Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
750 1
824 1
9 3
a 1722
aachem 1
abarki 1
aber 1
Frequency    [«  »]
2482 do
1951 ze
1827 to
1722 a
1602 jak
1106 za
1096 po
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

a

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1722

     Tom, Rozdzial
1001 2, 17| zatrwamy!" Dziesiąty tysiąc, a nie, to dwudziesty z kolei 1002 2, 17| Wielki wódz słowo dał. A żołnierz wodzowe słowo na 1003 2, 17| jeszcze nie wybiła godzina. A panowie oficerowie! Posłuchaj, 1004 2, 17| bracie, chętnym sercem, a uważ...~Panowie oficerowie 1005 2, 17| któremu przewodzili w boju, a z którym przeszli góry, 1006 2, 17| czarne, jako o północku, a w nim niedaleka, zda się, 1007 2, 17| morze między złomami chepa a ślocha. Jakie to ta w nim 1008 2, 17| poniesie. W szyję między Elbą a Korsyką! Zda nam się krótko 1009 2, 17| twardych dzieł widział, a nigdy jako wtedy. Strach 1010 2, 17| obszedł, wokoło. Bliska a niespodziewana śmierć zajrzała 1011 2, 17| Piombino między wyspą Elbą a lądem suchym, okręt grecki 1012 2, 17| z toni. Reszta okrętów, a między innymi nasz, latała 1013 2, 17| ostatniej nitki, spracowany a zeszarpany od womitów, bez 1014 2, 17| między Wyspami Balearskimi a brzegiem Hiszpanii. Łatał 1015 2, 17| okręt nasz podniósł kotwicę, a sterując po podlądziu, między 1016 2, 17| brzegami Gibraltaru i Algesiras a Ceutą w Afryce, szedł wolno 1017 2, 17| Idziemy między wyspą Maderą a Kanaryjskimi, potem jeszcze 1018 2, 17| rozległa jak samo morze, a szczyt jej gubił się w schodzącej 1019 2, 17| cuchnąca, pełna robactwa, a i tej tylko kwartę na człowieka 1020 2, 17| jedni dostawali kurczów, a inni od rekinów i morskich 1021 2, 17| wodzem był Karol Beler, a tego siedliskiem były góry 1022 2, 17| złapany z bronią w ręku, a nawet i bez broni, ale w . 1023 2, 17| trupami zaściełały pole, a nade wszystko straszliwa " 1024 2, 17| żadnych poprzednich oznak, a dla innych była długim, 1025 2, 17| gdy naokół było cicho, a nieprzyjaciela nigdzie. 1026 2, 17| winem. Myśli okropne hulają, a sen za oceany ucieka. Wnet 1027 2, 17| ucieka. Wnet skóra żółknie, a białka oczu staną się jak 1028 2, 17| zacznie ustami, nosem, uszami, a nieraz wprost ze skóry na 1029 2, 17| spowiedzi wziął na barki! Och, a tamten okręt...~Jednego 1030 2, 17| zalewając winem co najtęższym, a dla odmiany wodą morską. 1031 2, 17| wylegiwać się u brzega. A no siedzimy coś w dziesięciu 1032 2, 17| gwarzymy o naszej wyspie. A już my się na niej wyżej 1033 2, 17| jedno: śmierć- to śmierć, a żywot - to żywot. Darować 1034 2, 17| zaczynała się flańtać i zwisać, a nawa do nas wracała, bezradna 1035 2, 17| jeśli nie będzie gadał a żywo, wybełkotał, co widział. 1036 2, 17| Kreolek, Murzynek, Mulatek, a drugi gotował się na śmierć 1037 2, 17| siostra Pierwszego Konsula a żona kapitana generalnego 1038 2, 17| wesołemu gronu oficerów, że ten a ten poszedł spocząć na chwilę 1039 2, 17| Kraby znowu, jaszczurki a gady zdychają i gniją zalane 1040 2, 17| jak od sparzenia ukropem. A dopieroż gdy z wiosną pocznie 1041 2, 17| paznokciami torebkę z zarodkiem, a te we dwadzieścia cztery 1042 2, 17| sklamantes! Ból okropny, a po nim częsta gangrena i 1043 2, 17| zawieszone na słupach, a przez całą noc dla odpędzenia 1044 2, 17| wiać od lądu, noc późna, a ty, człowieku, usnąć nie 1045 2, 17| możesz. Drzemiesz niby, a przez sen słyszysz, że żaby 1046 2, 17| rechoczą jakoby u nas w parną a krótką lipcową noc... Konik 1047 2, 17| Zwierz uciekał jak oszalały, a całe Litwy ptactwa wicher 1048 2, 17| Człowiek, nawykły do jagłów a do żelaznej kaszy, miał 1049 2, 17| kościele i mężny dawali odpór, a później ze stratą stu kilkudziesięciu 1050 2, 17| rodakami kilkuset tęgich a uzbrojonych Murzynów. Co 1051 2, 17| zostało nas żywych trzystu, a oficerów naszych kilkunastu.~ 1052 2, 17| długi czas między życiem a śmiercią. Nie wiem, co się 1053 2, 17| mogiły z głuchą rozpaczą. A teraz... Rakuskie mocarstwo 1054 2, 17| tysiąckroć! Chwała mu wieczna! A teraz, słyszysz waszmość, 1055 2, 18| między Królestwem Galicji a sześcioma departamentami 1056 2, 18| zmoknięty, głodny i zły, a klął na czym świat stoi. 1057 2, 18| Śląska mniej jest strzeżona, a przynajmniej, że kordon 1058 2, 18| francuskie, węgierskie, a może nawet i tureckie.~- 1059 2, 18| kiedy otrzymacie krótki a węzłowaty rozkaz wyrznięcia 1060 2, 18| choć na zarybek zostanie. A nuż między ułaskawionymi 1061 2, 18| traktu. W dali czerniał las, a pod nim wioska. Ogieniaszki 1062 2, 18| gruszka polna z krzywymi a kolczastymi gałęźmi. Pamiętał 1063 2, 18| dachy ich szeroko rozsiadłe, a nad nimi wielkie ogołocone 1064 2, 18| dwa białe kominy dworu, a z nich dym już się wymykał 1065 2, 18| Ramiona wzdrygały się, a ręce trzęsły jak od przypalania 1066 2, 18| padnie za chwilę na ziemię. A ręce bezwiednymi ruchami 1067 2, 19| krakowskiej były dobrze zgrzane, a podróżni zniecierpliwieni. 1068 2, 19| zniecierpliwieni. Pragnęli co tchu a niepostrzeżenie wjechać 1069 2, 19| znaczny ruch pospólstwa, a w pewnym miejscu za zburzonymi 1070 2, 19| tego miejsca krążył i wrzał a wrzał. Leciało stamtąd echo 1071 2, 19| po same uszy zakutany.~- A jakbyś jegomość wiedział: 1072 2, 19| wojskowego sądu wyprosi - a jakże! Będzie widział.~- 1073 2, 19| wojaczki gnała...~- Młode a głupie.~- Naści wojaczkę, 1074 2, 19| Zachciało się parte franse. A tu dragon w te tropy i za 1075 2, 19| pociągnięci przez ciżbę, szli, a raczej płynęli w masie z 1076 2, 19| dzwoniąc podkowami, uprzężą a bronią. Za nią piechota 1077 2, 20| Olbromskiego, ale i te przełamano, a właściwie przebyto sposobem 1078 2, 20| trakcie. Piętrowy pałac, a raczej piętrową kamienicę 1079 2, 20| we wsi nad samą rzeką, a nawet oficer ma swą kwaterę 1080 2, 20| zjedzie wiele osób z okolicy, a nawet zaproszony jest oficerek 1081 2, 20| żeby wcale nie wchodzić... A jednak, gdyby, tak przyszło 1082 2, 20| wypisanymi nazwiskami przybyłych, a ozdobione cudnymi winietami, 1083 2, 20| gdym marzył takie rzeczy, a on to samo głosił tak już 1084 2, 20| których loki ocieniały twarz, a olbrzymi pukiel był związany 1085 2, 20| Nie masz pana nad kułana, a nad lancę nie masz broni!"~ 1086 2, 20| oczy prześliczne, te same, a jednak inne. Nie zmierzchły 1087 2, 20| szambelanowo...~- Słowo się rzekło, a raczej napisało. Ale uprzedzam, 1088 2, 20| wieszają na szubienicy, a nawet, w braku szubienicy, 1089 2, 20| Wieszanie na belce, w stodole?~- A nie, na szubienicy.~- Na 1090 2, 20| innych jest pryncypiów, a Napoleona za cesarza dotychczas 1091 2, 20| przeprowadzić. Plan jest, a przynajmniej był taki: w 1092 2, 20| zabawić tu przez święta, a w czasie balu będziecie 1093 2, 20| Więcej w tym famy niż prawdy, a co do cesarza, to uwielbiam 1094 2, 20| siada!~- Tak... słyszałam. A waszmość, kiedy o siadanie 1095 2, 20| żołnierskiej już sztywności a buty, ile było niezbędnie 1096 2, 20| łańcucha śnieżystych gór. A w ślad za tym uczuciem pierwiastkowym 1097 2, 20| najcięższych swych dni. A kiedy dochodził prawie do 1098 2, 20| poduszczenie, pochutnywanie a oklask. Blask świec napełniał 1099 2, 20| rzekła pani Ołowska. - A oto dwaj zdrajcy. Czy mam 1100 2, 20| Nazywają się Polacy, a miny mają niczego... Po 1101 2, 20| jego opieka i pomoc...~- A ba... pomoc! Tu się właśnie 1102 2, 20| Nudzę się, nudzę się"... A potem rób, co chcesz... 1103 2, 20| głębiej, bo mogę przyciąć, a to boli.~- Ale bo pani dziedziczka 1104 2, 20| dziedziczka nie zwraca uwagi, a to pachnie najgrubszym powrozem. 1105 2, 20| i nogi w niej zostaną.~- A niech sobie zostają waścine 1106 2, 20| sobie zostają waścine nogi, a osobliwie... te buty...~- 1107 2, 20| to dobrze. To chwalę.~- A i ja tak sobie myślę, że 1108 2, 20| śliczny ekran ŕ la Psiché, a później stanęła od razu 1109 2, 20| z jej warg nie schodził, a stawał się coraz świetlistszy, 1110 2, 20| to?~- Ja to malowałam.~- A czy można zapytać, dlaczego 1111 2, 20| udręczeniami bez granic, a której przecie wyzbył się 1112 2, 20| pośpiechu niezrozumiałe a groźne wyroki, uchodzą w 1113 2, 20| mieć sekundę na ustach. A potem niechże strzela w 1114 2, 21| zapadłe pod bladym czołem, a przymusowy uśmiech w krótkich 1115 2, 21| między jednym komplementem a drugim, między jednym a 1116 2, 21| a drugim, między jednym a drugim powitaniem nowo przybywających 1117 2, 21| łamaną, z łacińska-polską, a pan Ołowski wyśmienitą niemczyzną 1118 2, 21| jako młodzieńczą podnietę, a Rafał jako pchnięcie kindżałem.~ 1119 2, 21| twarz Rafała osunęła się, a oczy pełgały niezdrowym 1120 2, 21| przyszłości. Nie spał był nocami, a we dnie szukał, szukał, 1121 2, 21| co się z nim dzieje... A kiedy się zbliżał i słyszał 1122 2, 21| dostrzegalnej barwy mchem, a to ich rozkoszne złączenie 1123 2, 21| parę godzin widzieć, a za parę godzin utracić na 1124 2, 21| rozmówić się z Krzysztofem. A może i on zostanie? Wyłżą 1125 2, 21| zamiast szukać wiatru, a raczej pewnej śmierci - 1126 2, 21| na ramieniu towarzysza, a, skrzywione usta wykaszlały:~- 1127 2, 21| oczy zadają kłamstwo.~- A ja...~- Co ci jest?~- A 1128 2, 21| A ja...~- Co ci jest?~- A ja myślałem, że się boisz.~- 1129 2, 21| czarodziejstwo spojrzeń a uśmiechów - i muzyka - przepływały 1130 2, 21| przeminęły tamte czasy, a tylko moje nieszczęście...~- 1131 2, 21| Bielmo zasłaniało mu oczy, a krew ostygła w żyłach. Zdawało 1132 2, 21| waćpan, że tego nie uczynisz, a może byś usłyszał coś takiego, 1133 2, 21| o coś usilnie prosili, a ona zaprzeczała śmiejąc 1134 2, 21| Szal, ci, żeby tamburino, a jeszcze waszmość pan... 1135 2, 21| i bez przeszkody, jawnie a w myśl przepisów tańca, 1136 2, 21| kilkanaście postawił śliskich a wytwornych kroków, między 1137 2, 21| wytwornych kroków, między jednym a drugim zbliżeniem ciał usłyszał 1138 2, 21| znowu szept, głos cichy a wstrząsający do szpiku kości:~- 1139 2, 21| zęby z trwogi szczęka j ą:~- Będą tam półotwarte drzwi.~ 1140 2, 21| Cedro. Lubię dobry dowcip, a Gez złośliwości nie ma dowcipu. 1141 2, 21| procedury austriackiej, a mnie możesz, jeżeli ci to 1142 2, 21| Chwila najstosowniejsza, a tego nie ma!~- Dla mnie 1143 2, 21| żebym tak był twoim ojcem!~- A no... Bóg strzegł.~- Jeśli 1144 2, 21| Kalwicki znikł im z oczu, a za chwilę podjechał sam 1145 2, 21| jego ciało jeszcze marzyło, a głowa wciąż leżała na obłokach, 1146 2, 21| pocałunków nawiecznych, a wszystka dusza przemieniła 1147 2, 21| drzwi. Kalwicki wyprowadził, a raczej wyniósł oficera ubranego 1148 2, 21| Olowski's Freund?~- Freund? A jakie! najzupełniejszy! 1149 2, 21| mamy niezłego furmana, a i lokaj jest jaki taki, 1150 2, 21| chaszczach. Pomiędzy skorupą a jazem umykali teraz jak 1151 2, 21| odległości między jednym a drugim ogniskiem, usłyszeli 1152 2, 21| Strzelajże jeden z drugim, a celnie! Godzinę celuj, a 1153 2, 21| a celnie! Godzinę celuj, a traf przecie raz w życiu!... 1154 2, 21| szybko Rafał głosem wesołym - a wiesz ty, bratku, o tym, 1155 2, 21| szczątków desek, krokwi a łat odebranych wiślanym 1156 2, 21| przyńdzie pod połednie, a ja nie wiem.~- Kazał warna 1157 2, 21| niby rozumiem?~- No!... A co mu się od nas za przewóz 1158 2, 22| otoczone z pola parkanem, a ode drogi zasłonione sadkiem 1159 2, 22| potrójną liczbę owych białych a splątanych konarów. Dom 1160 2, 22| coś znaczy.~- Jo, recht. A kieloż dadzą?~- Damy trzydzieści 1161 2, 22| Damy trzydzieści złotych.~- A tryngield dadzą?~- Damy.~- 1162 2, 22| świąteczne, ser śląski, a z komory wyniósł gąsiorek 1163 2, 22| Śmiesznie to powiedzieli...~- A któż, u diabła, teraz panuje 1164 2, 22| ich wie? Panuje kto chce, a tak sprawnie, jakby żadnego 1165 2, 22| siedzi. Woli w mieście. A już najprędzej ku takiemu 1166 2, 22| kościele dzwoniły. Kto? co? A no lecą ludzie i gadają, 1167 2, 22| Polaków Prusaki pobiły, a zaraz potem same uciekły.~- 1168 2, 22| bitwy to miło!~- He, he! a bo i pewnie.~Wprędce zaprzężono 1169 2, 22| lepiej się nie spotykać.~- A no, i ja ta nierad ich widzę. 1170 2, 22| widzę. Pojedziemy lasami.~- A czyje to lasy?~- Furt grafskie 1171 2, 22| Siewierza, idący na Niezdarę, a przy tym trakcie będzie 1172 2, 22| warto by koniom wytchnąć, a samym się posilić. Jakoż 1173 2, 22| lis okrążył zajazd lasem, a nim podjechał, wyjrzał na 1174 2, 22| stępy kazał pilnować drzwi, a sam chwycił Żyda za łeb 1175 2, 22| siedziało jeszcze na koniach, a czterej walili w bramę i 1176 2, 22| oknem z pałaszem w ręku, a Ślązak rychtował do ciosu 1177 2, 22| czapkę na uszy i pogwizdywał a gnał. W pewnej chwili rzekł 1178 2, 22| Górami. Prusaków my pobili, a teraz sami w nogi co pary 1179 2, 22| ta nie było frymuśnego.~- A jakże wrócisz, bracie?~- 1180 2, 22| poproszę, to nie piśnie.~- A no rób ta, jak chcesz... - 1181 2, 22| oddaleniu. Słońce już gasło, a poziome jego rzuty złotem 1182 2, 22| czarnym suknem obszyte, a przy nich kitki włosiane 1183 2, 22| rajtuzy mieli szarego koloru, a kilku, miasto mundurów, 1184 2, 22| karabinki i ładownice, a inni, których w osobnym 1185 2, 22| z błyszczącymi bulionami a z miną srogą Jarzymski.~ 1186 2, 22| tak dawno nie widzianego a tak zmienionego kolegę, 1187 2, 22| Nazwisko waćpana?~- Cedro.~- A twoje Olbromski, to wiem. 1188 2, 22| wtrącił Cedro.~- Do artylerii, a! to co innego. Uprzedzam 1189 2, 22| zamożnym - rzekł Rafał. - A jeśli tak, to co innego. 1190 2, 22| razu i awans zapewniony. A i waćpanu także. Mamy tu 1191 2, 22| Miesiąc trwa ruchawka, a ja już jestem kapitanem 1192 2, 22| mruknął Olbromski.~- A vrai dire... - tłumaczył 1193 2, 22| Kraj potrzebuje ludzi, a tu brak zupełny. Trzeba 1194 2, 22| najprostszego kanoniera.~- A!~- Nic nie umiem, więc jakżebym 1195 2, 22| wyższych stopniach...~- A chyba że waćpan nic nie 1196 2, 22| kanoniera. Pochwalam myśl... A nawet będę was miał w pamięci, 1197 2, 22| ty po starej znajomości, a waćpan przez sentyment dla 1198 2, 22| spojrzał na Cedrę i rzekł:~- A no, dobrze, owszem... O 1199 2, 22| co ci odstąpi swej rangi, a nawet konia i munduru, za 1200 2, 22| przewodem mojego famulusa, a ja zaraz nadejdę.~Z cukierni, 1201 2, 22| stancyjkach chmurą wisiał dym, a wszystkie miejsca były zajęte. 1202 2, 22| sobie mundury prosto z igły, a galony wprost od szmuklerza. 1203 2, 22| nas w chorągwi rycerstwa, a pięćdziesięciu pocztowych.~- 1204 2, 22| Galicji tak samo jak my!~- A no! My spod samego Kurzelowa. 1205 2, 22| widzę, w potrzebie byli!~- A no, nie chwalęcy się, już 1206 2, 22| Niemiaszków.~- Jakże to było?~- A no stoimy tu już ze dwa 1207 2, 22| zawrzaśnie na nich po swojemu! A to, widać, tresowane jak 1208 2, 22| hycle, nie wyrzną do nas! A niechże to wszyscy diabli! 1209 2, 22| naprzód z kupą rycerstwa, a choćby ot i z Pawełkiem, 1210 2, 22| Kto miał konia tęższego, a mógł go spiąć ostrogami, 1211 2, 22| najgorzej na tej aferze wyśli. A kto miał konia ścigłego 1212 2, 22| tych, którym się chce grać, a nie mają na czym. Niech 1213 2, 22| przeznaczonych dla jazdy pruskiej, a co już najmilsza dla ucha, 1214 2, 22| chciałbym i ja wnieść zdrowie, a raczej... Już tedy wolne 1215 2, 22| przysadkowatej statury, a tęgiego co się zowie. Ten 1216 2, 22| wie?... Ale jedź dalej!~- A no! Trzeba zaś waszmościom 1217 2, 22| twierdzę poddawał bez namysłu a zwłoki, bo w przeciwnym 1218 2, 22| na stoku i broń złożyło, a Francuzi z naszymi wchodzili 1219 2, 22| pod Tarnowskimi Górami, a osobliwie zaś tych, którzy 1220 2, 22| Tęgie chłopy co się zowie!~- A ba, jeszcze by też: spod 1221 2, 22| izby wołał:~- Zdrowia piją, a o Sieradzanach zapomnieli. 1222 2, 22| burmistrza z Gołańczy, a drugiego Differta z Obrzycka 1223 2, 23| Czas leciał na skrzydłach, a dzień zwłoki o wszystkim 1224 2, 23| Ochotnicy z konieczności, a nadto pod wpływem namowy 1225 2, 23| co wolał zostać w domu, a zgadzał się za niewielkie 1226 2, 23| Nysą, Koźlem, Gliwicami a Bytomiem.~Zajadły komendant 1227 2, 23| palce prawej ręki do góry, a lewą rękę kładąc na buławie 1228 2, 24| sprawa formacji korpusów, a nawet przewodnictwa nad 1229 2, 24| buty z długimi cholewami, a trzewiki tylko w takim razie, 1230 2, 24| jest po jednym rekrucie, a po południu plutonami i 1231 2, 24| Kompanią dowodził kapitan, a miał pod sobą porucznika, 1232 2, 24| strzelcy, szlachta uboga, a nawet; powiedzmy, lokaje 1233 2, 24| Dąbrowski.~Obszlegi jeno a kanty kurtek znaczyły, skąd 1234 2, 24| całą infanterią i ćwiczył j ą po polach tak akuratnie, 1235 2, 24| świeczki w oczach świeciły, a kolana tężały jak zgonionym 1236 2, 24| tylko, żeby słyszeć groźne a surowe pytanie szyldwacha, 1237 2, 24| jeno widzieli bure dymy, a jasną łunę po nocy. Tam 1238 2, 24| Wiśle między Zakroczymiem a Utratą, widzieli z dala 1239 2, 24| psia ich mać, w Galicyi, a te bliższe - to nasze... 1240 2, 24| butach, nieraz krypciach, a nierzadko w obuwiu zostawiającym 1241 2, 24| gdy pluta obu batem bije a wicher ćwiczy po udach. 1242 2, 24| pobliżu dworów lub wiosek, a nieraz w polu. Chwaliło 1243 2, 24| żeby się zaś nie sedniły, a paśli, czym się dało. Biada 1244 2, 24| jeśli strzechy wieśniacze, a nawet o horror! - dworskie, 1245 2, 24| utworzyła wysoka pod kopułę a elastyczna pierzyna. Wówczas 1246 2, 24| jeden o drugiego plecami, a ponakrywali szczelnie dekami 1247 2, 24| ich z legowisk gniewliwy a potężny łoskot ziemi, głuchy 1248 2, 24| go wiatry i dżdże, śniegi a nocne mgły.~- Wiara, słyszyta! - 1249 2, 24| Słyszymy, panie wachmistrzu! A kto też to tak może tupać?~- 1250 2, 24| niemu na chybkich koniach, a kapelusze w garściach, a 1251 2, 24| a kapelusze w garściach, a łydki pod nimi dygocą, jeden 1252 2, 24| szwargoce, że nie on winien...~- A gdzie też to Cesarz jegomość 1253 2, 24| tu nad rzeką, nad Wisłą, a tam, widzisz, Zawiśle, tam 1254 2, 24| nasadził, faję zakurzył, a ty na swoim własnym zagonie 1255 2, 24| ciebie, prawi, stąd wygonię, a swoich Michałków na twoją 1256 2, 24| Michałkom twoją ziemię oddam. A ty idź, precz mi się z tela 1257 2, 24| ponad Wisłę się wszczepił! A tera, pludrze, portkiś zgubił, 1258 2, 24| bo sam Cesarz idzie!~- A dokąd też tak zajdzie Cesarz 1259 2, 24| rzecz wie na tym świecie. A ty się nie waż pytać!~Cedro 1260 2, 24| obroku zostawiał żołnierzowi, a zresztą wszystko sam pełnił. 1261 2, 24| zadzie, łeb trzymał prosto, a w pysku był miękki w miarę. 1262 2, 24| od przedniej łopatki.~- A dekę wytrzepać, wytrzepać 1263 2, 24| poprężnicę koniowi sfasuje, a znowu i nie za letko, bo 1264 2, 24| abo pałaszem ciąć z góry a od serca. Abo i ten mantelzak! 1265 2, 24| pierwsza rzecz! Równo i mocno, a jak dobrze przypięty, wtedy 1266 2, 24| poszła dalej, do Bydgoszczy, a druga została pod komendą 1267 2, 24| na stopnie podoficerskie, a nawet na subalternów, byleby " 1268 2, 24| trwogą przejmowały gemajnów, a "przeciwna" taśma urągała 1269 2, 24| między Bydgoszczą, Toruniem a Sieradzem do poczty listowej - 1270 2, 24| rozkazy zrazu Bernadotte'a księcia Ponte Corvo, później 1271 2, 24| dziesięciu położono trupem, a pięćdziesięciu zagarnięto 1272 2, 24| że dwu położyli trupem, a piętnastu wzięli do niewoli. 1273 2, 24| tylko dragoneria mogła nagle a sprawnie uderzyć pałaszem, 1274 2, 24| jeszcze w olstrach pistolety, a dragonów było Ledwie kilkunastu. 1275 2, 24| mile odległe od Gdańska, a stanowiące niejako klucz 1276 2, 24| stał kwaterą w Gniewie, a przednia jego straż koczowała 1277 2, 24| Menard pośpieszył na miejsce, a za nim cała jego komenda.~ 1278 2, 24| napadających ogniem plutonowym, a dwie armaty, ustawione na 1279 2, 24| zostali na strzały zza murów, a sami wili się między zgliszczami 1280 2, 24| prowadzącą do Gdańskiej bramy, a sześćdziesięciu ciężko ranionych 1281 2, 24| tam strzelacie z przodka, a tu od Wisły miasto całkiem 1282 2, 24| Skarszewy i Miłobądź, a nieprzyjaciel z pośpiechem 1283 3, 1 | dowodził generał Wołodkiewicz, a miał pod sobą regiment czwarty 1284 3, 1 | rozmieszczono między Omulcem a Orłowem. Siła kawaleryjska 1285 3, 1 | budowlach i w ogóle pod dachem, a dla koni urządzono w stodołach 1286 3, 1 | konia dobre pomieszczenie a niezły siennik na pryczy 1287 3, 1 | kilkuwiorstowym, wertepem a moczarem, Napadli z boku, 1288 3, 1 | Krzysztof nie mógł zrozumieć nic a nic z całej tej wyprawy. 1289 3, 1 | jak to mówią, z chwałą, a pod osłoną lasu i kilkudziesięciu 1290 3, 1 | wydłubał, ranę opatrzył, a z pola bitwy nie zeszedł. 1291 3, 1 | lasami pod Burdingen, a kiedy jazda polska wywabiła 1292 3, 1 | jak szli w ogień z kopyta, a strzelców wdzierających 1293 3, 1 | marszu między Gutstadtem a Oelsee odebrano od ministra 1294 3, 1 | tym wrażeniem Gajkosiowi, a ten tylko wąsiska rozgarnął:~- 1295 3, 1 | tylko wąsiska rozgarnął:~- A no i jakże! Toby żołnierz 1296 3, 1 | tam przecie, dokąd chcą, a jego dusza - to nasza dusza.~ 1297 3, 1 | pułkownikiem czwartego pułku jazdy, a powstanie krakowskie przyłączono 1298 3, 1 | młody Cedro. Miał stanąć, a raczej zamieszkać w owym 1299 3, 1 | korzeniami, pasja do wielkiego a mocnego czynu. Wrócić do 1300 3, 1 | zmierzchu do rana gościńcem, a wyborowa kompania jazdy 1301 3, 1 | wieczny czas - i tyla.~-  A no przecie czytali.~- Będziemy 1302 3, 1 | na śmierć mię dockliwiło, a tamto szelma - jeden mur. 1303 3, 1 | Szwajcary ze Sokolnickim. A potem w służbach cyzalpińskich. 1304 3, 1 | pod króla Józefa pośli, a ja się do ziemie wydarł.~- 1305 3, 1 | do ziemie wydarł.~- No, a teraz cóż z nimi?~- Pada 1306 3, 1 | Co za książę Hieronim'?~- A diabeł go ta rozezna, co 1307 3, 1 | brat, abo zgoła szwagier.~- A za cóż to ich tak sobie 1308 3, 1 | ulubił ten Hieronim?~- Za co? A za to, co powiem. Wszystko 1309 3, 1 | noga za nogą, cicha noc, a ma się na świtanie. Szedł 1310 3, 1 | chcą się bić z Prusakami, a Bawary, choć się i bronią, 1311 3, 1 | ale rady dać nie mogą. A tu, powiada, Wrocławia mogą 1312 3, 1 | Wrocławia mogą dobywać, a we Wrocławiu książę Hieronim 1313 3, 1 | miejscu tak nazwanemu Jauer, a stamtąd na rozstajne drogi 1314 3, 1 | do tego miejsca pościgiem a w wielkiej sile. Mieli okrągłe 1315 3, 1 | mieli armat sztuk dwanaście, a oprócz tego huzarów swoich 1316 3, 1 | swoich tabaczkowych szwadron, a oprócz tego bośniackich 1317 3, 1 | kapitan Fortunat Skarżyński, a oprócz tego byli tam starzy 1318 3, 1 | Hupet, był Szulc młodszy, a z poruczników - Rybałtowski, 1319 3, 1 | armat i dawajże w drugi a czwarty szwadron, co im 1320 3, 1 | kapitanami, porucznikami, a choćby też i pułkownikami. 1321 3, 1 | pułkownik na pułkowniku, a za nim parobcy od gnoju. 1322 3, 1 | karabinowy garścią z góry, a tak szczerze, go i urwał. 1323 3, 1 | delikatnie, czemu nie strzyla: "A jakże, pada tamten, bede 1324 3, 1 | przypasuj szablę oficerską!..." A na to Pawlikowski jeno ramionami 1325 3, 1 | jest rycerz nad rycerze... A bo to jeden jedyny? Kużden 1326 3, 1 | Dopóki my instruktorami - a no to uczę toto ciaciastwo 1327 3, 1 | toto ciaciastwo dzień dnia. A tera pokój! Wyborowa kompania - 1328 3, 1 | Niechże ich ta uczy, kto umie. A ja nie dyrektor. My rycerze. 1329 3, 1 | półsłońce z orłem.~- Z jakim? ~- A diabli go ta wiedzą, z jakim!~- 1330 3, 1 | lenungu brali. -Orzeł, mówi, a nad nim dwie lance skrzyżowane. 1331 3, 1 | Panie święty, jak ulał, a wyłogi, rabaty, wypustki 1332 3, 1 | kurty dziewięć okrągłych a wypukłych. Huzarskie im 1333 3, 1 | dwoma lampasami żółtymi, a na co' dzień ma ci znowu 1334 3, 1 | czasem na tamte paradne, a zapinają się z boku nogi 1335 3, 1 | okrągły, z białym kołnierzem, a żołnierz ma płaszcz biały, 1336 3, 1 | Wypustki na nich żółte, a galony znowu srebrne. Na 1337 3, 1 | litera z koroną.~- Gadaj no: a lance jakież?~- Lance mają 1338 3, 1 | lancę rzuci w lewą tulejkę. A pałasze mają sieczne, z 1339 3, 1 | napotkał we włoskich legiach, a dotychczas nie wiem, skąd 1340 3, 1 | nie wiem, skąd się bierą.~A i inne. Będzie ci jechał 1341 3, 1 | na żywy Bóg, co zganić, a co pochwalić w glicie, ale 1342 3, 1 | samej parafii co grosmajor. A my między obcym narodem 1343 3, 1 | pokazał sarmackie męstwo, a najstarszych wiarusów zdumiał, 1344 3, 1 | dopiero jakeś dobre imię a honor całego legionu podwyższył 1345 3, 1 | gościńców studnię napotka. A nieraz, prosty jeździec 1346 3, 1 | wczasu-spokoju - i nasza wiara śpi. A skoro on na koń siada, będziemyż 1347 3, 1 | krwawym boju twarzą na siemię, a teraz w obcych ziemiach 1348 3, 1 | widziały między sobą młokosów, a osobliwie "cnotliwych", 1349 3, 1 | się z dawnej kawalerii, a nawet i z piechoty. Przybyli 1350 3, 1 | korkowego pod Roquefort a kasztanowe dąbrowy pod Mont 1351 3, 1 | ludzkie wrastały w kulbaki, a pułk się zbierał, formował 1352 3, 1 | zrazu w mglistym niebie, a później coraz oczywiściej, 1353 3, 1 | oplecionych przez bluszcze legend, a przez westchnienia pokoleń 1354 3, 1 | Rolanda podnosi z ziemi, a sam przy zmarłym bez zmysłów 1355 3, 1 | kłębią i przewalają olbrzymie a jeszcze mgliste zamiary, 1356 3, 1 | VII. Masa tu było wojska, a kraj pusty. Zuchwałe Gaskony 1357 3, 1 | jej dzieje, przez dziką, a tak niewymownie piękną zuchwałość. 1358 3, 1 | spadała pionowa ściana, a od jej podnóża ciągnął się 1359 3, 1 | skał najeżonym i śliskim, a hiszpańskim już Cap du Figuier - 1360 3, 1 | piachów, dążąc bez ustanku a niepostrzeżenie pod same 1361 3, 1 | barwna jeszcze od zorzy, a w rzeczy zdechła, gęsta 1362 3, 1 | brzask swój pylny, sypki a nikły z mroku począł wywijać 1363 3, 1 | drogę prostą do tajemniczej a niezgłębionej ciemnicy oceanu. 1364 3, 1 | przerażona między otchłanią nieba a przepaścią chłonącą oceanu-otoczyświata. 1365 3, 1 | ciężka.~Lecz oto jedno słabe a pożądliwe lśnienie księżyca... 1366 3, 1 | Schyla się gruby kark, a grzbiet kudłami pian porasta. 1367 3, 1 | rogiem miesięcznym.~Po wtóre, a stokroć głębiej, rozpadnie 1368 3, 1 | morza Zachodu zstąpiło, a którego droga ku ziemi zeszła 1369 3, 1 | Leciał straszliwy i piękny, a wiekuiście młody od nadmiaru 1370 3, 1 | wycięła w najwyższy kres, a za chwilę wydała przeciągły 1371 3, 1 | okręgi oceanu, jak wędrują a biją w wysoki ląd, i znowu, 1372 3, 1 | morze jedne skały wyniszcza, a inne przez wieki kształtuje 1373 3, 1 | sępimi szpony rozdziera, a inne daleko tworzy i hoduje; 1374 3, 1 | zamula istniejące porty, a do innych oskardami kuje 1375 3, 2 | pod pułkownikiem Konopką, a pod szefami szwadronów: 1376 3, 2 | ubranie na paradny strój, a jeszcze na to wciągał lejbik 1377 3, 2 | najczęściej drzwi były pozamykane, a obory pustką stojące. Spoczęli 1378 3, 2 | korpusu generała Lefebvre'a na południe, pułk ułański 1379 3, 2 | w Tudeli miał być most, a z tej strony rzeki za Tudelą 1380 3, 2 | ciała. Łby ich zwisały, a wreszcie cielska waliły 1381 3, 2 | wioski. Mała armia Lefebvre'a, która szła w tropy przedniej 1382 3, 2 | dziwnym, jak gdyby szyderczym a nieskończenie bolesnym uśmiechu 1383 3, 2 | drodze nie ma towarzyszów, a noc się zbliża, Krzysztof 1384 3, 2 | się na wszystkie strony, a nie dostrzegając nigdzie 1385 3, 2 | i z brzuchem rozwalonym, a z kupą kiszek, które zwisały 1386 3, 2 | ciągu godzin wykręcane ręce, a nogi palone wolnym ogniem!~ 1387 3, 2 | filarami, dokoła ołtarzów, a nawet na ołtarzach. Inni 1388 3, 2 | niemieckie, polskie, hiszpańskie, a nawet holenderskie.~Holendrzy 1389 3, 2 | znany uchu katolickiemu, a zwiastujący wyjście sumy. 1390 3, 2 | Zdawałoby się, że tak niewiele, a przecież jest to właściciel 1391 3, 2 | głową niby potwierdzał, a niby zaprzeczał. Po wyrazie 1392 3, 2 | wskazywać z jękiem, że już nic a nic nie ma, że jego oto 1393 3, 2 | rozbita, szuflady jej wyrwane, a samych przedmiotów oczywiście 1394 3, 2 | dłoniach. Śmiesznie wydatny a doskonale okrągły brzuch 1395 3, 2 | od przytomności z głodu, a głównie z pragnienia. Nagle 1396 3, 3 | świstała zza każdego kamienia, a każdy cień przelatujący 1397 3, 3 | na południe ku Placencji, a stamtąd cichaczem rzucić 1398 3, 3 | uniwersytetu ku Puerta del Sol, a górne przechodzi w plac 1399 3, 3 | rozkazy wydane z góry o tyle, a ile je uznał za zmierzające 1400 3, 3 | za zmierzające do celu. A jednak wszyscy jak jeden 1401 3, 3 | jego wybuchała zaciekłość, a z ust rwał się mściwy okrzyk: - 1402 3, 3 | białe i niebieskie pasy, a sięgające do samej ziemi 1403 3, 3 | konania i przesmutnych jęków a wołań - nic mógł dosłyszeć.~ 1404 3, 3 | siedział znowu na swym worku, a oficer chodził wydłuż muru.~ 1405 3, 3 | oficer chodził wydłuż muru.~A nazywaj się i jak chcesz, 1406 3, 3 | było widać między gzymsem a gzymsem dachu. Tego jeszcze 1407 3, 3 | generałów Verdiera i Lacoste'a przeszły przez pierwszy 1408 3, 3 | generała-inżyniera Lacoste'a. Wkrótce jednak koleje walki 1409 3, 3 | bocznica pod kątem prostym, a równolegle do ulicy Sant' 1410 3, 3 | zgromadzonych piechurów, a miedzy nimi ułan-piechur 1411 3, 3 | arterii Sant' Engracia, a pierwszą od strony klasztoru 1412 3, 3 | się w linii jego strzałów, a na odległości co najwyżej 1413 3, 3 | jeszcze jedną salwę strzałów, a potem, nie myśląc wcale, 1414 3, 3 | samoświecące oczy, czarne a przezroczyste jak jasna, 1415 3, 3 | wywraca się, żyły się wiją, a czaszka pęka. Zatrzęsła 1416 3, 3 | salonowiec. Złożył jej skromny, a najpiękniejszy ze swoich 1417 3, 3 | jego kroków. Znikła już, a on jeszcze widział przed 1418 3, 3 | może zmieścić w swym polu, a słowo nie jest zdolne wyrazić. 1419 3, 3 | między jednym jej poruszeniem a drugim, trwała jeszcze, 1420 3, 3 | nabierał pełne płuca tchu, a wreszcie porwał się z miejsca. 1421 3, 3 | załopotały mu w źrenicach, a ogień buchnął w czerep. 1422 3, 3 | ciebie drugi raz - puść !~- A żebyś wiedział, ty czapo, 1423 3, 3 | teatru... Miałeś czas... A teraz moja kolejka! Krzos, 1424 3, 3 | sztuk bagnetem rozdarł, a ty mi dzieuchy bronisz.!~- 1425 3, 3 | tobie to na sucho uszło! A i cóż wy, koledzy?~Hiszpanka 1426 3, 3 | Słuchaj no, panie jeździec, a tobie z nami wara! Ty idziesz 1427 3, 3 | żeby zaś... My piechota, a ty co tu robisz'' ~- Dobrze, 1428 3, 3 | komendy łazi - kula w łeb.~- A bo i pewnie: kula w łeb! - 1429 3, 3 | Chodźmy, koledzy.~- A tobie wara z nami!~- Mójże, 1430 3, 3 | koziorem źgały po żebrach, a tyś im radeczki dać nie 1431 3, 3 | stanie?~- Konik polny...~- A jakiego to tonu ze siebie 1432 3, 3 | idą i za moment tu będą. A jak zobaczą, jakiego to 1433 3, 3 | my zrobili jeich ciociom, a jakie kuku kuzynkom...~- 1434 3, 3 | rannych w bitwie ulicznej, a potem w zapale walki zapomniano 1435 3, 3 | wsze strony jak snące raki, a wreszcie wygaśli kolejno 1436 3, 3 | rozwaloną czerepem granatu, a usta skrzywione takim bólem, 1437 3, 3 | wyduszą jak gniazdo myszów. A pal celnie, bo ostatnie 1438 3, 3 | tak samo jak ich rodaczki, a trzeci, zmiażdżony ciosami 1439 3, 3 | wawrzynu! Inny schwyci, a sława nie czeka na opieszałych. 1440 3, 3 | była wysadzona naprzód, a nozdrza drgały.~- Zostaniesz 1441 3, 3 | bombardowanie działobitniami, a ma zarazem dobrą stronę, 1442 3, 3 | Wytrąca oręż z ręki cichaczem a nieodwołalnie ojcom, mężom, 1443 3, 3 | żołnierzy przed kartaczami, a zapewnia kapitulację. Przy 1444 3, 3 | żeby ich darły kartacze, a oni sami mordowali bez pardonu. 1445 3, 3 | rzekłbym nawet, że chętnym a ochotnym sercem...~Cedro 1446 3, 3 | Mówił zmienionym głosem:~- A tu mam coś specjalnie dla 1447 3, 3 | zeżarł, ludzie bez twarz;, a z rozszalałymi oczyma, inni 1448 3, 3 | w zgrzebnych portczętach a bez koszuli, przelazł chyłkiem 1449 3, 3 | chcąc widocznie między sobą a zdobywcami utworzyć nową 1450 3, 3 | szły w drzazgi i wióry, a padał zza nich nieubłagany 1451 3, 3 | Krzywda żłobiła ! latami, a tak pracowicie, jak bezsenna 1452 3, 3 | formę krateru. opiewał, a raczej wzywał z głębi ducha, 1453 3, 3 | skrycie. Pokrył to sztucznym a głośnym i forsownym kaszlem. 1454 3, 3 | teatr, urzędy municypalne, a nade wszystko sąd i mieszkanie 1455 3, 3 | kołatały się między jednym a drugim ogniskiem jak wahadła. 1456 3, 3 | dookoła po deskach ganku, a zanim którą nadepnął, sto 1457 3, 3 | liliane dłonie trwożliwie a namiętnym ruchem zgarnęły, 1458 3, 4 | się do taktu zgrzytliwie, a przecie melodyjnie, tak 1459 3, 4 | niesione od skrytych wiatrów.~A jak wysokie chmury przypomną 1460 3, 4 | piersi tworzy się nagle a niespodziewanie przepaść 1461 3, 4 | Olszynie.~O, błogosławione a niewypowiedziane szczęście 1462 3, 4 | na płucach dziurawych, a dobrotliwy jej zapach chłodnym 1463 3, 4 | dobrotliwy jej zapach chłodnym a częstotliwym chuchaniem 1464 3, 4 | majsterkowie: raz-raz - raz-raz!~A potem jeden przed drugim, 1465 3, 4 | Krupczyc, spod Kobyłki, a po bohatersku wchodzić na 1466 3, 4 | rozkazanie. Chce żyć, to żyje, a chce umierać, tak jak ty 1467 3, 4 | przemocą wody zdławione.~A wywala się i bucha nie woda, 1468 3, 4 | zranieni. Mnie łapę oberwało, a was durch przeszło. Razem 1469 3, 4 | was odchowam. Wiecie?...~- A co to za miejsce?~- Napijcież 1470 3, 4 | Pijcież całą gębą, bo dobry!~- A gdzie to my jesteśmy? - 1471 3, 4 | Już my minęli miasto.~- A jak się nazywało?~- Nazywało 1472 3, 4 | Krupy z deszczem biły, a teraz jakoś nacichło.~- 1473 3, 4 | teraz jakoś nacichło.~- A skąd to my jedziemy?~- O, 1474 3, 4 | poszła na jakąś Sigüenzę, a lewa wprost na południe 1475 3, 4 | przebiegł ciało. Znikł, a z nim razem myśl o tym, 1476 3, 4 | Wierzyłem, że moją ziemię... A teraz... na obcej:.. Wyrzecz, 1477 3, 5 | wszczepiają krzywe korzenie swoje, a poczwarne łopaty kaktusa, 1478 3, 5 | ostu, co tworzą bezpańskie, a nawet bezptasie gaje. Nareszcie 1479 3, 5 | Ałmagro, Santa-Cruz...~- A pan pułkownik tu z wami? - 1480 3, 5 | pułkownik.~- Patrzajcież! A szefowie?~- Pan szef Routier 1481 3, 5 | założył... Podoficerowie, a nawet żołnierze, napełnili 1482 3, 5 | Zamordowany w Consuegra, a tamto, bracie, mundur Czyńskiego, 1483 3, 5 | Manzanares piechury śpią, a my tu za nich na szpicu 1484 3, 5 | wołał zachwycony Cedro.~- A ty coś myślał! Wprawdzie 1485 3, 5 | Skądżeście świń nabrali?~- A to się tam Skarzyńskiego 1486 3, 5 | ani jedna ruszyć nie może, a rznie tylko najtłuściejsze.~- 1487 3, 5 | magnąłeś jak pajac w cyrku, a farbowałeś, bracie, jak 1488 3, 5 | Czas przetrzeć źrenice, a toczyć krynice~Łez gorzkich!~ ~ 1489 3, 5 | spętany, już brzęka kajdany, ~A ty śpisz!~ ~Cały tłum oficerów 1490 3, 5 | rzekł między jednym haustem a drugim:~- A no, w Mora.~- 1491 3, 5 | jednym haustem a drugim:~- A no, w Mora.~- Cóż to za 1492 3, 5 | tego bydła z tysiąc ludzi, a nas pięćdziesięciu, zamkniętych 1493 3, 6 | dalej. Pomiędzy ich szlakiem a Pęcicami stało bagno-głębia, 1494 3, 6 | grunt zetknął się z falami, a jasne pędy tataraku tryskały 1495 3, 6 | coś miłego, jakowąś dawną, a już, widziało się, na zawsze 1496 3, 6 | daleko, w stronę Warszawy, a piaski po drugiej stronie 1497 3, 6 | dziesięciu miało patrolować, a piętnastu iść w kupie o 1498 3, 6 | na deszcz i słotę wygnał. A brata, brata! Na wieki wypędził 1499 3, 6 | ojcowską swoją wolę i rozkaz. A tak... Jakaż to straszna 1500 3, 6 | ból~leżący między ojcem a synem, ból, któremu równego


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1722

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL