Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niderlandzkimi 1
nidy 1
nidzie 1
nie 2702
nie-przebaczac 1
nieba 27
niebale 1
Frequency    [«  »]
5404 sie
4665 z
4579 na
2702 nie
2482 do
1951 ze
1827 to
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

nie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2702

     Tom, Rozdzial
1501 2, 17| żniwiarza, co przez lato cienia nie zaznał. Włos płowy, od słot 1502 2, 17| i czyste jak powietrze. Nie kłaniał się dziadowskim 1503 2, 17| się dziadowskim obyczajem, nie skamłał ani stękał. Czekał 1504 2, 17| waćpaństwa który wojskowo nie sługiwał?~- A to ci na co 1505 2, 17| kamrata, a postronny człowiek nie przyjmie. Noclegu szukam. 1506 2, 17| Bóg zapłać, mili, że nie odpędzacie od swego proga 1507 2, 17| odprawcie dalej służbę, aby nie rozpowiedziała, że od was 1508 2, 17| spokojny! Włos ci z głowy nie spadnie pod dachem tego 1509 2, 17| Wszyscy moi kamraci... gdzie nie wiedz... Za górami, za lasami, 1510 2, 17| austriackie dziedziny. Jać nie byłem w gębie ostatni, więc, 1511 2, 17| pantalony, białe kamasze. Żeby nie płytkie czarne ciżmy i płytki 1512 2, 17| płytki czarny kapelusz, żeby nie mankiety, kołnierz i podszewka 1513 2, 17| nosem mruczy leda oficerek! Nie upłynął rok czasu, poszli 1514 2, 17| Francuza i papieża bronić. Ale nie samego Ojca Świętego. We 1515 2, 17| to samo czwarty, ale już nie Emanuel, a to książę Herkules 1516 2, 17| zębce na podkomendnych. Nie zostawił ta zresztą komendant 1517 2, 17| A taki swój swego gdzie nie wiedz, w dziesiątym regimencie 1518 2, 17| Grenier! Ale i cesarscy nie dawali się zjeść w kaszy. 1519 2, 17| spod Melasa czy spod Kraya nie tak znowu łatwo broń z garści 1520 2, 17| przecie sroce spod ogona nie wypadł!" Z tym samym austriackim 1521 2, 17| wzięły szturmem oba mosty i nie pozwoliły ich zniszczyć. 1522 2, 17| Casteletto. A gdy armia francuska nie mogła dłużej ustać w tym 1523 2, 17| Scherer - bodaj z piekła nie wyjrzał! - kazał nam dwustu 1524 2, 17| żywności. Ziarnko zboża nie doszło już od tej chwili 1525 2, 17| Przyszła nędza bardzo wielka. I nie tylko na wojsko, ale na 1526 2, 17| miejsce, gdzie ich już oko nie chwyci - wypsną się najbystrzejszemu - 1527 2, 17| pośrodku rumowisk, gdzie cienia nie znaleźć przed mściwym słońcem. 1528 2, 17| cień tyli, że w nim głowy nie schowasz. Przyszedł na nas 1529 2, 17| ostatnich dniach obrony głód nie leda jaki. Spadziste ulice 1530 2, 17| jamy, gdzie słońce nigdy nie dociera!... Puste były, 1531 2, 17| że żadnej nam orkiestry nie trza... Wszystko - bajki! 1532 2, 17| nogi ruszały i głód się nie ważył doskwierać.~Trepka 1533 2, 17| Dyrektorów nic o nas wiedzieć nie chciał. Za swój własny ostatni 1534 2, 17| tułali się po Francji. Potem nie było już dnia, żeby po jednemu, 1535 2, 17| żeby po jednemu, po dwóch nie przybywali towarzysze wzięci 1536 2, 17| w szeregach rozszerzył: "Nie darować!"~Gdy my wyciągnęli 1537 2, 17| nędzną zemstą się parać. Nie fałszywymi przysięgi, nie 1538 2, 17| Nie fałszywymi przysięgi, nie zdeptaniem słabego, nie 1539 2, 17| nie zdeptaniem słabego, nie pobratymstwem z zakonem 1540 2, 17| niedoli i w chwili tryumfu.~Nie sprzeciwił się żołnierz 1541 2, 17| żeby wojsko austriackie nie krokiem paradnym szło, lecz 1542 2, 17| i Reggio.~Nikt już teraz nie wiedział, co będzie dalej. 1543 2, 17| wojnie, a że nikt dobrze nie wiedział, co zaś za Fryc 1544 2, 17| pochwyćmy statki, usiądźmy na nie i płyńmy zbrojnie na Korfu, 1545 2, 17| że skoro legiami być już nie możemy, a wzdragamy się 1546 2, 17| za najemnych szwajcarów nie poczytał świat, tedy on 1547 2, 17| Usiłowania pana generała żadnego nie odniosły skutku. Projekt 1548 2, 17| wysp i opanowania Morei nie znalazł aprobaty chytrego 1549 2, 17| dla wielkiego niedostatku nie byli w stanie z miejsca 1550 2, 17| Trza było skonać, a nie iść poniemusem.~- Słowo 1551 2, 17| wypełnić. Onych i wtedy nie opuściła nadzieja. Mówili 1552 2, 17| zatrwamy!" Dziesiąty tysiąc, a nie, to dwudziesty z kolei przyjdzie 1553 2, 17| tysiąca, mówili wtedy, jeszcze nie wybiła godzina. A panowie 1554 2, 17| wiedzieli, co ich czeka, nie chcieli się chyłkiem uwalniać 1555 2, 17| chyłkiem uwalniać ze służby, nie chcieli w tej bardzo złej 1556 2, 17| góry, niziny. Ani jeden nie uszedł z Livorna, żeby głowę 1557 2, 17| snadź żaden ucieczką się nie salwował, Z jego także naprawy 1558 2, 17| za cichą zatoką, jak na nie z czarnych dołów chlaszczą 1559 2, 17| pod pokładem, tego kapitan nie mógł brać do roboty, ale 1560 2, 17| sny straszne... Pić... Nie wiedziałeś, człeku, owo 1561 2, 17| czuwający, dokiela blady i zimny nie odszedł w odmęty zachodniej 1562 2, 17| pocieszać i uspokajać. Nic nie rzekł i wyszedł na pokład. 1563 2, 17| niezgruntowana tęsknota nie daje pono spocząć biednej 1564 2, 17| Duszy swojej to już żaden nie czuł czy nie miał... Każdemu 1565 2, 17| to już żaden nie czuł czy nie miał... Każdemu wszystko 1566 2, 17| krok, zrobił dwa - i jakże nie pójdzie w dół! Buch w łódkę 1567 2, 17| kulą w łeb weźmie, jeśli nie będzie gadał a żywo, wybełkotał, 1568 2, 17| swoimi trupami! Nam ta trupy nie dziwne..." Język ludzki 1569 2, 17| ludzki tego opowiedzieć nie potrafi, co za bezrząd opanował 1570 2, 17| bezprawiom, jakich rozum nie obejmie, hulał, pił, rozbijał 1571 2, 17| był wodzowi. Nikt ta już nie zajmował się myślą o wygrywaniu 1572 2, 17| kapitana generalnego Leklerka. Nie straciła w owych czasach 1573 2, 17| ziemię. Ale takie sprawy nie przerywały tańca. Mówiło 1574 2, 17| palmowych... Ona dzika, nie widziana obfitość ziół, 1575 2, 17| poszarpane od fal morza. Oczy nie mogły się nacieszyć widokiem 1576 2, 17| lądzie, oczu my oderwać nie mogli od palm wachlarzowatych 1577 2, 17| tak nisko położone, że się nie dźwigają ponad mielizny 1578 2, 17| co my cierpieli. Potem nie kładli my się spać inaczej, 1579 2, 17| a ty, człowieku, usnąć nie możesz. Drzemiesz niby, 1580 2, 17| burze, których słowo ludzkie nie wypowie. Wtedy w lasach, 1581 2, 17| Ale nasz żołnierz i tego nie czynił. Jak my pierwszego 1582 2, 17| czterystu chłopa jak heban, nie zdążył udać się w pochód 1583 2, 17| polski batalion Bolesty nie był w stanie utrzymać w 1584 2, 17| wyszedł. Dał znak. Murzyni nie spodzieli się nawet. Chwycili 1585 2, 17| wszystkich czterystu, co do nogi. Nie upłynęło pół godziny, już 1586 2, 17| pół godziny, już ani jeden nie zipał.~- Milcz! - wrzasnął 1587 2, 17| się na ścianę. - Milcz, nie mów do mnie!...~Żołnierz 1588 2, 17| Ojrzyński. - Bóg nasz sędzia, nie waszmość. W parę tygodni 1589 2, 17| między życiem a śmiercią. Nie wiem, co się działo z braćmi 1590 2, 17| nasze wysokie góry. Ale nie sądzono mi było wstąpić 1591 2, 17| mówi Pan. Nic waszmość nie wyrokuj! Spojrzyj no, co 1592 2, 17| Berlina i panem Wiednia. Nie wiesz waszmość owo zgoła, 1593 2, 17| tam już jednego człowieka nie masz! Ja tylko jeden jedyny, 1594 2, 17| świat czekając na chwilę, nie pójdę z nimi. Ale nim piach 1595 2, 17| surowe, zamyślone źrenice nie schodziły z twarzy żołnierza.~ 1596 2, 18| przeprawie nawet mowy być nie mogło. Rozstawione wojska, 1597 2, 18| mogło. Rozstawione wojska, nie przepuszczając nikogo zgoła, 1598 2, 18| przynajmniej, że kordon tamtejszy nie jest tak gęsty jak nad Pilicą. 1599 2, 18| korzystać ze sposobności i nie tracić ani chwili czasu. 1600 2, 18| jego przyjaciele słyszeć nie chcieli.~Co ostatecznie 1601 2, 18| śliskich jak lód. Światło nie było w stanie wydrzeć się 1602 2, 18| poranek. Zdawało się, że dzień nie nadejdzie... Ogień dymnie 1603 2, 18| węzełki na końcach wąsów, żeby nie zapomnieć o tej przestrodze. 1604 2, 18| kiedy niekiedy życie również nie zawadzi. Wszystkich pruć - 1605 2, 18| Wszystkich pruć - stanowczo nie radzę. Niechże choć na zarybek 1606 2, 18| węgierskie i francuskie klątwy nie wyszedł. Jego febra udzielała 1607 2, 18| milion set nędz! nowej hańby nie dodali...~- Słuchaj, zaklinam 1608 2, 18| wkładam na ciebie? Wiem, że nie zgadzasz się z ojcem, że 1609 2, 18| zgadzasz się z ojcem, że nie możecie ze sobą przestawać, 1610 2, 18| się swoją drogą papy... Nie ucz mię pan hrabia z łaski 1611 2, 18| zdolności dyplomatyczne, więc nie będziesz wydziedziczony 1612 2, 18| tytułu.~- Czyż i w tej chwili nie możesz mu przebaczyć małych 1613 2, 18| skaleczysz. Niech się rozwidni.~- Nie marudź!~- Chłopak je śniadanie. 1614 2, 18| opijecie grzanym winem, to nie racja, żeby ludzie o suchej 1615 2, 18| najmniej oczu widziało.~- Nie róbcie no tylko wielkich 1616 2, 18| Oczy zmrużyły się, żeby nie widzieć pustki roztoczonej 1617 2, 18| święty obrazek. Westchnął... Nie z głębi cielesnego serca, 1618 2, 18| wypłynęła krótka modlitwa. Nie za siebie, nie o zachowanie 1619 2, 18| modlitwa. Nie za siebie, nie o zachowanie życia, nie 1620 2, 18| nie o zachowanie życia, nie za ojca, nie za siostrę 1621 2, 18| zachowanie życia, nie za ojca, nie za siostrę i nie za duszę 1622 2, 18| za ojca, nie za siostrę i nie za duszę matki, lecz za 1623 2, 18| wwaliły się w oczodoły, nie uczernione włosy siwymi 1624 2, 18| uśmiechnięte, usta nigdy nie skażone gminną boleścią, 1625 2, 18| na drugą. Widać było, że nie ustoi, że jak badyl złamany 1626 2, 18| że ta chwila nigdy się nie skończy. Był pewien, że 1627 2, 18| naprzód. Krzysztof swojemu nie przestawał zadawać ciosów. 1628 2, 19| krótkości wzroku nic osobliwego nie dojrzał. Wtedy Olbromski 1629 2, 19| na trzecim ma dyndać?~- Nie wiem tego, moja imość.~- 1630 2, 19| to nauczą...~- Inaczej nie ma sposobu, boby kużden 1631 2, 19| Pilicę, robić by się żadnemu nie chciało.~- Bo i prawda! 1632 2, 19| usiędzie! Żeby też tego rozumu nie mieć!~- To ta młodość szelmowska, 1633 2, 19| urwały. Cisza śmiertelna. Nie ustał tylko samotny dzwon.~ 1634 2, 20| żeby spojrzeć na dawno nie widzianą twarz... Obadwaj 1635 2, 20| nawet oficer ma swą kwaterę nie we dworze, lecz w chłopskiej 1636 2, 20| Galicji, była strzeżona nie na żarty. Cedro nie tracąc 1637 2, 20| strzeżona nie na żarty. Cedro nie tracąc tęgiej miny, pysznej 1638 2, 20| wiadomości ani odrobinę go nie obchodziły, zaczął rozpytywać 1639 2, 20| służby i oberżysty, czyby nie warto przez uszanowanie 1640 2, 20| teraz był tak blisko... Nie obeszłoby go bardziej, jeśliby 1641 2, 20| podmówić Krzysztofa, żeby wcale nie wchodzić... A jednak, gdyby, 1642 2, 20| wydobyć z siebie:~- Czy nie wiesz czasem, jak na imię 1643 2, 20| pani Ołowskiej?~- Na imię? Nie wiem. Skądże mógłbym?... 1644 2, 20| wiem. Skądże mógłbym?... Nie znam wcale.~- Może to jej 1645 2, 20| tamten przewidywał, strach nie zaczyna oblatywać z czterech 1646 2, 20| inaczej w jego życiu być nie mogło. Musiał tu przybyć. 1647 2, 20| głowę:~- Cóż u licha! Nikt nie przychodzi...~Rafał drgnął 1648 2, 20| jasne tego, co nigdy już nie miało powrócić, wezwanie 1649 2, 20| do niego mówił Krzysztof. Nie mógł i nie chciał dosłyszeć 1650 2, 20| mówił Krzysztof. Nie mógł i nie chciał dosłyszeć jego słów. 1651 2, 20| ostrożnie trzasnęła. Przyjaciele nie zwrócili na to uwagi. Szelest 1652 2, 20| czasy...~Wtem Krzysztof nie mógł wytrzymać i prawie 1653 2, 20| myślałem...~- Co, co myślałeś? Nie krzycz!~- To samo myślałem!~- 1654 2, 20| nim księżniczka Elżbieta.~Nie, nie dawna księżniczka. 1655 2, 20| księżniczka Elżbieta.~Nie, nie dawna księżniczka. Stała 1656 2, 20| piękniejsza jako kobieta, ale nie dawna już księżniczka Elżbieta. 1657 2, 20| przy końcu wiosny.~Rafał nie mógł się nadziwić, napatrzyć 1658 2, 20| jasnoceglastego koloru, nie dosięgający kolan, i w białą, 1659 2, 20| żołnierzem. Co mi tam. "Nie masz pana nad kułana, a 1660 2, 20| nad kułana, a nad lancę nie masz broni!"~Podniósł oczy 1661 2, 20| spojrzeniem pani Ołowskiej.~I ono nie było już dawne. Długo, spokojnie 1662 2, 20| te same, a jednak inne. Nie zmierzchły i nie zaszły 1663 2, 20| jednak inne. Nie zmierzchły i nie zaszły gęstym obłokiem od 1664 2, 20| obłokiem od ognia duszy ani nie zasłoniły się mgłami wstydu 1665 2, 20| tajemniczej ciżby uczuć. Teraz już nie! Patrzały badawczo i napastniczo. 1666 2, 20| nocach i krzyczą, że spać nie można.~- Tak, słyszeliśmy 1667 2, 20| rzekł Cedro z ukłonem.~- I nie odwodzi to waćpanów od ryzykownego 1668 2, 20| ryzykownego przedsięwzięcia?~- Nie, ani odrobiny!~Istotnie... 1669 2, 20| na belce, w stodole?~- A nie, na szubienicy.~- Na domiar 1670 2, 20| Na domiar złego mój mąż nie wraca z Wiednia. Miał już 1671 2, 20| nic by się w tej sprawie nie przydał jako czynny pomocnik, 1672 2, 20| Napoleona za cesarza dotychczas nie uznał... - dodała z uśmieszkiem 1673 2, 20| jakiekolwiek przykrości...~- O, nie, nie. Ja lubię zwalczać 1674 2, 20| przykrości...~- O, nie, nie. Ja lubię zwalczać przeszkody 1675 2, 20| Białogłowom trudno jest zawsze i nie tylko w tych stronach przeżywać 1676 2, 20| z krzesła.~- Jeszcze nic nie mówmy, gdyż jeszcze sprawa 1677 2, 20| mówmy, gdyż jeszcze sprawa nie załatwiona. Wisła tu nie 1678 2, 20| nie załatwiona. Wisła tu nie szeroka, ale jej nie przeskoczy 1679 2, 20| tu nie szeroka, ale jej nie przeskoczy tak łatwo.~- 1680 2, 20| po chwili.~- Prawdziwie nie wiem. Zdaje mi się, że obudwu 1681 2, 20| zwiększa się i rozrasta. Nie był już teraz chłopcem szlacheckim, 1682 2, 20| Rafał począł wpatrywać się w nie, ile się dało, ile było 1683 2, 20| chwile, w których ciągu nie był w możności oderwać wzroku 1684 2, 20| dnia. Przed chwilą jeszcze nie widział był nic prawie prócz 1685 2, 20| treści wspomnienia. Teraz nie uszły jego oka cudne przemiany 1686 2, 20| warkocza włosów, którego nie zdołałby pewno objąć żołnierską 1687 2, 20| dochodził prawie do obłąkania nie wiedząc, co się dzieje, 1688 2, 20| nazwisk i słowem honoru nie będę po próżnicy wywijał.~- 1689 2, 20| Ale bo pani dziedziczka nie zwraca uwagi, a to pachnie 1690 2, 20| taką wleźć kalafutrynę, że nie tylko buty, ale i nogi w 1691 2, 20| powiedzieć...~- Nic już nie słucham.~- Muszę przecie 1692 2, 20| zaraz: staruszku! To się nie godzi...~- Co jeszcze? pytam 1693 2, 20| Panie Boże, mało mię udar nie zwali, jak pomyślę...~- 1694 2, 20| co to będzie?~- Nic mię nie obchodzą włosy waszmości.~- 1695 2, 20| stare lata muszę; jeśli nie piersi, to pleców nadstawiać 1696 2, 20| bo otwarcie mówię, pludry nie żartują. Sam waćpanów nocą 1697 2, 20| gościa. Uśmiech z jej warg nie schodził, a stawał się coraz 1698 2, 20| zbliżyła się jeszcze o krok i nie spuszczając oczu z twarzy 1699 2, 20| chwilę, na jedno mgnienie oka nie zwróciła się ku niemu królewska 1700 2, 20| splotami włosów. Ani razu nie dostrzegło go oko. Teraz 1701 2, 20| środków. Ta sama. Widzi i nie widzi, słucha i nie słucha, 1702 2, 20| Widzi i nie widzi, słucha i nie słucha, wie o nim i nie 1703 2, 20| nie słucha, wie o nim i nie wie... Przyszedł tedy na 1704 2, 20| niezbitej prawdy, że piękność ta nie zmniejszyła się, lecz wzmogła, 1705 2, 20| żadnym wysiłkiem zdusić nie mógł. Obojętność pani Ołowskiej 1706 2, 20| wielostronna, że jej głową ogarnąć nie mógł. Przybierała coraz 1707 2, 20| błękitnych krain, których nigdzie nie ma, i była żalem nie do 1708 2, 20| nigdzie nie ma, i była żalem nie do zniesienia rozważającym, 1709 2, 20| uczuć. Jak zdroje dotychczas nie znane wybuchały z duszy 1710 2, 20| łożyskach, skąd nigdy już nie powrócą. Oto marzył długo 1711 2, 20| wrócić... Och, i teraz nie byłoby to trudne chwycie 1712 2, 20| jednego sam na sam - czegóż by nie uczynił! Za cenę jednego 1713 2, 20| dobrowolnie, żeby już tutaj nie mieć prawa powrotu. Już 1714 2, 20| głowę na tym progu - tylko nie on, który za to prawo gotów 1715 2, 20| jest oddać połowę życia, nie, zaiste, całe życie! Ogarnięty 1716 2, 21| schodów, żeby snadź Niemiec nie pomylił się co do osoby 1717 2, 21| satin, koloru morskiej wody, nie dosięgająca ziemi, otoczona 1718 2, 21| przesycona poczuciem utraty. Nie czuł patrząc na piękną gospodynię 1719 2, 21| całej swojej przyszłości. Nie spał był nocami, a we dnie 1720 2, 21| ostatniego wzoru mody i nie spuszczał oka ze swego bożyszcza.~ 1721 2, 21| pocałunku. Nigdy cudniej nie wyróżniały się śnieżne skronie 1722 2, 21| lica. Nigdy rozkoszniej nie uchylały się usta.~W pewnej 1723 2, 21| pewnej chwili Rafał uczuł, że nie pojedzie na projektowaną 1724 2, 21| Bo czyliż to istotnie nie trąci obłędem iść prosto 1725 2, 21| prosto w pętlę stryczka? Czyż nie widzieli w Krakowie? Czyż 1726 2, 21| widzieli w Krakowie? Czyż nie lepiej pracować na roli 1727 2, 21| nagiego ciała soplem lodu.~- Nie boję .się! - rzekł zupełnie 1728 2, 21| się spił. Człowiek pijany nie odpowiada za swe postępki 1729 2, 21| odpowiada za swe postępki i nie traci na honorze. Wylezie 1730 2, 21| tańczyć z panią Elżbietą, ale nie mógł pochwycić ani jednej 1731 2, 21| przynajmniej na miejscu nie stać. Raz jeden, już około 1732 2, 21| myśli. Ani jednego wyrazu nie znalazł, choć silił się, 1733 2, 21| Pomimo wszelkich usiłowań nie udało się Rafałowi tańczyć 1734 2, 21| to?...~- Księżniczko...~- Nie jestem już księżniczką, 1735 2, 21| Zdawało mu się, że już nigdy nie nadejdzie ta chwila, żeby 1736 2, 21| wesoły wdział na twarz...~Nie, nie nadchodzi... Wabi 1737 2, 21| wdział na twarz...~Nie, nie nadchodzi... Wabi już 1738 2, 21| serdeczny. Czy nigdy już nie nadejdzie? Czyż nie uczuje 1739 2, 21| już nie nadejdzie? Czyż nie uczuje dłoni jej w swej 1740 2, 21| dłoni i lazurowych oczu nie przyjmie z uwielbieniem? 1741 2, 21| zwrócona bezpośrednio do niego. Nie wiedząc o tym wcale wykonał 1742 2, 21| włosów i po szeleście szat. Nie mógł własnego spojrzenia 1743 2, 21| rezedy. Oczy wciąż jeszcze nie mogą objąć postaci, nie 1744 2, 21| nie mogą objąć postaci, nie widzą. Dusza tylko nasyca 1745 2, 21| niż szelest jedwabiu:~- Nie powinnam była...~- Co, księżniczko`?~- 1746 2, 21| Co, księżniczko`?~- Nie powinnam była pozwolić, 1747 2, 21| rzekła:~- Nigdy waćpan nie wrócisz tutaj? Wszak to 1748 2, 21| uchodź - cha, cha...~- Nigdy nie będziesz się waćpan starał, 1749 2, 21| Milczał.~- Mówże waćpan...~- Nie mogę tego przyrzekać. Jeśli 1750 2, 21| Ale o tym nikt wiedzieć nie będzie.~- Przysięgnij waćpan, 1751 2, 21| Przysięgnij waćpan, że tego nie uczynisz, a może byś usłyszał 1752 2, 21| honor, na dobrą sławę, że nie mogę... Kocham cię...~- 1753 2, 21| zabić od jednego ciosu, ale nie rzemiennego pręta, nie! 1754 2, 21| ale nie rzemiennego pręta, nie! Żebym cię mogła zabić od 1755 2, 21| jednego ciosu!...~- Już teraz nie chcę. Przeminęło.~- Jeśli 1756 2, 21| płomyka cichego szczęścia. Już nie zbliżyła się w tych figurach. 1757 2, 21| życia. Samej ich rozkoszy nie czuł wcale. Otrząsnął się 1758 2, 21| by tańczyła tamburino. Nie chciała za nic. Trwało to 1759 2, 21| waszmość pan... gawota. Nie. Wynajdę sama inną tancerkę.~- 1760 2, 21| Pomimo ponowionych próśb?~- Nie mogę - et tout est dit.~ 1761 2, 21| wahaniu się, którego na pozór nie mogły przezwyciężyć nawet 1762 2, 21| półotwarte drzwi.~Nic już nie rzekła do końca. Źrenice 1763 2, 21| Ale z ciebie tancmistrz nie lada...~- Tak sądzisz?~- 1764 2, 21| do baletu w Krakowie... Nie byłbyś się tułał po gościńcach...~- 1765 2, 21| dowcip, a Gez złośliwości nie ma dowcipu. Obawiam się, 1766 2, 21| spadkobiercą.~- Zapiszę ci, ale nie tak znowu wiele... - rzekł 1767 2, 21| długi, niewymowny czas. Nie umieliby powiedzieć, ile 1768 2, 21| powiedzieć, ile go upłynęło, nie umieliby określić, co się 1769 2, 21| ani w głębokości ich dusz. Nie wiedzieli nawet o tym, że 1770 2, 21| tygrysa poszedł skroś sal nie widząc miejsc ni osób. Przeszedł 1771 2, 21| nieutulonym łzom szczęścia.~Nie odtrącała go ani się poruszyła 1772 2, 21| go sobie i miej na sercu. Nie przebiją go kule.~- Czy 1773 2, 21| przebiją go kule.~- Czy nie chcesz, żebym dziś umarł?~- 1774 2, 21| chcesz, żebym dziś umarł?~- Nie.~- Czy nigdy więcej nie 1775 2, 21| Nie.~- Czy nigdy więcej nie mam cię ujrzeć?~- Słyszę 1776 2, 21| Słyszę w tym pytaniu... Nie chcę powiedzieć... Idę już 1777 2, 21| Więc kochasz kogo innego?~- Nie powiem!~- Powiedz, na Boga!~- 1778 2, 21| Sam wiesz najlepiej.~- Nic nie wiem.~- Byłeś i jesteś jeden. 1779 2, 21| Myślał o tym z uśmiechem nie odrywając ust od czary swego 1780 2, 21| od czary swego szczęścia, nie budząc się z omdlenia. Wszystko 1781 2, 21| gniewem.~- Jak to? Czyż ci nie wiadomo? Byłem, byłem na 1782 2, 21| zginąć.~- Ale dajże pokój! Nie zginiesz. Złego diabeł tak 1783 2, 21| diabeł tak znowu chętnie nie bierze! Kto idzie na wojnę, 1784 2, 21| najstosowniejsza, a tego nie ma!~- Dla mnie każda chwila 1785 2, 21| Jeśli za dwa pacierze nie wyjedziemy, to nie ma co 1786 2, 21| pacierze nie wyjedziemy, to nie ma co zaczynać, ja nie jadę. 1787 2, 21| to nie ma co zaczynać, ja nie jadę. I niech was diabli!... 1788 2, 21| dotknięć, która jeszcze nie uleciała, ciepłem rozkosznych 1789 2, 21| rozkosznych oddechów, co jeszcze nie ostygło. Cisnął wreszcie 1790 2, 21| się pan porucznik niczego nie lęka - wołał Kalwicki Niemcowi 1791 2, 21| szablą, ale się z miejsca nie ruszał.~- Gdzie jest kwatera 1792 2, 21| gwizdały?~- Słyszałem.~- Ale ty nie śpij, tylko odpowiadaj przytomnie!~- 1793 2, 21| Zakołatali we drzwi pięściami. Nie zaraz otwarło je babsko 1794 2, 21| zwrócił się do baby.~- Ja ta nie wiem, przewozi czy nie przewozi... - 1795 2, 21| ta nie wiem, przewozi czy nie przewozi... - odmruknęła 1796 2, 21| przewiózł, więc wiadomo.~- Nie wiem, co i jak gadają. Mój 1797 2, 21| gwerów bije. Ja o niczym nie wiem.~- No, my tu mieli 1798 2, 21| przyńdzie pod połednie, a ja nie wiem.~- Kazał warna powiedzieć, 1799 2, 21| dopiero na odwieczerz. Teraz nie przyńdzie. Rozumiecie?~- 1800 2, 21| to, babo, garścią, bo to nie koprowina, ino samo złoto! - 1801 2, 21| najmiesz pocztowego?~Tamten nie odpowiedział ani słowa. 1802 2, 21| zamiar czynić?~Krzysztof nie odpowiedział. Całe jego 1803 2, 22| Po drodze~Nie postrzeżeni przez nikogo 1804 2, 22| siedliska z zapytaniem: czyby nie można wynająć koni do Mysłowic? 1805 2, 22| Rafal.~- Moje fuchsy ta nie ostatnie, śtreka je, ale 1806 2, 22| Damy.~- Jeśli wywalą nie papierkami, ino twardym 1807 2, 22| przyglądał się swym gościom, choć nie dopytywał się, co za 1808 2, 22| zapraszał: ~- Niechże też nie pogardzą, niechże przecie 1809 2, 22| za swoje pieniądze.~Rafał nie dał się prosić i tęgo zajadał. 1810 2, 22| sprawnie, jakby żadnego nie było.~- O bitwie jakiej 1811 2, 22| było.~- O bitwie jakiej nie słychać?~- Co nie ma być 1812 2, 22| jakiej nie słychać?~- Co nie ma być słychać? Gonią się 1813 2, 22| się widzi, że pewno wolą nie spotykać się z Prusakami:..~- 1814 2, 22| ale zawsze lepiej się nie spotykać.~- A no, i ja ta 1815 2, 22| sypkim śniegiem, którego nie tknęło jeszcze kopyto ani 1816 2, 22| drugą stronę. Przed karczmą nie było nikogo, na drodze również. 1817 2, 22| obroku przed wrotami zajazdu: Nie wypuszczając z ręki bata 1818 2, 22| melancholijnym krokiem, nie chcąc, widocznie, przeszkadzać 1819 2, 22| chwilę stał w bezczynności, nie wiedząc, co przedsięwziąć. 1820 2, 22| ja mam mieć naboje?~Chłop nie mieszkając chwycił go za 1821 2, 22| Wlókł Żyda za pejsy, żeby go nie zdradził. Teraz we trzech 1822 2, 22| patrolującym. Ale drogi tu nie były woźnicy znane. Wkrótce 1823 2, 22| bracie! Bóg ci zapłać. Gdyby nie ty, zgniliby my w lochach 1824 2, 22| Żeby mię ino ten Żyd nie wydał, nic by ta nie było 1825 2, 22| Żyd nie wydał, nic by ta nie było frymuśnego.~- A jakże 1826 2, 22| go będzie poprosić, żeby nie szczekał...~- Poprosisz 1827 2, 22| Już jak ja go poproszę, to nie piśnie.~- A no rób ta, jak 1828 2, 22| ale wkrótce złagodniał. Nie tylko że dał im kartę drożną 1829 2, 22| kapitana Jarzymskiego. Nazwisko nie było Rafałowi obce. Tajona 1830 2, 22| z porucznikiem na czele, nie cała, bo tylko z pocztowych 1831 2, 22| dzidami i żeleźcami na końcu. Nie było to wojsko efektowne, 1832 2, 22| Ujrzawszy przed sobą tak dawno nie widzianego a tak zmienionego 1833 2, 22| zmienionego kolegę, Rafał nie mógł słowa przemówić i nie 1834 2, 22| nie mógł słowa przemówić i nie wiedział, jakie teraz obrać 1835 2, 22| to samo odczuwał, gdyż nie od razu głos zabrał. Jakoś 1836 2, 22| najprostsze, trzeba mieć 73 złote, nie licząc bielizny i rekwizytów. 1837 2, 22| co innego. Przepraszany, nie wiedziałem. Zaraz waćpanom 1838 2, 22| się mianowałem, ale tak nie jest, bo mianował mię Męciński, 1839 2, 22| ręki...~- Co do mnie... nie wiem, jak tam Rafał... - 1840 2, 22| najprostszego kanoniera.~- A!~- Nic nie umiem, więc jakżebym mógł 1841 2, 22| mógł być oficerem? Nawet nie mówię o wyższych stopniach...~- 1842 2, 22| A chyba że waćpan nic nie umiesz... - odpalił z miejsca 1843 2, 22| sądziłem... Jeżeli się nic nie umie, ha! w takim razie 1844 2, 22| którzy by szli do szeregu nie dla kariery, nie dla pięknej 1845 2, 22| szeregu nie dla kariery, nie dla pięknej szlufy i brzmiącego 1846 2, 22| tej żołnierskiej kryjówce nie mam nawet czym kolegów poczęstować. 1847 2, 22| kapitanie...~- No, no, przecie nie będziemy się tytułowali 1848 2, 22| zapomnieniu i nic nawet nie mieli przed sobą do jedzenia 1849 2, 22| ukłonów zapytał ich, czy nie mógłby się z przyjacielem 1850 2, 22| jest jak się patrzy. Ale to nie oficerskie; tylko jak na 1851 2, 22| życie nasze, my za Pilicą nie byli. Za obszarem naszej 1852 2, 22| kurzelowskiej parafii my koligacjów nie mamy. Przybyli my tutaj, 1853 2, 22| potrzebie byli!~- A no, nie chwalęcy się, już my trochę 1854 2, 22| tyla ruchawki, jakże ci nie zawrzaśnie na nich po swojemu! 1855 2, 22| i ani weź! Jakże, hycle, nie wyrzną do nas! A niechże 1856 2, 22| stanowisku... O, pludry! Nie chwalęcy się, jak skoczymy 1857 2, 22| zaczniemy łupać we łby! I nie my jedni. Kto miał konia 1858 2, 22| jeszcze, dziękować Bogu, nie najgorzej na tej aferze 1859 2, 22| kto miał konia ścigłego i nie czekał, to jakoś wyszedł 1860 2, 22| mocno już cięty, aczkolwiek nie od pałasza, wychodził z 1861 2, 22| o drugi bilard - czy to nie skandal?~- Bilardu nie mam - 1862 2, 22| to nie skandal?~- Bilardu nie mam - z powagą odpowiedział 1863 2, 22| którym się chce grać, a nie mają na czym. Niech zdejmą 1864 2, 22| szeregowych. Przynajmniej nie będą mieli prawa pchać się 1865 2, 22| odciął się tamten.~- Czemu nie, jeśli o to chodzi, żeby 1866 2, 22| ciebie hołysz, skoro cię nie stać nawet na najem parobka!~- 1867 2, 22| uspokajał Jarzymski. - Nie ma o co! Teraz żołnierze 1868 2, 22| Wosińskiego i Częstochowę.~- Ba! nie zawsze się ma do czynienia 1869 2, 22| jabłko pludrów!~- Zaraz, nie koniec jeszcze - mówił z 1870 2, 22| przez Wisłę! Ci młodzieńcy nie żałują swoich ognisk domowych, 1871 2, 22| głowę i rzekł śmiało:~- Nie dziwcie się, waćpanowie, 1872 2, 22| Z siebie, widzisz, gada, nie z wierzchu, tylko ze środka...~- 1873 2, 22| Galicji...~- Co za Galicji?~- Nie ma Galicji!~- Zbazgrał się...~- 1874 2, 22| Krzysztof głosem twardym i nie znoszącym przeczeń. - Nim 1875 2, 22| przecież spod Austriaka, nie wiemy nawet, kogoście uczcili.~- 1876 2, 22| wszystko. Francuzi za to nie mieli ani jednego działa. 1877 2, 22| Chyba płacz?~- Cicho tam, nie psuj mu porządku, bo się 1878 2, 22| od czegóż dowcip? Azaliż nie ma już głów na karkach między 1879 2, 22| pospolitaków z ziemie wielońskiej, nie chwalęcy się, spędza w nocy 1880 2, 22| do nogi w pień wycięta. Nie myślę, powiada, w polu, 1881 2, 22| daje jednego. Masz konnicę. Nie chcesz iść personaliter, 1882 2, 23| Galicjanie" Cedro i Olbromski nie dotarli do Częstochowy i 1883 2, 23| upragnionej artylerii. Krzysztof nie miał ani grosza, gdyż wszystkie 1884 2, 23| skrupulatnym obliczeniu nie mógł pokryć kosztów umundurowania 1885 2, 23| częstochowskiego. Karabiny były nie nabite, brakowało kul, nabojów, 1886 2, 23| pośpieszyli ku namiotowi. Nie bacząc na porządek kawaleria 1887 2, 23| towarzysza z całej siły i nie puszczał do końca mowy. 1888 2, 24| pieszych można było widzieć nie tylko, jak chciały odezwy 1889 2, 24| krótkie, ale za to dawał mu nie buty, lecz trzewiki. Tym 1890 2, 24| powiedzmy, lokaje i kuchciki. Nie wszystkie konie były osiodłane, 1891 2, 24| Jeszcze też prawie w tej armii nie było podkomendnych i wodzów. 1892 2, 24| polskiej. Sam wódz naczelny nie był przez nikogo wodzem 1893 2, 24| mimo biedę kwiczącą, mimo nie zapłacone lenungi albo wypłacane 1894 2, 24| ralliement! Tłum cywilny, który nie miał prawa znać hasła ni 1895 2, 24| zaciągnięte warty i gdzie nie wolno było przystępować. 1896 2, 24| trzeba było o to pytać, czy nie: - Kto idzie? - i odpowiadać 1897 2, 24| pierwszej chwili. Rafał nie chciał za nic służyć w pstrej 1898 2, 24| Galicjanie odbywali, choć nie w jednym szeregu, lecz jeszcze 1899 2, 24| ćwiczy po udach. Piechura nie ogrzeje nic. Noclegi wypadały 1900 2, 24| rozkulbaczali, żeby się zaś nie sedniły, a paśli, czym się 1901 2, 24| dało. Biada wtedy strzechom nie tylko chałup, ale i samych 1902 2, 24| drobniejsze, dopóki się z nich nie utworzyła wysoka pod 1903 2, 24| E, gemajny! To i tego nie wiesz! Cesarz jegomość tupie. 1904 2, 24| ziemię! Raz, raz! Jeszcze! Nie tak, jak kazał, nie tak, 1905 2, 24| Jeszcze! Nie tak, jak kazał, nie tak, jak trzeba, zrobiły 1906 2, 24| przed drugim szwargoce, że nie on winien...~- A gdzie też 1907 2, 24| Pokaż no ! Berlina swego nie masz, zuchelka ziemi nie 1908 2, 24| nie masz, zuchelka ziemi nie masz, złodzieju cudzego 1909 2, 24| jeszcze w kupę weźnie...~- Nie pomoże mu nikt, żebyś ta 1910 2, 24| pomoże mu nikt, żebyś ta nie jednego, ale dziesiąci zwołał, 1911 2, 24| zajdzie Cesarz jegomość?~- Nie waż się o to pytać! Nie 1912 2, 24| Nie waż się o to pytać! Nie waż się! Sam jeno Bóg Najwyższy 1913 2, 24| na tym świecie. A ty się nie waż pytać!~Cedro słuchał 1914 2, 24| szyku i porządków. Koń jego nie był nadzwyczajny, ale i 1915 2, 24| był nadzwyczajny, ale i nie ostatni. Krzyż miał żelazny, 1916 2, 24| obszerną, terlicę, choć nie nową, ale wytrzymałą, węgierskim 1917 2, 24| dekę wytrzepać, wytrzepać nie raz i nie dwa!... - mruczał 1918 2, 24| wytrzepać, wytrzepać nie raz i nie dwa!... - mruczał stary 1919 2, 24| ochędożyć do znaku, bo my nie Żydy i nie na jarmark do 1920 2, 24| znaku, bo my nie Żydy i nie na jarmark do Bełchatowa 1921 2, 24| pasmo grzywy pod kulbaką nie zaplątało, bo głupi konia 1922 2, 24| przytnie. Popręgi upiąć nie mocno, bo głupi poprężnicę 1923 2, 24| koniowi sfasuje, a znowu i nie za letko, bo kiep zleci 1924 2, 24| Bydgoszczy. Zastał tam już nie naczelnika siły zbrojnej 1925 2, 24| siodła i ładownice. Krawcy nie mogli nastarczyć, nad siodlarzami 1926 2, 24| przy żadnym wojsku nigdy nie byli, że głód marli, że 1927 2, 24| marli, że duszy w sobie nie czują. Sąd wojenny, zebrany 1928 2, 24| z nieprzyjaciółmi kraju nie będą mieć porozumienia; 1929 2, 24| podług swojego przekonania i nie badając różnicy wiary bądźcie 1930 2, 24| wroga, jak na złość, nigdzie nie mógł zdybać, tak przed nim 1931 2, 24| znaczne siły Niemców. Była to nie tylko piechota liniowa pruska, 1932 2, 24| głowę generała Roquette, nie wróciło na miejsce swoje.~ 1933 2, 24| starciu świeżo zebrana jazda nie mogła wytrzymać długiego 1934 2, 24| pod baterie, wegnana za nie i znikła w tumanach zawiei. 1935 2, 24| starciu z kilką dragonów, nie spostrzegł, co się dzieje, 1936 2, 24| wody po błoniu. Olbromski nie oglądał się poza siebie. 1937 2, 24| za razem. Ale stara brama nie popuszczała. Walka z całą 1938 2, 24| Wodnej nikt z oblegających nie wiedział. Z tej strony miasta; 1939 2, 24| polskie. Żywego człowieka nie było w całej okolicy. Błąkał 1940 2, 24| pokazać na oczy, panu to samo. Nie ma już teraz dachu nad głową. 1941 2, 24| wyłożył, że brama Wodna nie ma żadnej straży. Pikiety 1942 2, 24| przetrząsnęło jego wnętrze nie szczędząc nikogo. Chwytano 1943 3, 1 | Chopina.~Krzysztof Cedro nie wyszedł ze swego szeregu. 1944 3, 1 | całej siły konia dopaść go nie mógł. Po zebraniu się sił 1945 3, 1 | chwili stanowczej. Krzysztof nie mógł zrozumieć nic a nic 1946 3, 1 | wszyscy uczynili to samo, nie wiedząc, o co chodzi. Jazda 1947 3, 1 | nad ową półsenną zgrają nie przyszło jednak z łatwością. 1948 3, 1 | raz jeszcze dalej, i tego. nie było mu dosyć. Trzeci raz 1949 3, 1 | pola i znikli za lasem.~Nie upłynął jeszcze tydzień 1950 3, 1 | od razu i szwadron o mało nie był oskrzydlony. Dowódca 1951 3, 1 | opatrzył, a z pola bitwy nie zeszedł. Toteż zaraz następnego 1952 3, 1 | dwunastego maja dywizja nie otrzymała żadnego alarmującego 1953 3, 1 | pocztowym. Obadwaj na nikogo nie zwracali uwagi. Szli wprost 1954 3, 1 | Toby żołnierz żołnierza nie rozumiał... Kapral by nie 1955 3, 1 | nie rozumiał... Kapral by nie rozumiał Cesarza! Każdy 1956 3, 1 | kolegów, których widział tylu. Nie nęciło go to życie.~Dla 1957 3, 1 | przeżyć ów dzień grudniowy? Nie, nigdy! Więc wrócić się 1958 3, 1 | jeszcze kochanka. Gdzie takie nie bywały! Wszystkie boje z 1959 3, 1 | mu się i powiada, że jest nie kto inny, tylko sam Lefebvre-Desnouettes. " 1960 3, 1 | Sasy mię podle zdradziły, nie chcą się bić z Prusakami, 1961 3, 1 | się i bronią, ale rady dać nie mogą. A tu, powiada, Wrocławia 1962 3, 1 | diabeł, bo o nieprzyjaciołach nie słychać było w tej stronie. 1963 3, 1 | uciok. Dwóch pacierzy by nie zmówił, jużci było po całej 1964 3, 1 | starszy delikatnie, czemu nie strzyla: "A jakże, pada 1965 3, 1 | mu w batalii pokazują, że nie trza kurcoby z góry pchać, 1966 3, 1 | Takie to chytre wojsko.~- Nie obmawiaj, nie obmawiaj, 1967 3, 1 | wojsko.~- Nie obmawiaj, nie obmawiaj, stary włóczykiju!~- 1968 3, 1 | smrodu prochowego poczciwie nie kichnął!~- Taka to subordynacja!~- 1969 3, 1 | ta uczy, kto umie. A ja nie dyrektor. My rycerze. 1970 3, 1 | Zmarnują waju te guwernery.~- Nie ma strachu.~- Jakem spojrzał 1971 3, 1 | francuskim, bo to przecie nie polski pułk.~- Juści, pewno 1972 3, 1 | jak w futerale zapięty. Nie przemokniesz, choćbyś i 1973 3, 1 | żeby mu w robocie lancą nie przeszkadzały, oficer ma 1974 3, 1 | Lance mają niewysokie. Nie włócznia ci to, nie dzida, 1975 3, 1 | niewysokie. Nie włócznia ci to, nie dzida, nie pika, nie kopia 1976 3, 1 | włócznia ci to, nie dzida, nie pika, nie kopia husarska, 1977 3, 1 | to, nie dzida, nie pika, nie kopia husarska, ino broń 1978 3, 1 | sprawiedliwości mówię... Abom to nie widział? Na koniu siedzi, 1979 3, 1 | jeszcze dotychczas nawet nie sierżant, jako że jest niedbający. 1980 3, 1 | włoskich legiach, a dotychczas nie wiem, skąd się bierą.~A 1981 3, 1 | jak Żyd z obwarzankami, nie wie, na żywy Bóg, co zganić, 1982 3, 1 | paniczu, świata jak się patrzy nie oporządzi, wara nama ze 1983 3, 1 | spać? Tak starzy powiadali. Nie bele kto, paniczu! Tacy, 1984 3, 1 | tym żadnej sprawiedliwości nie było? Po obcych piachach 1985 3, 1 | rozwleczone na darmo? Abo my to nie przyśli do swych strzech, 1986 3, 1 | gościńcem. Była to droga ponura, nie rozweselona ani jednym widokiem 1987 3, 1 | niecącą mgłę woni fiołków - nie dawał młodemu twardo zasypiać. 1988 3, 1 | Krzysztof Cesarza na oczy nie widział, lecz teraz w nocach 1989 3, 1 | Lecz chmur owych wiatr nie rozwiewał. Stały i stały. 1990 3, 1 | trwogą śledząc, czy się nie rozchwieją i nie rozejdą 1991 3, 1 | czy się nie rozchwieją i nie rozejdą między chmury. Z 1992 3, 1 | boleść straszliwa, lecz łzy nie ujmą piersiom żałoby. Pod 1993 3, 1 | Osobłiwie paszy dla koni nie było w okolicy ani nad rzeką 1994 3, 1 | ledwo-ledwo z kurzu obmyci, nie obejrzawszy miasta. Ruszyli 1995 3, 1 | Olśniony od majestatu gór, nie mógł się ruszyć. Przytłukła 1996 3, 1 | których prędkimi oczyma objąć nie sposób, wziął krótką ręką 1997 3, 1 | zgładzonego Numancji, po którym nie masz nawet miejsca, nawet 1998 3, 1 | niecili ognisko nosząc na nie ze wszech stron drwa i suchą 1999 3, 1 | wynurzające się stamtąd, nie miały już cieniów i barw 2000 3, 1 | sam jeden w ciemności i nie mógł odejść, zaczarowany


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2702

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL