Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
von 12
vrai 1
vulnera 1
w 7019
waasen 1
wabi 1
wabila 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
7350 i
7019 w
5404 sie
4665 z
4579 na
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

w

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7019

     Tom, Rozdzial
5501 3, 3 | mamrotał modlitwy.~Bliżej okna, w głębokim starym krześle 5502 3, 3 | połowice okienne.~Ujrzał teraz w całej prawdzie i pełni 5503 3, 3 | pełni salę, którą miał w mózgu jak widziadło. Ogarnął 5504 3, 3 | długo tam stał pogrążony w dumanie. Najlżejszy szelest 5505 3, 3 | miejscu.~Oczy miał utkwione. w twarzy śpiącej. Dusza jego 5506 3, 3 | strzałów z głową wtuloną w ramiona, blada i struchlała. 5507 3, 3 | tymi kwiatami. Zatopiła w nich oczy i siedziała tak 5508 3, 3 | siedziała tak nieruchoma, jakby w tej chwili i strzały 5509 3, 4 | wznak z oczyma utkwionymi w chmurne niebo. Słyszał wciąż 5510 3, 4 | dzwonków, chrzęst żelastwa w zaprzęgu furgonu, łoskot 5511 3, 4 | zgoła jak pewna okiennica w narożniku dworskim w Stokłosach. 5512 3, 4 | okiennica w narożniku dworskim w Stokłosach. O okiennicy 5513 3, 4 | niepogodę. Jeżeli tylko w najcudniejsze susze czerwca, 5514 3, 4 | najcudniejsze susze czerwca, w najcichsze czasy lipcowe 5515 3, 4 | niechcenia, stękać na strzykanie w zawiasach i chrzypieć na 5516 3, 4 | zawiasach i chrzypieć na łamanie w zasuwach, ludzie przyśpieszali 5517 3, 4 | na łeb na szyję grabili w kopki siano schnące na pokosach, 5518 3, 4 | rozwaloną koniczynę czy wiązali w snopy zboże i żywo zwozili 5519 3, 4 | Oczy ich nieruchome prosto w płonący mózg zadają cios 5520 3, 4 | sukiennego spojrzenia i giną w tajemnicy i znikomości, 5521 3, 4 | tajemnicy i znikomości, w otchłani szlochów... Zaledwie 5522 3, 4 | samowładne i bujne niby w dalekiej przeszłości, jak 5523 3, 4 | dalekiej przeszłości, jak to w piersi tworzy się nagle 5524 3, 4 | ciosy, serce-młot bije raz w raz w głębie miękkich, klekocących 5525 3, 4 | serce-młot bije raz w raz w głębie miękkich, klekocących 5526 3, 4 | zrywają się, siepią i mocują w nadmiernym trudzie. Miecą 5527 3, 4 | cichną i topią się z wolna w ciszy. Szare opony rozprzęgły 5528 3, 4 | wlecze się po piasku, gdzie w zamyśleniu błądziła stopa, 5529 3, 4 | z kwietnika przed domem w Olszynie.~O, błogosławione 5530 3, 4 | szczęście obcowania z kwiatami w dniu ucisku śmierci!~- Tyżeś 5531 3, 4 | częstotliwym chuchaniem sączy się w jaskinię rany. Wtem słychać, 5532 3, 4 | Słychać, co się dzieje w uszach i głowie. Biją tam 5533 3, 4 | uszach i głowie. Biją tam w dźwięczne kowadła małe, 5534 3, 4 | ciągliwy szum, unosi się w pustynię głowy huk jak w 5535 3, 4 | w pustynię głowy huk jak w głębokim, starodrzewnym 5536 3, 4 | zrywa i łomoce skrzydłami w gałęzie niby złapany siecią 5537 3, 4 | Głowa bezwładna chwieje się w prawo i w lewo po ruchomym 5538 3, 4 | bezwładna chwieje się w prawo i w lewo po ruchomym materacu, 5539 3, 4 | wędrują. Nogi coś ciska w różne strony, jak drwal 5540 3, 4 | różne strony, jak drwal w złości ciska bierwionami...~ 5541 3, 4 | się żywym płomieniem pali. W nim płoną pióra myśli. Spalone 5542 3, 4 | między rogami spotkał nas w lesie... Rafał do niego 5543 3, 4 | odkryć istotnych, wynalazków w dziedzinie myśli ludzkiej. 5544 3, 4 | Nie, doprawdy nie! Jest w tym sens pewien, jest treść 5545 3, 4 | sens pewien, jest treść w twoich ględzeniach. Więcej 5546 3, 4 | znaczy nowy rów przerznięty w odwiecznych bajorach nad 5547 3, 4 | przytułek, jeden szpital w twojej, prawi, dziedzinie 5548 3, 4 | Jako snopy ognia latają w niej zdarzenia, obrazy, 5549 3, 4 | prawda?... - śmieje się w ucho Trepka czy diabeł z 5550 3, 4 | Trepka czy diabeł z obrazu w bocznej nawie kościoła Świętego 5551 3, 4 | kościoła Świętego Jakuba w Saragossie. - Alboż to prawda? 5552 3, 4 | zwierzęcemu, to umiera...~W piersiach wyważa się coś 5553 3, 4 | szepce:~Siadłbyś rankiem w saneczki, w jednego konia... 5554 3, 4 | Siadłbyś rankiem w saneczki, w jednego konia... Kopna, 5555 3, 4 | cwałem zobaczyć, co też tam w Olszynie słychać. Czy też 5556 3, 4 | ojciec... czy Mery...~Biją w swe kowadełka kowaliki: 5557 3, 4 | Wszystko urwało się i zapadło w ziemię. Szum i trzask. Wstręt... 5558 3, 4 | pozywa na sąd za owo wino w świętym kielichu... Smak 5559 3, 4 | świętym kielichu... Smak w ustach wina i goryczy centurii. 5560 3, 4 | tej stolicy. Tam nas złożą w szpitalu, jak Cesarz stolicę 5561 3, 4 | pamiętam, ale opowiedz...~- W Calatayud przełożyli nas 5562 3, 4 | Sisamon, przez Medinaceli. W Medinaceli rozdzieliły się 5563 3, 4 | garnuszek, zanurzył wargi w płyn i pił chciwie, nienasycenie. 5564 3, 4 | nienasycenie. Potem zaraz w moment usnął, nim mu Pruski 5565 3, 4 | Nie ocknął się późno w dzień. Świeciło wielkie, 5566 3, 4 | ruchomym materacu niosą dokądś w pole, w równą, bezdrzewną 5567 3, 4 | materacu niosą dokądś w pole, w równą, bezdrzewną przestrzeń. 5568 3, 4 | strony i zrozumiał, że jest w szeregach rannych, którzy 5569 3, 4 | przykrości zagłębiał się w Tyczenie, wwiadywał w pożądanie, 5570 3, 4 | się w Tyczenie, wwiadywał w pożądanie, żeby już spocząć 5571 3, 4 | Anielski ich głos przepływa w duszę jako struga wonności...~ 5572 3, 4 | radości, ten uniesiony hymn, w jedno słowo zawarte Atlantyckie 5573 3, 4 | Cisza nastała.~Zjawił się w uliczce między rannymi, 5574 3, 4 | Półwyspie Iberyjskim, że w chwili tej cesarz Francuzów 5575 3, 4 | Przechylił głowę na bok i patrzał w słoneczną przestrzeń. Patrzał 5576 3, 4 | swego posłania, na zmokłą w nocy i obsychającą dopiero 5577 3, 4 | tajemnicza nikiej księżyc ukryty w chmurach. Oczy w niej zagmatwane 5578 3, 4 | ukryty w chmurach. Oczy w niej zagmatwane latają, 5579 3, 4 | latają, latają, to znowu w cienie swe cofną się, żeby 5580 3, 4 | się, żeby czyhać jak lwy w zasadzce...~Z barłogów, 5581 3, 4 | podniósł się z legowiska. Coś w nim od tego ruchu złamało 5582 3, 4 | jego jak kły werznęły się w nadchodzącego. Zatrzymały 5583 3, 4 | nadchodzącego. Zatrzymały go w miejscu. Stanął.~- Sire!- 5584 3, 4 | wojenne oczy wodza uderzyły w spojrzenie Krzysztofa.~Spokojna 5585 3, 4 | począł mówić Cedro w języku francuskim, spokojnie 5586 3, 4 | dumą i odwagą patrząc mu w oczy.~- Jakiej jesteś broni`? - 5587 3, 4 | oczy zagłębiły się i weszły w oszalałe ze śmiertelnej 5588 3, 4 | Napoleon. Któż wie? Może w tych natchnionych oczach 5589 3, 4 | może kamienisty brzeg wyspy w pianach rozhukanego morza 5590 3, 4 | Wielkiego. Może wzdychał w utrapieniu za tym, co już 5591 3, 4 | utrapieniu za tym, co już w duszy jego uschło, skruszyło 5592 3, 4 | krzyknąć Cedry padając bez sił w swój barłog. Ale nie krzyknął 5593 3, 4 | Kamiennym wzrokiem patrzał w jego twarz. Wreszcie podniósł 5594 3, 4 | kolumnami wojsk pieszych, w tłumach konnicy...~ 5595 3, 5 | przepowiadano obecność pułku. W oczach miał jeszcze otaczające 5596 3, 5 | srebrnoszarym liściu, porysowane w nieskończone linie od białych 5597 3, 5 | od białych palików. Gasły w łagodnym zamgleniu wiosennym 5598 3, 5 | i szczyty Sierra-Moreny. W Ciudad-Real, Infantes, Almagro, 5599 3, 5 | towarzyszów, z którymi ze szpitala w Madrycie wyruszył po przyjściu 5600 3, 5 | obrazem piaszczystych osypisk, w których brzeg urwisty pinie 5601 3, 5 | gaje. Nareszcie wjechał w ulicę wiejską. Witał się 5602 3, 5 | zakratowane i pospuszczane w nich zasłony. Zaraz w jednym 5603 3, 5 | pospuszczane w nich zasłony. Zaraz w jednym z pierwszych siedlisk 5604 3, 5 | jakichś haniebnych przejściach w górach Juvenes, to o zgubieniu 5605 3, 5 | Do jego idziem kwatery...~W jednym z największych domostw 5606 3, 5 | eskortująca Krzysztofa wwaliła się w podwórze domu. Na jej spotkanie 5607 3, 5 | i okien figury wiarusów w porozpinanych mundurach 5608 3, 5 | sępie. Pośrodku siedział w koszuli tylko i hajdawerach 5609 3, 5 | Rozglądając się wkoło spostrzegł w rogu izby wysoko na gwoździach 5610 3, 5 | pułku piechoty. Zamordowany w Consuegra, a tamto, bracie, 5611 3, 5 | dziewiątego pułku. Ksiądz go w Herencia zdradą zabił.~- 5612 3, 5 | Muzeum tu nasze fundujemy w tym przybytku. W Manzanares 5613 3, 5 | fundujemy w tym przybytku. W Manzanares piechury śpią, 5614 3, 5 | świeczniki, których kilka w różnych miejscach długi 5615 3, 5 | wywalona i przez okrągły w niej wyłom ciągnął się stół 5616 3, 5 | pod kątem i biegł dalej w głąb domu. Cały zawalony 5617 3, 5 | nalewki z drążonego kryształu w kształcie łabędziów, pawic 5618 3, 5 | łabędziów, pawic i krogulców, w kształcie dziwnych kwiatowych 5619 3, 5 | półgarncowe do wina ze rzniętymi w czeskim szkle herbami grandów 5620 3, 5 | butelek stały pod ścianami w koszach. Na srebrnych półmiskach 5621 3, 5 | po polsku przyrządzonej; w dziwacznych naczyniach starożytnych 5622 3, 5 | Kozła magnąłeś jak pajac w cyrku, a farbowałeś, bracie, 5623 3, 5 | Niezabitowski.~- Chociażeś z nami w podłych górach Juvenes nie 5624 3, 5 | za tych ludzi, dąłby się w sztuki porąbać za honor, 5625 3, 5 | śpiewa, bo markotno... śmierć w oczy zagląda...~- Dysa wołać!...~ 5626 3, 5 | szczerym, silnym i cudnym, że w całej kompanii nastała grobowa 5627 3, 5 | krynice~Łez gorzkich!~ ~W głosie tym brzmiała najszczersza 5628 3, 5 | Cały tłum oficerów chórem, w uniesieniu, powtarzał ostatnie 5629 3, 5 | kilku olbrzymich lansjerów w czapach i pełnym uzbrojeniu, 5630 3, 5 | Wszyscy byli pokrwawieni, w potarganym odzieniu, z twarzami 5631 3, 5 | przypadkiem słowa nie pogniły jak w nieboszczyku Sanszo Pansy... 5632 3, 5 | haustem a drugim:~- A no, w Mora.~- Cóż to za Mora? - 5633 3, 5 | Mora to taki zamek jak w Chęcinach abo i większy. 5634 3, 5 | pocztę. Straszy, do diabła, w tym zamczysku... Okopaliśmy 5635 3, 5 | przeciw królom Kastylii w skale pokopali...~- Co ty 5636 3, 5 | pięćdziesięciu, zamkniętych w starych basztach. Broniliśmy 5637 3, 5 | rozebrali mur, wybili dziurę w baszcie narożnej i podpalili 5638 3, 5 | po długim milczeniu, w czasie którego Mikułowski 5639 3, 5 | Niejeden zleciał na łeb w ogień. Jak my dopadli koni, 5640 3, 5 | oficerom podprowadzano konie, w stajniach słychać było rżenie 5641 3, 5 | pardonu! - słychać było w ciemności głos Niezabitowskiego.~ 5642 3, 6 | równin mazowieckich, ukazując w oddali leśny widnokrąg.~ 5643 3, 6 | Rawki poniżej trzech stawów w Michałowicach i od pierwszego 5644 3, 6 | stała ostatnia wedeta, wejść w lasy, w różnych kierunkach 5645 3, 6 | ostatnia wedeta, wejść w lasy, w różnych kierunkach je przejrzeć 5646 3, 6 | zaczynały się torfowiska, w których koń od samego brzegu 5647 3, 6 | mostem, pod ogrodami folwarku w Michałowicach, mieli rozkaz 5648 3, 6 | drzewa dzikie, rozrosłe w las nad stawami Pęcic; ginęły 5649 3, 6 | stawami Pęcic; ginęły jeszcze w śniadych tumanach. Kiedy 5650 3, 6 | zastępy drzew i kryły znowu w tajemnicze półmroki. Tylko 5651 3, 6 | wzniesieniach, prowadzące w stronę Komorowa, stały już 5652 3, 6 | stronę Komorowa, stały już w błękitnym przestworzu.~Już 5653 3, 6 | ziemi.~Olchy po nadrzeczu, w błotach rozrosłe w kępy 5654 3, 6 | nadrzeczu, w błotach rozrosłe w kępy i laski, czarne były 5655 3, 6 | szelestem i szemraniem waliła w nizinę wiosenna i świeżo 5656 3, 6 | torfowia, które warzyło się w cieple wstającego dnia i 5657 3, 6 | jako najlepszy jeździec w armii, nie mógł skryć pod 5658 3, 6 | że wiosenkę ma taką samą w sercu jako i wszyscy.~Podporucznik 5659 3, 6 | nietknięte szarzały daleko, w stronę Warszawy, a piaski 5660 3, 6 | uderzał i natychmiast ginął w czystości powietrza.~Kompania 5661 3, 6 | wioską Pruszkowem przebyto w bród Utratę, piachami ruszono 5662 3, 6 | piachami ruszono na południe w lasy komorowskie i helenowskie. 5663 3, 6 | patrolować, a piętnastu iść w kupie o dwa tysiące kroków 5664 3, 6 | podporucznikiem zostawił w ariergardzie o dwa tysiące 5665 3, 6 | kroków za oddziałem głównym. W takim tedy porządku wszedł 5666 3, 6 | takim tedy porządku wszedł w lasy.~Suche, na pół liściaste 5667 3, 6 | Wąską dróżką od Nowej Wsi w stronę Nadarzyna przeciskała 5668 3, 6 | pole jak zatoka werznięta w las, i oko biegło w pustą, 5669 3, 6 | werznięta w las, i oko biegło w pustą, milową, mazowiecką 5670 3, 6 | milową, mazowiecką równinę. W jednej z takich ostoi bydliła 5671 3, 6 | pod Nadarzyn. Kupa dzieci w koszulinach wybiegła patrzeć 5672 3, 6 | końca, gdy już oddział dawno w lesie utonął.~Rafał wywiódł 5673 3, 6 | zeschłe gałązki. Myśli biegły w dal, podobne do spojrzenia 5674 3, 6 | nie myślał, ani razu chyba w życiu nie wspominał go sobie 5675 3, 6 | się brat terał po świecie, w marszach, po leżach, w obozowiskach. 5676 3, 6 | w marszach, po leżach, w obozowiskach. Nie przeczuło, 5677 3, 6 | nitki wiedzeń, uczuwań ma w sobie. Czuje, jak drżą, 5678 3, 6 | leżał na cmentarzu, co go w polu widać, poszedłby teraz 5679 3, 6 | nie widzi, i gadałby mu w mogiłę ojcowską swoją wolę 5680 3, 6 | kurczy się, zwija i ściska w sobie, ale już ani jednej 5681 3, 6 | Naokół... Przystanął. Patrzy w dal. Nie ma i drugiego. 5682 3, 6 | powiece. Twarda wola wegnała w kluby wzruszenie. Idzie 5683 3, 6 | podpiera. Zaczyna ważyć w głowie pospolite, codzienne, 5684 3, 6 | czerwone oczy. Zgadnij, w którą też zmienił się teraz... 5685 3, 6 | Zgaduj, zgadula... Coś w Rafale rozciąga stawy duszy 5686 3, 6 | starca, cierpi za niego i w nim, a żal ów rznie się 5687 3, 6 | Złotobiałe połyski szły w zabłąkaniu po lesie. Spoczęły 5688 3, 6 | Otwarło się pole idące milami w południową stronę. Daleko 5689 3, 6 | południową stronę. Daleko w piaskach szarzały stodoły 5690 3, 6 | Rafał obojętnie patrzał w piaszczyste ugory śledząc 5691 3, 6 | genialnie prawą nogę, palcami w dół, ostrogą do góry, przez 5692 3, 6 | stanęła kompania na ziemi w pozyturze do komendy:~- 5693 3, 6 | pozyturze do komendy:~- W miejscu - spocznij.~Rafał 5694 3, 6 | konnica!~Kapitan rzucił się w kierunku, który wskazywali. 5695 3, 6 | bezwiednie, z oczyma utkwionymi w dal, przeniósł nogę przez 5696 3, 6 | grzbiet koński, wsunął stopę w strzemię do kostki wielkiego 5697 3, 6 | lewą stronę. Poprawił się w siedzeniu, zmocował w sobie, 5698 3, 6 | się w siedzeniu, zmocował w sobie, wrósł w siodło i 5699 3, 6 | zmocował w sobie, wrósł w siodło i stanął jak wryty.~ 5700 3, 6 | naciągnięta, wytężyły się w stronę, skąd szedł daleki 5701 3, 6 | szedł daleki takt. I oto w odległości co najmniej wiorsty, 5702 3, 6 | płynnie, powabnie grając w słońcu kolorami wysunął 5703 3, 6 | marmuru wykuta. Wszystek był w oczach.~Patrol austriacki 5704 3, 6 | Patrol austriacki szedł w stronę nadarzyńskiego traktu, 5705 3, 6 | szereg schylił lance grotem w piersi wroga, drzewca na 5706 3, 6 | oficerowie. Wielki dech w piersi...~Świsnęły oficerskie 5707 3, 6 | marsz!~Ostrogi worały się w boki końskie. Hufiec drgnął 5708 3, 6 | wspólnego dla wszystkiej siły. W jednym momencie go schwycił. 5709 3, 6 | jednolita, jak zlepienie w bryłę olbrzymią, jak skała 5710 3, 6 | czuba łańcucha gór i lecąca w doły przepaści. Żołnierze 5711 3, 6 | schylali się ku szyjom końskim w miarę wzrastania przecwału. 5712 3, 6 | frygnięte końskimi kopyty, grały w powietrzu.~- Nacieraj!~Rafał 5713 3, 6 | Rafał czuł wściekłą rozkosz w tym wichrowym pędzie.~W 5714 3, 6 | w tym wichrowym pędzie.~W zmrużonych oczach miał błękitną 5715 3, 6 | od linii nieprzyjaciół.~W półszwadronie kajzerhuzarów, 5716 3, 6 | kajzerhuzarów, jednym z sześciu w przedniej straży generała 5717 3, 6 | a piersi rumaków naparły w galopie na kłęby i wciskały 5718 3, 6 | polskim. Ułani werznęli się w półszwadron jak pocisk. 5719 3, 6 | i trzecie linie natarły w mig z żelazną siłą i rąbały 5720 3, 6 | Podporucznik Olbromski wciesał się w ten zwarty, żołnierski tłum. 5721 3, 6 | wśród świstu szabel i począł w nie siec z furią i rozkoszą. 5722 3, 6 | Świszcze i praska brzeszczot w brzeszczot. Strzały się 5723 3, 6 | miejsce i starego rębacza w boju, rzucił się na niego 5724 3, 6 | niego co duchu. Ciął stojąc w strzemionach raz i drugi 5725 3, 6 | Zwarli się końmi pierś w pierś, wrąbali w siebie 5726 3, 6 | końmi pierś w pierś, wrąbali w siebie nawzajem, stal 5727 3, 6 | pochwycił moment, wparł stopy w strzemię, stanął i płatnął 5728 3, 6 | naprzód z impetem runął w junaka.~- Wawrzek! A bijże! 5729 3, 6 | wokoło i krzesał ogień. W pewnej chwili zgiął się 5730 3, 6 | ciosu. Mrówki; mrowisko w dłoni, w łokciu, w ramieniu...~ 5731 3, 6 | Mrówki; mrowisko w dłoni, w łokciu, w ramieniu...~Huzar 5732 3, 6 | mrowisko w dłoni, w łokciu, w ramieniu...~Huzar odsadził 5733 3, 6 | pchnął go wtedy sztychem w piersi. Ostrze zaorało po 5734 3, 6 | ognistym jęzorem wżarło się w bok. Jeździec austriacki 5735 3, 6 | austriacki szarpnął się w tył i zleciał z siodła na 5736 3, 6 | wachmistrza. Za chwilę siedział w kucki na zagonie, obiema 5737 3, 6 | jego, siwe oczy patrzały w próżnię, z gardła wydobywał 5738 3, 6 | olstrów pistolet i strzelił mu w łeb z góry, prosto w te 5739 3, 6 | mu w łeb z góry, prosto w te obłąkane ślepie. Uczyniwszy 5740 3, 6 | lancami, strzelając i tnąc się w szable, otoczyła go kupa 5741 3, 6 | bezładna ułanów i zagarnęła w środek. Słyszał w tym tłumie 5742 3, 6 | zagarnęła w środek. Słyszał w tym tłumie nieustający krzyk 5743 3, 6 | ganiali się jeszcze tam i sam, w polu. Patrol, który wreszcie 5744 3, 6 | sobą kilkunastu wziętych w niewolę.~Rafał nie rozumiał 5745 3, 6 | ułani dopadali co chwila w skok do tego miejsca. Byli 5746 3, 6 | opatrzono ranę naprędce. Była w piersi i w boku. Szła z 5747 3, 6 | naprędce. Była w piersi i w boku. Szła z dołu pod pachę. 5748 3, 6 | mocno, jakby był wtłoczony w gorset, podsadzony na koń, 5749 3, 6 | podsadzony na koń, zasiadł w kulbace nikiej w krześle. 5750 3, 6 | zasiadł w kulbace nikiej w krześle. Kompania mając 5751 3, 6 | brzegiem komorowskich lasów w stronę traktu. W dali, pod 5752 3, 6 | komorowskich lasów w stronę traktu. W dali, pod Nadarzynem, tłumnie 5753 3, 6 | zostawał do gościńca, kiedy w kierunku lasu wysunęła się 5754 3, 6 | wciągnął swoją kompanijkę w lasy, a sam z oficerami 5755 3, 6 | miejsca.~Koń Rafała stał w płytkiej wodzie leśnej i 5756 3, 6 | prawie znikła. Jak przeszkoda w uczuwaniu swych własnych 5757 3, 6 | Tyszkiewicza. Po deszczach nie było w powietrzu jednej drobinki 5758 3, 6 | równo, sporą ryścią. Ale oto w oczach począł się zrastać, 5759 3, 6 | zrastać, skupiać, jakby się w siebie wciągał. Konie zlały 5760 3, 6 | Barwa jeno została, lecąca w polu. Oto poszli co pary 5761 3, 6 | polu. Oto poszli co pary w koniach...~Kapitan Katerla 5762 3, 6 | Zdarł konia, nawrócił nim w miejscu i stanąwszy przed 5763 3, 6 | poprowadzi jeńców i rannych w poprzek lasu, wprost do 5764 3, 6 | kwatery główne j. Reszta w pole.~W moment wydzielono 5765 3, 6 | główne j. Reszta w pole.~W moment wydzielono konwój, 5766 3, 6 | roli i z kopyta poleciał w bój. Te sto kilkanaście 5767 3, 6 | pokazał swą rozpłataną głowę. W istocie, skorupa krwi zwiększała 5768 3, 6 | krwi tego chłopa budził w nim zimny, niezłomny gniew. 5769 3, 6 | zawiązać mu ranę i wziąć go w tył, żeby mi na oczy nie 5770 3, 6 | Austriarka. Gwarzył mu wciąż w oczy:~- Szable sobie wyostrzyli , 5771 3, 6 | wiesz ty o tym? Jak cię ułan w pazury weźmie, mów pacierz, 5772 3, 6 | pijatyce. Głowę miał ciężką, a w rękach i nogach ogień.~Było 5773 3, 6 | się na Sękocin. Trafili w wir wojska. Zza piaszczystych 5774 3, 6 | Lesznowoli i Łazów pokazywały się w lot i ginęły z oczu przednie 5775 3, 6 | rodzaje broni. Szedł tamtędy w kolumnach, brnąc w tęgim 5776 3, 6 | tamtędy w kolumnach, brnąc w tęgim błocie po kolana, 5777 3, 6 | trzeci pułk fizylierów w kierunku Michałowie, inne 5778 3, 6 | przeleciał jakiś podoficer w kierunku Jaworowa. Wszystkie 5779 3, 6 | Całe bataliony spędzano w rowy z gościńca. Oficerowie, 5780 3, 6 | salutowali.~Pierwszy to raz w życiu Rafał uczuł, co jest 5781 3, 6 | szczęścia i dumy. Dałby się w sztuki porąbać, żywcem spalić, 5782 3, 6 | Dopiero około kościoła w Raszynie, w domach jego 5783 3, 6 | około kościoła w Raszynie, w domach jego z prawej strony 5784 3, 6 | zachodzili drogę.~Wszyscy biegli w nadziei, że zobaczą pieszych 5785 3, 6 | koło uszu. Wszystko tu było w ruchu. Nie wiedziano, czy 5786 3, 6 | nieprzyjaciela, czy zostanie w tym miejscu. Nikt nie umiał 5787 3, 6 | gdzie umieścić rannych. W samym Raszynie miejsca nie 5788 3, 6 | wreszcie chirurg i wziął Rafała w obroty. Jako pierwszym z 5789 3, 6 | pierwszym z oficerów rannym w tej okazji - zajął się w 5790 3, 6 | w tej okazji - zajął się w szczególny sposób. Wywiózł 5791 3, 6 | dwie wiorsty za Raszyn, w kierunku Warszawy, do Opaczy.~ 5792 3, 6 | Obojętnie spoglądał na dwór w Opaczy, który mu chirurg 5793 3, 6 | będzie mu stokroć lepiej niż w szpitalu przewoźnym, założonym 5794 3, 6 | szpitalu przewoźnym, założonym w oberży raszyńskiej. Dwór 5795 3, 6 | oberży raszyńskiej. Dwór w Opaczy stał w niewielkim, 5796 3, 6 | raszyńskiej. Dwór w Opaczy stał w niewielkim, pustym ogrodzie. 5797 3, 6 | Muślinowe firanki wisiały w oknach "na drugiej stronie", 5798 3, 6 | się gołębnik. Widać było w głębi gumno, obdarte zabudowania 5799 3, 6 | pacjenta z konia, pobiegł w podwórze i hukał tam, kogoś 5800 3, 6 | wojska. Daleko pod Jaworowem, w stronie Piaseczna, rysowały 5801 3, 6 | Nareszcie klucz zgrzytnął w zamku i ranny wprowadzony 5802 3, 6 | chirurg porwał za kołnierz.~W saloniku dziwnie pustym, 5803 3, 6 | mi za dwa pacierze była w tym miejscu! - wypalił dobroczyńca 5804 3, 6 | słyszałem... - mruknął tamten w kącie sieni.~Wkrótce Rafał 5805 3, 6 | Obandażowany i spokojny ułan legł w puchu. Chirurg nakazał spokój 5806 3, 6 | z wolna rozproszył się i w nocy utonął. Nikt nie przyszedł, 5807 3, 6 | pretensji: prawdziwie wypoczywał w zacisznej alkowie.~Było 5808 3, 6 | sobie i oglądał je wszystkie w promieniach radosnego spokoju 5809 3, 6 | Ośmielił się wejść bez trwogi w Tatry, przebyć znane drogi, 5810 3, 6 | na skalne zręby. Zajrzał w przezroczyste, błękitne 5811 3, 6 | ostatnią garstkę popiołu uczuć w nicość rozwieje.~Odsunął 5812 3, 6 | wkroczenie do Gdańska i ó w blokhauz niezdobyty... Wspomniał 5813 3, 6 | wejście, a wreszcie ostatnią w ruinach walkę.~"Major de 5814 3, 6 | jeszcze twarz bladą; masę krwi w skudłanych, krętych włosach, 5815 3, 6 | skrzywienie odrazy maluje się w ustach i wielka głowa z 5816 3, 6 | ucznia".~Mrok tej alkowy w Opaczy szeptać się zdaje: 5817 3, 6 | Zraniona duma szarpie się w piersi Rafała. Buchają niczym 5818 3, 6 | katedry, taki, jak go ujrzał w kostnicy nazajutrz po wzięciu 5819 3, 6 | galonowaną i trzymał w ręce.~Wznosząc wysoko łojową 5820 3, 6 | Wznosząc wysoko łojową świeczkę w blaszanym lichtarzu schylił 5821 3, 6 | teraz przypatrywał się jej w dwójnasób ciekawie. Generał 5822 3, 6 | podparłszy głowę pięściami utonął w padaniu czy rachunkach. 5823 3, 6 | odwrócił głowę i patrzał w ciemny pokoik Rafałów. Po 5824 3, 6 | ranili. Gdzie to?~- Mam ranę w boku.~- Pytam się: w jakiej 5825 3, 6 | ranę w boku.~- Pytam się: w jakiej potrzebie? Chirurg 5826 3, 6 | nazwisko.~- Był kadet Olbromski w Rycerskiej Szkole, a potem 5827 3, 6 | Aha!... - ziewnął generał.~W tej samej chwili zachrapał 5828 3, 6 | spuszczał z niej oka - i w tak dziwnej pozycji przeleżał, 5829 3, 6 | godziny. Świeczka, zostawiona w pierwszym pokoju, dopaliła 5830 3, 6 | koło, przeciągnął się, w nim, zda się, wszystkie 5831 3, 6 | ciepłych płaszczów i utytłani w błocie do kolan. Jednemu 5832 3, 6 | piękną, choć już rozlaną i w policzkach obwisłą. Osobliwie 5833 3, 6 | obawy przyparcia do Wisły. W Raszynie mamy szaniec, w 5834 3, 6 | W Raszynie mamy szaniec, w Michałowicach...~- Ach, 5835 3, 6 | los kraju, rozmyślając, w którym też miejscu nas obejdą 5836 3, 6 | mogą nam tylko zwiastować, w którym miejscu przebyto 5837 3, 6 | niekiedy raptownie potakiwał. W pewnej chwili zaczął mówić 5838 3, 6 | namawiają do oczekiwania w tej obmierzłej pozycji. 5839 3, 6 | o północku do Michałowie w ubraniu chłopa, tak zaciapany, 5840 3, 6 | zmarszczonym czołem i zduszoną w głosie rozpaczą.~Po chwili 5841 3, 6 | Gartenberg rozpędził milicją w Kawie, zabrał kasę i magazyny. 5842 3, 6 | magazyny. Mam raport. Zapasy w Nowym Mieście... Zrabowane 5843 3, 6 | Mieście... Zrabowane wszystko w Sadkowicach, w Białej...~- 5844 3, 6 | wszystko w Sadkowicach, w Białej...~- Już teraz za 5845 3, 6 | się nie wydalimy, boby nas w nią wegnali i utopili. Nawet 5846 3, 6 | tak na mnie, to stanąłbym w tym miejscu i biłbym się 5847 3, 6 | z zadowoleniem i zaczął w tekę swoją zbierać papiery. 5848 3, 6 | siedział zamyślony i patrzał w płomień świecy. Fiszer mówił 5849 3, 6 | Fiszer mówił zatopiony w sobie:~- Gdyby tak na mnie... 5850 3, 6 | tamtej równinie. Biliby w Falenty i w Puchały nie 5851 3, 6 | równinie. Biliby w Falenty i w Puchały nie przeczuwając, 5852 3, 6 | Puchały nie przeczuwając, że w celu zdobycia Raszyna trzeba 5853 3, 6 | obsadzić, utwierdzić się w niej, no i bić się na śmierć. 5854 3, 6 | już nad groblą i mogą bić w olszynę.~Książę Poniatowski 5855 3, 6 | ciebie pito mówiąc o walce w Falentach...~- Jestem gotów... - 5856 3, 6 | i czterema armatami stoi w Michałowicach i broni tamtejszych 5857 3, 6 | stawami. Kamieński stoi w Jaworowie z dworna batalionami 5858 3, 6 | Pelletierem zagłębili się w dociekanie. Wkrótce szef 5859 3, 6 | za sobą, a do ustąpienia w razie porażki groblę... - 5860 3, 6 | Gdybyście byli otoczeni i wzięci w niewolę, Raszyn zostałby 5861 3, 6 | Michałowicom i nad staw raszyński, w drugą stronę. Ufortyfikujemy 5862 3, 6 | na którym Rafał siedział w kucki, słuchając wszystkiego.~- 5863 3, 6 | Pozwól mi towarzyszyć sobie w tej ekspedycji.~- W charakterze?~- 5864 3, 6 | sobie w tej ekspedycji.~- W charakterze?~- W charakterze... 5865 3, 6 | ekspedycji.~- W charakterze?~- W charakterze... w charakterze...~- 5866 3, 6 | charakterze?~- W charakterze... w charakterze...~- Prędzej!~- 5867 3, 6 | charakterze...~- Prędzej!~- W charakterze... po prostu 5868 3, 6 | Pozwoli mi pan generał być w tej batalii przy sobie bez 5869 3, 6 | dało widzieć szyby okienka w dużym pokoju, Rafał przelazł 5870 3, 6 | kaduka! Ja się już nigdy w życiu porządnie nie wyśpię. 5871 3, 6 | Prawda, coś mi wasan w tej materii gadałeś. Cóż 5872 3, 6 | widz...~- Nie ma widzów w bitwach. A ja ci powiem 5873 3, 6 | potrzebny jako tłumacz... w razie pojmania, uważasz, 5874 3, 6 | mazgaj i sentymentalista. No, w drogę!~Wyszli na świat. 5875 3, 6 | się na wschód i na zachód. W stronie Jaworowa, na wodach 5876 3, 6 | południowej.~Rafał skoczył w podwórze i po chwili gwałtownego 5877 3, 6 | wynalazł ludzi, a ci mu w mig podali osiodłanego Bratka. 5878 3, 6 | dala już, na gościńcu i w obrębie szańca, przed kościołem 5879 3, 6 | równe linie wojska stojącego w szyku. Rogate, czarne czapki 5880 3, 6 | ciżmy tworzyły długie rysy w ciemności. Tabor armat i 5881 3, 6 | prawo i na lewo od drogi, w polu, między Opaczą a Raszynem, 5882 3, 6 | ułańskie z chorągiewkami w futerałach, z pistoletem 5883 3, 6 | błąkać. Czarne zamajaczyły w nich olchy, wierzby... Sokolnicki 5884 3, 6 | wierzby... Sokolnicki siedział w wózeczku i bardziej do siebie 5885 3, 6 | Na prawo cóż to tam śpi w tych wściekle białych namiotach?~- 5886 3, 6 | Potockiego.~Wózek wolno brnął w kałużach i koleinach bagnistej 5887 3, 6 | konia. Siadł nań ciężko. W milczeniu przez chwil kilka 5888 3, 6 | przez chwil kilka patrzał w głąb batalionów.~Już zorza 5889 3, 6 | dotykając się wzajem szerzyły w pustce ni to skrzeczenie, 5890 3, 6 | ułożyła na jej krawędzi w równe, zygzakowate mogiły. ~ 5891 3, 6 | Z gąszczów oczeretu raz w raz wypływały dzikie kaczki, 5892 3, 6 | Kurki wodne pokrzykiwały w gęstwinie. Nad dalekimi 5893 3, 6 | który sączył się z upustu w przeciwległym końcu grobli, 5894 3, 6 | Wyciągniętymi rękoma, które w siebie wchodzą i wychodzą, 5895 3, 6 | batalionowi na prawej stronie w lewo, a batalionowi na lewej 5896 3, 6 | batalionowi na lewej stronie - w prawo. Jednocześnie batalion 5897 3, 6 | Godebskiego zaszedł półplutonami w lewo i w prawo. Dwa półplutony, 5898 3, 6 | zaszedł półplutonami w lewo i w prawo. Dwa półplutony, stojące 5899 3, 6 | lewym skrzydle półplutonów w pierwszym ich szeregu, generał 5900 3, 6 | i koła dudniły potwornie w ciszy porankowej. Jęknęła 5901 3, 6 | groblę, zadrżały, jakoby w ciemność bojaźni wtrącone.~ 5902 3, 6 | staw i błota za groblą. W uszach mu szumiał przykry 5903 3, 6 | myślał:~Ja to was wiodę w to miejsce zgniłe, ja to 5904 3, 6 | Ren, nad jeziorami Włoch, w wąwozach Tyrolu, w czeluściach 5905 3, 6 | Włoch, w wąwozach Tyrolu, w czeluściach Szwajcar. Spałeś 5906 3, 6 | czeluściach Szwajcar. Spałeś w puchu za onych dni, wodzu 5907 3, 6 | kwatermistrzostwo ramię w ramię z Sułkowskim... Bądź 5908 3, 6 | na kuli. Mgły snują się w oczach, cienie snują się 5909 3, 6 | oczach, cienie snują się w myślach.~Warszawa... Pod 5910 3, 6 | długa noc. Cisza. I widok w Kownie przysięgi!~Kiedyż 5911 3, 6 | upokórz serce...~Daj mi w tym dniu rozkaz poczęty 5912 3, 6 | tym dniu rozkaz poczęty w mądrości, żebym jego szańcem 5913 3, 6 | zasłonił bracią. Daj mi radę w najgorszej chwili. Daj mi 5914 3, 6 | pod Stolpą, pod Heyburz, w dziele frydlandzkim...~Ty, 5915 3, 6 | frydlandzkim...~Ty, coś mię krzepił w przejściu alpejskim, kiedym 5916 3, 6 | Który widzisz duszę moją w tej minucie do samego 5917 3, 6 | minęła upust i zstąpiła w płaszczyznę.~Rafał dał wówczas 5918 3, 6 | Podjechał do dowódcy. Sokolnicki w przelocie rzucił nań okiem 5919 3, 6 | drodze nadarzyńskiej. Idzie w twe tropy kompania piesza. 5920 3, 6 | Odkomenderowana kompania grenadierów w bermycach z białymi kordonami, 5921 3, 6 | prostą linią ciągnąc się w kierunku lasów i najbliższej 5922 3, 6 | wypuścił konia. Za chwilę był w środku wsi.~Ludność Falent; 5923 3, 6 | posiadając prawo "przenieść się w obrębie Księstwa Warszawskiego 5924 3, 6 | nogą.~Kiedy ich zawiadomił w formie jak najbardziej stanowczej, 5925 3, 6 | kudłate, na pół odziane w wełniaki, brudne wiedźmy, 5926 3, 6 | do stajenek, do chlewów. W mgnieniu oka napełniła się 5927 3, 6 | kaczęta, gęsi. Rafał patrzał w ten obraz przygasłym okiem. 5928 3, 6 | najbliższej chaty, zawiązawszy w płachtę na plecy jedno dziecko 5929 3, 6 | płaczące, drugie dźwiga w kołysce. Łka, zanosi się 5930 3, 6 | znaki pośpiechu. Widział w pierwszym na prawo siedlisku 5931 3, 6 | siedlisku silnego chłopa, jak w portkach i koszuli, wprost 5932 3, 6 | snu, z paździorami słomy w kosmatym łbie, wyrzucał 5933 3, 6 | szybek i niósł dokądś w pole niby najdroższy skarb. 5934 3, 6 | najdroższy skarb. Ujrzał w drugiej chacie bose dziecko 5935 3, 6 | przestępowało z nogi na nogę w fioletowym błocie gnojówki. 5936 3, 6 | nieustannym jękiem pakowało pierze w rozdartą pierzynę, co chwila 5937 3, 6 | głowę. Tam chłop biegał w dyrdy za wioskę, wynosząc 5938 3, 6 | ze strzech i wiązano je w snopki.~Kiedy wypędzono 5939 3, 6 | miejsca. Każdemu polecono mieć w ręce rydel, łopatę, widły, 5940 3, 6 | widły, siekierę.~Uszykowani w szereg, czekali. Tłum bab, 5941 3, 6 | wydzielony z kompanii, w kierunku Falent Małych, 5942 3, 6 | wolno zacichł. Na drodze, w kałużach rozmazanych przez 5943 3, 6 | ugracowane już i zasiane w ogródkach. Rafał przeleciał 5944 3, 6 | zajrzał to tu, to tam i w skok wrócił do dowódcy. 5945 3, 6 | rozmieścił już był swe siły. W lesie olszowym, który długim 5946 3, 6 | wsi sztorcem wysuniętej w pole. Między wsią Falenty 5947 3, 6 | swoich, na suchym wzgórku, a w taki sposób, że miały przed 5948 3, 6 | do grobli i schodzące się w tym miejscu drogi do Piaseczna, 5949 3, 6 | Nadarzyna.~Dwie armaty mogły być w każdej chwili przyłączone 5950 3, 6 | batalionów. Wozy dostatkowe stały w pobliżu, o dwieście kilkadziesiąt 5951 3, 6 | Skoro tylko piechota weszła w jej ulicę, otrzymała rozkaz 5952 3, 6 | otrzymała rozkaz złożenia broni w kozły i zabrania się do 5953 3, 6 | nieprzyjacielowi służyć za osłonę w polu. Na południowym krańcu 5954 3, 6 | południowym krańcu wsi, a jeszcze w jej obrębie, chłopi pod 5955 3, 6 | naprędce przykopę ziemną. W owe doły wprowadzono po 5956 3, 6 | krzyż klocami, wkopywano w ziemię w miejsca próżne. 5957 3, 6 | klocami, wkopywano w ziemię w miejsca próżne. Przestrzeń 5958 3, 6 | pośpiesznego ruchu nie tamowały.~W przejściach między jedną 5959 3, 6 | żołnierskich do zniszczenia drogi w kierunku Nadarzyna. Zrównano 5960 3, 6 | Nadarzyna. Zrównano precz w polach rowy, przykopy, płoty, 5961 3, 6 | miękkich zagonach, przypadł w galopie oficer z jazdy Rożnieckiego. 5962 3, 6 | ile tylko można najdalej w szczere pola, na owe nieznaczne 5963 3, 6 | wsze strony, a osobliwie w kierunku na Laski, na Janczewice, 5964 3, 6 | po niej ostrą ryścią, a w jeźdźcu biła, jak śpiżowy, 5965 3, 6 | trwogę, rozkosz życia.~Siły w nim wszystkie wzmogły się 5966 3, 6 | wzmogły się i podniosły. Czuł w sobie ową rozkosz szczególną, 5967 3, 6 | zniszczenia, jak na widok pożaru w ciemną noc, który obejmie 5968 3, 6 | jest żal, strach, boleść, a w rzeczy radość niesłychana. 5969 3, 6 | Sękocinem. Nie widząc żadnego w tej jeździe ruchu i wyczekawszy 5970 3, 6 | wzniesienia szerzej okiem sięgnąć. W tej samej chwili konnica 5971 3, 6 | się szwadronami i cofać w kierunku Sokołowa, Komorowa, 5972 3, 6 | Pęcic. Dalekie barwy grały w cudnym słońcu kwietniowym, 5973 3, 6 | cudnym słońcu kwietniowym, w gęstym oparze wysychających 5974 3, 6 | obręcze wzniosły się ociężale w stronę Lesznowoli. Linie 5975 3, 6 | wciąż ustępując szły miarowo w kierunku Pęcic. Olbromski 5976 3, 6 | ujrzał Wygodę opuszczoną, w płaskich polach. Wytężył 5977 3, 6 | płaskich polach. Wytężył w tamtą stronę wzrok i w dalekich 5978 3, 6 | Wytężył w tamtą stronę wzrok i w dalekich oparach ujrzał 5979 3, 6 | bardzo daleki las; porznięty w poręby, zbliżał się polami.~- 5980 3, 6 | Idą... - wyszeptał.~Serce w nim zadygotało na widok 5981 3, 6 | Rożnieckiego oddaliła się i stała w oczach także wędrownym, 5982 3, 6 | wyprostowane linie pośród drzew... W Falentach również filie 5983 3, 6 | nikogo. Całe miejsce spało w pustce i ciszy. Ani jednego 5984 3, 6 | roli, do kolan zapadając w glinę. Na drodze błotnistej 5985 3, 6 | błotnistej między drzewami, w pobliżu pałacu i rezerwy 5986 3, 6 | ze świstem, a oficer był w pocie. Czuł, że rana pod 5987 3, 6 | boku krwawi, że krew idzie w bandaż obficie. Był tak 5988 3, 6 | czwarta para o krok dalej w stronę dyszla i piąta o 5989 3, 6 | armat i wozów, zwrócone w kierunku Raszyna, strzygły 5990 3, 6 | powrozy lontów tliły się w ręku kanonierów żywymi, 5991 3, 6 | głosem grubym, bezczelnym w tej ciszy i oczekiwaniu.~- 5992 3, 6 | Widziałem, generale.~- W którym miejscu?~- Około 5993 3, 6 | miejscu?~- Około karczmy, w miejscu rozstania się dróg, 5994 3, 6 | rozstania się dróg, później w polu, gdy uchodziła na Sokołów...~- 5995 3, 6 | Sokolnicki przesunął lunetę w innym kierunku. Po chwili 5996 3, 6 | dołach, naprędce tu i ówdzie w ziemi wydartych i zarzuconych 5997 3, 6 | Przeszły na zaczajonych w lasku żołnierzy ósmego pułku, 5998 3, 6 | skałkami...~Jak grom runął w ciszę strzał armatni. Za 5999 3, 6 | środkiem drogi ku Falentom. W linii międzydrzewnej, idącej 6000 3, 6 | głęboko, a wtedy runą na nas w Falenty. Cóż ty w tej zabawie


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7019

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL