Akt, Scena

 1   1   |         język Balaama oślicy; ~A ci, co się z niego wyrodzą, ~
 2   1, 3|         Ten mię równa do kwiatu, ci do gwiazd - a czwarty~Do
 3   1, 3|        aniele! mój Aniele!~Kwiat ci niegdyś wieńczył głowę, ~
 4   2, 1|           KORDIAN~Duszo! niechaj ci włosy na czole rozgarnę! ~
 5   2, 1|      znikomą jest marą, ~Dawałem ci brylanty, dziś sercem się
 6   2, 1|      żałobę nosić, ~Upewniam, że ci będzie do twarzy z żałobą... ~
 7   2, 1|         Ewo moja! Adama zastąpią ci drudzy, ~A ja cieszę się
 8   2, 1|         ludzie z pistoletów kule ci wykradną! ~Niechaj cię głód
 9   2, 1|            KORDIAN~W darze niosę ci, Ojcze, relikwiją świętą, ~
10   3, 4|  Świećcie mi pochodnią - ~Dzięki ci, Boże, tylko pięć głosów
11   3, 5|     Wstań! mów! bo szpadą gardło ci otworzę. ~Mów, czy to brat
12   3, 5|       otworzę. ~Mów, czy to brat ci kazał? ~(Szpadą rani w rękę
13   3, 6|        szatańskie! ~ ~DOKTOR~Tak ci się to wydało, rozumny człowiecze, ~
14   3, 6|              DOKTOR~Widzisz, jak ci się płomień gorączkowy studzi, ~
15   3, 6|         wiesz, że nie jesteś jak ci obłąkani? ~Ty chciałeś zabić
16   3, 7|      lubisz konne sztuki?~Pokażę ci ogromny skok... Znieść karabiny, ~
17   3, 7|   milczysz... co? Na widok dusza ci osłabła? ~Myślisz, że się
18   3, 7| przeskoczysz bagnety, ~To daruję ci życie... ~ ~KORDIAN~Dzięki,
19   3, 7|        hołota! ~ ~CAR~Jeśli o to ci chodzi, ręczę, że choć zdrowy ~
20   3, 7|   objęcia.)~ ~WIELKI KSIĄŻE ~Cóż ci, mój druhu? No! no! chwat
21   3, 7|        blada... ~ ~KORDIAN~Niech ci pociech zdrojem~Bóg wynagrodzi...
22   3, 7|          bracie miesięczny! ~Czy ci nie zimno w łożu kryształowém
23   3, 7|          się tu spieszył? czemuż ci tak śpieszno? ~Zapewne mi
24   3, 7|      chce téj małej łaski? - Jam ci tron darował!... ~CAR~Bracie,
25   3, 7|          nie zaczynaj wojny!~Jam ci tron dał, na którym siedzisz,
26   3, 7|         złocistą kołyską ~I dano ci greckiego cesarza nazwisko;~
27   3, 7|          samo sumnienie. ~Rzekła ci: Daj tron bratu! rzekłeś:
28   3, 7|        Było go wziąść... a co by ci zostało z plonu? ~Czy śmiałbyś
29   3, 7|          WIELKI KSIĄŻE~A wszakże ci Sybircy, których karzesz
30   3, 7|       najęty morderca.~Przypomnę ci zdarzenie... ~ ~WIELKI KSIĄŻE ~
31   3, 7|     KSIĄŻE ~Nie kończ, carze! bo ci język skona! ~ ~CAR~Siedź
32   3, 7|       carze! znasz mordercę? ~Ja ci muszę te słowa nazad w gardło
33   3, 7|   bagnetów poruszę? ~No co? - Ja ci na gardle siądę i uduszę, ~