Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] dniówke 1 dniu 17 dno 10 do 2482 doba 3 dobe 1 dobie 4 | Frequency [« »] 4665 z 4579 na 2702 nie 2482 do 1951 ze 1827 to 1722 a | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances do |
Tom, Rozdzial
501 1, 10| z łaski, i koniec końców do garnka nie miał co włożyć.~ 502 1, 10| jak i co.~- Zabierzemy do domu.~- A to zabierajcie 503 1, 10| Polińca. Tak waran napisz do swoich, że Nikodem Chłuka 504 1, 10| Chłopa zepsuł na nic, ale to do odrobienia, to ta już moja 505 1, 10| ta już moja rzecz. Co zaś do ziemi, to nie można powiedzieć: 506 1, 10| wzdychania, a w końcu rzekł do Rafała:~- Ta się śmieje, 507 1, 10| dryblasy Myślałby kto, że się do korda porwie, tak się przecie 508 1, 10| przypadkiem w smutku zasłyszaną.~Do samego końca obiadu Rafał 509 1, 10| na Rafała, przywołał go do siebie i oświadczył, że 510 1, 10| zaprowadzić młodego panicza do gabinetu, gdy się tam książę 511 1, 10| pięknych pań, poszedł na spacer do parku i znikł między drzewami. 512 1, 10| wyfraczony sługus wszedł do stancji z grubiańskim prawie 513 1, 10| spostrzegał coś, co przykuwało do miejsca, chwytało za ramiona, 514 1, 10| Rafał czuł bolesną, aż do zemsty podniecającą mękę-uwielbienie. 515 1, 10| wówczas niewymowna awersja do własnej postury, rozpaczliwa 516 1, 10| Spojrzeniami sięgającymi do dna przejrzał wszystko, 517 1, 10| już. Rysy jej zmieniły się do niepoznania. Twarz przybrała 518 1, 10| wolna odwróciła się i wyszła do sąsiedniego pokoju zamykając 519 1, 10| dużej nudy, wezwał Rafała do pokoju, z którego wyszedł 520 1, 10| sam.~- Czy waćpan pisałeś do rodziców o śmierci brata? - 521 1, 10| rzeczy pozostałe po bracie do domu...~- Tak, tak! To będzie 522 1, 11| zjeżdżano olbrzymią hurmą ludzi do pierwszego lepszego dworku 523 1, 11| żywności i, naśmiawszy się do sytu z prostactwa, co koń 524 1, 11| grywano w karty, nieraz do późna. Siostry księcia Gintułta 525 1, 11| Dopuszczano go z lekka do towarzystwa, ale czasami 526 1, 11| wiedział jedno, że nie wróci do domu z Grudna! Przenigdy! 527 1, 11| jakiegoś jej przymiotu i mógł do woli wyśmiewać z niego w 528 1, 11| stawało na samą myśl o tym, co do niej mówił.~Widział wówczas 529 1, 11| udało mu się nigdy przemówić do niej jednego wyrazu. Z dala 530 1, 11| namiętności wybujałych aż do szaleństwa, piął się coraz 531 1, 11| wewnętrznych szlochań wracał do izby, kąsał poduszkę, dusił 532 1, 11| Rafał niechętnie zbliżał się do tych miejsc; które mu przypominały 533 1, 11| żądaniem towarzyszenia jej to do tego, to do owego z jeźdźców. 534 1, 11| towarzyszenia jej to do tego, to do owego z jeźdźców. Ale młodzi 535 1, 11| drogę, która prowadziła do brzozowego lasu. Rafał począł 536 1, 11| na gościńcu, zaczął się do niej zbliżać. Ale szybkobiegacz 537 1, 11| Wściekły ból od czoła aż do brody w pobliżu nosa targał 538 1, 11| męstwo. Toteż wolno podjechał do zbliżającej się czeredy. 539 1, 11| obcasem i przysunął się bliżej do kłamcy. Wtedy krew z wolna 540 1, 11| pokój! Skocz, proszę cię, do Chłuki, wszak go znasz?~- 541 1, 11| języki i wyśmieją. My wracamy do Grudna. Powiem wszystkim, 542 1, 11| Gdy Rafał blisko podjechał do końca wioszczyny, ujrzał 543 1, 11| lud i konie. Pilno mu było do dworu, ale zmuszony był 544 1, 11| podźwignięciem ramienia i, jakby do niego tylko kierując mowę, 545 1, 11| wszystkich rzeczy świata, do tego chłopa, do siebie, 546 1, 11| świata, do tego chłopa, do siebie, owionęła go od stóp 547 1, 11| siebie, owionęła go od stóp do głowy jak fetor nie do zniesienia. 548 1, 11| stóp do głowy jak fetor nie do zniesienia. Wspomnienie 549 1, 11| niewysłowiona rozpacz wwaliła się do serca. To, co miał przed 550 1, 11| pomnażało tylko od chwili do chwili bezdenne i głuche 551 1, 11| rozjuszone skamłanie, jęk nie do zniesienia. Fizyczny ból 552 1, 11| w policzku przypiekł go do żywego niby rozpalonym żelazem. 553 1, 12| nauczycielek, dwu braci odwiózł do szkół publicznych w Krakowie, 554 1, 12| udzielił pełnomocnictwa do działania folwarcznego komisarzowi, 555 1, 12| Olbromski zdał wymagany egzamin do klasy piątej i umieszczony 556 1, 12| uzyskanie w Wiedniu paszportu do Włoch, a mianowicie do krajów 557 1, 12| paszportu do Włoch, a mianowicie do krajów Rzeczypospolitej 558 1, 12| Weneckiej, na dwór papieża, do krajów króla Piemontu, wielkiego 559 1, 12| przywaleni kurzem od głów do stóp, jak ruchome jego słupy. 560 1, 12| Gdy książę wzwyczaił oczy do kurzu, ujrzał, że ci ludzie 561 1, 12| dokuczliwy ból zarznął go do żywego... Widok kroju mundurów 562 1, 12| mundurów tych grenadierów do złudzenia przypominał dawne 563 1, 12| łachmany łudząco podobne do regimentu marszałkowskiego 564 1, 12| idących miarowo, brnęły do taktu chude konie oficerów 565 1, 12| na odchodzący tegoż dnia do Wenecji dwumasztowy okręt 566 1, 12| grobli Lido i u wejścia do portu Malamocco okręt poddany 567 1, 12| tibi, Marce... - szeptał do świątyni z najgłębszą czcią. " 568 1, 12| i o całuny uczuć, co je do snu wiecznego otuliły. Przywarł 569 1, 12| otuliły. Przywarł plecami do muru Kampanili obok białej 570 1, 12| pięćset lat...~Nim wszedł do bazyliki, książę miał pod 571 1, 12| skrzydlatego lwa...~Poruszony do samej głębi ducha wyszedł 572 1, 12| niezliczony poczet artystów aż do wielkiego Tycjana, byli 573 1, 12| posiedzenie Wielkiej Rady, do sali, skąd słuchały wyroków 574 1, 12| wolności, doża chroni się do swego domu, a patriarcha 575 1, 12| zniszczenia ustaw Wenecji i zanosi do Boga modły...~Wyszedłszy 576 1, 12| Piazetty popłynął w gondoli do hoteliku, dokąd już był 577 1, 12| francuska zabierała się do odwrotu... Sceny paryskie 578 1, 12| rozpowiadali. Dawało to sposobność do niezrównanych dowcipów, 579 1, 12| rozsiadającego się w pałacu, a nawet do rzewnych legend. Jakże doskonale 580 1, 12| odwołaniu ministrów i wysyłaniu do dworów monarszych... demokratów... 581 1, 12| partii ludowej, przywiązanej do świętego Marka, drugi szeptał 582 1, 12| oparcia... w ludzie! Wzdychali do jego wierzeń. Budowali nową 583 1, 12| wiary w jego przywiązanie do skrzydlatego lwa. Jedna 584 1, 12| mówiła:~- "Złodziej wszedł do dzwonnicy Świętego Marka 585 1, 12| zabrał. Udał się prosto do bazyliki i porachowawszy 586 1, 12| porachowawszy słupy zaszedł do kaplicy sobie wiadomej. 587 1, 12| jasność słońca. Użył go do oświetlenia i ciasnymi zeszedł 588 1, 12| powierzchnią morza, zbliżył się do wielkiej sali, dokąd wiodły 589 1, 12| Marka od Aleksandrii aż do tajemniczego grobowca. Widać 590 1, 12| wylądowali w Wenecji, wchodzili do kościoła, do podziemnego 591 1, 12| wchodzili do kościoła, do podziemnego grobowca. Widać 592 1, 12| złotym kluczem i oto wchodzi do bazyliki na balustradę nawy, 593 1, 12| motłochu, odwoływali się do motłochu, gdy przyszło karę 594 1, 12| swojego kraju przyłączą się do nieprzyjaciela. Ten, kto 595 1, 12| ktoś z gości przysiadł się do niego i zaczął rozmowę. 596 1, 12| olbrzymie" i na "złote" schody, do sali Cedrowej, gdzie zasiadała 597 1, 12| twardego lądu od Fesine do Mestre. Codziennie pozdrawiał 598 1, 12| Jakuba Foscari, kiedy wracał do swego więzienia... Nad swobodnymi 599 1, 12| zastygłe, przejrzyste aż do samego dna, jak niezmierzony 600 1, 12| kaczek miotały się u wejścia do wielkiego kanału i tłukły 601 1, 12| omami. Kazał podjechać do brzegu i wysiadł. Ale gdy 602 1, 12| zbiegowiska. Przed samym wejściem do katedry stały tęgie słupy 603 1, 12| zaułki Prokuracjów wtargnął do środka. Teraz miotał się 604 1, 12| tysiące centnarów, bokiem do ludu zwrócony, posłusznie 605 1, 12| śmiesz żołnierza polskiego do takich dzieł!...~- Kto wasan 606 1, 13| poganiał swego woźnicę, ale nim do Padwy dotarł, już zaczął 607 1, 13| drogą, wysadzoną lipami, do Werony. Nim rozpoczął kroki 608 1, 13| którego nie znał. Łatwo trafił do amfiteatru rzymskiego, na 609 1, 13| dziedzińce dei~Signori oraz do grobów Scaligerowskich. 610 1, 13| szczególniejsze utęsknienie do Werony. Z głębi myśli wzburzonych, 611 1, 13| mi, że to był słowik"...~Do niego wyrzeczone są te słowa 612 1, 13| wkrótce przyprowadzony został do jego bram. Zaśmiał się szyderczo 613 1, 13| gnoju szerzące fetor nie do zniesienia.~"Błogosławiona, 614 1, 13| oddziału coś zaczął mówić do niego. Książę nie zrozumiał 615 1, 13| środek kolumny i przymuszono do marszu pospołu z nią. Zaledwie 616 1, 13| szept jednego źołnierza do drugiego w najczystszej 617 1, 13| wre. Toż w kwietniu, od 17 do 24, wyrznęli pięciuset Francuzów. 618 1, 13| broń i przeszli wszyscy co do nogi przez Porta Vescovo. 619 1, 13| generał Chabran. Wnet szturm do bramy San-Zeno, bo miał 620 1, 13| rodu...~- Nie przemawiają do mnie rody książęce, com 621 1, 13| rzekł ze srogością oficer.~- Do licha! Idę posłusznie.~Ruszono 622 1, 13| szczęk broni... Wprowadzony do koszar w cytadeli, znalazł 623 1, 13| drodze łaski, jako rodak, do sali oficerskiej. Był to 624 1, 13| Mieściły się tam stoły do kart, fajezarnie i bilardy. 625 1, 13| wrzaskiem i plastyczną aż do zbytku mimiką ktoś opowiadał 626 1, 13| pałaszów, walenie pięściami do taktu... Gdzieś za fajczarniami, 627 1, 13| notował. Książę przysunął się do nich, znalazł kącik za wszystkimi 628 1, 13| nienawidzenie tyranów...~Do stu tysięcy bomb!-myślał 629 1, 13| potężnie, żeby mieć prawo do wstąpienia w szeregi tych 630 1, 13| rodaka... Czy może kandydata do stanu wojskowego?~- Właśnie, 631 1, 13| Właśnie, właśnie...~- A no! Co do broni, to najświeższa formacja. 632 1, 13| załatwić swą sprawę. U wejścia do jakiegoś korytarza na górze 633 1, 13| otwarł drzwi i wpuścił go do pokoju o niskim stropie. 634 1, 13| Dziś jeszcze mam sporo do załatwienia, toteż mów prędko, 635 1, 13| obojętnością swą kurtę. Zbliżył się do księcia i rzekł twardo:~- 636 1, 13| i rzekł twardo:~- Waćpan do mnie w jakim charakterze 637 1, 13| książę, tej szlachty, która do złotej księgi pisała się 638 1, 13| kupionego szlachectwa mieć prawo do plucia z loży w teatrze 639 1, 13| Azaliż Wenecjanie mają do nich prawo? Skąd je wzięli? 640 1, 13| konie Lisippa należą z prawa do wielkiego wodza, Buonaparty. 641 1, 13| Prawie siłą odprowadził go do drzwi otwartych na balkon 642 1, 13| wtrącił. Tymczasem weszli do pokoju sztabsoficerowie 643 1, 13| szańcach i mostach, zbliżył się do wodza z ukłonem. Już rozeszła 644 1, 13| i zwrócił z pożegnaniem do swoich. Wszyscy zaraz wyszli. 645 1, 13| Eliasz, obudź mię jutro do dnia...~Za chwilę był we 646 1, 13| przedramieniem przycisnął go do swego boku. Zaczął szeptać:~- 647 1, 13| później! Ale moja dusza nie do żalu destynowana, moje oczy 648 1, 13| destynowana, moje oczy nie do łez. Wszystko w sobie trza 649 1, 13| wyczynić wielkiego ducha. Co do mnie, znajdą mię wszędzie 650 1, 13| sprawiać i jak wojsko wieść do batalii. Ba, żonę mam Niemkę! 651 1, 13| odzież byle jaką, prawo do walki i prawo do śmierci. 652 1, 13| prawo do walki i prawo do śmierci. Rozkosz to nie 653 1, 14| spłakane. Sam książę przeziąbł do szpiku kości i do głębi 654 1, 14| przeziąbł do szpiku kości i do głębi duszy. Ów świat, który 655 1, 14| pierwszy rzut oka, męczyły do gruntu. Rodził się, prawda, 656 1, 14| sylogizmy obronne, doskonałe aż do tej chwili niby szpady wyborowe, 657 1, 14| siepaczom walić z armat do ludu nie dalej jak dwa lata 658 1, 14| przekręcił. Książę wszedł do ciemnego pokoju i ledwie 659 1, 14| rzekł Gintułt podchodząc do stołu. Sułkowski zbliżył 660 1, 14| stołu. Sułkowski zbliżył się do niego z uśmiechem szczerej 661 1, 14| wszak z zamiarem wstąpienia do wojska? Do legiów czy może 662 1, 14| zamiarem wstąpienia do wojska? Do legiów czy może na ochotnika? 663 1, 14| zrozumiał. Straciłem zaufanie do wojny nie z lenistwa, a 664 1, 14| samotnej deliberacji doszedłem do wniosku, że każda władza 665 1, 14| kochałem.~- Mylisz się co do mnie. Chciałem być przy 666 1, 14| a, to jest od przybycia do Paryża po zawarciu pokoju 667 1, 14| Ajaccio - i musi wrócić do roli żołnierza, która mocniejsza 668 1, 14| żądza sławy. Ale wracając do rzeczy... Teraz całe dni 669 1, 14| tych dni czołga się od mapy do mapy z kompasem, cyrklem 670 1, 14| specjalnych, taktycznych, do obliczeń, zestawień... Widziałem 671 1, 14| obrońca rewolucji, raz do mnie rzekł w zaufaniu, z 672 1, 14| Poniekąd dlatego idziemy do Egiptu, dlatego zarzniemy 673 1, 14| Iles Sanguinaires u wejścia do portu Ajaccio. Mary mu chodzą 674 1, 14| świat, nikomu nie znany. On do niego zmierza bez przerwy, 675 1, 14| bez przerwy, jak Kolumb do swej Ameryki. Tam się poczynają 676 1, 14| Tak niegdyś rzekł Cezar do Metellusa, gdy mu ten zabronił 677 1, 14| zamierzył. Inaczej - nic! Jestem do tego stworzony, tak samo 678 1, 14| stworzony, tak samo jak do tego, żebym jadł i pił. 679 1, 14| miarę jak tracę wszelki gust do wojny, zaczynam go nabierać - 680 1, 14| nabierać - czy uwierzysz? - do dyplomatyki.~- Dyplomacja - 681 1, 14| dyplomatą. Nie sądzę, żeby do tego przyszło. Mówiłem tylko, 682 1, 14| dziewczynki, która zbliżywszy się do niego ze drżeniem i przyjrzawszy 683 1, 14| się szczegółowo, zawołała do swej matki, pełna głębokiego 684 1, 14| mężów w białych spódnicach do samej ziemi, w płaszczach 685 1, 14| wszech stron, zdołał wtargnąć do kraju nieprzyjaciół i' otworzyć 686 1, 14| nieprzyjaciół i' otworzyć drogę do stolicy, wart porównania 687 1, 14| wiersza Dantego.~- Ciesz się do woli tą pewnością! Cha-cha! 688 1, 14| hieroglifów. Czuję tęsknotę do powiewów słonego wiatru 689 1, 14| niezrozumiała, pełna trwogi tęsknota do straszliwej, beznosej czaszki 690 1, 14| zaciskał pięście i mamrotał do siebie jakieś wyrazy urwane, 691 1, 15| zdobył prawo wstąpienia do Akademii. W rzeczy samej, 692 1, 15| Ten jego niepośledni zapał do nauk austriackich oraz umiejętności 693 1, 15| Rafał został na ulicy. Do dom wracać nie miał ochoty 694 1, 15| ani możności, a udać się do Grudna nie śmiał. Młodzi 695 1, 15| politycznych, uczęszczając do szkół, rzadko go widywali. 696 1, 15| zamożniejszych kolegów, i hulał do upadłego. Umiał już prowadzić 697 1, 15| uczęszczających za kulisy.~Do ostatniej kategorii Rafał 698 1, 15| począł wymykać się za miasto, do okolicznych lasów, na górę 699 1, 15| czekał tylko chwili dojścia do pełnoletności, żeby się 700 1, 15| Jarzymskiego prośbą i groźbą do wstąpienia na Akademię i 701 1, 15| wstąpienia na Akademię i do słuchania lekcji prawa natury, 702 1, 15| dla towarzystwa i Rafała do składania egzaminu z pięciu 703 1, 15| składania egzaminu z pięciu klas do Akademii. Pod jesień, spędziwszy 704 1, 15| upoważniające ich jako alumnów do słuchania filozofii. Rafała 705 1, 15| się z liceum świętej Anny do kolegium. Znudzony już był 706 1, 15| kolegium. Znudzony już był do syta łaciną, niemczyzną, 707 1, 15| wierszami, ani nie brał do serca nauki o sylogizmach, 708 1, 15| z obojętnością i wzgardą do paplania belfrów. Niektórzy 709 1, 15| pisywali nawet wierszydła do bogdanek, rymy okaleczałe 710 1, 15| ławy. Pan Lody zwracał się do nich z miłością i często 711 1, 15| zachodnich i wschodnich Galicjan do pięknego kunsztu władania 712 1, 15| Pierwiastki Anuli itd.). Do grona zajętych grą w karty 713 1, 15| znacznej mierze przyczynił się do tego Jarzymski zdradzieckim 714 1, 15| dowodzenie, że zapomniawszy się do żywego, machnął ręką, w 715 1, 15| jeszcze nie mógł przyjść do słowa. Pierś jego falowała 716 1, 15| znakomicie nadawały się do uzmysłowienia filozofom 717 1, 15| fizyka. Kanonik zbliżył się do ławek i wdał w dyskurs zajadły. 718 1, 15| zdumieniem, zwracając się do audytorium.~Jarzymski otarł 719 1, 15| stomachum.~Ponieważ materiału do doświadczeń nie stało, kanonik 720 1, 15| godziny, ruszył na kawę do domu.~ 721 1, 16| mieszkanie, zgrał się w karty do nitki, spadło nań tyle od 722 1, 16| mu obmierzło uczęszczanie do kolegium, że postanowił 723 1, 16| słowa nie mówiąc ruszył do domu. Zjawił się tam w pierwszych 724 1, 16| kazał furmanowi wracać do siebie, a nawet dołożył 725 1, 16| chmurny, pozwalał synowi mówić do syta i z pełnego serca, 726 1, 16| dziwną, że pragnął rzucić się do nóg rodzicielskich, wyznać 727 1, 16| Chwila ta przeminęła szybko i do wyznań nie przyszło.~Po 728 1, 16| pończochy eks-filozofa schować do szafy, a do narożnej izby 729 1, 16| eks-filozofa schować do szafy, a do narożnej izby zanieść strój 730 1, 16| przynajmniej dobry pretekst do pośmiania się prawdziwego...~ 731 1, 16| krajobrazie kępy drzew, podobne do obłoków. Kępy te miały zawsze 732 1, 16| sobą i dać folgi tęsknocie do kwiatów, które się tam rozwijały 733 1, 16| Zawracał konia i jechał do domu spokojny i pewny siebie. 734 1, 16| ze drżeniem przygarnął do ust jej widok... Za wrzeciądzami 735 1, 16| niezgłębioną odpłynęło.~Wrócił do roboty i w ciągu wielotygodniowych 736 1, 16| na kilka łokci, podobnych do mieczów, a spośrodka nich 737 1, 16| kruchą łodygę, przycisnął do warg subtelny kielich i 738 1, 16| która chyłkiem szła w górę do skrytej w gąszczach altanki. 739 1, 16| praktyczna gospodyni, od świtu do nocy zajęta krowami, cielętami, 740 1, 16| dziewek zobaczy i woła a to do obory, a to do piekarni...~ 741 1, 16| woła a to do obory, a to do piekarni...~Rafał umilkł. 742 1, 16| przysiągł, że dolatujący do ucha łoskot-to echo Urysiowego 743 1, 16| ruszył w pole, postanawiając do tej dziury nigdy już nie 744 1, 16| jeżeli kto wyjeżdża, to do Klimontowa albo do Sandomierza. 745 1, 16| wyjeżdża, to do Klimontowa albo do Sandomierza. Wszystkie chałupy 746 1, 16| wiedzą wtedy, że wyjechał do Klimontowa czy do Sandomierza, 747 1, 16| wyjechał do Klimontowa czy do Sandomierza, wróci nad wieczorem 748 1, 16| Raz tatuńcio jeździł aż do Opatowa, tośmy się do tego 749 1, 16| aż do Opatowa, tośmy się do tego zdarzenia tydzień przygotowywali, 750 1, 16| Cóż ci znowu strzeliło do głowy?~- Nic nadzwyczajnego. 751 1, 16| gdy siostra mówiła na poły do niego, a właściwie do siebie 752 1, 16| poły do niego, a właściwie do siebie te słowa, uczuł w 753 1, 16| powiedział - mógłby przyjeżdżać do pomiernej szlachty jak my? 754 1, 16| da mu sposobność powrotu do altanki. Ona tymczasem poczęła 755 1, 16| szczególnym entuzjazmem wołała do siebie półgłosem:~- Książę, 756 1, 17| promień słońca włamał się już do wnętrza i, pełzając po wydeptanych 757 1, 17| i całkowite, od początku do końca, brzmi w uchu. Książę 758 1, 17| pierwsza chwila po przybyciu do tego miasta, że to jeszcze 759 1, 17| przez groblę prowadzącą do szańców przedmostowych San-Giorgio, 760 1, 17| murach. Ze drżeniem pędzą do portu Catena i do portu 761 1, 17| pędzą do portu Catena i do portu Ankony. Ciekawie zajrzą 762 1, 17| pamięć ni myśl. Tulą się do sennych wspomnień. Nazwa 763 1, 17| czekającej go pracy. Był znużony do cna, pełen głębokości smutku. 764 1, 17| Świętej i Grecji. Śpieszył do kraju. Do życia, do życia! 765 1, 17| Grecji. Śpieszył do kraju. Do życia, do życia! Rozpoczynać 766 1, 17| Śpieszył do kraju. Do życia, do życia! Rozpoczynać pracę 767 1, 17| Prawe skrzydło udało się do Mantui. Cała armia francuska 768 1, 17| część wojska na garnizon do Mantui, a sam pośpiesznie 769 1, 17| bitwach, które owo wejście do fortecy poprzedziły, legion 770 1, 17| pola. Dogorywał w drodze do Mediolanu generał Rymkiewicz, 771 1, 17| żyjący, że nie na zabawę idą do Mantui. Załoga spędzona 772 1, 17| stanowi rzeczy, przyszedł do przeświadczenia, że na nic 773 1, 17| wojskowe. Powołany został do boku generała Bortom, naczelnika 774 1, 17| artylerii, później wyznaczony do biura Jakubowskiego, starego 775 1, 17| przejścia Molini, wiodące do cytadeli, pogrążyły się 776 1, 17| pogrążyły się w wodzie do połowy, a powyżej kół młyńskich - 777 1, 17| się w interesach służby do środka miasta.~Miglioretto 778 1, 17| docierał częstokroć aż do Angeli na wybrzeżu Lago 779 1, 17| pod samymi bramami miasta do śluz wyjściowych.~Kiedy 780 1, 17| obronie. Przyzwyczajono się do jego zabiegliwych, pośpiesznych 781 1, 17| pośpiesznych czynności, do jego figury, przymkniętych 782 1, 17| Sopra, a otwarto wyjściowe do Mincio dla utworzenia z 783 1, 17| jeziora Payolo trzęsawisk nie do przebycia. Przyszły straszliwe 784 1, 17| Książę wziął się teraz do roboty z całego ramienia, 785 1, 17| gdzieś go nie posiał. Należał do rzędu tych oficerków polskich, 786 1, 17| Dzień w dzień szedł teraz do pugilaresu tego finansisty 787 1, 17| wpośród worków mąki na promie, do dnia między jaszczykami 788 1, 17| gdzieś pod platanem w drodze do Redela, który ze swymi rył 789 1, 17| przez Simeone i Valle aż do Sparavera i, zatrudniając 790 1, 17| swe baterie od pierwszej do ósmej, prace i czuwania 791 1, 17| wszystko niechęć śmiertelna do jadła i napoju, do świata, 792 1, 17| śmiertelna do jadła i napoju, do świata, słońca i powietrza. 793 1, 17| Ręka skostniała podnosi do oczu szkła perspektywy, 794 1, 17| łachman ciężki i bolesny, nie do odtrącenia, a nad siły, 795 1, 17| ludzie przyzwyczaili się do posługi. Żądali jej natarczywie, 796 1, 17| kobieta. Przyzwyczajony do codziennego huku armat od 797 1, 17| lane walce knyplów, służące do targania wiązań wszelkiego 798 1, 17| Bombardują miasto... - wymiamlał do siebie, brnąc dalej spłoszonymi 799 1, 17| jeszcze głębiej, przylgnął do niego jak płaskorzeźba. 800 1, 17| prędzej... - szepnął mu do ucha jego własny duch. Myśl 801 1, 17| urwanych. Przycisnął płaszcz do piersi i wśród wzmagającej 802 1, 17| czy otwór wyłamany. Wszedł do ogrodu. Ujrzał dokoła siebie 803 1, 17| zgrabiałymi palcami przyciskał do piersi, coraz mocniej, coraz 804 1, 17| kilku miejscach, przyszedł do bramy Pradelli. Z tyłu, 805 1, 17| Pradelli. Książę musiał stanąć do roboty u boku Czechowskiego, 806 1, 17| celował chodząc od jednego do drugiego. Gdy Gintułt stanął 807 1, 17| drgawkami. Książę wrócił do roboty, między kanonierów, 808 1, 17| Ludność, schroniwszy się do piwnic i lochów, nie ratowała 809 1, 17| przed samym zachodem słońca do Miglioretto, gdzie było 810 1, 17| Miglioretto. Przybywszy do strzałczanu, dwuramnika 811 1, 17| Groblę prowadzącą przez błota do wioski Cerese na zajezierzu 812 1, 17| prośbę i zaprowadził księcia do baraku w głębi sąsiedniego 813 1, 17| całkowite życie od jego początku do końca. Zapamiętał niektóre 814 1, 17| szorstkimi skrzydłami było nie do zniesienia. Z przezsennym 815 1, 17| drągami, bagnetem, darli się do armat. Gintułt nie mógł 816 1, 17| Infanteria austriacka, prowadzona do szturmu przez pułkownika 817 1, 17| znalazł szpadę i biegł do szeregu. Szerokie bagnety 818 1, 17| Gintułt szedł z nimi. Broń do ataku, krok żelazny, oko 819 1, 17| rozkazy oficerów szczujące do rzezi, przekleństwa, skomlenie 820 1, 17| gardła i spychali na wieki do jam śmierci. Coraz już rudziej, 821 1, 17| Mróz go przenikał od stóp do głów. Nogi się gięły. Ledwo 822 1, 17| przedmioty, zawlókł się rano do swej w mieście izby i nieprzytomny 823 1, 17| Piątego dnia Żyd wbiegł do izby w popłochu i z krzykiem. 824 1, 17| polską, a potem wzięli broń do nogi. Nikt z Polaków nie 825 1, 17| armii zdobyli, wiążą dłonie do lufy karabina, żeby puszczać 826 1, 17| żeby puszczać przez kije.~- Do broni! - rozległ się krzyk.~ 827 1, 17| osobna pułkowi i batalionowi, do którego należą.~Tknął konia 828 1, 17| Foissac-Latour. Zbliżając się do końca mostu zamknął oczy. 829 2, 1 | wszechwładnej woli. Nie otrzymywał do ręki na swe osobiste potrzeby 830 2, 1 | rozpaczliwe postanowienie. Napisał do księcia obszerny list, niby 831 2, 1 | Olbromskiego. Książę pisał do cześnika, nie wspominając 832 2, 1 | prosił, żeby Rafał przybył do Warszawy jeszcze tej samej 833 2, 1 | przy tym setnie, jako taki, do którego książęta familiariter 834 2, 1 | reparowanie i starania o paszport do Prus Południowych.~W listopadzie 835 2, 1 | granicę pruską, a stamtąd do Warszawy pędził dyliżansem 836 2, 1 | Wprost z pocztamtu udał się do pałacu księcia Gintułta. 837 2, 1 | ów człowiek powiódł go do bocznych skrzydeł pałacu. 838 2, 1 | przy sobie. Kiedy napisałeś do mnie, ucieszyłem się prawdziwie. 839 2, 1 | słysząc, że książę mówi do niego: ty.~- Musisz jednak 840 2, 1 | Gintułt - że się zaprzęgniesz do pracy niemałej i ciągłej. 841 2, 1 | podoba. Więc jakże?~- Jestem do dyspozycji księcia pana.~- 842 2, 1 | polskie tłumaczył.~- Jestem do usług.~- I jeszcze jedno. 843 2, 1 | chwili przyzwyczaił się do tego, że nic o mnie nie 844 2, 1 | wyśpisz po drodze, przyjdź do mnie...~Rafał, oszołomiony 845 2, 1 | Idąc tak naprzód z pokoju do pokoju, Rafał trafił na 846 2, 1 | z kutego żelaza i wszedł do sali olbrzymiej, wysokiej 847 2, 1 | mam chwilę czasu i chęć do gawędy. Więc siałeś na wsi 848 2, 1 | jest.~- I znudziło cię to do cna?~- Znudziło.~- I zatęskniłeś 849 2, 1 | Znudziło.~- I zatęskniłeś do świata?~- A zatęskniłem.~- 850 2, 1 | Trzeba koniecznie tęsknić do czegoś innego, przenosić 851 2, 1 | miejsca na miejsce, z zawodu do zawodu, odmieniać same pożądania, 852 2, 1 | i żąłeś, nabrałem manii do czytania książek. Dawniej 853 2, 1 | Waszmość, mości cześnikowiczu, do książek nie masz gwałtownej 854 2, 1 | rzucił Rafał, dotknięty do żywego.~- Udałem się w tę 855 2, 1 | generał, zginął, ledwie się do niego zbliżyłem i ledwiem 856 2, 1 | Listu świętego Hieronima do Heliodoru: ~"O puszczo! 857 2, 1 | szczęknęły i bez szelestu wszedł do sali służący, cicho wymieniając 858 2, 1 | uchylił drzwi i wpuścił do sali wysokiego, barczystego 859 2, 1 | Po chwili zwrócił się do Rafała:~- Możesz teraz iść 860 2, 1 | wszystkim siadaj no, jedziemy do krawca.~- Ależ zaraz...~- 861 2, 1 | ale nie tutaj. Jedziemy do krawca i do szewca.~- Nie, 862 2, 1 | tutaj. Jedziemy do krawca i do szewca.~- Nie, stanowczo! 863 2, 1 | inaczej sobie życzysz... Do domu! -rzucił rozkaz stangretowi.~ 864 2, 1 | mógł się oprzeć i siadł do powozu. Rumaki powodowane 865 2, 1 | który mimo woli bokiem się do niego usadowił. Wówczas 866 2, 1 | dziwak i nudziarz. Nie należy do towarzystwa, a nawet do 867 2, 1 | do towarzystwa, a nawet do żadnego z tutejszych towarzystw 868 2, 1 | podobno we Włoszech, jeździł do Egiptu, tłukł się po Arabiach 869 2, 1 | owdzie porozrzucane przybory do czarnej kawy, tace i butelki. 870 2, 1 | były porozstawiane stoły do kart i kilkunastu młodych 871 2, 1 | niespanej, inni porozbierani do koszul. Były wpośród nich 872 2, 1 | a zarazem wstrząśnięty do gruntu. Coś go ściskało 873 2, 1 | Jarzymski wrócił. Przysiadł się do Rafała i oparł się o niego 874 2, 1 | nie wchodzilibyśmy też do gry tych ichmościów. Ja 875 2, 1 | przecie nie przysiadam się do nich. Masz najzupełniejszą 876 2, 1 | grube sumy. Każdy należący do motii musi przynieść spory 877 2, 1 | Warszawie. Zasiedli we czterech do stolika i, gdy dano kartę, 878 2, 1 | nachylił się i szepnął mu do ucha:~- Nie turbuj się o 879 2, 1 | Gdy od niechcenia zgarniał do kieszeni ów stosik złota, 880 2, 1 | przebrać. Dziś mamy jechać do klubu i na teatr. Mógłbyś 881 2, 1 | i poszedł za gospodarzem do garderoby. Wypłynął stamtąd 882 2, 1 | dopóki nie założono koni do karety. Wkrótce mała, wygodna 883 2, 1 | wygodna karetka niosła ich do perukarza, a stamtąd, wyświeżonych 884 2, 1 | według ostatniego wzoru - do klubu. Rafał, wyczuwając 885 2, 1 | tak pewny siebie, jakby do owego klubu jeździł codziennie 886 2, 1 | pewności upodobniło się do uczuć Jarzymskiego i przemocą 887 2, 1 | wrzaskliwie było za drzwiami, do których właśnie zmierzał 888 2, 1 | czerwonym nosem. Kłaniał się do samej ziemi, nie spuszczając 889 2, 1 | boleścią, przyciskając dłonie do piersi.~- Mój przyjaciel. 890 2, 1 | Słyszysz chyba przecie, co do ciebie mówię. Ja prowadzę!~ 891 2, 1 | stole.~- Mówimy tu - wołał do Jarzymskiego przez stół 892 2, 1 | Woysiatyczu, co to pragnął wejść do najpierwszego towarzystwa, 893 2, 1 | z przyrodzenia pamięć co do hołoty.~- Osobliwie, gdy 894 2, 1 | wiele gadasz... - rzekł do owego modnisia o szyderczej 895 2, 1 | jego rękę i przydusił ją do serwety. Całe towarzystwo 896 2, 1 | devise...~- Jarzymski, to się do ciebie nie stosuje... - 897 2, 1 | gadał rotmistrz niby to do przyjaciela zwanego "Szpicem", 898 2, 1 | kąta - że Benedykt dąży do absolutum dominium.~- Nikt 899 2, 1 | jest mieszczaninem, należy do stanu trzeciego, nie do 900 2, 1 | do stanu trzeciego, nie do nas, którzy tyle win dźwigamy 901 2, 1 | warszawskim w poczet mieszczan, do cechu cnotliwych szewców 902 2, 1 | cnotliwych szewców czy nawet do grona arcywymownych krawców.~- 903 2, 1 | sprawiedliwość?~- Wrzucimy go do otchłani białoskórników, 904 2, 1 | wlepione w Rafała.~Rzekł do niego:~- A waszmość z jakich 905 2, 1 | sprowadzali sobie guziki modne do fraków, szlaczki do kamizelek, 906 2, 1 | modne do fraków, szlaczki do kamizelek, sprzążki do trzewików, 907 2, 1 | szlaczki do kamizelek, sprzążki do trzewików, paryskie trzewiki 908 2, 1 | paryskie trzewiki i worki do włosów od Carpentiera, kiedyśmy 909 2, 1 | Tak. Jeździłem tamtędy do brata pod Małogoszcz.~- 910 2, 1 | wychylając wielki kielich do ostatniej kropelki.~- Iterum, 911 2, 1 | nie pobeczeli. Chociaż co do szermierki, to nie. Nigdym 912 2, 1 | Poszatkowałbym go na kapustę, gdyby do rzeczy przyszło, bo ręki, 913 2, 1 | Niemiłe rozczarowanie co do brata, obrzydliwe rozstrzygnięcie 914 2, 1 | uroczyście wznosząc szkło do góry:~- Wnoszę ten toast 915 2, 1 | wołał zezowaty naśladując do złudzenia drżący nieco głos 916 2, 1 | pięściami zaczął się przedzierać do zezującego prześmiewcy, 917 2, 1 | wszystkich:~- Czy tu myślicie do rana siedzieć? Teatr!~- 918 2, 1 | Idziemy na théâtre de société, do Radziwiłłowskiego pałacu...~- 919 2, 1 | między ludźmi należącymi do socjety. I tam chodzi wprawdzie 920 2, 1 | wprowadzony na schody wiodące do sali teatralnej - przyszedł 921 2, 1 | teatralnej - przyszedł nieco do siebie. Banda tłoczyła się 922 2, 1 | Rafał za innymi wtłoczył się do sali, spostrzegł, że była 923 2, 1 | myśl: chodźmy in corpore do budy Bogusławskiego. Tam 924 2, 1 | rozmawiając na głos weszli do sali. Było tam pełno, tylko 925 2, 1 | nieprawdaż? - mówił głośno do kolegów rotmistrz, ledwie 926 2, 1 | scenę.~- Jesteśmy poruszeni do głębi żołądków...~- Mnie 927 2, 1 | Nie po to przyszedłem do tej otchłani z zapłaconym 928 2, 1 | tej chudej aktorki, która do reszty zgłupiała ujrzawszy 929 2, 1 | spokoju, jak gdyby pobudką do czynu. Opanowała wszystkich 930 2, 1 | ściany szyld przytwierdzony do żelaznej sztaby nad zamkniętymi 931 2, 1 | potężnych rąk szarpało sztangę do góry i na dół. Gruz sypał 932 2, 1 | jęki i przekleństwa.~- Do kupy! - wołano.~- Do kupy, 933 2, 1 | Do kupy! - wołano.~- Do kupy, mości panowie! - komenderował 934 2, 1 | ukropem kipiał w nim i gnał go do boju. Szukając tak w mrokach 935 2, 1 | mizerne drzewko przywiązane do wysokiego i tęgiego kołka. 936 2, 1 | którym się zmagał, płatnął go do krwi raz i drugi pałaszem 937 2, 1 | To podnieciło animusz aż do wściekłości. Wymacawszy 938 2, 2 | przymkniętymi, pełen takiego do siebie wstrętu, że z najgłębszą 939 2, 2 | i kazało się odprowadzić do pałacu księcia Gintułta. 940 2, 2 | nad wszelki wyraz. Wypił do dna.~Zaledwie zgasił świecę, 941 2, 2 | struchlałe usta przywarły do jego ust. Słyszał w głębi 942 2, 2 | dłoniach. I tak już prawie do samego rana trwało bezkształtne 943 2, 2 | się wczoraj. Dolatywało do niego z próżni niewysłowione 944 2, 2 | zrozumiały. Obojętnie szedł do sali, gdzie poprzednio zastał 945 2, 2 | księcia. Już zbliżając się do drzwi żelaznych usłyszał 946 2, 2 | uśmiech dobry, głęboki, jakby do dna rozwidniał całe jego 947 2, 2 | mniemam. Nigdy sam nie byłem do tyla szczęśliwy, żeby tej 948 2, 2 | cudu?~Rafałowi nie trafiał do przekonania ten wywód. Toteż 949 2, 2 | ciąży, jakby się kłonił do snu. U pelazgijskich, pono, 950 2, 2 | która była, jest i będzie aż do skończenia świata. Ja... 951 2, 2 | Eumolpidów, wlewały się do serc i otaczały czcią należną 952 2, 2 | a dziesiątego przybywa do Eleuzis... - mówił major, 953 2, 2 | coraz bardziej zwrócony do księcia i zapominając zupełnie 954 2, 2 | się prawie ze szczęściem do jakichś myśli, Rafałowi 955 2, 2 | sekretarz... wrócimy może do Augustyna... - Ach, tak... 956 2, 2 | wreszcie rzekł obracając się do Rafała:~- Chciałem cię właśnie 957 2, 2 | samej chwili książę mówił do majora:~- Świat grecki... 958 2, 2 | majora:~- Świat grecki... Co do mnie, nic mi jeszcze nie 959 2, 2 | Straszny, a jednak... Ja się do tej wysokości wznieść nie 960 2, 2 | jest przekonany w duchu i do katolików się nie przyłącza. 961 2, 2 | którzy odtrącili wszystko, aż do napoju i jadła - żyją wiecznie.~ 962 2, 2 | i Niepewny bardziej, niż do miasta przyszedł, Fortunatus 963 2, 2 | We dnie pali go słońce aż do śmierci, a w nocy udręcza 964 2, 2 | wyschłe i spalone, wznoszą się do niebios szukając tego, który 965 2, 2 | jeden wybuch namiętności do cna łamie i niweczy przez 966 2, 2 | dziejów pierwszej miłości aż do dziejów ostatniego złudzenia. 967 2, 2 | przed resztą ludzi kłonił do snu wiecznego i chętnie 968 2, 2 | świecącym po nocach. Przytula do ust jasne czółeczko, w którym 969 2, 2 | tonią jeziora w górach, do kości piersiowych przyciska 970 2, 2 | pieszcząc rękoma, mówił modlitwę do Zeusa i bogów: "Niech o 971 2, 2 | nie widzące, skierowane do wewnątrz. W pewnej chwili 972 2, 2 | bukowego drzewa, i wyszedł do sąsiedniego pokoju. Była 973 2, 2 | tłumaczeniem łaciny, pójdzie znowu do Jarzymskiego. Nic to, że 974 2, 2 | największą niechęcią zabrał się do przekładu. Przyszło mu to 975 2, 2 | przewidywał. Nawykły w szkołach do zagadnień sofistycznych, 976 2, 2 | świeżo powstałe wlewało się do głębi. Chłód zimny powiewał 977 2, 2 | został w surowe studia źródeł do tej pracy, począwszy od 978 2, 2 | a kończąc na materiałach do historii Jakuba Bernarda 979 2, 2 | się wieczorem w sekrecie do Jarzymka. Grał i hulał. 980 2, 2 | jego nocnych wycieczkach. Do loży uczęszczał jak najpilniej 981 2, 2 | towarzystwa. Wprowadzony do loży przez księcia poniekąd 982 2, 2 | Postanowiono tedy powołać do życia rozsypane loże Sióstr 983 2, 2 | nudów i dla mody wstąpić do loży, byleby się jaka otwarła, 984 2, 2 | i wnet był "afiliowany" do loży męskiej na wschodzie 985 2, 2 | katedry pragnie wprowadzić do loży swą młodą małżonkę, 986 2, 2 | Wielkiemu Przewodnikowi udać się do sali sąsiedniej i prosić 987 2, 2 | lóż polskich, aby weszły do świątyni. Nim się ukazały, 988 2, 2 | odbyciu ceremoniału wkroczyło do sali kilkanaście przekwitających 989 2, 2 | która pragnie być przyjętą do towarzystwa masonek. Na 990 2, 2 | przyłożyć nowy grymas zalotności do sumy wystudiowanych, ale 991 2, 2 | prawie całą twarz od czoła aż do ust zasłaniała. Złota frędzla 992 2, 2 | oczekiwaniu, tęsknym aż do boleści. Ani jedna myśl 993 2, 2 | Przewielebny mówił coś do profanki i plątał się w 994 2, 2 | Widział, że ktoś zbliża się do pani de With i odwiązuje 995 2, 2 | się, obszedłszy środek, do kolumny, w której na samym 996 2, 2 | miesiąca.~Usta jej zbliżyły się do warg Rafała i dotknęły ich 997 2, 3 | saniami na ulicę Mazowiecką do pełnego tajemnic "czerwonego 998 2, 3 | przewodnik jego zastukał do pierwszych drzwi, otworzył 999 2, 3 | wszystkie guziki i przyciskał do boku kapelusz.~Napotkane 1000 2, 3 | wprowadził swego sekretarza do małej salki i wyszedł. Gdy