Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] nut 1 nuz 1 nysa 1 o 863 ó 1 oba 6 obabil 1 | Frequency [« »] 1096 po 945 co 931 od 863 o 850 juz 762 go 752 tak | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances o |
Tom, Rozdzial
501 2, 16| Można z nim było rozmawiać o wszystkim, o rzeczach najbardziej 502 2, 16| było rozmawiać o wszystkim, o rzeczach najbardziej trudnych, 503 2, 17| Olbromsio! Ten myśli, dam głowę, o kolacji.~- A bo i prawda! 504 2, 17| skoczył ku wrotom i długo o coś z dziadkiem się spierał. 505 2, 17| Prawi, że chciałby prosić o nocleg.~- Jeszcze czego!~ 506 2, 17| cicho i życzliwie - jeśli o nocleg chodzi, to możesz 507 2, 17| złamali my broń na kolanie, o świętą ziemię strzaskali. 508 2, 17| słowo...~- Powiedzże nam o swoim życiu, o tym, coś 509 2, 17| Powiedzże nam o swoim życiu, o tym, coś przeżył i widział - 510 2, 17| pozbieram. Ha, no słuchajcie... O scenach ja radoszyckich 511 2, 17| grykę siać, zwady z sąsiadem o snopek prowadzić?... Taki 512 2, 17| Sam środek opierał się o to stare mieścisko. Generałowie 513 2, 17| prawdziwy żołnierz, gdy rankiem o godzinie trzeciej w pierwszym 514 2, 17| Buchnęła w szeregi wieść o powrocie z egipskiej wyprawy " 515 2, 17| zetlałych szmat, półnadzy i o głodzie, ciągnęli my w świat 516 2, 17| stanął i, plecami oparty o ścianę, kołysał się tam 517 2, 17| bieda. Rząd Dyrektorów nic o nas wiedzieć nie chciał. 518 2, 17| z cesarskich szeregów i o setki mil szukali swojej 519 2, 17| wyszło posądzenie oficerów o spisek i bunt, co przyśpieszyło 520 2, 17| wpośród dnia czarne, jako o północku, a w nim niedaleka, 521 2, 17| się była w dno i zahaczyła o głazy. Stu kilkunastu nas 522 2, 17| grecki rozbił się całkiem o skały i ze stu sześćdziesięciu 523 2, 17| j wyspie szeptana wieść o zaprowadzeniu pomiędzy Murzynami 524 2, 17| fregaty. Pewnego poranka, o samym świtaniu, wszedł był 525 2, 17| wszystko kalek, i gwarzymy o naszej wyspie. A już my 526 2, 17| trzęsie, kolana tłuką jedno o drugie. Dopiero gdy my mu 527 2, 17| już nie zajmował się myślą o wygrywaniu bitew, o sławie. 528 2, 17| myślą o wygrywaniu bitew, o sławie. Serca zlodowaciały, 529 2, 17| muzyki starała się zapomnieć o tym, co się rozgrywało dokoła. 530 2, 17| Neira, Artibonit, Juna - o wodach przezroczystych jak 531 2, 17| drogi. Wnet usłyszeli my o śmierci porucznika Weigla 532 2, 18| Grenzregimenty strzeżona, że o przeprawie nawet mowy być 533 2, 18| przyłączał bardzo uczonego, o czym młodzi jego przyjaciele 534 2, 18| Mówił, że jest niezdrów, i o byle co wściekał się na 535 2, 18| wąsów, żeby nie zapomnieć o tej przestrodze. Dobrze 536 2, 18| Zrobisz to dla mnie. Chodzi o to, żeby go przebłagać, 537 2, 18| pan hrabia z łaski swojej, o czym powinienem pamiętać! 538 2, 18| to nie racja, żeby ludzie o suchej gębie przemarzali 539 2, 18| modlitwa. Nie za siebie, nie o zachowanie życia, nie za 540 2, 19| sercu źga, jak se pomyśleć. O, stoi, patrzy... Stój, patrzaj! 541 2, 20| ciemnozielonego, gdyż, jak wiedzieli, o takie sukno trudno w "kraju 542 2, 20| pod pozorem troskliwości o konie. Cedro, niby to zabierając 543 2, 20| czy ma dzieci?... Chodziło o zatarcie wszelkich podejrzeń. 