Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] barczysty 2 bardyjowa 2 bardyjowie 2 bardziej 79 bardzki 2 bardzo 114 bardzos 1 | Frequency [« »] 80 nigdy 80 sokolnicki 80 zolnierze 79 bardziej 79 dokola 79 kazdy 79 którego | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances bardziej |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | ich grania słabło coraz bardziej, aż wreszcie utonęło w milczeniu 2 1, 2 | przodem wzmagała się coraz bardziej. Bliżej, rozgłośniej słychać 3 1, 2 | oczy jej śmiały się jeszcze bardziej, jakoś promiennie i z radością. 4 1, 2 | młodzież wykwintniejsza i bardziej światowa (od strony Zawichosta), 5 1, 3 | z drewnianym baldachimem bardziej niż kiedykolwiek tchnęła 6 1, 3 | boleści, spychały go jeszcze bardziej w ciemny dół rozpaczy. Chwilami 7 1, 5 | kopnęła się w przecwał coraz bardziej chyży. Jeździec miał teraz 8 1, 6 | zniżał się, zniżał coraz bardziej, sięgając niemal głowy, 9 1, 7 | słowami. Było to drugie życie, bardziej rzeczywiste, bardziej istotne 10 1, 7 | życie, bardziej rzeczywiste, bardziej istotne niż na jawie. Tam 11 1, 7 | utykanego, w sposób coraz bardziej niepokojący, aż wreszcie 12 1, 7 | zaopatrzone w bełty dla bardziej chyżego lotu. Zielony, świecący 13 1, 7 | świec pobladł i sprzęty bardziej widocznymi się stały. Przez 14 1, 8 | pluchot, że przypominać mogły bardziej mech drzewny niż ludzkie 15 1, 8 | co mówię! Nikt nie był bardziej niż ty gotów do hazardu 16 1, 8 | możesz, czy kiedy czułeś się bardziej człowiekiem niżeli wówczas 17 1, 8 | mojej, i tylko ciemność bardziej okrutna niż kiedykolwiek 18 1, 10| życiu swym nie widział. Bardziej niż pałac, niż przepych 19 1, 10| nową kaskadę, nowy, jeszcze bardziej głośny wybuch. W pewnych 20 1, 10| Wówczas przez chwilę czuł coś bardziej jeszcze niż ów śmiech cudzego, 21 1, 10| pewnym, zgrabniejszym daleko bardziej niż poprzednio, i ściskając 22 1, 11| jego wiedzą, wciąż coraz bardziej odmienna w swym czarodziejstwie. 23 1, 11| rozgrzany, odsadzał się coraz bardziej; niósł coraz wścieklej, 24 1, 12| rodzicami bytności. Był przyjęty bardziej życzliwie, bardziej gorąco, 25 1, 12| przyjęty bardziej życzliwie, bardziej gorąco, niż przewidywał. 26 1, 14| wewnątrz siebie zawierało coraz bardziej ostrzejszy niepokój.~Powozik 27 1, 14| przybierały wyraz coraz bardziej ciekawy, przebiegły i sobaczy.~- 28 1, 14| wówczas gdy trzeba być bardziej potężnym dla celów olbrzymich, 29 1, 14| niewiele widziałeś rzeczy bardziej przedziwnych. No i zrabowanych 30 1, 14| westchnienia. Szedł krokiem coraz bardziej przyśpieszonym, zaciskał 31 1, 15| strasburskie i styryjskie sztajery. Bardziej wszakże niż tańce wciągnęło 32 1, 17| wówczas między sobą wszyscy bardziej niż rodzeni bracia solidarni, 33 1, 17| srebrne zagajniki cytryn i bardziej ciemne pomarańcz, pokrzywione 34 2, 1 | ale twarze ich były coraz bardziej sztywne i oczy coraz silniej 35 2, 2 | świata, nie objawia się bardziej niż w dojrzewaniu ziarna, 36 2, 2 | mówił major, coraz bardziej zwrócony do księcia i zapominając 37 2, 2 | tysiąckroć rozbity i Niepewny bardziej, niż do miasta przyszedł, 38 2, 2 | twarz odchyliła się jeszcze bardziej w górę. Kolana pod nią zgięły 39 2, 4 | twarz odchyliła się jeszcze bardziej w górę. Kolana pod nią zgięły 40 2, 6 | linią. Zimno było coraz bardziej, jak na nizinach w późnej 41 2, 7 | sen na jawie, pełen ułudy bardziej istotnej niż twardy granit, 42 2, 7 | na którym leżały ciała, bardziej rzeczywistej niż łoskot 43 2, 9 | Coraz jaśniejszą, coraz bardziej wyraźną stawała się mgła 44 2, 10| serce nieruchome i obojętne bardziej niż podwodny kamień, przez 45 2, 11| były coraz wyższe, coraz bardziej skaliste...~Nareszcie po 46 2, 11| czułych na każde tchnienie bardziej niż puch. Szept kończystych 47 2, 11| poznał...~Schylił się jeszcze bardziej, zgarbił. Splecione kurczowo 48 2, 12| jego stałaby się jeszcze bardziej głośną i jawną. Zakrył twarz 49 2, 12| jałowej szarości piachu, sama bardziej od niego jałowa. Przewracaj, 50 2, 12| drogi zbliżały się coraz bardziej ku jadącym skrzydła rozległe 51 2, 13| Uczuł tylko po tym pytaniu bardziej, niż przed chwilą, jak go 52 2, 14| polanki, tym zieleńsze, im bardziej płomienistą była barwa zwisających 53 2, 16| myśli starego dziwaka i im bardziej w nie wchodził, tym większą 54 2, 19| tym pokrzyku tłumów coraz bardziej natężonym, coraz silniej 55 2, 19| do niego łagodnymi kroki. Bardziej mu szyję obnażył. Zręcznym 56 2, 20| blisko... Nie obeszłoby go bardziej, jeśliby to była nawet sama 57 2, 20| go głębsze, piękniejsze i bardziej zupełne pogrążał zdumienie. 58 2, 20| formy piękna w inną, jeszcze bardziej zachwycającą. Pani Ołowska 59 2, 20| patrząc bez przerwy, tym bardziej się unosił w głębi siebie. 60 2, 20| coraz świetlistszy, coraz bardziej uduchowiony. Nozdrza szybko 61 2, 20| była dawniej, tylko jeszcze bardziej w piękności swojej straszliwą. 62 2, 21| chwilą wdzięczniejsze, coraz bardziej pewne swej piękności, jak 63 2, 21| Rafał kazał mu jeszcze bardziej wyciągnąć łódź na brzeg, 64 2, 22| i nadymając się jeszcze bardziej. - Każde sto koni wybiera 65 3, 2 | tym kończyły się starcia.~Bardziej niż te epizody zajmował 66 3, 2 | na chwilę. Konie jeszcze bardziej słabły i słaniały się na 67 3, 2 | starodawne naczynia z drewna, bardziej już przez swą starość symbole 68 3, 3 | przyśpiesza kapitulację daleko bardziej skutecznie niż bombardowanie 69 3, 3 | się słyszeć chór stokroć bardziej niż na pierwszym żywy. Żołnierze 70 3, 3 | żałosnych słów, cisnęła coraz bardziej do serca kwiaty. Rozdzierała 71 3, 6 | Sokolnicki siedział w wózeczku i bardziej do siebie niż do słuchacza 72 3, 6 | linie stawały się coraz bardziej jawnymi. Widział już dokładnie 73 3, 7 | Gintułt. Ranny poznał go bardziej po wzruszeniu całego swego 74 3, 10| Trepka wsadził głowę jeszcze bardziej w ramiona i wstrzymał konia. 75 3, 11| nadania im pozoru jeszcze bardziej strasznego, odziano w puste 76 3, 11| po nim cisza śmiertelna, bardziej przeraźliwa od krzyku. Trzask 77 3, 13| strop z koron wielkolasu. Im bardziej się zbliżali do góry, tym 78 3, 13| się zbliżali do góry, tym bardziej pachniała knieja. Stanęła 79 3, 15| brata. Kapitan był jeszcze bardziej zawiędły niż w Saragossie.~