Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] blyszcza 1 blyszczace 1 blyszczacym 1 bo 84 bobym 1 bodzcami 1 bóg 12 | Frequency [« »] 87 ksiecia 86 przez 85 mu 84 bo 81 nim 80 ta 79 którego | Maria Wirtemberska Malwina IntraText - Concordances bo |
Tom, Rozdzial
1 1, I | byłaby wrócić do pokoju, bo tu, prócz kataru, niczego 2 1, II | mnie tu jeszcze dni kilka, bo dobra i troskliwa tutejsza 3 1, II | czekają na mnie ze śniadaniem, bo w Krzewinie razem go zwykle 4 1, III | radzono, przyjęła go jednak, bo rodzice przyjąć go kazali. 5 1, IV | będzie, jeśli tak powie, bo ja sama, odczytawszy mój 6 1, V | szczęście jest szanowne, bo rzadkie; nie rań serca smutnego, 7 1, V | nie rań serca smutnego, bo nieszczęście przez samą 8 1, V | się zawsze wstrzymywała. Bo Malwina przed wszystkim 9 1, V | drogim był nadzwyczajnie, bo w nim widzieli wybawiciela 10 1, V | jeszcze do Ludomira afekt, bo choć zawsze o czym inszym 11 1, VI | grona i kupy podzielonych; bo oprócz mieszkańców Krzewina 12 1, VI | szczerze dobrze życzyli, bo dobrą Malwinę powszechnie 13 1, VI | komuś powinnaś dziękować, bo ja, prawda, żem szczerą 14 1, VII | daruj!... wybacz... ależ bo ja tak nieszczęśliwy!...~ 15 1, VII | Przez litość przynajmniej, bo nie możesz pojąć, nie pojmiesz 16 1, IX | Malwino, wierzaj mi, wierzaj, bo to tak prawda, jak prawdziwa 17 1, IX | winnam ci więcej jak życie, bo odbieram od ciebie dowody 18 1, IX | wszelkie inne przewyższa, bo ofiarę dochodzenia losu 19 1, IX | nieco zbolałe serce Malwiny, bo zdały się jej być jeszcze 20 1, XI | powiedzieć nie potrafię, bo w tym tłumie imion nawet 21 1, XI | człowiek. - Starościc tedy (bo i ja go tak nazywać będę), 22 1, XI | przyrównał. Szczęściem (bo te wszystkie pochlebstwa 23 1, XI | Prawda, że miło go psuć, bo dobre też to dziecko, ale 24 1, XI | najweselszej muzyki, a może (bo przed Tobą próżności mojej 25 1, XI | to mi nie było markotno, bo Doryda widzieć mogła, żem 26 1, XI | sama nie wiem dlaczego (bo pewnie nie z chęci tańcowania), 27 1, XI | wiem, co z tego będzie, bo ona nic kocha mnie wcale, 28 1, XI | niesprawiedliwościami, które na nas spadają, bo każdy z nas, zacząwszy ode 29 1, XII | on się koło niej kręci, bo (z tą cichą i skromną minką) 30 1, XIII | oberwaną suknię zaszyć mogła, bo inaczej, z łaski tej niesłychanej 31 1, XIII | i wszystko. Myślał może (bo pewnie nie ze złego serca), 32 1, XIV | ładne Malwinie się zdały, bo ochędóstwo, zdrowie i wesołość 33 1, XIV | całe grono się rozsypało, bo to godzina była rekreacji. 34 1, XIV | daremnie, oto masz swój bilet, bo ja dziś na gitarze grać 35 1, XIV | odechciało mi się tego, bo w szubce chodzić tylko to 36 1, XIV | bynajmniej tego nie żałowała, bo jaki taki, wojskowy czy 37 1, XIV | Dżęga nie chciał przyjąć, bo, imość, chyba radość bym 38 1, XIV | i kazał ją sobie płacić, bo co ten zmoczony gałgan. 39 1, XIV | Nie umiałabym powiedzieć, bo i Malwina sama nie bardzo 40 2, XV | firanki kazała zasunąć, bo dzień ją raził; ledwo były 41 2, XV | i wnet drzwi pootwierać, bo takiego gorąca - rzekła - 42 2, XV | poufałej płci swojej nie miała, bo ojciec nikogo godnym tego 43 2, XV | nastąpi, upewniała ich Taida, bo ufając w list do ojca pisany 44 2, XV | zostawał pod jedyną ich opieką (bo proboszcz, w inne zupełnie 45 2, XVI | ale nie wiem dobrze czego, bo chociem się wszystkich pytała, 46 2, XVI | się nie mogłam dowiedzieć, bo dziadulo kazał mi wziąść 47 2, XVII | co, o to nie gniewaj się, bo widzisz, choćbyś się przez 48 2, XVII | zebrania rozmaitych pasztetów, bo jestem w Jeziorowie, u pani 49 2, XVII | otworzy, a to często bywa, bo lada rzecz ją rozśmieszy. 50 2, XVII | szczególnie się odzywam, bo może nieraz w podobnych 51 2, XVIII | Zmiany szarfy się nie boję, bo serca, co pod nią bić będzie, 52 2, XIX | dziecinnych ledwo lat wychodząc (bo najstarszy między nimi piętnastą 53 2, XIX | Denhoffa; szczęśliwego, bo ten napis nie miłość własna 54 2, XIX | śmiałość zielonego kadryla; bo ci młodzi rycerze, moc swoją 55 2, XIX | twarzy poznać nie można było bo spuszczona przyłbica tego 56 2, XXI | mego serca się zgadzają, bo jedynie teraz pragnę dość 57 2, XXI | nigdy o tym nie wspominaj, bo może by mi przyszło z boleścią 58 2, XXII | pocieszać nie był w stanie, bo każdy niemal, bojąc się 59 2, XXII | może być najboleśniejszego, bo cierpi i boi się o wszystko, 60 2, XXII | odzyskałaby wiele spokojności. bo dobra Malwina nie mogła 61 2, XXIII | niewiadomość przyszłości, bo inaczej któż by kiedy momentu 62 2, XXIII | że z wielkim pośpiechem, bo Malwina ledwo tę pomieszaną 63 2, XXIII | czekając nawet rozkazów (bo pułk cały w innej bijąc 64 2, XXIII | błyszczącym krzyżu poznał, bo twarzy krwią zalanej rozeznać 65 2, XXIV | opisania ich, choć niejasno, bo przy zmroku i w tym zamięszaniu 66 2, XXIV | zadziwiał nadzwyczajną odwagą, bo nie tylko że śmierci się 67 2, XXIV | obydwa odzyskać go mogli, bo to waleczny jest i niepospolity 68 2, XXIV | że tym samym odsuwał go, bo chwili nie mając spokojnej, 69 2, XXIV | coś zarażającego w sobie, bo tego doświadczyła Malwina, 70 2, XXV | rabunków, choć blisko nas, bo o pół mili, pud Mohilewem, 71 2, XXV | moje radością napełnił, bo z pierwszego spojrzenia, 72 2, XXVI | nie były zawiedzionymi, bo najleniwszych nawet ze społeczeństwa 73 2, XXVI | daruj, kniaziu łaskawy; ale bo te jagody były początkiem 74 2, XXVI | alem się nieraz obzierał, bo mi serce przyrosło było 75 2, XXVI | nadto dobrze mi pamiętny (bo przez kilka miesięcy co 76 2, XXVI | wstążki różnofarbne na ręku; bo ten znak w kształcie płomieńczyka, 77 2, XXVI | wieczorowi Płomieńczyk (bo tak go zwykle zwałam) wybiegł 78 2, XXVI | i tkliwą duszę Ludomira (bo Płomieńczyka odtąd już zawsze 79 2, XXVI | najpierwszy był ukochał w życiu (bo spodziewam się, że czytelnik 80 2, XXVI | ukrycia smutku wewnętrznego, bo doktor największą rozkazawszy 81 2, XXVII | też i źrzódło rozpaczy, bo śmiejąc z niego wzajemności 82 2, XXVIII| wszyscy są szczęśliwymi.~- Bo jednak - mówił - żeby wtedy 83 2, XXVIII| od nikogo nie ulubiona, bo nikogo nie lubiła, od nikogo 84 2, XXVIII| od nikogo nie żałowana, bo dokuczała wielu i nikomu