Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] mytilene 1 mzyl 2 n 1 na 4579 na-hoho 3 na-hohoho 1 nabawialo 1 | Frequency [« »] 7019 w 5404 sie 4665 z 4579 na 2702 nie 2482 do 1951 ze | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances na |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | cisza bezdenna i nieobjęta na podobieństwo błękitu nieba 2 1, 1 | przestworem: Gałęzie świerków, na których leżała ciężka pościel 3 1, 1 | własnemu ciężarowi, czułe na każde westchnienie wiatru, 4 1, 1 | i ginęły w podścielisku na ziemi tak bez śladu jak 5 1, 1 | przeniknięte od blasku słońca. Na najwyższych, krzyżowych 6 1, 1 | stopniały lód zamieniał się na olbrzymie krople, które 7 1, 1 | nie należał do drzew. Król na Łysicy! Nie drżą przed wiatrem 8 1, 1 | cypliska w szerokie niziny na północ i na południe; ogląda 9 1, 1 | szerokie niziny na północ i na południe; ogląda się po 10 1, 1 | poprzek role, aż do Kraj na, aż na szczyt góry Kamienia. 11 1, 1 | role, aż do Kraj na, aż na szczyt góry Kamienia. Odwieczny 12 1, 1 | strzępy jej płaszcza, z roku na rok wdzierają się wyżej 13 1, 1 | tak często czatuje tutaj na dropiate jagniątka łani. 14 1, 1 | wierzchołka w zgrozie i gniewie na zniweczoną dziedzinę.~Wbrew 15 1, 1 | chwilę stał tam u wejścia na gołoborze i, przejęty głuchą 16 1, 1 | Stare 'jodły rzucały cień na połowę urwiska.~Wróciwszy 17 1, 1 | połowę urwiska.~Wróciwszy na swe miejsce młody myśliwiec 18 1, 1 | go do ostatniej granicy na zwiady posłał, łudziło mu 19 1, 1 | Gdzie zamierał?~Może na zburzyszczu wysokich skał, 20 1, 1 | przyjmowała obiaty... Może na czole kamiennym, na twardych 21 1, 1 | Może na czole kamiennym, na twardych piersiach bożyszcza 22 1, 1 | będzie nikomu nie znane na wieki wieków... Może w tropach 23 1, 1 | ukazuje się ludziom raz na sto lat...~Kiedy nadciągała 24 1, 1 | nie pod szczytem Łysicy, na stanowisku. Był w ogrodzie 25 1, 1 | rzeczywiste... Ogród zapomniany, na tyłach starego dworu. Rozłożyste 26 1, 1 | gaje wiktów i rokiciny. Na kępach, wśród zapleśniałej 27 1, 1 | rosie; promień słońca padł na pąsowy kielich tulipana, 28 1, 1 | się ptak i miota z boku na bok. Wstaje na nogi... Oczy 29 1, 1 | miota z boku na bok. Wstaje na nogi... Oczy jego zmętniały, 30 1, 1 | gwoździe wbite w rany, które na samym początku życia istnieją?~ 31 1, 1 | księżyca. Ogromne śniegi na nim leżą, na czarnym lesie. 32 1, 1 | Ogromne śniegi na nim leżą, na czarnym lesie. Dzwonią janczary 33 1, 1 | światło woła ku sobie, wciąga na wysokość ku słodkiej harmonii, 34 1, 1 | tamtędy jeździć, drogą "na las", mało znaną. W tych 35 1, 1 | zwartych, podsypywano prochu na panewki dwu flint i dobywało 36 1, 1 | skostniałe palce podnosi włosy na głowie. Janczary rzegoczą 37 1, 1 | miejscu zasłona świerków na krótko się rozchyla: z wąskiej 38 1, 1 | leśnej polanki widać górę, a na niej poszczerbione ruiny. 39 1, 1 | oświetla śnieg i lód, który na gzymsach zburzonych ścian, 40 1, 1 | gzymsach zburzonych ścian, na krawędziach wybitych okien 41 1, 1 | jest ten dzień, gdzież się na wieki został?...~A ta wiosenka... 42 1, 1 | znowu ruiny ukazują się na górze. Konie wstrzymano 43 1, 1 | pozwalają dzieciom wejść na szczyt wzgórza. Brat starszy 44 1, 1 | starszy i siostry biegną na wyścigi...~Niegdyś wdzierała 45 1, 1 | Niegdyś wdzierała się na tę górę szeroka jezdna droga 46 1, 1 | kutych wozów, ale już i na niej sosny wyrosły. W kolejach 47 1, 1 | kolejach stoją grube świerki, na zakrętach stanęły jodły 48 1, 1 | posiadanie, co weń weszło, i na powrót stał się sobą. Już 49 1, 1 | prochy grzebie pod sobą. Na zewnątrz murów, w głębi 50 1, 1 | wiosny, które spadły z wysoka na ziemię i rozprysły się w 51 1, 1 | drzew leciały raz w raz na ziemię ogromne płaty lepkiego 52 1, 1 | gdzieś w ciepłej kniei, na południowym stoku łańcucha 53 1, 1 | wysunęło się stado sarn, a na ich czele szedł z wysuniętą 54 1, 1 | ciemnoorzechowy rogacz. Rafał wziął go na oko, przycisnął kolbę do 55 1, 1 | szczęki i położył palec na cynglu. W tej samej chwili 56 1, 1 | stadka para szła .gęsta.~Na komorę... - marzył Rafał 57 1, 1 | czapa mokrego śniegu runęła na jego ręce, twarz, kolbę 58 1, 1 | Ujrzawszy, że znowu jest sam na tym miejscu, gdzie przed 59 1, 1 | strzelbę w zarośla, a sam runął na ziemię dusząc się od łkania.~ 60 1, 1 | przez czas pewien leżał na ziemi, pękając ze złości: 61 1, 1 | chwili jednak zerwał się na równe nogi, strzepnął śnieg 62 1, 1 | pojedynkę. Wytarł oczy i, na podobieństwo sarn skacząc 63 1, 1 | skacząc przez choiny, pomknął na dół.~W odległości kilkuset 64 1, 1 | położy.~- A kiedy nie wyszły na mnie... -rzekł Rafał, czerwony 65 1, 1 | Widzicież wy, moi ludzie... A na to miejsce przecie wagę 66 1, 1 | rogaczem?~- Trza go brać na ramię tytego konia!...~Zabity 67 1, 1 | jego nogi, zarzucił sobie na plecy to brzemię ze zdumiewającą 68 1, 1 | zdumiewającą siłą. Poszli na dół. Co chwila nogi ich 69 1, 1 | Skomlenie psów w zagajnikach na dole wskazywało im drogę. 70 1, 1 | Nardzewski obejrzał się złowrogo na strzelca, zmierzył okiem 71 1, 1 | prawda? że ja tu czekam na stanowisku. Gdzieżbyś ty 72 1, 1 | siostrzeńca.~- Nie wyszły na mnie. Słyszałem tylko, że 73 1, 1 | koziczek wiszący u jego pasa na rzemyku, Nardzewski spytał 74 1, 1 | chłop z Porąbek, Jamrozek ma na przezwisko, parą koni doskonałych 75 1, 1 | wiatrach wysuszona. Robi króbki na sól-to mu potrza suchego 76 1, 1 | se jedlicę tylą co wieża na Świętym Krzyżu, odziabał 77 1, 1 | dozorca leśny. Odzienie na nim zielone, na głowie ma 78 1, 1 | Odzienie na nim zielone, na głowie ma skopeczek z jakimsi 79 1, 1 | strzelba. Spojrzał ino raz na Jamrozka, tram opatrzył, 80 1, 1 | żółtym łokciem i zaczął pisać na papierze. Jak skończył, 81 1, 1 | wykarczowane, a idą z pieca na łeb po górze jeden za drugim. 82 1, 1 | wielemozny pan feśter wlezą na wóz, bo tak to na jutro 83 1, 1 | wlezą na wóz, bo tak to na jutro na rano do Słupi nie 84 1, 1 | wóz, bo tak to na jutro na rano do Słupi nie zajedziewa."~ 85 1, 1 | wytrząsnął faję i siadł na wóz. Poślednie koła były 86 1, 1 | Jamrozek to samo wleźli na przodek, kulasy postawili 87 1, 1 | przodek, kulasy postawili na orczyki i zacięli szkapska, 88 1, 1 | Słupia" drogą? - poszli na przełaj, a potem na ukos 89 1, 1 | poszli na przełaj, a potem na ukos bez rolą, po zagonach, 90 1, 1 | poślednie koła tyńcować na prawo, na lewo, prać z zagona 91 1, 1 | koła tyńcować na prawo, na lewo, prać z zagona w zagon, 92 1, 1 | będzie nas, to samo las na Łysicy będzie. Jak świat 93 1, 1 | ludzie króbki robili, jedle na nie ścinali, a las stoi. 94 1, 1 | Siekierno... Ile razy ja tu na Łysicy niedźwiedzia widział, 95 1, 1 | pieknie patrzeć! Aby tylko na świętego nie trafić... Panie, 96 1, 1 | zachowajże też...~- Jak to na świętego? - dopytywał się 97 1, 1 | swoją fuzyjczyną i stanęli na stanowisku, jak ogary pana 98 1, 1 | stał, ino oni, choć ta już na Boskim sądzie, Panie świeć... 99 1, 1 | wietrzny, ciemny. Idzie na dół po kamieniach, a przed 100 1, 1 | Rogi położył... Wzieni go na oko, a prosto w łeb. Dopiero 101 1, 1 | Pasyjka niewysoka, ino gruba na dwa palca. Dopiero mój Łakomiec 102 1, 1 | co duchu! To ich jeszcze na trzeci dzień tarmosił strach, 103 1, 1 | ogień. Stary pan siedział na wystającym głazie nieruchomy 104 1, 1 | Zaraz też roztarł tytuń na lewej dłoni, zwilżył go 105 1, 1 | jeden z węgielków umieścił na wierzchu.~Rafał, zaciekawiony, 106 1, 1 | obadwaj i jednocześnie, jak na komendę, podnieśli zawieszone 107 1, 1 | świętego Franciszka skręcono na lewo. Nardzewski ochrypłym 108 1, 1 | Rafał z pietyzmem oparł go na ramieniu, ale w tej samej 109 1, 1 | Był już mrok prawie, gdy na skraju leśnym stanęli przed 110 1, 1 | drzwiami. Wwalono sarny na sanie przy pomocy oczekującego 111 1, 1 | pogwizdywaniem.~Za lasem, na szerokie j drodze, ciął 112 1, 1 | przenikający do kości. Gdy stanęli na przełęczy, którędy szła 113 1, 1 | którędy szła droga, widać było na prawo i lewo ogromne przestrzenie, 114 1, 1 | Widać w niej było siedliska na wydartych w puszczy polanach. 115 1, 1 | osędziały od śniegu. Gięły się na odległych garbach gór i 116 1, 1 | osiadł zimny cień wieczora. Na krańcach leśnych rozpoczynała 117 1, 1 | przedziwnie złudne, jakby na nie w biały jeszcze dzień 118 1, 1 | Zielone smugi łąk leżały na jego oczach i ciągnęły się 119 1, 1 | dawnych lat z głową leżącą na kolanach matki. Teraz rozmawiał 120 1, 1 | śpiącą, martwą dolinę jedzie na dzikim koniu. Żelaznym wędzidłem 121 1, 1 | chwila leciały w zatoki na rozbitym gościńcu, gdy konie 122 1, 1 | trąba! - wołał Nardzewski na furmana, gdy się sanie, 123 1, 1 | polowania. Było to jakoś na jesieni. Słońce zachodziło 124 1, 1 | zachodziło jak teraz. Patrzę: na buku coś się rusza. Nie 125 1, 1 | Jak my go rozciągnęli na ziemi, to psy, przecie nie 126 1, 1 | mówić. Z gościńca skręcono na boczną, karkołomną drogę, 127 1, 1 | w twardą drogę, żeby się na niej utrzymać.~- No i cóż, 128 1, 1 | zajęcy, jest warchlak. Będzie na ten wasz wieczór?... Powiadaj 129 1, 1 | Gdyby to wuj zjechał do nas na ten kulig, dopiero by to 130 1, 1 | niech tam, ale żeby tak wuj na ten kulig...~- Zwariowałeś, 131 1, 1 | Zwariowałeś, dyscypulusie? Ja na kulig! Ja z Wyrw! Trzydzieści 132 1, 1 | wyjeżdżam, a teraz dopiero na kulig wyruszę, i to jeszcze 133 1, 1 | Wkrótce sanie pędem wjechały na dziedziniec i stanęły przed 134 1, 1 | wydobywania z sanek zwierzyny. Na gumnie panował ruch: do 135 1, 1 | podwórzowe, jeszcze uwiązane na łańcuchach, wyły wniebogłosy, 136 1, 1 | twarzy.~- Co takie światło na pokojach? - spytał Nardzewski. - 137 1, 1 | szczekającej gromady myśliwi weszli na ganek i do pokojów. Na ich 138 1, 1 | weszli na ganek i do pokojów. Na ich powitanie wstał zza 139 1, 1 | się Rafałowi, który sam na sam zostawiony z gościem 140 1, 1 | Jedne z nich wskoczyły wnet na sofę przy stole i oko w 141 1, 1 | gościowi, inne rozkładały się na dobre obok wielkiego pieca. 142 1, 1 | prowadzących do sieni . i kuchni na drugiej stronie wielkiego 143 1, 1 | Olbromski, z Sandomierskiego. Na poetyce w szkołach sandomierskich 144 1, 1 | Uśmiech nieokreślony wypłynął na jego wargi. Rzekł ostrożnie, 145 1, 1 | szlachcic kiwając głową. - Na lepszym pożytkowaniu ról 146 1, 1 | zdawałoby się, tylko czarownica na łopacie doleci...~Dalszą 147 1, 1 | potrawa: zając pieczony na rożnie. Przy drzwiach stał 148 1, 1 | zawsze w tym właśnie pokoju na sofie.~-Waszmość dobrodziej 149 1, 1 | Niemna, który mu poufale na kolanach łapy opierał.~- 150 1, 1 | pieszczotliwie.~- Ona to wydaje się na oko niby melancholiczka, 151 1, 1 | musi kopytem, leniwiej, na rozum i nie tak rączo, a 152 1, 1 | Tamte? A to samo psy zacne. Na dzika - jedyne! Toż zeszłego 153 1, 1 | Wyszlakował był dziki w lasach, tu na Bukowej Górze. Nocowały 154 1, 1 | ten - Rozbój: ai-ai-ai! Na oko wszystkie i zębcami! 155 1, 1 | tylego jak bawół wprost na niego, na Kacpra. No, zaczął 156 1, 1 | jak bawół wprost na niego, na Kacpra. No, zaczął mierzyć, 157 1, 1 | wszczepił w ucho, przelazł na bałyku przez bestią i wisi, 158 1, 1 | Dzik toto wszystko wlecze na sobie i brnie śniegami. 159 1, 1 | Przeżegnał się i wlazł na dzika okrakiem, siadł se 160 1, 1 | dzika okrakiem, siadł se na nim mocno jak na koniu, 161 1, 1 | siadł se na nim mocno jak na koniu, obcasy wparł w ziemię. 162 1, 1 | też wtedy! Bo to jechał na dziku ze siedm pacierzy, 163 1, 1 | Dopadł ci mię on jednego razu na Lisowskiem, a jak mię zaorał 164 1, 1 | mi ta jeden orał kożuch na plecach to prawym, to lewym 165 1, 1 | za siłę! Świnia! Ślepiem na mnie, zatracony, pojrzał 166 1, 1 | nie jestem. Gdzież czas na takie zabawy znaleźć bym 167 1, 1 | znaleźć bym mógł? Zawsze na służbie... Oto i teraz delegowany 168 1, 1 | Oto i teraz delegowany na komisją do wielmożnego pana, 169 1, 1 | gruntowej, jestem.~- Do mnie? Na komisją? - Tak jest.~- A 170 1, 1 | oczu. Nie odpowiedział też na to pytanie, lecz zadał inne:~- 171 1, 1 | inne:~- Czy wielmożny pan na fundamencie dekretu ratę 172 1, 1 | dziesiątego i dwudziestego grosza na ręce egzaktora w Chęcinach, 173 1, 1 | Mnie papier potrzebny tylko na przybicie prochu i śrutu, 174 1, 1 | opłacie.~Nardzewski siedział na swym krześle z rękoma w 175 1, 1 | grzechów, jak widzę, ciąży na moim sumieniu...~- Tak jest. 176 1, 1 | wałkonił i po wagarach chodził. Na dworze jego, w Sieprawicach, 177 1, 1 | błogosławieństwa w imieniu rodziców, a na znak i zakład posłuszeństwa 178 1, 1 | antiquo moce kazał rozciągnąć na kobiercu i własną swą senatorską 179 1, 1 | wierzchowe jak diabły, ryngraf na piersi, i sam odwiózł do 180 1, 1 | zamku krakowskim czekaliśmy na rezolucją, co tez z nami 181 1, 1 | rozłączono, a każdy do innej sali na zamku graf zamknąć kazał. 182 1, 1 | dość w tym Krakowie chleba, na poły z plewami spieczonego... 183 1, 1 | 17 sierpnia zeszłego roku na zawsze zostanie w pamięci 184 1, 1 | być przyjęci, osobliwie na dzień samego wjazdu 9 sierpnia. 185 1, 1 | później szlachta polska na pięknych koniach...~- Berajterowie, 186 1, 1 | trębacze i szlachta polska na pięknych koniach...~- Damy 187 1, 1 | Panny Marii i do katedry na Wawelu- stanęła infanteria 188 1, 1 | cisza. Wtedy począł dzwonić na Wawelu wielki, starodawny 189 1, 1 | zachwytu głowa jego chwiała się na prawo i na lewo, a z gardła 190 1, 1 | jego chwiała się na prawo i na lewo, a z gardła dobywał 191 1, 1 | siedział Nardzewski, wisiał na ścianie, przyczepił asa 192 1, 1 | położył je przed dziedzicem na stole.~- Kontynuuj waszmość, 193 1, 1 | nie szkodzi... Cha-cha... Na wiwat!~To rzekłszy ujął 194 1, 1 | wiekopomny akt przysięgi na wierność monarchom dynastii 195 1, 1 | Niektóre były wpakowane jedna na drugą i rozpłaszczone. .~ 196 1, 1 | wynikiem strzału. Siedział na swoim miejscu i kiedy niekiedy 197 1, 1 | określone podatki, pracować na rzecz wielmożnego pana nie 198 1, 1 | pańszczyźniany, liczy się na korzyść pracowitego chłopa.~- 199 1, 1 | urzędnik - to znaczy podupadli na zdrowiu; starcy powyżej 200 1, 1 | wrzasnął Nardzewski - bo ci tu na miejscu łeb roztrzaskam !~- 201 1, 1 | porosłe kupił za grosz w boju na kresach ranami zdobyty. 202 1, 1 | Latami ten człowiek... Na tych to rolach moje chłopy 203 1, 1 | chłopy siedzą. Nie miał na zawołanie najemników, a 204 1, 1 | tu w jasnych domostwach, na świętej, pospólnej ziemi, 205 1, 1 | stróżą po nocach odbywać, na posyłki chodzić. A daniny? 206 1, 1 | pradziadowskiego? Przecie go pracą na pańskim z czubem okupili. 207 1, 1 | Ręce jego bezwładnie leżały na pistoletach.~Rzekł spokojnie:~- 208 1, 1 | wiesz? Drażnisz mię licząc na to, żeś pod dachem szlachcica 209 1, 1 | jutro cała wieś zgromadziła na dziedzińcu dworskim. Urzędowe 210 1, 1 | śpichlerza...~Nardzewski spojrzał na strzelca okropnymi oczyma 211 1, 1 | zejść wszyscy, kto żyw. Na mój rozkaz, słyszałeś! Będzie 212 1, 1 | teraz pragnąłbym udać się na spoczynek.~Szlachcic konwulsyjnie 213 1, 1 | nowy strzał wuja tylko go na chwilę ocucił...~Był już 214 1, 1 | łóżka i zaczął się ubierać. Na dworze słychać było gwar 215 1, 1 | niedźwiedzią kiereją, wyprowadził na dwór i wsadził do szerokich 216 1, 1 | zaprzężone, włochate i dymiące na mrozie, niepokoiły się wśród 217 1, 1 | sanie, głośno skrzypiąc na mrozie, ruszyły z miejsca.~- 218 1, 2 | Powiśla, wskroś jedynego na świecie Sandomierskiego 219 1, 2 | janczarów, trzaskaniem batów na cztery konie, wrzawą okrzyków, 220 1, 2 | Kilkunastu pajuków rwało na folwarcznych szkapach, trzymając 221 1, 2 | wielkie niedźwiedzie, który na czele orszaku pomykał. Blask 222 1, 2 | rozdzierających noc, o kilka wiorst na płaszczyźnie widoczny, kładł 223 1, 2 | światełkami znaczyły się dwory na przyczółkach parowów. Konie 224 1, 2 | cieślę pomalowane lubryką lub na zielono, a ciągnione przez 225 1, 2 | rzucił jego uczucia jakoby na ptasie skrzydła. Koń niósł 226 1, 2 | Olbromski, żywy i trzeźwy, na nią patrzał w futro otuloną, 227 1, 2 | saniami, wówczas brylanty na kołpaczku, zwróconym w jego 228 1, 2 | Pas z kółkami pobrzękiwał na nim, a stalowe podkówki 229 1, 2 | głębi duszy. Pochylił się na kark konia i tylko siłą 230 1, 2 | świętokrzyską puszczę. Wionął na niego smutek i żal...~- 231 1, 2 | pogrzeb. Waćpan jedziesz na swym koniu za naszymi saniami 232 1, 2 | zasłużyłeś waćpan, żebyśmy cię na naszych saniach wiozły! 233 1, 2 | co chwila wykręcała się na swym miejscu.~- Już się 234 1, 2 | swym miejscu.~- Już się na pewno poprawię! - szepnął.~- 235 1, 2 | bo źle będzie...~Wrzawa na saniach jadących przodem 236 1, 2 | wąwozy, sanie pędem zlatywały na dół wśród krzyku kobiet 237 1, 2 | ciągnąć za uzdę, a wsiąść na siodło już nie mógł. Ani 238 1, 2 | z czubami pąsowych piór na łbach, stały w blasku nad 239 1, 2 | rąk wodzów, musiał skoczyć na ziemię. Runął w śnieg i 240 1, 2 | zostało zniszczone. Czekano na chłopów z najbliższej wioski. 241 1, 2 | czerwonym suknem wybitą. Na wybrzeżu Koprzywianki powstał 242 1, 2 | się to tu, to tam. Rafał na widok tego stracha, tej 243 1, 2 | krzyknęła, rzuciła się na oślep, a lewą ręką pochwyciła 244 1, 2 | nie... Co znowu! Tylko tak na mnie zakłapał...~- Ja się 245 1, 2 | mi się, że stoi za oknem na deszczu, na wichrze, i słychać 246 1, 2 | stoi za oknem na deszczu, na wichrze, i słychać kłapanie. 247 1, 2 | zwołana przez umyślnych na miejsce, jęła się pracy. 248 1, 2 | że wypadnie objechać aż na Koprzywnicę; inni byli zdania, 249 1, 2 | przenieść sanki razem z paniami na drugi brzeg rzeki, dostanie 250 1, 2 | już kilkunastu rozzutych i na pół odzianych brało na bary 251 1, 2 | i na pół odzianych brało na bary pierwsze sanie. Furmani 252 1, 2 | sanie. Furmani siedli oklep na wyprzężone konie i w drugim 253 1, 2 | i oklaski zgromadzonych na brzegu. Przenoszenie długo 254 1, 2 | długo trwało. Wkrótce jednak na przeciwległej stronie zgrupował 255 1, 2 | Dalej go! czerwony złoty na głowę... -zachęcał projektodawca.~- 256 1, 2 | najdoskonalsza posadzka. Oczekując na przybycie wszystkich puszczono 257 1, 2 | i kapłoni rękawek. Miała na sobie suknię niebieską z 258 1, 2 | kwiatu we włosy, spuszczone na czoło. Gdy od tańca zakwitły 259 1, 2 | poczęły wypowiadać to, czego na pozór nie było wcale w duszy, 260 1, 2 | mówił:~- Kto, mośćbrodzieju, na mój grunt dnia dzisiejszego, 261 1, 2 | dzisiejszego, kto, mówię, na mój grunt nogą stąpi, tego, 262 1, 2 | sąsiedzie dobrodzieju, na waszym gruncie, aż w całej 263 1, 2 | wcale nasuwać się rodzicowi na oczy. Stary tymczasem już 264 1, 2 | czarna jego maska wynurzyła na światło.~- Do Tarnin, kto 265 1, 2 | wierzchówki i miał skoczyć na siodło, ujrzał ojca tuż 266 1, 2 | tylko przekrzywił krakuskę na głowie. Co ma być, to tam 267 1, 2 | znajome panie. Chwilę stali na miejscu, nim ogromny wąż 268 1, 2 | napełniły dolinę.~W dali, na wzgórzu między drzewami, 269 1, 2 | kopyta do dom i przyjmuj na ganku!~Kawaler z bólem podciął 270 1, 2 | wściekłością przechylił się na siodle i wymijając pochód 271 1, 2 | ruszył cwałem. W mig był na ganku. Już tam pierwsze 272 1, 2 | jakie czasy pamiętający, "na opaszki" wrzucony - w drogi 273 1, 2 | sumitował. Gdy wstąpiła na ganek jedna z najpoważniejszych 274 1, 2 | dworu, ale nawet w sieni, na ganku, w bokówkach starych 275 1, 2 | ktoś z tłumu. - Wyjdziemy na dziedziniec i jak nad wodą, 276 1, 2 | się chytrze:~- Dom ciasny, na miły Bóg, ciasny, mośćbrodzieju! 277 1, 2 | dzisiejszego, była, gdyby na dziedzińcu tak znakomici 278 1, 2 | kubraki, roznosiła wino na tacach i domowe ciasta. 279 1, 2 | ostatniej sionki, gdzieś na ogrody wychodzącej. Było 280 1, 2 | częstując ją deską wyrobioną na wzór pszenicznego sandomierskiego 281 1, 2 | tańczyła jak mogła, kręcąc się na miejscu. Zbliżała się już 282 1, 2 | i oglądano się już tylko na arlekina, żeby wydał hasło 283 1, 2 | ścianach i plecach. Stanął na środku obszerniejszego pokoju, 284 1, 2 | raz wykrzyknął kręcąc się na pięcie:~- Hej! kulig, kulig!~ 285 1, 2 | W mgnieniu oka drzwi się na oścież rozwarły. Oczom idących 286 1, 2 | Większość panien miała już na sobie suknie odkrywające 287 1, 2 | podłoga dudniła jak skóra na bębnie, światło jarzęcych 288 1, 2 | a gdy się okazało, że są na głucho zabite gwoździami, 289 1, 2 | ustami patrzali nieruchomo na to pańskie "granie".~Starsi 290 1, 2 | całego dworzyszcza. Jedzono na porcelanie, na cynie, na 291 1, 2 | Jedzono na porcelanie, na cynie, na holenderskiej 292 1, 2 | na porcelanie, na cynie, na holenderskiej farfurze, 293 1, 2 | holenderskiej farfurze, na wszelkim naczyniu, jakie 294 1, 2 | Beczkę węgrzyna sprowadził na saniach z Krakowa stary 295 1, 2 | Starsza córka skwaśniała im na ocet siedmiu złodziei, więc 296 1, 2 | sarni, kiedy się jeszcze na brytfannie smaży, a dopieroż 297 1, 2 | brytfannie smaży, a dopieroż na półmisku...~- Gdzie indziej 298 1, 2 | promiennie i z radością. Wówczas na jedną sekundę nie rozstawały 299 1, 2 | Rafał przyłączał się do niej na chwilę. Nie mógł, po prostu 300 1, 2 | i nabierały siły ognia, na obraz płomieni prędko wybuchających. 301 1, 2 | do zacisza przeznaczonego na gotowalnię damską. Było 302 1, 2 | pokoju panna Helenka klęczała na ziemi i wyrównywała, jak 303 1, 2 | nie dający się z niczym na świecie porównać, wybuch 304 1, 2 | się w sercu.~Zaśmiał się na cały głos i twardym krokiem 305 1, 2 | pięściami, nogą rozkopie i na drzazgi rozsiepie ten cały 306 1, 2 | Będzie się z każdym bił na śmierć, kto by śmiał... 307 1, 2 | Rafał wypił z nim braterski, na wieczne czasy, kielich i 308 1, 2 | księdzem dziekanem, który się na ten kulig przypadkowo zaplątał. 309 1, 2 | mazura, skakali pod powałę na jednym miejscu, w ciasnym 310 1, 2 | dziś! Hej, dziś dziś!~Nikt na nich uwagi nie zwracał. 311 1, 2 | konfesjonale..."~Ktoś spał na ręku, całym ciałem rzuciwszy 312 1, 2 | całym ciałem rzuciwszy się na stół. Okna były otwarte 313 1, 2 | nogi drgały:~W Krakowie na sali~Niemcy tańcowali...~ 314 1, 2 | do Dersławic!... W nocy. Na koniu. Czekaj mię przy oknie 315 1, 2 | Panna Helenka spojrzała na niego, na dzikie oczy zmącone 316 1, 2 | Helenka spojrzała na niego, na dzikie oczy zmącone do dna, 317 1, 2 | dzikie oczy zmącone do dna, na żyły jak strąki, czerwoną 318 1, 2 | chodź ze mną, błagam cię na wszystko. Ojciec zobaczy!~ 319 1, 2 | go z omdlenia.~- Przyjadę na koniu... Słyszysz? Zastukam 320 1, 2 | stracił siłę w nogach. Opadł na ziemię jak płaszcz. Kilku 321 1, 2 | belwederu i tam złożyło na posłaniu. Belweder - był 322 1, 2 | kilka posłanych łóżek, a na ziemi przez całą szerokość 323 1, 2 | szerokość leżało pokotem na słomie rozciągnięte posłanie 324 1, 2 | dnia zbudził się i usiadł na posłaniu. Dokoła na ziemi 325 1, 2 | usiadł na posłaniu. Dokoła na ziemi i na łóżkach chrapali 326 1, 2 | posłaniu. Dokoła na ziemi i na łóżkach chrapali sąsiedzi. 327 1, 2 | nikogo nie mógł poznać. Drżał na myśl, że jest sam jeden 328 1, 2 | świecy płonącej w rogu izby na stole... Wlepił oczy w to 329 1, 2 | Wicuś, z czupryną zwisłą na czoło, siedział na słomie 330 1, 2 | zwisłą na czoło, siedział na słomie i jadł, a właściwie 331 1, 2 | niepośledni mazurek, łamał go na dwie części i każdą z nich 332 1, 2 | miał pod ręką, udał się na palcach do sąsiedniej śpiżami, 333 1, 2 | W rozterce takiej runął na wznak i nim głowa jego dopadła 334 1, 2 | dopadła poduszki, zachrapał na amen.~Świeca dopaliła się 335 1, 2 | ocknął się znowu. Siadł na posłaniu i natychmiast przypomniał 336 1, 2 | ubrania i zaczął wciągać na nogi. Nie mógł wyjść z podziwienia, 337 1, 2 | śpieszyło, toteż wciągał na się nieodzowną szatę z całej 338 1, 2 | całej siły, bez względu na to, że złowrogo trzeszczała. 339 1, 2 | nazajutrz znaleziono go śpiącego na ziemi, o kilka kroków od 340 1, 2 | rozdarł, ale zdołał wciągnąć na łydkę aż do kolana.~Tak 341 1, 3 | Poëtica~Rafał siedział na krześle ze skurczonymi nogami, 342 1, 3 | nogami, palce wbił we włosy i na podobieństwo mełameda wykrzykiwał:~- 343 1, 3 | potem:~- Interitura simul...~Na chwilę przerywał, z chytrością 344 1, 3 | z chytrością spoglądał na kolegę i kuzynka Krzysztofa 345 1, 3 | powziął, tak cierpliwy niegdyś na kurzawę i upał słoneczny..."~- 346 1, 3 | nie ma. Musisz się zgodzić na tak niewinny i słodki pewnik 347 1, 3 | wśród nich szarzała.~Gdy się na pewien przeciąg czasu rozjaśniło, 348 1, 3 | rozpaczą szeptał Krzyś wbijając na próżno krótkowzroczne oczy 349 1, 3 | Obydwaj z Rafałem mieszkali na stancji u profesora Zawadzkiego, 350 1, 3 | obadwaj pensjonarze wychodzili na przechadzkę do ogrodu zbiegającego 351 1, 3 | zbiegli szybko wąwozem aż na samo dno doliny wiślanej. 352 1, 3 | wyniośle. Błyskały już światła na przedmieściu zwanym Rybitwy 353 1, 3 | wodny porwał ją i wyniósł na rzekę. Rozparli się nogami, 354 1, 3 | momenty, że płynęła wprost na łódź tafla olbrzymia jak 355 1, 3 | szyba posłusznie usuwała się na bok. Inne, słabsze, od jednego 356 1, 3 | gruba tafla jak skała mknęła na wartkich falach środkowego 357 1, 3 | zapalone w jakimś oknie na górze miejskiej, ścigało 358 1, 3 | ich łamiąc się i chwiejąc na wichrzatej fali ostrą iglicą. 359 1, 3 | wiry i banie wodne szła na ukos w świerzy wodnej. Migotliwa 360 1, 3 | świerzy wodnej. Migotliwa igła na falach znikła i noc śmiertelna 361 1, 3 | wydarła z ziemi i zwaliła. Na wystających gałęziach i 362 1, 3 | rozstawił nogi, wsparł je na burtach i zaczął łódź huśtać. 363 1, 3 | przez krę, ale truchlał na myśł o tym, gdzie się znajdują.~ 364 1, 3 | zbliżał się ku nim. Szedł na nich z nocy.~Z nagła uczuli 365 1, 3 | Łódź znowu cofnęła się na cichsze mielizny, zawalone 366 1, 3 | rozkazał Rafał - a ja wyjdę na ten lód i zobaczę, czy brzeg 367 1, 3 | twardy. Wyciągniemy barkę na brzeg. Ja już nie mogę robić 368 1, 3 | robić wiosłami.~Krzyś stanął na lodzie.~Naokół słychać było 369 1, 3 | ustanku.~- Wyciągniemy łódź na brzeg i zostawimy ją tutaj - 370 1, 3 | stanowczo. ~Musimy ją odstawić na miejsce.~- A to ją odstaw. 371 1, 3 | lekcjami Bobrzykowi, da mu się na piwo.~- Ja mu zapłacę! Masz 372 1, 3 | to ją tylko wyciągnijmy na brzeg...~- Zaraz. Muszę 373 1, 3 | która cienką warstwą stała na tym lodowisku, zmurszałym 374 1, 3 | zaczęli ją z całej mocy na lód windować. Poszło to 375 1, 3 | wykonać. Czółno wsunęło się na pomost lodowy dość szybko.~ 376 1, 3 | Przerażenie włosy mu zjeżyło na głowie, bo uczuł, że to 377 1, 3 | ugina się pod nimi i idzie na dno.~- Krzyś, uciekajmy! - 378 1, 3 | Krzyś, uciekajmy! - wrzasnął na towarzysza i chciał go chwycić 379 1, 3 | rzucił się w to miejsce na oślep i złapał rękoma włosy 380 1, 3 | calizny lodowej i wwalił go na nią. Później sam się tam 381 1, 3 | się tam wczołgał i, leżąc na brzuchu, sunął po płaszczyźnie, 382 1, 3 | bez ratunku, bo znowu szli na dno razem z ułamaną taflą, 383 1, 3 | rękoma pręty wiklowe i rokity na brzegu. Wówczas dopiero 384 1, 3 | Wywlókł Krzysia z topieli na brzeg. Odetchnął. Pot lał 385 1, 3 | wybrnęli i znaleźli się na pochyłych zagonach.~Rafał 386 1, 3 | jak małe dziecko. Usiadł na ziemi.~Kostniejącymi rękoma 387 1, 3 | robić z Cedrą. Poszarpał na nim ubranie w pasy i odarł 388 1, 3 | Okładali się pięściami na dobre, gdy Rafał wrzasnął, 389 1, 3 | sadzili przez rowy, nie bacząc na to, gdzie noga stanie. Biegnąc 390 1, 3 | Biegnąc tak obok siebie na wyścigi, trafili na grunt 391 1, 3 | siebie na wyścigi, trafili na grunt twardszy, wznoszący 392 1, 3 | górze, i poznali, że są na Sandomierskim Płaskowyżu. 393 1, 3 | dźwięk. Był to głos zegara na wieży kolegiackiej. Skoczyli 394 1, 3 | swego, w skok wdarli się na górę i stanęli przede drzwiami 395 1, 3 | runął razem z krzesłem, na które wlazł w ciemności. 396 1, 3 | się niezawodnie! Wszystko na świecie może być wątpliwe, 397 1, 3 | krzyknął rozkazująco jak wódz na Krzysia i majestatycznym 398 1, 3 | majestatycznym krokiem, zostawiając na idealnie wymytej podłodze 399 1, 3 | rozkoszą uczuli obadwaj kołdry na grzbietach! Rafał wtulił 400 1, 3 | ukazywały się Tarniny i ojciec. Na to wspomnienie przejmował 401 1, 3 | głowa leżała nieruchomo na poduszce i wśród ciszy nocnej 402 1, 3 | po schodach w gimnazjum i na ich szczycie widział prorektora 403 1, 3 | kroplami lodowatego potu na jego czoło: będą mię bili. 404 1, 3 | buty i mokre szmaty leżą na brzegu.~W zmaganiu się uczuć 405 1, 3 | zaraz...~Zwinięty w kłębek na posłaniu, rozżarzał w sobie 406 1, 3 | rozległ się dźwięk zegara na wieży. Uderzył raz, po chwili 407 1, 3 | raz...~Włosy zjeżyły się na głowie Rafała.~- Dopiero 408 1, 3 | polowy w Tarninach łapał na skoszonej łące jadowitą 409 1, 3 | febrze, drzemał i budził się na dźwięk zegara. Każde uderzenie, 410 1, 3 | jego rozmyślań i spadał na piersi jak cios kamiennej 411 1, 3 | spojrzenia tych osób, wyciskając na jego czole piętno hańby. 412 1, 3 | ruszył do liceum. Wszedł na schody, które widział był 413 1, 3 | jego towarzysze kują zamach na łacinnika, wlepiając między 414 1, 3 | przesunął się po jego duszy na myśl, jak to śnieg, gdy 415 1, 3 | pysznymi kroplami kapać na łysy czerep nudziarza...~ 416 1, 3 | naradę. Oprócz Rafała nikt na to uwagi nie zwrócił, ale 417 1, 3 | wzrostu, szczupły, żylasty, na pałąkowatych nogach, ale 418 1, 3 | odbywał liczne pochody na nieprzyjaciela, był wielokrotnie 419 1, 3 | był mawiać, więcej krwi na rozmaitych polach wylał, 420 1, 3 | jakim jest wieku. Wyglądał na lat trzydzieści kilka, a 421 1, 3 | Młodzież szkolna drżała na widok tej wiotkiej postaci. 422 1, 3 | rozpinał mundur, koszulę na piersiach i ostrożnie wyjmował 423 1, 3 | obok drzwi prowadzących na schody i obserwował miejscowość 424 1, 3 | Gdzie byłeś dziś w nocy?~- Na rzece.~Wszystkie twarze 425 1, 3 | wydłużyły się i oczy rozwarły.~- Na jakiej rzece?~- Na rzece 426 1, 3 | rozwarły.~- Na jakiej rzece?~- Na rzece Wiśle.~- Coś tam robił?~- 427 1, 3 | wciągał w siebie i zamykał na klucz.~- Kto kogo do tego 428 1, 3 | choćbyście mię porznęli na kawałki!~- Powiesz!... - 429 1, 3 | juchtowych butów, kołysał się na ogromnych biodrach kalafaktor 430 1, 3 | Z każdej sali poglądały na scenę roziskrzone oczy uczniów, 431 1, 3 | chwili Michałek sapiąc ruszył na niego z wyciągniętymi łapami. 432 1, 3 | studenta. Pan Filip narzucił na te ręce, ściśnięte do kupy 433 1, 3 | objęć kalafaktora, skoczył na bok i w chwili prawdziwie 434 1, 3 | ten olbrzymi chłop runął na wznak i formalnie nakrył 435 1, 3 | dopadł drzwi, dopędził go na giętkich nogach zwinny Filip 436 1, 3 | tylko skłębione ich ciała na ziemi. Za chwilę ujrzał 437 1, 3 | oczyma, z sinymi pręgami na szyi, oblany krwią, i, zniżywszy 438 1, 3 | krwią, i, zniżywszy głowę, na oślep rzucił się do walki. 439 1, 3 | zatrzaśniętych. Pościg z Filipkiem na czele rzucił się na te drzwi, 440 1, 3 | Filipkiem na czele rzucił się na te drzwi, nic nie zwracając 441 1, 3 | nic nie zwracając uwagi na krzyk prorektora, który 442 1, 3 | kilkakroć, runął twarzą na ziemię. Kiedy wstał chwiejąc, 443 1, 3 | Kiedy wstał chwiejąc, się na nogach, z oczyma zasłanymi 444 1, 3 | już ani w przedsionku, ani na schodach, ani na dziedzińcu. 445 1, 3 | przedsionku, ani na schodach, ani na dziedzińcu. Za chwilę nie 446 1, 4 | Na pokucie~Na cztery wiatry 447 1, 4 | Na pokucie~Na cztery wiatry zaocznym werdyktem 448 1, 4 | izdebce, gdzie też sypiał na sienniku rzuconym w kącie. 449 1, 4 | chałupnikom przychodzącym na pańszczyznę oznaczone ilości 450 1, 4 | klecie i zaraz musiał wracać na gumno. Aż do obiadu siedział 451 1, 4 | spędzał w ten sam sposób na milczącym, sennym wsłuchiwaniu 452 1, 4 | nudów. W czapce nasuniętej na oczy, z dłońmi wbitymi w 453 1, 4 | przypowieści, patrzał niby na to, co się dokoła działo, 454 1, 4 | nie stoi..." Myślami był na innym świecie. Dopiero wrzaskliwy 455 1, 4 | gumnie, sprowadzał go znowu na klepisko. Wówczas skazaniec 456 1, 4 | przytomne i krótkie odpowiedzi na pytania, których mu zresztą 457 1, 4 | okrutnych kilka z rzędu, na odchodnym jedno, dwa "mośćbrodzieju", 458 1, 4 | przed ołtarz. Masz zostać na kościele. Tak jegomość tatuńcio 459 1, 4 | nie do zniesienia: stać na kościele, między chłopstwem, 460 1, 4 | uśmiechu, wykwitających na ustach, aż do błyskawic 461 1, 4 | czas leciał jak jaskółka na skrzydłach, kiedy indziej 462 1, 4 | indziej wlókł się jak żebrak na kulach. A w ciągu takich 463 1, 4 | żył poza wszystkim, jakby na zewnątrz dnia, prac, zajęć, 464 1, 4 | niematerialne, płynące z dala na podobieństwo owego jadła, 465 1, 4 | do szaleństwa. Krzyczał na siebie jak na łotra i w 466 1, 4 | Krzyczał na siebie jak na łotra i w tej samej chwili 467 1, 4 | gdańską wódką i pić, pić na śmierć. To znowu marzył 468 1, 4 | katusze ojcowskie, baty na śmierć... Ani piśnie! A 469 1, 4 | Przychodziły nań chwile, że chciał na rzeczy święte, czczone, 470 1, 4 | położyć dłonie hańby, właśnie na te sprawy, dzieła, uczucia, 471 1, 4 | wpośród rodziny, drżał często na całym ciele, czując, jak 472 1, 4 | z rozkoszą. Była długa, na niskich, delikatnych, suchych, 473 1, 4 | można nią było zawrócić na stole. Umiała pląsać w miejscu, 474 1, 4 | rozwartym pyskiem, wziąwszy na kieł krygowe wędzidło, rwać 475 1, 4 | włochatym źrebiątkiem i biegała na chwiejnych nogach za matką; 476 1, 4 | kiedy hasała swobodnie na pastewniku... On pierwszy 477 1, 4 | pierwszy dopadł, pierwszy siadł na jej grzbiecie bez uzdy i 478 1, 4 | uzdy i siodła. Pierwszy ją na uździenicy otargał i objeździł 479 1, 4 | jej żłobie, splatał ręce na jej szyi, opierał czoło 480 1, 4 | pytaniem czułym i trwożnym na nim spoczywało. Często przychodził 481 1, 5 | Rafała obowiązek polegał na czytaniu urywków starych 482 1, 5 | złożył był wszystkie klucze na stoliku. Łojówka topiła 483 1, 5 | drzwiach, wnet stary krzyknął na niego:~- Co się tam czaisz? 484 1, 5 | gdzieś wczoraj stanął. Na czymśmy skończyli?~- Na " 485 1, 5 | Na czymśmy skończyli?~- Na "Dekrecie pochwały dla księdza 486 1, 5 | nadaremnie rzucali się na czele kolumn dla przebycia 487 1, 5 | chorągiew, zaniósł ją aż na koniec mostu, został tam 488 1, 5 | mośćbrodzieju?~- Udał się ten, co na początku, jakże się tam 489 1, 5 | jednym okiem, i to słabo, na niego spogląda.~Nim doczytał 490 1, 5 | młodzieniec zgasił świecę i na palcach wyszedł, cicho zamykając 491 1, 5 | swojej, zamknął je i upadł na posłanie. Leżał bez ruchu. 492 1, 5 | strzesze...~Rafał, wyciągnięty na swym sienniku, czekał patrząc 493 1, 5 | izby.~Przed północą siadł na posłaniu i na coś oczekiwał. 494 1, 5 | północą siadł na posłaniu i na coś oczekiwał. Przyszła 495 1, 5 | tajemnicza chwila i dźwignęła go na nogi, jak rozkaz. Wciągnął 496 1, 5 | nogi, jak rozkaz. Wciągnął na zwyczajne, sukienne ubranie, 497 1, 5 | ze skóry łosiej, wdział na kubrak krótki barankowy 498 1, 5 | wysmarowane łojem, i wcisnął na głowę futrzaną czapeczkę. 499 1, 5 | Gdy to skończył, wylał na siebie flaszkę larendogry, 500 1, 5 | wybrnął z ogrodu. Gdy wszedł na dziedziniec, obskoczyły