544 2, 20| obchodziły, zaczął rozpytywać się o dziedziców majątku.~Powziął 545 2, 20| dziedziczce i prosić jej o gościnność przynajmniej 546 2, 20| Jesteś troszeczkę, o ile sobie przypominam, nastrojony... 547 2, 20| mówi! Posłuchaj tylko... O, Rousseau, Rousseau!... 548 2, 20| eleganckim ukłonie cofnął się o dwa kroki. Rafał spostrzegłszy 549 2, 20| Byłam uprzedzona - mówiła - o waćpanów zamiarach i wszystko 550 2, 20| można.~- Tak, słyszeliśmy o tym przybyciu wojska idąc 551 2, 20| jakiekolwiek przykrości...~- O, nie, nie. Ja lubię zwalczać 552 2, 20| tych stronach tak trudno o emocje?~- Białogłowom trudno 553 2, 20| przepłynąć Wisłę... Czy zgoda?~- O, pani... - rzekł Cedro unosząc 554 2, 20| szambelanowo! ze zdumieniem słyszę o moich wiedeńskich sukcesach... 555 2, 20| żyje Cesarz!~- Słyszałam o powodzeniach pańskich od 556 2, 20| słyszałam. A waszmość, kiedy o siadanie na koń idzie, zawsze 557 2, 20| żywo, bez elokwencji!~- O, zaraz: staruszku! To się 558 2, 20| Ołowska zbliżyła się jeszcze o krok i nie spuszczając oczu 559 2, 20| słucha i nie słucha, wie o nim i nie wie... Przyszedł 560 2, 21| nisko i poprzedził go bokiem o kilka schodów, żeby snadź 561 2, 21| zdecydować w ciągu tych godzin o całej swojej przyszłości. 562 2, 21| na dłoni.~Chodziło tylko o to, jak rozmówić się z Krzysztofem. 563 2, 21| wszystko będzie stracone, o świcie. Krzysztof, jeśli 564 2, 21| przymkniętymi oczyma marzył o tym, co będzie.~O, gdybyż 565 2, 21| marzył o tym, co będzie.~O, gdybyż mógł wyznać jej 566 2, 21| skierowanych do tancerki marzył o tamtej, córze~I nieba i 567 2, 21| bezpośrednio do niego. Nie wiedząc o tym wcale wykonał prawidłowo 568 2, 21| jednego słowa litości...~- O litości wspomina ten bezczelny, 569 2, 21| widywać to miejsce. Ale o tym nikt wiedzieć nie będzie.~- 570 2, 21| zawsze w pogotowiu...~- O, gdyby teraz... Od jednego 571 2, 21| panów i pań. Wszyscy ją o coś usilnie prosili, a ona 572 2, 21| usłyszał wyrazy:~- Pójdź...~- O, pani...~Przebiegła ślicznymi 573 2, 21| sąsiedniej. Tył głowy wsparł o śliskie odrzwia mahoniowe 574 2, 21| lada...~- Tak sądzisz?~- O, wierz mi, powinieneś był 575 2, 21| dziurawi skorupę mózgu!~- O ciebie... - szepnął Cedro 576 2, 21| księżniczka z głową opartą o kraj marmurowego kominka. 577 2, 21| dusz. Nie wiedzieli nawet o tym, że upływające minuty 578 2, 21| gryząc zębami chustkę...~O jakiejś porze usłyszeli 579 2, 21| oznacza. Szukają go. Myślał o tym z uśmiechem nie odrywając 580 2, 21| Olowski ist aber schön...~- O, to się wie!~Konie wpadły 581 2, 21| taki był środek ratunku, o który się pytał. Gdy już 582 2, 21| sam okręcił łańcuch jej o pień wierzby. Wtedy zdjął 583 2, 21| wesołym - a wiesz ty, bratku, o tym, że my już byliśmy w 584 2, 21| pokazały się głowy dzieci o twarzach jakoby kobuzów 585 2, 21| stoi i z gwerów bije. Ja o niczym nie wiem.~- No, my 586 2, 22| jakby żadnego nie było.~- O bitwie jakiej nie słychać?~- 587 2, 22| palnął z krócicy wprost, o krok. Rafał, spełniwszy 588 2, 22| darmo ucho nastawiać...~O zmierzchu zwiedzili kuźnice 589 2, 22| Mysłowicach, poczęli dopytywać się o mieszkanie komendanta placu 590 2, 22| kapitana można widzieć dopiero o jakiejś godzinie południowej, 591 2, 22| Ochotnicy przypomnieli sobie o terminie wizyty u komendanta 592 2, 22| oficerem? Nawet nie mówię o wyższych stopniach...~- 593 2, 22| Bardzo to chlubnie świadczy o szlachetności uczuciów waszych! 594 2, 22| pohulanek w Warszawie! Z prośbą o zgodę w oczach spojrzał 595 2, 22| A no, dobrze, owszem... O ile ty, kapitanie...~- No, 596 2, 22| zajęcy na stanowisku... O, pludry! Nie chwalęcy się, 597 2, 22| żebyś się nam wystarał o drugi bilard - czy to nie 598 2, 22| tamten.~- Czemu nie, jeśli o to chodzi, żeby pokazać, 599 2, 22| uspokajał Jarzymski. - Nie ma o co! Teraz żołnierze doprawdy 600 2, 22| twierdzę poddał. Dopiero o świcie, kiedy już wojsko 601 2, 22| wołał:~- Zdrowia piją, a o Sieradzanach zapomnieli. 602 2, 23| skrzydłach, a dzień zwłoki o wszystkim stanowił. Już 603 2, 23| niską równinę Bzury. Z dala, o dwie blisko mile, ujrzeli 604 2, 24| szeptano na wszystkie strony o naczelnictwie księcia Józefa 605 2, 24| jako że odezwy mówiły jeno o koniu i uździe, toteż niektóre 606 2, 24| było przystępować. Chodziło o to tylko, żeby słyszeć groźne 607 2, 24| szyldwacha, czy trzeba było o to pytać, czy nie: - Kto 608 2, 24| strzechy wieśniacze, a nawet o horror! - dworskie, były 609 2, 24| Gdy się nadto oparli jeden o drugiego plecami, a ponakrywali 610 2, 24| humorach niezbyt edredonowych.~O chmurnych i ponurych świtaniach 611 2, 24| jegomość?~- Nie waż się o to pytać! Nie waż się! Sam 612 2, 24| zasad starszego wachmistrza, o pięć palców od przedniej 613 2, 24| ze swym pułkiem pociągnął o milę od Wisły, do Bydgoszczy. 614 2, 24| ruszenia. Mówiono wciąż o przekształceniu pułków jazdy. 615 2, 24| była między wojska wieść o strasznej bitwie pod Pruską 616 2, 24| musiało było skoncentrować się o trzy z górą mile od Bydgoszczy, 617 2, 24| wszelkimi ostrożnościami, mając o 200 kroków przed sobą kwatermistrza 618 2, 24| włościan, powziął wiadomość o drodze do Pelplina i trafił 619 2, 24| od nich powziąć wiadomość o stanie okolic i sile wojsk 620 2, 24| miasto powiatowe Tczew, o trzy mile odległe od Gdańska, 621 2, 24| zasilającą wody Wierzycy o dwie mile ku północy od 622 2, 24| Langemu), miejscowości o dwie mile odległej od Gdańska, 623 2, 24| porucznik Charelot zbliżył się o tyle, że mógł wśród gradu 624 2, 24| południu i Wysoką na zachodzie. O istnieniu bramy Wodnej nikt 625 3, 1 | wojakami.~W dniu 25 marca o zmierzchu zdarzył się właśnie 626 3, 1 | uczynili to samo, nie wiedząc, o co chodzi. Jazda ochotnicza 627 3, 1 | wytchnienia i popasu koni. Z rana, o godzinie siódmej, szef Bardzki 628 3, 1 | pierzchnęły od razu i szwadron o mało nie był oskrzydlony. 629 3, 1 | ze srebrnymi brzegami i o jeden grosz więcej gaży 630 3, 1 | przeczytano legii wiadomość o poddaniu Gdańska i o marszu, 631 3, 1 | wiadomość o poddaniu Gdańska i o marszu, który legia Dąbrowskiego 632 3, 1 | szeregi i czytali depeszę o wielkim zwycięstwie frydlandzkim. 633 3, 1 | i ustne wieści. Głosiły o śmiałych czynach dywizji 634 3, 1 | czynach dywizji trzeciej, o zdobyciu przez nią dwu armat, 635 3, 1 | zdobyciu przez nią dwu armat, o brawurze konnicy i zimnej 636 3, 1 | i zimnej krwi piechoty, o tym wreszcie, że "Generał-porucznik" 637 3, 1 | przeczytano wojskom wieść o pokoju tylżyckim. Dywizja 638 3, 1 | Dobra! Prusaków łupać - o jej!"~Pułk już się był rozkwaterował 639 3, 1 | mieście gore czy ki diabeł, bo o nieprzyjaciołach nie słychać 640 3, 1 | obadwaj z Gajkosiem podali się o uwolnienie z rycerstwa i 641 3, 1 | uwolnienie z rycerstwa i prosili o translokację do lansjerów. 642 3, 1 | młodych ról - świadczył o tym, co było. Ostry i mokry 643 3, 1 | głosiły szelestnym szumem o wiecznej sławie. Szelest 644 3, 1 | idących w Ibery słychać o zmroku. Idą w pylnych polach 645 3, 1 | było piękne jak sama pieśń o Rolandzie. Stało zamglone 646 3, 1 | zebrania wód białawy półbłysk o metalicznej, bez lśnienia, 647 3, 1 | wantami, rozszarpią piersi swe o kły samotnych szkopułów, 648 3, 1 | bliska fale wód żywych, o których śnił na jawie, rozuzdane 649 3, 1 | trzewiach, gdy uderzyły o podwodne pnie. Oto bałwan 650 3, 1 | dalekie, ni to wieszczba o sprawach przyszłych, ni 651 3, 1 | przyszłych, ni to pienie o dziejach przeszłych. Otchłań 652 3, 1 | Grzmi w niej wieszczący głos o dziejach mórz i lądów. Cóż 653 3, 2 | wewnętrznego śmiechu. Nie myśląc o tym czuł, że śmieje się 654 3, 2 | znienacka uderzywszy się o żelazo wędzidła, rozetka 655 3, 2 | Zadzwoni nagle strzemię o strzemię, zaskrzeczą sprzążki 656 3, 2 | kark stułę głosił kazanie o najsprośniejszych objawach 657 3, 2 | najsprośniejszych objawach życia, o najohydniejszych przestępstwach, 658 3, 2 | zwłoki, znak świadczący o znikomości pamięci ziemskiej. 659 3, 2 | palił na myśl, żeby poprosić o kąsek, ale głód kiszki skręcał. 660 3, 3 | spełniał rozkazy wydane z góry o tyle, a ile je uznał za 661 3, 3 | na posępne miasto myśleli o nim jako o duszy znajomej 662 3, 3 | miasto myśleli o nim jako o duszy znajomej i czującej. 663 3, 3 | drzwiczki. Ktoś krzyknął o kilka kroków przed nitu. 664 3, 3 | błagania. skamlące szepty o miłosierdzie, o zmiłowanie, 665 3, 3 | skamlące szepty o miłosierdzie, o zmiłowanie, zaklęcia i szlochy. 666 3, 3 | drzwiami. On szedł za nią o kilka kroków, nieświadom 667 3, 3 | piękności. Szedł nic wiedząc o tym, że idzie.~Doświadczał 668 3, 3 | Mamże dać zadosyćuczynienie, o sympatyczne staruszki... 669 3, 3 | samej chwili, nie myśląc o niczym, udźwignął głowę, 670 3, 3 | napotkała ręka. Zapomniał o śmierci wiszącej, o nożu 671 3, 3 | Zapomniał o śmierci wiszącej, o nożu na sercu. Cudna Aragonka 672 3, 3 | się wraz do tego wiarusa o krok i rzekł z całej duszy: - 673 3, 3 | Czego targ? - wołali.~- O co mu idzie?~- Jucha, Scypion 674 3, 3 | zapale walki zapomniano o nich. Leżeli, rzuceni na 675 3, 3 | miejscu? Nie marzył wcale o tym, żeby do niej mówić: 676 3, 3 | Dało mu to zapomnienie o chwilach poprzednich. Głowę 677 3, 3 | udawać zabitego, gdy wtem o parę kroków od siebie, na 678 3, 3 | Wprawdzie są wyjątki, ale o tym później...~W oczach 679 3, 3 | spał, ramieniem wsparty o mur. Ledwie słyszał, co 680 3, 3 | szeptał w zapamiętaniu:~- O zakonnico, zakonnico! Gdybym 681 3, 3 | sobą kapitana, czy tylko o nim śni.~- Ja nie mam w 682 3, 3 | postawiono paszczę jej o kilkanaście kroków od wejściowych 683 3, 3 | drugiego piętra, trzasnęły o krawędzie schodów bomby 684 3, 3 | trzask czerepów rozbitych o nagie ściany zagłuszył jęki 685 3, 3 | się być jednym człowiekiem o dwu głowach, o wielu rękach 686 3, 3 | człowiekiem o dwu głowach, o wielu rękach i nogach. Podwajały 687 3, 3 | uliczka Arco de Cineja. O kilkanaście kroków na prawo 688 3, 3 | swoje krzyk obijający się o ponure mury zaklęsłych dziedzińców, 689 3, 3 | mruknął, jak niedźwiedź, o hasło. Krzysztof rzucił 690 3, 3 | czarną szatą świadczyło o życiu.~Krzysztof wsunął 691 3, 3 | zwiesiwszy głowę na ręce wsparte o klęcznik...~Ocknął się Krzysztof 692 3, 3 | chwili i ją strzały armat o śmierć duszy przyprawiły. 693 3, 3 | Rozdzierała białe palce o ostre kolki, raniła miękkie 694 3, 4 | narożniku dworskim w Stokłosach. O okiennicy tej krążyła blisko 695 3, 4 | Jedne są z chropawego filcu, o włókienkach lśniących pod 696 3, 4 | przed domem w Olszynie.~O, błogosławione a niewypowiedziane 697 3, 4 | świadomość:~Śniło mi się, widać, o Trepce...~I znowu niby ogromy 698 3, 4 | panie podporuczniku?~- O niczym nie wiem.~- Przecie 699 3, 4 | A skąd to my jedziemy?~- O, la Boga świętego!... Przecie 700 3, 4 | Znikł, a z nim razem myśl o tym, co znaczyć może ten 701 3, 4 | zakonów i klasztorów zmniejsza o dwie trzecie, że na zawsze 702 3, 5 | wieś faliste łany winnic o srebrnoszarym liściu, porysowane 703 3, 5 | lansjera. Ujrzawszy oficerka, o którym sądzono, że dawno 704 3, 5 | zasypały Krzysztofa. To o jakichś haniebnych przejściach 705 3, 5 | przejściach w górach Juvenes, to o zgubieniu sztandarów, o 706 3, 5 | o zgubieniu sztandarów, o marszu nad rzeką Gwadiana, 707 3, 5 | marszu nad rzeką Gwadiana, o bezprzykładnym boju pod 708 3, 5 | bezprzykładnym boju pod Ciudad-Real, o pościgu na Miguelturra, 709 3, 5 | pokopali...~- Co ty bredzisz o Kastyliach? Gadaj o rzeczy!~- 710 3, 5 | bredzisz o Kastyliach? Gadaj o rzeczy!~- No, tak. Napadli 711 3, 5 | na nas jeszcze wczoraj, o północy, ze wszystkich stron. 712 3, 6 | a piętnastu iść w kupie o dwa tysiące kroków przed 713 3, 6 | zostawił w ariergardzie o dwa tysiące kroków za oddziałem 714 3, 6 | ujrzał ojca... Nigdy prawie o nim nie myślał, ani razu 715 3, 6 | się, że to nie on myśli o ojcu, lecz że sam jest starcem 716 3, 6 | kapitana rozwarł oczy. Był o jakie ośmdziesiąt kroków 717 3, 6 | rumuńsku. Rafał domyślał się, o co chodzi żołnierzowi, ale 718 3, 6 | zamachu zetnę, wiesz ty o tym? Jak cię ułan w pazury 719 3, 6 | to prędki! Tylko że ty i o pacierzu pierwszy raz pewno 720 3, 6 | słyszysz, niemiecki sługo. O, juchy! Na Polaków idziecie, 721 3, 6 | Raszynie miejsca nie starczyło, o Falentach nie mogło być 722 3, 6 | szczególny sposób. Wywiózł go o dwie wiorsty za Raszyn, 723 3, 6 | haftowanych poduszek.~- O, to włośnic! 'Tego nam brakowało! _ 724 3, 6 | światło. Rafał nie miał o to pretensji: prawdziwie 725 3, 6 | niezatamowane wyrzuty.~Nie, nie, o tym jeszcze z uśmiechem 726 3, 6 | to twarz długa, wygolona, o kolorze zrudziałego piaskowca. 727 3, 6 | Rafał nie mógł już myśleć o spaniu. Miał przed oczyma 728 3, 6 | Janki, Wolicę. Przyszedł o północku do Michałowie w 729 3, 6 | detale.~Fiszer zbliżył się o kilka kroków do stoliczka 730 3, 6 | Karczmy. Teraz nie ma już o czym...~- Tylem zyskał; 731 3, 6 | to do ciebie pito mówiąc o walce w Falentach...~- Jestem 732 3, 6 | Pan generał dziś jeszcze o świcie zajmiesz Falenty 733 3, 6 | mojej pozgonnej chwały?~Ale, o Boże mój, upokórz serce...~ 734 3, 6 | me, wspomóż serce!~Ale, o Wszechmogący, jeśli Twa 735 3, 6 | do wsi Falent Wielkich, o pół wiorsty za folwarkiem 736 3, 6 | bermycach z białymi kordonami, o szlifie czerwonej z włóczkową 737 3, 6 | drżało oparłszy się plecami o zmurszały słupek płotu. 738 3, 6 | dostatkowe stały w pobliżu, o dwieście kilkadziesiąt kroków, 739 3, 6 | pod zasłoną drzew. Bliżej, o jakie sto kroków, były na 740 3, 6 | drodze wozy prochowe, a o trzydzieści kroków - zabudowania 741 3, 6 | wrótni, kazano je opierać o ściany wysuniętych chałup 742 3, 6 | przodkary, czwarta para o krok dalej w stronę dyszla 743 3, 6 | w stronę dyszla i piąta o krok dalej. Jedenasty pomocnik 744 3, 6 | działa, które były ustawione o ośmnaście kroków jedno od 745 3, 6 | przeniósł go w wyciągniętej ręce o cztery cale przy końcu śladu 746 3, 6 | pojechał na prawo, ale tuż o kilka kroków koń jego potknął 747 3, 6 | prawie na oko. Działo się to o kilkadziesiąt kroków przed 748 3, 6 | wynurzyli się żołnierze o twarzach bladych, z wystraszonymi 749 3, 6 | oczyma, nie myśląc wcale o tym, kogo widzi. Baczył 750 3, 6 | Wrzaski rannych, jęki, wołania o pomoc, płacz i skomlenie 751 3, 6 | zalewiska w olszynie, tuż o kilkanaście kroków od niego 752 3, 6 | porwał w górę i roztrzaskał o ziemię zielone złomy, zabite 753 3, 7 | drodze rozpytywał się wciąż o brygadę Sokolnickiego. Dopiero 754 3, 7 | okopami w tamtym kierunku.~O świcie dał się słyszeć daleki 755 3, 7 | wiarus na pytania Rafała o generała Sokolnickiego nic 756 3, 7 | Tylko nie piechotą. Pomyśl o dobrym koniu i lepszym uniformie. 757 3, 7 | Mówiono w szeregach gwardii o zawieszeniu broni. Nie mając 758 3, 7 | przystawał, opierał się o drzewa. Kiedy wszedł w miasto, 759 3, 7 | cicho jak duch. Prawdaż to, o mocny Boże, że już jej nie 760 3, 7 | ma?... Serce tłukło się o żelazne kraty, przy których 761 3, 7 | przyległych pokojów, oparł głowę o ścianę i śnił na jawie o 762 3, 7 | o ścianę i śnił na jawie o pustym domu Heleny de With.~ 763 3, 7 | nami!~- Jeżeli wiedziałeś o tym, to dlaczegoż trudzisz 764 3, 7 | bracie, ja jestem ten, który o wszystkim i o tym męstwie 765 3, 7 | ten, który o wszystkim i o tym męstwie Sokolnickiego 766 3, 8 | furmankę nie pytając się o cenę. Wsiedli i przez rogatki 767 3, 8 | Sokolnickiego. Dopędzili wojska o jakie dwie mile od Pragi, 768 3, 8 | Żołnierze wyszli z okopów Pragi o ciemnej nocy. Teraz w marszu, 769 3, 8 | Awangarda i ariergarda szły o pięćset kroków tylko oddalone 770 3, 8 | Gintułt powziął wiadomość o miejscu pobytu sztabu. Tam 771 3, 8 | kiedyś to mię tradował o szkapy Aleksandra Macedończyka...~ 772 3, 8 | których malowała się myśl nie o tym wcale, na co patrzą.~- 773 3, 8 | miejsce. Mamy tu radzić o dalszych naszych krokach. 774 3, 8 | Proszę przede wszystkim o zdanie ichmość panów generałów 775 3, 8 | zajęte, popłoch, a Cesarz o setki mil, Jesteśmy jak 776 3, 8 | się bronić miesiącami.~- O głodzie - wtrącił Zajączek 777 3, 8 | notesie.~- Wolałbym bronić się o głodzie niż ujść z kraju. 778 3, 8 | głodzić żołnierza. Kiedy mówię o wyjściu z kraju, to w tej 779 3, 8 | sprzymierzeńca.~- Słyszymy o obywatelach galicyjskich, 780 3, 8 | Kto będzie bronił ludu, o którego mniemania tak wam 781 3, 9 | piaszczystym, które stały o wiorstę! Tłusta ziemia, 782 3, 9 | za bydłem. Mówiono wciąż o jakimś wojsku, które lasami 783 3, 9 | rzekł ktoś z boku.~- Proszę o milczenie aż do chwili rozkazu... - 784 3, 9 | stracimy, jeśli się akcja o godzinę opóźni.~Sokolnicki 785 3, 9 | drodze tam i z powrotem, o czymś go pouczając.~Wkrótce 786 3, 9 | naszego żądania, mówił mi o nadzwyczajnej wielkości 787 3, 9 | nadzwyczajnej wielkości szańca, o jego budowie, nie znanej 788 3, 9 | Warta nas odprowadziła o jakie dwa tysiące kroków.~- 789 3, 9 | krokiem zdążał w mroku.~O kilkadziesiąt kroków za 790 3, 9 | w parku otwockim i marzy o zmarłych. Ale nie wiedział 791 3, 9 | Ale nie wiedział prawie, o kim myśli i kogo wspomina. 792 3, 9 | Austriacy stali oparci o jakąś niską, drewnianą budowlę. 793 3, 9 | Formując trójkąt oparty o budynek podstawą, działali 794 3, 10| ze szczegółowym raportem o wyprawie kawaleryjskiej 795 3, 10| kawaleryjskiej pod Rożki, o działaniach w polu na północ 796 3, 10| oficerska jechała gwarząc o wypadkach dnia. Rafał, niewiele 797 3, 10| stał właściwie na miejscu, o tyle tylko przebierając 798 3, 10| Wiecznie się strachasz o to, co być może...~- Wiecznie 799 3, 10| przyjaciela słowo przypomnienia o tamtej chwili, słowo żywiącej 800 3, 10| zwieszonych liści wieścił dumę o tym, czego nic nie wyjawi 801 3, 10| nic nie wyjawi krom niego, o uczuciach minionych. Ujechali 802 3, 10| chcąc nie chcąc przebąkiwać o zbożu, o urodzajach, o deszczach 803 3, 10| chcąc przebąkiwać o zbożu, o urodzajach, o deszczach 804 3, 10| przebąkiwać o zbożu, o urodzajach, o deszczach i rozprawiając 805 3, 10| hreczkosieje sąsiadujący o miedzę, których nic zgoła 806 3, 10| frenetyczne oklaski i prośby o nową piosenkę. Kiedy panna 807 3, 10| wlekli się obaj, ramieniem o ramię oparci. Tuż za szpalerem 808 3, 10| część ogrodu, ramieniem o ramię oparci, ze zwieszonymi 809 3, 11| ciekawie w pogwary ludku o tych lochach, w gadki o 810 3, 11| o tych lochach, w gadki o przejściach podziemnych, 811 3, 11| tchu z klasztoru, ujrzawszy o północku światłość jarzącą, 812 3, 11| ziemią wydała mu się powieść o wiecznym śpiewie, o wiekuistej 813 3, 11| powieść o wiecznym śpiewie, o wiekuistej wigilii nocnej 814 3, 11| jakiś śpichlerz czy lamus o kilkanaście kroków od okna.~- 815 3, 11| pijanym żołdactwem. Krzyczał o ratunek, widząc, że kilku 816 3, 11| potężnej siły, która by $o tknąć mogła. Oto przybiegł 817 3, 12| konia-chabetę i wystarał się o lepszego dla Rafała. Ułański 818 3, 12| spalonym nikt ich tej nocy o hasło Igle pytał. Zorza 819 3, 12| wargach. Rafał marzył jak o szczęściu, żeby nareszcie 820 3, 12| śmierć? Sam to uczynił, o dziwo... Wraca oto znowu 821 3, 12| jak zwycięzca i bohater, o czym tyle lat marzył, lecz 822 3, 12| Sam to uczynił... Myślał o tym patrząc na zboża rodzinne, 823 3, 12| starych wiśnio spękanej korze, o liściu miękkim i miłym jak 824 3, 12| chciano powziąć wiadomość o wszystkim naraz, a w gruncie 825 3, 12| partię. Myśli sobie teraz o tym. Była narzeczoną, uszyli 826 3, 12| tej izbie, gdzie tylekroć o nim po nocach śniła.~Czemuż 827 3, 13| mchów twardych i suchych o barwie jaspisu, kosmate 828 3, 13| dzieciństwo swoje, śnił o sobie widomy na jawie sen. 829 3, 13| kwiatowe, gdzie wysmukłe lilie o strzępiastych i rozprysłych 830 3, 13| rozprysłych płatkach kielichów, o brunatnych pylnikach i lepkim, 831 3, 13| opowiada ludowi z górskich wsi o tym, co się stało w świątyni. 832 3, 13| szelest owej brzozy, co o kraty kościelne włosy swe 833 3, 14| konieczności rozpytania się o rezydencję komendanta placu, 834 3, 14| wykręcił się na siodle, o bok wsparł rękę i patrzał 835 3, 14| bezpiecznie i spokojnie.~O zmroku Cedro nabił swe pistolety, 836 3, 14| z Trepką rozkoszne spory o tego gościa nowego w Stokłosach. 837 3, 14| ścigający się z lotnymi końmi. O, przeźroczyste, niezgłębione 838 3, 14| przeźroczyste, niezgłębione oczy! o, róże jasne tamtej nocy!...~ 839 3, 14| kolanem i wreszcie czołem o gruzy. Chropawe bezkształtne 840 3, 14| kolana tłukły się i zbijały o nastawione urwiska. Wstępował 841 3, 14| jakiegoś domu. Oparty plecami o resztkę komina, czatował 842 3, 14| Nie miał zgoła wiadomości o tym, gdzie jest i co robi. 843 3, 15| kępy fiołków, hiacyntów o tysiącu barw, lilii i tulipanów, 844 3, 15| męczarniach niż wyznać słowo o miejscu pobytu bandy powstańczej; 845 3, 15| naprzód i w tył, jednego dnia o zmroku dosięgli bram Morelli. 846 3, 15| oficer służbowy z raportem o rozmieszczeniu w zamku koni 847 3, 15| drogę do Tortozy, dać wieść o tobie i innych po drodze 848 3, 15| z radością Wyganowski.~- O cóż idzie?~- Bracie! Przecież 849 3, 15| rumak. Z rozkoszą myślał o przygodach, które go czekają 850 3, 15| ze sobą przednie wino.~- O, to wiadomo...~- Minę ma 851 3, 15| pazurami sto lat temu w wojnie o następstwo hiszpańskie. 852 3, 15| zbroje trzymać w pogotowiu, o zmroku marsz - marsz!~Westchnęli 853 3, 16| Pomedytowali, pogwarzyli o dziwnym zdarzeniu i odeszli. 854 3, 17| samowładnym dziedzicem. Wiedział o tym wprawdzie, że z folwarku 855 3, 17| już Rafał wzniósł stodoły o murowanych słupach, gontem 856 3, 17| fajeczki tiutun i rozmyślał o przyszłym stadzie. Z lekka 857 3, 17| Michcik!~Zbliżyła się bryka o staje, o dwa. Rafał stanął 858 3, 17| Zbliżyła się bryka o staje, o dwa. Rafał stanął na pniaku. 859 3, 17| się mężczyzną muskularnym, o bujnym wąsie zadartym w 860 3, 17| bujnym wąsie zadartym w górę, o ruchach porywczych, żołnierskich. 861 3, 17| znowu?~- Kpisz, bracie, czy o drogę pytasz? Już w końcu 862 3, 17| korpus przeszedł granicę.~- O niczym nie wiem. Siedzę 863 3, 17| uszanowaniem. - Słyszałem o tobie, bracie, dużo dobrego... -