Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] wzrokiem 4 wzrosnie 1 wzywam 1 z 373 za 86 zab 2 zabawilem 1 | Frequency [« »] ----- 434 w 382 i 373 z 367 na 318 sie 294 nie | Juliusz Slowacki Kordjan IntraText - Concordances z |
Akt, Scena
1 Mot | Tak Egipcjanin w liście z aloesu,~Obwija zwiędłe umarłego 2 1 | śpiéwa... ~ ~CZAROWNICA~Z gwiazd obłąkanych, ~Z włosów 3 1 | CZAROWNICA~Z gwiazd obłąkanych, ~Z włosów czesanych, ~Iskry 4 1 | czesanych, ~Iskry padają, ~Jak z polskiéj szabli;~Widzą je 5 1 | dziesiątém mgnieniem powiek ~Z Babillońskiéj ludów wieży. ~ 6 1 | towarzysze? ~Leniwo śpieszą z błękitu podniebień: ~Żółw, 7 1 | błękitu podniebień: ~Żółw, z którego to zgrzebło utoczył 8 1 | szatanów spada.) ~Spadł z nieba deszcz szatanów, niech 9 1 | wieków nie trawi;~Godzinnik z hostij, co dławi,~Po nim 10 1 | przerwana ~Włosień siwa, z kós szatana, ~Któremu zbielały 11 1 | włosy ~Od strachu, gdy grom z obłoku... ~Pamiętacie?... 12 1 | Pamiętacie?... A sprężyna ~Z ojczyzny Tella, Kalwina,~ 13 1 | Astarocie, najstraszliwsi z bisów,~Jak assessory sądu, 14 1 | rozpoczynać ~Taką, jakąśmy niegdyś z panem niebios wiedli. ~Oni 15 1 | Dorzucić szpilek kaprala ~Z główkami laku, któremi ~ 16 1 | SZATAN~Nic...~ ~DIABLI~Coś z rozumu Kaprala?...~ ~SZATAN~ 17 1 | pośmiewisko, ~Sprzeczne z naturą nazwisko, ~Nazwijmy 18 1 | nędznych chłopów. ~Teraz, jak z niebieskich stropów,~Rzućcie 19 1 | Wylać sekretny atrament, ~Z Talleyranda kałamarza, ~ 20 1 | Biednym ludziom rzucać z nieba;~Będą przed nim giąć 21 1 | pośmiewisko, ~Sprzeczne z naturą nazwisko; ~Ochrzcijmy 22 1 | trzeci. ~ ~SZATAN~Teraz z konstellacji raka~Odłamać 23 1 | Dodać kogucie ostrogi, ~I z trwożliwego ślimaka ~Oderwane 24 1 | w kotle? ~ ~DIABLI~Ktoś z rycerzy. ~ ~SZATAN~Wódz! 25 1 | Przyśpieszajmy dzieła, ~Bo z tamtéj krakowskiéj wieży ~ 26 1 | diabléj mowy , ~Rozczesał z mojéj chaty włos słomianéj 27 1 | mi na nią dachówek dacie z hostii mszalnych? ~Zawierucha 28 1 | wilgotnych Herkulesa palców; ~Z rdzy się narodzi niemało, ~ 29 1 | Balaama oślicy; ~A ci, co się z niego wyrodzą, ~Narodowéj 30 1 | Widzicie tę postać bladą, ~Z mętów kotła już na pół urodną; ~ 31 1 | posieje?...~ ~TWÓR~pokazując z kotła głowę. ~Czy lepiéj, 32 1 | nie ma?...~ ~SZATAN~Precz z tym sfinksem, co prawi zagadki!~ 33 1 | dziejowe wypadki; ~Niech z ministerialnéj ławy, ~Nad 34 1 | ASTAROTH~Panie! Patrz, tam z kotła pary, ~Znów się jakiś 35 1 | stolicy owłada dział mur, ~On z krwi na wierszch wypłynie - 36 1 | rycerzy ginących porzuci; ~Z arki kraju wyleci jak kruk,~ 37 1 | ARCHANIOŁ ~Onego czasu, jedna z gwiazd wiecznego gmachu~ 38 1 | w dłoni jéj serce bijące z przestrachu,~Jak serce ptaka 39 1 | proch gwiazd, na kobierce z promieni...~Boże! Boże! 40 Pro | Sen cichy, sen przespany, z pociech jasnym zdrojem;~ 41 Pro | Rozwieś nad nim kotarę z rąbka niebios tęczy, ~Niech 42 Pro | złote giąć i kruszyć... ~Z brązu wzniosę posągi, gdzie 43 Pro | jak śniegi, jak wełna; ~Z oczu skra leci ogniów dyjamentu 44 Pro | ręku siedem gwiazd niosę, a z ust mi wytryska ~Miecz ostry 45 Pro | rozprzędę, ~Wy śmiéjcie się z zapału mego towarzysza... ~ 46 Pro | ręku gwiazdy... to myśli, z których jasność dniowa; ~ 47 Pro | zamknięty w narodowéj urnie, ~Z prochu lud wskrzeszę, stawiam 48 Pro | wyższych o całe mogiły. ~Z przebudzonych rycerzy zerwę 49 1, 1| opodal czyści broń myśliwską. Z jednéj strony widać dóm 50 1, 1| strony widać dóm wiejski, z drugiéj ogród... za ogrodzeniem 51 1, 1| pożeram wrażenia. ~Myśl Boga z tworów wyczytuję ziemi, ~ 52 1, 1| Zwiędły - opadły.~Myśl śmierci z przyrodzenia w duszę się 53 1, 1| Cicho, odludnie, zimno... Z wiejskiego kościoła ~Dzwon 54 1, 1| wielką zapali...~Boże! zdejm z mego serca jaskółczy niepokój,~ 55 1, 1| staremi suszył dzbanek.~Dobry z niego byłby wiarus,~Bo w 56 1, 1| łap dwoje...~To na zimę. - Z letnich czasów~But o jednym 57 1, 1| panem. ~Starą matkę wziął z chałupy, ~Król frejliną 58 1, 1| trucizny.~Błąkałem się ja długo z dala od ojczyzny,~I tak 59 1, 1| wojska ogonie ~Snuły się z bagażami osły... przy bagażach ~ 60 1, 1| bagażach ~Przywlekli się z Francyji w bagnetów zachronie, ~ 61 1, 1| nogi! ~Dalibóg, korzystali z łagodnéj przestrogi. ~Przyznam 62 1, 1| ponury.-~Jak dziś pamiętam, z dala lał się Nil błękitny,~ 63 1, 1| gdyby nie Karpaty, ~I gdyby z nieba można zetrzeć wszystkie 64 1, 1| szczytu piramidy - co znaczy: z dzwonnicy,~Ze szczytu tych 65 1, 1| niech kto ze mnie jak z prostaka szydzi,~Opowiem... 66 1, 1| płomienistą dzidą przebijał z wysoka,~Wijącego się z dala 67 1, 1| przebijał z wysoka,~Wijącego się z dala na pustyni smoka,~Co 68 1, 1| mnie iskrę ducha. ~Nieraz z myślą zburzoną w ciemne 69 1, 1| promienistych szyków; szyki wstają z ziemi, ~Ziemia wstaje jak 70 1, 1| wstaje jak miasto odgrzebane z lawy...~Głupstwo... dzieciństwo 71 1, 1| dzieciństwo marzeń... Z myślami takiemi ~Nie śmiałbym 72 1, 1| wszystkich cierpiał, potém z głowy ~Dobył myśli - zawołał 73 1, 1| tabuny.~Oh! co czułem, to z sobą poniosę do truny!~Związaliśmy 74 1, 1| rękoma co siły...~Pamiętam, z prawéj strony - nie, z lewéj 75 1, 1| z prawéj strony - nie, z lewéj od serca -~Stał przy 76 1, 1| krzemieniach włosów siwych garście~Z krwi wyrwane kroplami... 77 1, 1| Skoczył w tłumy Baszkirów, i z tłumu wyskoczył ~Z pułkownikiem 78 1, 1| Baszkirów, i z tłumu wyskoczył ~Z pułkownikiem tatarskim, 79 1, 1| A kry się zbiegły, głowa z Baszkira odpadła ~Jak mieczem 80 1, 1| odrąbana i na krze usiadła ~Z otwartemi oczyma...~ ~KORDIAN~ 81 1, 1| oddychają, ja oddech utracam.~Z wyniosłych myśli ludzkich, 82 1, 1| jest biegiem, gdy brzeg z oczu ginie...~Chyba że w 83 1, 1| laty,~Pada, zabija dzieci z sielskiego pobliża,~A lud 84 1, 1| błękicie nieba,~Ostatni, z licznych, szczęsnych tłumów 85 1, 1| nieznane wpływam oceany~Z myślą smutną, i z sercem 86 1, 1| oceany~Z myślą smutną, i z sercem rozbitém...~ ~LAURA~( 87 1, 1| rozbitém...~ ~LAURA~(wołając z ganka)~Kordianie!...~ ~KORDIAN~ 88 1, 1| tajemniczém, ~Nie wyjdę z niego... Mogłem być czémś... 89 1, 2| drzew widać dóm opuszczony z wybitemi oknami... Jesień - 90 1, 2| KORDIAN i LAURA zsiadają z koni, przy których GRZEGORZ 91 1, 2| siebie nie mówią.