Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
ludzaco 1
ludzi 101
ludziach 2
ludzie 83
ludzil 3
ludzili 1
ludzilo 4
Frequency    [«  »]
85 skoro
83 dal
83 ksiecia
83 ludzie
83 samej
82 dala
82 zostal
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

ludzie

   Tom, Rozdzial
1 1, 1 | hery! Widzicież wy, moi ludzie... A na to miejsce przecie 2 1, 1 | będzie. Jak świat światem ludzie ze solą jedzą. Trza w 3 1, 1 | króbkach trzymać. Zawdy ludzie króbki robili, jedle na 4 1, 1 | pyta - rzekł Nardzewski. - Ludzie gadają tacy, co widzieli...~- 5 1, 1 | Moja to jest ziemia i moi ludzie. Te Wyrwy to jest mój kraj. 6 1, 1 | opłacił? Przyszli za nim ludzie bezpańscy z dobrawoli, nędzarze 7 1, 6 | słyszał, że obok komina ludzie mówią, ale dusza jego, jakby 8 1, 6 | na rynek i słyszy, jako ludzie gadają, że w tym mieście 9 1, 6 | Ślepe oczy widzą... Siedzą ludzie na niskich pieńkach dokoła 10 1, 8 | jego przewodem wychodzili ludzie na pańskie, on pilnował 11 1, 8 | każdego włókna należę. Co za ludzie! Każdy inny, każdy odmienny, 12 1, 8 | gdy w dniach utrapienia ludzie poczęli zostawać za mną, 13 1, 9 | ruszył przodem. Za nim szli ludzie z pochodniami. Tuż przy 14 1, 10| pozór żyli. Nawet starzy ludzie nad czymś głęboko dumali. 15 1, 10| niemało! Gdzie dawniej, jak ludzie zapamiętają, trznadle się 16 1, 10| cicha rzekł książę - bo to ludzie zaraz by roznieśli po świecie, 17 1, 11| jaki to... Cie wy, moi ludzie...~Rafał ruszył koniem, 18 1, 12| pierwsze rzędy infanterii. Szli ludzie przywaleni kurzem od głów 19 1, 12| do kurzu, ujrzał, że ci ludzie byli oberwani, prawie bez 20 1, 12| Podniósł oczy ze drżeniem. Obcy ludzie snują się naokół... Wszedł 21 1, 12| szukali teraz oparcia... w ludzie! Wzdychali do jego wierzeń. 22 1, 13| małoszlachecka masa -to któż to jest? Ludzie z prizonów i zbiegi. Gniew 23 1, 17| nie mający wspólnego... Ludzie snują się i wiercą naokół, 24 1, 17| na ramiona. Tymczasem już ludzie przyzwyczaili się do posługi. 25 1, 17| chwili drzemać, tak samo jak ludzie. Posłaniec uczuł, że jest 26 1, 17| nie mógł pojąć, co to za ludzie. Widział w blaskach ognia 27 2, 1 | towarzyskim kostiumie. Ci ludzie dobrego wychowania, dziedzice 28 2, 2 | sit malum?... To nie dwaj ludzie mocują się w słowie, nie 29 2, 2 | ducha swego w pustyni ponad ludzie, jedynego urobi na obraz 30 2, 9 | maliny, z nagła otoczyli go ludzie. Nareszcie ich widzi! Porwał 31 2, 11| oczyma na nieznanych ludzi. Ludzie Północy szli krok za krokiem, 32 2, 14| balów śledziłem ich zamysły. Ludzie ci nie cofną się przed niczym. 33 2, 14| blady i przerażony. - Ci ludzie mogą to sprawić, że ci oto 34 2, 17| wciągam. A dokoła mnie swoi ludzie. Słyszę rozkaz. Wtedy! Myślę 35 2, 17| ale na całe miasto Genuę. Ludzie poczęli mrzeć jak muchy, 36 2, 17| cyzalpiński. Zlękli się ludzie. Wdała się dezercja, nastał 37 2, 17| Jeden za drugim szły okręty. Ludzie nasi odkryli głowy. Milczą 38 2, 18| winem, to nie racja, żeby ludzie o suchej gębie przemarzali 39 2, 21| gasną, muzyka niemieje i ludzie stają zdumieni wokoło. Mijała 40 2, 21| sobie osobno, bo gotowi ludzie pomyśleć, że to ja cię za 41 2, 22| dzwoniły. Kto? co? A no lecą ludzie i gadają, że z Polski ślachta 42 2, 22| No i cóż?