Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] siatki 1 sic 1 sicut 2 sie 5404 siebie 235 siec 3 siecia 2 | Frequency [« »] ----- 7350 i 7019 w 5404 sie 4665 z 4579 na 2702 nie | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances sie |
Tom, Rozdzial
1501 1, 13| od śmiechu. Wciąż dawał się słyszeć brzęk szkła, szczękanie 1502 1, 13| karcianym stołem, tłamsiła się osobna kupa. Coś tam tajemniczego 1503 1, 13| notował. Książę przysunął się do nich, znalazł kącik za 1504 1, 13| z pewnością zaprzysiągł się na nienawidzenie tyranów...~ 1505 1, 13| wspólnego fiasco, skłonił się przed pierwszym młodzieńcem 1506 1, 13| wszyscy jego koledzy zwrócili się raptownie w stronę drzwi 1507 1, 13| przez środek sali przebijał się oficer wyższy, lat czterdziestu 1508 1, 13| wygolona twarz ukazała się nad całym tłumem. Płaszcz, 1509 1, 13| Nie dając im wyprzedzić się, książę poszedł za dowódcą, 1510 1, 13| górze Dąbrowski obrócił się i spostrzegł obok siebie 1511 1, 13| świat światem nie splamił się nasz ród takim uczynkiem. 1512 1, 13| nakaże tym ludziom wyłamanie się z haniebnych służb, przyszedłem 1513 1, 13| obojętnością swą kurtę. Zbliżył się do księcia i rzekł twardo:~- 1514 1, 13| wojska republikańskie wżerały się w kamienną Pontebbę, rznęły 1515 1, 13| rznęły w Sterzing, oblały się krwią pod Klagenfurt organizował 1516 1, 13| do złotej księgi pisała się nie krwią, lecz za cenę 1517 1, 13| zwycięstwo, komuż należą się dziś, jeśli nie wielkiemu 1518 1, 13| Nie chciałbym rozstać się z księciem panem w gniewie. 1519 1, 13| szańcach i mostach, zbliżył się do wodza z ukłonem. Już 1520 1, 13| z ukłonem. Już rozeszła się w sali wieść o marszu od 1521 1, 13| aż na Palma Nuova. Mamy się z naszymi połączyć w wąwozach 1522 1, 13| słów, mimo wiedzy prostował się jak podkomendny. Znowu pójdą 1523 1, 13| dole uśpione miasto bieliło się od słabego blasku księżyca.~ 1524 1, 13| poleceń generał podniósł się i zwrócił z pożegnaniem 1525 1, 13| Kiedy za ostatnim drzwi się miały zamknąć, rzucił jeszcze: .~- 1526 1, 13| Muszę powiedzieć to, co się należy.~Ujął go pod rękę 1527 1, 13| nocami budzi? Ech, bracie! Ja się to samo przez krwawe łzy 1528 1, 13| denigruje, żem Niemiec, bom się u Maurycego Bellegarde'a 1529 1, 13| Ale niechże tarn! Niech się Chadzkiewicz wygada! Towarzysze 1530 1, 13| francuskich potentatów, włóczyć się po cudzych schodach, wyżebrywać 1531 1, 13| tysiącem zgryzot. Nie wyspać się i nie dojeść, a żywić się 1532 1, 13| się i nie dojeść, a żywić się i konsolować nadzieją. Toż 1533 1, 13| gorzki to chleb pono, "lepiej się nie rodzić!..."~Z uśmiechem 1534 1, 14| wybuchem. Obecnie rozpatrywał się długo w tym samym mieście, 1535 1, 14| zresztą w owej dobie łączyli się w myśli zwołania sejmu. 1536 1, 14| męczyły do gruntu. Rodził się, prawda, w duszy nieustanny 1537 1, 14| nie runęło i nie rozbiło się w gruzy. Życie szło, pędziło 1538 1, 14| płaszczykiem, książę śmiał się patrząc na postacie biegnące 1539 1, 14| uczynił! Chwilami wlokły się w pamięci widoki straszne, 1540 1, 14| wyborowe, i nagle rozlatujące się w proch, jakby były ulepione 1541 1, 14| niepokój.~Powozik zatrzymał się przed bram ą domu sławnego 1542 1, 14| przed nim, przypatrywał mu się w sposób tak oryginalny, 1543 1, 14| oryginalny, że książę zbudził się jak ze snu.~- Książę Sułkowski? - 1544 1, 14| która natychmiast mogłaby się zamienić w policzek albo 1545 1, 14| silniejszego kołatania, dały się słyszeć kroki i ktoś klucz 1546 1, 14| stojącego człowieka.~- Chcę się widzieć z obywatelem Sułkowskim... - 1547 1, 14| zgniłej obawy.~- Kto chce się widzieć?~- Pewien... Polak.~ 1548 1, 14| Polak.~Człowiek ów oddalił się. Po chwili wrócił niosąc 1549 1, 14| żołnierz otwarł i cofnął się zabierając światło. W kącie 1550 1, 14| wstał i czekał nie ruszając się z miejsca.~- Czy mię poznajesz? - 1551 1, 14| stołu. Sułkowski zbliżył się do niego z uśmiechem szczerej 1552 1, 14| czas pewien przypatrywali się sobie. Gospodarz był młodzieńcem 1553 1, 14| walk ubiegłych, malował się przecież nie kobiecy wyraz. 1554 1, 14| ochotnika? Książę zastanowił się przez chwilę, dość zakłopotany 1555 1, 14| wykwitnąć nie może. Po cóż się bić? Należałoby wypowiedzieć 1556 1, 14| bardzo często wydaje mi się, że go nie znam wcale.~- 1557 1, 14| Wszak w miłości zaślepiamy się tak dalece, że widzimy w 1558 1, 14| sam tak kochałem.~- Mylisz się co do mnie. Chciałem być 1559 1, 14| innych powodów.~- Domyślam się, domyślam...~- Tak jest. 1560 1, 14| książek nie ma...~- Znowu się mylisz. Ot, teraz; od piętnastego 1561 1, 14| Campo-Formio... -zaśmiał się Gintułt jadowicie. - Okrutną 1562 1, 14| lata stoją otworem. Naźre się pychą, natka zaszczytów 1563 1, 14| W ciągu tych dni czołga się od mapy do mapy z kompasem, 1564 1, 14| tym zacisznym pokoju, czai się, waha, zsiada i w cios z 1565 1, 14| ten lud, któremu wydaje się, że jest wolny, dlatego 1566 1, 14| sprawę od czasu krucjat. Tego się uczę ze wściekłością, dniami 1567 1, 14| nocami.~- Tego?~- Tak. Uczę się tworzenia potęgi.~- Tworzenia 1568 1, 14| Gintułt.~- Można nauczyć się uderzeniem nogą w ziemię 1569 1, 14| Dąbrowski.~Sułkowski skrzywił się kwaśno. Po chwili rzekł:~- 1570 1, 14| Książę Gintułt zaśmiał się sucho, krótko, dyskretnie.~- 1571 1, 14| wypchnął aż tak wysoko'? Mylisz się: to nie jest tylko pycha. 1572 1, 14| Ale w tym jego celu mieści się nowy świat, nikomu nie znany. 1573 1, 14| Kolumb do swej Ameryki. Tam się poczynają i ciągną nowe 1574 1, 14| mapę. Gdybym mógł stawać się bez drżenia, kiedy zechcę, 1575 1, 14| Książę Gintułt uśmiechał się wciąż słabym, ironicznym 1576 1, 14| uśmieszkiem. Sułkowski zamyślił się i rzekł po chwili:~- Znienawidziłeś 1577 1, 14| familii, wsi, powiatu, uczyć się dla samej nauki, nie dla 1578 1, 14| mną na całej ziemi dymiła się krew wylana. O, nie! Kocham 1579 1, 14| wojnę! Nade wszystko! Ja się jej nauczę całej, posiądę 1580 1, 14| widać, gdyż zamilkł, jakby się w siebie cofnął i wejście 1581 1, 14| zabraniał mi surowo uczyć się matematyki, fizyki, chemii, 1582 1, 14| odgadywania zagadek i dziś mi się przedstawia. Toż dyplomatyzowałem... 1583 1, 14| przyszło. Mówiłem tylko, że mi się to podoba. Ja stoję sobie 1584 1, 14| wyższym rozumie: zapuścić się w knieję zdrad, matactw, 1585 1, 14| dziewczynki, która zbliżywszy się do niego ze drżeniem i przyjrzawszy 1586 1, 14| drżeniem i przyjrzawszy mu się szczegółowo, zawołała do 1587 1, 14| un homme! Przypatrywałem się więcej obyczajom demokratycznym 1588 1, 14| który dzieckiem bawiłeś się w Wersalu na kolanach Marii 1589 1, 14| dla tego... także prowadzi się wojny.~- Ja jej dla takiego 1590 1, 14| musiałeś widzieć! Tego się pewno nie zaprzesz...~- 1591 1, 14| nich tak bawi?~- Zmiłuj się, czyżbym śmiał! Pięciuset 1592 1, 14| pewnością przewróciłbym się ze strachu. Są oni przecie 1593 1, 14| Tak jest. Czy też powtórzy się to samo tam, w czerwonych 1594 1, 14| legiom Cezara ukazywały się w wąwozach Gaster, u podnóża 1595 1, 14| ten lud górski, ukazujący się z pieczar ukrytych na wysokości 1596 1, 14| najgłębszym milczeniu. Bili się na śmierć, nie wydając jęku 1597 1, 14| darowanie życia. Tarzając się po ziemi, walczyli na ciałach 1598 1, 14| Słuchając tego, zdaje mi się, że czytam historię dzikich 1599 1, 14| wiersza Dantego.~- Ciesz się do woli tą pewnością! Cha-cha! 1600 1, 14| czyny. One jedne równają się siłom przyrody, niweczą 1601 1, 14| zresztą... Oto zbudziły się w nas ambicje Antoniusza, 1602 1, 14| nie zażegna. Przechadzamy się po lądzie ziemskim dyktując 1603 1, 14| dzikiego konia Arabii. Pieni się już nasze dalekie, dzikie, 1604 1, 14| ciemnobarwne morze. Tłucze się z gniewem o czerwone skały 1605 1, 14| chmurnym niebem rozlega się krzyk dzikich gęsi lecących 1606 1, 14| niecierpliwie, przeciągnął się... Chwilę się wahał, jakby 1607 1, 14| przeciągnął się... Chwilę się wahał, jakby w zamiarze 1608 1, 14| zalał oczy. Książę owinął się w płaszcz, kapelusz nasunął 1609 1, 14| piersiach jego szerzyła się owa cudna w swej mocy i 1610 1, 14| niby krople krwi, sączyły się westchnienia. Szedł krokiem 1611 1, 14| jakieś wyrazy urwane, które się w jęk głuchy, w zduszone 1612 1, 15| i reszty świata, zapisał się na filozofię. Ten jego niepośledni 1613 1, 15| wiedziano, ani słyszano, gdzie się obraca. Rafał został na 1614 1, 15| ochoty ani możności, a udać się do Grudna nie śmiał. Młodzi 1615 1, 15| wyjeżdżać z miasta. Bawił się tu arcywesoło. Mecenas Dorszt, 1616 1, 15| mieszkał, wcale nie zajmował się jego edukacją ani tym mniej 1617 1, 15| Olbromski miał możność wymykania się na miasto w każdej porze 1618 1, 15| z urzędu dla odróżnienia się od niższych, z polska odzianych 1619 1, 15| klas łacińskich, dostawał się tu i owdzie na bale, wprowadzany 1620 1, 15| Szulernie takie tworzyły się u kolegów mieszkających 1621 1, 15| przez profesorów. Zaczynało się niewinnie od stawiania na 1622 1, 15| Gdy minęła zima i zbliżał się czas drugiego w roku szkolnym 1623 1, 15| obeschła, Rafał