Akt, Scena

 1   1   |       psa wlazłszy skórę ~U nóg mu się łasiłem. Odejdź, moja
 2   1   |          Potem wydał robaki, co mu łono toczą, ~I myślą. ~Biada
 3   1   |       boju, nie do trudu;~Dajmy mu na pośmiewisko, ~Sprzeczne
 4   1   |  pieniądzu wpół zatarta. ~Dajmy mu na pośmiewisko, ~Sprzeczne
 5 Pro   |          A włos czarny w siwość mu zamienia ~Nie wiek, ale
 6   1, 1|  mięszał żółć w biedaku, ~Śniły mu się dziwy, figle; ~Zwyciężyła
 7   1, 1|      bezwładny obwisnął,~Patrzę mu w twarz, posiniał cały na
 8   1, 1| imieniem Kazimierza słynął, ~Co mu tam dziś nazwisko po śmierci?
 9   1, 2|   ciemną wspomnień trumnę. ~Bóg mu pod nogi światła wywróci
10   1, 2|      Prawdziwie nie pojmuję, co mu jest? ~ ~KORDIAN~(ze wzgardą)~
11   1, 3|       gorzkie uśmiechy na twarz mu wytłoczy?:.. ~(Zamyśla się,
12   2, 1|    serce smutkami zatruwa;~Może mu się marzenia złotym wątkiem
13   2, 1|    jakby lord płaci. ~Mam honor mu polecić siebie, moich braci... ~
14   2, 1|           Kazałem słabo przybić mu podkowy,~Nie przybić, raczéj
15   2, 1|   dataryji biura. ~Rozumiał, że mu doktor jakiś tęgo kuty ~
16   3, 1|        rozpłakał. ~ ~SZEWC~Któż mu tu przyjść radził?~Wstyd
17   3, 1|        tu przyjść radził?~Wstyd mu biją te kotły i wstydem
18   3, 2| przystępując do Cessarza podaje mu koronę, Cessarz kładzie
19   3, 5|        STRACH~Dwa rogi wytrysły mu z czoła,~Oczy jak żar -
20   3, 5|       strzeże cessarza, oświeca mu łoże, ~I leje światło na
21   3, 5|        szyby pali. ~Wiatr zrywa mu płaszcz - a robak w każdém
22   3, 6|         szczycie potęgi, ~Śniło mu się, że siedem wypasionych
23   3, 7|    dręczy mego pana,~Ot! dajcie mu przed śmiercią pokój! dajcie
24   3, 7|         tak nie nazywaj... imie mu zaszkodzi...~Nie nazywaj
25   3, 7|         ukarać nie raczysz,~Ani mu stworzysz życie, równe memu
26   3, 7|  Wynieście ojca ciało! całujcie mu ręce! ~Bo my chcemy obaczyć,
27   3, 7| Adiutant wchodzi... Książę daje mu ułaskawienie.)~WIELKI KSIĄŻE ~
28   3, 8|               DRUGI Z LUDU~Więc mu wzięli szlachectwo...~ ~