Tom, Rozdzial

 1  1,  1 |        nie mieć dachu nad głową? Lepiej było poniewierać się w czeladzi
 2  1,  3 |     czekał cierpliwie.~- Może by lepiej po dobroci... -rzekł cicho
 3  1,  5 |     widząc, jak śnieg dmie coraz lepiej, i marzył o tym, jak zasypie,
 4  1,  8 |         zastałem wszystko daleko lepiej, niżem sądził. Warszawa
 5  1,  8 |      dusz w łykach.~Ty wiesz, że lepiej by głowie mej było na skrwawionych
 6  1,  9 |    przyszło na myśl. Trzeba było lepiej zaczekać.~- Zaczekać z pogrzebem
 7  1,  10|         Avocat- to nieprzyjemne. Lepiej już La toilette albo Combien
 8  1,  10|          sam nie jedź. Zostań tu lepiej, u mnie. Przyjrzysz się
 9  1,  13|   austriackim glicie. Azaliż nie lepiej...~- W klubach przemocy,
10  1,  13|        że gorzki to chleb pono, "lepiej się nie rodzić!..."~Z uśmiechem
11  1,  14|       jestestwie. To już ja wiem lepiej od niego. Nie jestem jeszcze
12  1,  14|         kostiumie, ale może to i lepiej, bo zapewne nie byłbym w
13  1,  15|       wzgardzonym języku. Daleko lepiej władał piórem w mowie niemieckiej
14  1,  15| Olbromski władał łaciną znacznie lepiej, z czasów jeszcze sandomierskich,
15  2,  1 |         nie znam, co może jest i lepiej, bobym z miejsca zekpał.~-
16  2,  6 |        za miastem poszły jeszcze lepiej z kopyta. Zakochani siedzieli
17  2,  7 |       inaczej, coraz inaczej, by lepiej śnić jej było, śnić-myśleć
18  2,  10|          jest?~- Nie wis? To sie lepiej ani nie pytaj...~- Ja się
19  2,  12|             Powiedział sobie, że lepiej tak, jak jest. Leżeć w barłogu
20  2,  12|        warzy albo kromkę chleba. Lepiej nieco podjadł sobie u braciszków
21  2,  17|    choremu, że już przeszło, już lepiej. Duch mężniejszy, oddech
22  2,  18|          dla waszych wybryków!~- Lepiej, żeby nas wyjeżdżających
23  2,  19|   grupami rozmawiających i coraz lepiej nastawiając uszu, zrozumieli
24  2,  21|    widzieli w Krakowie? Czyż nie lepiej pracować na roli jak Bóg
25  2,  21|        myślałem, że się boisz.~- Lepiej byś westchnął do Boga za
26  2,  22|      Rafał obłudnie - ale zawsze lepiej się nie spotykać.~- A no,
27  2,  22|         francusku bez porównania lepiej od Rafała, stał się teraz
28  2,  22|         Teraz żołnierze doprawdy lepiej się odznaczają niż dowódcy.
29  2,  24|        doboszów i 120 piechurów.~Lepiej daleko na ogół przedstawiała
30  2,  24|        Stali tu w szeregu ludzie lepiej odziani, zastępcy dziedziców
31  3,  1 |      Grodno? Ja musztry nauczny. Lepiej chyba Żydom gnój spod kóz
32  3,  1 |         wioskę, żeby się jeszcze lepiej przypatrzyć. Zbliżył się
33  3,  3 |          biała twarz. Złożył się lepiej do strzału... Tak oto z
34  3,  3 |    właściwie wbrew woli.~- Coraz lepiej.~- Zginęli ci. którzy ją
35  3,  6 |          że tu będzie mu stokroć lepiej niż w szpitalu przewoźnym,
36  3,  6 |        Zarazem łączkę... Było mu lepiej i weselej na widok bielonego
37  3,  6 |        Tu podporucznikowi będzie lepiej...~- Ja tu nikogo nic puszczę! -
38  3,  6 |   piechoty. Rafał chcąc wszystko lepiej widzieć tknął konia ostrogą
39  3,  7 |    pokoju.~Rafał czuł się daleko lepiej. Miał wprawdzie jeszcze
40  3,  8 |   formację szpitalów wojskowych, lepiej urządzonych, niżem to widział