Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] jednakowoz 1 jednakze 1 jedne 22 jednego 118 jednej 60 jednemu 6 jedni 28 | Frequency [« »] 121 wlasnie 120 mówil 119 samo 118 jednego 118 ów 117 wciaz 114 bardzo | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances jednego |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | z nim! Dopadł ci mię on jednego razu na Lisowskiem, a jak 2 1, 2 | kilka kieliszków wina w ręce jednego z sąsiadów, równie jak on 3 1, 2 | kolana.~Tak dziwny był los jednego z najpiękniejszych fraczków, 4 1, 2 | najpiękniejszych fraczków, jednego z pierwszych w Zachodniej 5 1, 3 | na bok. Inne, słabsze, od jednego trącenia rozpadały się w 6 1, 3 | wybełkotał zwierzchnik.~- Ani jednego wyrazu!~Prorektor w pasji 7 1, 4 | płomienie, które się od jednego wiatru chwieją. Przychodził 8 1, 5 | NOC ZIMOWA ~Jednego z pierwszych zaraz dni marca 9 1, 5 | wyciągniętymi rękoma dotknął jednego z filarów, na którym spoczywała 10 1, 6 | hal niech ta, dam woma jednego". A we środku tych lasów 11 1, 6 | maź, że ino łby zostały, a jednego takiego łba czterech chłopów 12 1, 7 | głosy przerozmaite a wysokie jednego chóru. Chaty, gnieżdżące 13 1, 7 | wydało mu się niegodnym jednego oddechu tamtej godziny. 14 1, 8 | dachów i ścian zmurszałych.~Jednego dnia w końcu czerwca, zaraz 15 1, 8 | bardzo złych pływaków. O jednego też mniej. I to wszystko. 16 1, 8 | stan, że zabiłbym cię od jednego sztychu.~- Mam prawo wyboru. 17 1, 10| nim mówić. Wezwał zaraz jednego z lokajów i polecił mu zaprowadzić 18 1, 11| nigdy przemówić do niej jednego wyrazu. Z dala odpowiadała 19 1, 12| umiejętności i kunsztów... I oto jednego dnia przybywa z ziemi twardej 20 1, 12| się na przybysza podczas jednego z zebrań towarzyskich w 21 1, 13| jej pochodnie...~Zapytał jednego z przechodniów o dom Julii 22 1, 13| usłyszał obok siebie szept jednego źołnierza do drugiego w 23 1, 13| naciśnięty na oczy. Książę od jednego spojrzenia poznał tego wojownika. 24 1, 13| szybko postanowiwszy od jednego razu załatwić swą sprawę. 25 1, 13| jakie oczy widziały? Ciebie jednego żal nocami budzi? Ech, bracie! 26 1, 14| zamordowanie wpośród tłumu jednego człowieka wskutek tego, 27 1, 14| Wszystko to niewarte jednego wiersza Dantego.~- Ciesz 28 1, 14| pewnością! Cha-cha! Niewarte jednego wiersza Dantego... Wiem 29 1, 15| wszechobecną i zawsze nudną łaciną.~Jednego dnia w porze zimowej lektorie 30 1, 15| karta nie szła, mrugnął na jednego z kolegów, a tamten począł 31 1, 16| jednakże chwile niepewności.~Jednego dnia zaszedł niespodzianie 32 1, 16| zdruzgotał, spalił pocałunkami.~Jednego dnia zastał przy źródełku 33 1, 16| usprawiedliwienie nic a nic. Ani jednego praktycznego względu! Nie 34 1, 17| kapitan celował chodząc od jednego do drugiego. Gdy Gintułt 35 2, 1 | Na jesieni roku 1802 od jednego z takich właśnie sąsiadów, 36 2, 1 | wreszcie pokusa kariery. Jednego dnia, po obiedzie, cześnik 37 2, 1 | domu nie miałem w ustach jednego wyrazu.~- To nic! Chodzi 38 2, 1 | powiesz o tym nikomu ani jednego wyrazu. Dasz mi na to uroczyste 39 2, 1 | i sprzętach, gdy wtem z jednego kąta rozległ się głos księcia:~- 40 2, 1 | Chciałem odszukać grób jednego przyjaciela, tam pod beznosą 41 2, 1 | krawca.~- Ależ zaraz...~- Ani jednego słowa! W takich szatkach 42 2, 1 | dawniej bywało. Jesteśmy jednego wzrostu...~Rafał przystał 43 2, 1 | rypnął z góry, w łeb, od jednego razu i obezwładnił. Prusak 44 2, 2 | namacał jeszcze kilka dukatów. Jednego z nich wcisnął w garść lokajowi, 45 2, 2 | obrazowi, Przewielebny wysłał jednego z Braci, aby kandydatkę 46 2, 2 | rękawiczki. Nie rozumiał ani jednego słowa z przemowy Mistrza; 47 2, 4 | obrazowi, Przewielebny wysłał jednego z Braci, aby kandydatkę 48 2, 4 | rękawiczki. Nie rozumiał ani jednego słowa z przemowy Mistrza; 49 2, 5 | chcę, żebyś miał prawo do jednego palca mej ręki, do jednego 50 2, 5 | jednego palca mej ręki, do jednego włosa mej głowy. Wszystkam 51 2, 9 | grubszym końcu, którą od jednego razu można by zabić konia. 52 2, 9 | wspólnikami mojej męczarni w ciągu jednego dnia! Któż was przemienił 53 2, 12| Niziny~Jednego z pierwszych dni września 54 2, 12| tym, że nie ma przy duszy jednego grosza.~- Ja nic nie myślę - 55 2, 12| przymrużonymi oczyma i zaczął jednego ze służących rozpytywać 56 2, 14| o zdrowie... choć to od jednego rzutu oka widać, że tyjemy 57 2, 14| Reprezentanci dwu stolic na mnie jednego. Eheu me miserum! A jakże 58 2, 15| mozołem dźwignąć zdołała.~Jednego ranka, w samym już końcu 59 2, 17| zresztą komendant pobratymca jednego z drugim w glicie, ba! w 60 2, 17| siedmiu batalionów piechoty i jednego artylerii, dostał się pod 61 2, 17| ciągnął człek one liny. Jednego razu w ciemną noc grzmotnęło 62 2, 17| Och, a tamten okręt...~Jednego razu zawinął z oceanu do 63 2, 17| weszli do miasta, w przeciągu jednego miesiąca zostało ośmdziesięciu 64 2, 17| w czółnach pirogowych z jednego kloca mahoniu i przyszli 65 2, 17| świata. Bracia moi co do jednego prawie wwalili się w mogiły 66 2, 17| pójdą w bary! Niemca tam już jednego człowieka nie masz! Ja tylko 67 2, 20| Bez żalu i skruchy rzucasz jednego cesarza dla innego...~- 68 2, 20| cesarza, to uwielbiam tylko jednego. Niech żyje Cesarz!~- Słyszałam 69 2, 20| na zawsze oddech. Za cenę jednego uścisku, za cenę jednego 70 2, 20| jednego uścisku, za cenę jednego sam na sam - czegóż by nie 71 2, 20| by nie uczynił! Za cenę jednego takiego uśmiechu, jakich 72 2, 21| zdawało się, myśli. Ani jednego wyrazu nie znalazł, choć 73 2, 21| duszy! Odejść i odejść bez jednego słowa... Tancerkę swoją, 74 2, 21| Niech się tak stanie.~- Ani jednego słowa litości...~- O litości 75 2, 21| żebym cię mogła zabić od jednego ciosu, ale nie rzemiennego 76 2, 21| Żebym cię mogła zabić od jednego ciosu sztyletem w huczące 77 2, 21| O, gdyby teraz... Od jednego ciosu!...~- Już teraz nie 78 2, 21| umrzeć już, czy jeszcze żyć - jednego to niewarte uśmiechu. Ale 79 2, 21| wnuki.~Rafał kiwał głową. Od jednego zamachu zdzierał z siebie 80 2, 22| pod Koniecpol. Dopieroż jednego razu wyjeżdżamy z lasu: 81 2, 22| Francuzi za to nie mieli ani jednego działa. Jakże tu dobywać 82 2, 22| szlachcic posesjonat daje jednego. Masz konnicę. Nie chcesz 83 2, 22| jabłko!~- Słyszeliście? Już jednego Niemiaszka, burmistrza z 84 2, 24| sześciu szefów szwadronowych, jednego adiutanta-majora, kapitana 85 2, 24| pomoże mu nikt, żebyś ta nie jednego, ale dziesiąci zwołał, bo 86 3, 1 | Widziałem przecie na własne oczy jednego, jak wziął spychać kurek 87 3, 1 | śmiertelny zniesie, zginie bez jednego słowa. Choroba wie, co to 88 3, 1 | oceanu poczęła jako płód i jednego dnia przez ocean może być 89 3, 2 | rozżartych zwierząt tłumem na jednego napadających, jak tamten... 90 3, 3 | strzelnic. Nigdzie drzwi! Ani jednego żywego człowieka! Nieprzyjaciela 91 3, 3 | uciekał we drzwi na prawo. Jednego dopadł Cedro. Ksiądz nagle 92 3, 3 | karabinem z dołu w brzuch. od jednego zamachu ramion. Ksiądz zgiął 93 3, 3 | Spróbował poruszyć się z jednego boku, z drugiego... Ani 94 3, 3 | śliczną swoją panienkę w raku jednego z piechurów.~Zbliżył się 95 3, 3 | między oczyma, mówiąc od jednego tchu:~- No!~- To ja ciebie, 96 3, 3 | Bronię!~- Chyba ja w pułku jednego kamrata nie mam, jeśli ty 97 3, 3 | przezwyciężone z wyjątkiem tego jednego drobiazgu! Zupełnie jak 98 3, 3 | widziały nic zgoła. Ani jednego zjawiska... Bose nogi brodziły 99 3, 4 | Siadłbyś rankiem w saneczki, w jednego konia... Kopna, nieprzetarta 100 3, 6 | salonowe wyrazy, wybrał jednego z żołnierzy, Mazura jak 101 3, 6 | żywy dobytek. Chłopów co do jednego zatrzymasz. Żeby mi żaden 102 3, 6 | spało w pustce i ciszy. Ani jednego człowieka... Dziwnie bolesny 103 3, 9 | coraz ciszej...~Wtem od jednego razu łoskot zamilkł.~Sokolnicki 104 3, 9 | okolicznych było ciemno. Ani jednego światełka! Dopiero nieskończenie 105 3, 9 | odparłem, że nie rozumiem ani jednego wyrazu. Kilkakroć usiłował 106 3, 9 | Weyssenhoffa. Sokolnicki zatrzymał jednego żołnierza z linii i kazał 107 3, 11| Pomocy im dać nie mogę, ani jednego człowieka. Rozumiesz?~Rozumiem.~- 108 3, 11| klasztoru Świętego Jakuba. Jednego r nich książę zaczepił niezwłocznie 109 3, 11| Schyliła się nad nim twarz jednego z kolegów. Człowiek ten 110 3, 13| dziedziniec. Wszędzie pustka. Ani jednego człowieka. Ze dworu została 111 3, 14| Naszych garsteczka. Gdzie jednego ubędzie, tam ci już dziura 112 3, 14| drągami z góry, żeby od jednego ciosu łeb mu rozwalić. Jeden 113 3, 14| z chichotem szczęścia od jednego zamachu cisnął nieomylnie 114 3, 15| pod wodzą porucznika albo jednego z dwu podporuczników. Czasami 115 3, 15| jazdach naprzód i w tył, jednego dnia o zmroku dosięgli bram 116 3, 15| Don José wdział mundur jednego z ułanów, a tamten został 117 3, 16| godziny, a on dla siebie jednego zwolnienie wyprosił. Sprawiedliwie 118 3, 18| w polu kalece. Dla tego jednego słowa wielkie pułki złączył,