Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] cnotliwych 3 cnotliwym 1 cnoty 6 co 945 cobys 1 coclesa 1 codzienna 1 | Frequency [« »] 1602 jak 1106 za 1096 po 945 co 931 od 863 o 850 juz | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances co |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | jaśniała niby wysunięte pazury. Co chwila, ulegając własnemu 2 1, 1 | Zapominał wówczas, gdzie jest i co się z nim dzieje. Snuły 3 1, 1 | kra i okiść wszystkiego, co rzeczywiste... Ogród zapomniany, 4 1, 1 | ruin, wziął w posiadanie, co weń weszło, i na powrót 5 1, 1 | kroku w tej ruinie kościoła! Co w niej jest, co płacze i 6 1, 1 | kościoła! Co w niej jest, co płacze i woła z ziemi za 7 1, 1 | zdumiewającą siłą. Poszli na dół. Co chwila nogi ich zapadały 8 1, 1 | ściął ten chłop z Porąbek, co to z Miemcem miał sprawę.~- 9 1, 1 | Ściął on se jedlicę tylą co wieża na Świętym Krzyżu, 10 1, 1 | pojechał z góry tą dróżką, co ta idzie nad strugą ku Porąbkom. 11 1, 1 | jedzie, kaj mu kazali... Co się ma oglądać? Ino sprzężaj 12 1, 1 | Aż jak ta konie poszły co duchu, jak tylne koła wytną 13 1, 1 | nie oglądali. Myśleli se: "Co mi do tego? Kazał pan feśter 14 1, 1 | Nardzewski. - Ludzie gadają tacy, co widzieli...~- Który widział?~- 15 1, 1 | samo o starym Szafrańcu, co miał ze sto lat abo więcej, 16 1, 1 | a prosto w łeb. Dopiero co się nie dzieje!... Trzymają 17 1, 1 | Łakomiec za lufę i w nogi co duchu! To ich jeszcze na 18 1, 1 | nie da! Sadził ją tu, czy co? Nic, ino kamera. Wszystko, 19 1, 1 | Nardzewski podniecał je co chwila pieszczotliwymi dźwiękami, 20 1, 1 | odwieczne...~Śliskie sanice co chwila leciały w zatoki 21 1, 1 | to lasu ani odrobiny.~- Co wam po lesie! Pszenicę za 22 1, 1 | Tu wolałbyś mieszkać? Co gadasz? He, bracie, tu niełatwo 23 1, 1 | matczysko będzie kontente. Co? jak myślisz? Wasze kuligi, 24 1, 1 | jamniki. Jakiś olbrzymi kundys co chwila rzucał się do Rafała, 25 1, 1 | czułością liznąć po twarzy.~- Co takie światło na pokojach? - 26 1, 1 | przyjechał?~- Miemiec czy co. Trudno go ta wyrozumieć. 27 1, 1 | przez wuja nie wiedział, co ma robić. Nie zdjął nawet 28 1, 1 | należeć do tej samej nacji, co waszmość, panie komisarzu, 29 1, 1 | kieleckim krajzamcie. Ach, co za drogi! Ja myślałem, że 30 1, 1 | zajedzie, skoro się uprzeć. Co mówię? Wjedzie tam, gdzie, 31 1, 1 | poprawia. Spojrzyj no waszmość, co to za przestronne nozdrza! 32 1, 1 | wiatr weźmie, to tam już ma co trąbą podać do mózgu. A 33 1, 1 | A za to u tej... noga. Co? Stopka podługowata, widzisz 34 1, 1 | Głos jak u młodej wdówki. Co ona wiatrem i prędzej, to 35 1, 1 | ziemię. Tym oto kozikiem, co go ma u pasa, zaczął mu 36 1, 1 | mnie raciami: z tego wiem, co taki ma w sobie za siłę! 37 1, 1 | To ad primum. A teraz co do homagium. Pan baron von 38 1, 1 | swych notat.~- Do szkół? Ale co znowu! Ja szkoły traktowałem 39 1, 1 | odwiózł do chorągwi pancernej, co się wówczas uwijała koło 40 1, 1 | czekaliśmy na rezolucją, co tez z nami uczynią. Trzy 41 1, 1 | cicho szepnął urzędnik. - Co miał spać?... Czuwał!~- 42 1, 1 | wypadłem w pola i dopiero co mocy w nogach! Gwałt uczynili 43 1, 1 | Gdzież mnie teraz do Krakowa? Co bym tam ujrzał?~- Wielkie 44 1, 1 | zostanie w pamięci wszystkich, co go widzieli. Najprzedniejsze 45 1, 1 | samego wjazdu 9 sierpnia. Co to za festyn był! Szły naprzód 46 1, 1 | a z gardła dobywał się co chwila przemocą trzymany 47 1, 1 | Miło mi słuchać tego, co mówisz, miło mi, przez Bóg 48 1, 1 | słuchał tak ciekawie tego, co mówił urzędnik, że ledwie 49 1, 1 | roztrzaskam !~- Żaden poddany...~- Co jeszcze? Co jeszcze'?~- 50 1, 1 | poddany...~- Co jeszcze? Co jeszcze'?~- Aby żaden kmieć, 51 1, 1 | Rozporządzono dalej...~- Co waszmość chcesz mówić? - 52 1, 1 | przeczytane będą. Ad tertium... Co do gromadzkiego śpichlerza...~ 53 1, 1 | dymu, który ją owiewał. Co pewien czas piersi jego 54 1, 1 | Zdało mu się, że dopiero co zasnął i chwileczkę drzemał. 55 1, 1 | się odezwał głos ogarów. Co też to będzie? Co się tu 56 1, 1 | ogarów. Co też to będzie? Co się tu stanie?~Widział rozognione 57 1, 2 | przygasała jak od zachwytu, co dech zapiera, i tylko z 58 1, 2 | męskie:~A ja sama nie wiem, co to za przyczyna:~Gustuję 59 1, 2 | kolebce. Rafał był szczęśliwy co się zowie. Kieliszek starego 60 1, 2 | podkówki trzaskały o strzemię.~Co chwila odwracał się ku niemu 61 1, 2 | towarzyszka śmiała się z cicha i co chwila wykręcała się na 62 1, 2 | zapytał cicho.~- Ależ nie... Co znowu! Tylko tak na mnie 63 1, 2 | wytrzymał. Radzono tedy, co czynić. Jedni utrzymywali, 64 1, 2 | z tłumu szlachty - a nam co po moście? Który się podejmie 65 1, 2 | dopominała się młodzież - co tu mamy próżnujący czekać...~- 66 1, 2 | przyklaskiwali, a młódź hulała co tchu. Wnet futra, opończe, 67 1, 2 | kutwami.~- Patrzajcie no... Co to za pląs! co za gracki 68 1, 2 | Patrzajcie no... Co to za pląs! co za gracki ruch!~- To mi 69 1, 2 | nie było wcale w duszy, co tam leżało jak ruda kruszcu 70 1, 2 | przekrzywił krakuskę na głowie. Co ma być, to tam już jutro... 71 1, 2 | pradziadowskich węgłów!...~- Co znowu! Miejsca dla nas - 72 1, 2 | podziwieniem oczekiwali, co będzie dalej. Cześnik występował 73 1, 2 | dopiero wyzwoliła się zabawa co się nazywa. Wszystko co 74 1, 2 | co się nazywa. Wszystko co młodsze znalazło się w sali 75 1, 2 | dziewek i parobków wiejskich, co z rozdziawionymi ustami 76 1, 2 | między ludźmi, nie wiedząc, co do siebie mówić, ośmielali 77 1, 2 | rady sługusom, zapraszał co znaczniejsze osoby do jedzenia 78 1, 2 | ledwo-ledwo rozumiejąc, co mianowicie mówi. Ten stan 79 1, 2 | niby obłoczek niebieski. Co tchu pobiegł za nią pragnąc 80 1, 2 | głosami. Jeden podnosił co chwila cybuch, gruby jak 81 1, 2 | obejrzeli się i nie wiedząc, o co chodzi, wtórowali temu głosowi.~ 82 1, 2 | przyjedziesz, tylko chodź co tchu, bo ojciec...~Rafał 83 1, 2 | tam kilku braci szlachty co słabszych w głowie chrapało 84 1, 2 | napalony, a stary dwór, co jeszcze króla Jana pamiętał, 85 1, 2 | nie wiedział, gdzie jest i co się z nim dzieje. Głowa 86 1, 2 | Jawrysz wchłonąwszy wszystko, co miał pod ręką, udał się 87 1, 2 | był w stanie zrozumieć, co ma czynić. W rozterce takiej 88 1, 2 | dala dochodząca muzyka...~Co tchu zaczął się ubierać, 89 1, 2 | tchu zaczął się ubierać, co sił! co sił! Namacał w ciemności 90 1, 2 | zaczął się ubierać, co sił! co sił! Namacał w ciemności 91 1, 2 | ciemności buty i wzuł je co prędzej, wyszukał po omacku 92 1, 2 | Długo szukał wszystkiego, co było konieczne, aby móc 93 1, 3 | Wpada w taki tuman mgły co sił w klaczy, z lekka tylko 94 1, 3 | widnego z dala Samborca. Co tchu przekroczyli Jagiellońską 95 1, 3 | nogami, zanurzyli wiosła i, co tchu w piersiach a mocy 96 1, 3 | i trzeszczała złowrogo. Co chwila wiosła wyrzucały 97 1, 3 | czasem masz pyszne pomysły co do pytań! Skądże ja mogę 98 1, 3 | wiedzieć, gdzie my jesteśmy?~- Co to tak huczy?~- Woda.~- 99 1, 3 | Woda.~- Patrzaj, a to co?...~Drwiące słowo odpowiedzi 100 1, 3 | falami lecący, pomykali się co sił w przeciwną stronę. 101 1, 3 | raptem zaczął to czynić co sił, co tchu, co mocy w 102 1, 3 | zaczął to czynić co sił, co tchu, co mocy w palcach. 103 1, 3 | czynić co sił, co tchu, co mocy w palcach. Zdarł ze 104 1, 3 | wrzasnął, że muszą lecieć Co tchu, bo inaczej zginą obadwaj. 105 1, 3 | tamten wlókł się padając co krok, szedł ociężale, później 106 1, 3 | Było mu dobrze rwać tak co pary w piersiach, nurzać 107 1, 3 | teraz dopiero spostrzegał, co zrobił. Badał, co też go 108 1, 3 | spostrzegał, co zrobił. Badał, co też go za to czeka, że wziął 109 1, 3 | jedno... Czy ty słyszysz, co mówię?~Zamieć kłamstw leciała 110 1, 3 | ramiona, jakby wszystko, co miał do powiedzenia, wciągał 111 1, 3 | chłopak umrze. Odpowiadaj: po co wyszedłeś z domu w nocy 112 1, 3 | Wyszedłem z domu i robiłem to, co mi się podobało! - rzekł 113 1, 4 | przypowieści, patrzał niby na to, co się dokoła działo, czy nikt 114 1, 4 | nikczemnych, jakoby krew zgniła, co się z ciężarem po żyłach 115 1, 4 | momentach opętania bił o byle co, częstokroć niesprawiedliwie, 116 1, 5 | stary krzyknął na niego:~- Co się tam czaisz? Znowu może 117 1, 5 | Ja nie wiem.~- Ty byś też co wiedział, dryblasie! Warto 118 1, 5 | niczym rzeźnik cielęta, ale co znaczy takie zagraniczne 119 1, 5 | poprzedziły bitwę pod Arcole, co teraz zdecydowała los Włoch. 120 1, 5 | Werony pewno nie wiesz, co jest?~- Wiem. Werona jest 121 1, 5 | lub kilka mil obchodzić, co by było nasze działanie 122 1, 5 | mośćbrodzieju?~- Udał się ten, co na początku, jakże się tam 123 1, 5 | ułomek kutego żelaza, mający co najmniej ćwierć łokcia długości, 124 1, 5 | nań owym kluczem dopiero co skradzionym. Rafał podważył 125 1, 5 | ramionach zmurszałych krzyżów, co się chylą między zarośla, 126 1, 5 | rzeczywiście widział to, co było tylko utworem imaginacji. 127 1, 5 | Klacz zdawała się wiedzieć, co się to dzieje. Stała cicho, 128 1, 5 | okryte czapami śniegu dopiero co spadłego. Musiał zniżyć 129 1, 5 | mógłby się uląc po tym, co już widział? Co złego mogłoby 130 1, 5 | po tym, co już widział? Co złego mogłoby go spotkać`? 131 1, 5 | wąsów...~- Nie trzeba.~- Co nie trzeba?~- Nie trzeba... 132 1, 5 | niebo. Pragnął zwierzyć jej, co czuł, nazwać słowem czarę 133 1, 5 | ku Rafałowi, który umykał co siły w nogach. Ledwie, ledwie 134 1, 5 | wzmagających się wśród poświstu. Co kilka chwil rozlegał się 135 1, 5 | wytężały siły. Lećcie, stwory! Co duchu, co mocy! Polotny 136 1, 5 | Lećcie, stwory! Co duchu, co mocy! Polotny skok Baśki 137 1, 5 | i niechętnie rozmyślał, co ma czynić, w którą stronę 138 1, 5 | w którą stronę jechać. Co prędzej chciał to przedsięwziąć 139 1, 5 | precz od lasu, za wiatrem, co pary w piersiach. Stało 140 1, 5 | Klacz jakby rozumiała, co mówi. Nie był to już galop, 141 1, 5 | oziębły i pusty ból, który co chwila wybuchał płatami 142 1, 5 | bezwładny i prawie rad z tego, co się stało. Wtem buchający 143 1, 5 | pośrodku długości. Z góry, co siły w zamachu, potężnym 144 1, 5 | krwi; wysuwał się z niej co chwila, wlekąc na zewnątrz 145 1, 6 | wyważane ze swoich szczelin. Co pewien czas świszczące, 146 1, 6 | skrzydło złudzenia kurczyło się co minuta... Oto schylone kłęby 147 1, 6 | mam skrzypki i taką torbę, co jak zawołam: - to ci samo 148 1, 6 | zawołam: - to ci samo wpadnie; co ino chcesz..." Tak ten zołmierz 149 1, 6 | jakby taki się znalazł, co by tych diabłów wypędził, 150 1, 6 | Zabił i siebie, i kolegę, co kole niego stał. Ja wracam 151 1, 6 | izbę i wisiał nad głowami. Co chwila zsuwał się aż na 152 1, 7 | ciskały w przechodzących, co się zdarzyło. Wszyscy mieli 153 1, 7 | Stary kutwa błąkał się co dzień miedzami, po dołach, 154 1, 7 | głębsza od wszystkiego, co go ze strony ojca spotkać 155 1, 7 | wygnaniec ledwo zrozumiał, co do niego mówią. Pożegnał 156 1, 7 | kwiecie. Poprzeczne parowy, co się zbiegają ku każdemu 157 1, 7 | Zapowiedział podstarości, jak i co mam robić...~- Na moje słowo!~- 158 1, 7 | przeszłe i przyszłe, wszystko, co było i być mogło, wydało 159 1, 7 | zstępującą, w południa, w słońcu, co pali aż do zgnicia wszelkiego 160 1, 7 | wytchnienia pracując obmyją, co się ostoi.~O puchy miękkich 161 1, 7 | nawet nie wie, gdzie jest i co się z nim dzieje, w pobliskiej 162 1, 7 | tak ociężale, że furman co chwila wyrażał obawę, czy 163 1, 7 | ta?~Rafał nie wiedział, co ma odpowiedzieć, gdyż nie 164 1, 7 | życiu stał w obliczu czegoś, co było niby nim samym, a było 165 1, 7 | Czuł, że musi złagodzić to, co powiedział:~- Jakem wyjeżdżał-zaczął 166 1, 7 | takiej ceny?~- "Baśka", co to źrebica po Popielatce.~- 167 1, 7 | wiedzieć o tym wszystkim, co ci wyjawiłem. Ale... któż 168 1, 7 | wyjawiłem. Ale... któż wie, co się stanie jutro... Chciałem 169 1, 7 | cóż mieliście wiedzieć? To co o każdym. Na Szczekocińskim 170 1, 7 | rzeczy... nie było już po co...~Strzepnął palcami i rzekł 171 1, 7 | rozwodzić się o wszystkim, co zaszło i zostało w pamięci. 172 1, 8 | nie jest taki człowiek, co drugiego pilnuje... Urysia 173 1, 8 | pamięta, nie umie powtórzyć, co on powiedział o tamte rzeczy, 174 1, 8 | tamte życie, o wieczność... Co jest, jak człowiek umrze? 175 1, 8 | jego rozum. To żyto ozime, co je tam widać, to pan kapitan 176 1, 8 | rzeczywistością było dla niego to, co wrzało w sercu. Dlatego 177 1, 8 | za wstręt, jaki żywisz, a co gorsza okazujesz. Wszak 178 1, 8 | No, a u księcia pana co nowego słychać?~- Nic nie 179 1, 8 | czymże tu mówić? Najlepsza, co każdy z nas uczynić może, 180 1, 8 | Mości książę...~- Wiem, co mówię! Nikt nie był bardziej 181 1, 8 | Boga.~- Bo też i było o co karku pod cios nadstawić. 182 1, 8 | Już nic nie zmieni tego, co w sobie zamknąłem.~- Siedząc 183 1, 8 | na ręku piastował. Byłoż co w twoim życiu lepszego niż 184 1, 8 | myśl, żem spodlał. Nie! To, co ty śnisz, to jest złudzenie, 185 1, 8 | świecie-to śmierć. Wszystko, co jest życiem - jest dobrem.~ 186 1, 8 | z każdego włókna należę. Co za ludzie! Każdy inny, każdy 187 1, 8 | z nich kazał czynić to, co czynili? Wszystko ze wspaniałego 188 1, 8 | tego świata, mędrkowie. Co gorsza, wyzwoliliście motłoch, 189 1, 8 | Michcikiem, sam nie wiedząc, co czyni. Książę pozostał na 190 1, 8 | głębi ducha, że nie wiadomo, co w owej chwili odchodzący 191 1, 8 | otworzenia szuflady, ciekawość, co też tam być może, paliła 192 1, 9 | a były przecie i takie, co płakały jak żywy, czujący 193 1, 9 | A zresztą...~- A zresztą co?~- A zresztą... mieszkają 194 1, 10| sobie wiadomości o tym, co tu było.~Głębokie marzenia 195 1, 10| mówiły te zmarszczki - po co istnieć tyle lat, skoro 196 1, 10| cały spędziło bez tego, co jest wszystkim, bez niej? 197 1, 10| wszystko życie duszy. To, co każdy człowiek chowa w zamkniętej 198 1, 10| tej wioszczynie, nie ma co mówić!~- Jak to?~- A tożem 199 1, 10| końców do garnka nie miał co włożyć.~Rafał wrzał wszystek 200 1, 10| asan dysponujesz, jak i co.~- Zabierzemy do domu.~- 201 1, 10| odrobienia, to ta już moja rzecz. Co zaś do ziemi, to nie można 202 1, 10| Pewnie, że piękna.~- Co to za włosy!~- A i to, powiedzmy, 203 1, 10| chy! Jezus ci Maria!~- Co też to waszmość pan!... 204 1, 10| zwrócił oko, spostrzegał coś, co przykuwało do miejsca, chwytało 205 1, 10| dna przejrzał wszystko, co dotychczas wiedział i widział, 206 1, 10| wiedział i widział, czym był, co się z nim działo, co na 207 1, 10| był, co się z nim działo, co na świecie znaczył. Śmiech 208 1, 10| możność uczestniczenia w tym, co się tam działo. Jak wiosenne 209 1, 10| najlepiej - Jeux de poules. Co myślicie? Na przykład: Chnif-chnof-chnorum? 210 1, 10| przykład: Chnif-chnof-chnorum? Co?~- Nie, nie! Jeux de société! - 211 1, 10| Bawimy się... - Mówcie! Co kto życzy?~- Ja proponuję 212 1, 10| obojętne spojrzenie i, co najgorsza, ów grzeczny, 213 1, 10| tak! To będzie najlepiej. Co się da, na miejscu sprzedać. 214 1, 10| później zobaczymy, jak i co. Nieprawdaż?~Rafał skłonił 215 1, 10| zaprzeczy, ani tymi oczyma, co to... nie spojrzy. Ani po 216 1, 11| się do sytu z prostactwa, co koń skoczy ruszano dalej. 217 1, 11| nie wionął cień pytania: co będzie dalej? Bez myśli 218 1, 11| zespalał z nową krainą. A co raz posiadł, tego żadna 219 1, 11| szczegół brzydoty, coś, co by napełniło wyraźną odrazą. 220 1, 11| takiego nic.~Była cudowna. Co gorsza, co nieznośniejsza, 221 1, 11| Była cudowna. Co gorsza, co nieznośniejsza, myślami 222 1, 11| stawało na samą myśl o tym, co do niej mówił.~Widział wówczas 223 1, 11| Błękit nieba okrywał się co chwila obłokami iście wiosennymi, 224 1, 11| smagać swego gniadosza i gnał co tchu. Spostrzegł, że księżniczka 225 1, 11| Usłyszał to raz, drugi. Wówczas co mocy w ręku ściągnął konia 226 1, 11| Przyznaj się: spadłeś z konia? co? prawda?~- Ależ gdzie tam!~- 227 1, 11| człeczynę z brzegu:~- Ojciec, a co się to tu robi?~Podniósł 228 1, 11| wymiamlał. - Nie słyszę...~- Co się to tu dzieje?~- Gadaj, 229 1, 11| oczyma, jakby go dopiero co zbudzono ze snu. Po chwili 230 1, 11| żołnierze chłopa biją.~- Za co go biją?~- A no... gzekucja 231 1, 11| gzekucja i tyla.~- Ale za co go biją?~- Za to go biją, 232 1, 11| zaczęły świstać a rypać. Co chwila Michcik zrywał się 233 1, 11| wwaliła się do serca. To, co miał przed oczyma, to, co 234 1, 11| co miał przed oczyma, to, co włamywało się w uszy, pomnażało 235 1, 11| Uriasza, ale słabo rozumiał, co bełkoce szlochając ten mizerny 236 1, 12| zbaczał z traktu wojennego i co tchu dążył w stronę Triestu. 237 1, 12| zwłoki i o całuny uczuć, co je do snu wiecznego otuliły. 238 1, 12| się naokół... Wszedł tedy co prędzej na mozaikowe posadzki, 239 1, 12| raz? Nie ma go już. Ten, co ogląda to samo, to inny 240 1, 12| wieków potomkowie tych, co tu przybyli, wbijają w muł 241 1, 12| Świętego Marka wszystko, co gdziekolwiek było cennego. 242 1, 12| chlubią się tym wszystkim, co rozpowiadali. Dawało to 243 1, 12| Libérateur de 1'Italie", co było ostatnim, najbardziej 244 1, 12| złodziej wiedział dobrze, co czynić. Obrócił cztery razy 245 1, 12| byli wzruszać się tak tym, co ich najbardziej hańbiło. 246 1, 12| nieprzyjemnego uczucia ironii, która co chwila przeciwko niemu samemu 247 1, 12| obliczu śmierci - między tym, co jest najbardziej rozkosznego 248 1, 12| w życiu ludzkim, a tym, co jest największym złem. Dzieje 249 1, 12| Mantuańskie, i aż w samą Bolonię, co teraz zrobiona stolicą nowej 250 1, 12| zrozumieć w pierwszej chwili, co się to dzieje. Plac pełen 251 1, 12| wsze strony, znajdując się co moment.to między gawiedzią, 252 1, 12| starszy z pytaniem:~- A co tam? Nie puszczać!~- Waść 253 1, 12| człowieka.~- Ja dowodzę. O co idzie?~- Nazwisko waści?~- 254 1, 12| waści?~- Moje nazwisko?... Co to jest? Co to za jeden?~- 255 1, 12| nazwisko?... Co to jest? Co to za jeden?~- Nazwisko 256 1, 12| wściekłości, idąc nań z laską.~- Co to jest? Kto to? Jak śmie! 257 1, 13| wschodzie te smugi zazdrosne, co złocą jasnością obłok poranny? 258 1, 13| przechodniów coraz mniej, a ci, co się jeszcze wałęsali, nieśli 259 1, 13| Nie powiem nazwiska.~- Co tu waćpan robisz sam jeden 260 1, 13| jednej z ulic Werony. Ale co tu waćpaństwo robicie w 261 1, 13| Dowody?~- Pytam się, co tu robicie.~- Spełniamy 262 1, 13| mieli nadziei. Jeść nic było co, amunicja wyszła. Generał-komendant 263 1, 13| broń i przeszli wszyscy co do nogi przez Porta Vescovo. 264 1, 13| więc też padł pierwszy.~- Co też to waszmość?~- Prawda 265 1, 13| twarzach. Cóż za zuchy! co za bestie czubate! Każdy 266 1, 13| Właśnie, właśnie...~- A no! Co do broni, to najświeższa 267 1, 13| widocznie skądś dopiero co przybyli. Nie dając im wyprzedzić 268 1, 13| koniecznie słów parę...~- Czy co ważnego?~- Tak jest.~Generał 269 1, 13| zaczął rozpowiadać o tym, co widział w Wenecji, wykładać 270 1, 13| Wielkiego?...~- Mówię to, co widziałem na własne oczy.~- 271 1, 13| Waść mi radzisz, żebym co tchu zdusił gorliwość żołnierską 272 1, 13| moi idziemy drogą hańby. I co? Wskazujesz na pokonanie 273 1, 13| pokonanie Wenecji. A Wenecja to co'? To tajny sojusznik Austrii, 274 1, 13| Laurier w swym porcie. A co to jest Wenecja? Żal ci 275 1, 13| Muszę powiedzieć to, co się należy.~Ujął go pod 276 1, 13| służbie Buonaparty czynią, co im dzienny rozkaz przepisze... 277 1, 13| przepisze... Myśl nad tym, co by cisami czynili w austriackim 278 1, 13| wyczynić wielkiego ducha. Co do mnie, znajdą mię wszędzie 279 1, 13| zarzutu zdrady. Wszystko, co czynię, toć to za pruskie 280 1, 14| nim z przyciesi wszystko, co nawykł uważać za istniejące 281 1, 14| wymamrotał tamten.~- Co mówisz, obywatelu?~- Cóż 282 1, 14| zwycięstwami! Cztery armie... Co to mnie obchodzi? Oto ramię 283 1, 14| sykając pod naciskiem dopiero co odczutej zgniłej dumy czy 284 1, 14| uważaj z łaski swej tego, co mówię, za werbunek.~- Broń 285 1, 14| jak żołnierz żołnierza, co częstokroć przewyższa miłość 286 1, 14| tak kochałem.~- Mylisz się co do mnie. Chciałem być przy 287 1, 14| że zatrzymasz wszystko, co mówię, w zupełnej tajemnicy.~- 288 1, 14| czemu, patrząc na wszystko, co czyniłeś, pozostawił cię 289 1, 14| cię przecież w tym samym co przed wojną stopniu kapitana-adiutanta, 290 1, 14| Buonaparte musiał wiedzieć, co mówi.~- Mój drogi, znam 291 1, 14| potomka Masynissy, pogromcę, co w spalonym od słońca stepie 292 1, 14| wiatru pustyni, kamsinu, co opalał śniade skronie Ramzesa 293 1, 15| został na koszu. Nie miał, co prawda, chęci wyjeżdżać 294 1, 15| uczęszczania na teatr niemiecki i, co stanowiło rozkosz najwyższą, 295 1, 15| zdał egzamin na komornika, co dawało bardzo dobre akcydensu. 296 1, 15| sobie trudu zrozumienia, po co się to wszystko odbywa, 297 1, 15| kartami w ręce, pragnąc co prędzej pozbyć się nudziarza, 298 1, 16| Powiedział sobie, że wszystko, co było dotychczas, było złe. 299 1, 16| względności wszystkiego, co mogłoby być inne niż jej 300 1, 16| okryła je ziemią a darnią. Po co? Na co? Żeby przychodzić 301 1, 16| ziemią a darnią. Po co? Na co? Żeby przychodzić tu na 302 1, 16| Jakże teraz żałowała tego, co się stało, gdy brat patrzał 303 1, 16| A to mi ty powiedz, po co tu siedzisz!~- Nie mów! 304 1, 16| odwdzięczę.~- Powiedz, po co tu siedzisz?...~- No, tak 305 1, 16| tak niecnego próżniactwa, co prędzej wyszedł i ruszył 306 1, 16| świat to akuratnie tyli, co Klimontów z Koprzywnicą. 307 1, 16| nie ma! Zobaczyłabyś ty, co się to tam dzieje.~- Nie 308 1, 16| Nie zobaczę, nie masz mię co straszyć. - A żebyś wiedziała, 309 1, 16| że nie zobaczysz!~- Ech, co ty wiesz... Mnie się wydaje, 310 1, 16| rozgryza i kruszy wszystko, co na swej drodze spotka.~- 311 1, 16| czym, ale powinien.~- Wiesz co, ty zbyt długo przestajesz 312 1, 16| Rafał dla załagodzenia tego, co powiedział - mógłby przyjeżdżać 313 1, 16| kreski na wyborach albo tam o co. Ale teraz! Żebyś ty wiedziała, 314 1, 16| Książę, mój książę!~- Co ty pleciesz? - syknął na 315 1, 17| nie ma, i odjedzie stąd co prędzej. Wody wiosenne napełniły 316 1, 17| plączą się i gubią: To, co oczy widzą w marzeniu, leci 317 1, 17| żołnierzy polskich pracowało tam co noc pod ogniem. Sądzono 318 1, 17| naprzeciwko bramy Pradelli. Co tchu zamknięto śluzy od 319 1, 17| roboty z całego ramienia, co się nazywa, z polska po 320 1, 17| Sparavera i, zatrudniając co noc po kilka tysięcy chłopów 321 1, 17| a oczy widzą nie to, na co patrzą. Dalekie smugi wyrzuconej 322 1, 17| wierzch i środek. Wszystko, co tu przedsiębrał, wsiąknie 323 1, 17| Zrazu nie mógł zrozumieć, co to się stało. Ale jakaś 324 1, 17| książę stał o pięćdziesiąt co najmniej kroków od miejsca 325 1, 17| konnicy na konnicę. Teraz co innego...~- Bombardują miasto... - 326 1, 17| barkanów i kurtyn, pękały co chwila w morzu dymów nowe 327 1, 17| Gintułt nie mógł pojąć, co to za ludzie. Widział w 328 1, 17| rozumiejąc teraz dopiero, co się dzieje.~Tymczasem już 329 1, 17| posępnych oknach-strzelnicach, co wychodzą na stęchłe jeziora. 330 1, 17| dziesięciu chłopa. Poznawszy, co się dzieje; wyrwali szpady. 331 1, 17| spotkanie i z dala, wskazując, co się dzieje, wołał o rozkaz 332 1, 17| rzekł niebale:~- Wszystko, co się dzieje, dzieje się na 333 1, 17| uczynić to jawnie. My wiemy, co czynić mamy. Skłamałeś pod 334 1, 17| gdy jawnie nam wyznasz, co zamierzasz, zamkniemy się 335 2, 1 | które spełniał, na wszystko, co go otaczało. Nikt go nie 336 2, 1 | było, zaczął żałować tego, co napisał, a wreszcie popadł 337 2, 1 | opowiedział, kim jest i co go sprowadza, ów człowiek 338 2, 1 | Później możesz czynić, co ci się podoba. Więc jakże?~- 339 2, 1 | obowiązek milczenia o tym, co tu będziemy pisali, czytali, 340 2, 1 | człowiecze, nasze obecne, a to, co jest w książkach, uważałem 341 2, 1 | masz gwałtownej inklinacji? Co?... powiedz szczerze...~ 342 2, 1 | o Egipt, wiesz?... ten, co to w Afryce...~- Och, wiem! - 343 2, 1 | miasta zaginione i wszystko, co się tam działo, tak mię, 344 2, 1 | zacząłem z książek dochodzić, co i jak. Moi przyjaciele, 345 2, 1 | Napoleona, o którym musiałeś co słyszeć.~Rafał spłonął znowu 346 2, 1 | miasto i zabawić się, robić, co chcesz. Zażądaj od Łukasza 347 2, 1 | przygotować posiłek.~Rafał wyszedł co prędzej. Na ulicy zapomniał 348 2, 1 | jakimś tanim zajeździe, co? Przyznaj się... Ja nikomu 349 2, 1 | czasów Wielkiego Sejmu? co?~- Nie, ja mieszkam u księcia 350 2, 1 | będzie...~- Nie rozumiem, co mówisz.~- E, nic! A cóż 351 2, 1 | teraz nie piastuje, więc co za aparencje?~Rafał przypomniał 352 2, 1 | pazury.~- Zmiłuj się!... o co?~- No; o co! Wariat jakiś 353 2, 1 | Zmiłuj się!... o co?~- No; o co! Wariat jakiś jest, sensat, 354 2, 1 | rzeczy. Ja draba nie znam, co może jest i lepiej, bobym 355 2, 1 | zekpał.~- Powiedzże mi: a ty co tu porabiasz? jak czas spędzasz?~- 356 2, 1 | dziecko sandomierskie. Wiesz co?... szkoda, że ty jesteś 357 2, 1 | o to, tylko,..~- Tylko o co?~- To magnacka gra!~- Moje 358 2, 1 | nie wiedział nic o tym, co robi, a wykonywał wszystko 359 2, 1 | siedm większych i zakłady, co mu dało w zysku około setki 360 2, 1 | szatach nie sposób. Wiesz co, włóż dziś moje suknie, 361 2, 1 | Słyszysz chyba przecie, co do ciebie mówię. Ja prowadzę!~ 362 2, 1 | o Stasiu Woysiatyczu, co to pragnął wejść do najpierwszego 363 2, 1 | krótką z przyrodzenia pamięć co do hołoty.~- Osobliwie, 364 2, 1 | czerpie głównie swoje zyski. Co to dla niego! Życie tak 365 2, 1 | tu uwalę, a będę gadał, co mi się podoba!~- Dajcież 366 2, 1 | patriotycznym zakrętasem, co wtedy? Gdzie sprawiedliwość?~- 367 2, 1 | Szkoda chłopa, oficer był, co się zowie, z instrukcją, 368 2, 1 | Ze Staszowa na Brody, co?~- A właśnie! Wielkie tam 369 2, 1 | mało nie pobeczeli. Chociaż co do szermierki, to nie. Nigdym 370 2, 1 | Niemiłe rozczarowanie co do brata, obrzydliwe rozstrzygnięcie 371 2, 1 | psiarni w Oleśnicy!~- A ten co znowu? - wołano.~- Słyszeliście!~- 372 2, 1 | teatr! Teatr się zaczął. Co żywo! Zbierajcie się. Kończcie!~ 373 2, 1 | to tego Bogusławskiego?~- Co pleciesz?!~- A przecież 374 2, 1 | przecież go wszyscy chwalą, co widzieli...~- U was na wsi?~- 375 2, 1 | żelazne kraty ogrodów. Co chwila jakaś szyba; śpiąca 376 2, 1 | wyciągniętymi rękoma szedł naprzód, co chwila ściskając dłońmi 377 2, 2 | mnie więcej widzieć, no, to co innego... Wtedy poszukam 378 2, 2 | Nie myślał o tym wcale, co będzie czynił później; chodziło 379 2, 2 | cichym i poważnym miejscu. Co tchu rozebrał się, zakopał 380 2, 2 | zbrodni, zdychania w hańbie. Co kiedykolwiek słyszał o tych 381 2, 2 | niedościgłe gałęzie, dla kwiatu, co kielich swój kształtuje 382 2, 2 | opowieścią o dziejach Demetry i, co jest najciekawsze, o jej 383 2, 2 | majora:~- Świat grecki... Co do mnie, nic mi jeszcze 384 2, 2 | rozumu, zabójcy wszystkiego, co żywie. We dnie pali go słońce 385 2, 2 | Propater, czyli Bythos, co znaczy Głębia, który jest 386 2, 2 | Głębia, który jest Arretos, co znaczy Niewypowiedziany... 387 2, 2 | duch. Widzi, że wszystko, co jest, jest materią swaru, 388 2, 2 | nieprzeliczone wymysły łajdactwa, co się już formą żywota stały, 389 2, 2 | przez nowego słuchacza, co chwila zwracał nań oczy 390 2, 2 | uczucia! Jedno jeszcze, co by mogło dźwignąć i podniecić; 391 2, 2 | nieśmiertelnymi za życia, jak wiara, co ich żywiła. Nic ich odwagi 392 2, 2 | złóżcie na nich te dary,~Co zdobią wolnych Mularzy!~ ~ 393 2, 2 | wszechrzeczy i na wszystko, co może być świętego dla kobiety 394 2, 2 | uczennicy. Rafał nie widział, co się działo, nie rozumiał, 395 2, 2 | tajemnicze "słowo" Feix, co znaczy: "Szkoła". Oczy jej 396 2, 3 | narzekaniem twoim. Bacz, co mówię.~Dwaj towarzysze, 397 2, 3 | rozumiał jak nigdy w życiu, co się z nim dzieje i był wszystkiemu 398 2, 4 | nieśmiertelnymi za życia, jak wiara, co ich żywiła. Nic ich odwagi 399 2, 4 | złóżcie na nich te dary,~Co zdobią wolnych Mularzy!~ 400 2, 4 | wszechrzeczy i na wszystko, co może być świętego dla kobiety 401 2, 4 | uczennicy. Rafał nie widział, co się działo, nie rozumiał, 402 2, 4 | tajemnicze "słowo" Feix, co znaczy: "Szkoła". Oczy jej 403 2, 6 | zatrzymała się w Krakowie. Co dziwniejsza, powzięła nagłe 404 2, 6 | Tymczasem pani de With jechała co prędzej, ale nie w stronę 405 2, 7 | zmieniała się jak ich dusze. Co dnia była ta sama, a co 406 2, 7 | Co dnia była ta sama, a co dnia inna, wciąż piękniejąca. 407 2, 7 | syna źródlisk podziemnych, co przeżarł granitową skalinę 408 2, 7 | Jakie je miała zakląć? Co na swoje usprawiedliwienie 409 2, 7 | swym kochankiem. To tylko, co miała do powiedzenia.~Częstokroć 410 2, 7 | się do okna, by widzieć, co czyni łąka. Ale kwiaty unikały 411 2, 7 | świecie lekceważenie tego, co jakoby jest wielkie, i tego, 412 2, 7 | jakoby jest wielkie, i tego, co jest jakoby małe. Nic między 413 2, 7 | Nic między nimi nie było, co być "powinno", lecz wynurzało 414 2, 7 | wynurzało się wszystko, co jest w istocie, co było 415 2, 7 | wszystko, co jest w istocie, co było naprawdę, co przeczuwali, 416 2, 7 | istocie, co było naprawdę, co przeczuwali, że z pewnością 417 2, 7 | rozciekawiający w tym, co było szczere i istotne. 418 2, 7 | Stali się jak dwa kwiaty, co zawierają w sobie woń i 419 2, 7 | ciekawie w las, patrzeć, co się z nim stało. Badali 420 2, 7 | zielonym kożuchem. Świerki, co wysysają podziemne źródło, 421 2, 7 | igraszkę ze wszystkiego, co wolność jej krępowało: ze 422 2, 7 | sama jeszcze nie wiesz, co się z tobą za chwilę stanie...~ 423 2, 8 | kępach zeschłych borówek, co otulały luzem leżące kamienie, 424 2, 8 | wychwalanie wszystkiego, co jest pod utwierdzeniem, 425 2, 8 | w stanie uwierzyć temu, co widziały. Przypatrywał się 426 2, 8 | wreszcie to najstraszniejsze, co mógł zobaczyć na ziemi. 427 2, 9 | W chwili tej wspomniał, co się z nim stało... A kiedy 428 2, 9 | Teraz dopiero wiedział, co z nim samym było, co jest 429 2, 9 | wiedział, co z nim samym było, co jest i będzie. Jakże się 430 2, 9 | percią w górę, biegł szybko, co prędzej, jakby uciekających 431 2, 9 | straszniejsza jest niż wszystko, co przecierpiane było na ziemi... 432 2, 9 | obaczyć pracę ich, dostrzec, co czynią, plątały ją chyżymi 433 2, 9 | je wymijał lub zdobywał, co siły w kolanach. Wbiegał 434 2, 9 | swego cierpienia i szedł co prędzej. Tak minął trzeci 435 2, 9 | soków, o burzach wiosny, co nad młodym liściem przeleciały, 436 2, 9 | zobojętniały na wszystko, co nie miało styczności z jego 437 2, 9 | dziad czekając na tych, co by się na drugi brzeg przewieźć 438 2, 9 | myśl słowo "Charon"... Ale co znaczy to słowo? skąd przyszedł 439 2, 10| chwilę, że on sam to jest nie co innego, tylko wicher bezgraniczny 440 2, 10| zapomniał, gdzie jest i co się z nim dzieje, śpiewał 441 2, 10| słyszał rozmowę. Wszystko, co przecierpiał, całe nieszczęście, 442 2, 10| wróg.~Spytał jeszcze:~- Za co siedzisz?~- Za co? A tobie 443 2, 10| Za co siedzisz?~- Za co? A tobie na co wiedzieć?~- 444 2, 10| siedzisz?~- Za co? A tobie na co wiedzieć?~- Nie powiesz?~- 445 2, 10| wiedzieć?~- Nie powiesz?~- Co mi ta! Cłeku! Powim. Za 446 2, 10| straśne równie, pustacie, co nie daj Boze. Wytrzymałek 447 2, 10| bez takom ulice biegać, co me z dwok stron bili. Cosi 448 2, 10| my sie z jednym wojakem, co me wiód, co był z Luptowa, 449 2, 10| jednym wojakem, co me wiód, co był z Luptowa, juści zdezenterowali 450 2, 10| Kaz było iść? He, bracie! Co ino raz wiater nas obleciał, 451 2, 10| bory straśne, topiele, co ik ani nie zgruntujes, ani 452 2, 10| powiedział, to telo bedzie, co i przez niej. Wezmo cie 453 2, 10| Włada na Cie przyńdzie telo, co kazdej biedzie do gardła 454 2, 11| pomysłów! Sama nie wie, co robi... - mówił książę.~ 455 2, 11| Po cóż są te zaspy? Na co była okropna zawieja, która 456 2, 11| śmiertelnie znużeni, upadając co krok w lotne zaspy przywlekli 457 2, 11| Najętymi końmi ruszyli co prędzej w dół przez Biasca, 458 2, 11| Korsykanina, pierwszego konsula, co teraz zbrodniami tyranii 459 2, 11| olbrzymia jak lipa wielowiekowa. Co krok zastępowało drogę i 460 2, 12| uratowania swego życia, życia, co obmierzło... Powiedział 461 2, 12| więzienia z litości darował mu, co mógł zbyć bez żalu: zdarte 462 2, 12| którego rana się podgoiła. Co pary w piersiach, dolinami 463 2, 12| wypieki schorzałego światła, co się gdzieniegdzie chyłkiem 464 2, 12| przelatujący tymi stronami miał na co padać, ukazywało się stojące 465 2, 12| przewracał oczyma szukając, co by rozszarpać. W pewnej 466 2, 12| chwili, daleki od samowiedzy, co się z nim dzieje, wstał 467 2, 12| te... jegomość, masz tam co do jedzenia?~Szynkarz zatrzymał 468 2, 12| ani pieczonego.~- A to, co zajadają tamci? To skąd?~- 469 2, 12| zajadają tamci? To skąd?~- Co jedzą tamci? Tamci jedzą 470 2, 12| to i mnie podasz zaraz, co tam masz upitraszonego, 471 2, 12| oberżysta. -Płacić to płacić. Co mam dawać?~- Dawaj, co masz, 472 2, 12| Co mam dawać?~- Dawaj, co masz, tylko żywo!~Mówił 473 2, 12| najzupełniejszym spokojem, ani myśląc, co będzie dalej. Byleby tylko 474 2, 12| które się dymi, chleba, co trzeszczy w zębach...~Grający 475 2, 12| Wasan tutejszy jesteś? co?~- Nie, ja nietutejszy.~- 476 2, 12| ja tu czekam na pana.~- Co za pana?~- A czekam z rozstawnymi 477 2, 12| siebie, że mógł pomyśleć, co przedsiębrać dalej. Zaczął 478 2, 12| niedoli. Oto najgorsze, co mógł jeszcze przeżyć: zetknąć 479 2, 12| przykładek każę ci gnaty połamać. Co ci to po tym?~Odraza do 480 2, 12| Cedro rzekł:~- Sam nie wiem, co robić... Niepodobna, żeby 481 2, 12| suknie. Chyba zostań w tym, co masz na sobie. Tylko co 482 2, 12| co masz na sobie. Tylko co tchu zmieniaj bieliznę!~ 483 2, 12| jakże ja pojadę do ciebie? Co na mój widok powie twój 484 2, 12| służba nic nie wiedziała. Co zaś do ojca, to wierz mi, 485 2, 12| folwark. Tam mieszkam i robię, co mi się żywnie podoba, wróciwszy 486 2, 12| Czy stale? Prawie...~- Co tam robisz?~- Co robię?~ 487 2, 12| Prawie...~- Co tam robisz?~- Co robię?~Przeciągnął się i 488 2, 12| groziłby mu kryminałem, a co najmniej śledztwem z powodu 489 2, 12| było widać w smutnej oćmie, co wolno zewsząd spływała. 490 2, 13| tych miejscach szczegóły co ciekawsze, legendy, dawne 491 2, 13| rzucił się w ramiona kogoś, co stał w cieniu. Szeptał najczulsze 492 2, 13| olszyńskie. Patrz no, Krzyś, co to tu podają...~Najstarszy 493 2, 13| Rafała.~- Czy papa widzi, co za koafiura! - mówiła parskając 494 2, 13| powinno być maksymą to samo co za Rzeczypospolitej: równość 495 2, 13| równy wojewodzie. Posłuchaj, co mówi Trepka. Nieprawdaż, 496 2, 13| głębokiego, śpiewnego szczęścia, co napełniło po brzegi zaciszne 497 2, 14| rozumek. Nec sutor... A co do uporu, to może i prawda. 498 2, 14| traktujących o uzdrowieniu tego, co już było na dobre strupieszało 499 2, 14| Poszedłem volens nolens. Co większa, fornalów posłał 500 2, 14| Trepka cmokał ustami.~- Ale co najzabawniejsza... cha,