Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
24173 1, 3 | Cedry, i że, o straszliwa zgrozo! nagi wszedł z towarzyszem 24174 1, 16| interesem. Wnet ogorzał, ręce mu zgrubiały, fryzura ŕ la Titus zmieniła 24175 2, 16| przerwy nie można go było zgruntować.~Po długich słotach, jakoś 24176 3, 6 | Raszyna i Michałowie, koń nie zgruntuje, chyba za Pruszkowem .i 24177 2, 10| topiele, co ik ani nie zgruntujes, ani nie przeźres, bo to 24178 1, 2 | na przeciwległej stronie zgrupował się zastęp niemały. Zmącona 24179 2, 18| popiołów. Nowe zażegła ognisko zgryzoty.~- Jak wtedy, jak wtedy... - 24180 3, 16| czerepa granatu. Tęgo się zgrzał, dobrze spracował, nim nad 24181 1, 2 | klaczy, badając, czy bardzo zgrzana, i coś pod nosem mruknął. 24182 2, 10| między cuchnącymi kadłubami zgrzanych koni, nie słyszy tętentu 24183 1, 4 | pielęgnował, sam czesał zgrzebłem, sam poił i przeprowadzał.~ 24184 1, 6 | na wiązkę słomy, okrytą zgrzebną płachtą. Łzy gorzkie padały 24185 2, 22| mundurów, było odzianych w zgrzebne lejbiki z rękawami. Jedni 24186 1, 17| kanonierów, których białe ze zgrzebnego płótna lejbiki przemieniły 24187 3, 10| widok zgarbionej figury w zgrzebnym kitlu, w grubych butach, 24188 1, 9 | drobnych gałązek, jakoby dziady zgrzybiałe, obsiadłe przez prawnuki... 24189 3, 12| przybyszów. Ale naraz w zgrzybiałej, jakoby pleśnią pokrytej 24190 3, 10| starcze pogawędki-pociechy, zgrzybiali obadwaj, starzy i bezsilni 24191 3, 10| niego w krótkiej chwili zgrzybiały safanduła. Jechał na swym 24192 3, 3 | ociężałymi kroki starców zgrzybiałych po tych samych płaskich 24193 3, 14| Ludzie nocni szli wolno, zgrzytając po kamieniach podkutymi 24194 3, 17| puszczony pierwszy raz w nowinę, zgrzytał, skwierczał, wił się i prawdziwie 24195 1, 6 | śniegu. Skostniałe jej łapy zgrzytały po szybce, a głos rozjuszony 24196 3, 4 | Krzysztof słyszał teraz zgrzytanie haków, ale nie bardzo wiedział, 24197 1, 16| rozwijały na rabatach pod cichym zgrzytem okiennicy. Nakazywał sobie 24198 3, 4 | chwierutał się do taktu zgrzytliwie, a przecie melodyjnie, tak 24199 3, 4 | mułów ani dzwonków, ani zgrzytu haków. Wszystko jest ciszą. 24200 2, 20| szeleszczą, co mówią klamki i zgrzyty drzwi. Czy to może towarzysz 24201 2, 3 | przepaści, która ci się odgraża zgubą ostateczną. Odpowiedz! Czyli 24202 1, 12| nie uczyni, narazi się na zgubę, ponieważ wszystko go opuści".~ 24203 1, 3 | powiedz, chcesz przez miłostki zgubić tego oto Sybarysa? Czemuż 24204 1, 4 | znowu marzył o śmierci, o zgubie, o zbrodni, o szaleństwie.~ 24205 3, 5 | przejściach w górach Juvenes, to o zgubieniu sztandarów, o marszu nad 24206 3, 10| Dziecko mi zabrałeś! Zgubiłeś mi mędrkowaniem syna!~- 24207 1, 5 | ręką. Był pewien, że jest zgubiony: zbudziła służbę... Ale 24208 2, 13| podają...~- Myślałam, że zgubisz nareszcie w Wiedniu swe 24209 1, 16| uczynku "egzaltacji", tak zgubnej i tak ogólnie potępionej... 24210 3, 6 | jakoby prześliczne niewiasty zhańbione i obdarte z szat przez brutalną 24211 1, 17| W milczeniu, patrząc w zhańbiony tłum jeńców, salutował ich 24212 3, 3 | psie, kwik jakoby kobył zhasanych w błoniu, śpiew radości, 24213 3, 4 | Cesarz stolicę zdobędzie... Ziąb szelma podły... Krupy z 24214 2, 12| pasturka, workiem od deszczu i ziąbu nakryta; podobna z dala 24215 1, 1 | prżyjrzał się suchym i lśniącym ziarenkom prochu: Zaczaił się i cały 24216 2, 9 | był mgłą poranną o barwie ziarn jałowcu wczesną jesienią.~ 24217 2, 12| i łzami, zasypuj chudym ziarnem, odjętym od ust dzieciskom 24218 2, 2 | wszystkich na ziemi roślin. W ziarnie ustaje twórczość rośliny, 24219 3, 4 | drżeniem ostrych kantów, ziarnistych wydęć kamienia.~- Tyżeś 24220 1, 1 | kwarcytu iskrzyły się w słońcu ziarnistym szkliwem, jakby sam mróz. 24221 2, 17| morza. Ustał dowóz żywności. Ziarnko zboża nie doszło już od 24222 3, 3 | Jednym susem skoczyli ku ziejącym paszczom armat na wzniesieniu. 24223 2, 17| Broń u nogi, ale śmierć zieje z oczu... Wtem, jakoby na 24224 3, 15| nich drzewa; krzaka, kępy ziela, wzniosły się w górę na 24225 3, 9 | tytułu, że stare wierzby już zielenieją, że się włamano w granice 24226 1, 17| Zabłockiego, Zeferyna, Zieleniewskiego, Godebskiego, Kirkora, Berensdorfa, 24227 2, 16| żałośliwa trawka ostro się zieleniła pod ciemnymi drzewami. Liście 24228 3, 9 | błoniu z tamtej strony rzeki zieleniły się już pędy wierzbowe i 24229 2, 14| kryły się zimne polanki, tym zieleńsze, im bardziej płomienistą 24230 3, 3 | z nich trafiła żołnierza Zielińskiego w skroń. Runął na wznak, 24231 3, 6 | całe żółknie i że płomyki zielonawe wypadają z niego rzędami. 24232 3, 13| porosłych rdzą, rudzizną i zielonkowatą pleśnią, jej pochyła górska 24233 3, 1 | płaszczyzny ziemskiej. Nad zielonkowatym obrusem wodnym unosiły się 24234 1, 2 | pomalowane lubryką lub na zielono, a ciągnione przez fornalki 24235 2, 7 | miękkie błotne paprotki zielonowłose, końskie ziele z białymi 24236 1, 7 | wyrostki. Młode, miękkie, zielonożółte igły były przeźroczyste 24237 1, 16| chciwie nachylone krzewiny i zielska. Brzegi stoku bramowały 24238 3, 1 | siemię, a teraz w obcych ziemiach bez krzyża-pamięci i bez 24239 1, 16| narożnej izby zanieść strój ziemiański: drelichową katankę, takież 24240 3, 6 | Kiedyż to ja cię wyrąbię, ziemio!~Kiedyż ty przyjdziesz, 24241 2, 12| i gęsto czerniały badyle ziemniaczanej naci.~Szedł przez bezpłodną 24242 2, 14| ucha do tej melodii. Sadzić ziemniaki, orać, żąć, konie leczyć, 24243 2, 14| Samym sadzeniem i kopaniem ziemniaków nie wyżyjesz.~- I to rozumiem.~- 24244 3, 1 | swoich. Co mi tu za niewola ziewać z nudów! Z nas kużdemu sto 24245 2, 13| będziesz wtedy przed zaśnięciem ziewała siedmnaście razy grubo i 24246 2, 17| już ozimina, ale na ogół ziewało w polach pustkowie odłogów 24247 3, 6 | Co chwila, pragnąc ukryć ziewanie, muskał pieszczotliwie małego 24248 2, 13| łonie dziewiczym.~- Ile razy ziewnęła przed zaśnięciem?~- Siedmnaście 24249 1, 16| bezsilnym gniewie, że trupie ziewy chuchają spod ich błon zielonych 24250 1, 1 | nieznanym, mchem tysiąca zim i tysiąca wiosen okryte, 24251 1, 3 | który go tym strasznym zimnem przejmował - i raptem zaczął 24252 2, 17| ja z towarzyszami - spać. Zimnica trzęsie, sny straszne... 24253 1, 3 | wspomnienie przejmował go dreszcz, zimniejszy niż w rzece. Chciał zasnąć. 24254 1, 4 | dalekie lasy w słoneczny zimowy dzień. Wspaniałe strumienie 24255 2, 9 | w ziemię stopami górskie zioła. Było południe, gdy wyszedł 24256 2, 7 | mechowiska, ukryty między ziołami ponik leśny tu i owdzie 24257 2, 23| przekonał, że niepłonnymi ziomków moich karmiłem nadziejami. 24258 2, 24| uważani będą jako bracia i ziomkowie. Wy zaś, Polacy - głosiła 24259 2, 7 | ściana spadała w przepaść zionącą z głębi ziemi. Potok szumiał 24260 2, 11| ludzkie. Ten krzak ognisty, zionący najpotężniejszym ogniem 24261 2, 2 | nędz ludzkiego motłochu, zionął z pojedynczych chwil wczorajszych, 24262 1, 3 | okryła. Straszna wściekłość zionęła z oczu.~- Z nożem... - rzekł 24263 1, 5 | ze szlochającym krzykiem zionęło z jej pyska. Były chwile, 24264 3, 3 | straszliwego skrzywienia ust zionęły dwa płomienic: duma i boleść. 24265 3, 17| Urzędowe otwarcie testamentu ziściło wszystkie jego nadzieje. 24266 1, 11| lepszego dworku dzierżawcy, zjadano wszystkie zapasy żywności 24267 1, 16| spływającą niby kropla zjadliwa, która rozgryza i kruszy 24268 1, 4 | starego pana, miał rozkaz zjadłszy kolację spać natychmiast.~ 24269 1, 5 | Nie, nie!~Tymczasem czarna zjawa zbliżała się ciągle i oto 24270 2, 17| Wiedeń. Już my widzieli zjawę karpackich gór, krakowski 24271 1, 11| niego w głębi siebie, nagle zjawiała się z czymś innym, czego 24272 2, 2 | tańce, sceny mimiczne, nagłe zjawianie się kształtów przy brzmieniu 24273 2, 1 | domu, a jeżeli się gdzie zjawić raczy, to tyle zawsze pokaże 24274 2, 2 | pierwszej wody, gdy oto nagle zjawiła się na jego piersiach ohydna 24275 3, 6 | Jak spod ziemi wyrosłe, zjawiły się u jego strzemion kudłate, 24276 2, 11| zasłaniało pół nieba inne zjawisko. Więc w jednym miejscu chwiał 24277 1, 14| samym mieście, jak gdyby w zjawisku nieznajomym wcale. Unikał 24278 2, 10| spytki, na męki.~- Na męki?~- Zje ba jakoz! To ino zabawa, 24279 1, 15| muzyki. Zamożna szlachta zjechała z całej Nowej Galicji. Reduty 24280 1, 11| pewnym miejscu, kilka osób zjechało niżej ku polom. Księżniczka 24281 3, 6 | pękło z żalu, gdy umarł nie zjednany, bez uścisku. Gnije teraz 24282 3, 1 | w śródmorze, w samotnie zjednoczenia wód. Stanęła przerażona 24283 3, 2 | dawaj mi, co masz jeszcze do zjedzenia, bo zdycham z głodu.~Ksiądz 24284 1, 2 | spostrzegł, że cały łańcuch sanek zjeżdża w dolinę rzeki Koprzywianki. 24285 3, 17| i kamieniach, ostrożnie zjeżdżał zaprząg solidny. Z dala 24286 3, 9 | ziemi, która wraz z nimi zjeżdżała w jakieś dziury najeżone 24287 1, 2 | najbliższej wioski. Tymczasem zjeżdżało sań coraz więcej. Dwie kapele 24288 1, 11| codzienne. Kiedy niekiedy zjeżdżano olbrzymią hurmą ludzi do 24289 3, 12| zgliszcza wszędy, ziemię zjeżdżoną armatami, stratowane zboża. 24290 3, 2 | sama: garbata na północy i zjeżona od stromych gór na południu, 24291 3, 11| Straszna trwoga włosy mu zjeżyła na głowie. Ujrzał w duszy 24292 1, 3 | chwili drugi raz...~Włosy zjeżyły się na głowie Rafała.~- 24293 2, 17| góra wodna, jakoby dziki, zjuszony koń... W porcie wiatr przyciszony. 24294 1, 2 | chwilę stali obok siebie, złączeni śmiertelną grozą, gdy turoń 24295 2, 21| mchem, a to ich rozkoszne złączenie było jak obraz pocałunku. 24296 3, 6 | krople cichych łez, jedna złączona z drugą, z trzecią... Patrzą 24297 1, 2 | ujrzał rodzonego swego ojca złączonego dziwnym uściskiem z księdzem 24298 3, 14| ogień i niezłomną dumę, złączy duszę swoją rozpaloną i 24299 2, 17| ludność murzyńska na wyspie złączyła się z Mulatami i chwyciła 24300 3, 3 | Przekrzywili czapy. Mocno pod brodą złączyli podpinki. Jeden drugiemu 24301 1, 2 | coraz więcej. Dwie kapele złączyły się teraz i od ucha cięły 24302 2, 22| niedowierzaniem, ale wkrótce złagodniał. Nie tylko że dał im kartę 24303 3, 10| przemysłem i handlem. Młodzież złajdaczała, gałgaństwo i głupota padły 24304 3, 6 | w siebie wciągał. Konie zlały się z końmi, ludzie z ludźmi. 24305 2, 24| wszelkich dokładali starań, żeby złamać wejściowe wierzeje. Z dachów, 24306 1, 5 | Cała postać zgięła się, złamała i przytuliła do piersi. 24307 2, 17| rozpaczą my broń cisnęli, złamali my broń na kolanie, o świętą 24308 3, 4 | Coś w nim od tego ruchu złamało się, jak gdyby chrupnęło 24309 2, 12| niewiele myśląc, aczkolwiek złamanego cwancygiera nie miał przy 24310 2, 17| Pierwsze to było i ostatnie złamanie wiary w legionach.~- Mówże 24311 3, 3 | twarze zmiażdżono, piersi złamano obcasami. Wiązani byli we 24312 3, 1 | już cieniów i barw w sobie złamanych. Były ciężkie i jednostajne, 24313 1, 3 | właśnie głową "wonnościami zlaną", że innej rady nie ma. 24314 1, 17| lufy, rzygającą z ran krwią zlane piersi i gęby, wyszczerzone 24315 3, 6 | się kupa ruin drewnianych, zlanych krowieńcem, stos spiętrzony 24316 3, 3 | huknął naprzód głową dla złapania tchu i trafił zębami na 24317 3, 3 | zagród, zastaną tam ludzi, złapią stada. Przystawią ze śmiechem 24318 3, 13| okryte rdzą jak żelazo, już zlasowane, powlekły się białą, niezniszczalną 24319 2, 11| którą byli widzieli, gdy zlatała potokiem ze śnieżnych jaskiń 24320 1, 1 | wiedźmy, strzygi, błędnice zlatują się o północku i gdzie się 24321 1, 8 | nie wiadomo czyj... Czasem zlatująca woda wydała dźwięk głębszy, 24322 3, 2 | idzie pod górę, w wodzie zlatującej po kamieniach i stopniach 24323 1, 3 | grzmiał tam ponuro niby zlatujący wodospad z jakichś niezmiernych 24324 1, 7 | wszystko w proch rozbijał. Zlatywało na ziemię jako kwiat czereśniowy. 24325 3, 3 | od prochu i uniesienia, złaził z barykady wielkimi kroki 24326 2, 24| i nie za letko, bo kiep zleci ze szkapy w samym środku 24327 1, 12| żelazny. Bez tego mostu zleciałby był w przepaść, gdzie koła. 24328 3, 14| tarzając się w konwulsjach, zlecieli obaj w jakąś wąską czeluść. 24329 1, 5 | widać, Austriak prał tęgo. Zlękły się Francuzy, rozumiesz, 24330 3, 6 | jak masa jednolita, jak zlepienie w bryłę olbrzymią, jak skała 24331 3, 3 | Stały skupione, zbite, jakby zlepione między sobą w jednolitą 24332 2, 9 | ziemi... Czarne, wilgotne zlepki gruntu były przesycone tak 24333 2, 2 | rączkami dzieciny swojej, zlewa nań błogosławieństwo, jak 24334 3, 6 | przygotowany na rolę, obficie zlewać go wodą i krowieńcem z gnojówek. 24335 2, 12| ostatka drewnianą sochą! Zlewaj go potem i łzami, zasypuj 24336 2, 19| gromadzie. Długo brzmiał, zlewając się w szereg dźwięków niezrozumiałych... 24337 1, 13| wysoko rękawy koszuli i zlewał sobie obficie głowę wodą. 24338 1, 12| niezmiernej grubości, wciąż wodą zlewanych, spływał na dół drugi z 24339 3, 10| srebrzyły się teraz od pasmugów zlewnej wody. Deszcz ustał. Obłoki 24340 3, 10| przeciągał. Wypłukana od zlewy gliniasta ulica ogrodu była 24341 3, 3 | wojsko.~Nim Hiszpanie zdążyli zliczyć ich, wtargnęli przemocą 24342 2, 22| drzwi i przypatrzył się. Zliczył oczyma zielonych jegrów. 24343 3, 16| słońce niezbłagane. Nie zlituje się nad nim słońce i ognia 24344 1, 5 | jak zarznięci, jedni pod żłobami w sąsiedztwie drzwi, inni 24345 2, 22| kołami, drągami, drabiną, żłobem, półkoszkiem wozu, co jeno 24346 3, 3 | sztycharza w twardej miedzi, żłobią wszystkie obrazy. Tyle tylko 24347 3, 3 | wewnętrzna żądza. Krzywda żłobiła ją! latami, a tak pracowicie, 24348 2, 18| Osiodłane w nocy konie stały u żłobów. Strzelec Walek ze sforą 24349 3, 2 | Sypnięto jej obficie w puste żłoby. Kiedy ludzie zajęli się 24350 1, 13| wschodzie te smugi zazdrosne, co złocą jasnością obłok poranny? 24351 2, 20| oprawionego w skórę, ze ślicznymi złoceniami wyciśniętymi na rogach i 24352 2, 15| bielonych izb roztopione w złocie, chłodne powietrze. Gałęzie 24353 2, 7 | okna chaty oczy łąkowych złocieni i ruchliwe liliowe dzwonki 24354 1, 7 | przegniłego jak stary aksamit, złociły się na słońcu. Wiklowy płotek 24355 1, 8 | Wrzynały się jak piła w złocistą drogę. Kiedy niekiedy plusnęła 24356 3, 1 | rozwiewał. Stały i stały. Złociste po nich snuły się szlaki, 24357 1, 12| wstąpił na wysokość lwa złoconego. Usunął duży kamień, który 24358 2, 13| wyglądał na zamaskowanego złoczyńcę. Nalana twarz była w tej 24359 2, 17| wygrywaniu bitew, o sławie. Serca zlodowaciały, dusze się objawiły zbójeckie. 24360 1, 2 | skwaśniała im na ocet siedmiu złodziei, więc teraz z młodszą umyślili 24361 3, 13| okienko wdarł się ciemną nocą złodziej-świętokradca, kraty porozginał i wyrwał, 24362 1, 12| Marka przez "francuskiego złodzieja". Książę słuchał ciekawie. 24363 1, 5 | uderzenie dzwonu: klucz. Cichym, złodziejskim ruchem lewej ręki, z cudownym 24364 3, 14| tylko kwiczał latając po złomach. Wtem prędki błysk ślepej 24365 2, 1 | między tymi urwipołciami i żłopiesz wińsko, zamiast psiarnię 24366 2, 21| baraszkuj, ale innym razem! - złościł się Kalwicki.~- Biada mi!~- 24367 2, 21| Lubię dobry dowcip, a Gez złośliwości nie ma dowcipu. Obawiam 24368 2, 21| ile sobie przypominam, złośliwy, mości Cedro. Lubię dobry 24369 3, 1 | nama! Abo nam to potrza złota-pieniędzy? Za ten grosz miedziany 24370 3, 6 | szumiały. Ich jasnożółte, złotawe liście dotykając się wzajem 24371 2, 6 | oblicza uśmiechały się w złotawym niebie. Helena przycisnęła 24372 3, 6 | dokoła.~Słońce jaśniało. Złotobiałe połyski szły w zabłąkaniu 24373 1, 5 | świetlista, przeistoczona w obłok złotobiały i w uśmiech. Rozkosz widzenia 24374 3, 14| straszliwym znakiem ryła się w złotodajnych niwach na wschodzie, aż 24375 3, 6 | cugli, stanęły jak wryte. Złotogniade pokryły się ciemnymi łatami. 24376 3, 4 | dzień. Świeciło wielkie, złotolite, oślepiające słońce. Uczuł, 24377 2, 21| Kaszmiru. Jeśli stawała na złotolitej drodze spojrzeń obłąkanych 24378 1, 8 | Pachniał odurzająco subtelny, złotolity kwiat lipowy. Z rabat kwietnika, 24379 2, 15| sosen obite były jakoby złotolitymi blachami. Sroki pokrzykiwały 24380 1, 5 | piersiach. Szczęście, jak złotopióry ptak zabity w powietrzu, 24381 1, 2 | w kierunku Koprzywnicy i złotopszenicznej niziny Powiśla, wskroś jedynego 24382 1, 7 | śpiewa ów niewysłowiony złotostron i że to on sam wyrywa z 24383 1, 16| siebie, a nawet dołożył złotówczynę na piwo. Rafał został łaskawie 24384 2, 7 | to tu, to tam, jak muzyka złowieszcza, szybka i okropna, piorunującymi 24385 3, 3 | ich gorące, spracowane, złowieszcze oddechy. Zbójeckie oczy 24386 2, 6 | niespodzianie i pochylały z cichym a złowieszczym sykiem. Łoskot kół bryki 24387 1, 1 | pościgu rzeźwy huk niby muzyka złowroga, pełna dzikiego czaru, gwałtu 24388 3, 4 | do tej stolicy. Tam nas złożą w szpitalu, jak Cesarz stolicę 24389 3, 1 | Przeciem widział waszą jazdę i złożenie. Od maleńkości woma noga 24390 2, 13| alejami wierzb i brzóz, złożonymi z drzew tak grubych, wyniosłych 24391 3, 14| pomyślał w głębi siebie. - Złożyłaś broń u nogi obcych przychodniów. 24392 1, 1 | Miałem lufę nabitą lotkami. Złożyłem się i palnąłem.~- Skrzydła 24393 1, 1 | się przymuszeni byliśmy. Złożyliśmy jak barany rynsztunek wojenny 24394 3, 8 | do wykonania mego planu. Złożymy ich tu kupami znowu w jakim 24395 3, 11| Rozkosz znajdował w tych złudach. Stawał się w głębi lochów 24396 1, 7 | nowo. Ukazywała się spod złudy uczuć, spod miękkich wielobarw 24397 1, 11| wszystkie te zajścia ducha są złudzeniem. Może księżniczka wcale 24398 3, 13| kraty porozginał i wyrwał, złupał nożem spróchniałą szafkę 24399 3, 1 | tylko naokół trupio szare, złupione przez czas i plutę, wyssane 24400 1, 13| dziesięciu tysięcy cekinów złupionych w handlu albo z cudzego 24401 1, 1 | bodzentyńskiej. Tam go znowu zluzował stary myśliwiec.~Był już 24402 3, 9 | kwestie i tworzyli hałas, żeby zmącić moje wrażenia. Słyszałem 24403 1, 2 | zgrupował się zastęp niemały. Zmącona woda chlupała, gdy chłopstwo 24404 1, 2 | na niego, na dzikie oczy zmącone do dna, na żyły jak strąki, 24405 2, 9 | tatarakach i trzcinach, w zmąconej mułem wodzie, ale noc już 24406 1, 10| ust. Zrazu tak miał wzrok zmącony, że gdyby naprzeciwko siedział 24407 1, 5 | nie wiem", żebyś zaraz zmądrzał!~"...iż nie jestem w stanie 24408 3, 15| jest kuszony od diabła i że zmaga się z nim w opustoszałych 24409 1, 17| Rozpoczynać pracę długą i twardą, zmagać się ze sprawami wiecznymi! 24410 2, 1 | Żołnierz, z którym się zmagał, płatnął go do krwi raz 24411 3, 11| Garstka żołnierzy polskich zmagała się z nimi ze wszech sił, 24412 3, 3 | Woltyżerowie; pierwszego pułku zmagali się tu jeszcze z Hiszpanami. 24413 1, 8 | surowe twoje obowiązki nie zmamią. Słyszysz waćpan?~- Słyszę 24414 1, 11| okolice Wygnanki, gdzie zmarł brat Rafała. Wziął w tej 24415 1, 8 | nań świadomość, że może zmarły brat jeszcze widzi ziemię 24416 3, 1 | podnosi z ziemi, a sam przy zmarłym bez zmysłów pada..."~Duma, 24417 3, 3 | zwrócony, klęczał przed zmarłymi i półgłosem mamrotał modlitwy.~ 24418 3, 10| Trepka zmarszczył się i zmarniał w sobie. Stał się z niego 24419 2, 14| żyta, tobyśmy do reszty zmarnieli.~- Racja! Powinniśmy leźć 24420 3, 11| pożywienia i chwili odpoczynku zmarnowały adiutanta. Toteż w nocy 24421 2, 1 | to, kochanku, należy za zmarnowanie tak pięknego pałacu. Słyszysz 24422 3, 1 | noga stawała w strzemię. Zmarnują waju te guwernery.~- Nie 24423 3, 12| można poznać... Twarz cała w zmarszczkach i fałdach, oczy wypełzłe 24424 3, 14| zastępem z czapkami na ucho, ze zmarszczoną brwią. Kiedy przybyli przed 24425 3, 12| jednostajnie, nieodmiennie zmarszczone, jakby nad tą samą wciąż 24426 1, 16| mówiła patrząc w ziemię ze zmarszczonymi brwiami - jaki jest ten 24427 3, 10| Krzysztofa padło, stary Trepka zmarszczył się i zmarniał w sobie. 24428 3, 1 | stały w milczeniu, jakoby zmartwiałe. Krzysztof Cedro słuchał 24429 3, 4 | Wszystko jest ciszą. Ciało zmartwiało, serce zamiera i bezwładnie 24430 2, 9 | wielką, że nie sprawiłaby mu zmartwienia wiadomość o śmierci własnej. 24431 3, 5 | najtłuściejsze.~- Jedno ma tylko zmartwienie - pokpiwał stary Szulc - 24432 3, 15| uradowania, który na ustach zmartwychwstał na widok młodego Cedry, 24433 1, 12| w ubiorze biskupim, tam Zmartwychwstanie, tam Wskrzeszenie Łazarza... 24434 1, 5 | sprężyste nogi odbijały się od zmarzłej ziemi: pławiła się w tumanach 24435 3, 6 | Wracam z Michałowie. Zmarzłem... - rzekł mały generał 24436 2, 23| przedmieściu Bratkowickim. Zmarzli jeźdźcy, skoro tylko zdołali 24437 2, 21| szronem i śniegiem. Czarny, zmarzły piach ustępował pod ich 24438 3, 6 | wylatywał mu z garści, spomiędzy zmarzłych palców... Chwycił go jeszcze 24439 2, 21| szczękających podkowami po zmarzłym śniegu. Według umowy Rafał 24440 1, 5 | wilczym nurzał. Czuł, że zmasakrował kości i że rozwala mózg. 24441 3, 13| człowieka pozostał. Twarz była zmasakrowana, ramiona, piersi i ręce 24442 3, 13| tych oficerów pan sklął, zmaścił słowem i kazał im, żeby 24443 2, 2 | Przekreślona jest potęga miecza i zmazana. Został przecież każdy dreszcz 24444 1, 12| błękitnym polu lew Wenecji, zmazane były słowa: Pax tibi, Marce, 24445 3, 8 | Fiszerowi z tym samym uśmiechem, zmazanym w jadowitej złości.~Wódz 24446 1, 8 | rozsiewającego milczenie, do potu zmazującego czoło i do nikczemnych łez?~ 24447 1, 16| siedzę i koniec. Jak się zmęczę w kuchni, przy praniu, to 24448 3, 2 | gąsiorów wina. Po wielkim zmęczeniu, po trudzie drożnym aż do 24449 1, 17| coraz ciszej na kamieniach. Zmęczone ciało wzdrygnęło się od 24450 1, 1 | Wstaje na nogi... Oczy jego zmętniały, kilkakroć wytężyły się 24451 2, 1 | pewny siebie panek. Utył i zmężniał, aczkolwiek był wydelikacony 24452 2, 14| skończy! Nie tak to łatwo zmiamlać, jak się byle atutowi wydaje. 24453 2, 7 | i okropna, piorunującymi zmianami swymi wyrażająca dokładniej 24454 2, 20| nadziwić, napatrzyć tej zmianie, owemu przedzierzgnięciu 24455 3, 9 | Jakże on to zobaczy?~- Może zmiarkować z byle czego. Musimy działać 24456 1, 3 | huknął w brzuch prorektora i zmiatał korytarzem. Ale nim dopadł 24457 2, 24| przeważnie starych, jak zmiatali w stronę domową na poły 24458 3, 1 | życia wiedeńskiego, gdzie zmiażdżona duma szarpała duszę na strzępy - 24459 3, 14| rozgrzebać, trafiłoby się na jej zmiażdżonego trupa. Deszcz spływa między 24460 3, 3 | rozszarpano bagnetami, twarze zmiażdżono, piersi złamano obcasami. 24461 3, 12| zniweczonej bez śladu. Ale zmiażdżył go w sobie młotem potężnej 24462 1, 14| hańbie, która mi kopytami zmiażdżyła duszę! Więc mam przejść 24463 3, 14| justizów i królów Kastylii! Zmiażdżyli dumę Aragonów. Urok potęgi 24464 1, 2 | arte. Dopiero wtedy rura mu zmiękła... Do nóg mi. "Wielmożny 24465 1, 16| się rozległ. Serce Rafała zmiękło i oczy zaszły łzami. Miał 24466 1, 8 | zaprzeczam.~- Już nic nie zmieni tego, co w sobie zamknąłem.~- 24467 1, 14| zsiada i w cios z wolna zmienia straszna myśl: Napaść na 24468 1, 7 | niwę żyjącą własnym żywotem zmieniać się poczęło.~Piotr objął 24469 2, 12| na sobie. Tylko co tchu zmieniaj bieliznę!~Odwrócił się i 24470 3, 17| idziecie! _ rzekł nagłe Cedro zmieniając -przedmiot rozmowy. - Wielka 24471 1, 3 | Za chwilę dla rozrywki zmieniali porządek. Kuzynek zaczynał 24472 2, 20| rozkoszy. Wówczas bardzo musiał zmienić się wyraz jego twarzy, gdyż 24473 2, 22| dawno nie widzianego a tak zmienionego kolegę, Rafał nie mógł słowa 24474 3, 1 | przez westchnienia pokoleń zmienionych w baśnie - płonęła w jego 24475 1, 6 | strachem nieskończone pola albo zmieniwszy się w czucie bryły kamiennej, 24476 2, 7 | niego prędko w odwiedziny. "Zmienne" leżało na szczycie kamienistej 24477 2, 9 | stanął nagle u brzegów "Zmiennego" jeziora. Głos obcy, głos 24478 2, 17| chodziło szumne, gromkie, zmiennobarwiste. Och, morze moje, morze!... 24479 2, 7 | kochali jeziorko. Zwali je "Zmiennym". W odległej nieraz stronie 24480 1, 14| nikomu nie znany. On do niego zmierza bez przerwy, jak Kolumb 24481 3, 3 | Krzysztof z łagodną ironią, zmierzając do legowiska.~W tej samej 24482 3, 3 | tyle, a ile je uznał za zmierzające do celu. A jednak wszyscy 24483 3, 12| i piechotę, które wolno zmierzały w tę stronę. Skoczyli obadwaj 24484 3, 4 | znużone, spłakane widzenia zmierzchają, cichną i topią się z wolna 24485 3, 1 | Pochody były nocne. Gdy przed zmierzchem rozlegało się trąbienie - " 24486 3, 2 | jeździec z oczyma utkwionymi w zmierzchłych źrenicach, w dziwnym, jak 24487 3, 15| Dlaczego?~- Życie mi tu zmierzło do cna - oto dlaczego!~- 24488 3, 2 | dojrzeć miejsce i tych ludzi! Zmierzyć oczyma ich liczbę! Bronić 24489 2, 20| Powiedziawszy te słowa zmierzyła Rafała drwiąco napastniczym 24490 3, 1 | toby się w mysie dziury zmieścili ze wstydu. Niechże ich ta 24491 2, 18| ich zetknęły się, oddechy zmieszały i bezsilne ciała ciągnęła 24492 1, 5 | wybuchy łez, jak gniazda żmij wylęgłych pod sercem, zdusiły 24493 2, 20| szpicruty`? Przyjrzyj się, żmijo! Wzniesiesz znowu rękę do 24494 1, 10| spojrzy. Ani po swojemu nie zmilczy. Garsteczka popiołu i tyle. 24495 1, 16| tamecznym ogrodzie, nie chciał zmiłować się nad sobą i dać folgi 24496 3, 3 | szepty o miłosierdzie, o zmiłowanie, zaklęcia i szlochy. Wszystko 24497 2, 12| zapach tej potrawy! Rafał zmiótł ją do ostatniej kruszyny, 24498 2, 10| w tyk młacyskak, kie sie zmirkało, sła ze ziemie taka mgła 24499 2, 12| wiedział! Człowiek się setnie zmitrężył, a tu jeszcze ten łajdak 24500 3, 4 | liczbę zakonów i klasztorów zmniejsza o dwie trzecie, że na zawsze 24501 2, 17| senne lądu ojcowskiego... Zmniejszono nam racje jadła i wody. 24502 3, 6 | moment wydzielono konwój, a zmniejszony półszwadron wyszedł z lasu. 24503 2, 14| pokrwawią, dni na pańskim zmniejszył usque ad absurdum...~Trepka 24504 2, 20| prawdy, że piękność ta nie zmniejszyła się, lecz wzmogła, że teraz 24505 2, 14| klimatyczne tudzież inne zmniejszyły jej okrągłość, a ostatecznie 24506 3, 9 | godzinę na zegarku, raptownie zmobilizował swą małą armię. Przybyły 24507 3, 6 | Poprawił się w siedzeniu, zmocował w sobie, wrósł w siodło 24508 1, 1 | ale iskra nie zapaliła zmoczonego prochu. Gdy młodzieniec 24509 2, 1 | znalazłem. Nawet szczątków. Krew zmoczyła spłacheć piasku Sahary - 24510 2, 18| przeprawy. Wracał przemarzły, zmoknięty, głodny i zły, a klął na 24511 3, 2 | Wiara była zgłodniała, konie zmordowane, więc po rozstawieniu placówek 24512 2, 1 | tęgo, żeby z siebie wygnać zmorę wspomnienia. Wnet zaczął 24513 3, 3 | nam stała przed oczyma, zmoro przeklęta! Przeciw karnym, 24514 3, 2 | światłu cichymi krokami zmory nocnej. Zstępując wolno 24515 3, 1 | uciok. Dwóch pacierzy by nie zmówił, jużci było po całej batalii. 24516 1, 7 | twarze obudwu krzepły jakby zmrożone, gdy przesuwało się jakieś 24517 1, 7 | jednym charakterystycznym zmrużeniem oka albo samym bezsłownym 24518 2, 16| Nozdrza jego drgały nerwowo i zmrużone oczy świeciły się dziko 24519 2, 11| Stało pod słońcem. Książę zmrużył oczy od przelatującego ciało 24520 2, 18| przebódł mu serce. Oczy zmrużyły się, żeby nie widzieć pustki 24521 2, 14| waszmości nie żal... - cedził zmrużywszy oczy. - Wcale to jest zbyteczna 24522 2, 1 | okoliczności wepchnęły na tę żmudną i zakurzoną drogę. Włóczyłem 24523 3, 10| bruzdach lśniła jeszcze zmulona woda. Wąskie, polne drogi, 24524 2, 15| zeschłe jelita grążelów, kępy zmulonego siana, chrusty i trzciny-pamiątki 24525 1, 11| Chałupy włościańskie ze zmurszałego drzewa, kryte gontem, jak 24526 1, 3 | stała na tym lodowisku, zmurszałym i przemokłym od długich 24527 2, 17| stanie utrzymać w karbach i zmusić do boju z rodakami kilkuset 24528 3, 3 | oczy tym chłopom ponurymi zmuszą ich, żeby jak niewinne baranki 24529 3, 3 | spełnionych.~I teraz oto uczuł się zmuszonym do ruchu.~Pogadam z szyldwachem... -- 24530 1, 5 | chwiejnych nogach szedł, uciekał, zmykał od łkającego rżenia kobyły. 24531 2, 24| pludrze, portkiś zgubił, tak zmykasz! Gdzież to je twoja ziemia? 24532 2, 1 | wszyscy czym prędzej dla zmylenia pościgu rozeszli się w różne 24533 2, 22| psuj mu porządku, bo się zmyli i co innego opowie.~- Ale 24534 1, 3 | stronę iść: stracił wszelki zmysł i rozumienie kierunku. Nastawił 24535 1, 7 | wysłuchać słowa, i Rafał ostrym zmysłem cierpienia zaczął słyszeć 24536 3, 7 | twardego byłeś karku i zmysłowych oczu.~- Dziś jestem żołnierzem 24537 2, 5 | głębokie jaskinie przejmują zmysłowym lękiem, rozkosznym strachem, 24538 3, 10| instynktów, powolne znikanie zmysłu plemiennego bytu. Poczucie 24539 2, 24| przez tydzień trwały mało znaczące utarczki forpocztów, osobliwie 24540 1, 8 | kieszeni, schylił się i znacząco powiedział:~- Jestem mocno 24541 2, 17| szlakami na miejsce prze znaczenia. My w sile półsiodma tysiąca 24542 1, 2 | dusznej, tańczono w całym znaczeniu tego wyrazu do upadłego. 24543 2, 24| rawskiego. Pokazały się znaczne siły Niemców. Była to nie 24544 1, 17| sobą, że idą z nim wszyscy znaczniejsi generałowie: Klenau, Elsnitz, 24545 3, 6 | siłę, daleko od polskiej znaczniejszą, z ust kapitana padła jak 24546 1, 2 | rady sługusom, zapraszał co znaczniejsze osoby do jedzenia i picia, 24547 1, 7 | samotne obręby, gdzie na znacznym obszarze spokojnie usypiały 24548 1, 1 | Skądżeś strzelał?~- A spod znaczonej jedli, kajetu stał. Wylazł 24549 1, 10| nim działo, co na świecie znaczył. Śmiech podnosił się z jego 24550 2, 20| przedziwnych czasów młodości znaczyło tyle, co ocknąć się w zimie 24551 1, 5 | straż armii. Generałowie, znając ważność czasu, nadaremnie 24552 1, 13| wielkiego ducha. Co do mnie, znajdą mię wszędzie i zawsze, dopóki 24553 1, 13| Weronie albo w Montebello znajdować się musi. Mówiono szczególnie 24554 1, 3 | na myśł o tym, gdzie się znajdują.~Płynęli tak długo.~Huk 24555 1, 12| Szarpany na wsze strony, znajdując się co moment.to między 24556 2, 3 | ubrani tak samo jak książę. Znajdujący się pośrodku miał na ramieniu 24557 2, 13| przeszli do pokojów paradnych, znajdujących się po prawej ręce od wejścia. 24558 2, 1 | krzyczał mówca - jeżeli znajdziemy tam jego podpis z odpowiednio 24559 2, 18| wyjechał poprzedniego dnia do znajomego myśliwca pod Tarnów. Wstało 24560 3, 1 | oprócz tego byli tam starzy znajomi: był Hupet, był Szulc młodszy, 24561 1, 12| Skorzystał z tego i odnowił znajomość zawartą czasu pierwszej 24562 1, 8 | wiekami osiadłym, a tak duszy znajomym! Trafiały się w ciągu tych 24563 2, 11| gdyby krzyk symboliczny, znak-zwiastun prawdy, pierwszy raz spadającej 24564 1, 2 | gdyby na dziedzińcu tak znakomici goście...~- Cóż, kiedy ciasno, 24565 2, 1 | podważane drzwi i wydawały znakomity łoskot talerze felczerskie 24566 1, 5 | Jakim sposobem waćpan się tu znalazłeś?~- Przyjechałem.~- Na koniu?~- 24567 1, 1 | dzik! - westchnął Kacper. - Znalem ja się z nim! Dopadł ci 24568 2, 20| jeżdżąc po stronicach. Treść znaleziona tak go zajęła, że w poszukiwaniu 24569 3, 16| Zrazu nagimi rękoma, potem znalezionym ułamkiem czerepa granatu. 24570 1, 10| ostry dla tych, którzy nie znali bliskiego stosunku. Może 24571 2, 21| Wisłę. Doświadczył zaraz znamienitej ulgi. Kamień spadł mu z 24572 2, 22| twoje Olbromski, to wiem. Znamy się przecie że szkół. Czegoż 24573 3, 6 | Dreszcz uniesienia nie znanego mu dotąd przeszedł po nim 24574 3, 9 | szańca, o jego budowie, nie znanej nam wcale. Słyszałem nieustający 24575 2, 7 | pistolety. Ścieżkami najmniej znanymi, wzdłuż szlaków, które były 24576 2, 24| zaplątało, bo głupi konia znarowi, jak mu grzywę terlicą przytnie. 24577 3, 6 | czy to czasem nie jaki znawca, ale nie! - dobre człeczysko. 24578 1, 17| dzielnicy żydowskiej pewnego znawcę, który nawet o Grudnie coś 24579 3, 4 | Szare opony rozprzęgły się, znicestwiały i pierzchły. Nie słychać 24580 3, 8 | się przyjdzie w fortecy. Zniechęcenie było ogólne. Po południu 24581 2, 17| trzymała się na nogach. Każdy zniechęcony, drałas, w zniszczonym ubiorze, 24582 2, 19| dobrze zgrzane, a podróżni zniecierpliwieni. Pragnęli co tchu a niepostrzeżenie 24583 2, 9 | zbójeckiego męstwa, patrzał znieczulonymi oczyma. Przebiegły był w 24584 2, 24| również i staruszków mocno zniedołężniałych. Siaki taki possessionatus 24585 3, 10| Południowych nie było: chłopów by zniemczyli szkołami, kulturą, szlachtę 24586 1, 14| po tym, cośmy widzieli! Znienawidzić wojnę po tym, com uczuł 24587 1, 13| wyimaginować sobie jakiego tyrana i znienawidzieć go potężnie, żeby mieć prawo 24588 1, 14| samo jak wojskiem ludzi!~- Znienawidziłem wojnę i widzę, żem słusznie 24589 1, 14| się i rzekł po chwili:~- Znienawidziłeś wojnę. I to po tym, cośmy 24590 3, 3 | nie postąpiła ani kroku. Znieruchomiała na miejscu.~Z zamkniętymi 24591 2, 10| żelaznej kraty, a całe ciało znieruchomiało nagle i zastygło.~- Mocarny! 24592 3, 1 | kużden trud śmiertelny zniesie, zginie bez jednego słowa. 24593 1, 12| ośmieszali "traktat" za zniesienie kary śmierci, tamci za otwarcie 24594 3, 3 | pieprznie kawalerskiego...~Zniesiono trupy i rannych na wirydarz 24595 2, 12| wspomnienia cały sekret, zniesławić po śmierci tę, która z jego 24596 3, 6 | wśród poczucia krzywdy, zniewagi, wskroś wstrętu i gniewu.~ 24597 3, 6 | zatrzymują za zębami wyrazy znieważające. Ranny widział był już nieraz 24598 3, 6 | najpierwszego dzieciństwa, znieważał zawsze, nękał, dokuczał, 24599 1, 8 | Wiedeń szlak drogi. Wyście to znieważyli pamięć tego świata, mędrkowie. 24600 2, 24| radością, że gwar cichnie i znika w oddaleniu. Wtedy wolno 24601 2, 7 | się z niczego, a zjawia znikąd, że jest od początku rozdzielona 24602 3, 10| wszystkich instynktów, powolne znikanie zmysłu plemiennego bytu. 24603 3, 4 | szlochów... Zaledwie jedna zniknie, wypływa inna i czuwa nad 24604 1, 14| bezsilne, niespokojne i znikome, prawdziwie jako cień. Wszystko 24605 3, 8 | w jadowitej złości.~Wódz zniósł to spokojnie. Blady z ran 24606 1, 16| wykopała tę ścieżkę, sama zniosła kamienie i okryła je ziemią 24607 3, 15| gerylasów, zbici na siodłach, zniszczeni od wichru i deszczu.~Krzysztof 24608 3, 1 | dnia przez ocean może być zniszczoną. W łonie oceanu tworzył 24609 1, 17| straszliwych i pracach niezmiernych zniszczonych, o czynach wielkich, które 24610 2, 17| Każdy zniechęcony, drałas, w zniszczonym ubiorze, smętny, wypatrywał 24611 1, 5 | jak zasypie, zaniesie, zniszczy wszelkie ślady. Dobra, poczciwa, 24612 1, 10| lat rozrost wielkich drzew zniszczył dawną symetrię ogrodu, a 24613 1, 11| Przy końcu sierpnia, po żniwach, weszły w modę codzienne 24614 1, 1 | wierzchołka w zgrozie i gniewie na zniweczoną dziedzinę.~Wbrew srogim 24615 3, 12| na widok ogromnej pracy zniweczonej bez śladu. Ale zmiażdżył 24616 2, 12| zniszczony do ostatniej kości, zniweczony do ostatniej żyły. Twarz 24617 2, 2 | żadna z potęg nie mogła zniweczyć. Gdy ciężki sen zawarł powieki, 24618 2, 17| ogorzała tak bardzo jak u żniwiarza, co przez lato cienia nie 24619 1, 9 | pańskiego orszaku. Za wsią droga zniżała się między dwie lesiste 24620 1, 5 | pasmo gościńca, które się zniżało między rzędami lip, i szedł 24621 2, 6 | góry na górę, wznosiły i zniżały. I droga - to leciała w 24622 2, 17| tego domu... - rzekł Cedro zniżonym głosem.~Weszli w dziedziniec. 24623 1, 5 | dopiero co spadłego. Musiał zniżyć się, żeby go nie strącać. 24624 1, 3 | na szyi, oblany krwią, i, zniżywszy głowę, na oślep rzucił się 24625 2, 17| marszach, utarczkach, walkach, znojach, gdy dzień i noc trza było 24626 3, 2 | trudu jucznego konia, jego znojów i niemal uczuć - było mu 24627 1, 1 | miodu od pszczół, muszą znosić do dworu określoną ilość 24628 3, 3 | Żołnierze pilnujący ogniów znosili z domów meble i sprzęty 24629 2, 18| upatrując dyplomatycznie znośnego miejsca przeprawy. Wracał 24630 3, 17| dwie zimy przepędził w niej znośnie. Wszystek teraz poszedł 24631 2, 22| Krzysztof głosem twardym i nie znoszącym przeczeń. - Nim ten toast 24632 2, 2 | oczyma. Nie był w możności znoszenia fizycznych uczuwań wczorajszego 24633 3, 12| w całym domu, bieganie, znoszenie pościeli do izby narożnej, 24634 1, 7 | wiązał, układał sekretnie znoszone posyłki dla Piotra brata, 24635 3, 8 | była senna i bezsłoneczna, znudzona i skrzepła w smutku. Ale 24636 3, 1 | przywiódł do nędzy... Kiedyż go znużą te krwawe dzieła?...~- Przenigdy! - 24637 1, 7 | niewolnica na powrozie, znużona długim jarzma uciskiem szła 24638 1, 7 | dobrotliwy spoczynku kości znużonych!~W świętej ciszy nocnej, 24639 2, 10| niewolnik w łykach. Szło znużonym, obojętnym krokiem wędrowca 24640 1, 7 | tu jest u mnie. Chodź no, zobacz. Już świta.~Stanęli obaj 24641 2, 15| wzrokiem w ciemności bez wiary zobaczenia i łkało w ciągu gadzin nie 24642 1, 16| Elżbieta.~Warto, żeby mię zobaczyła w tym kostiumie! - pomyślał 24643 1, 16| schowasz się i - nie ma! Zobaczyłabyś ty, co się to tam dzieje.~- 24644 3, 9 | nas kilka strzałów, ale: zobaczywszy siłę rzucili się ku tamtemu 24645 3, 3 | czasów Maćka Borkowica. Zobojętniał już na przykrości tego zawodu. 24646 1, 1 | budynki i gospodarski dobytek zobowiązali się do stałej daniny w pracy. 24647 2, 17| blady, sinawy pas światła zodiaku. Dygotał wtedy każdy, bo 24648 1, 16| całej familii był obwieścił. Zofce to nie wystarczało. Umiała 24649 2, 17| kolacji.~- A bo i prawda! Żołądek źle wychodzi na medytacjach 24650 2, 1 | Jesteśmy poruszeni do głębi żołądków...~- Mnie wątroba wyskoczyła 24651 2, 10| spływały krople gorzkie jak żółć i ocet. Ciemność, ta ciemność, 24652 2, 10| stanęło obok i napój z żółci a octu przykłada do warg. 24653 3, 2 | olbrzymi gąsior z winem.~Tłum żołdacki ryczał z zachwytu i klaskał 24654 3, 10| kątach z pośpiechem, pełen żołdackiego krzyku. Okna we dworze pootwierane, 24655 3, 11| zaczął się szarpać z pijanym żołdactwem. Krzyczał o ratunek, widząc, 24656 2, 20| czy diabelską, stać się żołdakiem, czyimkolwiek jurgieltnikiem - 24657 1, 1 | zatracony, pojrzał tylim, jak żołędzia łupina, a krew człowiekowi 24658 1, 6 | drzwi się otwarły i do tego zołmierza pakuje się dwonastu diabłów. 24659 1, 6 | wstaje i powiada: "Cóż ty, zołmierzyku, chcesz ode mnie za te trzy 24660 3, 1 | szorstkim i grubiańskim tłumie żołnierskim, zamknął się w sobie i umilkł. 24661 3, 1 | wesół, dobrej myśli, zajęty żołnierskimi sprawami. Ale w istocie 24662 3, 7 | jak generał Sokolnicki po żołniersku stał piersią całą naprzeciwko 24663 1, 12| między gawiedzią, to wśród żołnierstwa, książę spostrzegł nareszcie 24664 2, 24| czasie trafiały się między żołnierstwem przypadki dezercji. Pojmano 24665 2, 17| z ich glitów występował żołnierz-Polak, roztrzaskiwał broń w oczach 24666 3, 8 | narożnikowy trzeciej lunety. Żołnierz-wartownik wskazał im właściwą drogę, 24667 2, 17| wtedy wielkiego wodza nasi żołnierze-wiara.~Oręż wrastał w dłonie od 24668 1, 1 | w nogach! Gwałt uczynili żołnierzykowie, dalej sypać za mną w ciemności 24669 3, 6 | zgarbiony, jakoby pleśnią żółtawą obrosły, kijkiem przed sobą 24670 3, 13| brunatnych pylnikach i lepkim, żółtawym soku, wylewają odór czystości. 24671 3, 6 | barwy: żółte kołnierze, żółto-zielone szlify i zielone piórka 24672 2, 17| plantacjach banany, pistacje żółtoróżowe... Ale nasz żołnierz i tego