Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Stefan Zeromski Popioly IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
16653 1, 6 | Baby w wełniakach przędą i skubią pierze. Czerwony blask pada 16654 1, 14| postacie biegnące ulicą, skulone od zimna. W myśli jego przelatywały 16655 3, 6 | oczach począł się zrastać, skupiać, jakby się w siebie wciągał. 16656 3, 3 | spomiędzy białych jak śnieg skupień, wyjawiła się twarz blada, 16657 1, 11| towarzystwo zajęte rozmową skupiło się w pewnym miejscu, kilka 16658 2, 22| tłumaczył się Jarzymski z miną skupioną i poważną - właściwie, mój 16659 3, 11| Ujrzeli w podziemiu tym skupionych ludzi. Kobiety, siedzące 16660 1, 12| wyznać nie mogą, zamknięta w skurczach czół i lic, w okrutnych 16661 1, 5 | pyska prawej ręki, zgiętej skurczem śmiertelnym. Ustał. Bezwładnym 16662 3, 17| fajeczką, wesołymi myślami i skurczeniem postawy. Dymy z ognisk wałęsały 16663 3, 11| nici półjasne, ukazywało skurczone palce i bojowo wyciągnięte 16664 1, 8 | że długie godziny trawił skurczony na kępie wśród wiklin i 16665 1, 3 | Rafał siedział na krześle ze skurczonymi nogami, palce wbił we włosy 16666 1, 3 | środkowego nurtu. Wtedy skuta, podważona wiosłami, odskakiwała 16667 3, 7 | duszę swą i ciało z wiarą w skuteczność boju. Wtedy się jest potrzebnym. 16668 2, 20| wyzbył się był za pomocą skutecznych środków. Ta sama. Widzi 16669 2, 9 | głowa o czymś strasznie skutecznym w struchleniu, w podnieceniach, 16670 3, 6 | wokoło wrzask.~Przemógłszy skutki pierwszej, lancami, napaści, 16671 2, 3 | drżeniem. Każcie mu doświadczyć skutków pałającego ognia. Tak, Bracia 16672 2, 10| zaduszę cię jak psa! Jesteś skuty. Nie ruszysz się. Zaduszę 16673 3, 16| los! Niechaj gnije pode skwarem.~Uderzyły bębny. Bataliony, 16674 1, 17| pokrzywione drzewa figowe skwarzące się we własnym ogniu. Liście, 16675 2, 12| nogach i podał gościowi skwarzący się w czarnym tłuszczu kawał 16676 3, 3 | franciszkanów płonęły ognie. Skwarzyło się mięso na rożnach. Stare, 16677 1, 2 | cuda...~- Starsza córka skwaśniała im na ocet siedmiu złodziei, 16678 3, 17| raz w nowinę, zgrzytał, skwierczał, wił się i prawdziwie walczył. 16679 3, 2 | Drażniło go rozkosznie skwierczenie prosiaka pieczonego na bagnecie. 16680 2, 10| młacyskak, kie sie zmirkało, sła ze ziemie taka mgła gęsta, 16681 1, 8 | błękitną i ruchomą, zmienną i słabą, których widok rozdzierał 16682 3, 9 | już od dawna na tle bardzo słabej łuny światła wychodzącej 16683 1, 8 | dybach litości względem słabiusieńkich, współczucia względem cuchnących? 16684 1, 5 | słowo, to nie twoja rzecz. Ślabizuj dalej!~"Jestem tak zmęczony 16685 1, 17| ze sztabem. Już wówczas słabła kanonada. Miasto płonęło. 16686 1, 1 | poszły w las.~Echo ich grania słabło coraz bardziej, aż wreszcie 16687 2, 17| żółta febra. Dziwna to była słabość. Jednych zabijała na miejscu, 16688 2, 18| możesz mu przebaczyć małych słabostek?~- Czy i ja mogę albo nie-przebaczać 16689 1, 13| byle jaka: z poszeptów o słabostkach dyrektorów paryskich i cisalpińskich 16690 2, 18| mogę albo nie-przebaczać słabostki? to już chyba ja najlepiej!... 16691 3, 14| chwilę czekali na śmierć słabszego. Hiszpan nabrał w piersi 16692 2, 22| nieprzyjacielowi pięć razy słabszemu i bez jednej armaty. Załoga 16693 2, 2 | człowieka, a ginie w niej słabszy i lepszy. W sobie samym 16694 1, 2 | kilku braci szlachty co słabszych w głowie chrapało dobranym 16695 1, 14| nie byłbym w stanie znieść słabymi oczyma piękności tego stroju. 16696 2, 22| ludzie i gadają, że z Polski ślachta bije się z królewskimi.~- 16697 1, 17| które mąka obarczyła, po śladach powodzi i owych posępnych 16698 2, 9 | murawa zdeptana licznymi śladami stóp i umyślnie zatarta 16699 2, 10| nam deptali po piętak a ślakowali. Na ostatek źle. nam wysło. 16700 2, 12| majtkach i baranich czapach, "ślakujący" zbójników nowotarskich - 16701 3, 6 | umiejętnie celując. Co chwila słał adiutantów w stronę Michałowie 16702 1, 7 | śniadaniu odjechać z domu. Matka słała go skrycie do owego starszego 16703 3, 3 | ręczyna?... - mamrotał głośno, słaniając się ze szlochaniem wewnętrznym 16704 3, 2 | jeszcze bardziej słabły i słaniały się na schorzałych nogach. 16705 1, 1 | jeszcze nie było sposobu, gdyż słano mu zawsze w tym właśnie 16706 2, 22| strucle świąteczne, ser śląski, a z komory wyniósł gąsiorek 16707 2, 22| teraz panuje nad tym waszym Śląskiem?~Gospodarz rozejrzał się 16708 3, 1 | tamto szelma - jeden mur. Na Śląsko przyśli. Świderski ich przyprowadził 16709 2, 23| Trembeckięgo uwijała się po Śląsku między Nysą, Koźlem, Gliwicami 16710 3, 3 | kościelnych kielichach. Pieśń sławiąca siłę i przemoc, pieśń nakazująca 16711 2, 19| Dzwon, dzwon!~W ulicy Sławkowskiej rozległ się głuchy, głęboki 16712 3, 2 | ołtarzowi - zajada i zapija sławne po wsze czasy wojsko cesarskie. 16713 1, 14| zatrzymał się przed bram ą domu sławnego zegarmistrza Bregueta i 16714 1, 1 | traktowałem w Sandomierzu, w sławnym po wsze czasy kolegium ojców 16715 2, 21| jękła druga. Nieustraszony Ślązak-przewoźnik wstał teraz na nogi. Wiosła 16716 2, 22| kierunku Tarnowie. Idąc za radą Ślązaka Rafał z Cedrą wymknęli się 16717 2, 22| landrata znaleziono odezwę do Ślązaków, wydaną przez grafa Götza, 16718 2, 20| ku sobie. Po dawnemu jął śledzić spod nawisłych powiek, z 16719 2, 13| od jego twarzy i zabawnie śledziła Rafała.~- Czy papa widzi, 16720 2, 14| wśród koronkowych balów śledziłem ich zamysły. Ludzie ci nie 16721 2, 12| kryminałem, a co najmniej śledztwem z powodu zaginięcia pani 16722 2, 10| toz to nas hań przywiedli, śleje kie koniowi zarucili i wprzągli 16723 2, 10| pociechę, jakobym wyrywał ślepcowi kij z ręki, gdy się do przepaści 16724 3, 3 | mówcy, zamyśleni, obojętni, ślepi z szału, podobizny psów 16725 1, 10| się bestia człowiekowi w, ślepiach, jak ten miesiąc po nocy.~- 16726 2, 22| pod ścianą i bezmyślnie ślepiał w powałę izby. Żydek powolnym, 16727 3, 1 | stoić?~- Taki rozkaz.~- Śliczności my wojnę zwojowali, ani 16728 1, 11| że ją przeszywa potężnym, ślicznym wzrokiem.~Popręg! - krzyknęła, 16729 1, 1 | pełzająca po mokrym liściu, tam ślimak zaczerniał w białej rosie; 16730 1, 1 | lewej dłoni, zwilżył go śliną obficie, ugniótł palcami 16731 1, 1 | strzelec Kacper i łykał ślinę, aż mu się grdyka ruszała. 16732 2, 7 | drzwi!~Jakże im miły był śliski zgrzyt zasuwy, gdy o świcie 16733 2, 2 | On sprawia, że ciemne śliwki okrywa cudowna, jedyna barwa, 16734 2, 13| strony... Tak samo jak tam śliwkowe drzewa gięły się wpół pod 16735 1, 5 | okiennicy, jak po szybie ślizga się każda jego drobina... 16736 2, 18| zgrzybiała ręka zaczęła ślizgać się bezsilnie po ubłoconym 16737 3, 3 | krwi skrzepłej na schodach, ślizgając się deptały ciała zabite 16738 2, 15| igłami, po których noga ślizgała się jak na parkiecie. Woń 16739 1, 5 | jej sięgające. Nogi jej ślizgały się na lodach jakowychś 16740 2, 17| morze między złomami chepa a ślocha. Jakie to ta w nim głosy! 16741 2, 17| Nim słowo rzec - już ci ślocham w głębi szeregu. Nim słowo 16742 2, 22| malowanej szafy wydobył słodką gorzałkę w kolorowej karafce, 16743 1, 12| ów zastęp bagnetów znad słodkich wód Piawy, jako wynik naturalny 16744 3, 5 | ogromne porcje kiełbasy, ze słodkim sosem, po polsku przyrządzonej; 16745 2, 14| Wiednia musiałem go zasypywać słodkimi listami, żeby mi przysłał 16746 2, 7 | Pozdrawiały wstającą ze snu Helenę słodyczą swoją i mówiły do niej, 16747 2, 1 | zanurzać ręce po same łokcie w słojach z kiszonymi ogórkami i wymawiać 16748 2, 21| Niskie drzwi były obite słomianą plecionką, ściany ogacone 16749 1, 7 | Dachy ich wielobarwne od słomianego poszycia, na kalenicach 16750 1, 5 | okiennice, tupie jak koń po słomianej strzesze...~Rafał, wyciągnięty 16751 1, 16| przez nadwornego Wąsika, i słomiany kapelusz używany już w roku 16752 1, 1 | wuja i zasiadł się dobrze w słomianym siedzeniu.~Tak mu było żal 16753 2, 22| Gębę ma, jakby się pod Słomnikami rodził...~- Bestia miła, 16754 2, 13| Widzieli wtedy ogromne tarcze słoneczników, jakby przestraszone gęby 16755 2, 7 | rozdartymi przed chwilą za sprawą słonecznych promieni, patrzały wysokie 16756 1, 14| Czuję tęsknotę do powiewów słonego wiatru pustyni, kamsinu, 16757 3, 4 | skrzepy i strugi cichej, słonej, płynnej krwi.~Senne, znużone, 16758 1, 12| widać było, jak je okrywali słoniną, jak muzułmanie przestraszeni 16759 3, 1 | kadłuby zabitych i zwalonych słoniów, hipopotamów czy nosorożców 16760 2, 9 | powiewu wachlarza z kości słoniowej skropionego wonią fiołków, 16761 2, 17| ambit wbijać! Idzie oto nasz Słoński, chłop osobisty, walny, 16762 3, 6 | spod dachu, na deszcz i słotę wygnał. A brata, brata! 16763 2, 24| z deszczem, wicher niósł słotne chmury po samej ziemi. Z 16764 2, 6 | sobie wzajem kilka słów, słów-pieszczot, słów-uściśnień. Konie parskały 16765 1, 7 | pozdrowień, błogosławieństw, słów-talizmanów, które zawierały wszystką 16766 2, 6 | kilka słów, słów-pieszczot, słów-uściśnień. Konie parskały na równym, 16767 1, 4 | okrutnych, niepowetowanych, słów-zabójstw. Nieraz w biały dzień opanowywała 16768 3, 10| który się doprasza łaski, słowa-odpowiedzi od możnego dziedzica, od 16769 2, 18| własne, prawie niedorzeczne słowa-symbole, świadki dawnych udręczeń 16770 2, 18| udręczeń i starych rozmyślań, słowa-westchnienia porwał mu z warg lotny wicher:~- 16771 2, 10| i węgierskie, polskie i słowackie:~- Die schwerste! Jo... 16772 3, 6 | Pilicy, Rusinów, Czechów, Słowaków, Węgrów, Cyganów, Wołochów...~ 16773 2, 21| tak nazbierał uśmiechów i słówek...~Doznał głębokiej znowu 16774 1, 12| jeszcze najemnych komuników słoweńskich, trzeci o konieczności spróbowania 16775 1, 1 | proszę... - Tak jest. My są Słowianie. - Rozumiem.~- Kiedy ja 16776 1, 12| sczerniałych warg padające było słowiańskie... Książę nie pożądał bynajmniej 16777 3, 11| ziemi urny staropogańskie ze słowiańskiego zgliszcza, to na pola folwarku 16778 1, 7 | i usiadł. Słuchał tonów słowiczych, całował je z radosnym uśmiechem, 16779 1, 9 | przerażające miamlanie, słowienie tej nazwy, która mocniejsza 16780 1, 13| ranek nie tak bliski. To słowika, nie skowronka pieśń. Ten 16781 1, 1 | wiszą brzozowe gaje. Chóry słowików przerywały ciszę tej nocy 16782 1, 7 | całonocnych łez.~Pierwszemu słowikowi, który tę tonikę zaczął, 16783 3, 7 | oczy i rzucił wzgardliwe słówko:~- Nie.~- Gdzież jest?~- 16784 2, 1 | Spasłeś się, gruby jesteś jak słownik Forcelliniego, śpisz sam 16785 1, 14| tajemnicy.~- Możesz ufać mojemu słowu.~- Teraz pozostaje... transporter 16786 2, 6 | wesoło z ludzi, z przysiąg i ślubów. Nie boisz się nikogo, nikogo, 16787 1, 4 | zaprzysiężonych i pokornego ślubu.~Ani słowa nie przemówili 16788 1, 1 | Teraz Ci, Panie Jezu, ślubuję, że już nie wyjdę!" Otóż 16789 1, 13| niemożliwe anegdoty francuskie, a słuchające koło pokładało się od śmiechu. 16790 3, 3 | okrzyk tak niewymowny, że słuchającemu zdało się być niepodobieństwem, 16791 2, 3 | Z długiej jego przemowy słuchający zapamiętał powtarzane wielekroć 16792 2, 19| przeszedł się po kościach słuchających. Na usta Rafała wypełzał 16793 1, 1 | duch-duch, duch-duch.... Serce w słuchającym zamarło i ustało. Trzasła 16794 3, 6 | pewno, panie generale.~- Słuchajże, rycerzu. Rozkazy do marszu 16795 1, 14| na jednej z galeryjek, słuchałem, gdy przemawiali z gestami 16796 1, 12| Wielkiej Rady, do sali, skąd słuchały wyroków dalekie ludy morza, 16797 3, 3 | z widzenia, z wieści, ze słuchu, panie Cedro. ~Krzysztof 16798 3, 3 | się jeszcze w ręku tych sług ołtarza. W mgnieniu oka 16799 2, 22| Ślązak huknął nań jak na sługę:~- Drzwi tarasować!~Rzucili 16800 2, 17| waćpaństwa który wojskowo nie sługiwał?~- A to ci na co wiedzieć?~- 16801 3, 6 | pewno słyszysz, niemiecki sługo. O, juchy! Na Polaków idziecie, 16802 1, 10| ku wieczorowi, wyfraczony sługus wszedł do stancji z grubiańskim 16803 2, 12| w zatłuszczone karty ze sługusem w liberii, drąc się i swarząc. 16804 1, 2 | tedy szturchańce i rady sługusom, zapraszał co znaczniejsze 16805 1, 5 | świętego obrazka nie zedrze ze słupca.~Teraz jeździec pewny już 16806 3, 6 | się plecami o zmurszały słupek płotu. Przyciskając kolano 16807 1, 1 | tak to na jutro na rano do Słupi nie zajedziewa."~Miemiec 16808 1, 7 | przełazu, wspartego na dwu słupkach. Ujrzał dwór, sad,wysokie 16809 2, 24| Długą, snuć się przed lasami Słupna i Radzymina, przez Wólkę 16810 2, 21| przedsionka. Przy jednym z tych słupów stał pan Ołowski, człowiek 16811 2, 24| skrzydło jego oddziału sięgało Słupska, przezwanego Stolpem, i 16812 2, 22| już najprędzej ku takiemu ślusuje, gdzie garnizon i festung.~- 16813 3, 15| dymisji.~- Można by z równą słusznością dowodzić, że wcale racji 16814 1, 7 | Po chwili odwrócił się do służącego, który stał przy drzwiach, 16815 1, 8 | mógł zrozumieć, skąd ta służalcza czołobitność w zimnym i 16816 1, 13| wyłamanie się z haniebnych służb, przyszedłem tutaj. Jestże 16817 3, 1 | ze Sokolnickim. A potem w służbach cyzalpińskich. Oni ta wreszcie 16818 2, 17| Bergonzoni, jako że był służbista, wyprostował się i oświadczył, 16819 3, 8 | przesadną, umyślnie podkreślaną służbistością nie zajmując miejsca, nie 16820 3, 1 | wynikły różne korowody służbowe, ale koniec końców w październiku 16821 3, 15| suchymi wargami.~Wszedł oficer służbowy z raportem o rozmieszczeniu 16822 1, 1 | rozgościć się jak u siebie. Służę zaraz.~Komisarz Hibl usiadł 16823 2, 6 | samą myśl... Jestem twoją służebnicą... O, miły... Tam...~ 16824 2, 12| przyszła. Wysłała naprzód służebnicę swoją, chorobę. Tyfus więzienny 16825 1, 4 | wyciągać wszelki żywioł służebny z barłogu, spod kożucha, 16826 2, 20| zajrzeli na lewo do pokojów służebnych, aż wreszcie $ trafili na 16827 1, 11| krzykiem:~- Pod Na... pod Na... służyłem... psiekrwie... Miemce!... 16828 2, 22| szubienicy krukom za żer służyli.~- No, no... Żeby mię ino 16829 3, 8 | powiedział, dorzucił:~- Służyliśmy pod dawnymi znakami, nieprawdaż? 16830 2, 12| ogromnymi skibami~- Wasan u kogo służysz? -zapytał furmana nalewając 16831 2, 17| ledwie coś niecoś, ledwie ze słychu, z wieści.~- Dobrze. Powiem 16832 1, 1 | drzewem z cicha i czekają. Aże słyszą: duch-duch! Idzie. A dzień 16833 1, 5 | doznał już oporu.~Uszy jego słyszały, jak rwie się i kipi to 16834 1, 4 | nigdy i przez nikogo nie słyszaną, dźwięki z samej głębi serca 16835 1, 15| krajach. Ani wiedziano, ani słyszano, gdzie się obraca. Rafał 16836 2, 20| że spać nie można.~- Tak, słyszeliśmy o tym przybyciu wojska idąc 16837 2, 19| nimi!~- Bębny walą...~- Słyszycie... Za umarłe!~- Co to?~- 16838 2, 17| taki, że mdlał najtęższy. Smaga w ustach dniem i nocą, że 16839 1, 11| brzozowego lasu. Rafał począł smagać swego gniadosza i gnał co 16840 1, 3 | rozszarpujące mość duszy smaganie upokorzenia.~Ale nade wszystko, 16841 2, 14| rokiem życia. Twarz miał smagłą, ciemną. Gęste jego włosy 16842 1, 10| cudzych, twarzach ciemnych, smagłych, oczach czarnych i płonących, 16843 1, 4 | skoro jej oddał przyniesione smakołyki, siadał w jej żłobie, splatał 16844 2, 1 | Opowiadają o nim duby smalone. To jakiś dziwak i nudziarz. 16845 1, 2 | chory, a w dodatku mały smarkacz. Drzwi się otwarły i wsunął 16846 2, 14| cholewami do kolan, dobrze łojem smarowane dla uchronienia stóp od 16847 3, 3 | stronach przesmyki, plecami smarując po murach. Bez straty i 16848 2, 12| Z mięsiwa! Z gotowanego, smażonego...~Karczmarz pomilczał chwilę, 16849 1, 2 | się jeszcze na brytfannie smaży, a dopieroż na półmisku...~- 16850 2, 1 | Długo, bo kilka tygodni, smażył ten list w największym sekrecie 16851 1, 16| przygotowywali, konie paśli, kurczęta smażyli. A taki książę pojechał 16852 2, 8 | rzuty, trzaskała w pień smereka, a oczy wywracały w dołach. 16853 2, 7 | wpełzła w pomrok pod ciemnymi smerekami, otacza pniaki drzew dawno 16854 2, 9 | drodze piargi, miażdżąc młode smereki, wbijając w ziemię stopami 16855 3, 13| strzelnice. Fioletowy smętek osiadł na starych, sczerniałych 16856 2, 17| oczach, po kościach lica, po smętku a milczeniu rozezna. Ileż 16857 1, 17| rozkosz! Cisza tak zupełna, że smętne nucenie mantuańskich komarów 16858 2, 1 | Jarzymski uśmiechnął się smętnie i dmuchnął w palce.~- Jak 16859 2, 17| w zniszczonym ubiorze, smętny, wypatrywał miejsca, w którym 16860 1, 12| z których przed rokiem śmialiby się szyderczo. Oni, którzy 16861 2, 18| przez rządy Galicjów na śmiałka, który by się ośmielił przekradać " 16862 1, 2 | się wzięła pewność taka, śmiałość ruchów, ukłonów, które wykonywał, 16863 3, 1 | ustne wieści. Głosiły o śmiałych czynach dywizji trzeciej, 16864 2, 14| także świętego Stanisława ze Śmiałym królem zasiekli.~- Kłamstwo!~- 16865 3, 1 | Jedwabny. Natarcie było silne i śmianie, z trzech stron. Cedro pierwszy 16866 1, 7 | błękitnych słyszał jej głos, śmiech-wesele, nadchodzące kroki, a budził 16867 2, 16| towarzysza. W rozmowach, w śmiechach, w drwinkach i uszczypliwościach 16868 1, 10| hałasem, wśród wesołych śmiechów, spojrzeń wiele mówiących 16869 3, 8 | Rakoczeńku, do mnie, na moje śmiecie, to ja, Rakoczeńku, do ciebie! 16870 2, 13| ufryzowanego czuba.~- Nie śmiej się z elegantów wiedeńskich, 16871 2, 17| Morskich Alpach siedliska, śmieją się z nas piękne dziewki 16872 2, 2 | ciemności bielało straszliwie - śmiejące się podle, ociekłe cynizmem, 16873 2, 6 | z żelaza. Drwisz sobie i śmiejesz się wesoło z ludzi, z przysiąg 16874 1, 2 | Gwarzył też coraz głośniej, śmielej, płynniej, kwieciściej. 16875 2, 17| Każdemu wszystko jedno: śmierć- to śmierć, a żywot - to 16876 1, 1 | te nazwy ani pachną, ani śmierdzą... Hibl nieznacznie coś 16877 2, 12| Kwiat-nędza. Zatknij go sobie za śmierdzącą czapczynę, kmiotku pracowity, 16878 3, 3 | morderców, stapianych we krwi, śmierdzących potem pracy od całodziennych 16879 3, 1 | Toć tu...~- E, mnie tu śmierdzi między onymi, z przeproszeniem, 16880 3, 3 | mamrotaniem modlitwy śmiertelnej i śmiertelnymi ciosami. Powaleni na ziemię, 16881 2, 10| cekał abo końca kary, abo śmierzci. Kie przysła noc, toś, jako 16882 1, 10| W pewnych momentach, gdy śmieszka najbardziej zanosiła się 16883 1, 17| widać było nicość, nędzę i śmieszną trywialność poświęcenia. 16884 3, 3 | strony nie widzę w nich śmiesznego uporu dziewic numantyńskich. 16885 2, 1 | nas na wskroś. Jesteśmy śmieszni. Wychodźmy, jak tylko sztuka 16886 2, 19| głos dziwny i okrutny, śmieszny w tej wielkiej gromadzie. 16887 2, 21| również i trzewiki...~- Jakże śmiesznym jest mąż, któremu zazdrość 16888 2, 13| zupę z owoców, zaprawioną śmietaną. Młodzieniec ujrzawszy to 16889 2, 1 | źrenicy owa żerdka poczęła śmigać i szeroko grać w powietrzu, 16890 3, 3 | letnie fale rzeki. Wielekroć śmigał po równinach lewego brzegu 16891 1, 5 | znowu ze zdwojoną siłą, śmigała jak ptak, skrzydła orle 16892 2, 7 | a w którym słychać jakby śmiganie olbrzymich ptasich skrzydeł 16893 1, 5 | się w ciemności za bary śmigłe, gibkie, lecące ciała. Śniło 16894 3, 13| łąkach najczarowniejsze leśne smółki, kosaćce, jaskółki i koniczyny. 16895 1, 1 | ta już była dobra jedla, smolna, we wiatrach wysuszona. 16896 1, 17| resztki tlejącego drelichu i smolnych sznurów...~- Karkas... - 16897 2, 21| odchylił całe drzwi i mimo smrodliwej pary, która ich owiała, 16898 3, 3 | świętości rodzinnych. Tliły się smrodliwie stare palimpsesty, pergaminy 16899 3, 1 | przewodzić, co jeszcze od smrodu prochowego poczciwie nie 16900 2, 10| zwlec na dół. Stanęli obaj w smudze światła, tuż nad głową Rafała. 16901 3, 13| deszczyk-kapuśniaczek. Chłodne łąki w smugach i gazdach leśnych jeszcze 16902 3, 6 | lesie olszowym, który długim smugiem ciągnął się od Falent Małych, 16903 2, 1 | dekoracje "pędzla" pana Smuglewicza i wycie tych oberwańców 16904 1, 7 | ciągnęły. Dookoła stały smukłe świerki, jak strzały zaopatrzone 16905 1, 8 | powozu wyskoczył na ziemię smukły młodzieniec. Rzucił na ręce 16906 3, 15| drągami. Był dręczony od smutków i tęsknot. Łaził po Saragossie 16907 1, 12| samotnych świętych, oczy pełne smutku-niesmutku, żalu-nieżalu, oczy pełne 16908 1, 7 | Jeszcze tylko olchy martwo smutniały w jasnej przestrzeni, a 16909 3, 6 | szuwarów.~Gorzko, żałobnie, smutno szumiały. Ich jasnożółte, 16910 1, 1 | nieszczęśliwych przypadkach i smutnych zamieszkach ten kraj używać 16911 1, 5 | martwe leżało w jego duszy. Smutnymi oczyma patrzał w głąb pokoju...~ 16912 2, 10| cię nie wątłą trwogę, lecz smycz zgłodniałych nędz aż do 16913 2, 17| broń z garści wytrąci bele smyk, choćby, bestia, i młodymi 16914 2, 19| chciało.~- Bo i prawda! Sam smyka mam pod wąsem. Aże po sercu 16915 3, 3 | agonii na wsze strony jak snące raki, a wreszcie wygaśli 16916 1, 4 | niewiadomych, w snach nad snami. Dla zniszczenia w sobie 16917 1, 6 | Chinajta, psiekrwie, do śnapsaka!" Tak wszystkie diabły bach 16918 2, 5 | Czy masz włosy, które się śnią uśpione i w nocy i w zamyśleniu 16919 3, 1 | jego duszy. Jechał na koniu śniąc na jawie. Śniły mu się słowa 16920 2, 6 | snu ocknionej. W cieniu śniące gałęzie, cicho zwieszone 16921 3, 2 | jak dwa lisie ogony, w (Śniącej kapie i berecie, drugi za 16922 2, 20| pugilaresie maleńki karteluszek śniadego papieru, misternie złożony. 16923 3, 6 | Pęcic; ginęły jeszcze w śniadych tumanach. Kiedy niekiedy 16924 2, 7 | by lepiej śnić jej było, śnić-myśleć o niebie bezmiernym, ojcu 16925 2, 17| pomiędzy skały i aże ku białym śniegom... Zrazu nawet wierzył człowiek 16926 1, 16| tarniną, którą oblewał kwiat śniegowy. Dziwnym mu się to wydało, 16927 1, 5 | i, cicho brodząc w puchu śniegowym, dotarł do otworu wyciętego 16928 1, 7 | a jeśli we dnie popadł w śnienie, miewał widzenia, których 16929 2, 21| jeszcze stała. Prószył lotny śnieżek. Mróz pod nogami skrzypiał.~ 16930 1, 5 | Modra poświata przenikała śnieżną zawieję. Rafał żegnał się 16931 1, 7 | zdawały się wyrastać ze śnieżnego obłoku. Dalekie mielizny 16932 1, 2 | spływającego w delikatny śnieżnobiały mat czoła. Zobaczył jasne, 16933 3, 6 | że bije w kufę wilka w śnieżnym parowie i ma wszczepione 16934 2, 18| Dzień był ohydny. Dęła śnieżyca, to znowu sypały krupy, 16935 2, 20| morza, pustyni czy łańcucha śnieżystych gór. A w ślad za tym uczuciem 16936 3, 12| tylekroć o nim po nocach śniła.~Czemuż stało się tak właśnie, 16937 1, 8 | spodlał. Nie! To, co ty śnisz, to jest złudzenie, błąd 16938 2, 17| siać, zwady z sąsiadem o snopek prowadzić?... Taki koniec 16939 3, 13| Tam oto spada srebrzystym snopem z drewnianej rynny wprawionej 16940 1, 4 | pańszczyznę oznaczone ilości snopów do młocki itd.~O świcie 16941 2, 24| przeciąć rzeczkę Długą, snuć się przed lasami Słupna 16942 1, 7 | Wiklowy płotek pleciak, snując się od jednej zagrody do 16943 1, 4 | dym z przecudnych kadzideł snujący się pod sklepieniem. Ów 16944 1, 3 | śladem cwałującego konia. Snuje się jako pajęczyna, a gdy 16945 1, 1 | w oczy Niemca. Po twarzy snuł mu się uśmiech, a spomiędzy 16946 2, 15| wyrastające już w drzewa. Rzeka snuła się w ich cieniu, jakby 16947 1, 6 | Zołmierz wtedy związał torbę śnurem, buchnął w nią pierzcią, 16948 1, 12| płaskorzeźby egipskie, snycerskie dzieła Persów, słupy z mistycznym 16949 3, 1 | z Trepką, do pracowitego snycerstwa wzorów kultury w twardym 16950 1, 13| wybuchało to przedziwne snycerstwo. Baldachimy, łuki, kręcone 16951 1, 1 | koniuszków jedli. Poszły, sobacze, bokiem... - mówił stary 16952 1, 14| bardziej ciekawy, przebiegły i sobaczy.~- Książę Sułkowski - powtórzył 16953 3, 9 | starym traktem na Ostrowiec, Sobiekursk, Kępę Gliniecką ku Dziecinowu. 16954 1, 8 | Radziwiłły!... A Czarniecki? a Sobieski? Kto każdemu z nich kazał 16955 1, 2 | nisko i wskazywał ręką. Sobolowe futro musnęło go po twarzy.~- 16956 1, 2 | u jednej - starożytny, sobolowy, z kitką osadzoną wśród 16957 3, 6 | najechał na jego miejsce jak sobowtór tamtego. Zwarli się końmi 16958 3, 15| górę na płaskowzgórze kraju Sobrarbe, między górnym biegiem rzeki 16959 3, 6 | Warszawa... Pod Toruniem, pod Sochaczewem, pod Drzewicą, pod Radoszycami... 16960 1, 3 | odmiennym głosem: ~- Ibimus, o socii comitesque... Znowu cienko, 16961 2, 1 | odpowiedział mu szeptem Socjusz - dopiero przyjechałem... 16962 2, 14| przyjaciela a najbliższego socjusza od serca, kolegę z lat szkolnych, 16963 1, 16| nad jego duszą, takim był Socjuszem, a czy to nie powinien przyjechać 16964 3, 10| kilku najwykwintniejszych socjuszów księcia, siedział stary 16965 2, 9 | Wszystkie były świeże, soczyste, szczęśliwe... Szukał na 16966 1, 15| palcami oddalił się z okręgu sodomitów, otrząsając pył z trzewików, 16967 2, 2 | w szkołach do zagadnień sofistycznych, z pewnym rodzajem satysfakcji 16968 1, 3 | a nadto w sekrecie przed sofizmatami udręczonej głowy ściskał 16969 1, 1 | siedzące j chrapał w kącie sofki, jak zarznięty. Sen jego 16970 2, 21| Sind Sie vielleicht ein sogenannter Kalwicki? Frau Olowski ist 16971 3, 4 | do kapelusza i rzekł:~- Soit.~Oddalił się wolnym, miarowym, 16972 1, 13| Wenecja to co'? To tajny sojusznik Austrii, to wróg przebiegły 16973 2, 2 | wietrzykiem rózgi i witki - sok żywota... Widział go, gdy 16974 1, 17| odróżnił drzewo czerpiące soki ze dżdżu od drzewa wyhodowanego 16975 3, 9 | przyprowadzoną kolumną oddał Sokolnickiemu, a sam kazał przysposobić 16976 3, 6 | w polu, gdy uchodziła na Sokołów...~- Wszystka odstąpiła?~- 16977 3, 6 | szwadronami i cofać w kierunku Sokołowa, Komorowa, Pęcic. Dalekie 16978 1, 7 | wyniosłego białodrzewa, sokor i wiązów. Gdy tak przygasło, 16979 1, 10| rozepchnęła knieję brzóz, sokór, brzostów, topól i lip. 16980 2, 9 | matki-gałęzi, pełnego słodyczy soków, o burzach wiosny, co nad 16981 3, 13| pylnikach i lepkim, żółtawym soku, wylewają odór czystości. 16982 1, 1 | wysuszona. Robi króbki na sól-to mu potrza suchego drzewa. 16983 1, 14| proroka. Oblectamenta et solacia servitutis... Wielkimi są 16984 1, 17| bardziej niż rodzeni bracia solidarni, otwarci, zrośnięci. Ustały 16985 3, 17| ostrożnie zjeżdżał zaprząg solidny. Z dala widać było, że wysoko 16986 2, 13| gry:~- Air: ,,Dans un bois solitaire et sombre..."~- Aha, już 16987 3, 3 | Gallego i na górach jałowych, solnych, kruchych od zwietrzałego 16988 3, 1 | wydobywał się głos goły, ni to solo dalekie, ni to wieszczba 16989 2, 1 | tam chodzi wprawdzie banda Sołtykowska i Sapieżyńska dla pokazania 16990 1, 1 | Rafał nastawił ucha.~- Sołtys, bębnić!... - wołał Nardzewski. 16991 3, 13| Ale!... poszli! Jakem od sołtysa przez sadek do dworu przyleciał, 16992 2, 13| Dans un bois solitaire et sombre..."~- Aha, już wiem!...~ 16993 3, 4 | sterczących skał Guadarramy i Somosierry, które jak posępny, ciemny 16994 2, 14| grzecznie się bawi, a zarazem sondę zapuszcza...~- Wytępienia! - 16995 3, 6 | Nacierpiał się niemało przy sondowaniu i myciu rany, ale się i 16996 2, 21| dokonywał w sprawie miłosnej niż sonet ułożony ze słów i zawartych 16997 1, 1 | diamenty. Tam i sam długi sopel, zwisając ze zdrewniałego 16998 1, 1 | wody nagły mróz zamieniał w sople.~Strzelec upatrzył młodego 16999 2, 21| dotknięcia nagiego ciała soplem lodu.~- Nie boję .się! - 17000 3, 1 | lipca stanął w Hołynce około Sopoćkiń, w pobliżu już Grodna. Tu 17001 1, 8 | może, to milczeć. To jest sors takich jak my...~- No, śmiać 17002 3, 5 | porcje kiełbasy, ze słodkim sosem, po polsku przyrządzonej; 17003 2, 15| koroną rozwidlona, stuletnia sosna. Bliżej, wśród samego koryta 17004 2, 15| żywicy, płynącej z obarów na sosnach, napełniała powietrze.~Rafał 17005 2, 14| Stokłosach stał w lesie, między sosnami, na wysokim brzegu rzeki. 17006 3, 9 | mgiełką się zdała między sośniami Mazowsza. Bataliony dwunastego 17007 2, 24| skarb, zacną mazowiecką sośninę. Skoro tylko wyznaczono 17008 1, 1 | żółtych gałązek jałowcu i sośniny. Skrzesał ognia i umiejętnie, 17009 1, 12| pozdrawiał ulubiony swój most dei Sospiri. Kształt tego mostu był 17010 2, 17| nasze "Bartki" - Massena i Soult. Resztki legiów wyszły z 17011 2, 13| śpiewać:~Auprs d'une féconde source,~D'ou coutent cent petits 17012 2, 1 | kończył:~Toujours aimer, souvent changer -~C'est ma devise...~- 17013 2, 23| mężnego ducha w Polaku. Jestem sowicie od niebios nagrodzony, kiedym 17014 2, 22| Ślązak, zapłacony grubo i sowiciej, niż się umówił, pożegnany 17015 1, 10| pięknych pań, poszedł na spacer do parku i znikł między 17016 1, 11| śledził ją tajemnie. Na spacerach starał się być w pobliżu, 17017 3, 3 | Trzy kury najspokojniej spacerowały w dole, na słońcu, pokrakując 17018 2, 7 | zwiążemy się nimi, żeby spadając nie rozlecieć się w rozmaite 17019 2, 11| znak-zwiastun prawdy, pierwszy raz spadającej między rzesze ludzkie. Ten 17020 2, 1 | przeprosiłeś się ze mną w myśli, to spadam w twoje objęcia...~- Chodźże, 17021 2, 21| pójdzie, zrobić generalnym spadkobiercą.~- Zapiszę ci, ale nie tak 17022 2, 1 | dziedzice wielkich dostatków, spadkobiercy historycznych imion, śpiewali 17023 3, 9 | zatrudnionych przy okolceniu spadków i jak białe mrówki rojących 17024 1, 16| prowadziły jakieś procesy spadkowe, już latem u wód w Bardyjowie 17025 1, 8 | tak zajęty gromadzeniem spadku, otwieraniem szafy i kuferka, 17026 2, 16| kopytami koni, szemrały dawno spadłe. Cały las pełen był uczucia 17027 1, 5 | czapami śniegu dopiero co spadłego. Musiał zniżyć się, żeby 17028 1, 1 | północnej wiosny, które spadły z wysoka na ziemię i rozprysły 17029 3, 2 | napierśnicy w kształcie serca spajająca rzemienie... Zadzwoni nagle 17030 3, 6 | uszedł. Za cztery pacierze spalę wieś ze szczętem. To im 17031 3, 3 | Już bardzo dawno nie spałem.~- Ależ to doprawdy rzecz 17032 3, 9 | rozpowiedzieli dowódcy całą historię spalenia mostu i przemarszu Austriaków 17033 3, 6 | w czeluściach Szwajcar. Spałeś w puchu za onych dni, wodzu 17034 1, 7 | rozpłomieniona, w udręczeniach, spaliła je na węgiel. Zaczął chodzić 17035 1, 7 | Według!" - i odszedł. Świece spaliły się w blaszanych lichtarzach. 17036 3, 11| Pułkownik sam pracuje. twarz ma spaloną od prochu.~- Święty Jakub?~- 17037 3, 11| sterczały czarne widma spalonego w pierwszym szturmie kościoła 17038 2, 1 | podobała mu się perspektywa spania po kilkodniowym trzęsieniu 17039 2, 17| szlachta podlaska, tęgie męże, spaniałe żołnierze, zabici czasem 17040 1, 6 | tym mieście zbudował król spaniały zamek, ale w tym zamku nik 17041 2, 24| W przymrozki odchodziło spanie kawalerskie. Wstawali rano 17042 3, 3 | drzwiami jest główna siła Spaniolów. Tak miarkuję, że wyjdziemy 17043 3, 6 | Rafał nie mógł już myśleć o spaniu. Miał przed oczyma pełgający 17044 3, 6 | u stu diabłów, tak mię spaprał? - myślał jak przez sen.~ 17045 1, 17| przez Simeone i Valle aż do Sparavera i, zatrudniając co noc po 17046 3, 16| Ułan siadł na nim, łokcie sparł na kolanach, głowę na dłoniach 17047 1, 17| dzieje; wyrwali szpady. Sparli się brat w brata ramionami 17048 2, 7 | się. Podnieśli czoła i, sparłszy je na ręku, długo patrzali 17049 2, 17| zostaje krosta i bąbel jak od sparzenia ukropem. A dopieroż gdy 17050 1, 8 | Po chwili syknął jak po sparzeniu, strzepnął palcami i kazał 17051 1, 3 | że o mało warg sobie nie sparzył, i nim się ozwał dzwon szkolny, 17052 2, 1 | przynoś, zbogacony lokaju! Spasłeś się, gruby jesteś jak słownik 17053 1, 2 | najwyższy, najrozkoszniejszy spazm skrzypiec. Szalonym szczęściem 17054 2, 13| rozumie się, szambelana in spe, a oprócz tego jest to przedstawiciel 17055 1, 14| tak! Przecież otrzymałeś specjalną i doskonałą instrukcją wojskową 17056 1, 14| niekiedy, wzywany w sprawach specjalnych, taktycznych, do obliczeń, 17057 3, 6 | ciekawością, z przyjaźnią i pewnym specjalnym uszanowaniem obserwując 17058 3, 3 | roboty Francuzów i kulami spędzać zatrudnionych chłopów.~Krzysztof 17059 1, 15| banda, opanowywała bilard i spędzała tam rozkoszne godziny, dopóki 17060 3, 6 | konwojem. Całe bataliony spędzano w rowy z gościńca. Oficerowie, 17061 2, 1 | co tu porabiasz? jak czas spędzasz?~- Ja, kochanku... Ja mieszkam 17062 2, 1 | będziesz zmuszony kilka godzin spędzić ze mną na robocie. Później 17063 2, 11| futrzane płaszcze, podróżni spędzili tę noc na drzemaniu w pobliżu 17064 1, 10| skoro się wiek swój cały spędziło bez tego, co jest wszystkim, 17065 1, 15| do Akademii. Pod jesień, spędziwszy lato w mieście, już obadwaj 17066 1, 17| zabawę idą do Mantui. Załoga spędzona z rozmaitych stron, składająca 17067 3, 7 | W Warszawie~Po nocy, spędzonej w pustej szopie na żydowskim 17068 3, 3 | Kamienne obramowania wierzejów spękały się, wgięły do wewnątrz 17069 3, 16| krępli. W dali stały nagie, spękane góry. Już się upał sierpniowego 17070 3, 12| gęstwinach starych wiśnio spękanej korze, o liściu miękkim 17071 1, 13| Pytam się, co tu robicie.~- Spełniamy rozkaz komendanta placu.~- 17072 3, 15| powiedział Krzysztof - spełnię to wszystko. A jakże myślisz 17073 1, 14| dla samej nauki, nie dla spełnienia wielkiego czynu, czynu-skoku 17074 2, 21| czoła. Podniósł głowę.~- Spełniłam wszystko, czego chciałeś.~- 17075 1, 17| Zdrajco!~- Krzywoprzysięzco!~- Spełniłeś największą zbrodnię na ziemi: 17076 3, 1 | prostą swą mową. Wszystko się spełniło co do joty. Zwierzył się 17077 3, 18| wlepionych oczu. Widział oto spełniony na jawie swojego życia wielki 17078 3, 3 | haniebnych widoków, czynów spełnionych.~I teraz oto uczuł się zmuszonym 17079 2, 22| krócicy wprost, o krok. Rafał, spełniwszy swoje na górze, leciał ku 17080 2, 12| tego nie wie. Zapewne w spelunkach miejskich prowadzi swe rzemiosło. 17081 2, 12| wreszcie krótki i wyszarzany spencerek furmański. Tak odziany, 17082 2, 13| Ze świeżuteńką młodą sperką! - szepnął mu prawie do 17083 3, 1 | na łące kwiatów kielichy, sperlone w krople rosy czerwonej. 17084 3, 5 | Turkiem stęka,~Już braniec spętany, już brzęka kajdany, ~A 17085 2, 8 | nogami w kolanach i stopach spętanymi powrozem, przywiązany do 17086 2, 22| konia tęższego, a mógł go spiąć ostrogami, rzucić się w 17087 1, 9 | ledwie zdołał wyleźć ze swego śpichlerzyka. Przed oczyma jego wyskakiwały 17088 1, 8 | urządził Rafałowi łoże w śpichlerzyku, zupełnie pustym w tej przednówkowej 17089 1, 8 | z żołnierzem we drzwiach śpichrza, jeden na wysokim progu, 17090 3, 10| nos zetknął się prawie ze śpiczastą brodą, powieki zwisły i 17091 3, 1 | zamierzając się na morze śpiczaste urwiska i zręby rozwalone - 17092 2, 24| kawalerię płocką. Surowy, mały, śpiczastonosy generał Fiszer albo raczej " 17093 3, 6 | mruknął Sokolnicki.~- Nie śpię, panie generale.~- I nie 17094 2, 11| dołami. Ust już nie było, a spięcie togi na obnażonym ramieniu 17095 1, 1 | chleba, na poły z plewami spieczonego... Zważ waszmość, że działa 17096 3, 3 | go wśród niewysłowionej spiekoty. Na placu Engracia rozwiązywano 17097 1, 2 | uciechy huczała w niej jak spieniona woda. Zdrowie, młodość i 17098 2, 7 | w niebie obłoków, coś ze spienionej wody. Leżała na zboczu pochyłym 17099 3, 6 | zgrzani, na obłąkanych i spienionych koniach. Ten i ów prowadził 17100 2, 2 | każdy dreszcz dwu duchów spierających się o poznanie wieczności, 17101 2, 17| długo o coś z dziadkiem się spierał. Zadziwiło to wszystkich, 17102 3, 8 | woźnicę - jedź no mi żywo, śpiesz się...~Wózek potoczył się 17103 2, 1 | Powiedz no mi - cedził nie spiesząc się - gdzie ty mieszkasz? 17104 2, 8 | śpiewny.~Wywoływali swe imiona spieszczone, przemienione w pocałunek 17105 3, 8 | Targówka. Ale nie ma już czasu. Śpieszmy się!~Wielkimi kroki minęli 17106 3, 6 | drzew dzwoniąc ostrogami, śpiesznie odczepiając z sęków akselbanty.~- 17107 2, 20| Wiednia, dokąd obadwaj rzekomo śpieszyli na karnawał. Częste wyprawy 17108 1, 2 | Był wściekły, bo mu się śpieszyło, toteż wciągał na się nieodzowną 17109 2, 22| komendant Kune, tak się przecie spietrał, że tego samego wieczora 17110 1, 3 | drobnej, kilku warstwami spiętrzonej. Rafał stanął w łodzi, rozstawił 17111 3, 6 | zlanych krowieńcem, stos spiętrzony wywróconych domostw. Za 17112 1, 8 | Około północy nad owymi spiętrzonymi chmurami ukazał się brzask 17113 3, 3 | tańczący, deklarnatorowie, śpiewacy, mówcy, zamyśleni, obojętni, 17114 3, 10| szczęścia kwitł na ustach śpiewaczki.~W chwilę potem zdarzyło 17115 2, 11| jakoby na chóry anielskie, śpiewające pieśń morza.~Daleko, ze 17116 1, 10| wiosenne gędziolenie ptaków śpiewały radosne, drgające życiem, 17117 3, 10| Amélie...~ ~Nie było to śpiewanie podlotka, które był słyszał 17118 1, 2 | odpowiedzi.~- Ani nam nie śpiewasz pięknych piosenek, ani grzecznym 17119 1, 4 | głuchą piosenkę swej duszy, śpiewkę bez słów, jeszcze nigdy 17120 2, 17| zapytać się... - rzekł ubogi śpiewną podlaską czy litewską mową - 17121 2, 13| spłoszyć chwili głębokiego, śpiewnego szczęścia, co napełniło 17122 2, 8 | kraj niczyj, krzyk zgodny i śpiewny.~Wywoływali swe imiona spieszczone, 17123 1, 2 | bębnów, fujarek, melodią śpiewów i muzyki. Kilkunastu pajuków 17124 2, 21| dogodną chwilę. Uda, że się spił. Człowiek pijany nie odpowiada 17125 2, 17| nieco wyłowić na haczyk ze śpilki - jakby już wszyscy do nogi 17126 3, 1 | ten by dopiero paniczowi śpilował! Na paradę ma oficer szarfy 17127 2, 1 | kiedy my wszyscy bezbożnie śpimy, rozwozi je po Żydach, przebrany 17128 1, 10| Do obiadu? - krzyknął śpioch z przerażeniem. Chłopiec 17129 2, 3 | przepaskę.~Ujrzał płomień spirytusu palący się na wzniesieniu, 17130 3, 1 | plemion ziemi, ni to groty spis, dłuta, widły, osęki...~ 17131 3, 1 | tej sprawie dzielnie się spisało. Kapral Kwiatkowski dostał 17132 1, 14| najgenialniejszych poetów. Nawet spisane natchnienie proroka. Oblectamenta 17133 1, 8 | Tak jakby ją kazał wbić na spisę dla wiekuistego przestrachu 17134 2, 17| wyszło posądzenie oficerów o spisek i bunt, co przyśpieszyło 17135 1, 1 | w dniu hołdu! Od Pałacu Spiskiego do kościoła Panny Marii 17136 2, 21| żegnać, ukrywać w sobie spiskowca i, co najgorsza, śmiać się. 17137 2, 20| szambelana Ołowskiego. Dla obudwu spiskowców była to rzecz najobojętniejsza 17138 2, 18| pokojowego komina. Obadwaj spiskowi krzątali się z pośpiechem 17139 3, 6 | Fiszer wydobył z portfelu spisy i obadwaj z Pelletierem 17140 2, 1 | będziemy, jeśli twoja wola, spisywali razem różne rzeczy o tych 17141 2, 17| się jak u człowieka mocno spitego winem. Myśli okropne hulają, 17142 2, 21| kierunek jazdy. Oficerek spity jak bela gadał wciąż do 17143 3, 6 | puścili konie. Ciężko zahuczał śpiż. Głowy, wyloty, czopy, puste 17144 1, 16| cielętami, kurami, gęśmi, śpiżarnią i kredensem, siedziała tu, 17145 1, 2 | Były tu pokoje gościnne, śpiżarnie i składy gospodarcze. W 17146 2, 3 | bokach wznosiły się dwie śpiżowe kolumny. Na jednej z nich 17147 3, 6 | rzeczki szczerzyły się nagimi spłachciami, ale już ozime żyta płonęły 17148 2, 9 | wodzie cichości, niech się spłacze i ukoi w niebie wiecznym...~ 17149 1, 13| Nigdy jak świat światem nie splamił się nasz ród takim uczynkiem. 17150 2, 17| ukręcą. Na nasze szczęście, splamiony Scherer opuścił dowództwo. 17151 2, 7 | świerki rozwarte, a u góry spłaszczone. Szczyty kolosalnych smereków, 17152 1, 1 | nic.~Naokół stały jodły ze spłaszczonymi szczytami jakoby wieże strzeliste,