~- Polecieli ludzie w Krakowską, w Lubliniecką, 43 2, 22| w miejsce wskazane.~- My ludzie niebogaci - mówił starszy - 44 2, 22| tylko jak na żołnierza. My ludzie nietutejsi, obcy. Jak życie 45 2, 24| jazda. Stali tu w szeregu ludzie lepiej odziani, zastępcy 46 2, 24| jakiejkolwiek religii i rodu ludzie, zamieszkali na ziemi Polskiej, 47 2, 24| pytania. Wtedy rzekł:~- Oj, ludzie, ludzie!... Wy tam strzelacie 48 2, 24| Wtedy rzekł:~- Oj, ludzie, ludzie!... Wy tam strzelacie z 49 3, 1 | została w pień wycięta. Ludzie zerwali się do oręża jak 50 3, 1 | bije. "Coście za jedni, ludzie? - pyta się - skądeście 51 3, 1 | słowa. Choroba wie, co to za ludzie takie! Niejednegom już, 52 3, 1 | twardo na siodle. Spali ludzie, od chłodu nocy wiosennej 53 3, 2 | po rozstawieniu placówek ludzie rozbiegli się po wsi w poszukiwaniu 54 3, 2 | obficie w puste żłoby. Kiedy ludzie zajęli się gotowaniem dla 55 3, 2 | ognisk, gdyż wszędzie tam ludzie leżeli na rozciągniętych 56 3, 3 | nadszedł do asekuracji armat.~Ludzie byli spragnieni walki, kobiet, 57 3, 3 | piwnice. Z rumowia wyłazili ludzie. Gałgany na nich krwawe, 58 3, 3 | piaskiem. Na nich to czyhali ludzie pokrwawieni, przeważnie 59 3, 3 | otwory okien zaczęli wyłazić ludzie starzy, baby z siekierami, 60 3, 3 | framugach zakratowanych okien ludzie dusili się rękoma, zarzynali 61 3, 3 | na korytarz zamknięci tam ludzie. Straszliwy wrzask napełnił 62 3, 3 | obojętności porósł i zeżarł, ludzie bez twarz;, a z rozszalałymi 63 3, 3 | miejsce pełne jest szykan. Ale ludzie odetchnęli. Bić się na powietrzu! 64 3, 3 | tamtych oknach! Jacyś tam ludzie...~Cicho jak zmora szedł 65 3, 4 | chrzypieć na łamanie w zasuwach, ludzie przyśpieszali roboty, na 66 3, 4 | oślepiające słońce. Uczuł, że go ludzie na ruchomym materacu niosą 67 3, 6 | zwierz gotowy do skoku, lecz ludzie dobrze wiedzieli, że wiosenkę 68 3, 6 | momencie go schwycił. Wtedy ludzie i konie stali się jak masa 69 3, 6 | Konie zlały się z końmi, ludzie z ludźmi. Barwa jeno została, 70 3, 6 | Starania jego szły na marne. Ludzie walili się co chwila. Kule 71 3, 6 | postronki, chomąta. W ogniu ludzie poparzeni jęczeli. Jeszcze 72 3, 8 | drewnianych barakach, gdzie ludzie dusili się czekając na swoją 73 3, 9 | wcale nie umieją. to ludzie wykwintni, robią wrażenie 74 3, 9 | w siwym blasku migotały. Ludzie skłębili się w bezkształtną 75 3, 11| zgromadził z tamtej strony Wisły. Ludzie ci nie byli dotychczas uzbrojeni 76 3, 11| ocalenia ojczystego miasta?... Ludzie sandomierscy oglądali ze 77 3, 11| tylekroć w ciemne noce widzieli ludzie nad kościołem Świętego Jakuba. 78 3, 11| ponad czubami kościołów. Ludzie z rynków, z uliczek, z mieszkań, 79 3, 11| rozwianym włosem mijał baterie. Ludzie, stojący w milczeniu u armat 80 3, 12| pracowicie od wczesnego runa, nim ludzie na dobre się zbudzą, niezrównany 81 3, 14| i czekał znieruchomiały.~Ludzie nocni szli wolno, zgrzytając 82 3, 15| dążono. Trafiali się jednak i ludzie łakomi na grosz albo jowialni 83 3, 17| badylów, pniaków i korzeni. Ludzie w chłodku, przejętym od


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL