Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
slomnikami 1
slomy 10
slonca 34
slonce 53
sloncem 8
sloncu 21
sloneczna 2
Frequency    [«  »]
53 gór
53 krzyk
53 oko
53 slonce
53 swój
53 zdawalo
52 dym
Stefan Zeromski
Popioly

IntraText - Concordances

slonce

   Tom, Rozdzial
1 1, 1 | wlepił. Pierzchły marzenia. Słońce przypiekało, wzmogły się 2 1, 1 | Było to jakoś na jesieni. Słońce zachodziło jak teraz. Patrzę: 3 1, 7 | otulał rudawosiną ich korę. Słońce wnikało do głębi lasu i 4 1, 7 | Kraków, Warszawa, Berlin...~Słońce zeszło za dalekie lasy i 5 1, 8 | została, niebo nad głową. Słońce i nam świeci. Podnieść oczy 6 1, 9 | niedościgłą myślami ludzkimi, nad słońce, księżyc i gwiazdy...~ 7 1, 11| duszą jakby dół wykopany.~Słońce zachodziło za lasy. Koń 8 1, 11| jak tego dnia uderzyło nań słońce całym swoim pożarem. Udawał 9 1, 16| pierworodną zieleń moczaru. Słońce wskrzeszało stamtąd omdlałe, 10 1, 16| nowotnymi badylami, jak samo słońce. W owej to chwili cudna 11 1, 16| ciemnoszarymi wełniakami, które słońce w perzynę obróci. Po mokrym 12 1, 17| pusta, zalana przez białe słońce. Dale j pod dymem rozesłało 13 2, 2 | na łące, gdy przygrzeje słońce wiosenne - i w umieraniu 14 2, 2 | co żywie. We dnie pali go słońce do śmierci, a w nocy 15 2, 7 | sinawą rdzę obleczony. Gdy słońce ranne, jak przez witraż, 16 2, 7 | kosówki przygrzane przez słońce. Daleko w głębiach rozpadlin 17 2, 7 | trupiej kości, którą wicher, słońce i deszcz w próchno obracają. 18 2, 7 | księżyc i samo wieczne słońce. Uwięziona woda czyniła 19 2, 8 | szczelinach skalnych.~A gdy słońce zbyt doskwierało nagłością 20 2, 9 | obszerną, zbójecką cuchę. Słońce świeciło, a zielone upłazy 21 2, 9 | śledził ich oczyma. Póki słońce w błękitnym niebie świeciło, 22 2, 9 | trzeci dzień i czwarty... Słońce budziło go i popędzało ognistą 23 2, 11| udało się im dotrzeć. Wnet słońce zaszło za garby Furki. Nikt 24 2, 11| swych korzeni i wystawiał na słońce krzywe pazury łap rozpłaszczonych. 25 2, 14| roztaczać raczy jako to słońce. Miło mi jest ogrzać się 26 2, 15| okiennicach, wiedział, kiedy słońce wstaje. Poznawał to po szumie 27 2, 15| ich bezpłodnej nagości.~Słońce ostrymi grotami padało już 28 2, 15| tam, gdzie nie dosięgło słońce. Olchy stanęły nad czarnym 29 2, 17| bramy. Tam się zatrzymał. Słońce już gasło i ostatnia jego 30 2, 17| głosem.~Weszli w dziedziniec. Słońce się kryło za pagórkami i 31 2, 17| ciemne a wąskie jamy, gdzie słońce nigdy nie dociera!... Puste 32 2, 17| z wiosną pocznie ogniste słońce przepalać powietrze na wskroś! 33 2, 18| Wściekłeś się! Niech słońce wzejdzie! Będziesz zęby 34 2, 21| widać było w przestworze. Słońce wznosiło się nad lasami, 35 2, 22| ginących w siwym oddaleniu. Słońce już gasło, a poziome jego 36 3, 1 | Germanii w stronę, gdzie słońce z niebios w morze zstępuje. 37 3, 1 | niewymownie piękną zuchwałość. Słońce zachodu uwydatniło całą, 38 3, 1 | nocy. Stamtąd, gdzie tonęło słońce i płonęły jeszcze jego krwawe 39 3, 1 | nastanie pora czasu pełni, gdy słońce i księżyc zjawią się na 40 3, 1 | ojcowica. Rzucił go nago pod słońce, księżyc i gwiazdy, wydał 41 3, 3 | zimnym rankiem w lipcu, nim słońce wstanie zza gór ziemi Monnegros, 42 3, 3 | własny swój blask miały jak słońce, tkwiły w jego twarzy. Drżały 43 3, 4 | złotolite, oślepiające słońce. Uczuł, że go ludzie na 44 3, 6 | głucho i dawali baczenie.~Słońce już wyszło i nagi las tak 45 3, 6 | Zdumionym okiem powiódł dokoła.~Słońce jaśniało. Złotobiałe połyski 46 3, 7 | Heleny de With.~Wiosenne słońce płonęło. Potok światła wlewał 47 3, 8 | enigmatyczne.~- To jasne jak słońce. Waćpan widzisz ten plan 48 3, 12| wjechać między pola, w wąwozy. Słońce wschodziło, kiedy za Goryczanami 49 3, 16| sierpniowego dnia zaczął. Słońce przepalało na wskroś żółte 50 3, 16| się w zaschłą krew rany. Słońce płomienne już wydobywać 51 3, 16| nagi trup. Wołał:~- Już go słońce żre, żołnierze, już go porwało 52 3, 16| wami wszystkimi, a nad nim słońce niezbłagane. Nie zlituje 53 3, 16| Nie zlituje się nad nim słońce i ognia swego nie przygasi.


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL