznikiem na czele, nie cała, bo tylko z pocztowych złożona. 108 2, 22| Tak poradzono... Ha! Bo moglibyście i tutaj przecie 109 2, 22| mianowałem, ale tak nie jest, bo mianował mię Męciński, rotmistrz, 110 2, 22| mieli z naszą wyprawą. Bo to my wyjechali niby na 111 2, 22| sztuką w pole wywodzić, bo co do bicia... - przekrzyczał 112 2, 22| tam, nie psuj mu porządku, bo się zmyli i co innego opowie.~- 113 2, 22| poddawał bez namysłu a zwłoki, bo w przeciwnym razie natychmiast 114 2, 22| idziecie do Częstochowy, bo on tam jest teraz komendantem 115 2, 24| czapkę przed nim trzymaj! Bo na to wyszło. - Na wieki, 116 2, 24| jednego, ale dziesiąci zwołał, bo sam Cesarz idzie!~- A dokąd 117 2, 24| sosnowych ochędożyć do znaku, bo my nie Żydy i nie na jarmark 118 2, 24| pod kulbaką nie zaplątało, bo głupi konia znarowi, jak 119 2, 24| Popręgi upiąć nie mocno, bo głupi poprężnicę koniowi 120 2, 24| a znowu i nie za letko, bo kiep zleci ze szkapy w samym 121 3, 1 | mieście gore czy ki diabeł, bo o nieprzyjaciołach nie słychać 122 3, 1 | rycerz nad rycerze... A bo to jeden jedyny? Kużden 123 3, 1 | z jakim!~- Z francuskim, bo to przecie nie polski pułk.~- 124 3, 1 | pewno że z francuskim, bo ze skarbu cesarskiego będą 125 3, 1 | od razu z niego kapitan, bo ma folwark w tej samej parafii 126 3, 1 | końca świata my przyśli, bo słowem wodzowym przysiągł. 127 3, 2 | masz jeszcze do zjedzenia, bo zdycham z głodu.~Ksiądz 128 3, 3 | posępne. Nie było fortecą, bo je otaczał jeno niski, dziesięciostopowy 129 3, 3 | który Cedro mógł widzieć, bo znajdował się w linii jego 130 3, 3 | komendy łazi - kula w łeb.~- A bo i pewnie: kula w łeb! - 131 3, 3 | dzieje od onego podwórza, bo nas tu zejdą i wyduszą jak 132 3, 3 | gniazdo myszów. A pal celnie, bo ostatnie ładunki nami wychodzą.~ 133 3, 3 | Hamilkara pod Saguntem, bo i to się na wojnie przytrafia.~ 134 3, 3 | apetyczne, że klękaj kto żyje! Bo to, widzisz, ascetki. Zakaz 135 3, 3 | zaglądając Krzysztofowi w oczy. - Bo ja, uważasz, jestem na służbie: 136 3, 3 | wyznam, podobnie wariackiego. Bo to ani w kampaniach włoskich 137 3, 4 | warzył. Pijcież całą gębą, bo dobry!~- A gdzie to my jesteśmy? - 138 3, 5 | Prendowski - niech jucha śpiewa, bo markotno... śmierć w oczy 139 3, 6 | znowu czego tak hergotać, bo cię tu na rożnie nie pieką. 140 3, 6 | Więc gdzież ostatecznie? Bo Nadarzyn to mieścina, a 141 3, 6 | dźwięki. Snadź coś rozumiał, bo kiedy niekiedy raptownie 142 3, 6 | panie generale.~Namyśl się. Bo gdybyś miał zasnąć...~- 143 3, 6 | Generale, dnieje!~- Idź, bo ubiję!~- Generale, nie dam 144 3, 6 | Przekonają się, że nie przelezą, bo to głęboko, a wtedy runą 145 3, 7 | Muszę poszukać schronienia, bo mi trudno stać na nogach.~- 146 3, 7 | siebie.~- Nie rozumiem.~- Bo też złym byłeś uczniem, 147 3, 8 | Nie wiem, czy się to uda, bo właśnie zdążam na radę wojenną.~- 148 3, 8 | ten plan od czterech dni, bo ślepy by go nie widział, 149 3, 9 | musiały spalić po drodze, bo dym walił spomiędzy drzew. 150 3, 9 | Czy nie wiesz waćpan, bo tego w liście nie znajduję, 151 3, 10| kwaterą... No, chwilowo, bo periculum in mora. Obiad 152 3, 10| żałosny.~- No, tu go nie ma, bo jest we świecie. Wojuje.~- 153 3, 11| nadaremnie, czyje też . Któż bo mógł zgadnąć? Byłyż to kości 154 3, 11| rychtują działa i strzelają, bo kanonierów wybito. Pułkownik 155 3, 11| kamieniu nie pozostać?~- Bo będą z naszych bateriów 156 3, 11| rąk. Zadział przychodzień, bo mu się zdało, że góra kości 157 3, 14| żeby były oczywiste Żydy, bo już snadź za ojców wychrzczone. 158 3, 14| wszystkiego wyrozumieć, bo prędko kłapał. Skądby zaś 159 3, 14| otwarł się przed nimi widok, bo w całej prawie dolinie drzewa 160 3, 15| butlach. Pyszne rzeczy, bo nie oni jego, lecz on ich 161 3, 15| przecież ich szczędzę i cenię, bo ci najlepiej umieją... Najpewniej 162 3, 15| walczące. Nie można ich pobić, bo mają za sobą rację i entuzjazm. 163 3, 17| poprawił się Rafał. -Ja bo siedzę tak na uboczu...~- 164 3, 17| tego panicza?~- Trza było, bo karczunku tu dużo, a pan


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL