Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] mytilene 1 mzyl 2 n 1 na 4579 na-hoho 3 na-hohoho 1 nabawialo 1 | Frequency [« »] 7019 w 5404 sie 4665 z 4579 na 2702 nie 2482 do 1951 ze | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances na |
Tom, Rozdzial
3501 3, 3 | do dna; czaił się dłonią na każdy z ostatnich oddechów 3502 3, 3 | wyszczerzonych zębach, skonał na bagnetach.~Z korytarza wypadli 3503 3, 3 | i trytonów, z kajdanami na ręku i w kaftanach związanych 3504 3, 3 | w tyle. Tłum ten wyszedł na żołnierzy i zagrodził drogę. 3505 3, 3 | zbieganego morza w nocy, na nowiu, krzyk najgłębszej 3506 3, 3 | wszystkich, nagi, z olbrzymią na głowie wiechą z jednej gałęzi 3507 3, 3 | głosach konania. Zstępował na dół jak geniusz, władca 3508 3, 3 | prorok ze swym krzykiem na ustach...~W tej samej chwili 3509 3, 3 | przez balustradę, mrugnął na wszystkich i z rzegotem 3510 3, 3 | i skoczył goloną czaszką na dół. Nim zdołano dojrzeć, 3511 3, 3 | Oto człowiek muskularny i na pozór zupełnie zdrowy, czając 3512 3, 3 | miażdżyć kolbą golone łby. Na dany znak żołnierze wzięli 3513 3, 3 | znak żołnierze wzięli go na cel. Gdy zginął podarty 3514 3, 3 | roztrącili wariatów i pomknęli na drugie piętro - w pościgu 3515 3, 3 | pościgu za zdrowymi. Byli na platformie załamania się 3516 3, 3 | chór stokroć bardziej niż na pierwszym żywy. Żołnierze 3517 3, 3 | nową przeszkodę, otwarli na drugim piętrze separatki 3518 3, 3 | skłębiony wał potworów. Na przedzie szła megiera z 3519 3, 3 | kudłami łba, z wywalonymi na wierzch oczyma, z zakrzepłym 3520 3, 3 | zakrzepłym w gardzieli krzykiem na widok młodych żołnierzy. 3521 3, 3 | krzyk przeszywający, sto na raz słów. Śmiech w tłumie 3522 3, 3 | Zająwszy pozycję obronną na pierwszym piętrze, czekali. 3523 3, 3 | czekali. Kobiety pełzły na dół chyłkiem, cichaczem. 3524 3, 3 | powtórnie ze swoją kompanią na górę. W korytarzu drugiego 3525 3, 3 | dopiero co wypuszczonych na wolność. Przez okienka we 3526 3, 3 | którzy przyszli z dołu na pomoc Polakom, z wściekłości 3527 3, 3 | przebiegła była bocznymi schodami na strychy szpitala. Tam podłożono 3528 3, 3 | ogień. Kupy słomy zapalono na schodach prowadzących na 3529 3, 3 | na schodach prowadzących na poddasze. Kiedy ogień zaczął 3530 3, 3 | Hiszpanów wyskakiwała z płomieni na bagnetu albo znalazło śmierć 3531 3, 3 | posłuszniejsze zganiano na kupę, żeby ich wypędzić 3532 3, 3 | Ów tłum rozpierzchał się na wsze strony. Jedni nie chcieli 3533 3, 3 | Stanął wreszcie u drzwi na dole i spojrzał w górę. 3534 3, 3 | kostek we krwi skrzepłej na schodach, ślizgając się 3535 3, 3 | być niepodobieństwem, by na to wołanie nie odezwała 3536 3, 3 | requiescam... "~Zeszedł wreszcie na dół Wyganowski. Kiedy spotkali 3537 3, 3 | uczynił. Kapitan spojrzał na niego spod oka, nieufnie, 3538 3, 3 | Zniesiono trupy i rannych na wirydarz klasztorny i kolumna 3539 3, 3 | wylotowi ulicy Engracia, na Calle del Cosso. Z dala 3540 3, 3 | ludzie odetchnęli. Bić się na powietrzu! Iść przed siebie 3541 3, 3 | podobne do uciętego stożka. Na środku placu widać było 3542 3, 3 | wydłużonego placu sypnęły się na nich pociski. Stały tu posępne, 3543 3, 3 | Cineja. O kilkanaście kroków na prawo szła główna arteria 3544 3, 3 | Świętego Piotra, zostawiała na prawej ręce katedrę del 3545 3, 3 | prawej ręce katedrę del Seo, na lewej kościół Nuestra Senora 3546 3, 3 | i wylot w wylot trafiała na most.~Pułkownik Chłopicki 3547 3, 3 | mieście, domy zamienione były na niezdobyte warownie. Żołnierze 3548 3, 3 | warownie. Żołnierze ginęli na rozdrożu Cosso, u wejścia 3549 3, 3 | ślepej głębinie. Waliły się na nich ściany, umyślnie z 3550 3, 3 | Chłopicki ciężko raniony padł na placu. Wynieśli go żołnierze 3551 3, 3 | pobojowiska.~Noc wtedy spadała na wrzące miasto.~Klasztor 3552 3, 3 | szpital i miejsce spoczynku. Na zdobytej ulicy Sant Engracia 3553 3, 3 | klasztoru, która wychodziła na ogrody. Stały tu pod ścianami 3554 3, 3 | Żołnierze powyciągali się na tych miejscach sjesty mniszej...~ 3555 3, 3 | części około Uniwersytetu i na zachodzie w okolicach Pałacu 3556 3, 3 | ognie. Skwarzyło się mięso na rożnach. Stare, rumiane 3557 3, 3 | szeregu, ale nie spał wcale.~Na końcu galerii, u wejścia 3558 3, 3 | do dzieła mordowania albo na wieki legną po kanałach 3559 3, 3 | był zdolny pozostać teraz na chwilę sam ze sobą. Wnet 3560 3, 3 | leżących.~Ale zanim stanął na nogach, już zmienił projekt. 3561 3, 3 | bezradni, siedząc w kucki na miejscu i wodząc oczyma 3562 3, 3 | i murach.~Wieszał mu się na ramionach płaszcz bezsennego 3563 3, 3 | między szańce hiszpańskie na niedostępne zaułki Calle 3564 3, 3 | wyraz, gdy zbielała i martwa na obraz śniegu zamyka oczy 3565 3, 3 | ze źrenic. Padają powieki na zranione oczy jak drzwi 3566 3, 3 | zwiewny obraz zatrzymać... Na palcach zeszedł ku cysternie. 3567 3, 3 | głowa niewidzialna spoczęła na jego piersiach, że wonne 3568 3, 3 | je nie patrząc i wyszedł na ulicę. Cała teraz pełgała 3569 3, 3 | czasach szałów i gwałtu na lądach i morzu zdobyte... 3570 3, 3 | wyminął go szybko i wbiegł na piętro po znajomych, szerokich 3571 3, 3 | lód. Oto drzwi prowadzące na wewnętrzny, podwórzowy ganek 3572 3, 3 | pochwy pałasza i wnet stanął na balkonie. Chlusnęło mu w 3573 3, 3 | półotwarte okno założone było na hak środkowy. Zajrzał przez 3574 3, 3 | wnętrza.~Znał dobrze tę salę. Na dywanie pod szafą leżeli 3575 3, 3 | Głowa jej upadła bez sił na tylną poręcz. Włosy rozpierzchły 3576 3, 3 | się; rozwiązały i klinem, na podobieństwo czarnego cyprysa 3577 3, 3 | głowy. Bezwładne ręce leżały na kolanach. Można było mniemać, 3578 3, 3 | zakonnik zwiesiwszy głowę na ręce wsparte o klęcznik...~ 3579 3, 3 | liśćmi i kolcami. Rzucił na kolana śpiącej pierwszy 3580 3, 3 | samo, jak było. Sam został na swym miejscu.~Oczy miał 3581 3, 3 | śpiącej. Dusza jego spływała na powieki zawarte; na usta, 3582 3, 3 | spływała na powieki zawarte; na usta, na lica białe, na 3583 3, 3 | powieki zawarte; na usta, na lica białe, na włosy czarnym 3584 3, 3 | na usta, na lica białe, na włosy czarnym płomieniem 3585 3, 3 | okna i drzwi wychodziły na spotkanie oczu jak kształt 3586 3, 3 | ani kroku. Znieruchomiała na miejscu.~Z zamkniętymi oczyma, 3587 3, 3 | miękkie dłonie...~Krzysztof na palcach pobiegł balkonem 3588 3, 3 | dokoła podwórza, zdążając na swoje miejsce między walczącymi.~ 3589 3, 4 | posępny, ciemny pas zostały na północy horyzontu. Armaty, 3590 3, 4 | dudniły. Krzysztof leżał na wznak z oczyma utkwionymi 3591 3, 4 | kół:.. Materac, zawieszony na żelaznych hakach, chwierutał 3592 3, 4 | pokasływać od niechcenia, stękać na strzykanie w zawiasach i 3593 3, 4 | w zawiasach i chrzypieć na łamanie w zasuwach, ludzie 3594 3, 4 | ludzie przyśpieszali roboty, na łeb na szyję grabili w kopki 3595 3, 4 | przyśpieszali roboty, na łeb na szyję grabili w kopki siano 3596 3, 4 | grabili w kopki siano schnące na pokosach, rozwaloną koniczynę 3597 3, 4 | karbowy albo włódarz posłuchać na odwieczerz, czy okiennica 3598 3, 4 | ciemność-krzywda leżała na nim. Otaczał go lodowy obwód 3599 3, 4 | nie jak obrazy malowane na płótnie, nie jak rzeźby 3600 3, 4 | z grubej frędzli, brwi na dwa palce wystające, włosy 3601 3, 4 | stamtąd bije pienista fala na obraz źródła wyrwanego spod 3602 3, 4 | zamiera i bezwładnie leży na obraz skrzypiec rzuconych. 3603 3, 4 | nie zabrzmią już! Skonała na zawsze melodia wasza, skrzypki 3604 3, 4 | siostrzyczko-rezedo? Tyżeś to przyszła na martwe ugory mej śmierci? 3605 3, 4 | Bladofioletowa lewkonia leży na piersiach, na płucach dziurawych, 3606 3, 4 | lewkonia leży na piersiach, na płucach dziurawych, a dobrotliwy 3607 3, 4 | potem jeden przed drugim, na wyprzódki! Aż tchu brak. 3608 3, 4 | płoną pióra myśli. Spalone na węgiel wargi szeptają:~- 3609 3, 4 | za cyny i wnuki, odpinasz na zawsze pióra od przyłbicy 3610 3, 4 | co nogami zdeptane, co na samym dnie leży. Sądziły 3611 3, 4 | a po bohatersku wchodzić na Calle del Cosso... Tak nam 3612 3, 4 | trzask. Wstręt... Ktoś pozywa na sąd za owo wino w świętym 3613 3, 4 | niczym nie wiem.~- Przecie na mnie patrzycie?~- Patrzę.~- 3614 3, 4 | Droga się nam wykręciła na zachód. Wiatr ustał. Powiadają, 3615 3, 4 | Calatayud przełożyli nas na ten wóz z materacami. Pamiętacie? 3616 3, 4 | się drogi. Prawa poszła na jakąś Sigüenzę, a lewa wprost 3617 3, 4 | Sigüenzę, a lewa wprost na południe do Guadalaxara. 3618 3, 4 | słońce. Uczuł, że go ludzie na ruchomym materacu niosą 3619 3, 4 | przestrzeń. Kołysał się na swym posłaniu, nie mogąc 3620 3, 4 | postawiono ruchome łóżko na ziemi. Krzysztof rozejrzał 3621 3, 4 | Krzysztof rozejrzał się na wsze strony i zrozumiał, 3622 3, 4 | szeregach rannych, którzy leżeli na ziemi pokotem, jedni na 3623 3, 4 | na ziemi pokotem, jedni na materacach, inni na łóżkach 3624 3, 4 | jedni na materacach, inni na łóżkach polowych, na płaszczach 3625 3, 4 | inni na łóżkach polowych, na płaszczach i derach wełnianych. 3626 3, 4 | tu wszyscy pomrą z zimna na tej wyziewającej chłód i 3627 3, 4 | wyziewającej chłód i wilgoć, na przemokłej i ohydnej ziemi. 3628 3, 4 | pożądanie, żeby już spocząć na zawsze. Byle głęboko! Nie 3629 3, 4 | wszystkim zgoła, kto oddycha na Półwyspie Iberyjskim, że 3630 3, 4 | chwili tej cesarz Francuzów na wieki wieczne znosi i niweczy 3631 3, 4 | zmniejsza o dwie trzecie, że na zawsze odmienia i kasuje 3632 3, 4 | hiszpański!...~Przechylił głowę na bok i patrzał w słoneczną 3633 3, 4 | słoneczną przestrzeń. Patrzał na kamienisty grunt około swego 3634 3, 4 | grunt około swego posłania, na zmokłą w nocy i obsychającą 3635 3, 4 | człowieka... Widział go, na żywy Bóg! Twarz blada i 3636 3, 4 | potrzaskane głowy, wspierają się na łokciach przeszyte, bezsilne 3637 3, 4 | chrupnęło bez dźwięku. Siadł na posłaniu straszliwie blady, 3638 3, 4 | moją ziemię... A teraz... na obcej:.. Wyrzecz, że nienadaremnie, 3639 3, 4 | śniegi skał Monte Oro, pinie na cyplach Monte Rotundo, może 3640 3, 4 | wolności ważył przez chwilę na szali z koroną władcy nad 3641 3, 5 | po przyjściu do zdrowia na poszukiwanie macierzystego 3642 3, 5 | przypadł do strzemienia.~Na krzyk jego z sąsiednich 3643 3, 5 | będziemy brygantów łupać!~- Na oficerski dwór...~Setki 3644 3, 5 | pod Ciudad-Real, o pościgu na Miguelturra, Ałmagro, Santa-Cruz...~- 3645 3, 5 | francuskich strzelców konnych na pułkownika fortragowany...~- 3646 3, 5 | wwaliła się w podwórze domu. Na jej spotkanie wychyliły 3647 3, 5 | Jan Nestorowicz, Szarski. Na widok przybysza Niezabitowski 3648 3, 5 | wylazł... - Wódki mu dawajcie na otrzeźwienie!~- Gorzałą 3649 3, 5 | spostrzegł w rogu izby wysoko na gwoździach zawieszone dwa 3650 3, 5 | mundury oficerskie z czarnymi na plastronach znakami.~- Co 3651 3, 5 | zdradą zabił.~- Chowacie je na pamiątkę?~- Chowamy je na 3652 3, 5 | na pamiątkę?~- Chowamy je na pamiątkę. Muzeum tu nasze 3653 3, 5 | piechury śpią, a my tu za nich na szpicu czuwamy dzień i noc.~- 3654 3, 5 | dużą izbę od następnej była na pół wywalona i przez okrągły 3655 3, 5 | i chimer; wielkie patery na owoce z malachitu i żółtego 3656 3, 5 | konkwistadorów, zdobiły teraz, na nowo zrabowane, biesiadniczy 3657 3, 5 | pod ścianami w koszach. Na srebrnych półmiskach i drogocennych 3658 3, 5 | roznosili kiszkę podgarlaną na gorąco, tłuste salcesony 3659 3, 5 | gorąco, tłuste salcesony na zimno, pekeflejsze i szynki 3660 3, 5 | świństwa nie może pognać na jarmark do Wąwolnicy albo 3661 3, 5 | przerwij sen twardy,~Czuwa na twój kark bisurman hardy...~ 3662 3, 5 | uzbrojeniu, dźwigających kogoś na rękach. Wszyscy byli pokrwawieni, 3663 3, 5 | Zrąbany, ale tchnie.~- Na górę z nim, do pokoiku.~- 3664 3, 5 | Cedro.~Mikułowski spojrzał na niego z ukosa i rzekł:~- 3665 3, 5 | Postawili nas tam ze Stokowskim na straconą pocztę. Straszy, 3666 3, 5 | rzeczy!~- No, tak. Napadli na nas jeszcze wczoraj, o północy, 3667 3, 5 | Poginęli... Niejeden zleciał na łeb w ogień. Jak my dopadli 3668 3, 5 | swego konia. Gdy się znalazł na siodle przed domem, płonęły 3669 3, 6 | wczesnym rankiem wyruszyła na patrol główny. Deszcz lał 3670 3, 6 | przebycia, ale wszędzie na próżno:~Po roztopie wiosennym 3671 3, 6 | zawleczone wodą i szerokie blisko na wiorstę. Długie rudawiska 3672 3, 6 | Tylko aleje starych lip na piaszczystych wzniesieniach, 3673 3, 6 | schorzałe i opuchłe, ale już i na nich żółtawe bazie tam i 3674 3, 6 | dawną, a już, widziało się, na zawsze obcą i zapomnianą 3675 3, 6 | obcą i zapomnianą radość.~Na płaskich wyniesieniach gruntu, 3676 3, 6 | pod Opaczą, okop wywalił na sto łokci.~- Będzie ta i 3677 3, 6 | nie bój się...~Ziemia już na tych przypiaskowych góreczkach 3678 3, 6 | powietrza.~Kompania wyszła na twardszy grunt i sadziła 3679 3, 6 | Utratę, piachami ruszono na południe w lasy komorowskie 3680 3, 6 | Dwadzieścia pięć koni dał na awangardę z porucznikiem 3681 3, 6 | awangardę z porucznikiem na czele. Z tych dziesięciu 3682 3, 6 | porządku wszedł w lasy.~Suche, na pół liściaste bory ciche 3683 3, 6 | wierzby. Pustka i cisza... Na szczycie najwyższego z drzew 3684 3, 6 | koszulinach wybiegła patrzeć na jasne wojsko i szła za nim 3685 3, 6 | koleiny i puścił go lasem na skraju szeregu żołnierzy. 3686 3, 6 | przebijającego gęsty las.~Niby na jawie, niby trzeźwymi oczyma 3687 3, 6 | ścieżynę maca. Czapczysko na nim, bekiesza, buty wytarte, 3688 3, 6 | zdradzał. Z domu, spod dachu, na deszcz i słotę wygnał. A 3689 3, 6 | wygnał. A brata, brata! Na wieki wypędził z dziedziny... 3690 3, 6 | wypędził z dziedziny... Na wieki, na wieki wieków... 3691 3, 6 | z dziedziny... Na wieki, na wieki wieków... Serce mu 3692 3, 6 | gdy zestrzelany kulami na polu leżał półumarły, nie 3693 3, 6 | wiater powiał zza Wisły na sandomierską równinę. Wszędy, 3694 3, 6 | pomacać! Gdyby był leżał na cmentarzu, co go w polu 3695 3, 6 | wiosenny osuszył samotną kroplę na obwisłej dolnej powiece. 3696 3, 6 | folwarczne myśli. Co będzie siał na tej niwie? co na tamtej? 3697 3, 6 | będzie siał na tej niwie? co na tamtej? czy jeszcze zawlec 3698 3, 6 | szczelinki dawna wola, zawzięta na śmierć i rozcinająca na 3699 3, 6 | na śmierć i rozcinająca na dwoje, jakoby płytka damasceńska 3700 3, 6 | go ręką. Szpadkę z pochwy na ojca dobywać? Cha, cha!... 3701 3, 6 | dobywać? Cha, cha!... Niechże na wieki przepada, kiedy tak!~ 3702 3, 6 | synem, ból, któremu równego na świecie nie ma, wykrzywił 3703 3, 6 | zabłąkaniu po lesie. Spoczęły na brzozach nagich i żałośnie 3704 3, 6 | kapitana:~- Stój! .~Konie na ten głos, nim ręka jeźdźców 3705 3, 6 | Dymiły parą wszystkie. Na niektórych piana się już 3706 3, 6 | cielesnym przerzucił cugle na prawą stronę, okręcił grzywę 3707 3, 6 | strzemienia: Wsparłszy lewą rękę na kuli marzył jeszcze:~U nas 3708 3, 6 | człowiek stanęła kompania na ziemi w pozyturze aż do 3709 3, 6 | Bratka samopas, z zarzuconymi na siodło wodzami, i wyszedł 3710 3, 6 | im odpiąć pałasze, złożyć na ziemi lance, zdjąć Czapki 3711 3, 6 | Czapki i włazić ostrożnie na najwyższe dwie sosny stojące 3712 3, 6 | najwyższe dwie sosny stojące na skraju leśnym.~Obaj poskoczyli 3713 3, 6 | sęka do sęka, dostali się na wierzchołki.~- Co widać? - 3714 3, 6 | Nagle obadwaj żołnierze jak na komendę zaczęli zsuwać się 3715 3, 6 | akselbanty.~- Czego? - zgrzytnął na nich kapitan.~Obadwaj skoczyli 3716 3, 6 | kapitan.~Obadwaj skoczyli na ziemię z wysoka. Biegli 3717 3, 6 | kapitan cicho, sekretnie.~- Na koń!~Rafał bezwiednie, z 3718 3, 6 | palca, rzucił końce cuglów na lewą stronę. Poprawił się 3719 3, 6 | cesarskich huzarów. Kapitan stał na swym koniu zupełnie skamieniały. 3720 3, 6 | oddziału. Gdy cały wyszedł na plac i widać było całą jego 3721 3, 6 | w piersi wroga, drzewca na pół łokcia od końca wziął 3722 3, 6 | zasiadł mocno, rękę położył na główni pałasza. Toż oficerowie. 3723 3, 6 | Sformowany patrol leciał na spotkanie co koń skoczy. 3724 3, 6 | Oficerowie gnali z krzykiem na skrzydłach jeźdźców, wyciągniętymi 3725 3, 6 | rumaków naparły w galopie na kłęby i wciskały się między 3726 3, 6 | półszwadron jak pocisk. Na wsze strony rozpierzchł 3727 3, 6 | zaciężnego ułana kordem na brusie toczonym i ścina 3728 3, 6 | rębacza w boju, rzucił się na niego co duchu. Ciął stojąc 3729 3, 6 | pozornie umknął. Drugi najechał na jego miejsce jak sobowtór 3730 3, 6 | strzemię, stanął i płatnął na amen. Nagle tamten drugi, 3731 3, 6 | wachmistrz.~Rafał czuł się na siłach i odwalił wszystkie 3732 3, 6 | pewnej chwili zgiął się na bok pod strasznym ciężarem.~ 3733 3, 6 | ramieniu...~Huzar odsadził się na siodle i pchnął go wtedy 3734 3, 6 | w tył i zleciał z siodła na bok, zajechany szabliskiem 3735 3, 6 | chwilę siedział w kucki na zagonie, obiema rękami trzymająe 3736 3, 6 | Uczyniwszy to rzucił. okiem na swe spodnie i ze zdumieniem 3737 3, 6 | tego miejsca. Byli zgrzani, na obłąkanych i spienionych 3738 3, 6 | Gdy mu starszy wachmistrz na rozkaz kapitana odpiął rozwalony 3739 3, 6 | do cna. Położono wojaka na ziemi, ściągnięto garderobę 3740 3, 6 | wtłoczony w gorset, podsadzony na koń, zasiadł w kulbace nikiej 3741 3, 6 | I Rafał podniósł oczy.~Na spotkanie huzarów od dawna 3742 3, 6 | cały ów pułk widać było jak na dłoni. Zrazu szedł równo, 3743 3, 6 | wyszedł z lasu. Uszykował się na roli i z kopyta poleciał 3744 3, 6 | Wreszcie, licząc oczywiście na niemoc podporucznika, nie 3745 3, 6 | tak hergotać, bo cię tu na rożnie nie pieką. Szable 3746 3, 6 | Szable toście sobie potoczyli na brusach, żeby nas ścinać 3747 3, 6 | psubraty!~Huzar podniósł na niego oczy przekrwione i 3748 3, 6 | krwi zwiększała się ciągle na skudłanych włosach.~- A 3749 3, 6 | wziąć go w tył, żeby mi na oczy nie lazł.~- Według 3750 3, 6 | A ja ci i bez toczenia na brusie łeb od zamachu zetnę, 3751 3, 6 | niemiecki sługo. O, juchy! Na Polaków idziecie, psubraty 3752 3, 6 | węgrowata świnia, kiedy na nas z Niemcami sypiesz! 3753 3, 6 | serca, tobym cię wziął i tu na tym miejscu dorznął. Wiesz 3754 3, 6 | z lasu i skierowali się na Sękocin. Trafili w wir wojska. 3755 3, 6 | karczmie zwanej Wygoda, na drodze z Falent do Lesznowoli. 3756 3, 6 | ów tryumf, jakiego doznał na dwuwiorstowej przestrzeni 3757 3, 6 | mała armia wyruszy dalej, na spotkanie nieprzyjaciela, 3758 3, 6 | krwi. Obojętnie spoglądał na dwór w Opaczy, który mu 3759 3, 6 | Rafał zapamiętał sobie ten na pół rozwalony parkan, który 3760 3, 6 | Było mu lepiej i weselej na widok bielonego dworu. Coś 3761 3, 6 | firanki wisiały w oknach "na drugiej stronie", gdzie 3762 3, 6 | do domu stało zamknięte.~Na błotnistym gościńcu ciągnęły 3763 3, 6 | przez ten czas siedział na ganku i dumał. Polami przeciągały 3764 3, 6 | Chirurg z wrzaskiem wymyślał na jakiegoś człeczynę, ekonoma 3765 3, 6 | drzwi do najlepszego pokoju "na drugiej stronie", ociągał 3766 3, 6 | Rwij mi acan po gorącą wodę na dużej, czystej misce. Żeby 3767 3, 6 | wtóry i otwierając nim drzwi na oścież.~Z sieni dał się 3768 3, 6 | naszarpało tylko niemało mięsa na boku i pod pachą. Obandażowany 3769 3, 6 | półlitości a półdrwiny kroczyć na skalne zręby. Zajrzał w 3770 3, 6 | dowódcę blokhauzu niosą na tragach. Patrzą weń uważnie, 3771 3, 6 | z niechęcią odwraca się na widok "brata". Przymykają 3772 3, 6 | szturchał je i rzucał z miejsca na miejsce. Zbliżył się wielkim 3773 3, 6 | Rafał z wściekłością patrzał na tego natręta i miał właśnie 3774 3, 6 | zamilkł. Ów oficer miał na sobie krótki, granatowy 3775 3, 6 | traczek ułański z generalskim na rabatach haftem, długie, 3776 3, 6 | stolikiem, zasiadł nareszcie. Na jedynym stoliczku, jaki 3777 3, 6 | to znowu coś zapisywał na kartkach pugilaresu.~Rafał 3778 3, 6 | olbrzymi cień jego głowy na przeciwległej ścianie. Był 3779 3, 6 | zamknął notes, rozparł się na stoliku łokciami, złożył 3780 3, 6 | stoliku łokciami, złożył głowę na ręku... Drzemał tak przez 3781 3, 6 | czas pewien, ale gdy sen na dobre morzyć go zaczął, 3782 3, 6 | wyciągnąć.~Nie było gdzie, chyba na ziemi. Zsunął dwa krzywe 3783 3, 6 | nie zdołał zmieścić się na nich. Raptem odwrócił głowę 3784 3, 6 | samej ściany i położył się na połowie łóżka.~Rafał z uszanowaniem 3785 3, 6 | tej samej chwili zachrapał na cały dwór. Głowa jego leżała 3786 3, 6 | dwór. Głowa jego leżała na brzegu poduszki, ogromna, 3787 3, 6 | do okien, szukano drzwi. Na pewien czas wszystko ucichło, 3788 3, 6 | pokoju otwarły się i ktoś na cały głos zawołał:~- Monsieur 3789 3, 6 | Nareszcie, rozespany, porwał się na nogi. Zatoczył koło, przeciągnął 3790 3, 6 | ten sam głos, który wołał na Sokolnickiego, ozwał się 3791 3, 6 | Generał siedzący zwracał na mówcę ciekawe i uważne spojrzenie. 3792 3, 6 | Nadarzynem nie rzuciłem się na nich z całą siłą, jaka jest. 3793 3, 6 | ukłonił się z obłudną zgodą na te słowa, z udanym współubolewaniem. 3794 3, 6 | Po chwili, rysując palcem na mapie długą linię, mówił:~- 3795 3, 6 | tym rynsztokiem i czekać na los kraju, rozmyślając, 3796 3, 6 | nowej osoby.~Był to Fiszer. Na jego widok książę wstał 3797 3, 6 | galicyjski zemknął ku nam fasami na Komorów, na Janki, Wolicę. 3798 3, 6 | ku nam fasami na Komorów, na Janki, Wolicę. Przyszedł 3799 3, 6 | go było widać. Wziąłem go na dobre spytki, bom podejrzewał, 3800 3, 6 | jakby martwym okiem patrzał na nią. Wreszcie rzekł niby 3801 3, 6 | mości panowie? - Jeden na czterech.~- To niemożliwe! - 3802 3, 6 | krzyknął Sokolnicki.~- Jeden na czterech! - powtórzył Fiszer. - 3803 3, 6 | To znaczy: trzy działa na nasze jedno.~- Mówiłem, 3804 3, 6 | pilnować i ustępując iść na zachód, ku Komorowu, ku 3805 3, 6 | mówił spokojnie:~- Gdyby tak na mnie, to stanąłbym w tym 3806 3, 6 | zatopiony w sobie:~- Gdyby tak na mnie... Wyszedłbym za groblę 3807 3, 6 | Nadarzyna jakoby wzgórek na tamtej równinie. Biliby 3808 3, 6 | się w niej, no i bić się na śmierć. Grobla - to będzie 3809 3, 6 | wyprostowany. Książę liczył na palcach, kiedy Fiszer wyczytywał 3810 3, 6 | papiery, naciągnął płaszcz na ramiona i miał się również 3811 3, 6 | zawrócił co tchu do łóżka, na którym Rafał siedział w 3812 3, 6 | spał, panie generale.~- Na pewno?~- Na pewno, panie 3813 3, 6 | generale.~- Na pewno?~- Na pewno, panie generale.~- 3814 3, 6 | generale!~Sokolnicki rzucił się na łóżko, Rafał postanowił 3815 3, 6 | wreszcie ogromne powieki i klął na czym świat stoi. Jeszcze 3816 3, 6 | Ocknął się wreszcie i siadł na łóżku. Za chwilę otrząsnął 3817 3, 6 | chwilę otrząsnął się i porwał na nogi.~- No, chwałaż Bogu 3818 3, 6 | powiem sub rosa, że my nie na bal paré idziemy za tę grobelkę. 3819 3, 6 | niemiecku?~- Umiem.~- Ale czy na pewno?~- Umiem, panie generale.~- 3820 3, 6 | sentymentalista. No, w drogę!~Wyszli na świat. Ciemne były jeszcze 3821 3, 6 | Płaską otchłanią słały się na wschód i na zachód. W stronie 3822 3, 6 | otchłanią słały się na wschód i na zachód. W stronie Jaworowa, 3823 3, 6 | zachód. W stronie Jaworowa, na wodach szeroko rozlanych, 3824 3, 6 | wodach szeroko rozlanych, na stawach niecił się słaby 3825 3, 6 | towarzyszył mu z boku.~Z dala już, na gościńcu i w obrębie szańca, 3826 3, 6 | ciemne i chropawe wzgórze. Na prawo i na lewo od drogi, 3827 3, 6 | chropawe wzgórze. Na prawo i na lewo od drogi, w polu, między 3828 3, 6 | drodze, wzdłuż doliny, stały na koniach pikiety ułańskie 3829 3, 6 | futerałach, z pistoletem na pogotowiu, nieruchome, błękitne 3830 3, 6 | Czekał z niecierpliwością na alarm, wystrzał...~Ale cisza 3831 3, 6 | powiedzmy, sto cztery konie. Na prawo cóż to tam śpi w tych 3832 3, 6 | dowódcy tych batalionów na ten dzień 19 kwietnia, dosiedli 3833 3, 6 | dowodził braćmi we Włoszech, na oceanie, na wyspie, który 3834 3, 6 | we Włoszech, na oceanie, na wyspie, który widział wszystko 3835 3, 6 | wstającego daleko, spływała na wody stawu Raszyna. Granatowe 3836 3, 6 | przyniosła aż do grobli i ułożyła na jej krawędzi w równe, zygzakowate 3837 3, 6 | dzikie kaczki, kołysały się na modrych falach. Kurki wodne 3838 3, 6 | półplutonami, batalionowi na prawej stronie w lewo, a 3839 3, 6 | stronie w lewo, a batalionowi na lewej stronie - w prawo. 3840 3, 6 | Dwa półplutony, stojące na drodze między kościołem 3841 3, 6 | główny, ruszyły naprzód na podwójny odstęp półplutonu. 3842 3, 6 | przewodni zajęli swe miejsca na prawym i lewym skrzydle 3843 3, 6 | półplutony, stojące u wejścia na groblę, pomaszerowały naprzód 3844 3, 6 | rzucił rozkaz:~- Baczność! Na prawo do boju. Przewodni 3845 3, 6 | prawo do boju. Przewodni na prawo. Marsz! ~Jezdni kanonierowie 3846 3, 6 | patrzały kamienne oczy. Na wargi wyszedł jad wrodzonego 3847 3, 6 | koszów, dwa tysiące płotów - na darmo. - Gdzie moje kwatermistrzostwo 3848 3, 6 | Zwiesił głowę. Ręce oparł na kuli. Mgły snują się w oczach, 3849 3, 6 | szło bez butów, dwa tysiące na poły boso, połowa legii 3850 3, 6 | ubrania.~Dałeś mi łaskę walki na tych zagonach...~Zachowaj 3851 3, 6 | falencki pozostał przecie na miejscu. Zza płotów, zza 3852 3, 6 | ciemnych sionek wyglądał teraz na wojsko maszerujące.~Olbromski 3853 3, 6 | jego strzemion kudłate, na pół odziane w wełniaki, 3854 3, 6 | wypędzi gadziny, to już straci na zawsze. Za cztery pacierze 3855 3, 6 | zaklęć, próśb, ciągniono na powrózkach krowiny-żywicielki, 3856 3, 6 | chaty, zawiązawszy w płachtę na plecy jedno dziecko płaczące, 3857 3, 6 | obnażonym pałaszem dawał na prawo i na lewo znaki pośpiechu. 3858 3, 6 | pałaszem dawał na prawo i na lewo znaki pośpiechu. Widział 3859 3, 6 | pośpiechu. Widział w pierwszym na prawo siedlisku silnego 3860 3, 6 | wyrzucone pode drzwi. Chore było na jakieś krosty. Wyrwane z 3861 3, 6 | kolana przestępowało z nogi na nogę w fioletowym błocie 3862 3, 6 | wzrok jego skierował się na Rafała. Spalone usta wydawały 3863 3, 6 | wydawały nieznośny dźwięk. Na progu innej chaty stare 3864 3, 6 | zaczął i wolno zacichł. Na drodze, w kałużach rozmazanych 3865 3, 6 | oraz wsią Falenty Duże, na czele folwarku a jakoby 3866 3, 6 | ramionami wojsk swoich, na suchym wzgórku, a w taki 3867 3, 6 | o jakie sto kroków, były na drodze wozy prochowe, a 3868 3, 6 | Według rozkazu.~Sokolnicki na czele kilku plutonów udał 3869 3, 6 | Tam ją układali rzędem na polu dla przysypania ziemią 3870 3, 6 | ogołocone, kazano chłopom nosić na pułapy nawóz przygotowany 3871 3, 6 | pułapy nawóz przygotowany na rolę, obficie zlewać go 3872 3, 6 | służyć za osłonę w polu. Na południowym krańcu wsi, 3873 3, 6 | szerokie a głębokie doły na całą rozległość drogi.~Wysypaną 3874 3, 6 | sokory zza wioski, zbite na krzyż klocami, wkopywano 3875 3, 6 | względu, że stały nieco na osobności i nie mogły być 3876 3, 6 | dźwigania ziemi, nawozu na chłopskich noszach, belek 3877 3, 6 | zgłodniali. Dano sygnał na spoczynek. Pozwolono zjeść 3878 3, 6 | posiłek. Właśnie wiara siadła na ziemi i zabrała się do mantelzaków 3879 3, 6 | dowódcy i co koń skoczy pognał na Puchały ku Michałowicom. 3880 3, 6 | Będzie tam droga prowadząca na cmentarz. Objedź cmentarz 3881 3, 6 | najdalej w szczere pola, na owe nieznaczne wzgórki na 3882 3, 6 | na owe nieznaczne wzgórki na prost Raszyna. Patrz stamtąd 3883 3, 6 | Raszyna. Patrz stamtąd pilnie na wsze strony, a osobliwie 3884 3, 6 | a osobliwie w kierunku na Laski, na Janczewice, Lesznowolę. 3885 3, 6 | osobliwie w kierunku na Laski, na Janczewice, Lesznowolę. 3886 3, 6 | śpiżowy, przepotężny dzwon na trwogę, rozkosz życia.~Siły 3887 3, 6 | niebezpieczeństwa i zniszczenia, jak na widok pożaru w ciemną noc, 3888 3, 6 | Pod karczmą zwaną Wygoda, na drodze do Janczewic, tak 3889 3, 6 | kawaler. - Bij, bij!~Jak na zawołanie runęły: raz, dwa, 3890 3, 6 | Serce w nim zadygotało na widok nieprzejrzanych mas. 3891 3, 6 | konia ostrogą.~Pozostał na tym polu dopóty, aż konnica 3892 3, 6 | kolan zapadając w glinę. Na drodze błotnistej między 3893 3, 6 | rezerwy Sierawskiego, stał na koniu Sokolnicki. Trzymał 3894 3, 6 | perspektywę polową. Nie zwrócił na Olbromskiego uwagi, gdy 3895 3, 6 | Czuł, że rana pod pachą i na boku krwawi, że krew idzie 3896 3, 6 | równo z osią, kanonierowie na prost grona, trzecia para 3897 3, 6 | później w polu, gdy uchodziła na Sokołów...~- Wszystka odstąpiła?~- 3898 3, 6 | zarzuconych chrustem... Przeszły na zaczajonych w lasku żołnierzy 3899 3, 6 | Sokolnicki skinął brwiami na Rafała i obadwaj ruszyli 3900 3, 6 | idącej przez groblę wprost na Raszyn, widzieli tyralierów 3901 3, 6 | tyralierów polskich czyhających na samym wybrzeżu bagna. Dym 3902 3, 6 | leźć wprost przez błoto na Raszyn, z pola... Nie znają 3903 3, 6 | to głęboko, a wtedy runą na nas w Falenty. Cóż ty w 3904 3, 6 | to będzie, jeśli zapolują na twoje łydy?~- Nie boję się, 3905 3, 6 | Sokolnicki dźwignął się na strzemionach, przeciągnął 3906 3, 6 | ramiona...~W tej samej chwili na zakręcie drogi ukazał się 3907 3, 6 | wioską.~Generał nie czekając na jego słowo polecił:~- Plutonami!~ 3908 3, 6 | stempel!~- Przybij!~- Stempel na miejsce!~- Plutonami!~- 3909 3, 6 | nogi, nabijać, wznosić, na oko - i znowu, znowu, bez 3910 3, 6 | ułana trwożnie zadreptał na miejscu, stulił uszy i zatargał 3911 3, 6 | leciał jego koń, Rafał ujrzał na prost siebie zionące ognie 3912 3, 6 | wozów i ogniomistrze czekali na skinienie kapitana komendanta. 3913 3, 6 | grzmiącym głosem zawołał na swoich:.~- Baczność!~Każdy 3914 3, 6 | schylał się nad dioptrą.~- Na cel!~- Pal!~Migały w dymie 3915 3, 6 | jego strzemienia i wzniósł na niego oczy przeraźliwe, 3916 3, 6 | aksamitna kamizelka, wrzasnął na niego, inny podniósł szablę. 3917 3, 6 | swego konia i stępa pojechał na prawo, ale tuż o kilka kroków 3918 3, 6 | kroków koń jego potknął się na leżących ludziach.~Olbromski 3919 3, 6 | się dęba i z wysoka runął na przednie kolana. Rafał wyrwał 3920 3, 6 | nogi ze strzemion i zlazł na ziemię. Koń jego drżał cały. 3921 3, 6 | kurczyły się, skóra wytężała na nich. Pyskiem chwytał ziemię, 3922 3, 6 | szlify i zielone piórka na czapkach.~Stali w bagnie 3923 3, 6 | Strzelali. Rafał potykał się na kępach, pniakach, gałęziach, 3924 3, 6 | pniakach, gałęziach, właził na ciała zabitych i gnany siłą 3925 3, 6 | plutonów, które biły się prawie na oko. Działo się to o kilkadziesiąt 3926 3, 6 | Rafał chwycił karabin leżący na ziemi i stanął w szeregu.~- 3927 3, 6 | naprzód.~Starania jego szły na marne. Ludzie walili się 3928 3, 6 | Rafał w osłupieniu patrzał na ich wysokie czapy i skrzyżowane 3929 3, 6 | wysokie czapy i skrzyżowane na piersiach białe pasy.~Toż, 3930 3, 6 | tyle zdołał pomyśleć.~Na widok wrogów żołnierze batalionu 3931 3, 6 | szałem szedł z nimi. Napadli na piechotę Wukasowicza z chłopską 3932 3, 6 | jako szlachcic chłopom na pożarze: A bijże! A dyć 3933 3, 6 | skrwawionymi bagnetami, rzucali się na lufy ociekające krwią.~Krótko 3934 3, 6 | Żolnierz austriacki szedł na nich z wyniosłości w nizinę, 3935 3, 6 | bezładnej. Panika padała na nich z wolna jak rzęsisty 3936 3, 6 | sobą. Kiedy wydostał się na twardsze .miejsce i przetarł 3937 3, 6 | przed sobą szlak ku grobli, na którym stał niedawno z generałem. 3938 3, 6 | kogo widzi. Baczył tylko na to, żeby nie być zepchniętym 3939 3, 6 | ruszyli jak jeden. Wpadli na piechurów austriackich z 3940 3, 6 | bagno. Nie było miejsca na bitwę. Kto był na placu, 3941 3, 6 | miejsca na bitwę. Kto był na placu, musiał zginąć. Sami 3942 3, 6 | Austriacy wdzierali się na oszańcowane chałupy, zdobywali 3943 3, 6 | drugi pułk piechoty szedł na nią głębokim szykiem.~Rwano 3944 3, 6 | dwunastu kompaniami natarł na oblegających wioskę. Szedł 3945 3, 6 | okrzykami chwały.~On siadł na koń i otoczony swym sztabem 3946 3, 6 | cofnęła się w pola, sypnął się na jego piechotę i artylerię 3947 3, 6 | ognia. Ułan drżał nie jak na początku bitwy, ale jak 3948 3, 6 | głowę słaniał się z miejsca na miejsce. Ktoś z artylerzystów 3949 3, 6 | krzyczał:~- Granatnik zbity na ziemię!~Straszny trzask 3950 3, 6 | pobliżu drogi wrzała walka na bagnety.~Sokolnicki, w ciągu 3951 3, 6 | Artylerię trzymał wciąż na drodze i całą baczność zwrócił 3952 3, 6 | i całą baczność zwrócił na obronę i bezpieczne posiadanie 3953 3, 6 | austriackiej wywarł się na wioskę. Kiedy piechota Mohra 3954 3, 6 | zwrócone zostały paszczami na wschód, prostopadle do Wielkich 3955 3, 6 | ulewy pocisków. Do czasu... Na powałach chat, w stodołach, 3956 3, 6 | austriackiej uderzającej na wioskę z południa. Jeszcze 3957 3, 6 | południa. Jeszcze starczyło na pewien czas ładunków. Każdy 3958 3, 6 | drugiej, do trzeciej, włazili na wierzch obdartych chat i 3959 3, 6 | formował sam partie. Był wciąż na środku drogi wioskowej i 3960 3, 6 | Gdy artyleria wystawiona na ogień cofać się zaczęła 3961 3, 6 | trzeszczały i łamały się, darły na szczapy i wióry. Ściany 3962 3, 6 | Ściany wyginały się i waliły na ziemię jak długie. Od pożaru 3963 3, 6 | Bomby te w chwili pęknięcia na ziemi albo w powietrzu miotały 3964 3, 6 | czopami, długimi blisko na ćwierć łokcia, w których 3965 3, 6 | żagle płomienia widać było na przodzie i w tyle, ponad 3966 3, 6 | wyjście z wioski tłoczyli się na drogę pod pałacem. Z trudem 3967 3, 6 | Wozy dostatkowe weszły na groblę pod osłoną dwu batalionów, 3968 3, 6 | zdemontowane i rozbite zostały na placu), z pośpiechem dążyła 3969 3, 6 | Armaty kolejno wchodziły na groblę. Za sprychy, za osie 3970 3, 6 | kępach trzcin, zaczął się bój na śmierć i na życie. Ci, którzy 3971 3, 6 | zaczął się bój na śmierć i na życie. Ci, którzy szli groblą, 3972 3, 6 | ząb za ząb, wychodziła na suszę piechota i dążyła 3973 3, 6 | pieszej Ostrowskiego stanęły na szańcu za kościołem, na 3974 3, 6 | na szańcu za kościołem, na polu od strony Michałowie 3975 3, 6 | Wszystkie paszczami zwróciły się na groblę. Żołnierz austriacki 3976 3, 6 | schrony dla piechoty polskiej. Na grobli z wolna wyrastały 3977 3, 6 | w stronę Jaworowa, gdyż na obudwu tych punktach działa 3978 3, 6 | Wukasowicza przez wzgórza zabitych na grobli wtargnęła na brzeg 3979 3, 6 | zabitych na grobli wtargnęła na brzeg raszyński. Ale potężne 3980 3, 6 | śmierci niby całun dobrotliwy.~Na grobli trupem legły dwa 3981 3, 6 | mokry aż do ramion. Szedł na oślep przez zorane pola 3982 3, 6 | domostw znoszono rannych. Na polach przy drodze pokotem 3983 3, 6 | ramionach ruchome kupy ciał na grobli...~ 3984 3, 7 | spędzonej w pustej szopie na żydowskim przedmieściu Warszawy - 3985 3, 7 | piechurów, że to nasi odstępują na całej linii. Ogarnęło go 3986 3, 7 | go tępe zdumienie. Kiedy na początku tej nocy odchodził 3987 3, 7 | straszliwie dudniły armaty na tej nocnej drodze odwrotu! 3988 3, 7 | zjechał w nizinę wilanowską. Na wzgórzu w okolicach Mokotowa 3989 3, 7 | komenderującego wartą. Stary ów wiarus na pytania Rafała o generała 3990 3, 7 | czekać w obozie gwardii na skraju Łazienkowskiego parku. 3991 3, 7 | Sokolnicki stał niedaleko na koniu. Był schlastany bryłami 3992 3, 7 | gliny do galonów i kity na czapce. Ciżmów i amarantowych 3993 3, 7 | szukać! Co za czapkę masz na głowie?~- Panie generale... 3994 3, 7 | generale... czapka spadła na grobli, gdyśmy dygowali 3995 3, 7 | Podjąłem pierwszą z brzegu na szosie, w nocy. A konia 3996 3, 7 | schronienia, bo mi trudno stać na nogach.~- No, radź sobie, 3997 3, 7 | nogą dolne aleje, wszedł na górną i obok drewnianych 3998 3, 7 | osłabiony, że wciąż przysiadał na ziemi. Wspominał sobie to 3999 3, 7 | byliny zeszłorocznych kwiatów na klombach...~Wsparł się piersiami 4000 3, 7 | się piersiami i ramieniem na tępych grotach żelaznej