począł wymykać się za miasto, do okolicznych 1624 1, 15| Krzeszowic i Bielan. Zbudziła się uśpiona tęsknota. Obce, 1625 1, 15| przyniesione uczucie ocknęło się w piersi. Zdarzało się, 1626 1, 15| ocknęło się w piersi. Zdarzało się, że szedł polami o niczym 1627 1, 15| wiedząc, z oczyma wlokącymi się po szarym gruncie, aż oto 1628 1, 15| dojścia do pełnoletności, żeby się wyprząc z twardego jarzma 1629 1, 15| baletową, pożyczać, skąd się dało. U niego też odbywały 1630 1, 15| dało. U niego też odbywały się najbardziej hazardowne gry 1631 1, 15| mieli wspólną. Dzielili się nią w sposób wzruszająco 1632 1, 15| na jakimś urzędzie, które się otwierały po dystryktach, 1633 1, 15| bawiło wcale to przeniesienie się z liceum świętej Anny do 1634 1, 15| trudu zrozumienia, po co się to wszystko odbywa, czemu 1635 1, 15| zrozumiałym polskim. Nigdy się nie rozpadał ani nad łacińskimi 1636 1, 15| ostatnie ławy. Pan Lody zwracał się do nich z miłością i często 1637 1, 15| sylogizmami. Łatwość tłumaczenia się po łacinie (a wszystkie 1638 1, 15| filozofii) nie na wiele się przydała, wrodzona dobroć 1639 1, 15| drzemali, inni przypatrywali się grającym, jeszcze inni zajęci 1640 1, 15| zajętych grą w karty przyłączył się i Rafał. Czy profesor spostrzegł 1641 1, 15| pragnąc co prędzej pozbyć się nudziarza, zaczął wywodzić 1642 1, 15| znacznej mierze przyczynił się do tego Jarzymski zdradzieckim 1643 1, 15| dowodzenie, że zapomniawszy się do żywego, machnął ręką, 1644 1, 15| rozszczepionymi palcami oddalił się z okręgu sodomitów, otrząsając 1645 1, 15| czupryną. Dla rozgrzania się kazał służącemu przynieść 1646 1, 15| bułka znakomicie nadawały się do uzmysłowienia filozofom 1647 1, 15| fizyka. Kanonik zbliżył się do ławek i wdał w dyskurs 1648 1, 15| plecami Jarzymski wysunął się na środek, wypił kawę i 1649 1, 15| ze zdumieniem, zwracając się do audytorium.~Jarzymski 1650 1, 15| Jarzymski otarł usta, skłonił się grzecznie i odpowiedział:~- 1651 1, 15| stało, kanonik zafrasował się i począł uskarżać na zimno. 1652 1, 16| tegoż roku Rafał pokłócił się z przyjaciółmi, a osobliwie 1653 1, 16| Wymówiono mu mieszkanie, zgrał się w karty do nitki, spadło 1654 1, 16| mówiąc ruszył do domu. Zjawił się tam w pierwszych dniach 1655 1, 16| rodzinną habendę. Jakże mu się ten niski, szary, białościenny 1656 1, 16| nieznacznie, siostry dziwiły się i admirowały przetarty mocno 1657 1, 16| pełnego serca, nadto śmiać się raczył, pytać łaskawie i 1658 1, 16| wspomniano Piotra - płacz się rozległ. Serce Rafała zmiękło 1659 1, 16| dziwną, że pragnął rzucić się do nóg rodzicielskich, wyznać 1660 1, 16| te statki Rafał zatrząsł się z obrzydzenia i owiany został 1661 1, 16| dobry pretekst do pośmiania się prawdziwego...~Mimo to przywdział 1662 1, 16| fryzura ŕ la Titus zmieniła się na czuprynę a la Bartek. 1663 1, 16| Jak najsilniej zdecydował się zapomnieć o miłostce dla 1664 1, 16| ostygły w powietrzu i rozwiać się nie mogą. Rafał nie chciał 1665 1, 16| ogrodzie, nie chciał zmiłować się nad sobą i dać folgi tęsknocie 1666 1, 16| tęsknocie do kwiatów, które się tam rozwijały na rabatach 1667 1, 16| sobie obojętność, śmiał się ze siebie, drwił dowcipnie 1668 1, 16| pewny siebie. Zdarzały mu się jednakże chwile niepewności.~ 1669 1, 16| kwietnia, kiedy murawa ledwie się puściła. W głębi parowu,, 1670 1, 16| fiołkowej wody drgało i lśniło się tam między nowotnymi badylami, 1671 1, 16| trzymały w więzieniu, otwarł mu się przez szczelinę pozór na 1672 1, 16| sił świata, na rodzenie się, na wschód wiosenny życia. 1673 1, 16| nim na chwilę rozchyliła się przed jego duszą, ukazała 1674 1, 16| szept czy śpiew: "Módlmy się..." Była to chwila tak osobliwa, 1675 1, 16| sama jedna, pustelnicza, że się jej przeląkł. Ale nim się 1676 1, 16| się jej przeląkł. Ale nim się obejrzał, już znikła. Znikła 1677 1, 16| Żyzne wyziewy wznosiły się stamtąd, karmiąc chciwie 1678 1, 16| Brzegi stoku bramowały się za tych dni kępami niezapominajek, 1679 1, 16| jaskrów. Cudne kwiaty wznosiły się nad wodą i schylały ku niej 1680 1, 16| ciemno-dzikie; rozwidlały się jak drzewka wysokie dudy, 1681 1, 16| spomiędzy jego zwojów czołgała się ku wodzie masa szerokich 1682 1, 16| chropawych kolców. Zdawało się, że te żywozioła wciąż syczą 1683 1, 16| w tym zaciszu. Wynurzał się z mokrych traw i zatapiał 1684 1, 16| dojrzała, wyrosła i stała się piękną dziewczyną. Rzadko 1685 1, 16| piękną dziewczyną. Rzadko się widywali na osobności. Schodziła 1686 1, 16| płowymi włosami przesuwającą się między tarniną, którą oblewał 1687 1, 16| kwiat śniegowy. Dziwnym mu się to wydało, że siostra mogła 1688 1, 16| jeszcze nie przekroczył. Udał się tam i ze zdumieniem zobaczył 1689 1, 16| włosy.~Zofka zarumieniła się, sczerwieniała ujrzawszy 1690 1, 16| teraz żałowała tego, co się stało, gdy brat patrzał 1691 1, 16| bezsilnej hańby odmalował się na jej twarzy. Siedziała 1692 1, 16| będziesz żałował. Nieraz ci się odwdzięczę.~- Powiedz, po 1693 1, 16| tak siedzę i koniec. Jak się zmęczę w kuchni, przy praniu, 1694 1, 16| czas u wejścia, rozglądając się. Po chwili usiadł obok siostry 1695 1, 16| kwiatami. Trznadle zanosiły się od gminnych melodii. Dwa 1696 1, 16| pospolite białe motyle unosiły się w przestrzeni jak gdyby 1697 1, 16| pewnym czasie Zofka podniosła się i nie powiedziawszy słowa 1698 1, 16| o tym wcale. Zdawało mu się jak przez sen, że jest w 1699 1, 16| jest w Wygnance. Zapomniał się i zbłąkał w puszczy dawnych 1700 1, 16| Michcika...~Kiedy spostrzegł się i schwytał na uczynku tak 1701 1, 16| znowu tam trafił. Dobrze się jakoś w tym miejscu myślało. 1702 1, 16| szelest... To Zofka skradała się na palcach, badawczo wychylając 1703 1, 16| na twarzy jej malowała się żywa jakaś i zawzięta ciekawość. 1704 1, 16| nim opowiedział!~- Jażem się tysiąc razy rozwodził.~- 1705 1, 16| jeździł aż do Opatowa, tośmy się do tego zdarzenia tydzień 1706 1, 16| Nic nadzwyczajnego. Mnie się wydaje, że i ty sam chciałbyś 1707 1, 16| Wleziesz za góreczkę, schowasz się i - nie ma! Zobaczyłabyś 1708 1, 16| ma! Zobaczyłabyś ty, co się to tam dzieje.~- Nie zobaczę, 1709 1, 16| Ech, co ty wiesz... Mnie się wydaje, że on musi być jakiś... 1710 1, 16| przyjechać tutaj i z tatuńciem się politycznie rozmówić?~- 1711 1, 16| krowami...~- O, rozumie się - rzekła poważnie, opierając 1712 1, 16| zobaczyć. Przypatrzyłabym się, czy też taki sam...~- Jeszcze 1713 1, 16| i wyszedł. Leniwie wlókł się ścieżką obok źródła i stanął 1714 1, 16| zamyśleniu. Nie odwrócił się, choć słyszał, że Zofka 1715 1, 16| tymczasem poczęła wdzierać się po stromym zboczu nad źródłem, 1716 1, 16| książę...~Rafał zmieszał się i całkiem spłonął.~- Spojrzyj - 1717 1, 17| Lipcowy promień słońca włamał się już do wnętrza i, pełzając 1718 1, 17| mantuańskich komarów błąka się po izbie i całkowite, od 1719 1, 17| Książę Gintułt, przebudziwszy się ze snu, odczuwał trwanie 1720 1, 17| tęskliwie szyby, nie sypią się pacyny ze ścian i sufitu. 1721 1, 17| łaskawe drzemanie widziało się, że to jest pierwsza chwila 1722 1, 17| Modre fale żywo chwieją się, gonią i chlaszczą pianami 1723 1, 17| strudzone od malarii plączą się i gubią: To, co oczy widzą 1724 1, 17| ich pamięć ni myśl. Tulą się do sennych wspomnień. Nazwa 1725 1, 17| wspomnień. Nazwa bolesna błąka się i łka w pamięci, krąży dokoła 1726 1, 17| Szpaler świerkowy ciągnie się górą ku cmentarzowi za murem 1727 1, 17| pracę długą i twardą, zmagać się ze sprawami wiecznymi! Kaprys 1728 1, 17| mógł w Ankonie doczekać się na statek, który z racji 1729 1, 17| Dembowskim zasłaniał cofanie się prawego skrzydła ku Vigaccio, 1730 1, 17| Nogara. Prawe skrzydło udało się do Mantui. Cała armia francuska 1731 1, 17| ojczyzny Wirgiliusza, gdzie się na nocleg w drodze swej 1732 1, 17| rozmaitych stron, składająca się z rodowitych Francuzów, 1733 1, 17| Gintułt, przypatrzywszy się z uwagą stanowi rzeczy, 1734 1, 17| przeświadczenia, że na nic mu się nie przyda pilnie wizowany 1735 1, 17| uczynił. Zaczął dosługiwać się od kanoniera, ażeby między 1736 1, 17| wycinano drzewa i zbrojono się według planów groźnego " 1737 1, 17| wiodące do cytadeli, pogrążyły się w wodzie do połowy, a powyżej 1738 1, 17| młyńskich - książę przeniósł się w interesach służby do środka 1739 1, 17| szańcami bramy Pusterli stały się samoistnymi lądami. Były 1740 1, 17| promów usiłował podsunąć się ku zatopionym murom. Wynikła 1741 1, 17| topielami ranne tumany i tłukły się dymy po całonocnym bombardowaniu, 1742 1, 17| skąd raz w raz wywalały się niespodziane dymy kanonady 1743 1, 17| prowadzonych. Gdy wkrótce zaczął się szerzyć w wojsku z racji 1744 1, 17| fortyfikacje, książę zajął się w chwilach wolnych na własną 1745 1, 17| obronie. Przyzwyczajono się do jego zabiegliwych, pośpiesznych 1746 1, 17| mozoły właściwe zaczęły się wówczas dopiero, gdy w połowie 1747 1, 17| Vergiliana, gdy ukazała się grobla Cerese przez jezioro 1748 1, 17| Stęchłe błota zadymiły się. Komar jadowity zadźwięczał 1749 1, 17| Wnet tłum żołnierzy zwalił się na pościółki lazaretów z 1750 1, 17| jeszcze pod bronią, trzęśli się z zimna. Twarze pociemniały 1751 1, 17| wskroś miasta...