Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] mytilene 1 mzyl 2 n 1 na 4579 na-hoho 3 na-hohoho 1 nabawialo 1 | Frequency [« »] 7019 w 5404 sie 4665 z 4579 na 2702 nie 2482 do 1951 ze | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances na |
Tom, Rozdzial
1001 1, 11| Czekał blady i zimny jak na śmierć. Przemknęło mu przez 1002 1, 11| się, obmyj, bo cię wezmą na języki i wyśmieją. My wracamy 1003 1, 11| wszystkim, żem cię posłał na Wygnankę w swoim interesie.~- 1004 1, 11| wieczorem o zmroku. Twarz na noc obłóż wodą... Adieu...~ 1005 1, 11| poroztwierane i puste. Dopiero na końcu wioski widać było 1006 1, 11| austriackich. Kilku siedziało na koniach, trzymając cugle 1007 1, 11| się to tu robi?~Podniósł na niego oczy spod obdartego, 1008 1, 11| że, proszę łaski panicza, na pańskie nie chce wychodzić 1009 1, 11| Michcik, upamiętaj się, na rany Pana naszego Jezusa 1010 1, 11| żołnierze, jak amen w pacierzu. Na oczy więcej tej oto Wygnanki 1011 1, 11| pan. Cóż ty, człowieku? Na panaś swego rękę podniósł? 1012 1, 11| panaś swego rękę podniósł? Na pańskie wychodź, jak Bóg 1013 1, 11| święte prawo każe - i nikt na cię palca nie zakrzywi. 1014 1, 11| swym pan Chłuka, da cię na wieczny czas w kamasze, 1015 1, 11| liści. Gwar chłopski ucichł. Na dany znak pierwszy żołnierz 1016 1, 11| przeraźliwym krzykiem:~- Pod Na... pod Na... służyłem... 1017 1, 11| krzykiem:~- Pod Na... pod Na... służyłem... psiekrwie... 1018 1, 11| W ośmi! Pod Kozubowem...~Na dany znak chwycono go za 1019 1, 11| poderwano mu nogi, rzucono na ziemię. Wzniosły się kije 1020 1, 11| cofnął się i aż przysiadł na zadzie. Rafał nawrócił go, 1021 1, 11| opustoszałymi ścierniami siedział na koniu z obwisłymi rękoma, 1022 1, 12| Chiesa aurea~Na jesieni roku 1797 książę 1023 1, 12| kierowniczą nad interesami zlał na krakowskiego mecenasa Dorszta. 1024 1, 12| piątej i umieszczony został na poetyce w liceum świętej 1025 1, 12| Rzeczypospolitej Weneckiej, na dwór papieża, do krajów 1026 1, 12| Neapolu. Przerwana już była na pozór w Leoben wojna, ale 1027 1, 12| nich brnęły ku południowi i na zachód kolumny za kolumnami. 1028 1, 12| strategiczne wyminął. Tymczasem na jednej z najwyższych przełęczy, 1029 1, 12| dróg, woźnica obrócił się na koźle, potrząsnął głową 1030 1, 12| wojska wwaliły się z bocznej na główną drogę i zajęły całą 1031 1, 12| skałą wapiennego szczytu na zakręcie drogi. Książę wysiadał 1032 1, 12| wapiennego widać było zgorzałe na węgiel ich twarze, zamknięte 1033 1, 12| Łoskot ich kroków grzmi na tej ziemi wewnątrz próżne-" 1034 1, 12| twardo wytrzymywały takt na tej nieskończonej drodze 1035 1, 12| się, znikali w kurzawie. Na prawo i na lewo zygzakiem 1036 1, 12| znikali w kurzawie. Na prawo i na lewo zygzakiem schodzili 1037 1, 12| chmura pyłu z wolna osiadała na drodze. Jeszcze długo kołysała 1038 1, 12| a później poszła w górę, na dalekie, błękitnawe pasma, 1039 1, 12| Trieście trafił szczęśliwie na odchodzący tegoż dnia do 1040 1, 12| trabaccolo, i puścił się na morze.~Już kiedy przepływano 1041 1, 12| obok fortu św. Andrzeja, na grobli Lido i u wejścia 1042 1, 12| a ich paszporty oglądano na wszystkie sposoby. Osobliwie 1043 1, 12| skończyły, wylądował wprost na mały rynek. Był tu za lat 1044 1, 12| szczęście godzin, straconych na zawsze, taiło się w tych 1045 1, 12| nim znowu. Śnił patrząc na nią, że go niby urząd duchowy, 1046 1, 12| wlepionymi w kościół oczyma na długo tam został. Miał więc 1047 1, 12| przedsionka okrytego mozaikami na złotym dnie... Tam św. Marek 1048 1, 12| tryumfu rwały się w świat na tryumfalnych bramach Rzymu. 1049 1, 12| przy upadku Rzymu i stanęły na tryumfalnych murach Carogrodu. 1050 1, 12| stanęły tu, u drzwi św. Marka, na pięćset lat...~Nim wszedł 1051 1, 12| Wszedł tedy co prędzej na mozaikowe posadzki, na owe 1052 1, 12| prędzej na mozaikowe posadzki, na owe dywany z kamienia, gdzie 1053 1, 12| same mozaiki powyginały się na obraz fal i pian. Ale stuoka 1054 1, 12| się po świątyni z miejsca na miejsce, wodząc po twardych 1055 1, 12| niesłychanym, zaświatowym echem, na podobieństwo głosu rozlegającego 1056 1, 12| taka sama, kiedy Mieszko I na tron wstępował. Została 1057 1, 12| odbierać grób Chrystusowy. Tu, na kamieniach przedsionka, 1058 1, 12| miliony dębowych palów, na nich wznoszą blisko trzydzieści 1059 1, 12| z nakrytą głową wstępuje na "olbrzymie" i na "złote" 1060 1, 12| wstępuje na "olbrzymie" i na "złote" schody i wchodzi 1061 1, 12| złote" schody i wchodzi na posiedzenie Wielkiej Rady, 1062 1, 12| Boga modły...~Wyszedłszy na, plac książę otoczony został 1063 1, 12| uporczywie chcieli go zaznajomić. Na karcie księgi, którą trzymał 1064 1, 12| paryskie powtórzyły się na placu św. Marka i na moście 1065 1, 12| się na placu św. Marka i na moście Rialto. Lud przez 1066 1, 12| czterdzieści trzy lata. Toteż na gmachu Prigioni widniał 1067 1, 12| szczegóły jak grad sypały się na przybysza podczas jednego 1068 1, 12| żywota. Uśmiech wystąpił na jego usta. Z uwagą przysłuchiwał 1069 1, 12| dobrowolnie łudzili się, na pół świadomie przeceniali 1070 1, 12| spróbowania raz jeszcze walki, jak na moście Rialto. Inni rozprawiali 1071 1, 12| kapitana Laurier pod Lido na statku "le Libérateur de 1072 1, 12| wierzeń. Budowali nową Wenecję na lagunach uczuć ludu. Uśmiechali 1073 1, 12| Świętego Marka i wstąpił na wysokość lwa złoconego. 1074 1, 12| kluczów złotych, zaśrubował na powrót łapę, kamień na swe 1075 1, 12| zaśrubował na powrót łapę, kamień na swe miejsce zasunął, a klucze 1076 1, 12| roboty snycerskiej, który się na czopie obracał. Gdy go złodziej 1077 1, 12| sklepienie wspierało się pośrodku na grubej kolumnie. Wyciosana 1078 1, 12| tam było dalej, jak szli na okręt, jak ich napadła straszliwa 1079 1, 12| doży zaślubiającego morze. Na nim był posąg świętego Marka 1080 1, 12| Korzysta z przejścia, które na dnie grobowca znajduje. 1081 1, 12| grobowca znajduje. Wstąpił na korytarz. Korytarz obraca 1082 1, 12| oto wchodzi do bazyliki na balustradę nawy, gdzie zwykle 1083 1, 12| którzy usiłują zrobić interes na ostatniej resztce własności 1084 1, 12| zapytał ich: jak się zapatrują na maksymy Fra Paola Sarpi, 1085 1, 12| maksymy Fra Paola Sarpi, na owe wytyczne zasady udzielane 1086 1, 12| panuje, powinien ich mieć na oku i nie dopuścić tego 1087 1, 12| tego nie uczyni, narazi się na zgubę, ponieważ wszystko 1088 1, 12| opuści".~Książę siedząc na uboczu i niby to przysłuchując 1089 1, 12| życia, usłyszeć odpowiedź na zadane pytania!...~W tej 1090 1, 12| pokoju? Sam jeden wszedł na "olbrzymie" i na "złote" 1091 1, 12| wszedł na "olbrzymie" i na "złote" schody, do sali 1092 1, 12| książę wyruszał o żaglu na morze i spędzał tam dzień 1093 1, 12| tak ciche, że tworzyły się na nim w matowych polach świetliste 1094 1, 12| oczy, jak gdyby bliski ląd, na którym sinieją, pasma gór 1095 1, 12| był przez gondolierów, że na plac wysiadać nie można. 1096 1, 12| stateczków, książę spostrzegł na wybrzeżu Piazetty linie 1097 1, 12| Ale gdy chciał wstąpić na plac, pierwszy żołnierz 1098 1, 12| bagnet. Książę spojrzał na jego mundur, w oczy i na 1099 1, 12| na jego mundur, w oczy i na chybił trafił rzekł po polsku:~- 1100 1, 12| pochwalony Jezus Chrystus...~- Na wieki wieków... - rzekł 1101 1, 12| Puścicie mię, panowie bracia, na plac?~- Nie możemy... - 1102 1, 12| odpowiedzieli szeptem. - Nikogo na plac nie puszczamy.~- Toż 1103 1, 12| byście waćpanowie puścili mię na plac.~- A kiedy nie możná...~- 1104 1, 12| przesunął się i wydostał na rynek. Dopiero minąwszy 1105 1, 12| tęgie słupy rusztowania, a na nich biegali żołnierze. 1106 1, 12| żołnierze. Olbrzymie liny na blokach snuły się w ciągłym 1107 1, 12| mogli mu dać rady. Szarpany na wsze strony, znajdując się 1108 1, 12| spostrzegł nareszcie przyczynę. Na linach niezmiernej grubości, 1109 1, 12| wodą zlewanych, spływał na dół drugi z rzędu koń grecki. 1110 1, 12| zwrócony, posłusznie szedł na dół... Było coś nad wszelki 1111 1, 12| przed sobą żołnierzy, którzy na widok jego bladej twarzy 1112 1, 12| rozkaz imię polskie hańbić na wieki!... - począł nań krzyczeć 1113 1, 12| począł nań krzyczeć jak na ekonoma, dławiąc się słowami 1114 1, 12| chwyciło go za bary. Rzucony na ziemię, z piersi przyduszonej 1115 1, 13| czynnościom rabunkowym, na korzyść Francji, batalionów 1116 1, 13| batalionów weneckich. Stanął na lądzie pełen furii i poganiał 1117 1, 13| jasne, tu i owdzie ciążyły na wątłych gałęziach. Sennymi 1118 1, 13| generała, chciał rzucić okiem na miasto, którego nie znał. 1119 1, 13| do amfiteatru rzymskiego, na plac dell'Erbe i sąsiadujące 1120 1, 13| szedł ulicami szukając na oślep. Śnił na jawie... 1121 1, 13| szukając na oślep. Śnił na jawie... Czeka go tutaj 1122 1, 13| pieśń słowicza! Widzisz na wschodzie te smugi zazdrosne, 1123 1, 13| nieznanymi ulicami, dźwigając na ramionach brzemię rozczarowania 1124 1, 13| latarnie. Księiyc wypłynął na niębo. W nikłym blasku jego 1125 1, 13| złamania dachów tworzyły na białych licach sąsiedńiego 1126 1, 13| marmuru leży Can Signorio.~Na obraz sennych marzydeł, 1127 1, 13| rzeźbione wyłogi ciskały na ościenne mury jakoby cyfry 1128 1, 13| grobowców.~Podróżny usiadł na przymurku i zapadł w swoje 1129 1, 13| kroków i rozległ głośno na oniemiałych placach. Z cieniów 1130 1, 13| żołnierzy i szła wprost na księcia. Iskry zalśniły 1131 1, 13| księcia. Iskry zalśniły na bagnetach. Gintułt usunął 1132 1, 13| mówił z ogromnym marsem na dwudziestoletniej twarzy, 1133 1, 13| A Polak.~- Nazwisko?~- Na cóż to waści potrzebne?~- 1134 1, 13| waćpan robisz sam jeden na ulicach Werony?~- Szedłem 1135 1, 13| ulicach Werony?~- Szedłem na schadzkę z Julią Capelletti 1136 1, 13| charakterze drabów nocnych? I waść na ich czele w tak wielkim 1137 1, 13| Bez przymówek, ho wsadzę na areszt o chlebie i wodzie! - 1138 1, 13| rycerzyk. .~Pociągnął Gintułta na bok i szepnął:~- Miasto 1139 1, 13| nasi z szefem Liberadzkim na czele. Ale że mu prorok 1140 1, 13| Ale nie czas tu i miejsce na gawędę. Proszę ze mną. Taki 1141 1, 13| Może byś mię waćpan puścił na oficerskie słowo. Jestem 1142 1, 13| Scaligerów tak był znużony, że na nikogo nie patrząc rozsiadł 1143 1, 13| nie patrząc rozsiadł się na ławce i wyciągnął nogi. 1144 1, 13| osobnym. Gra cicha, to znaczy na grubą stawkę... pomyślał 1145 1, 13| słuchał. Patrzał spod oka na niezgrabne mundury z nędznego 1146 1, 13| mundury z nędznego sukna, na owe naramienniki z napisem: 1147 1, 13| Objął głowę rękoma i, na poły słysząc wrzawę, utonął 1148 1, 13| pewnością zaprzysiągł się na nienawidzenie tyranów...~ 1149 1, 13| budowie "dzieła rogowego", na chwilę przerwany został, 1150 1, 13| kapelusz był mocno naciśnięty na oczy. Książę od jednego 1151 1, 13| oddawszy pozdrowienie wojskowe na ukłon podkomendnych. Wstępował 1152 1, 13| Wstępował po kamiennych schodach na piętro. Za nim szło kilku 1153 1, 13| wejścia do jakiegoś korytarza na górze Dąbrowski obrócił 1154 1, 13| niskim stropie. Stało tam na ceglanej posadzce łóżko 1155 1, 13| brygadzie Byszewskiego i na wyprawie wielkopolskiej. 1156 1, 13| Rzekł pośpiesznie:~- Jestem na wsiadanym. Dziś jeszcze 1157 1, 13| więzły mu w gardle i nie szły na usta, ale wprędce gniew 1158 1, 13| Mówię to, co widziałem na własne oczy.~- A hultaje! - 1159 1, 13| nasz musi zajaśnieć cnotą na śmierć gotową, konduitą, 1160 1, 13| pański podróżny i wyjechać na wojaż. Mógłbym już przerwać 1161 1, 13| hańby. I co? Wskazujesz na pokonanie Wenecji. A Wenecja 1162 1, 13| pod Klagenfurt organizował na tyłach rozruch Werony, uzbrajał 1163 1, 13| Istrii, Gorycji... żeby na fundamencie kupionego szlachectwa 1164 1, 13| plucia z loży w teatrze na lud. Znasz chyba doskonale 1165 1, 13| odprowadził go do drzwi otwartych na balkon i tam wtrącił. Tymczasem 1166 1, 13| Pisz, bracie, rozkaz na jutro. Idziemy wprost aż 1167 1, 13| jutro. Idziemy wprost aż na Palma Nuova. Mamy się z 1168 1, 13| we drzwiach prowadzących na balkon.~- Daruj, mości książę... 1169 1, 13| Wszystko w sobie trza zaprzeć na zamki, na klucze. Myśl teraz 1170 1, 13| sobie trza zaprzeć na zamki, na klucze. Myśl teraz nad tym: 1171 1, 13| zbiegi. Gniew w tobie kipi na samą myśl, że oni w służbie 1172 1, 13| sobie z głowy. Teraz praca na śmierć. Wszystko od samego 1173 1, 13| Kondotier! Jedź, mości książę, na wojaż swój, bo może by cię 1174 1, 13| patrzał w oczy księciu i na pożegnanie ściskał jego 1175 1, 14| mrocznego dnia styczniowego na wybrzeże Lunettes. Już od 1176 1, 14| swój czas książę obracał na zaglądanie w żywe oczy Rzeczypospolite 1177 1, 14| zjawiska ogromne, sprawy lecące na skrzydłach, wieści wypełzające 1178 1, 14| nawykł uważać za istniejące na swoim miejscu, za pewne 1179 1, 14| stało jeszcze w jego duszy na tych samych fundamentach, 1180 1, 14| zjawiska, śmieszne tak bardzo na pierwszy rzut oka, męczyły 1181 1, 14| nieustanny śmiech i tryskał na zewnątrz kryształowym dowcipem, 1182 1, 14| jako cień. Wszystko stało na miejscu. Nic nie runęło 1183 1, 14| książę śmiał się patrząc na postacie biegnące ulicą, 1184 1, 14| przelatywały podarte obrazy, na własne oczy widziane daleko. 1185 1, 14| wpływem pism przeczytanych na bruku paryskim, rozmów i 1186 1, 14| z niechęcią wysunął nogi na bruk zalany wodą. W sieni 1187 1, 14| natarczywe ślepia, pchnęło go na schody. Sam znalazł w ciemności 1188 1, 14| nie otwierano. Wreszcie, na odgłos coraz silniejszego 1189 1, 14| obszernego salonu siedział na sofie młody mężczyzna w 1190 1, 14| go po bratersku. Usiedli na sofie i przez czas pewien 1191 1, 14| odczesywał z białego czoła na tył głowy. Oczy miał wielkie, 1192 1, 14| wojska? Do legiów czy może na ochotnika? Książę zastanowił 1193 1, 14| kosztowną pewnych nadużyć i wad na innego rodzaju, innego kształtu 1194 1, 14| przecie i mogę jeszcze patrzeć na ich trzaskanie, mierzyć 1195 1, 14| zezwolenia nawet imię jego na swych rozporządzeniach i 1196 1, 14| Widać, nie byłem stworzony na żołnierza.~- To dziwne. 1197 1, 14| dziwne. Nie być stworzonym na żołnierza! Dla mnie wprost 1198 1, 14| zmienia straszna myśl: Napaść na wybrzeża Anglii-słyszysz?- 1199 1, 14| Anglii-słyszysz?-żelazny marsz na Londyn czy na wybrzeża Egiptu...~- 1200 1, 14| żelazny marsz na Londyn czy na wybrzeża Egiptu...~- Szepcą 1201 1, 14| zdeptać potęgę kupców i na gruzach oligarchii zapalić 1202 1, 14| uśmiechem bladej ironii na ustachże samą prawdę zawiera 1203 1, 14| Buonapartego, czemu, patrząc na wszystko, co czyniłeś, pozostawił 1204 1, 14| pierwszego dnia pod Mantuą na przedmieściu San-Giorgio, 1205 1, 14| jedynego awansu, to jest awansu na stopień naczelnego wodza".~ 1206 1, 14| jestem jeszcze godnym awansu na naczelnego wodza. Ja w mym 1207 1, 14| wyczuwać... Tylko on jeden na ziemi, między tylu żołnierzami, 1208 1, 14| skupieniu uniesienie jak na munsztuku dzikiego konia...~ 1209 1, 14| rozpaczą. - Zapomniał już na śmierć o uliczce Saint-Charles, 1210 1, 14| rzekł mi wtedy - jeśli spalą na panewce swoją rzeczpospolitą". 1211 1, 14| publicznego. Dodał jeszcze, że na wojnie prawo jest próżnym 1212 1, 14| Konstantynopola, za późno, na pogrzeb, kiedy już trup 1213 1, 14| kiedym odchodził, a za mną na całej ziemi dymiła się krew 1214 1, 14| jej nauczę całej, posiądę na własność wszystkie jej znane 1215 1, 14| jak obejmuję i zabieram na własność arabski lub angielski 1216 1, 14| mnie mizeraka sposobiąc na męża stanu zabraniał mi 1217 1, 14| Natomiast główny nacisk kładł na umiejętność muzyki, śpiewu, 1218 1, 14| mężem stanu, zwróć uwagę na jedyną w tej dziedzinie 1219 1, 14| dziedzinie siłę faktyczną: na politykę wojenną.~- Bardzo 1220 1, 14| stoję sobie z boku i patrzę na świat jak na piękną operę, 1221 1, 14| boku i patrzę na świat jak na piękną operę, cokolwiek 1222 1, 14| oszustw, podejść takiego na przykład Talleyranda Perigord, 1223 1, 14| Talleyranda?~- Byłem nawet na balu wydanym przez niego 1224 1, 14| balu wydanym przez niego na cześć Józefiny po jej przybyciu 1225 1, 14| dzieckiem bawiłeś się w Wersalu na kolanach Marii Antoniny, 1226 1, 14| republikańsko-prostoduszny nie widziałeś tam na pewno. Les camées, les statues, 1227 1, 14| stopnia - nie mam prawa wstępu na te salony...~- No, ale posiedzenie 1228 1, 14| bleu!~- Widziałeś?~- Byłem na posiedzeniach, ukryty w 1229 1, 14| ukryty w tłumie "obywateli" na jednej z galeryjek, słuchałem, 1230 1, 14| najgłówniejszy, nie sprawił na mnie wrażenia czegoś potężniejszego 1231 1, 14| monarchy. Owszem, wygląda na to, czym zapewne był i jest 1232 1, 14| jałowic, z rogami byków na głowach, z bukowymi maczugami 1233 1, 14| ukazujący się z pieczar ukrytych na wysokości między niebem 1234 1, 14| najgłębszym milczeniu. Bili się na śmierć, nie wydając jęku 1235 1, 14| Tarzając się po ziemi, walczyli na ciałach konających towarzyszów. 1236 1, 14| Żołnierze nasi patrzeli na te trupy ze czcią. Starzy 1237 1, 14| Parsów i Numidów. Wyrywamy na rękę potomka Masynissy, 1238 1, 14| brzeg Malty. Przez wieki na nas czekało. Idziemy, żeby 1239 1, 14| po Kolchidę i Phasis, a na długich okrętach swoich 1240 1, 14| erytrejskie wybrzeża. Czuję radość na samą myśl, że wciągnę w 1241 1, 14| uściskiem dłoni.~Gdy wyszedł na ulicę, deszcz zmieszany 1242 1, 14| płaszcz, kapelusz nasunął na czoło i biegł ciemnymi ulicami. 1243 1, 15| reszty świata, zapisał się na filozofię. Ten jego niepośledni 1244 1, 15| się obraca. Rafał został na ulicy. Do dom wracać nie 1245 1, 15| widywali. Po ich wyjeździe na wakacje, nie zaproszony 1246 1, 15| zaproszony wcale, Rafał został na koszu. Nie miał, co prawda, 1247 1, 15| miał możność wymykania się na miasto w każdej porze dnia 1248 1, 15| dostawał się tu i owdzie na bale, wprowadzany przez 1249 1, 15| karty i tajemne uczęszczanie na pijatyki były przez całą 1250 1, 15| pijatyki były przez całą zimę na porządku dziennym. Nadaremnie 1251 1, 15| godziny, dopóki straż stojąca na czatach nie dała znać, że 1252 1, 15| krewnych, a kwitły także i na pensjach utrzymywanych przez 1253 1, 15| się niewinnie od stawiania na kartę kilku czeskich, a 1254 1, 15| możność tajemnego uczęszczania na teatr niemiecki i, co stanowiło 1255 1, 15| stanowiło rozkosz najwyższą, na balet, świeżo przez Niemców 1256 1, 15| miasto, do okolicznych lasów, na górę świętej Bronisławy, 1257 1, 15| chłopiec, sierota, zostający na opiece swego stryja, byłego 1258 1, 15| który rzucał pieniądze na prawo i lewo. Młody Jarzymski 1259 1, 15| musiał, w braku gotowizny na reprezentację bilardową 1260 1, 15| pijatyki. Od niego wyruszano na reduty. Jarzymski miał zawsze 1261 1, 15| Jarzymsiem de Olbromski wstąpił na filozofię. Rotmistrz-opiekun, 1262 1, 15| widzieć swego wychowanka na jakimś urzędzie, które się 1263 1, 15| koniecznie zdał egzamin na komornika, co dawało bardzo 1264 1, 15| prośbą i groźbą do wstąpienia na Akademię i do słuchania 1265 1, 15| iuris doctor Nemetz, oraz na prawo cywilne, tłumaczone 1266 1, 15| więcej niż zwykle. Nawet na wykładzie pana Lody, "profesora 1267 1, 15| tym języku były wykładane na krakowskiej filozofii) nie 1268 1, 15| krakowskiej filozofii) nie na wiele się przydała, wrodzona 1269 1, 15| spostrzegł szczególne ożywienie na jego licu i wytłumaczył 1270 1, 15| fryzury, ozdobionej szynionem na tyle metafizycznej głowy. 1271 1, 15| zgrozy. Całe zajście straciło na tragizmie wówczas dopiero, 1272 1, 15| karta nie szła, mrugnął na jednego z kolegów, a tamten 1273 1, 15| plecami Jarzymski wysunął się na środek, wypił kawę i zjadł 1274 1, 15| zafrasował się i począł uskarżać na zimno. Wreszcie, nie czekając 1275 1, 15| czekając końca godziny, ruszył na kawę do domu.~ 1276 1, 16| Skrytka~ Na wiosnę tegoż roku Rafał 1277 1, 16| były już otwarte, jakby na przyjęcie idącej wolno Marzanny. 1278 1, 16| idącej wolno Marzanny. Z dala na wzgórzu ujrzał rodzinną 1279 1, 16| kazał woźnicy odjeżdżać. Ale na spotkanie wyszedł sam stary 1280 1, 16| nawet dołożył złotówczynę na piwo. Rafał został łaskawie 1281 1, 16| nóg rodzicielskich, wyznać na wzór syna marnotrawnego 1282 1, 16| cuchnącego czernidła. Wciągając na wydelikacone nogi te statki 1283 1, 16| płomieniem wstydu. Przyszła mu na myśl księżniczka Elżbieta.~ 1284 1, 16| przywdział domową odzież i szedł na pole, gdzie mu kazano. Wszystko 1285 1, 16| wspomnienia. Całe dni trawił na polu, wśród szarych, z lekka 1286 1, 16| dozorował siewu, jeździł na folwarcznych wozach z workami 1287 1, 16| folwarcznych wozach z workami i na szkapie folwarcznej z byle 1288 1, 16| ŕ la Titus zmieniła się na czuprynę a la Bartek. Powiedział 1289 1, 16| latem u wód w Bardyjowie na Węgrzech.~W celu zupełnego 1290 1, 16| egzorcyzmy. Umyślnie wyjeżdżał na szkapie daleko w pole, skąd 1291 1, 16| Dersławice. Stawał tam i patrzał na siwiejące w dalekim krajobrazie 1292 1, 16| nie chciał pozwolić sobie na myślenie o dersławickieh 1293 1, 16| które się tam rozwijały na rabatach pod cichym zgrzytem 1294 1, 16| dnia zaszedł niespodzianie na kraniec niwy leżącej na 1295 1, 16| na kraniec niwy leżącej na płaskowzgórzu, które z dwu 1296 1, 16| chwili cudna mgła zarzuciła na duszę praktykanta w trzeźwości 1297 1, 16| niewidzialne, nieujęte ręce. Uczuł na sobie smugi jej rozkosznych 1298 1, 16| się przez szczelinę pozór na niewysłowiony dreszcz trawy 1299 1, 16| trawy i wodnego zalewiska, na przedwieczny a najwyższy 1300 1, 16| cud wszystkich sił świata, na rodzenie się, na wschód 1301 1, 16| świata, na rodzenie się, na wschód wiosenny życia. Krynica 1302 1, 16| i dokładnej wiedzy o nim na chwilę rozchyliła się przed 1303 1, 16| zapomniałby był o tym dzieciństwie na zawsze, gdyby nie siostra, 1304 1, 16| tam jedno wielkie drzewo na urwisku gliniastym, brzost 1305 1, 16| brzost stary, rozrosły i na poły uschły. Spomiędzy jego 1306 1, 16| strumykami ciekło między olchy. Na wiosnę, w maju, było to 1307 1, 16| czyni sobie piszczałkę i gra na niej jednostajną, uboższą 1308 1, 16| wąskich liściach, długich na kilka łokci, podobnych do 1309 1, 16| nich, nagle mu przyszło na myśl, że ten kwiat to księżniczka. 1310 1, 16| dziewczyną. Rzadko się widywali na osobności. Schodziła teraz 1311 1, 16| go i nucąc z cicha poszła na prawo od źródła. Rafał widział 1312 1, 16| siedziała tu, schwytana na gorącym uczynku "egzaltacji", 1313 1, 16| ziemią a darnią. Po co? Na co? Żeby przychodzić tu 1314 1, 16| co? Żeby przychodzić tu na wiosnę i siedzieć "sobie". 1315 1, 16| stało, gdy brat patrzał na nią drwiącymi, męskimi oczyma! 1316 1, 16| Nic nie urosła powiedzieć na swe usprawiedliwienie nic 1317 1, 16| bezsilnej hańby odmalował się na jej twarzy. Siedziała tak 1318 1, 16| chwili usiadł obok siostry na ławce. Srokosze kuły dokoła 1319 1, 16| spostrzegł się i schwytał na uczynku tak niecnego próżniactwa, 1320 1, 16| myślało. Wsparł tedy głowę na ręku i myślał. Zbudził go 1321 1, 16| To Zofka skradała się na palcach, badawczo wychylając 1322 1, 16| gdy ją wytropił. Owszem, na twarzy jej malowała się 1323 1, 16| nieznacznie naprowadziła ją na Kraków i Grudno. Zbywał 1324 1, 16| Umiała już to wszystko na pamięć.~- Ty mi wytłumacz - 1325 1, 16| chwili, gdy siostra mówiła na poły do niego, a właściwie 1326 1, 16| rozgryza i kruszy wszystko, co na swej drodze spotka.~- Powiedz 1327 1, 16| opierając przechyloną głowę na ręce i patrząc w ziemię.~- 1328 1, 16| jak my? My sobie panowie na kilkunastu włókach, a to 1329 1, 16| dwór, bo chodziło o kreski na wyborach albo tam o co. 1330 1, 16| owej chwili Zofka spojrzała na niego i podniosła głowę. - 1331 1, 16| Co ty pleciesz? - syknął na nią zniecierpliwiony - czego 1332 1, 17| rzuci jakoby lauru liść na czoło upojone marzeniami, 1333 1, 17| wnętrza obmurowane i uciekają na łeb na szyję, przerażone 1334 1, 17| obmurowane i uciekają na łeb na szyję, przerażone dzikością 1335 1, 17| pod bramami fortu, później na prawo ku niewielkiemu wzgórzu. 1336 1, 17| dźwięki najsubtelniejsze nie na zewnątrz nas, lecz w głębi 1337 1, 17| Nieoczekiwane napastowanie żalu na widok tych świerków, które 1338 1, 17| Ciągły widok oczu gasnących na wieki... Z innymi zgoła 1339 1, 17| mógł w Ankonie doczekać się na statek, który z racji wybuchłej 1340 1, 17| nie tracić, książę pomknął na północ dyliżansem, pewien, 1341 1, 17| republikańskie ustępowały na południe. Batalion polski ( 1342 1, 17| Kosiński osłaniał lewe skrzydło na drodze ku Nogara. Prawe 1343 1, 17| Scherer. Odłączył część wojska na garnizon do Mantui, a sam 1344 1, 17| ojczyzny Wirgiliusza, gdzie się na nocleg w drodze swej zatrzymał, 1345 1, 17| Wiedzieli to żyjący, że nie na zabawę idą do Mantui. Załoga 1346 1, 17| czasach katapult i baszt na kołach, może nawet w epoce 1347 1, 17| generał Foissac-Latour miał na przeprowadzenie wszelkiego 1348 1, 17| Elsnitz, St. Julien, a na czele artylerii posiłkowej 1349 1, 17| przyszedł do przeświadczenia, że na nic mu się nie przyda pilnie 1350 1, 17| częstokroć aż do Angeli na wybrzeżu Lago di Sopra, 1351 1, 17| swego żołdu dwie części na fortyfikacje, książę zajął 1352 1, 17| zajął się w chwilach wolnych na własną rękę urządzaniem 1353 1, 17| dziesięciu i dwudziestu na wszystkich niemal miejscach. 1354 1, 17| tłum żołnierzy zwalił się na pościółki lazaretów z febry 1355 1, 17| woli a fantazji pełnili na wałach i w szańcach pozasłużbowe 1356 1, 17| został jeno stary mundur na grzbiecie, zielony płaszcz 1357 1, 17| tego finansisty rewersik na wioski w Prusiech Południowych 1358 1, 17| czasami. Gdzieś w drodze, na przymurku, w kucki, wpośród 1359 1, 17| kucki, wpośród worków mąki na promie, do dnia między jaszczykami 1360 1, 17| klasztorem San Francesco sui Te na prost bramy Pusterli.~Gdy 1361 1, 17| Gintułt sam począł zapadać na zdrowiu. Niespodziewane, 1362 1, 17| perspektywy, a oczy widzą nie to, na co patrzą. Dalekie smugi 1363 1, 17| trzciny, wierzby i eukaliptusy na pobrzeżach, a z nagła... 1364 1, 17| wrzaskliwe, kamieniami walą się na głowę, na ciemię jej, na 1365 1, 17| kamieniami walą się na głowę, na ciemię jej, na piersi i 1366 1, 17| na głowę, na ciemię jej, na piersi i na ramiona. Tymczasem 1367 1, 17| ciemię jej, na piersi i na ramiona. Tymczasem już ludzie 1368 1, 17| jak od robotnika płatnego na dniówkę. Szedł tedy wciąż 1369 1, 17| siedząc po przebudzeniu na swym leżaku, zawinięty w 1370 1, 17| myślał, że musi wstać i iść na służbę. Niemoc przytłukła 1371 1, 17| okiem duszy ściana domowa na obraz kotary, a za nią widać 1372 1, 17| poświęcenia. Patrzał przez chwilę na całe rzeczy, na początek 1373 1, 17| przez chwilę na całe rzeczy, na początek i koniec ich, na 1374 1, 17| na początek i koniec ich, na wierzch i środek. Wszystko, 1375 1, 17| słowo głośne jak klątwę na nieszczęśliwych, którzy 1376 1, 17| kroków wyglądają. Runął na wznak i zamknął oczy.~- 1377 1, 17| kilkudziesięciu armat. Skoro wyszedł na ulicę, huczała niesłychana 1378 1, 17| niesłychana kanonada. Tak znał się na tonie armat, zależnym od 1379 1, 17| pięści. Oto z narożnego domu na przecięciu dwu ulic, z domu 1380 1, 17| futrynami okien zwaliła się na środek ulicy o kilkadziesiąt 1381 1, 17| drugą dziurę, rozleciał się na tysiąc skorup wartkich, 1382 1, 17| kilkudziesięciu miejscach na przestrzeni jakich stu sążni. 1383 1, 17| ułamków kręcił się długo na kamieniach ulicy. Gdy spoczął, 1384 1, 17| podługowaty złom żelaza, urywki na nim kutych obręczy, resztki 1385 1, 17| kilka nowych piorunów padło na ulicę. Prały ją straszliwe 1386 1, 17| i trzepało się jak dzwon na trwogę. Widział był dotychczas 1387 1, 17| dotychczas walki fortów z fortami na kule, bitwy pułków na bagnety, 1388 1, 17| fortami na kule, bitwy pułków na bagnety, ataki konnicy na 1389 1, 17| na bagnety, ataki konnicy na konnicę. Teraz co innego...~- 1390 1, 17| przy studni ulicznej, łypał na wszystko oczyma i przeciągał 1391 1, 17| u stóp, krzyk człowieka na ziemi.~Rzucił okiem na czarną 1392 1, 17| człowieka na ziemi.~Rzucił okiem na czarną twarz, białe zęby, 1393 1, 17| twarz, białe zęby, wysadzone na wierzch straszliwe oczy, 1394 1, 17| wierzch straszliwe oczy, na ręce błądzące bezradnie 1395 1, 17| który się wił coraz ciszej na kamieniach. Zmęczone ciało 1396 1, 17| którego postępował, trafił na bramę otwartą czy otwór 1397 1, 17| skopaną i wynawożoną ziemię na półtora sążnia, wyrzucała 1398 1, 17| czarnej próchnicy, miecąc na wsze strony donice z kwiatami, 1399 1, 17| Książę szedł przed siebie na oślep. Ujrzał nagle ciemnik 1400 1, 17| ciemnik z winorośli rozpięty na obłąkach i na drzewach morwowych. 1401 1, 17| winorośli rozpięty na obłąkach i na drzewach morwowych. Tuż 1402 1, 17| Tuż u wejścia siedział na płaskich kamieniach człowiek 1403 1, 17| kanonady. Nie podniósł oczu na księcia, gdy ten zadreptał 1404 1, 17| w ów szczególny, jedyny na świecie bełkot śmierci miasta. 1405 1, 17| pożarów. Nie stało powietrza na oddech. Kanonierowie ledwie 1406 1, 17| majora, awansowanego obecnie na kapitana. W tę bramę najzacieklej 1407 1, 17| granatnik, sam rzucił się na ziemię pod murem. Książę 1408 1, 17| Pot czarną plamą wylazł na ich plecach i barkach. Ręce 1409 1, 17| mdlały od wprowadzania łóż na miejsca. Tylko białka oczu 1410 1, 17| Pusterla, most arkadowy na Corso delie Barche al Palio. 1411 1, 17| pościnane albo podarte. Na poszarpanej drodze tarzały 1412 1, 17| serce żelaznymi klamrami na tej drodze samotnej. Minąwszy 1413 1, 17| dwuramnika wysuniętego na czoło układu wszystkich 1414 1, 17| podmurowania Miglioretto były na poły zburzone, palisady 1415 1, 17| szpaków rozlegał się tam na całej przestrzeni. Groblę 1416 1, 17| przez błota do wioski Cerese na zajezierzu widziało się 1417 1, 17| starał się, ażeby ustać na nogach. Wszedł po drewnianych 1418 1, 17| po drewnianych stopniach na banquette szańca, miejsce 1419 1, 17| przedpiersie. Przechadzał się tam i na powrót między jednym działem 1420 1, 17| wirowały tu i rzuciły się na twarz. Wstrętne myśli rzuciły 1421 1, 17| Wstrętne myśli rzuciły się na duszę. Gdy tak błąkał się, 1422 1, 17| o pozwolenie udania się na spoczynek. Axamitowski usłyszawszy 1423 1, 17| niedawno. Gintułt przycupnął na wygniecionym posłaniu i 1424 1, 17| straszliwe, sny niezapomniane na całe życie, w których zamknięte 1425 1, 17| całość. Kilkakroć skakały na jego piersi pociski przeraźliwe. 1426 1, 17| a potem mknęły koło uszu na podobieństwo wielkich chrabąszczów, 1427 1, 17| straszliwszą niż wszystko na rzeczywistym świecie, zgniótł 1428 1, 17| malaryjnej półwiedzy siedział na posłaniu i patrzał przed 1429 1, 17| pchała się ze wszech stron na okopy. Olbrzymi kanonier 1430 1, 17| szeregi. Zawrzała bitwa nie na bagnety już, lecz na kolby. 1431 1, 17| nie na bagnety już, lecz na kolby. Rozwścieczona garść 1432 1, 17| tonęli w fosach. Bili się na moc, szarpiąc bronią mundury. 1433 1, 17| zginął albo wyrzucony został na zewnątrz. Kompania grenadierska 1434 1, 17| zapadać się w błocie, stawali na żywych jeszcze ciałach i 1435 1, 17| z bateriów del Té runęła na nich kanonada. W wybuchach 1436 1, 17| wzajem za gardła i spychali na wieki do jam śmierci. Coraz 1437 1, 17| wycieczka była odepchnięta na całej linii. Grenadierowie 1438 1, 17| nieprzytomny zgoła upadł na łóżko.~Spał teraz jak drewno, 1439 1, 17| obnażoną bronią. Artyleria na przedzie, za nią konnica, 1440 1, 17| konnica, kompanie piesze na ostatku. Oznajmiono mu, 1441 1, 17| gruntu między jeziorami i na przedmurzu fortecy, zastawione 1442 1, 17| Axamitowskiego i jej armaty weszły na most, w ciemną czeluść murów 1443 1, 17| oknach-strzelnicach, co wychodzą na stęchłe jeziora. Milczące 1444 1, 17| strudzone wojsko czekało na chwilę wyjścia z przeklętego 1445 1, 17| protestował. Wychodzili z honorami na podstawie kapitulacji jawnie 1446 1, 17| Francuskiej. W pewnej chwili na rozkaz Austriacy pochwycili 1447 1, 17| dziedzińców, zza murów rzuciła się na nieprzygotowanych piechota 1448 1, 17| karabiny, czapki wbijali na oczy albo je zdzierali i 1449 1, 17| Wiązali ręce powalonym na ziemię. Oficerowie w pierwszej 1450 1, 17| Kolumna była rozerwana na kilkanaście części, a każda 1451 1, 17| uszło losu współbraci. I na grupę dwudziestu oficerów 1452 1, 17| ich, pierścieniem grubym na dziesięciu chłopa. Poznawszy, 1453 1, 17| zajechany bagnetem, osunął się na ziemię. Żywi rozwściekli 1454 1, 17| się od męki, od krzywdy; na widok tej hańby, niesłychanej 1455 1, 17| żołdactwo, w tłum zbity; i prał, na śmierć idąc. Wtem tłum na 1456 1, 17| na śmierć idąc. Wtem tłum na rozkaz rozchylił się przed 1457 1, 17| otoczeniu wspaniałego sztabu, na pysznym koniu generał baron 1458 1, 17| blady jak trup poszedł na jego spotkanie i z dala, 1459 1, 17| co się dzieje, dzieje się na mocy paragrafu sekretnego, 1460 1, 17| Spełniłeś największą zbrodnię na ziemi: podstępnie, na hańbę 1461 1, 17| zbrodnię na ziemi: podstępnie, na hańbę wydałeś zbiegów!~- 1462 1, 17| Jeśli nas chcesz rzucić na pastwę wrogom dla ratowania 1463 2, 1 | W Warszawie pruskiej~Na obraz pierwszych po powrocie 1464 2, 1 | eks-filozof zmienił się na ślepe i głuche narzędzie 1465 2, 1 | Nie otrzymywał do ręki na swe osobiste potrzeby więcej 1466 2, 1 | jakiejkolwiek gotówki, niezbędnej na sprawienie ubrania choć 1467 2, 1 | ubrania choć trochę modnego, na pohulankę w mieście, były 1468 2, 1 | haracz nakładany bezprawnie na chłopów; ujmowanie obroków 1469 2, 1 | poddziedzica głucha wściekłość na szaty, które nosić musiał, 1470 2, 1 | szaty, które nosić musiał, na zajęcia, które spełniał, 1471 2, 1 | zajęcia, które spełniał, na wszystko, co go otaczało. 1472 2, 1 | według najświeższej mody.~Na jesieni roku 1802 od jednego 1473 2, 1 | w gruncie rzeczy skargę na obecne swe położenie. Długo, 1474 2, 1 | razy odczytawszy przepisał na czysto - doświadczył uczucia 1475 2, 1 | odwiózł ów drogocenny skrypt na pocztę w Sandomierzu. Przez 1476 2, 1 | odpowiedź nadeszła, ale na ręce starego Olbromskiego. 1477 2, 1 | dogadzało, gdyby Rafał mógł, na czas pewien, objąć miejsce 1478 2, 1 | młodzieńca. Jeżeli zgoda na to nastąpi, książę prosił, 1479 2, 1 | córkom pytania, jak się na tę sprawę zapatrują, ale 1480 2, 1 | rąk cześnik zgodził się na wyjazd syna. Od tego dnia 1481 2, 1 | naprzód. Swoimi końmi zajechał na granicę pruską, a stamtąd 1482 2, 1 | podwojów. Wszystkie okna były na głucho zasłonione sczerniałym 1483 2, 1 | kilka godzin spędzić ze mną na robocie. Później możesz 1484 2, 1 | z uśmiechem - chodziłeś na filozofię?~- A tak... Chodziłem.~- 1485 2, 1 | języku, więc ty mi będziesz na polskie tłumaczył.~- Jestem 1486 2, 1 | I jeszcze jedno. Wkładam na ciebie obowiązek milczenia 1487 2, 1 | jednego wyrazu. Dasz mi na to uroczyste szlacheckie 1488 2, 1 | dać takie słowo?~- Daję na to słowo honoru.~- Mówię 1489 2, 1 | Musisz tylko poprzestać na jednym służącym, który i 1490 2, 1 | kilkodniowym trzęsieniu się na wózku i w dyliżansie. W 1491 2, 1 | szelest liści upadających na zeschłą trawę. Rafał odwrócił 1492 2, 1 | od tego widoku i szmeru. Na palcach wyszedł ze swej 1493 2, 1 | do pokoju, Rafał trafił na uchylone drzwi z kutego 1494 2, 1 | sali olbrzymiej, wysokiej na piętro. Była to biblioteka. 1495 2, 1 | mnóstwo książek, ustawionych na półkach kilku rzędami. W 1496 2, 1 | chęć do gawędy. Więc siałeś na wsi pszenicę sandomierkę, 1497 2, 1 | przenosić się sercem z miejsca na miejsce, z zawodu do zawodu, 1498 2, 1 | jak zbrodniarz schwytany na uczynku pierwszej kradzieży.~- 1499 2, 1 | pewne okoliczności wepchnęły na tę żmudną i zakurzoną drogę. 1500 2, 1 | dwudziestu żołnierza bił się na śmierć z kilku pułkami.