Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] wtargneli 1 wtargnely 1 wtargniecia 1 wtedy 159 wtem 50 wtloczony 3 wtloczyl 2 | Frequency [« »] 163 cóz 162 widzial 159 piersi 159 wtedy 157 jakoby 157 widac 154 miejsca | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances wtedy |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | chmurnie patrzał w ognisko. Już wtedy nadchodził szybki wieczór 2 1, 1 | rozgrzewał nad nim ręce. Właśnie wtedy pan Nardzewski wyciągnął 3 1, 1 | gardziołek. Naśmiałem się też wtedy! Bo to jechał na dziku ze 4 1, 1 | wówczas uwijała koło Miechowa. Wtedy oto pierwszy raz widziałem 5 1, 1 | jest, bardzo wielka cisza. Wtedy począł dzwonić na Wawelu 6 1, 1 | Przyprowadzić Zalesiaka! - krzyknął wtedy szlachcic przerywając tym 7 1, 2 | dolatywała do uszu i serc. Wtedy odzywały się pieśni. Więc 8 1, 2 | tak przedziwnie naigrawał. Wtedy nawet, gdy on, Rafał Olbromski, 9 1, 2 | do nas, do Tarnin. Byłem wtedy chory, a w dodatku mały 10 1, 2 | pięcie:~- Hej! kulig, kulig!~Wtedy stary Olbromski znowu z 11 1, 2 | płomieni prędko wybuchających. Wtedy przez krótkie chwile iskrzył 12 1, 2 | się, żeby wyjść stamtąd. Wtedy bezwiednym ruchem ujął jej 13 1, 2 | drugiej i to arte. Dopiero wtedy rura mu zmiękła... Do nóg 14 1, 2 | nie miał kości. Usłyszał wtedy nad uchem dobrotliwy szept 15 1, 3 | falach środkowego nurtu. Wtedy skuta, podważona wiosłami, 16 1, 3 | Krypka wolno poszła naprzód. Wtedy poznali, że są w koronie 17 1, 3 | zawalone przez strzyż. Wtedy instynktownie poznawszy 18 1, 3 | się z każdego ich włosa.~Wtedy ogarnęła go śmiertelna rozpacz. 19 1, 3 | z siebie i został nago. Wtedy to samo zaczął robić z Cedrą. 20 1, 3 | daleko spojrzenie ojca. I wtedy truchlał jak zabity trup. 21 1, 3 | oplotła się dokoła ręki. Wtedy polowy końcem patyczka zaczął 22 1, 3 | przestankami i piekielnymi ciosy. Wtedy to pogwizdywał swoje aryjki. 23 1, 3 | pogwizdywał swoje aryjki. Wtedy także zdejmował z szyi kolorowy 24 1, 4 | coś nie tak jak trzeba, wtedy otrzymywał takich spojrzeń 25 1, 4 | Ani słowa nie przemówili wtedy do siebie. Zaraz po sumie 26 1, 5 | chwilę chrapnął raz i drugi. Wtedy młodzieniec zgasił świecę 27 1, 5 | wyróżniły czarną masę budynku. Wtedy zeskoczył na ziemię i sprowadził 28 1, 5 | miejsce i milczący czekał. Wtedy usłyszał szept, głos cichszy 29 1, 5 | koniu?~- Tak.~- Więc jakeś wtedy powiedział, w tańcu?~- Tak.~- 30 1, 5 | ufną, cichą, posłuszną. Wtedy doznał na chwilę szczęścia 31 1, 5 | kości. Duch jego pracował wtedy, jakby świat ramieniem spychać 32 1, 5 | mrowie szło po grzbiecie. Wtedy cichym a ostrym głosem, 33 1, 5 | ozionęło go mrozem śmierci. Wtedy obie ręce wydarł z paszczy 34 1, 5 | ślepie. Ujrzał, że zgasło. Wtedy podwójnym ciosem w drugie, 35 1, 5 | kości i że rozwala mózg. Wtedy sztychem spodnim począł 36 1, 5 | sanicach i wpatrywał się w dal. Wtedy Rafał przyczołgał się do 37 1, 6 | dłuższymi od żerdzi...~Dźwigał wtedy bezsilną głowę z szeptem 38 1, 6 | krótką miareczkę czasu. Wtedy uciszało się wszelkie uczucie. 39 1, 6 | tak znowu zobaczył dziada. Wtedy ten dziad wstaje i powiada: " 40 1, 6 | bach do torby! Zołmierz wtedy związał torbę śnurem, buchnął 41 1, 6 | z glitu, a tu akuratnie wtedy Francuz nastąpił, sam ich 42 1, 7 | modłach utopione. Zdało się wtedy patrzącym, że ta chwila 43 1, 8 | jałowce. Ale pan kapitan i wtedy nie miał potrzebnej siły, 44 1, 8 | tańczyliśmy. Powiedz, czemuśmy się wtedy nie bawili? Czemu nie poznawaliśmy 45 1, 8 | długich, mądrych wywodów. Wtedy to olśniła mię ta myśl, 46 1, 8 | zamyślił ten uczynek, a wtedy go wykonał?~Czemużeś się 47 1, 9 | chwiejące się pod niebem...~Wtedy nagle pojął, że już nie 48 1, 10| zostanie poza krzesłami! Cóż wtedy?~Krew mu uderzyła do głowy... 49 1, 10| tego, jako wierzba u drogi. Wtedy przylezie wywłoka abo i 50 1, 10| cierpko przymawiał bratu... wtedy...~Rafał trwożliwie, na 51 1, 11| przesunęło się i po nim także. Wtedy czuł gałgańską uciechę, 52 1, 11| wie o jego egzystencji. Wtedy zaciskał pięście i zdolen 53 1, 11| szarpie się z nim nadaremnie. Wtedy podwoił ciosy i w lesie, 54 1, 11| przysunął się bliżej do kłamcy. Wtedy krew z wolna ustawać zaczęła 55 1, 12| wyszedł z grożącej paszczy. Wtedy wkłada klucz w zamek grobowca, 56 1, 13| subordynacją i energią. Dopiero wtedy zaufają mu ci, którym ja 57 1, 14| republikanów - rzekł mi wtedy - jeśli spalą na panewce 58 1, 14| ją w garść jak tę szpadę. Wtedy wrócę. Ja wtedy wrócę!~Skromny 59 1, 14| szpadę. Wtedy wrócę. Ja wtedy wrócę!~Skromny uśmiech nie 60 1, 16| Wszystkie chałupy wiedzą wtedy, że wyjechał do Klimontowa 61 2, 1 | patriotycznym zakrętasem, co wtedy? Gdzie sprawiedliwość?~- 62 2, 2 | widzieć, no, to co innego... Wtedy poszukam jakiego hotelu, 63 2, 2 | i dotknięcie.~Rafał był wtedy w sobie samym. Na nieznanym, 64 2, 2 | udźwignęła lecącą głowę. Wtedy uśmiech...~- Feix - wyszeptała 65 2, 3 | uderzenie - i wszystko ucichło.~Wtedy ktoś po niemiecku pytał 66 2, 4 | i dotknięcie.~Rafał był wtedy w sobie samym. Na nieznanym, 67 2, 4 | udźwignęła lecącą głowę. Wtedy uśmiech...~- Feix - wyszeptała 68 2, 5 | Przez serce jej płynęły wtedy marzenia:~Widzę usta jego 69 2, 7 | że jeszcze żyją na ziemi. Wtedy przedziwne pragnienia wznosiły 70 2, 7 | nimi w zapasy. Uczuwali wtedy rozkosz porwania, stawali 71 2, 7 | wspominali sobie o nim. Wtedy wstawszy z miejsc szli do 72 2, 8 | niewypowiedzianą. Wydawało się im wtedy, że to góry wołają same, 73 2, 8 | zdołał odwrócić głowę. Ujrzał wtedy w płomieniach buchającego 74 2, 8 | do ziemi. Nie słyszał już wtedy nic i nie mógł nic widzieć. 75 2, 9 | człowieka, który się nudzi. Wtedy szedł prędzej, dopóki nie 76 2, 9 | zachodem a wschodem słońca. Wtedy z piersi wydarł się głos, 77 2, 9 | nawet z dala od ziemi.~Wtedy, gdy o tym myślał zwilżając 78 2, 9 | kilkanaście bagnetów. Nie chciał. Wtedy dźwignęły go z ziemi razy 79 2, 10| żałosna myśl:~Czemużeśmy się wtedy sznurami z sukni nie związali 80 2, 10| mglistym przeczuciu.~Spojrzysz wtedy przy blasku piorunu w moje 81 2, 10| który każda noga potrąca. Wtedy to poczęły mu się wspominać 82 2, 10| i zaparł je swoją osobą. Wtedy uwolniony zaczął biegać 83 2, 10| pazdurak im ostał.~- Cóż wtedy?~- W sifcug, bracie.~- Cóż 84 2, 13| smugi światła. Widzieli wtedy ogromne tarcze słoneczników, 85 2, 13| zostaniesz starą panną i będziesz wtedy przed zaśnięciem ziewała 86 2, 15| wychodziło z ciemności. Wtedy serce dźwigało kamień swój 87 2, 15| sztuczny letarg milczenia. Był wtedy jak płomień zagasły. Ale 88 2, 17| gore! To tak dziś, a cóż wtedy! Młoda krew była w żyłach 89 2, 17| swoi ludzie. Słyszę rozkaz. Wtedy! Myślę sobie: "A skoroś 90 2, 17| bez obawy, że ją otoczą, wtedy Bartki francuskie uradziły, 91 2, 17| najstarszego Bartka", jak zwali wtedy wielkiego wodza nasi żołnierze-wiara.~ 92 2, 17| strach szedł coraz większy. Wtedy to powstał plan obrony...~ 93 2, 17| mocne i niezdobyte miejsca. Wtedy garnizon puścić na parol 94 2, 17| rzecz samą wypełnić. Onych i wtedy nie opuściła nadzieja. Mówili 95 2, 17| ostatniego tysiąca, mówili wtedy, jeszcze nie wybiła godzina. 96 2, 17| dzieł widział, a nigdy jako wtedy. Strach me obszedł, wokoło. 97 2, 17| krańca w morze!" Dali go wtedy, co mocy w ramieniu! Plusnęły 98 2, 17| światła zodiaku. Dygotał wtedy każdy, bo było tak, jakby 99 2, 17| kościołach rodzinnych wsiów. Ale wtedy! Deska onego trójkąta była 100 2, 17| zaczęły się nasze dzieje. Już wtedy wódz zbuntowanych Murzynów, 101 2, 17| pasażerski. Siedziałem ja wtedy na brzegu morskim, zabity 102 2, 17| Wietrzyk je czasem rozdął, i wtedy statek szedł kadysi w morze, 103 2, 17| słowo ludzkie nie wypowie. Wtedy w lasach, powiązanych lianami, 104 2, 17| chłostą, puszczać na Murzynów. Wtedy już druga nasza legia, czyli 105 2, 17| Dusza moja sczerstwiała wtedy i uczynił się z niej jakoby 106 2, 18| ognisko zgryzoty.~- Jak wtedy, jak wtedy... - szeptał, 107 2, 18| zgryzoty.~- Jak wtedy, jak wtedy... - szeptał, dużymi kroki 108 2, 19| osobliwego nie dojrzał. Wtedy Olbromski nachylił się ku 109 2, 19| zatrzęsie posadą ziemi. Wtedy gwar cichnie, przygasa, 110 2, 19| niezrozumiałych... Ucichł.~Wtedy na pomoście szafotu ukazała 111 2, 20| roztrącała ciosy przytomności i wtedy przez zaciśnięte zęby szeptał 112 2, 20| trupa w wodę i pod lód. Wtedy - wrócić, wrócić... Och, 113 2, 21| gdzieś daleko, w tłumie. Wtedy usta jego szeptały prawie 114 2, 21| znowu mu ją dał taniec. Wtedy z głębokości serca, targającego 115 2, 21| cichymi skoki mijała tancerza. Wtedy szept:~- Boję się ciebie...~- 116 2, 21| łańcuch jej o pień wierzby. Wtedy zdjął czapkę, zwrócił się 117 2, 22| szturm przypuszczony będzie i wtedy załoga co do nogi w pień 118 2, 24| paśli, czym się dało. Biada wtedy strzechom nie tylko chałup, 119 2, 24| a jak dobrze przypięty, wtedy dopiero noga w strzemię. 120 2, 24| cichnie i znika w oddaleniu. Wtedy wolno ruszył przez las i 121 2, 24| zaczęto mu zadawać pytania. Wtedy rzekł:~- Oj, ludzie, ludzie!... 122 2, 24| Rozpytano go szczegółowo i wtedy jasno wyłożył, że brama 123 2, 24| cofnął się w mury fortecy. Wtedy jeden okrzyk rozległ się 124 3, 1 | znowu] do ziemie, ale już wtedy ostatni raz na dobre. Tak 125 3, 1 | księżyca... Wzruszą się wtedy wody! Dźwignie się z ciszy 126 3, 1 | księżyc zaświeci w kwadrze. Wtedy rozdzielają się wielkie 127 3, 2 | odpowiedzi.~Zbliżył się powoli i wtedy dopiero szczegółowo rozpoznał 128 3, 2 | dusiła w gardle. Stawał wtedy i z odwiedzionym pistoletem 129 3, 2 | został zrozumiany. Zażądał wtedy, dobitnie wymawiając wyrazy, 130 3, 3 | wpół i z wolna padł w tył. Wtedy nie wiedząc wcale, co czyni, 131 3, 3 | towarzysze obezwładnieni. Wtedy znowu bez trwogi mógł spojrzeć 132 3, 3 | się krzyk. Łapa puściła. Wtedy co tchu w piersi zaczął 133 3, 3 | mózgu! Czemuż nie pchnęła wtedy sztyletem do dna, do gruntu, 134 3, 3 | żołnierze z pobojowiska.~Noc wtedy spadała na wrzące miasto.~ 135 3, 3 | Wszystkie aż do ostatniej. Wtedy przymknął okno tak samo, 136 3, 6 | jednym momencie go schwycił. Wtedy ludzie i konie stali się 137 3, 6 | się na siodle i pchnął go wtedy sztychem w piersi. Ostrze 138 3, 6 | wie, czego chcą od niego. Wtedy jeden z ułanów wydobył z 139 3, 6 | zdaje: Ciebie to poznał wtedy...~Zraniona duma szarpie 140 3, 6 | wrodzonego śmiechu. Przymknął wtedy oczy i myślał:~Ja to was 141 3, 6 | przelezą, bo to głęboko, a wtedy runą na nas w Falenty. Cóż 142 3, 6 | lizał naokół przestwór. Wtedy dopiero Rafał zobaczył, 143 3, 7 | wiarą w skuteczność boju. Wtedy się jest potrzebnym. Kto 144 3, 8 | pobudzi Wszechniemce - co wtedy? Kto będzie bronił ludu, 145 3, 8 | wam chodzi? Rozdepcą go wtedy i w obcy nam naród obrócą.~- 146 3, 8 | to robię sam ze siebie i wtedy dopiero z ramienia. Takim 147 3, 9 | przedpiersia. Szyja mu się wtedy wyciągnęła, nos zaostrzył, 148 3, 9 | naciskiem, że nie rozumiem. Wtedy zaczął łamaną francuszczyzną 149 3, 9 | powiezie raport do Góry. Wtedy już wiedziałem, że mostu 150 3, 11| przez tłum obezwładnieni. Wtedy opanowała go śmiertelna 151 3, 11| oderwali go siłą i odepchnęli. Wtedy w męce bezrozumnej skoczył 152 3, 11| wystrzałów był mu odpowiedzią. Wtedy książę zebrał ostatek sił 153 3, 13| zawinął i na ołtarzu porzucił. Wtedy ów jęk i trwoga...~Lud pada 154 3, 13| siablami. Pan wielmożny już wtedy w swoją najgorszą złość 155 3, 14| dzielnicę całą, do Cosso. Wtedy, spracowany ciałem i duchem, 156 3, 14| się zbliżać w jego stronę. Wtedy gniew go dźwignął z ziemi. 157 3, 14| piorunu padł na figurę Cedry. Wtedy on podniósł pistolet i rzekł 158 3, 14| dosięgnął go i wymacał. Wtedy odwróciwszy się Cedro nagle 159 3, 14| stęknięcie-koniec, urwany szloch. Wtedy drugą bryłę w to samo miejsce,