~ ~LAURA~(z uśmiechem napół szyderczym)~ 92 1, 2| LAURA~Usiądźmy w alei. ~Któż z nas pierwszy obaczy gwiazdę 93 1, 2| KORDIAN~Przyszłość. ~ ~LAURA~(z uśmiechem)~W któréj stronie 94 1, 2| przepłynie nad światem... Z gromem myśli złożę, ~Niechaj 95 1, 2| Zrywa kwiat - i obraca się z uśmiechem do Laury.)~Pani, 96 1, 2| spokojniejszy? ~ ~KORDIAN~(z obłąkaniem)~Tak...~ ~LAURA~ 97 1, 2| leci, jakby wyrywał się z chmury;~Teraz go na pół 98 1, 2| rozprysnęła na uczuć kolory, ~Z których pięć, wzięło zmysły 99 1, 2| ale jest świat drugi! ~Tam z uczuć razem zlanych wstanie 100 1, 2| już pióra rozwinął. ~Dusza z ust zapalonych leci w błękit 101 1, 2| nieba... ~(Opuszcza ręce i z rozpaczą:)~Na jednego anioła 102 1, 2| siada na koń... i odjeżdża z Grzegorzem. Kordian zostaje 103 1, 2| posępna, pobladła, ~Powróci z tańcu niebios, w nudne serce 104 1, 2| stada! ~Gwiazdy! polecę z wami po niebios szafirze! ~( 105 1, 2| przeminie? ~Jeśli się wszystko z chwilą boleści rozpryśnie? ~ 106 1, 2| kwietną i odludną. ~(Wychodzi z ogrodu.)~ ~ 107 1, 3| opada? ~A jeśli jego serce z takich kruszców lane, ~Że 108 1, 3| Luba, jam koło ciebie i z tobą i w tobie...~Nie przychodzę 109 1, 3| szczerniał pierścień? - to nie z mojéj winy!~Dlaczego na 110 1, 3| ty płaczesz? - to nie z mojéj winy!... ~Mój aniele! 111 1, 3| dawno! dawno!~Nie pomnę, z jakiéj przyczyny, ~Zwiędła 112 1, 3| wszystkie zwiędły? - to nie z mojéj winy!... ~(Przestaje 113 1, 3| Widać było, bo dzbankiem z nami się nie dzielił ~Jak 114 2, 1| Chciałbym bliznę Kaima zmazać z mego czoła: ~Pierwszy wzrok 115 2, 1| bracie! będę korzystał z przestrogi. ~ ~DOZORCA~Szlachetny 116 2, 1| przy Boga pomocy~Mijasz się z prawem. ~ ~KORDIAN~Nędzny!... ~ ~ 117 2, 1| czyta Szekspira - wyjątek z tragedii pod tytułem: Król 118 2, 1| ktoś... chwast zbiera... z ciężkiéj żyje pracy!... ~ 119 2, 1| ślepemu o przepaści prawił,~Z nieskończonością zbliżyłeś 120 2, 1| kobierce - wazony rznięte z lawy pełne kwiatów - przez 121 2, 1| kołysaną łona, ~Wtenczas gdy z rozkwitłego na pół ust koralu ~ 122 2, 1| pół ust koralu ~Płomień z niewysłowionym wybłyska 123 2, 1| KORDIAN~(coraz zimniéj, i z większém zamyśleniem)~Patrzę 124 2, 1| zamyśleniem)~Patrzę na wazon z lawy, w którym rosną kwiaty; ~ 125 2, 1| moich stopiłem na złoto, ~A z tego złota nosisz przepaskę 126 2, 1| téj pięknéj willi przeżyć z tobą wieki, ~Wśród laurów, 127 2, 1| lice nędzy, najsroższéj z widziadeł... ~Przekleństwo! 128 2, 1| opóźnić majątku rozbicie, ~Z twojemi brylantami, siadłem 129 2, 1| Przegrałeś moje serce razem z klejnotami!! ~Nędza! nędza 130 2, 1| czeka. ~ ~WIOLETTA~Jedź z diabłem!... ~ ~KORDIAN~Droga 131 2, 1| że ci będzie do twarzy z żałobą... ~Pani! czy jedziesz 132 2, 1| WIOLETTA~(po chwili)~Luby! jadę z tobą... ~(Wychodzą.)~Droga 133 2, 1| się i pada, Kordian zsadza z konia Wiolettę.~ ~WIOLETTA~ 134 2, 1| wyjeździe... ~ ~WIOLETTA~(z gniewem)~Wężu Adamowy! ~ ~ 135 2, 1| drudzy, ~A ja cieszę się z serca, że gdzieś moi słudzy, ~ 136 2, 1| gdzieś moi słudzy, ~Wygnani z willi, z czołem spuszczoném 137 2, 1| słudzy, ~Wygnani z willi, z czołem spuszczoném ku ziemi, ~ 138 2, 1| WIOLETTA~Niech ludzie z pistoletów kule ci wykradną! ~ 139 2, 1| na konia i patrzy na nią z uśmiechem wzgardy.)~ ~KORDIAN~ 140 2, 1| tiara, a na tiarze papuga z czerwoną szyją. Szwajcar 141 2, 1| Bo cessarz jako anioł z gałązką oliwy, ~Dla katolickiéj 142 2, 1| Lacryma Christi...~ ~PAPIEŻ ~(z uśmiechem do papugi machając 143 2, 1| nowy spiewak przyjechał z Afryki, ~Dej mi go przysłał 144 2, 1| przysłał Fezki... Jutro z majestatu ~Dam wielkie przeżegnanie 145 2, 1| papugę.)~Precz, szatanku! Z tiary na pastorał rusza, ~ 146 2, 1| skryta, wdała się w dysputy ~Z kardynałem, prezesem dataryji 147 2, 1| obbala... ~No mój synu, idź z Bogiem, a niechaj wasz naród,~ 148 2, 1| odchodzi.)~ ~KORDIAN sam, z założonemi na piersiach 149 2, 1| chmury, ~Igły lodu wytrysły z chmur kłębów; ~Tam las ogromny 150 2, 1| zawołam! obudzę! ~(po chwili - z wyrazem zniechęcenia)~Może 151 2, 1| zrazu spokojnie, potém z zapałem...)~Uczucia po światowych 152 2, 1| lecz lampy brak. ~Więc z ognia wszystkich gwiazd, 153 2, 1| myśli wielkiéj trzeba z ziemi, lub z błękitu. ~Spojrzałem 154 2, 1| wielkiéj trzeba z ziemi, lub z błękitu. ~Spojrzałem ze 155 2, 1| szczytu, ~Duch rycerza powstał z lodów... ~Winkelried dzidy 156 2, 1| ptacy! ~(Chmura znosi go z igły lodu.)~ ~CHMURA~Siadaj 157 2, 1| rzucając się na rodzinną ziemię z wyciągniętemi rękoma, woła:)~ 158 3, 1| zamek rozmawiają.~ ~PIERWSZY Z LUDU~No! patrzaj, panie 159 3, 1| ścinać głowy... ~ ~DRUGI Z LUDU~Waść rzucasz jak z 160 3, 1| Z LUDU~Waść rzucasz jak z procy, ~Niepomyślane baje... 161 3, 1| koronacyją chcą patrzeć z wysoka... ~ ~PIERWSZY MŁODZIENIEC ~ 162 3, 1| tłumnie! ~Siła miejsca ubyło z grubym piwowarem, ~Odkąd 163 3, 1| Za jakieś przewinienie, z woli księcia pana, ~Tak 164 3, 1| jendyczy!.. ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Cicho! słuchajcie - 165 3, 1| przechodzi - krzyczmy.~ ~KILKU Z LUDU~Niech żyje! Niech żyje! ~ ~ 166 3, 1| Niech żyje! ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Nic nie widać... Chorągiew 167 3, 1| Nic nie widać... Chorągiew z wiatrami się bije ~I posuwa 168 3, 1| wiatrami się bije ~I posuwa się z wolna... ~ ~DRUGI Z LUDU~ 169 3, 1| się z wolna... ~ ~DRUGI Z LUDU~Idzie jakiś starzec, ~ 170 3, 1| poduszkach... ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Wielki książę bieży, ~ 171 3, 1| jak w oboje. ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Sypnęły się zielone 172 3, 1| Pożółciałe haftami, niby pszczoły z ula... ~Ha! idzie...~ ~KILKU~ 173 3, 1| KILKU~Kto?~ ~PIERWSZY Z LUDU~Król.~ ~ŻOŁNIERZ ~( 174 3, 1| mariasza króli,~Gdy się z niemi kozyrna połączy dziewczyna, ~ 175 3, 1| Cha! cha! cha!~ ~PIERWSZY Z LUDU~To go wstrzymał skórzaném 176 3, 1| spiewać, to ludziom grać jak z dobréj woli... ~ ~KILKU~ 177 3, 1| się żołnierza, ~Lecz wara z ułomnego przedrwiwać niedoli. ~ 178 3, 1| Gdzie on...~ ~PIERWSZY Z LUDU~At w inną stronę poszła 179 3, 1| sobie wieża... ~ ~DRUGI Z LUDU~Car przeszedł, a my 180 3, 1| widzieli cara...~ ~PIERWSZY Z LUDU~Wielka szkoda!~Idźmy 181 3, 1| wybijać hołupce, ~Mówią, że z beczek wino leje się jak 182 3, 2| rzęsiście oświecony -Prymas z bogato przybraną assystencją 183 3, 3| zachowaj króla nam.~ ~PIERWSZY Z LUDU~Car się ukoronował, 184 3, 3| się ukoronował, wychodzi z kościoła, ~Przysiągł konstytucyją 185 3, 3| święcić jak pacierze. ~ ~DRUGI Z LUDU~Wróciwszy, pewnie w 186 3, 3| co jeść będzie? ~ ~DRUGI Z LUDU~A proszę waszmości, ~ 187 3, 3| to za krzyk?~ ~PIERWSZY Z LUDU~Zapewne żandarm tłum 188 3, 3| to się sam książę wdał z babami w boje. ~ ~GŁOS DALEKI 189 3, 3| dziecie moje!~ ~PIERWSZY Z LUDU~(do stojącego na kolumnie)~ 190 3, 3| Książę uderzył starą kobietę z dziecięciem, ~Potknęła się 191 3, 3| już uciekła; co się tam z nią stało!... ~ ~STOJĄCY 192 3, 3| ulicach... Przy beczkach z winem, widać jeszcze garstkę 193 3, 3| Nieznajomy odchodzi.)~ ~PIERWSZY Z LUDU~Kto to spiewał? ~ ~ 194 3, 3| Kto to spiewał? ~ ~DRUGI Z LUDU~Śpiew huczał we mnie 195 3, 3| i pode mną... ~ ~TRZECI Z LUDU~Idźmy do domu... Jest 196 3, 4| stołem - w czarnéj masce i z siwémi jak śnieg włosami... 197 3, 4| plamy.- ~Gdybyście, króle, z trumien dziś powstali, ~ 198 3, 4| rozkażesz? co robić? ~ ~PREZES~(z zapałem)~Wstrzymać ich na 199 3, 4| przestąpi proga,~Niech spisek z czarną twarzą na świat nie 200 3, 4| za obrońce.~Jam niegdyś z piersi moich lał poety pienia,~ 201 3, 4| Dziś bym je chętnie wydarł z kart wiekowéj sławy,~I spaliłbym 202 3, 4| spaliłbym je w ogniu, gdyby z ich płomienia~Myśl wydobyć 203 3, 4| Schodzi zamaskowany Pierwszy z ludu.)~ ~PIERWSZY Z LUDU~ 204 3, 4| Pierwszy z ludu.)~ ~PIERWSZY Z LUDU~Ha, prezesa głowa, 205 3, 4| różnego stanu.)~ ~PIERWSZY Z LUDU~Co to znaczy Winkelried...~ ~ 206 3, 4| znaczy Winkelried...~ ~DRUGI Z LUDU~Jakieś słowo czarów. ~ ~ 207 3, 4| rozgrodził. ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Toby się dziś ów rycerz 208 3, 4| się dziś ów rycerz dobrze z nami zgodził! ~ ~PREZES~ 209 3, 4| Chwila milczenia.)~PIERWSZY Z LUDU~W imię Boga sztyletem 210 3, 4| zemsty słowo... ~ ~DRUGI Z SPISKOWYCH~W imię Boga ja 211 3, 4| Ludzie, stoję przed wami z osiwiałą głową ~I powiadam: 212 3, 4| Chodzili pierś przy piersi z wrogiem staczać bitwy... ~ 213 3, 4| Wziąwszy czaszkę spadłą~Z Burbońskiego tułowu - krwawą 214 3, 4| dała nam za króla, króla z trupią głową.~Potém spod 215 3, 4| dziś - zapytaj mewy lecącéj z Sybiru,~Ilu w kopalniach 216 3, 4| wszystkich nas łańcuchem z trupem powiązano, ~Bo ta 217 3, 4| Win tryskają brylanty z kielichów tysiąca,~I palą 218 3, 4| Baltazara.~Carowi nie dopita z rąk wypadnie czara,~Błękitnym 219 3, 4| przemierzą, ~Siądą... i z wielkiém łkaniem zapłaczą 220 3, 4| Bóg ukarze! ~ ~PODCHORĄŻY~Z Cezara karła weźmy zemstę 221 3, 4| KSIĄDZ ~Coż powie głos z mownicy? gdy ciało mocarza, ~ 222 3, 4| KSIĄDZ~Wyklęty! ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Zwołali nas, ażeby 223 3, 4| piekielne ogniska.~ ~STARZEC Z LUDU~Wiele potrzeba zabojstw, 224 3, 4| się kraj odzyska? ~ ~GŁOS Z TŁUMU ~Car...~ ~STARZEC~ 225 3, 4| krwawi! ~Zdjęliśmy tę krew z ludzi, aby drzewo krzyża ~ 226 3, 4| gryzie... tak że mówiąc z wami, ~Chciałbym przestać... 227 3, 4| spróchniałe poobrywał liście... ~(z rozpaczą)~O gdyby lutni! 228 3, 4| trony; ~Ja wszystko skończę z chwilą ogromną odrodu. ~ 229 3, 4| sumnienie,~Zburzcie się - i z dusz waszych odrzućcie grzech 230 3, 4| ćwierci,~Potém kawały spadłe z gilotyny ścienic ~Przybiłeś 231 3, 4| podnoszą sztylety... wstają z ław.)~ ~PREZES~(zrzuca płaszcz 232 3, 4| PREZES~(zrzuca płaszcz z głowy... Wstaje, i robi 233 3, 4| umywania rąk, potém mówi z wolna i poważnie.)~Róbcie, 234 3, 4| chcecie... Lecz ja ręce z krwi umywam. ~ ~PODCHORĄŻY ~( 235 3, 4| drżyj, prezesie! wszakże z krwi umyłeś dłonie?~(Zbliża 236 3, 4| umyłeś dłonie?~(Zbliża się z lampą do trupa.)~Dajcie 237 3, 4| Starcze, umiesz korzystać z losu błyskawicy?~Z marnego 238 3, 4| korzystać z losu błyskawicy?~Z marnego przerażenia? Lecz 239 3, 4| ja nie rozpaczam,~Każdy z osobna cara osądzi zbrodniarza, ~ 240 3, 4| spiskowi kolejno ~rzucają z brzękiem kule lub pieniądze...) ~ ~ 241 3, 4| Może kupujemy zdradę,~Niech z grosiwa nasz Prezes zda 242 3, 4| mogiłę kopiemy, ~Lecz sami z łaski Boga nie głuszce. ~ ~ 243 3, 4| nie kopali. ~Obaczémyż, z którego wiatr powieje miechu, ~ 244 3, 4| przed wiekiem umarły? ~Czy z któréj trumny nie wstał 245 3, 4| nieszczęść ciosem, ~Ludzie z bijącém sercem, i z duszą 246 3, 4| Ludzie z bijącém sercem, i z duszą płomienną, ~Których 247 3, 4| nadzieja upada i znika;~Boście z tłumu wysiani jak największe 248 3, 4| daruję... ~(Zrywa maskę z twarzy.)~ ~SPISKOWI~To Kordian! 249 3, 4| opiera się o ołtarz i patrzy z obłąkaniem na milczących 250 3, 4| KORDIAN~(obraca się i mówi z obłąkaniem coraz wzrastającém.)~ 251 3, 4| mogiła... ~Jesteś jednym z grabarzy i żądasz zapłaty? ~ 252 3, 4| zapłaty? ~Ha - oto masz z Najświętszą Panną dwa dukaty, ~ 253 3, 4| poświęcił, teraz walczę z sobą, ~Z sumnieniem, jam 254 3, 4| poświęcił, teraz walczę z sobą, ~Z sumnieniem, jam sąd zmroził 255 3, 4| nie będę. ~Jeśli cię kiedy z kołem mych dzieci obsiędę, ~ 256 3, 4| wieży bije jedynastą.)~To z nieba wołanie. ~(Wybiega. 257 3, 5| oświecona lampą - w koło kolumny z marmuru, ściany zamalowane 258 3, 5| KORDIAN~(idąc naprzód z karabinem)~Puszczajcie mię! 259 3, 5| Pierścieniami rozwija się z muru. ~Kolumny potrząsają 260 3, 5| Sfinksy straszliwe,~Spełzły z marmuru; ~Sfinksy płaczą 261 3, 5| szaty... ~Jest to pasterka z gwiazd sioła.~Kosz na głowie, 262 3, 5| zniknął... Naprzód! naprzód z bagnetem w pierś cara! ~( 263 3, 5| WŁADZE ~Słuchaj ! szum głuchy z milczeniem się bije, ~Jak 264 3, 5| IMAGINACJA~Patrz dłużéj - krew z niéj kapie, a pod nią schylony ~ 265 3, 5| STRACH~Dwa rogi wytrysły mu z czoła,~Oczy jak żar - bez 266 3, 5| Piotrów, krew Iwana~Leje się z niéj jak z czar; ~Podłogę 267 3, 5| Iwana~Leje się z niéj jak z czar; ~Podłogę polską czyszczę, ~ 268 3, 5| KORDIAN~Jeśli nie zmyjesz wodą z polskich rzek, ~Przyniosę 269 3, 5| czarne okna; żadnéj gwiazdy z nieba, - ~Tam wiedzie - 270 3, 5| Zleciały się w powietrzu i z ostrzem się zbiegły... ~ 271 3, 5| powietrze uderzasz stalą, ~Z powietrza jak iskry się 272 3, 5| się.)~ ~IMAGINACJA~Dwie z malakitu wazy, w nich dwa 273 3, 5| i wiosną. ~Patrz! liście z ludzkich uszu, z oczu ludzkich 274 3, 5| liście z ludzkich uszu, z oczu ludzkich kwiaty ~I 275 3, 5| liściem słyszą; ~A wszystko z grobową ciszą, ~W grubiejący 276 3, 5| przez okno.)~ ~IMAGINACJA~Z kościoła aż do zamku orszak 277 3, 5| korony - szaty króleskie. ~Z gromnic dymy niebieskie,~ 278 3, 5| patrz... jakieś straszydło, ~Z ognistą twarzą, wyszło z 279 3, 5| Z ognistą twarzą, wyszło z sypialnéj komnaty. ~Nie 280 3, 5| STRACH~Czuć krew! Wyszedł z tamtéj komnaty... ~Tam spi 281 3, 5| wszystkie strony?... ~ ~KORDIAN~(z przerażeniem)~Słyszę - dzwony - ~ ~ 282 3, 5| cara pokoju.)~Car. Wychodzi z sypialnego pokoju z lampą 283 3, 5| Wychodzi z sypialnego pokoju z lampą nocną w ręku.~ ~CAR~ 284 3, 5| tu trup jakiś leży... ~Z bagnetem w ręku, mundur 285 3, 5| oczy otwiera.)~KORDIAN~(z obłąkaniem)~Z pochodnią 286 3, 5| KORDIAN~(z obłąkaniem)~Z pochodnią grobową ~Trupy 287 3, 5| zaczął pobielać... ~ ~CAR~Nic z niego się nie dowiem ni 288 3, 5| niego się nie dowiem ni z ust ani z twarzy... ~O! 289 3, 5| nie dowiem ni z ust ani z twarzy... ~O! to brat... 290 3, 6| Daje dukata.)~ ~DOZORCA~Z podpisem dukatów...~Wolno 291 3, 6| bierze, czy się pan przekona ~Z głów, która tutaj głowa 292 3, 6| DOKTOR~O! ja odgadnę z twarzy sądem Lawatera. ~( 293 3, 6| nadzieję, ~Że sam na sam z szalonym pogadam młodzieńcem. ~( 294 3, 6| godzinę północną ~Wychodziłem z sypialnéj cessarza komnaty. ~ ~ 295 3, 6| iskrę ognia, pośród lodu, ~Z pieśni wygrzebał anioł i 296 3, 6| nie tak... inaczéj... idź z nieba na ziemię. ~ ~DOKTOR~ 297 3, 6| wielkich zawarte, które pękną z trzaskiem ~Jak milijony 298 3, 6| urodził wielości liczniki, ~Z nieskończoności starszéj, 299 3, 6| Jest trzecim elementem, z trzech trójca się składa;~ 300 3, 6| czwartym dniu, zaświeciło z gór Sokrata słońce;~W piątym, 301 3, 6| Woła dwóch waryjatów, jeden z nich trzyma rozkrzyżowane 302 3, 6| ocenił... ~(do waryjata z rozkrzyżowanymi rękoma)~ 303 3, 6| DOKTOR~(do waryjata z podniesioną ręką)~A ty, 304 3, 6| DOKTOR~Bluźnierstwa rzucasz z ustnéj procy! ~ ~KORDIAN~ 305 3, 6| Niechaj Bóg litościwy wyrwie z twéj paszczęki. ~(Wielki 306 3, 6| Wielki książe Konstanty wpada z żołnierzami i wskazuje na 307 3, 6| Pokazuje na miejsce, z którego Doktor zniknął.)~ 308 3, 7| niecierpliwy przechadza się... Z dala naokoło placu lud warszawski. ~ 309 3, 7| szeregu wykazał pierś cara, ~A z drugiéj strony szyku miał 310 3, 7| dzieci? ~ ~GŁOS ŻOŁNIERZY ~Z łaski Boga zdrowi. ~ ~CHÓR~ 311 3, 7| Wielki Książe przybiega z wściekłością.)~ ~WIELKI 312 3, 7| sam w grobie pochował! ~Z książęcéj dłoni diabły wydobyć 313 3, 7| ale ciało zdrowe? ~Każdy z członków zostawisz na końskim 314 3, 7| mój najsilniejszy zerwie z karku głowę. ~Milczysz!... 315 3, 7| Żołnierze ustawili piramidę z karabinów.)~Teraz, psie! 316 3, 7| siadaj na koń... i leć z nim do diabła. ~Ty milczysz... 317 3, 7| że chłopy szalone,~Gotowi z królewskiego zamku w Wisłę 318 3, 7| zamku w Wisłę skoczyć... ~(z wściekłością)~Skacz! bo 319 3, 7| stoi!... ~Żołnierze! kto z was skoczy, dam krzyż świętéj 320 3, 7| krzyczy)~Urra!~LUD~(krzyczy z dala.)~Żyje! ~(Żołnierze 321 3, 7| KORDIAN skazany na śmierć gada z Księdzem zakonnym. GRZEGORZ. 322 3, 7| Kordiana.)~KSIĄDZ~Synu! powstań z prochu~I leć do Boga, ale 323 3, 7| światu. ~Bóg cię wyrywa z lwiéj paszczy, i z lochu, ~ 324 3, 7| wyrywa z lwiéj paszczy, i z lochu, ~W którym byś uwiądł 325 3, 7| lecz niech się obeznam ~Z ziemią, piastunką ludzi!... 326 3, 7| matkę nieżywą, ~Nie będę z niémi! - Niechaj z ludzkich 327 3, 7| będę z niémi! - Niechaj z ludzkich stadeł, ~Rodzą 328 3, 7| cnoty, ~Aż świat, jak obraz z przewrotnych zwierciadeł, ~ 329 3, 7| ludem siebie wyzna!~Nie będę z niemi! - Niech słowo ojczyzna, ~ 330 3, 7| ludu w te litery, ~Nie będę z niemi! - Niech szubienic 331 3, 7| męczeńską rdzawy... ~Nie będę z niemi! - O zmarli Polacy, ~ 332 3, 7| naznaczyłeś czoło, giniesz z owéj winy.~Widzi pan... 333 3, 7| truje...~(Zatrzymuje się i z rozpaczą:)~Przewidziałem 334 3, 7| nieszczęście... lecz śmierć z ręki kata!!! ~O! o! o! Panie 335 3, 7| dawał; jam się już oswoił ~Z tą myślą, że mój malec, 336 3, 7| dziécie. -~(Oficer wchodzi z Księdzem zapłakanym.)~ ~ 337 3, 7| w Sybir patrzy mroźny. ~Z dala trup tego kraju zdawał 338 3, 7| dajcie mi pokłon koronami z głowy!... ~Ha! ha! albom 339 3, 7| petersburskiéj każę ulać ~Łoże drugie z kryształu, dla ludów zachodu; ~ 340 3, 7| Miarę na długość wezmę z moskiewskiego rodu,~A który 341 3, 7| zginie.~ ~WIELKI KSIĄŻE ~(z zadziwieniem)~Co? Co?~ ~ 342 3, 7| burzę wściekłości... bierze z kominka porcelanę i rozciska 343 3, 7| KSIĄŻE ~Bracie! bracie, z tygrysem nie zaczynaj wojny!~ 344 3, 7| wziąść... a co by ci zostało z plonu? ~Czy śmiałbyś w oczy 345 3, 7| zbity, ~Podobny do tygrysa z błękitnymi cętki. ~Lecz 346 3, 7| co dnia, ~Mogą krzyczeć z kibitek: Carze! z nami razem! ~ 347 3, 7| krzyczeć z kibitek: Carze! z nami razem! ~Jedź z nami! 348 3, 7| Carze! z nami razem! ~Jedź z nami! bo zabiłeś ojca; niechaj 349 3, 7| żadnéj oświaty. ~Kilka kłosów z gwardyjskiéj wyrosło równiny, ~ 350 3, 7| płocha, jak śniég biała,~Z błękitnymi oczyma, na balach 351 3, 7| wprowadzona?~Nie starłeś jeszcze z czoła śliny, którą plwała. ~ 352 3, 7| carem, przed posłem narodu, ~Z którego książę ukradł człowieka - 353 3, 7| gdzież schować ~Jeden z przyjaciół księcia podjął 354 3, 7| mieście część domu i zapłacił z góry.~Do pokojów z meblami 355 3, 7| zapłacił z góry.~Do pokojów z meblami weszła wielka szafa;~ 356 3, 7| zaraza! ~Więc drzwi wywalił, z szafy odbija żelaza, ~Okropnego 357 3, 7| WIELKI KSIĄŻE ~(budzi się z głębokiego osłupienia - 358 3, 7| głębokiego osłupienia - i mówi z wyciem stłumioném zrywając 359 3, 7| stłumioném zrywając się z krzesła.)~Ha! carze! carze! 360 3, 7| serce! ~Ona w mózgu? więc z mózgiem na ściany rozprysnę! ~ 361 3, 7| Czy wiesz, że skoro szpadą z okna tego błysnę, ~Wnet 362 3, 7| Konstanty stoi milczący z czołem spuszczoném ku ziemi. 363 3, 7| to... Biada! jeśli włos z Kordiana głowy ~Spadnie, 364 3, 8| SCENA OSTATNIA~PLAC MARSOWY~(Z dala widać Kordiana przed 365 3, 8| lud rozmawia.)~ ~PIERWSZY Z LUDU~Patrz! teraz kat nad 366 3, 8| lśniącą szpadę.~ ~DRUGI Z LUDU~Jaki to krzyk? czy 367 3, 8| czy krzyknął? ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Nie, usta ma blade~ 368 3, 8| łamał, ~Jakiś starzec padł z jękiem, może stary sługa?... ~ ~ 369 3, 8| stary sługa?... ~ ~DRUGI Z LUDU~Więc mu wzięli szlachectwo...~ ~ 370 3, 8| szlachectwo...~ ~TRZECI Z LUDU~Dekret dobrze skłamał: ~ 371 3, 8| orać będzie... ~ ~PIERWSZY Z LUDU~Chcą zawiązać oczy - ~ 372 3, 8| Nie pozwolił... ~ ~DRUGI Z LUDU~Oficer wystąpił po 373 3, 8| Adiutant jedzie!..~ ~PIERWSZY Z LUDU~Oficer go nie widzi...