Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] gdanskich 1 gdanskiej 4 gdanskiem 4 gdy 470 gdyby 112 gdybym 7 gdybys 10 | Frequency [« »] 481 tam 475 jest 471 tylko 470 gdy 456 nim 445 ich 414 przed | Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances gdy |
Tom, Rozdzial
1 1, 1 | od Jeleniowskiej Góry... Gdy powiew wiatru nacichał, 2 1, 1 | myśliwiec wytężył słuch... Gdy go do ostatniej granicy 3 1, 1 | przed nim jakby we czci, gdy płynął w bory ów śpiew niewysłowiony. 4 1, 1 | sepleniący syk, zdławiony, gdy po nią chciwie rękę wyciągnął. 5 1, 1 | się stada wilków. Toteż gdy wjeżdżano w posępne gąszcze 6 1, 1 | zapaliła zmoczonego prochu. Gdy młodzieniec przetarł oczy, 7 1, 1 | wnętrzności i ciskał psom. Gdy nadeszli, pan Nardzewski 8 1, 1 | mruknął do strzelca.~Gdy ten otwierał mały składany 9 1, 1 | drąg ów między nie wsunął. Gdy to wszystko załatwił, zbliżył 10 1, 1 | pełen czerwonych węgielków. Gdy zwilżony tytuń dobrze zaprzał, 11 1, 1 | myśliwiec.~Był już mrok prawie, gdy na skraju leśnym stanęli 12 1, 1 | i przenikający do kości. Gdy stanęli na przełęczy, którędy 13 1, 1 | zatoki na rozbitym gościńcu, gdy konie poszły z góry.~- Te, 14 1, 1 | wołał Nardzewski na furmana, gdy się sanie, zbyt ostro toczyły 15 1, 1 | w noc rzęsiste światło. Gdy konie osadzono, z ganku 16 1, 1 | ojciec zamieszkały był, gdy przybył z czeskiej strony...~- 17 1, 1 | karabiniera pierś w pierś, gdy się nie spodział, i wziąłem 18 1, 1 | był z karty wystrzelony. Gdy się dym rozwiał i zaczął 19 1, 1 | obowiązany nie jest. Święto, gdy przypada w dzień pańszczyźniany, 20 1, 1 | orzechów, grzybów. Nawet gdy się orzech w lasach nie 21 1, 1 | ciekawość, jak w lesie, gdy się odezwał głos ogarów. 22 1, 2 | naigrawał. Wtedy nawet, gdy on, Rafał Olbromski, żywy 23 1, 2 | senne widziadło. Po chwili, gdy ruszył lejcami, zapadły 24 1, 2 | złączeni śmiertelną grozą, gdy turoń nachylił się ku ich 25 1, 2 | Zmącona woda chlupała, gdy chłopstwo podsadzało się 26 1, 2 | włosy, spuszczone na czoło. Gdy od tańca zakwitły jej policzki, 27 1, 2 | pochłania i życzliwie zataja. Gdy Rafał dopadł wierzchówki 28 1, 2 | komplementy i sumitował. Gdy wstąpiła na ganek jedna 29 1, 2 | obrócić się nie było sposobu, gdy cześnik przepraszał właśnie 30 1, 2 | spróbował odemknąć okna, a gdy się okazało, że są na głucho 31 1, 2 | Rafał płonął ze wstydu, gdy nie postrzeżony słuchał 32 1, 2 | gdzie był jej kawaler. Gdy w przerwach między jednym 33 1, 2 | wyciągnąć prawie z domu. Gdy go owiało mroźne powietrze 34 1, 2 | że znalazł już wszystko, gdy znowu ogarniać go zaczęła 35 1, 3 | Snuje się jako pajęczyna, a gdy stanąć i słuchać, bez wydania 36 1, 3 | bez wydania głosu zamiera. Gdy spojrzeć poza siebie - nic, 37 1, 3 | trupio wśród nich szarzała.~Gdy się na pewien przeciąg czasu 38 1, 3 | był niepisany zwyczaj, że gdy wieczór zapadał, obadwaj 39 1, 3 | Uczuł, jak łódź gibnęła się, gdy Rafał z niej wyszedł, usłyszał 40 1, 3 | przemokłym od długich deszczów. Gdy wrócił z wiadomością, że 41 1, 3 | dno razem z ułamaną taflą, gdy Rafał chwycił rękoma pręty 42 1, 3 | zagonie, dygocąc całym ciałem, gdy zzuwał z niego buty. Kiedy 43 1, 3 | się pięściami na dobre, gdy Rafał wrzasnął, że muszą 44 1, 3 | się do niego od Opatowa. Gdy przybiegli do ogrodów miejskich, 45 1, 3 | wznosząc świeczkę łojową. Gdy ujrzał dwie postacie nagie, 46 1, 3 | mieście. Gorąco biło nań, gdy sobie wspominał rozmaite 47 1, 3 | duszy na myśl, jak to śnieg, gdy się powietrze ogrzeje, zacznie 48 1, 3 | Rafała do salki prorektora. Gdy tam weszli, oczom skazańca 49 1, 3 | pedele zostali w korytarzu. Gdy Filip był zaledwie o kilka 50 1, 3 | Kapistran. Mieli już Rafała, gdy ten skokiem znalazł się 51 1, 4 | łoskot cepów o klepisko. Gdy dokonany został oprzęt wieczorny 52 1, 4 | życia.Miał ją w oczach, gdy była włochatym źrebiątkiem 53 1, 4 | białą świerzopą; pamiętał, gdy była źrebicą o krótkiej 54 1, 4 | Potrafiła rozpoznać jego kroki, gdy już z daleka nadchodził, 55 1, 4 | rżała z cicha, radośnie, gdy się zbliżał, a biła nogami, 56 1, 5 | i niewiele jej zostało. Gdy Rafał wszedł po cichutku 57 1, 5 | rzekł Rafał.~W chwili gdy to mówił, patrząc ojcu w 58 1, 5 | głowę futrzaną czapeczkę. Gdy to skończył, wylał na siebie 59 1, 5 | kopał, nim wybrnął z ogrodu. Gdy wszedł na dziedziniec, obskoczyły 60 1, 5 | Baśka parsknęła kilkakroć, gdy do niej szedł, i dotknęła 61 1, 5 | wielkich lasów Góreckich. Gdy tam stał chwilę, pierwszy 62 1, 5 | głowę miękkimi rękoma, a gdy spragnione jego wargi dotknęły 63 1, 5 | i stanąć w strzemionach, gdy go opadły. Baśka rzuciła 64 1, 5 | czuć już było podrzutów, gdy sprężyste nogi odbijały 65 1, 5 | migocące gdzieś w głębi. Gdy tak wzrok natężał, że widział 66 1, 5 | parowów pościg ją doganiał. Gdy do jej uszu doleciał osłuch 67 1, 5 | wydał wrzask przeraźliwy, gdy ręce znalazły się w rozwartej 68 1, 5 | zatopiła krzywa sztaba. Gdy zgasły przed nim straszne 69 1, 6 | się, chwiał, odchodził. Gdy błysk ognia padł w jego 70 1, 6 | ziemi uklepana, drżała, gdy w nią bić wzięły rozjuszone 71 1, 7 | i sczerniał. Ale dopiero gdy zaczął przychodzić do zdrowia, 72 1, 7 | stolicy przywiezione nowinki, gdy ten zagroził mu bizunami 73 1, 7 | choroba, która z tego wynikła, gdy go na pół martwego znaleziono 74 1, 7 | rozmów z matką i siostrami, gdy był zmuszony zajmować się 75 1, 7 | miał już skręcić na lewo, gdy panicz rzekł:~- Wincenty... 76 1, 7 | poprzybijać nowymi hacelami. Gdy kowal zabrał się do tej 77 1, 7 | żłobek... Nie obejrzał się, gdy bryczka ruszyła z miejsca, 78 1, 7 | sprychami, i nie odwracał głowy, gdy mijała długi ogród. Miejsce 79 1, 7 | białodrzewa, sokor i wiązów. Gdy tak przygasło, że tylko 80 1, 7 | węże przerastały drogę, a gdy się od niej cofnęły drzewa, 81 1, 7 | siebie, a cofa się i kryje, gdy nań patrzeć. Rafał śledził 82 1, 7 | mizerne pióra żyta i owsów. Gdy zmrok zapadł, w owym dalekim 83 1, 7 | bryczki i wszedł do sieni. Gdy stukał w ciemności, poszukując 84 1, 7 | Rafał wszedł do pokoju. Gdy się znalazł za progiem, 85 1, 7 | kołnierz jego białego surduta. Gdy rozpoznał Rafała, uśmiech 86 1, 7 | słowa, długo całował w usta. Gdy go wreszcie posadził przy 87 1, 7 | się na pięcie i poszedł.~Gdy zostali sami, kapitan Piotr 88 1, 7 | ukradkiem. Ale jednocześnie, gdy znikała owa gruba zasłona, 89 1, 7 | w dzikości wzburzenia... gdy parobków:.. krzyknąłem, 90 1, 7 | krzepły jakby zmrożone, gdy przesuwało się jakieś bolesne, 91 1, 8 | wyraźne bruzdy i zagony. Gdy Rafał przebywał ją po raz 92 1, 8 | całkiem do kory.~Teraz, gdy pan kapitan zaczął trzebić 93 1, 8 | młode dalekie brzózki... Gdy Rafał zwracał stęsknione 94 1, 8 | wszelkich ustaw rozumu.~Gdy nieraz leżał na suchych 95 1, 8 | ciszę niezgruntowaną, i gdy w nim budziły się i rosły 96 1, 8 | brzegu podanego krzesełka. Gdy zdjął kapelusz, Rafał miał 97 1, 8 | wionęła przez twarz pana, gdy to mówił.~- Cincinnatus... - 98 1, 8 | hazardu życia. Ale też... Gdy teraz na ciebie opuszczonego 99 1, 8 | każdą głowę mądrzejszą. Gdy sobie wspominam owe bandy 100 1, 8 | Jeśli chcieli, gardzili mną. Gdy byli nastrojeni wspaniałomyślnie, 101 1, 8 | pijatyk, dzielnych harców! Gdy nam powiedziano radosne 102 1, 8 | Piotr obojętnie milczał.~- Gdy wróciłem - mówił książę - 103 1, 8 | własnym wierzyć nie chciałem, gdy mi komisarz wartość kluczów 104 1, 8 | Słowa, słowa...~- Nie słowa. Gdy teraz spojrzę w świat, w 105 1, 8 | spojrzał nawet za odchodzącymi. Gdy żołnierz wszedł do pierwszej 106 1, 8 | księżyca. Cieszyła się, gdy szły od niej wolno, rytmicznie 107 1, 8 | mojego krzyku byłeś wówczas, gdy w dniach utrapienia ludzie 108 1, 8 | i lanc pędzącej konnicy, gdy oszalałe źrebce trzęsą się 109 1, 8 | żołnierz dygoce na całym ciele.~Gdy góry ołowiu zwaliły się 110 1, 8 | jako światło przychodzące.~Gdy myśl nie wymówiona, sama 111 1, 8 | pospólnym dole...~Dzisiaj, gdy uspokojony leżę bezczynnie, 112 1, 9 | Rafał. Przy nim Michcik. Gdy orszak pogrzebowy mijał 113 1, 9 | wspaniały pochód, a dopiero gdy ognie były już daleko, wioska 114 1, 9 | nacichł, choć szemrał jeszcze. Gdy orszak zbliżał się do alei 115 1, 9 | się szczera wściekłość, gdy trzeba było brnąć w poprzek 116 1, 9 | klony, dęby i buki.~Teraz, gdy w ich wnętrza, wyrywając 117 1, 9 | kudłata głowa chłopa-starca. Gdy wóz otoczony latającymi 118 1, 9 | chybka mysz uciekała, chwilę, gdy patrzał na bezwładne oczy 119 1, 9 | zechcesz...~Odchodził już, gdy wtem wrócił się jeszcze 120 1, 10| ranem usnął snem twardym. Gdy się obudził, znalazł koło 121 1, 10| miejsca wolnego! Wreszcie, gdy owa ostatnia chwila nadeszła 122 1, 10| ostatnia chwila nadeszła i gdy w rzeczy samej ze stojącymi 123 1, 10| wybuch. W pewnych momentach, gdy śmieszka najbardziej zanosiła 124 1, 10| namaszczeniem zupy do ust, gdy wtem gruby głos zaskrzeczał 125 1, 10| powiedzmy, prawda.~W chwili, gdy się ta rozmowa toczyła, 126 1, 10| młodego panicza do gabinetu, gdy się tam książę uda. Sporo 127 1, 10| kazał Rafałowi oczekiwać. Gdy grube łydki fagasa przestały 128 1, 10| łaskawy, pański uśmiech, gdy z wolna odwróciła się i 129 1, 10| ohydną wzgardę w piersi, gdy wtem drzwi boczne uchyliły 130 1, 10| uśmiechając się dziwacznie. - Gdy się waść pobawisz i poznasz 131 1, 11| przezciemnego anioła! A gdy chłodna, sierpniowa noc 132 1, 11| sierpniowa noc mijała, gdy oszalały od wewnętrznych 133 1, 11| każdym wyścigu. Pod jesień, gdy otworzyły się rozległe ścierniska, 134 1, 11| włosy dwuletniego dziecka. Gdy całe towarzystwo zajęte 135 1, 11| śmiechem zawołał książę, gdy się o kilka kroków zbliżyli.~- 136 1, 11| słuchała opowiadania Rafała. Gdy skończył, parsknęła krótkim 137 1, 11| przeciwną stronę, ku Wygnance. Gdy się pode wsie obejrzał, 138 1, 11| stado spłoszonych wróbli. Gdy Rafał blisko podjechał do 139 1, 11| sobie i rwał z miejsca, gdy ciosy coraz wścieklejsze, 140 1, 12| kompanie grenadierskie. Gdy książę wzwyczaił oczy do 141 1, 12| obserwowany bardzo podejrzliwie. Gdy się te wszystkie ceremonie 142 1, 12| niezwyciężonej armii. W chwili gdy książę Gintułt stanął w 143 1, 12| który się na czopie obracał. Gdy go złodziej obrócił, znalazł 144 1, 12| odwoływali się do motłochu, gdy przyszło karę ponieść za 145 1, 12| westchnienia rodu ludzkiego. Gdy zdarzył się dzień cichy, 146 1, 12| do brzegu i wysiadł. Ale gdy chciał wstąpić na plac, 147 1, 13| wapienne złomy Vicenzy. Gdy minął te okolice, wjechał 148 1, 13| dwudziestoletniej twarzy, gdy błysnęła latarnia i mógł 149 1, 13| wyciągnął nogi. Dopiero gdy cokolwiek odpoczął, podniósł 150 1, 13| wyrecytował jak lekcję.~W chwili, gdy to mówił, wszyscy jego koledzy 151 1, 14| zapytywał portier uprzejmie, gdy oczy jego przybierały wyraz 152 1, 14| jeszcze naczelnym wodzem, a gdy nim będę, to nie tutaj.~- 153 1, 14| zechcę, nędznikiem, wówczas gdy trzeba być bardziej potężnym 154 1, 14| rzekł Cezar do Metellusa, gdy mu ten zabronił ruszać skarbu 155 1, 14| z galeryjek, słuchałem, gdy przemawiali z gestami zarazem 156 1, 14| cnotliwych handlarzy cielęciny, gdy dawali l'essor ŕ leur imagination. 157 1, 14| les Monarques. Raz tylko, gdy wystawiano w teatrze Horatiusa 158 1, 14| słuchał ze zwieszoną głową. Gdy Sułkowski skończył, rzekł 159 1, 14| przyjaciela uściskiem dłoni.~Gdy wyszedł na ulicę, deszcz 160 1, 15| niezbędnych po temu funduszów. Gdy minęła zima i zbliżał się 161 1, 15| tragizmie wówczas dopiero, gdy profesor wyszedł, a miejsce 162 1, 15| wypił kawę i zjadł bułkę. Gdy resztę połykał, staruszek 163 1, 16| wydał upragnionym i drogim! Gdy najęte szkapięta zajechały 164 1, 16| łaskawie i często przytakiwać. Gdy wspomniano Piotra - płacz 165 1, 16| szerokich liliowych kielichach. Gdy Rafał ujrzał pierwszy z 166 1, 16| wzdychała nad tym miejscem, gdy cichy wiatr czesał jej długie 167 1, 16| żałowała tego, co się stało, gdy brat patrzał na nią drwiącymi, 168 1, 16| wychylając głowę zza tarniny. Gdy go spostrzegła, chciała 169 1, 16| tak strwożona jak wówczas, gdy ją wytropił. Owszem, na 170 1, 16| odpowiadał. Ale w chwili, gdy siostra mówiła na poły do 171 1, 17| zalewisk Zurychu jeziora, gdy idzie nawałnicą górska wiosna? 172 1, 17| gdzie indziej prowadzonych. Gdy wkrótce zaczął się szerzyć 173 1, 17| lecz doskonały półgłodek, gdy żołnierz z dobrawoli oddał 174 1, 17| zaczęły się wówczas dopiero, gdy w połowie czerwca wody zaczęły 175 1, 17| czerwca wody zaczęły spadać, gdy wylazły dalekie brzegi błotne 176 1, 17| pod Putole i Vergiliana, gdy ukazała się grobla Cerese 177 1, 17| samego Wirgiliusza pamiętały. Gdy wyśliznęły się ostatnie 178 1, 17| kieszeni namacalne dytki i gdy został jeno stary mundur 179 1, 17| na prost bramy Pusterli.~Gdy od 4 lipca Austriacy poczęli 180 1, 17| długo na kamieniach ulicy. Gdy spoczął, książę, czając 181 1, 17| podniósł oczu na księcia, gdy ten zadreptał koło niego, 182 1, 17| od jednego do drugiego. Gdy Gintułt stanął przy nim, 183 1, 17| palisady zgorzałe.~W chwili gdy książę przyszedł, Axamitowski 184 1, 17| myśli rzuciły się na duszę. Gdy tak błąkał się, głową przewyższając 185 1, 17| d'appui nasypu szańca, i gdy zabrnął w najciemniejsze 186 1, 17| dreszczach i ciemności. Gdy się kiedy niekiedy ocknął, 187 1, 17| tortury średniowieczne.~Gdy tak w ciszy strudzone wojsko 188 1, 17| przysięgą.~- Mówiliśmy, że gdy jawnie nam wyznasz, co zamierzasz, 189 2, 1 | sekrecie późnymi nocami, a gdy go wreszcie ułożył i tysiąc 190 2, 1 | jeszcze o nim, później, gdy odpowiedzi nie było, zaczął 191 2, 1 | Rafałem nogi się ugięły, gdy to usłyszał. Cześnik niby 192 2, 1 | niegościnnie zamknięty, gdy Rafał stanął u jego podwojów. 193 2, 1 | zapytał, czego sobie życzy. Gdy Rafał, pełen nieprzyjemnych 194 2, 1 | który i mnie obsługuje. Gdy się wyśpisz po drodze, przyjdź 195 2, 1 | bogatych ścianach i sprzętach, gdy wtem z jednego kąta rozległ 196 2, 1 | Widzisz, j a w tym czasie, gdy ty siałeś i żąłeś, nabrałem 197 2, 1 | teraz zaczniemy...~W chwili, gdy to mówił, żelazne drzwi 198 2, 1 | trzewików v marmurową posadzkę. Gdy spostrzegł Rafała, na jego 199 2, 1 | prostak w każdym ruchu. Gdy go wymijały piękne pojazdy 200 2, 1 | nowo wzniesione domostwa. Gdy tak, wlokąc się bez celu, 201 2, 1 | to miał zwyczaj czynić, gdy obok siebie wysiadywali 202 2, 1 | we czterech do stolika i, gdy dano kartę, Rafał, zaczerwieniony 203 2, 1 | zimne poty biły na czoło, gdy myślał o straszliwej cenie 204 2, 1 | zysku około setki dukatów. Gdy od niechcenia zgarniał do 205 2, 1 | do hołoty.~- Osobliwie, gdy przyjdzie długi oddawać.~- 206 2, 1 | wcale posadzce umizgów, gdy obecny tutaj bladooki zapisywał 207 2, 1 | uczucia miotają jego piersią, gdy słucha tych pięknych banialuków... 208 2, 1 | śmiechu słysząc jego wrzaski. Gdy stangret wydarł się z rąk 209 2, 1 | ten sposób oporządzona, gdy naraz z głębi sąsiedniego 210 2, 1 | pijany zbił się w gęstą kupę. Gdy nowy sztylet światła latarni 211 2, 1 | rękami i począł kuć w zęby. Gdy tamten na dobre omdlał, 212 2, 2 | zdarcie koszuli Dejaniry. Gdy wreszcie stanął przede drzwiami 213 2, 2 | zamiar zdmuchnąć świecę, gdy drzwi się znowu z cicha 214 2, 2 | elegantów pierwszej wody, gdy oto nagle zjawiła się na 215 2, 2 | potęg nie mogła zniweczyć. Gdy ciężki sen zawarł powieki, 216 2, 2 | Całe ciało trzęsło się, gdy tak spływały, podobnie jak 217 2, 2 | podobnie jak drży ziemia, gdy burza w dal i noc uchodząca 218 2, 2 | oprawionymi w białą skórę. Gdy Rafał wszedł, na chwilę 219 2, 2 | rodzeniu się traw na łące, gdy przygrzeje słońce wiosenne - 220 2, 2 | umieraniu ostatniego potrawu, gdy słoty października zasłaniać 221 2, 2 | jest w stanie, to wiosna. Gdy - jak mówi stary Hezjod 222 2, 2 | umysł w ten potężny widok, gdy Fortunatus, kapłan manichejski, 223 2, 2 | się nie ulitować nad nim, gdy w ciemnej nocy spogląda 224 2, 2 | mądrość męską. Widział go, gdy się doczekał wnuka, i w 225 2, 2 | sok żywota... Widział go, gdy się w głuchej tajemnicy 226 2, 2 | jesienny wieczór nadchodził, gdy wreszcie skończył wyznaczoną 227 2, 2 | francuskim powitanie i naukę. Gdy wyrzekł ostatnie słowo i 228 2, 2 | sprzeciwia tej prośbie, gdy zgromadzeni powstawszy wyciągnęli 229 2, 2 | Usłyszał znowu głos jej, gdy przysięgała wobec Stwórcy 230 2, 3 | do małej salki i wyszedł. Gdy za chwilę powrócił, był 231 2, 3 | Jeszcze brzmiała pieśń, gdy błysło światło jakoby w 232 2, 3 | oznaczając w długim wywodzie. Gdy na zadane w końcu pytanie: 233 2, 3 | wstąpienia do towarzystwa? - a gdy udzielił odpowiedzi na każde 234 2, 3 | dla ominięcia przeszkody. Gdy go nareszcie prowadzono, 235 2, 3 | wyżej odsunięto opaskę. Gdy po raz trzeci miał uderzyć 236 2, 3 | stopy pod kątem prostym. Gdy postawił siedm takich kroków, 237 2, 3 | powitania braterskiego.~Gdy te wszystkie ceremonie zakończyły 238 2, 3 | pracy, jaki dany będzie.~Gdy uderzył młotkiem, milczące 239 2, 4 | francuskim powitanie i naukę. Gdy wyrzekł ostatnie słowo i 240 2, 4 | sprzeciwia tej prośbie, gdy zgromadzeni powstawszy wyciągnęli 241 2, 4 | Usłyszał znowu głos jej, gdy przysięgała wobec Stwórcy 242 2, 5 | w noc upalną jak żelazo, gdy stygnie, i usta jej szeptały 243 2, 6 | wczesnym rankiem wyjechała, gdy służące jeszcze spały. Uczyniła 244 2, 6 | urwistych górskich drogach. Gdy w ostatnim miasteczku, którego 245 2, 6 | poświstach zielonych igieł, gdy huczą trąby górskiego wiatru...~- 246 2, 6 | sobą. Serca wołały na nią, gdy nagle zwracała w bór czarny 247 2, 6 | kwiatonów. Słychać było, gdy konie szły pod górę noga 248 2, 7 | był śliski zgrzyt zasuwy, gdy o świcie stary gazda przynosił 249 2, 7 | a uroczyste jak organy, gdy w późną, dżdżystą noc, znużeni 250 2, 7 | i sinawą rdzę obleczony. Gdy słońce ranne, jak przez 251 2, 7 | i małe szyneczki chaty i gdy przesuwało po, ciemnych, 252 2, 7 | objęć wstawała po północy, gdy księżyc-wietek, z rogami 253 2, 7 | każdym i wydzierać z niego, gdy śpi, zelżywe tchnienie wieków...~ 254 2, 7 | porządku, spostrzegał ducha. A gdy oczyma zatapiał się w jej 255 2, 7 | zatapiał się w jej oczy, gdy wdzierał się w nie, wstępował 256 2, 7 | poczęła rozrywać stanik. Ale gdy spomiędzy czarnego jedwabiu 257 2, 7 | czołobitny z cicha zamierał, gdy przeszedł w chwale poświstów. 258 2, 7 | woda potoków szumiała...~A gdy przemijał deszcz, rozdzielały 259 2, 8 | szczelinach skalnych.~A gdy słońce zbyt doskwierało 260 2, 8 | okryci, usnęli. Świtało, gdy Rafał zbudzony został z 261 2, 8 | przywiązany do świerkowego pnia. Gdy to w półśnie uczuwał i zaczął 262 2, 8 | wydarła się. Westchnął z ulgą, gdy półnaga, skrwawiona, jednym 263 2, 9 | uśmiechały się dobrotliwie. Gdy dźwignął głowę i odsunął 264 2, 9 | górskie zioła. Było południe, gdy wyszedł z owej doliny. Skoro 265 2, 9 | śladów nie było. Dopiero gdy po stokroć wzdłuż i w poprzek 266 2, 9 | odszukania najgorszej prawdy. A gdy powrócił w to samo miejsce, 267 2, 9 | nieświadomości.~Zbliżał się wieczór, gdy powstał i z trzeźwością 268 2, 9 | znaleźć.~Przeląkł się bardzo, gdy ujrzał dokoła siebie nagły 269 2, 9 | I ty, o niebo...~Ale gdy te westchnienia wyrywały 270 2, 9 | bada niebezpieczeństwo. A gdy niestrudzone psy podkopią 271 2, 9 | z dala od ziemi.~Wtedy, gdy o tym myślał zwilżając zeschłe 272 2, 9 | palców żelaznym pierścieniem. Gdy mu nogi zakuwano w kajdany, 273 2, 10| mrowienia na skórze czoła, gdy się zsuwały, przepływa żałosna 274 2, 10| patrzeć w daleki kąt ciemnicy. Gdy oczy jego przywykły do mroku, 275 2, 10| wymawiał słowo tajemnicze. Gdy nie otrzymał wcale odpowiedzi, 276 2, 10| wyrywał ślepcowi kij z ręki, gdy się do przepaści przybliża.~ 277 2, 11| Ticino, którą byli widzieli, gdy zlatała potokiem ze śnieżnych 278 2, 11| Szept kończystych listków, gdy się jedne do drugich z trwogą 279 2, 12| boleści. Ale za chwilę, gdy go pytano, gdzie jest kobieta, 280 2, 12| bez dziewiczego wdzięku, gdy wicher podwiewał ich nadobne, 281 2, 12| celu przysuwał się do nich, gdy przed gospodą rozległ się 282 2, 12| zadając służącym pytania. Gdy tak z kąta w kąt defilował, 283 2, 12| czapczynę, kmiotku pracowity, gdy idziesz z karczmiska na 284 2, 12| obłamane ręką pracowitego, gdy idzie z karczmiska na rozstajnych 285 2, 13| koniecznej grzeczności w chwili, gdy stary pan tak dalece był 286 2, 13| na stole, nawet wówczas gdy oczyma i słowami pieścił 287 2, 13| przymglone łzami szczęścia, gdy patrzał a patrzał na syna, 288 2, 13| kręcący się dokoła stołów. Gdy przybyli zasiedli do wieczerzy 289 2, 13| przypatrywał się tej panience, gdy tak z roziskrzonymi oczyma 290 2, 13| ożywionej rozmowy. Nade wszystko gdy pochylała się z szeptem 291 2, 13| szeptem gorączkowym ku bratu, gdy zatapiała w nim oczy, Rafał 292 2, 14| ogniste krzaki nasturcji. Gdy bryczka zatrzymała się przed 293 2, 14| oknami, felczerów sprowadza, gdy się w karczmie pokrwawią, 294 2, 15| Jedno, co go pociągało, gdy się budził, i co zamykało 295 2, 15| przygodach Krzysztofa i Trepki, gdy nad wieczorem z chartami 296 2, 15| była jesień.~Codziennie, gdy otwarto okiennice, wlewało 297 2, 15| jak płomień zagasły. Ale gdy się łudził pewnością, że 298 2, 16| bezsilnie i z gnuśnym bezwładem. Gdy wiatr powiał z pól, leciały 299 2, 16| wielkie czapy dotykały ziemi, gdy podkładając lewary dźwigali 300 2, 17| wreszcie od niechcenia Rafał. Gdy do wrót dziedzińca podeszli, 301 2, 17| Marengo do Casteletto. A gdy armia francuska nie mogła 302 2, 17| nam dwustu nowym rekrutom, gdy główna siła naszych poszła 303 2, 17| rozkaz. Wziął nas ze sobą, gdy za Ticino uchodził. Legion 304 2, 17| Joubert, prawdziwy żołnierz, gdy rankiem o godzinie trzeciej 305 2, 17| Championnet generał, a gdy ten umarł - Massena.~Legia 306 2, 17| wszyscy do nogi wysnęli.~Gdy my się tam szwendali jak 307 2, 17| jeden z drugim! - wrzaśnie, gdy mu w glitach stękają. - 308 2, 17| rozszerzył: "Nie darować!"~Gdy my wyciągnęli linią na ćwierć 309 2, 17| Stanęli my w porządnym szyku, gdy nieprzyjaciel wychodzić 310 2, 17| prędki. Tak się też stało. A gdy tak szli bez sztandarów, 311 2, 17| naszym w drodze do Genui, gdy szli naszymi tropy ambarkować 312 2, 17| Sam ów został na lądzie, gdy fregaty wojenne od brzegu 313 2, 17| przebywał szef Małachowski. Gdy go ten spytał, czego by 314 2, 17| wiarusy, że ich kula przebiła, gdy naokół było cicho, a nieprzyjaciela 315 2, 17| jedno o drugie. Dopiero gdy my mu zagrozili, że kulą 316 2, 17| Ziemskim zdałaś nam się rajem, gdy my z dala ujrzeli twą piękną 317 2, 17| sparzenia ukropem. A dopieroż gdy z wiosną pocznie ogniste 318 2, 17| utarczkach, walkach, znojach, gdy dzień i noc trza było z 319 2, 17| nas zadrżeli. Cóż dopiero, gdy posłyszeli z ust kapitana 320 2, 18| przestawać, ale w tej chwili, gdy ja sekretnie uchodzę...~- 321 2, 18| widział z okna swego pokoiku, gdy jeszcze był maleńkim Krzysiem. 322 2, 19| wznosiła wciąż jako wówczas, gdy burza idzie z boru w bór. 323 2, 20| piechotą. Mrok już zapadał, gdy weszli w aleje parku.~Rafała 324 2, 20| głębi jak rozkosz wydarta.~Gdy szli z wolna pomiędzy rzędami 325 2, 20| świecy. W pewnej chwili, gdy oczekiwanie przeciągało 326 2, 20| tonął w obrzydłych myślach. Gdy tak w ich tłumie błąkał 327 2, 20| dziedziczko, na samą myśl, gdy dziedzic przyjedzie - co 328 2, 20| spłynęła do serca.~W chwili gdy dwaj rozmawiający zbliżyli 329 2, 20| to innej kombinacji barw. Gdy otwarł się widok alei, Rafał 330 2, 20| wracały niemal z rozpaczą, gdy znajdowały się wobec niezbitej 331 2, 21| rzekł zupełnie jak dziecko, gdy mu w żywe oczy zadają kłamstwo.~- 332 2, 21| olśnił go genialny pomysł. Gdy nadejdzie chwila odjazdu, 333 2, 21| honorze. Wylezie wówczas, gdy wszystko będzie stracone, 334 2, 21| zbliżeń i oddaleń tańca. Gdy na moment znowu byli razem, 335 2, 21| figurach. Dopiero w ostatniej, gdy razem na chwilę stanęli, 336 2, 21| swego stanu wówczas dopiero, gdy spostrzegł panią Ołowską 337 2, 21| drzwiach. Zamknęła je za sobą. Gdy wstał z fotela przed ogniem, 338 2, 21| nim szyldwacha na koniu. Gdy się ku temu ogniowi sanie 339 2, 21| mocniejszej niż wówczas, gdy żegnał ojca, patrzał i patrzał 340 2, 21| ratunku, o który się pytał. Gdy już byli obuci, Rafał kazał 341 2, 21| widokowi posępnym spojrzeniem. Gdy tam stał zastygły i oniemiały, 342 2, 21| na lewe ramię. Wreszcie gdy Krzysztof wyrzucił z kieszeni 343 2, 22| rzucił Rafał zapytanie, gdy gospodarz wrócił ze stajni 344 2, 22| prawie dopadł lasu. Dopiero gdy wjechali w dobrą gęstwinę, 345 2, 22| Wówczas dopiero podjechał, gdy się uspokoił zupełnie. Kiedy 346 2, 22| trwał ten cichy wypoczynek, gdy wtem dał się słyszeć łoskot 347 2, 22| jakąś zardzewiałą karabelę. Gdy się to działo, już we drzwi 348 2, 22| połową ciała był na zewnątrz, gdy go chwycił Olbromski z krzykiem:~- 349 2, 22| śmierci nabijał strzelbę, gdy Rafał stał zaczajony pod 350 2, 22| otrząsał się niespokojnie. Gdy otwierał oczy, wodził nimi 351 2, 22| niekiedy na kolegę spod oka. Gdy mu już wszystko wytłumaczyli, 352 2, 22| jednak trochę nieswojo, gdy obadwaj, wyprostowani, z 353 2, 23| jej wszystko rycerstwo. Gdy skończyło się nabożeństwo, 354 2, 24| Jeźdźca grzeje brat-koń, gdy pluta obu batem bije a wicher 355 2, 24| mazowieckim na pewno uchroni. Gdy się nadto oparli jeden o 356 2, 24| milczących chłopów niemieckich, gdy ich miano odstawiać w kierunku 357 2, 24| trafił do swego szwadronu. Gdy przybył na miejsce, z niemałą 358 3, 1 | tych dni była jak pełny ul, gdy weń wyrojone pszczoły na 359 3, 1 | łagodne, podjesienne noce. Gdy kolumny cicho i bezpiecznie 360 3, 1 | samotności. Pochody były nocne. Gdy przed zmierzchem rozlegało 361 3, 1 | się trąbienie - "na koń", gdy szwadrony ludzkie wrastały 362 3, 1 | płaszczyzny gaskońskie. Gdy nastawał poranek, widzieli 363 3, 1 | pieśni owej, co uszła cało, gdy ludy wraz ze swymi dziejami 364 3, 1 | Nive, ani nad Adurem.~Toteż gdy weszło do miasta blisko 365 3, 1 | Ustaritz. Zmierzch się zbliżał, gdy oddziałek wyjechał na pierwszy 366 3, 1 | szybciej od zbieganych koni, gdy skaczą galopem, na przekór 367 3, 1 | nastanie pora czasu pełni, gdy słońce i księżyc zjawią 368 3, 1 | przeciwległych biegunach i gdy pociągną nurty mórz we dwie 369 3, 1 | mórz skończy się wówczas, gdy rozejdą się drogi ciał niebieskich 370 3, 1 | możniejszą od księżycowej. Gdy nadejdzie doba porównania 371 3, 1 | ich piersiach i trzewiach, gdy uderzyły o podwodne pnie. 372 3, 2 | Otworzył się przed oczyma, gdy tylko wyszli ze stromych 373 3, 2 | Pułk zerwał się na nogi. Gdy zaczęto siodłać konie, spostrzegli 374 3, 2 | Miało się ku zachodowi, gdy rumak zachwiał się i runął 375 3, 2 | ściągnął uzdę, podpiersie... Gdy wyczuwał rękoma gorąco we 376 3, 2 | nabożnie złożywszy dłonie. Gdy podszedł bliżej, zatrząsł 377 3, 2 | żerdzi, położył na murawie. Gdy tak stanął nad nim rozkraczony 378 3, 2 | pytanie, tak był przerażony, gdy nań z mroku naskoczyło siodło 379 3, 2 | jakieś potworne nabożeństwo. Gdy wśród podrygów wyrzucał 380 3, 2 | niepostrzeżenie zdoła wymknąć, gdy motłoch na dobre podpije 381 3, 2 | i dotknął jego ramienia. Gdy tamten podniósł głowę, spojrzał 382 3, 2 | klęknąć i pić za innymi, gdy na niego kolejka przyjdzie. 383 3, 3 | płótno swej chorągiewki, gdy się stało twarde i jednej 384 3, 3 | burzliwy i lecący w rozsypkę, gdy natrze ćwiczony batalion, 385 3, 3 | Cha, cha! Musisz zginąć!~Gdy przedsięwzięto sprowadzenie 386 3, 3 | szturmie z karabinem w ręku, gdy szwadron konny nadszedł 387 3, 3 | miasta!~Plac był pusty. Gdy wyszli na jego środek, jak 388 3, 3 | innymi pracował tam i Cedru. Gdy już 2 dobrą godzinę norii 389 3, 3 | Engracii wówczas dopiero, gdy już nie zawierały w sobie 390 3, 3 | dzikiej miłości swojej, gdy nie dają napadniętego domostwa. 391 3, 3 | było przewidzieć strzał, gdy ukazywała się czapka, koniec 392 3, 3 | się czapka, koniec fuzji, gdy mignęły płomieniste, czarne 393 3, 3 | na chwilę oślepił oczy. Gdy dym się rozpadł, bezwładnymi 394 3, 3 | wydeptanych stopniach z cegły. Gdy byli w połowie wysokości 395 3, 3 | się siny promień sztyletu. Gdy tak raptem w przerażeniu 396 3, 3 | szlochy. Wszystko to ucichło, gdy mazowieckie garście ścisnęły 397 3, 3 | schodzić tamtędy w dół. Gdy zstąpili na wysokość pierwszego 398 3, 3 | zstępując za nimi z góry.~Gdy szedł po schodach ostatni 399 3, 3 | tłuszczę jak pękająca bomba. Gdy żółte rabaty zajaśniały 400 3, 3 | korytarzach klasztornych. Gdy Krzysztof wszedł do głównego 401 3, 3 | murem i udawać zabitego, gdy wtem o parę kroków od siebie, 402 3, 3 | pierwszy torując ułanowi drogę. Gdy się przez tłum, tworzący 403 3, 3 | później...~W oczach jego, gdy to mówił, siedziało ponure 404 3, 3 | śmiercią... Toteż wolę, gdy tu moje Maćki są po celach, 405 3, 3 | podda się nam dobrowolnie, gdy wieść gruchnie między jego 406 3, 3 | Obudzę cię za kwadrans, gdy będę z moją kompanią z tego 407 3, 3 | Wszyscy mieli ogolone łby.~Gdy Wyganowski z Cedrą wchodził 408 3, 3 | na chwilę, nawet wówczas, gdy biała, posiniała czaszka 409 3, 3 | żołnierze wzięli go na cel. Gdy zginął podarty kulami, roztrącili 410 3, 3 | ciemności inny kształt i wyraz, gdy zbielała i martwa na obraz 411 3, 5 | biegnąc do swego konia. Gdy się znalazł na siodle przed 412 3, 6 | Psy szczekały bez końca, gdy już oddział dawno w lesie 413 3, 6 | nie zabiło, nie drgnęło, gdy się brat terał po świecie, 414 3, 6 | obozowiskach. Nie przeczuło, gdy zestrzelany kulami na polu 415 3, 6 | półumarły, nie pękło z żalu, gdy umarł nie zjednany, bez 416 3, 6 | koleiny suchej już drogi, gdy raptem usłyszał chrapliwy, 417 3, 6 | frontem polskiego oddziału. Gdy cały wyszedł na plac i widać 418 3, 6 | dając kierunek napaści. Gdy pierwsze dwa szeregi polskiej 419 3, 6 | się jak tchórz porąbać... Gdy wrzawa bitwy, szczęk szabel 420 3, 6 | Ale ściągnięto go z konia. Gdy mu starszy wachmistrz na 421 3, 6 | palcami, szukając kuli. Gdy go ranny zapewnił, że to 422 3, 6 | wciąż pomlaskując wargami. Gdy mu kazano otwierać drzwi 423 3, 6 | rany, ale się i pocieszył, gdy go lekarz zapewnił, że ostrze 424 3, 6 | oczy. Oczy te patrzą weń, gdy rannego dowódcę blokhauzu 425 3, 6 | właśnie zamiar wygnać go stąd, gdy oto spostrzegł jego odzienie 426 3, 6 | tak przez czas pewien, ale gdy sen na dobre morzyć go zaczął, 427 3, 6 | Jednemu z nich podano krzesło. Gdy usiadł za świecą, twarzą 428 3, 6 | konia z rozkazem:~- Marsz!~Gdy powtórzony gruchnął ten 429 3, 6 | zwrócił na Olbromskiego uwagi, gdy ten stanął przed nim, z 430 3, 6 | się dróg, później w polu, gdy uchodziła na Sokołów...~- 431 3, 6 | zobaczyć, co to za jedni, gdy wtem koń jego skoczył, cisnął 432 3, 6 | swego stanowiska w Raszynie. Gdy z wolna jechał przez groblę, 433 3, 6 | bitwy, ale jak wówczas, gdy szukał zabitej Heleny. Wrzaski 434 3, 6 | wypalił ich po sześćdziesiąt. Gdy kule armatnie rozwaliły 435 3, 6 | tu, to tam buchał ogień. Gdy artyleria wystawiona na 436 3, 6 | złożona z trzech dział (gdy dwa zdemontowane i rozbite 437 3, 6 | wjeżdżały w bagno Kawki, gdy koła armat wytłoczyły z 438 3, 6 | rozpalone śpiże. Dopiero gdy ciemność nastała zupełna, 439 3, 6 | olszynie.~Noc już była głęboką, gdy Rafał wydostał się z walczących 440 3, 7 | zapasy i napoje. W chwili gdy Rafał nadszedł, gwardia 441 3, 7 | pianach. Para szła z niego.~Gdy Rafał przybiegł do strzemienia 442 3, 7 | gładkie skrzyżale z marmuru, gdy' zstępowała cicho jak duch. 443 3, 7 | Raszyna i spod Piaseczna. Gdy szpitale były już przepełnione, 444 3, 7 | się iść do swych brygad. Gdy się wyliżesz, pójdziemy 445 3, 8 | naszej galicyjskiej niedoli, gdy masz dom i wioskę pod bokiem.~ 446 3, 9 | przeganiał śliczne fale. Gdy wojsko weszło w wieś, nadziwić 447 3, 9 | Warszawy aż do Góry. I oto gdy natężonym uchem wojaka wsłuchiwał 448 3, 9 | jeszcze drogą czas jakiś, gdy wtem posłyszał tętent i 449 3, 9 | Zaczailiśmy się w kępach łozy i gdy chłopi ku nam podeszli, 450 3, 9 | kapitana Siemiątkowskiego. Gdy ten stanął przed nim, ujął 451 3, 9 | kończył właśnie swą ucztę, gdy usłyszał takt pierwszy. 452 3, 9 | szyldwach, na końcu wsi. Gdy przy świetle zatlonej hubki 453 3, 10| Potem w drugiej stronie, a gdy odwrócił się ku towarzyszowi, 454 3, 10| dźwiękach radosnych piosenki, gdy wszystkie westchnienia młodości 455 3, 11| miejscu rozkazy. W chwili gdy Rafał zbliżał się, ryknęły 456 3, 11| generałowi zdać sprawę, Gdy przebiegał obok kościoła, 457 3, 11| górze. Michcik dążył za nim. Gdy tak Gintułt wbiegał po gliniastych 458 3, 11| rozpraszała się i nicestwiała. Ale gdy oczy przywykły do mroku, 459 3, 13| znalazł się w ogrodzie. Gdy tam wszedł, opuściła go 460 3, 13| wszystek wzdycha i szlocha. Gdy księżyna wskazał z drżeniem 461 3, 13| żelaznymi obcęgi ściska piersi, gdy wchodzą tłumem szumnym w 462 3, 14| Widok, który ich spotkał, gdy wpuszczeni przez szyldwachów 463 3, 15| wiosnę, pierwszych dni marca, gdy w zwaliskach puściły się 464 3, 15| przerzucać przez nie ręce swoje, gdy z ziemi pełnej .trupów poduszonych 465 3, 15| drzewa miłosnego cercis, gdy wybujały niesłychane kępy 466 3, 15| niezwykły brzmiał głos jego, gdy przyszło witać i rozmieszczać 467 3, 15| właściwie z półkwarcia. Gdy zaczyna mówić, dym cedzi 468 3, 16| zupełnie Wyganowskiego trup.~Gdy Cedro skoczył z konia i 469 3, 17| pośpieszył na miejsce. A gdy raz wkroczył w te góry, 470 3, 17| rachunkiem, okiem i ręką. Gdy ściany z niezmiernych pniów