~Książę wziął się teraz do roboty z całego 1752 1, 17| roboty z całego ramienia, co się nazywa, z polska po warcholsku. 1753 1, 17| czynach wielkich, które się ponad wszystko wydźwignęły, 1754 1, 17| i cnocie cichej... Stali się wówczas między sobą wszyscy 1755 1, 17| pamiętały. Gdy wyśliznęły się ostatnie ręką w kieszeni 1756 1, 17| wspólnego... Ludzie snują się i wiercą naokół, jak gdyby 1757 1, 17| wrzaskliwe, kamieniami walą się na głowę, na ciemię jej, 1758 1, 17| już ludzie przyzwyczaili się do posługi. Żądali jej natarczywie, 1759 1, 17| ich wylazły. Oczy wwaliły się w swe doły. Usta zamilkły. 1760 1, 17| śmiech szatański.~Usunęła się wraz przed wewnętrznym okiem 1761 1, 17| piersi westchną? W mrok się rozpraszał ostatni brzask 1762 1, 17| nareszcie będę próżnował.~Owinął się starym, zielonym wojskowym 1763 1, 17| wykwintniejszym sprzęciku, ogolił się starannie i uczesał. Potem 1764 1, 17| niesłychana kanonada. Tak znał się na tonie armat, zależnym 1765 1, 17| myśli licząc pociski. Krył się przed słońcem. Pod murami 1766 1, 17| ulicznika albo wśliznęła się w ciemną i wilgotną sień 1767 1, 17| futrynami okien zwaliła się na środek ulicy o kilkadziesiąt 1768 1, 17| nie mógł zrozumieć, co to się stało. Ale jakaś blada twarz 1769 1, 17| drugą dziurę, rozleciał się na tysiąc skorup wartkich, 1770 1, 17| dostrzegalnych, wiercących się w kilkudziesięciu miejscach 1771 1, 17| Jeden z ułamków kręcił się długo na kamieniach ulicy. 1772 1, 17| spoczął, książę, czając się mimo woli, podszedł ku niemu 1773 1, 17| Książę dyszał prędko. Nogi się pod nim trzęsły, serce przestało 1774 1, 17| przestało bić i trzepało się jak dzwon na trwogę. Widział 1775 1, 17| naturze grzmot walących się domów, wrzask śmiertelny 1776 1, 17| prochu, gałganów palących się od zaprawy otaczał każdy 1777 1, 17| wszystko oczyma i przeciągał się od zimna.~- Madonna! Madonna!,.. - 1778 1, 17| Madonna! Madonna!,.. - rozległ się za nim, gdzieś u stóp, krzyk 1779 1, 17| bezradnie po nagim bruku. Wtulił się w mur jeszcze głębiej, przylgnął 1780 1, 17| głos owego człowieka, który się wił coraz ciszej na kamieniach. 1781 1, 17| Zmęczone ciało wzdrygnęło się od kilku szlochów urwanych. 1782 1, 17| piersi i wśród wzmagającej się orgii pęknięć, strzałów 1783 1, 17| drzewa figowe skwarzące się we własnym ogniu. Liście, 1784 1, 17| Przez chwilę zadumał się sennie nad wyniosłą grubolistną 1785 1, 17| wysokości. Jeszcze, zdawało się, drży pień... Raz w raz 1786 1, 17| pięciopudowa bomba. Zapadłszy się w miękką, skopaną i wynawożoną 1787 1, 17| Jeszcze żebra wznosiły się i opadały, a maleńka gardziel, 1788 1, 17| Człowiek siedzący kołysał się naprzód i w tył jak wahadło. 1789 1, 17| drzewa, pękało i paliło się miasto. W głębi czarnych 1790 1, 17| czarnych ulic kotłowały się straszliwe, nieustające 1791 1, 17| womity murów. Książę wpatrzył się oślepłymi oczyma w ów szczególny, 1792 1, 17| Z tyłu, od miasta waliły się teraz perzyny, czad spalenizny 1793 1, 17| łoskot brył cegły walącej się w zgniłą fosę. Dwa jednorogi, 1794 1, 17| ręką granatnik, sam rzucił się na ziemię pod murem. Książę 1795 1, 17| przy drugim dziale. Schylił się, wlepił oko w dioptrę i 1796 1, 17| Dale j pod dymem rozesłało się błoto Payolo tak zielone, 1797 1, 17| Całe powietrze wstrząsało się od dźwięcznego łoskotu, 1798 1, 17| łoskotu, a ziemia trzęsła się nieregularnymi drgawkami. 1799 1, 17| płótna lejbiki przemieniły się w ciemne łachmany. Pot czarną 1800 1, 17| płonęło. Ludność, schroniwszy się do piwnic i lochów, nie 1801 1, 17| poszarpanej drodze tarzały się niebieskawe od spalenizny 1802 1, 17| najszerszą gać błot, zginających się ku Mincio. Jezioro Payolo 1803 1, 17| rokiciną. Gwar szpaków rozlegał się tam na całej przestrzeni. 1804 1, 17| Cerese na zajezierzu widziało się w całej długości.~Książę 1805 1, 17| Wszystkimi siłami ciała starał się, ażeby ustać na nogach. 1806 1, 17| przedpiersie. Przechadzał się tam i na powrót między jednym 1807 1, 17| spracowane spiże zdały się w tej chwili drzemać, tak 1808 1, 17| ćwierkanie szpaków przemieniało się w dziką melodię... Roje 1809 1, 17| komarów wirowały tu i rzuciły się na twarz. Wstrętne myśli 1810 1, 17| Wstrętne myśli rzuciły się na duszę. Gdy tak błąkał 1811 1, 17| na duszę. Gdy tak błąkał się, głową przewyższając hauteur 1812 1, 17| prosił o pozwolenie udania się na spoczynek. Axamitowski 1813 1, 17| usłyszawszy wieść hiobową chwycił się za głowę i siedział przez 1814 1, 17| że znowu padnie, odbije się od ziemi i skoczy kula skrzydlata... 1815 1, 17| wyrwany z twardego snu, ocknął się, ale nie wiedział nic o 1816 1, 17| artylerzystów, mocujących się jakby w czasie ćwiczeń gimnastycznych. 1817 1, 17| drągami, bagnetem, darli się do armat. Gintułt nie mógł 1818 1, 17| rozumiejąc teraz dopiero, co się dzieje.~Tymczasem już wszystkie 1819 1, 17| Ridt von Lattermann, pchała się ze wszech stron na okopy. 1820 1, 17| polskich. Książę zerwał się ze swego miejsca, znalazł 1821 1, 17| Szerokie bagnety werznęły się w Austriaków. Zwarty zastęp 1822 1, 17| napastników. Ale wdzierały się nowe ich szeregi. Zawrzała 1823 1, 17| szańca, tonęli w fosach. Bili się na moc, szarpiąc bronią 1824 1, 17| chyżym krokiem wysunęła się przez szyję i wsiąkła w 1825 1, 17| Cisalpinów i Polaków biła się po pas w błocie.~W trzcinach 1826 1, 17| bajoro. Żeby nie zapadać się w błocie, stawali na żywych 1827 1, 17| swym ogniem skradających się pod wodzą kapitana artylerii 1828 1, 17| Krwawe szpony wszczepiły się w czyjeś włosy... Nowy blask! 1829 1, 17| cała jak piorun! Czerwieni się i cieknie gorący ogień krwi. 1830 1, 17| Payolo zapaśnicy siepali się pierś w pierś, dusili się 1831 1, 17| się pierś w pierś, dusili się wzajem za gardła i spychali 1832 1, 17| stapiany w bagnie plątał się między ludźmi, dźwigając 1833 1, 17| przenikał od stóp do głów. Nogi się gięły. Ledwo widząc drogę 1834 1, 17| drogę i przedmioty, zawlókł się rano do swej w mieście izby 1835 1, 17| dreszczach i ciemności. Gdy się kiedy niekiedy ocknął, znajdował 1836 1, 17| rozcieńczonym wodą. Nachylała się ku niemu ohydna twarz lichwiarza, 1837 1, 17| cennego nie było. Bawił się tym widokiem. Byleby cisza... 1838 1, 17| zrazu nie chciał ruszyć się i nie wierzył, ale koniec 1839 1, 17| końców wstał z łóżka. Ogarnął się jak mógł i wyszedł. Żyd 1840 1, 17| między gruzami. Przerznąwszy się wskroś motłochu, książę 1841 1, 17| Oznajmiono mu, że garnizon poddał się i z honorami wychodzi przez 1842 1, 17| minęły je, ale nie posuwały się dalej. Wąskie przesmyki 1843 1, 17| że noga ludzka wcisnąć by się tam już nie mogła. Artyleria 1844 1, 17| żołnierzami. Oczy jego włóczyły się bezradnie po starych pajęczynach, 1845 1, 17| kolumna austriacka ukazała się z dala w ulicy. Oficerowie 1846 1, 17| krokiem chyżym. Zbliżywszy się sformowali szyk w dziwny 1847 1, 17| dziedzińców, zza murów rzuciła się na nieprzygotowanych piechota 1848 1, 17| kije.~- Do broni! - rozległ się krzyk.~Było już za późno. 1849 1, 17| żołnierzy chyłkiem przemknęło się ku cytadeli i uszło losu 1850 1, 17| oficerów artylerii zwaliła się masa piechoty austriackiej 1851 1, 17| dziesięciu chłopa. Poznawszy, co się dzieje; wyrwali szpady. 1852 1, 17| wyrwali szpady. Sparli się brat w brata ramionami i 1853 1, 17| zajechany bagnetem, osunął się na ziemię. Żywi rozwściekli 1854 1, 17| ziemię. Żywi rozwściekli się od męki, od krzywdy; na 1855 1, 17| w dziejach świata. Bili się w szale. Gintułt nie widział 1856 1, 17| widział świata. Werznął się sam między żołdactwo, w 1857 1, 17| tłum na rozkaz rozchylił się przed nimi we dwie strony. 1858 1, 17| i z dala, wskazując, co się dzieje, wołał o rozkaz zaprzestania 1859 1, 17| niebale:~- Wszystko, co się dzieje, dzieje się na mocy 1860 1, 17| Wszystko, co się dzieje, dzieje się na mocy paragrafu sekretnego, 1861 1, 17| Foissac-Latour. Zbliżając się do końca mostu zamknął oczy. 1862 1, 17| co zamierzasz, zamkniemy się w wieży prochowej i braterskimi 1863 1, 17| wraz rzucimy ogień, żeby się wysadzić w powietrze. Hańba 1864 2, 1 | podstarościm, eks-filozof zmienił się na ślepe i głuche narzędzie 1865 2, 1 | doznawane przy spotkaniu się tam z sąsiadami ubranymi 1866 2, 1 | właśnie sąsiadów, który tłukł się po różnych stronach Galicji 1867 2, 1 | W duszy Rafała zrodziło się wówczas rozpaczliwe postanowienie. 1868 2, 1 | najpochlebniejszy, że postara się godnie wynagrodzić jego 1869 2, 1 | list przy sobie i głęboko się nad propozycją zastanawiał. 1870 2, 1 | zadość pojęciom o trzymaniu się pańskiej klamki, ale z drugiej 1871 2, 1 | odczytał list książęcy. Nadymał się przy tym setnie, jako taki, 1872 2, 1 | pisują. Pod Rafałem nogi się ugięły, gdy to usłyszał. 1873 2, 1 | Rafałowi i córkom pytania, jak się na tę sprawę zapatrują, 1874 2, 1 | rozkładaniem rąk cześnik zgodził się na wyjazd syna. Od tego 1875 2, 1 | syna. Od tego dnia zadęły się przygotowania, szycie bielizny, 1876 2, 1 | niczego. Wszystko rwało się w nim i kipiało lecąc naprzód. 1877 2, 1 | Wprost z pocztamtu udał się do pałacu księcia Gintułta. 1878 2, 1 | odźwierny dostrzegł wałęsającego się przychodnia i zapytał, czego 1879 2, 1 | i drugą salę i znaleźli się wreszcie w obliczu księcia. 1880 2, 1 | sczerniała, zeschła i okryła się zmarszczkami. Oczy przygasły. 1881 2, 1 | napisałeś do mnie, ucieszyłem się prawdziwie. Jesteś mi potrzebny.~ 1882 2, 1 | potrzebny.~Rafał kłaniał się, z radością słysząc, że 1883 2, 1 | wiedzieć - ciągnął Gintułt - że się zaprzęgniesz do pracy niemałej 1884 2, 1 | Później możesz czynić, co ci się podoba. Więc jakże?~- Jestem 1885 2, 1 | pierwszej chwili przyzwyczaił się do tego, że nic o mnie nie 1886 2, 1 | Teraz idź spać i posilić się. Masz tu pokojów bez liku. 1887 2, 1 | Wybierz sobie, który ci się podoba, i zajmij. Musisz 1888 2, 1 | który i mnie obsługuje. Gdy się wyśpisz po drodze, przyjdź 1889 2, 1 | Najbardziej podobała mu się perspektywa spania po kilkodniowym 1890 2, 1 | kilkodniowym trzęsieniu się na wózku i w dyliżansie. 1891 2, 1 | gościowi pościel i oddalił się. Obudziwszy się nazajutrz 1892 2, 1 | oddalił się. Obudziwszy się nazajutrz rano i nie słysząc 1893 2, 1 | najlżejszego ruchu, Rafał ubrał się prędko i zaczął rozglądać. 1894 2, 1 | drzewami, z których sypały się złote liście. Gruby mur 1895 2, 1 | gdzieniegdzie przesuwał się blady promień słoneczny. 1896 2, 1 | zeschłą trawę. Rafał odwrócił się od tego widoku i szmeru. 1897 2, 1 | szedł cicho, rozglądając się po tych bogatych ścianach 1898 2, 1 | wtem z jednego kąta rozległ się głos księcia:~- Jesteś, 1899 2, 1 | czegoś innego, przenosić się sercem z miejsca na miejsce, 1900 2, 1 | Dawniej ta żyłka nie odzywała się we mnie. Wystarczało mi 1901 2, 1 | szczerze...~Rafał zaczerwienił się jak zbrodniarz schwytany 1902 2, 1 | kradzieży.~- Nie wstydź się tylko, mój drogi. Nie ma 1903 2, 1 | zakurzoną drogę. Włóczyłem się ostatnimi czasy po świecie, 1904 2, 1 | dotknięty do żywego.~- Udałem się w tę podróż po wojnie, która 1905 2, 1 | podróż po wojnie, która się tam rozegrała. Chciałem 1906 2, 1 | zaginione i wszystko, co się tam działo, tak mię, uważasz, 1907 2, 1 | dwudziestu żołnierza bił się na śmierć z kilku pułkami. 1908 2, 1 | generał, zginął, ledwie się do niego zbliżyłem i ledwiem 1909 2, 1 | Mniejszej, Syrii. Będzie ci się to wydawało dziwne, ale 1910 2, 1 | osobności, gdzie one rodzą się głazy, z których w Objawieniu 1911 2, 1 | po przyjacielsku z Bogiem się ciesząca!"~- Taka będzie 1912 2, 1 | głowy. Kamerdyner odwrócił się, uchylił drzwi i wpuścił 1913 2, 1 | na jego twarzy odmalowało się zdziwienie, prawie zdumienie. 1914 2, 1 | przykry niepokój w nich się odmalował. Rafał uczuł od 1915 2, 1 | ze swego miejsca, skłonił się przed wchodzącym i zaraz, 1916 2, 1 | Olbromski...~Po chwili zwrócił się do Rafała:~- Możesz teraz 1917 2, 1 | iść na miasto i zabawić się, robić, co chcesz. Zażądaj 1918 2, 1 | eleganckich pań i panów, prostował się, ile mógł. Miasto zrobiło 1919 2, 1 | jego wielkością i, jak mu się zdawało, niesłychanym majestatem. 1920 2, 1 | rozłożyste drzewa wychylały się na błotniste koleje ulicy, 1921 2, 1 | domostwa. Gdy tak, wlokąc się bez celu, oglądał jedną 1922 2, 1 | ale jeśli przeprosiłeś się ze mną w myśli, to spadam 1923 2, 1 | to jest od chwili, gdym się uwolnił z pazurów stryjaszka 1924 2, 1 | w Krakowie nie dawaliśmy się zjeść w kaszy, a nawet... 1925 2, 1 | stangretowi.~Rafał nie mógł się oprzeć i siadł do powozu. 1926 2, 1 | Jarzymski z niedbałością rozparł się w siedzeniu i rozmawiał 1927 2, 1 | który mimo woli bokiem się do niego usadowił. Wówczas 1928 2, 1 | młokos, chyłkiem wymykający się spod wzroku opiekunów, lecz 1929 2, 1 | mi - cedził nie spiesząc się - gdzie ty mieszkasz? W 1930 2, 1 | zajeździe, co? Przyznaj się... Ja nikomu nie powiem. 1931 2, 1 | Gintułta.~- Gintułta! - zdziwił się Jarzymski tak bardzo i głęboko, 1932 2, 1 | Siedzi sam w domu, a jeżeli się gdzie zjawić raczy, to tyle 1933 2, 1 | na niego pazury.~- Zmiłuj się!... o co?~- No; o co! Wariat 1934 2, 1 | jeździł do Egiptu, tłukł się po Arabiach i Azjach i stamtąd 1935 2, 1 | farmazońskie banialuki, którymi się tak rozpiera. To o nim rozpowiadają 1936 2, 1 | gospodaruje?~Jarzymski uśmiechnął się smętnie i dmuchnął w palce.~- 1937 2, 1 | Poszły Nieporęcice...~- Bój się Boga!~- A no...~- Cóż ty 1938 2, 1 | mam i dom prowadzę. Żyje się w świecie, moje dziecko 1939 2, 1 | abominacja bierze. Ale to się odrobi, będę w tym.~Powóz 1940 2, 1 | dziedziniec i zatrzymał się przed lustrzanymi drzwiami 1941 2, 1 | wysiąść. Za chwilę znalazł się Rafał w mieszkaniu dość 1942 2, 1 | gęstymi zwojami wałęsał się po kątach. W ostatnim, najobszerniejszym 1943 2, 1 | prawie uwagi. Ten i ów witał się z wchodzącym przez ramię 1944 2, 1 | chłopskiej legendy, przepalają się złote pieniądze zakopane 1945 2, 1 | Przez czas pewien Rafał czuł się bardzo onieśmielonym, ale 1946 2, 1 | onieśmielonym, ale z wolna oswoił się z sytuacją, tym snadniej, 1947 2, 1 | to z pilnością przyglądał się twarzom, jednej po drugiej. 1948 2, 1 | Jarzymski wrócił. Przysiadł się do Rafała i oparł się o 1949 2, 1 | Przysiadł się do Rafała i oparł się o niego ramieniem o ramię, 1950 2, 1 | czasie Jarzymek nachylił się i zapytał szepcąc, zupełnie 1951 2, 1 | tak hazardownie.~- Jakby się też stary cześnik dowiedział, 1952 2, 1 | dziecko... - uśmiechnął się Jarzymski - nie wchodzilibyśmy 1953 2, 1 | sam przecie nie przysiadam się do nich. Masz najzupełniejszą 1954 2, 1 | jak Rafał przypatrywali się grze ogólnej. Zapoznał ich 1955 2, 1 | obywatelscy, przecierający się w Warszawie. Zasiedli we 1956 2, 1 | zaczerwieniony po same uszy, odezwał się: po czemu grają? Jarzymski 1957 2, 1 | kart.~Jarzymski nachylił się i szepnął mu do ucha:~- 1958 2, 1 | mu do ucha:~- Nie turbuj się o pieniądze. Płacę za ciebie.~ 1959 2, 1 | pogrzebane w ziemi, dźwigały się ze swoich łożysk i grunt 1960 2, 1 | mu karta. Nie zastanawiał się ani sekundy nad żadną kombinacją, 1961 2, 1 | przymglone. Jarzymski śmiał się niekiedy, niedbale gwarzył 1962 2, 1 | niekiedy oczy jego wpijały się jak szpony w ręce i twarz 1963 2, 1 | odbierze. Nie chciało mu się tylko zaczynać takiej sprawy. 1964 2, 1 | pewnie...~Rafał uśmiechnął się bezmyślnie.~- Teraz powinieneś 1965 2, 1 | Przede wszystkim musisz się po ludzku przebrać. Dziś 1966 2, 1 | szyi. Karciarze rozjeżdżali się i wkrótce Rafał został sam 1967 2, 1 | Jarzymskim. Przechadzali się po zadymionych pokojach, 1968 2, 1 | owej pewności upodobniło się do uczuć Jarzymskiego i 1969 2, 1 | Jarzymskiego i przemocą wdarło się na wyżynę. Rafał istotnie 1970 2, 1 | których istnieniu dopiero miał się dowiedzieć. Śmiało, z elegancją 1971 2, 1 | roztwierających drzwi, i znalazł się w salach rzęsiście oświetlonych. 1972 2, 1 | meble, tu i owdzie wkradł się jakiś haniebnie rażący, 1973 2, 1 | miejscach ów gwar zamieniał się na zwadę i hałas, ale najbardziej 1974 2, 1 | prawie podwojów nasunął się buńczucznie idącym przed 1975 2, 1 | czerwonym nosem. Kłaniał się do samej ziemi, nie spuszczając 1976 2, 1 | rzewnie Jaczymski.~- Boję się! Wyznaję to ze skruchą. 1977 2, 1 | skruchą. Na miły Bóg, boję się! Rotmistrz mię przestrzeli 1978 2, 1 | zatrutą kulą.~- Dawno ci się to, kochanku, należy za 1979 2, 1 | swej niewinności, i usunął się. Jarzymski otwarł drzwi 1980 2, 1 | jesiennych kwiatów piętrzyły się na tym stole, dokoła którego 1981 2, 1 | opętani. Skoro tylko drzwi się otwarły, barczysty wąsal 1982 2, 1 | wąsaty.~- Prosimy... - ozwał się jeden głos w tłumie.~Rafał 1983 2, 1 | chwili z lekka skłonił I się wszystkim. Krzyki na chwilę 1984 2, 1 | I zakaszlał, inny usunął się z krzesłem. Znalazły się 1985 2, 1 | się z krzesłem. Znalazły się dwa miejsca przy stole.~- 1986 2, 1 | A ty, rotmistrzu, coś się nie wstydził z tylimi wąsami 1987 2, 1 | atelier...~- Dowiedziałem się, że atelier Jarzymskiego 1988 2, 1 | atelier Jarzymskiego mieści się nie tam w prywatnym mieszkaniu, 1989 2, 1 | krzyczano.~We drzwiach pokazał się upudrowany czerep gospodarza. - 1990 2, 1 | zbogacony lokaju! Spasłeś się, gruby jesteś jak słownik 1991 2, 1 | wołano.~Wnet ukazały się nowe kosze. Brodem znowu 1992 2, 1 | devise...~- Jarzymski, to się do ciebie nie stosuje... - 1993 2, 1 | szeptał Szpic.~- Mylicie się! - wołał zezowaty. - Nie 1994 2, 1 | chcę i mogę... - zaperzył się Szpic.~- Takeście już zgałganieli - 1995 2, 1 | gardła! Przenigdy! Trupem się tu uwalę, a będę gadał, 1996 2, 1 | uwalę, a będę gadał, co mi się podoba!~- Dajcież mu się 1997 2, 1 | się podoba!~- Dajcież mu się wygadać... - rzekł Jarzymski.~- 1998 2, 1 | uniknięcia spłaty długu.~- Mylisz się. Będę tańczył na twoim grobie, 1999 2, 1 | Nie rozumiem tylko, czemu się teraz martwisz tym, z czego 2000 2, 1 | czego niedawno radowałeś się tak głośno.~- Cóż znowu