Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] xalonu 1 xoseaux 1 y 2 z 4665 za 1106 zab 3 zaba 1 | Frequency [« »] 7350 i 7019 w 5404 sie 4665 z 4579 na 2702 nie 2482 do | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances z |
Tom, Rozdzial
4001 3, 6 | mogło zepchnąć go z miejsca.~Z nagła jakiś żołnierz w bermycy 4002 3, 6 | jakiś żołnierz w bermycy z białymi kordonami znalazł 4003 3, 6 | między konie artylerii. Jeden z artylerzystów w rozpiętym 4004 3, 6 | Baśka, wspiął się dęba i z wysoka runął na przednie 4005 3, 6 | sformować tu kolumnę i ruszyć z nią naprzód.~Starania jego 4006 3, 6 | żołnierze o twarzach bladych, z wystraszonymi oczyma. Były 4007 3, 6 | Rafał ogarnięty szałem szedł z nimi. Napadli na piechotę 4008 3, 6 | na piechotę Wukasowicza z chłopską furią. Kłuli bez 4009 3, 6 | austriacki szedł na nich z wyniosłości w nizinę, szedł 4010 3, 6 | bezładnej. Panika padała na nich z wolna jak rzęsisty a stale 4011 3, 6 | pędzili do boju. Nadaremnie z gołą szpadą w ręce parł 4012 3, 6 | na którym stał niedawno z generałem. Teraz walił się 4013 3, 6 | ku olszynie. Wódz zsiadł z konia i nie wyjmując z ust 4014 3, 6 | zsiadł z konia i nie wyjmując z ust krótkiej fajeczki brűle-gueule 4015 3, 6 | żołnierzy. Od pierwszego z brzegu wziął z rąk karabin 4016 3, 6 | pierwszego z brzegu wziął z rąk karabin i zawołał:~- 4017 3, 6 | Żołnierze wydarli się masą z gęstego błota i ruszyli 4018 3, 6 | na piechurów austriackich z furią, z wściekłością, z 4019 3, 6 | piechurów austriackich z furią, z wściekłością, z szaleństwem, 4020 3, 6 | z furią, z wściekłością, z szaleństwem, tak nagle, 4021 3, 6 | tak nagle, jakby wyrośli z ziemi czy wypadli z zasadzki. 4022 3, 6 | wyrośli z ziemi czy wypadli z zasadzki. Książę szedł w 4023 3, 6 | ziemi, każdy rów, zasiek. Z góry, z pułapów, zza desek, 4024 3, 6 | każdy rów, zasiek. Z góry, z pułapów, zza desek, zza 4025 3, 6 | zza desek, zza węgłów, z dziur, szczelin raził ich 4026 3, 6 | nieustanny grad kul. Ale już z trzech stron, od Puchał, 4027 3, 6 | trzech stron, od Puchał, z pola i od strony Jaworowa, 4028 3, 6 | pierwszego pułku, który pospołu z artylerią strzelał bez przerwy 4029 3, 6 | przyprowadzone do Falent z Raszyna, wzmogły ogień artyleryjski. 4030 3, 6 | stanowiska w Raszynie. Gdy z wolna jechał przez groblę, 4031 3, 6 | sobie głowę słaniał się z miejsca na miejsce. Ktoś 4032 3, 6 | miejsca na miejsce. Ktoś z artylerzystów kazał mu nosić 4033 3, 6 | Coraz bliższe wybuchy dymu z kilku i kilkunastu naraz 4034 3, 6 | bataliony polskie. I oto z nagła ucichły. Lecz w tejże 4035 3, 6 | tejże samej chwili wyszły z kłębów burej sadzy nieprzejrzane 4036 3, 6 | trafił tam właśnie pospołu z kolumnami zostającymi pod 4037 3, 6 | Godebski usunięty został z pola z raną śmiertelną i 4038 3, 6 | Godebski usunięty został z pola z raną śmiertelną i że go 4039 3, 6 | Nie wiedzieć kiedy, wraz z tłumem znalazł się ułan 4040 3, 6 | austriackiej uderzającej na wioskę z południa. Jeszcze starczyło 4041 3, 6 | którą stodołę, powyciągały z węgłów jej belki, wyważyły 4042 3, 6 | wyważyły przyciesi, wyrwały z ziemi słupy, żołnierze przenosili 4043 3, 6 | i sunącego wciąż naprzód z południa i wschodu.~Rafał 4044 3, 6 | Zapomniał, gdzie jest i co się z nim przytrafia. Chwilami 4045 3, 6 | złodzieju? Bij, braciszku, jeden z drugim, nie żałuj!~To tu, 4046 3, 6 | to wielkie wydrążone kule z żelaza, napełnione prochem. 4047 3, 6 | piachu, dymu, sadzy. Odsapnął z głębi piersi. Strzepnął 4048 3, 6 | po południu. Najbliższemu z oficerów rzekł z cicha, 4049 3, 6 | Najbliższemu z oficerów rzekł z cicha, nad uchem:~- Batalion 4050 3, 6 | Woltyżerowie wynurzyli się z ognia i dymów. Byli czarni, 4051 3, 6 | Byli czarni, okopceni, z tlącymi się mundurami. Przez 4052 3, 6 | Przez północne wyjście z wioski tłoczyli się na drogę 4053 3, 6 | się na drogę pod pałacem. Z trudem formowali oficerowie 4054 3, 6 | sekcje i pancerzowe roty z boku armat.~Sołtyk otrzymawszy 4055 3, 6 | zbitych w kupę i wypartych z olszowego lasu. Bataliony 4056 3, 6 | Bataliony te wciąż szarpały się z nieprzyjacielem. Pierwsza 4057 3, 6 | Pierwsza pótbateria, złożona z trzech armat i granatnika, 4058 3, 6 | armat i granatnika, wyszła z dymnej jaskini i przez zawady 4059 3, 6 | Druga półbateria, złożona z trzech dział (gdy dwa zdemontowane 4060 3, 6 | rozbite zostały na placu), z pośpiechem dążyła do pierwszej.~ 4061 3, 6 | żołnierze piechoty pospołu z rannymi końmi. Większość 4062 3, 6 | ją jako wiosenna murawa. Z koni ledwie połowa została.~ 4063 3, 6 | uwiadomiony, że i Fiszer z ranami wyniesiony został 4064 3, 6 | mokry i rudy od błota.~Rafał z innymi osłaniał armaty. 4065 3, 6 | waliła się ogromnymi skibami z rozgniecionej grobli. Drzewa 4066 3, 6 | gdy koła armat wytłoczyły z grobli ich korzenie. Trzeba 4067 3, 6 | chwila wywlekać te koła z rozpadlin gruntu i z jam 4068 3, 6 | koła z rozpadlin gruntu i z jam nagle powstałych, pchać 4069 3, 6 | austriackich w bagno, łamiąc się z nimi oko za oko, ząb za 4070 3, 6 | polski, rzucony wzdłuż grobli z raszyńskiego wzgórka, wyrywał 4071 3, 6 | czworobokiem muru, i domostwa z cegły przy placu kościelnym 4072 3, 6 | piechoty polskiej. Na grobli z wolna wyrastały wzgórza 4073 3, 6 | kościołem, zepchnęło ją znowu z grobli i wzgórza. Z podwójną 4074 3, 6 | znowu z grobli i wzgórza. Z podwójną mocą zaczęły pracować 4075 3, 6 | Jęki wieczorny powiew niósł z grobli, z bagien, z wybrzeża. 4076 3, 6 | wieczorny powiew niósł z grobli, z bagien, z wybrzeża. Mgła 4077 3, 6 | niósł z grobli, z bagien, z wybrzeża. Mgła biała; pełznąc 4078 3, 6 | tysiące Austriaków, a tysiąc z górą naszych skonało w falenckiej 4079 3, 6 | gdy Rafał wydostał się z walczących glidów - w potarganym 4080 3, 7 | nade dniem. Szopa stała z dala od drogi, usłyszał 4081 3, 7 | początku tej nocy odchodził z Raszyna, cała armia kipiała 4082 3, 7 | cała armia kipiała od dumy z odniesionego zwycięstwa. 4083 3, 7 | wszystką swoją siłą uchodziła z placu! Jakże straszliwie 4084 3, 7 | uszli! - tłumaczono Rafałowi z szeregów.~- Niemiec Niemcu 4085 3, 7 | się w szeregi i pociągnął z nimi. Po drodze rozpytywał 4086 3, 7 | Mokotowskimi rogatkami. Olbromski z małym oddziałem piechoty, 4087 3, 7 | gwardii obywatelskiej i z wielkimi ceremoniami powiodła 4088 3, 7 | Rafał zatrzymał się w jednym z przygodnych szałasów, usiadł 4089 3, 7 | nakryciem drzwi wyrwanych skądś z zawiasami i zapadł w stan 4090 3, 7 | wciąż jeszcze huk w głowie. Z krótkiego snu wyrwało go 4091 3, 7 | był w pianach. Para szła z niego.~Gdy Rafał przybiegł 4092 3, 7 | przybiegł do strzemienia z ukłonem, generał zażartował:~- 4093 3, 7 | armaty. Podjąłem pierwszą z brzegu na szosie, w nocy. 4094 3, 7 | ostatni raz dźwignął się z ziemi i podniósł oczy, ujrzał 4095 3, 7 | oczu drzwi zamknięte, okna z zapuszczonymi firankami, 4096 3, 7 | firankami, kamienne schody z lewej strony balkonu, byliny 4097 3, 7 | wiatr na gładkie skrzyżale z marmuru, gdy' zstępowała 4098 3, 7 | wyszedł stary kamerdyner z Grudna. Nie poznał wcale 4099 3, 7 | wcale Rafała i zajął się nim z ledwie ukrywaną niechęcią.~ 4100 3, 7 | lancetem. W innych dogasali z jękiem konający. Kilku młodych 4101 3, 7 | Posadzony na krześle w jednym z przyległych pokojów, oparł 4102 3, 7 | Zęby powypadały, a ostatni z nich sterczał zabawnie na 4103 3, 7 | Rafała i długo patrzał nań z odcieniem zdumienia.~- Przecie 4104 3, 7 | Olbromski... - rzekł wreszcie z cicha do swego starego sługi.~ 4105 3, 7 | Andrzej w swych pantoflach z żółtej skóry bezdźwięcznie 4106 3, 7 | Wkrótce nadszedł książę z chirurgiem. Kiedy ostatni 4107 3, 7 | trzy dni będzie mógł wstać z łóżka.~- Cieszę się - rzekł 4108 3, 7 | Będę zmuszony wyjechać z Warszawy - ciągnął książę - 4109 3, 7 | Nie masz czego... Ja nie z chęci walczenia z Austriakami 4110 3, 7 | Ja nie z chęci walczenia z Austriakami idę do obozu. 4111 3, 7 | powinność... Nie wiem, czy z tobą mogę mówić jeszcze 4112 3, 7 | jakiekolwiek wymówki. Bóg z tobą. Rad jestem, że wracasz 4113 3, 7 | Nieraz wspominaliśmy cię z Mistrzem katedry...~- Czy 4114 3, 7 | katedry zginął.~- Walcząc z nami!~- Jeżeli wiedziałeś 4115 3, 7 | przynieść duszę swą i ciało z wiarą w skuteczność boju. 4116 3, 7 | swój własny sąd, wyważony z sumienia.~- Nie pora na 4117 3, 7 | mój rycerzu, ale tylko z tego względu, że podpisano 4118 3, 7 | krzyknął Rafał wyskakując z łóżka.~- Leż spokojnie.~- 4119 3, 7 | Za krew, co bluznęła z tysiąca kilkuset piersi 4120 3, 8 | zwinięty, a i same krypy z materiałem wojskowym wyprawione 4121 3, 8 | dochodziła.~- Zdaje się - rzekł z cicha do Rafała - że już 4122 3, 8 | Książę i Rafał siedli w jedną z nich i wkrótce stanęli na 4123 3, 8 | załatwieniu formalności wyszli z dusznych izdebek w drewnianych 4124 3, 8 | i poczęli szukać wyjścia z obrębu okopów. Szli tedy 4125 3, 8 | Bródzieńskich. Wydostawszy się z obrębu szańca przedmostowego 4126 3, 8 | i rogatek Grochowskich. Z ożywieniem pośpieszył wielkimi 4127 3, 8 | Nie wiem.~- Pamiętam z dawnych czasów... Szedł 4128 3, 8 | Droga okrążała go kołem z prawej strony, toteż książę 4129 3, 8 | nizinami, nad łachami, szła z wód, z zalewisk, z szeroko 4130 3, 8 | nad łachami, szła z wód, z zalewisk, z szeroko wyciągniętych 4131 3, 8 | szła z wód, z zalewisk, z szeroko wyciągniętych ramion 4132 3, 8 | Pragi, na połowie drogi z Warszawy do Modlina. Bagaże 4133 3, 8 | skałki. Żołnierze wyszli z okopów Pragi o ciemnej nocy. 4134 3, 8 | Sokolnickiego składała się z trzech regimentów: dwunastego, 4135 3, 8 | się między markietanów, z których każdy miał numer 4136 3, 8 | kolumnie i zawiązać rozmowę z oficerami. Nikt z nich nie 4137 3, 8 | rozmowę z oficerami. Nikt z nich nie rozumiał celu tego 4138 3, 8 | brygady Biegański odłamywał z kolumny swojej jeden batalion 4139 3, 8 | pilnowania mostu, który właśnie z łyżew warszawskich przytwierdzono 4140 3, 8 | rozkaz obozowania militarnie z zachowaniem wszelkich ostrożności 4141 3, 8 | dobrze księciu i zagadnął go z konia:~- Jakim to prawem, 4142 3, 8 | Modlin?~- Tak jest! Musicie z waszych Galicjów chodzić 4143 3, 8 | Mam interes do kogoś z naczelników.~- Może aż do 4144 3, 8 | do bryczki. Rafał wysiadł z niej i szedł ścieżką nad 4145 3, 8 | ścieżką nad rowem. Książę z generałem rozmawiali z cicha:~- 4146 3, 8 | Książę z generałem rozmawiali z cicha:~- Mam tu za Świdrem, 4147 3, 8 | bracie! Ho-ho... Idziemy z tym do wodza. Tak-że nam 4148 3, 8 | Dobrze waćpanu dworować sobie z naszej galicyjskiej niedoli, 4149 3, 8 | zasłanego łóżka stał Zajączek, z przesadną, umyślnie podkreślaną 4150 3, 8 | Hauke.~Kiedy Niemojewski z Gintułtem wszedł do pokoju, 4151 3, 8 | Książę ukłonił mu się z dala. Stary generał pokiwał 4152 3, 8 | Cieszę się niewymownie z ofiarności obywatelskiej 4153 3, 8 | sobie...~Gintułt skłonił się z dala.~- Racz, mości książę, 4154 3, 8 | najwyższych granic, wyrywał się z tych oczu. Wyraz dumy i 4155 3, 8 | zwracając się ku Fiszerowi z tym samym uśmiechem, zmazanym 4156 3, 8 | zniósł to spokojnie. Blady z ran Fiszer rzekł dalej: - 4157 3, 8 | tego?~- Tak sądzę. Strzały z Pragi na Warszawę wegnałyby 4158 3, 8 | strzelać na Pragę. Ale cóż mi z tego, że zatrzymamy tę fortecę 4159 3, 8 | Gdzież się tu podziać? Z czego wyżywić żołnierza? 4160 3, 8 | tych trzydzieści tysięcy z górą, miasto zajęte, popłoch, 4161 3, 8 | do Saksonii. Złączyć się z Cesarzem i czynić, co rozkaże. 4162 3, 8 | Warszawy precz uchodzimy z kraju!...~- Mnie przede 4163 3, 8 | Gdańsk, Kistrzyń. W każdej z tych fortec jest garść naszego 4164 3, 8 | bronić się o głodzie niż ujść z kraju. Ja znam się z głodem, 4165 3, 8 | ujść z kraju. Ja znam się z głodem, więc wiem, co mówię!~- 4166 3, 8 | żołnierza. Kiedy mówię o wyjściu z kraju, to w tej chwili żywię 4167 3, 8 | doradzam, tylko wyjście z pułapki, manewr wojenny. 4168 3, 8 | to po polsku! - ozwał się z kąta Dąbrowski grubym, chrapliwym 4169 3, 8 | widział, ale po zwyczaju z pychy mącisz w głowach i 4170 3, 8 | Możemy po drodze zetknąć się z Cesarzem i księcia Ferdynanda 4171 3, 8 | zatrzęsie po szczyt karpacki. Z tym żołnierzem, który stał 4172 3, 8 | Sokolnicki.~- Pójdziesz z nami, generale! - mówił 4173 3, 8 | ze siebie i wtedy dopiero z ramienia. Takim już warchoł. 4174 3, 9 | austriackimi działami, wyszedłszy z Radzymina 29 kwietnia, prawie 4175 3, 9 | wojska na krypach. Chłopi z Falenicy nie umieli nic 4176 3, 9 | gdzieś w górze budują. Jeden z przewoźników, któremu udało 4177 3, 9 | wiadomość, że Niemcy zabrali z Warszawy cieślów, ilu znaleźli, 4178 3, 9 | Sokolnicki pośpieszał w marszu.~Z rana 1 maja ujrzeli wynurzające 4179 3, 9 | ujrzeli wynurzające się z jednolitych sosnowych borów 4180 3, 9 | znakami i krzykiem. Na błoniu z tamtej strony rzeki zieleniły 4181 3, 9 | przewodem pastucha. Ciężko było z przeprawą armat, ale je 4182 3, 9 | bez szwanku i wywleczono z wody. Za mostem droga szła 4183 3, 9 | Radość była powszechna z tego tytułu, że stare wierzby 4184 3, 9 | alarmującego. Wyszedłszy z lasu na piaski wyniesione 4185 3, 9 | krypach. Chłopi wezwani z Nadbrzezia i Kępy zeznali, 4186 3, 9 | Iwina przydrożna wypuściła z pniów jasne rózgi. Rozlana 4187 3, 9 | roślin i pachniała kwiatami. Z urodzajnej nad miarę gleby 4188 3, 9 | strzelały w niebo drzewa jak z baśni, rozrastały się sady 4189 3, 9 | chłopskie bogactwo wiało z każdego kąta, dobytek przewalał 4190 3, 9 | jak łanie, lud oswojony z hukiem wylewów Wisły, z 4191 3, 9 | z hukiem wylewów Wisły, z grozą i niebezpieczeństwem.~ 4192 3, 9 | pawęzy, którymi podważali z bajora swe statki. Jeszcze 4193 3, 9 | idący przed nimi huknął z nagła pieśń. Jak łoskoty 4194 3, 9 | cieniu.~ ~Już zasłona spada z góry,~Niebo jasne, znikły 4195 3, 9 | iłowatych fal. Opar szedł z rozkopanych (ech, gdzie 4196 3, 9 | listki rozsady. Wkrótce z ciemnej i pogiętej uliczki 4197 3, 9 | które niedawno spychano z mokrego wału. Chłopi zbiegli 4198 3, 9 | prost Czernidła leżącego z przeciwnej strony, wskazywano 4199 3, 9 | wskazywano płaskie miejsce, z którego wsiadła konnica 4200 3, 9 | rzeczne pod Czerskiem, wklęsłe z lewej strony. We mgle błękitniały 4201 3, 9 | marszałkowskiego zamku wynurzające się z koron. Generał pozdrowił 4202 3, 9 | pożegnanie i chyżo wyjechał z Nadbrzezia na wzgórek od 4203 3, 9 | Otwocka. W skok powracano z innej strony do Karczewia.~ 4204 3, 9 | samym czasie nadchodziły z północnej strony roty piesze 4205 3, 9 | Dąbrowskiego nadciągająca z Okuniewa. Stary wódz prowadził 4206 3, 9 | ułańskie Dziewanowskiego. Rafał z dala poznał swe barwy. Na 4207 3, 9 | Poznańskie. Pułkownicy i szefowie z żalem go żegnali. Posiliwszy 4208 3, 9 | wódz zdjął czapkę i słuchał z pochyloną głową. Zaraz potem 4209 3, 9 | zamieszkany, miał w sobie coś z rozpusty saskiej, wszystek 4210 3, 9 | były mgieł, które chodziły z miejsca na miejsce. To wstawały 4211 3, 9 | słabo odbijały się w toni. Z dala, zza Wisły, kiedy niekiedy 4212 3, 9 | mądrością, każde wzruszenie z nieznośnym trudem przedostawało 4213 3, 9 | gąszczów szeleszczących z cicha od drobnego deszczu. 4214 3, 9 | W tym rozstroju nocnym z chęcią usłyszałby zapowiedź 4215 3, 9 | nadzieje: był to konny goniec z pismem do generała od pułkownika 4216 3, 9 | wedetę i był prowadzony z ostrożnościami po groblach 4217 3, 9 | placówką. Rafał poszedł za nimi z dala i słyszał całą sprawę. 4218 3, 9 | sprawę. Kiedy goniec zlazł z konia w pianach, dymiącego, 4219 3, 9 | Wczoraj nad wieczorem.~- Z której strony: z naszej, 4220 3, 9 | wieczorem.~- Z której strony: z naszej, czy z góry rzeki?~- 4221 3, 9 | której strony: z naszej, czy z góry rzeki?~- Poszliśmy 4222 3, 9 | podjazdem w poprzek traktu z Pogorzeli ku Kępie Warszewickiej, 4223 3, 9 | Warszewickiej, w górę rzeki. Z dala postrzegliśmy łyżwy 4224 3, 9 | wywlec łyżwy na brzeg. Każda z nich miała po pięciu ludzi 4225 3, 9 | blachą.~- Tak. Co zrobiliście z nimi?~- Zrąbaliśmy na drzazgi.~- 4226 3, 9 | jakieś figury. Niewiele z tego można było zrozumieć. 4227 3, 9 | wolnymi kroki chodził tam i z powrotem. W pewnej chwili 4228 3, 9 | pewnej chwili kazał Rafałowi z ułańskiego pułku wybrać 4229 3, 9 | konia i broń. Za chwilę ułan z kopyta ruszył w drogę. Ciemno 4230 3, 9 | rozniecał się już nad lasami. Z obozu słychać było komendy 4231 3, 9 | fizylierskie dwunastego pułku z artylerią do niego przywiązaną. 4232 3, 9 | domów i błonie za wsią. Z dala widać było wieżyczkę 4233 3, 9 | mruknął do siebie.~Jechał z wolna, trzymając lunetę 4234 3, 9 | ogień. Miał w sobie coś z drapieżnego ptaka.~- Barkanik... - 4235 3, 9 | Barkanik... - szepnął z szyderskim uśmiechem.~Zamilkł 4236 3, 9 | twarz majora de With, ale z taką obojętnością, jakby 4237 3, 9 | siebie:~- Kąt narożnikowy ma z dziewięćdziesiąt stopni. 4238 3, 9 | ramiennymi ogołocone są z ognia. Powinno nam ludzi 4239 3, 9 | tedy w nocy... - rzekł ktoś z boku.~- Proszę o milczenie 4240 3, 9 | Zwrócił konia i pomknął z towarzyszami ku Glinkom, 4241 3, 9 | wodzie Wisły, widocznej z dala. W tym świetle jak 4242 3, 9 | pracujących około szańca z taczkami, wycinających rzezakami 4243 3, 9 | ujęto kilkadziesiąt wozów z konwojem służby leśnej, 4244 3, 9 | służby leśnej, wiozących z poręb obrobione pale, dyle, 4245 3, 9 | żerdzie. Byli to chłopi z Kępy Glinieckiej. Z niemałą 4246 3, 9 | chłopi z Kępy Glinieckiej. Z niemałą radością otrzymali 4247 3, 9 | nadjeżdża wyższy oficer z kwatery głównej. Sokolnicki 4248 3, 9 | gdyż bez odpoczynku pędził z kompanią jazdy wprost z 4249 3, 9 | z kompanią jazdy wprost z Okuniewa, ale jeszcze stopy 4250 3, 9 | Posłać by parlamentarza z żądaniem poddania szańca?~- 4251 3, 9 | zobaczy?~- Może zmiarkować z byle czego. Musimy działać 4252 3, 9 | ostrożnie. Wódz miał wiadomość z Warszawy, że dwanaście tysięcy 4253 3, 9 | chodzić po drodze tam i z powrotem, o czymś go pouczając.~ 4254 3, 9 | świecy. Sokolnicki wyszedł z izby, gdzie mieszkał, i 4255 3, 9 | bataliony musiały spocząć z bronią w ręku. Za pułkiem 4256 3, 9 | uszykował się pułk Weyssenhoffa z czterema armatami polowymi. 4257 3, 9 | Te przygotowania zajęły z górą godzinę czasu. Było 4258 3, 9 | Odmowa?~- Tak jest.~- Z kim mówiłeś?~- Z dowódcą 4259 3, 9 | jest.~- Z kim mówiłeś?~- Z dowódcą pułku imienia Latour-Baitlet, 4260 3, 9 | Czech-pobratymiec?~- Zapewne. Mówiłem z nim po francusku.~- Opowiedz 4261 3, 9 | przedpiersiu, zastawiony z wnętrza poprzecznicą. Rękoma 4262 3, 9 | zamącić. Wyprowadzony zostałem z przeciwnej strony.~- Tak 4263 3, 9 | najgłupszą minę i powtarzałem z naciskiem, że nie rozumiem. 4264 3, 9 | francuszczyzną podrwiwać sobie z naszego żądania, mówił mi 4265 3, 9 | młotów. Kończą, widać, most z nadzwyczajną forsą. W pewnej 4266 3, 9 | dopiero posłany oficer wrócił z rozkazem na piśmie. Pułkownik 4267 3, 9 | ciemności.~Pułk ruszył w nizinę z trzech stron wsi Ostrówka 4268 3, 9 | figurę, ledwo wynurzającą się z nocy. Za sobą słyszał jękliwy, 4269 3, 9 | swego konia na prawo i wraz z Raf cłem po jechał za prawym 4270 3, 9 | myśli i kogo wspomina. Oto z dala, z dala, zza Wisły 4271 3, 9 | kogo wspomina. Oto z dala, z dala, zza Wisły doleciał 4272 3, 9 | Wieczny odpoczynek...~Wtem z przeraźliwym łoskotem runął 4273 3, 9 | zakomenderował Sokolnicki.~Sam zsiadł z konia i prowadząc go za 4274 3, 9 | rowu. Wojsko zginęło im z oczu. Słyszeli salwy strzałów 4275 3, 9 | Słyszeli salwy strzałów z narożników i czół szańca, 4276 3, 9 | Jak ciemna fala nadpłynęła z tyłu część pułku Weyssenhoffa. 4277 3, 9 | zatrzymał jednego żołnierza z linii i kazał mu pilnować 4278 3, 9 | kupach ziemi, która wraz z nimi zjeżdżała w jakieś 4279 3, 9 | wkopane w stok szańca zasieki z drzew, ściętych u samego 4280 3, 9 | Olbromski znalazł się wraz z innymi na wierzchołku szańca. 4281 3, 9 | budynek podstawą, działali z szaloną furią. Natarcia 4282 3, 9 | Zwołał tedy ludzi i biegł z nimi na tamtych. Pelletier 4283 3, 9 | polskich, ale i ostatni z walczących zachowali zimną 4284 3, 10| generał Schauroth przeszedł z lewego na prawy brzeg Wisły 4285 3, 10| znajdował się Rafał, wyjechał z lasów nadbrzeżnych, w półkrąg 4286 3, 10| zlecenia, kłusował obojętnie z boku drogi. Ujrzał z dala 4287 3, 10| obojętnie z boku drogi. Ujrzał z dala Stokłosy... Ponieważ 4288 3, 10| skokami zaśpiewał przejmująco, z serca:~ ~Ledwie twoje spotkam 4289 3, 10| Ukłonił mu się kapelusiną z wyrazem pokornej a chytrej 4290 3, 10| tam... - mamrotał Trepka z uprzejmym, z uniżonym pochlebstwem.~- 4291 3, 10| mamrotał Trepka z uprzejmym, z uniżonym pochlebstwem.~- 4292 3, 10| lustrujesz... Kto cię wie?... Z nieprzyjacielem może trzymasz... ~- 4293 3, 10| Zjeść nie zjedzą, ale z dymem puścić mogą dwór, 4294 3, 10| stracham...~- Istne się z ciebie strachajło zrobiło, 4295 3, 10| przyjacielu, patrzaj no! Z lasu wszystkimi, zda się, 4296 3, 10| wielorakie, a splótłszy się z kolorami pól tworzyły obraz 4297 3, 10| grubiańsko młody. - Żeby kije z nieba leciały, żeby w kupę 4298 3, 10| człowiekiem, jak się wyzwolił z libertyńskich formułek myślenia 4299 3, 10| od razu. Zamilkł i razem z Trepką ruszył cwałem za 4300 3, 10| Na miły Bóg! - oficer z ciebie najsroższego kalibru, 4301 3, 10| waszmość myślisz? Obadwaj my z Krzysztofem na ludzi wyszli. 4302 3, 10| Światem rządzimy! zamiast tu z wami wśród kup nawozu rządy 4303 3, 10| zmarniał w sobie. Stał się z niego w krótkiej chwili 4304 3, 10| swym wierzchowcu zgarbiony, z obwisłymi rękoma.~- Krzysztofa, 4305 3, 10| Krzysia... -wypowiedział z cicha jak gdyby sekret żałosny.~- 4306 3, 10| niego jakie wieści?~- Pisał z Paryża listek jeden, a potem 4307 3, 10| Przysłali tu gazetę francuską z wiadomością, że pułk jego 4308 3, 10| niejasną sensację cielesną, że z dala ktoś jeszcze pędzi 4309 3, 10| koni pod siodłem wojennym, z lekka tylko odpopręgowanych, 4310 3, 10| obiadujących po kątach z pośpiechem, pełen żołdackiego 4311 3, 10| już się był skończył. Wódz z kilku generałami był w ogrodowej 4312 3, 10| poprzek dworu na taras, z którego zstępowało się do 4313 3, 10| się do ogrodu. Odchodząc z pośpiechem, wskazywał gestami 4314 3, 10| po zgromadzonych.~Jeden z młodszych oficerków grał. 4315 3, 10| strzały oczu panny Mery. Uczuł z rozkoszą, że to jego właśnie 4316 3, 10| i nóg. Siedział w fotelu z wdziękiem lekkiego dandysa, 4317 3, 10| wyniosłe, padało na gości z pańskich oczu. Ale oto przy 4318 3, 10| stary pan Cedro wysunął się z tłumu.~Szedł omackiem, grzecznie 4319 3, 10| się wśród zgromadzonych z ukłonami na prawo i lewo, 4320 3, 10| wysyczał ze wściekłością, z nienawiścią, przebijającą 4321 3, 10| na jego cześć, ale cóż mi z tego?... Krzysia nie ma...~- 4322 3, 10| od jaśnie pana, wypełzło z warg:~- Kiedyż przyjedzie?~- 4323 3, 10| czekam...~Słysząc, że ktoś z pokojów nadchodzi, zeszli 4324 3, 10| pokojów nadchodzi, zeszli z balkonu na ulicę ogrodową 4325 3, 10| Tuż za szpalerem i płotem z tarniny kołysał się ów łan 4326 3, 10| Pojechał szukać - mówił Trepka z uśmiechem dobrotliwym i 4327 3, 10| nęci.~- Tyś to go wywiódł z mojego domu tymi przemądrzałymi 4328 3, 10| mię całego. Wspomnij, jak z pruskich banków brali pieniądze 4329 3, 10| na wieki. Niemiec drwił z nas czynami, instytucjami, 4330 3, 10| kulturą, szlachtę wysadzili z ziemi licytacjami, miasta 4331 3, 11| Trześni zburzono ze szczętem. Z natury swego stanowiska, 4332 3, 11| sypaniu okopów wyrzucano z ziemi urny staropogańskie 4333 3, 11| chwilę co koń skoczy pędził z rozkazami w stronę zachodnią, 4334 3, 11| wymienione kościoły, złączony z miastem przepaścistymi wąwozami, 4335 3, 11| przeważnie majątkach zgromadził z tamtej strony Wisły. Ludzie 4336 3, 11| dróg krytych do komunikacji z szańcami Świętego Jakuba, 4337 3, 11| osobliwą pieczą darzył jeden z klasztorów zamiejskich, 4338 3, 11| Witkom i wojewodę Dersława z Obręczny... Rydel kopacza 4339 3, 11| Sypano stare kości wraz z ziemią górną na nowe szańce... 4340 3, 11| podobnie jak same lochy. Z wolna wytworzyło się w jego 4341 3, 11| szwedzki uciekał co tchu z klasztoru, ujrzawszy o północku 4342 3, 11| światłość jarzącą, co wychodziła z okien, i usłyszawszy śpiew 4343 3, 11| czterdziestu sześciu dominikanów z Sadokiem na czele, zamordowanych 4344 3, 11| zamordowanych przed pięciu z górą secinami lat. Powiadał 4345 3, 11| Jakże głęboką, jak zrosłą z ziemią wydała mu się powieść 4346 3, 11| możliwego zbombardowania z miasta. Najwyższe tu powysypywano 4347 3, 11| maja, siedmiogodzinna nocna z 4 na 5 czerwca, trzygodzinna 4348 3, 11| dnia dwunastego czerwca z kopuły kolegiackiego kościoła 4349 3, 11| adiutanta. Toteż w nocy z 15 na 16 czerwca, kiedy 4350 3, 11| kiedy toczyły się narady z przysłanym parlamentarzem, 4351 3, 11| toteż mieszkańcy dawno z niego uciekli. Olbromski 4352 3, 11| puszczonych na Sandomierz z Nadbrzezia, z Zarzykowic 4353 3, 11| Sandomierz z Nadbrzezia, z Zarzykowic i poburzonych 4354 3, 11| jak race w dzień godowy, z hukiem pękały w powietrzu, 4355 3, 11| wstać. Dźwigał się właśnie z łóżka, kiedy mu przed oczyma 4356 3, 11| głosy.~Kiedy Rafał wybiegł z domostwa, już dach je okrywający 4357 3, 11| zajmowały się jeden po drugim z cicha, posłusznie i uroczyście. 4358 3, 11| ludzka. Potok ognia skakał z dachu na dach, przelewał 4359 3, 11| dachu na dach, przelewał się z jednej pochyłości na drugą. 4360 3, 11| Gdzieniegdzie tylko mknął z podwórza człowiek struchlały. 4361 3, 11| zwanego Wójcikowszczyzną, z rozkazem odarcia go z gontów. 4362 3, 11| Wójcikowszczyzną, z rozkazem odarcia go z gontów. Ściany poczęto lać 4363 3, 11| Ściany poczęto lać wodą z sikawek, żeby nie puścić 4364 3, 11| już połać na wzgórzu wraz z tyłami gorzała jak żywy 4365 3, 11| płomienie. Na ludzi padła wraz z tą perzyną i trzaskiem brandkuglów 4366 3, 11| domów, ode drzwi mieszkań, z rąk żołnierzy, chroniąc 4367 3, 11| kolegiaty dym począł buchać z granatów, które do kruchty 4368 3, 11| czubami kościołów. Ludzie z rynków, z uliczek, z mieszkań, 4369 3, 11| kościołów. Ludzie z rynków, z uliczek, z mieszkań, z powierzchni 4370 3, 11| Ludzie z rynków, z uliczek, z mieszkań, z powierzchni 4371 3, 11| z uliczek, z mieszkań, z powierzchni ziemskiej poznikali. 4372 3, 11| brzegu Wisły, jednocześnie z trzech stron. Olbromski 4373 3, 11| stron. Olbromski poszedł z rynku w parów północny. 4374 3, 11| Rafał zbliżał się, ryknęły z zamku i od bramy Krakowskiej 4375 3, 11| przyniesienia wiadomości z baterii czwartej, to jest 4376 3, 11| Świętopawelskie. Pobiegł z nimi i trafił w wir najzacieklejszej 4377 3, 11| Szef batalionu Białkowski z dwiema kompaniami pułku 4378 3, 11| atak broniąc się zaciekle. Z prawego boku baterii na 4379 3, 11| podporucznika Tykla. Ale już jeden z granatników został zdobyty 4380 3, 11| na kościelnym cmentarzu. Z cicha otwarli bramę. Zwarty 4381 3, 11| wyszedł pod wyłom i czekał tam z nastawionym bagnetem. Ledwie 4382 3, 11| grenadierowie rzucili się na nich z zaciekłym męstwem. Powstała 4383 3, 11| wreszcie zdobyły go wraz z czterema armatami.~Folwarki, 4384 3, 11| dzieje.~Rafał pracował wraz z innymi oficerami przy armatach 4385 3, 11| Bujne płomienie buchające z miasta oświetlały kościół. 4386 3, 11| ładunkami niedawno wydobytymi z ratusza.~- Dokąd idziesz? - 4387 3, 11| książę. - Do generała.~- Z dobrą wieścią?~- Z dobrą.~- 4388 3, 11| generała.~- Z dobrą wieścią?~- Z dobrą.~- Pamiętaj, pamiętaj, 4389 3, 11| nadbiegli oficerowie przyboczni z doniesieniem, że silne kolumny 4390 3, 11| Zaledwie Rafał wybiegł z parowu na jaśnię, generał 4391 3, 11| chwili jeszcze nie. Ale z zachodniej strony lada chwila...~- 4392 3, 11| za nasypem, biła się już z napastnikami na bagnety. 4393 3, 11| nie mając żadnej broni, z laską w ręku przechadzał 4394 3, 11| żołnierzy polskich zmagała się z nimi ze wszech sił, ale 4395 3, 11| dotrzymywać placu, chwycił z ziemi karabin i w gronie 4396 3, 11| Zwarli się tam bagnetem z piechurami Schöcklera. Z 4397 3, 11| z piechurami Schöcklera. Z początku cofnięto się przed 4398 3, 11| oka rzuciło się na niego z dziesięciu chłopa, żeby 4399 3, 11| rękoma zaczął się szarpać z pijanym żołdactwem. Krzyczał 4400 3, 11| podnieta. Huknął pierwszego z brzega draba między oczy, 4401 3, 11| piersi drugiego. Targnął się z kupy całą siłą. Nie dał 4402 3, 11| szańca, Michcik dźwignął się z ziemi, obejrzał wkoło i 4403 3, 11| szarpnięciem wywlókł księcia z rowu. Chyżym krokiem, nie 4404 3, 11| poznać i niezwłocznie zeszedł z Michcikiem na dno wąwozu. 4405 3, 11| wąwozu. Już w ten wąwóz z obwodu murów Świętego Jakuba 4406 3, 11| Oto środkiem tłumu biegł z gołą szpadą oficer komenderujący 4407 3, 11| świątyni on ich właśnie stamtąd z takim męstwem wywłóczy'? 4408 3, 11| Oficer spojrzał na niego z góry i mruknął, żeby się 4409 3, 11| trzymać!~- Czemuż to ma z tych murów kamień na kamieniu 4410 3, 11| nie pozostać?~- Bo będą z naszych bateriów armatami 4411 3, 11| Zwalany błotem, bez czapki, z rozwianym włosem mijał baterie. 4412 3, 11| zburzenia starego kościoła, żeby z niego noga austriacka w 4413 3, 11| wyrychtowali działa na łożach. Z zapalonymi lontami czekali 4414 3, 11| Sokolnicki stał bez ruchu z lunetą przy oczach i lustrował 4415 3, 11| że wszystka siła wyszła z murów świętego Jakuba, że 4416 3, 11| rękę, za ramię... Błagał go z krzykiem:~- Patrz! Święci 4417 3, 11| skoczył ku armatom, wydarł z rąk kanoniera lont zapalony 4418 3, 11| zebrał ostatek sił i zawołał z całej mocy cielesnej i ze 4419 3, 11| uczuł na sobie. Bez tchu, z bielmem na oczach, wyrwał 4420 3, 11| na oczach, wyrwał pałasz z pochwy i przyskoczył do 4421 3, 11| kanoniera i wyrwał mu lont z ręki. Rzucił się na drugiego 4422 3, 11| drugiego i wyrwał mu lont z ręki. Skoczył ku trzeciemu, 4423 3, 11| głowę Rafała, dźwignął go z ziemi i posadził na kamieniu. 4424 3, 11| się nad nim twarz jednego z kolegów. Człowiek ten szepce 4425 3, 11| kolegów. Człowiek ten szepce z pośpiechem:~- Uchodź stąd! 4426 3, 11| stosy głowni kopcących. Z Gór Pieprzowych biją w miasto 4427 3, 11| padają wciąż brandkugle, z pól sandomierskich puszczone 4428 3, 11| Sam usiadł w kącie.~Książę z wolna przychodził do siebie. 4429 3, 11| że góra kości śmieje się z niego w ciszy...~ 4430 3, 12| Michcik cichaczem wymknęli się z miasta. Właśnie mieli je 4431 3, 12| mógł dojrzeć, co się stało z miastem. Ani śladu palisad! 4432 3, 12| palisad! Wszystko zrównane z ziemią i spalone na stosach. 4433 3, 12| Tarnin!~W skok zjechali z góry. W mieście bezpańskim, 4434 3, 12| Jakże się to stało, że z oficera pełnego nadziei, 4435 3, 12| marzył, lecz jako wymazany z list pułkowych... Sam to 4436 3, 12| Mgły poranne wstawały z parowów.~Za Chobrzanami 4437 3, 12| się w lewo ku Koprzywnicy. Z prawej i lewej strony drogi 4438 3, 12| konnicy idącej pod Połaniec. Z nadzwyczajną pieczołowitością 4439 3, 12| poranny wiatr przegina. Z głębi, z rozdołu. zapachniały 4440 3, 12| wiatr przegina. Z głębi, z rozdołu. zapachniały grzędy 4441 3, 12| odwiecznej rogatywce. Ujrzawszy z nagła jeźdźców zerwał się 4442 3, 12| zerwał się na równe nogi z najoczywistszym zamiarem 4443 3, 12| Zstępował tedy ze stopni z brwią namarszczoną, zły 4444 3, 12| głowie ręką miętosił, niby to z gotowością do ukłonu. Piorunem 4445 3, 12| ledwie mieli czas ochłonąć z uniesienia na widok Rafała, 4446 3, 12| stancji woń różaną. On leżał z przymkniętymi oczyma, na 4447 3, 12| policzki, podbródek i uczynił z niego starca.~Wszyscy wyszli 4448 3, 12| Staruszkowie obstąpili syna z dwu stron, zagarnęli pod 4449 3, 12| ze zmarszczonym czołem, z zagryzioną wargą, wszystek 4450 3, 12| sprawili huczne wesele z muzyką i tańcami, był ślub, 4451 3, 12| bokami i dymił się jeszcze z trudu. Stary Olbromski dreptał 4452 3, 12| szkapy... Żywo!~Obadwaj z Rafałem pospieszyli za starcem, 4453 3, 12| łkanie, ujrzeli wyciągnięte z ganku ręce.~Wypadli z podwórza 4454 3, 12| wyciągnięte z ganku ręce.~Wypadli z podwórza olbrzymimi susami 4455 3, 13| się wyjść niepostrzeżenie z całej afery, bez sądu, degradacji 4456 3, 13| wszystkie siły polskie wyruszyły z Radomia na południe w ślad 4457 3, 13| gdzie mógł łatwo zetknąć się z maruderami Mondeta. Chłopi 4458 3, 13| łatwiej może się zetknąć z siłami i być zaskoczonym 4459 3, 13| ponad nimi czarny strop z koron wielkolasu. Im bardziej 4460 3, 13| barwą przyćmionego srebra. Z północnej. strony zwisły 4461 3, 13| coraz twardszy, złożony z krwawego, łamliwego kamyka. 4462 3, 13| nie ma Austriaków. Zsiadł z konia i to samo kazał uczynić 4463 3, 13| znak przez trębacza miał z końmi w las uciekać na lewo, 4464 3, 13| przeskoczył przez wysoki z daszkiem parkan tuż za oberżą 4465 3, 13| Stanął w cichej altanie z dzikich drzew na końcu ogrodu 4466 3, 13| Nidy, biegnie przez ogród z gwałtem swych małych wód, 4467 3, 13| gwałtem swych małych wód, z siłą i gniewem małych pian. 4468 3, 13| spada srebrzystym snopem z drewnianej rynny wprawionej 4469 3, 13| głębinę pustej stągwi, tam z szelestem i szemraniem biegnie 4470 3, 13| niezwykłością swoją, uderzało i dziś z tą samą siłą...~Klasztor! 4471 3, 13| tą samą siłą...~Klasztor! Z podziwem, zdumieniem i dawnym 4472 3, 13| ściany zimne i wysokie, z małymi pod dachem oknami. 4473 3, 13| tu obraz domu murowanego z kamienia przyniosły mniszki 4474 3, 13| Lechach, naukę tkania szmat z wełny i haftowania lnianych 4475 3, 13| ambonie i opowiada ludowi z górskich wsi o tym, co się 4476 3, 13| szlocha. Gdy księżyna wskazał z drżeniem na okno i wyłamane 4477 3, 13| i ciasny! Wszystko w nim z grubaśnego kamienia, mur 4478 3, 13| wapnem i zabielany rokrocznie z troskliwością na każde Godne 4479 3, 13| weneckiego kształtu, które z tajemniczych korytarzów 4480 3, 13| kwefów zakonnych, w białe z zewnątrz załamanie kornetów, 4481 3, 13| miejsca i szybko wyszedł z kościoła. Rozkosz mu sprawiało 4482 3, 13| Skokiem wylecieli na gościniec z lasu Łysicy na pierwsze 4483 3, 13| miejscu jak skamieniały. Z Wyrw wznoszą się w niebo 4484 3, 13| szablami tak straszliwie, że z niego tylko ślad człowieka 4485 3, 13| przetrząśli lamus. Jeden z nich spostrzegł drabinę 4486 3, 13| kto żyje, idzie na pomoc z cepami, z widłami, z siekierą. 4487 3, 13| idzie na pomoc z cepami, z widłami, z siekierą. Ja 4488 3, 13| pomoc z cepami, z widłami, z siekierą. Ja we drzwi, a 4489 3, 13| Mnie kazał wynieść torby z prochem to samo do onego. 4490 3, 13| powiada: "Leź w dymnik i bij z góry!" Poszedłem i układłem 4491 3, 13| A wieś?~- Wyszły chłopy z chałup, nawet niektóre leciały 4492 3, 14| starej Saldubie. Okolice z północnej strony Burviedro 4493 3, 14| Saragossa. Wyglądał jej z załamań drogi, wlepiał oczy 4494 3, 14| Wreszcie stary Gajkoś mruknął z drugiego szeregu:~- Widać 4495 3, 14| Nawet mi jeden Francuzim z woltyżerów w Toledo gwarzył, 4496 3, 14| Toledo gwarzył, jak to tam z nimi było, tylko żem nie 4497 3, 14| gerylasów być mogło, żeby się z Żydów nie wywodziły?~Od 4498 3, 14| sterczały. Dopiero na podgórzach z tej' i tamtej strony rzeki 4499 3, 14| wszystkie inne, jak droga z Monte Torrero do Świętego 4500 3, 14| gzygzakowata, zakończona baterią, z której sześć armat biło