Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
vi 1
vii 1
viii 1
w 1249
wabila 1
wabnosc 1
wacpan 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
1692 i
1249 w
1154 sie
1044 nie
727 z
Maria Wirtemberska
Malwina

IntraText - Concordances

w

1-500 | 501-1000 | 1001-1249

     Tom, Rozdzial
501 1, XIV | wdzięczności mu dawane jeszcze w uszach brzmieć się zdawały, 502 1, XIV | się zdawały, cofniona myśl w szczęśliwe chwile Krzewina 503 1, XIV | miłości. I sama czując takoż w ten moment, jak szczerze 504 1, XIV | owe odmiany i tajemnice w postępkach swoich, które 505 1, XIV | których z własnym zadziwieniem w tej chwili ledwo pamiętała. 506 1, XIV | z zachwyceniem oczy miał w nią wlepione, przysunęła 507 1, XIV | przysunęła się do niego i w obfitości serca raptownie 508 1, XIV | czyste, tak tobą zajęte, jak w szczęśliwych początkach 509 1, XIV | Malwiny podwajać. Szczęściem w ten moment Frankowskę w 510 1, XIV | w ten moment Frankowskę w tłumie postrzegła, która 511 1, XIV | spotkawszy dorożkę wsiadła w nią z Frankowską i do domu 512 1, XIV | szczęściem przewidywała i w tych szczęśliwych myślach, 513 2, XV | której zwykle najłatwiej w świecie służyć i dogodzić 514 2, XV | służyć i dogodzić można było, w ten moment wszystko niedogodnym 515 2, XV | pewnie by rozumiał, że jest w gorączce; ale świeżość cery 516 2, XV | pokoje kazała i siadłszy w gabinecie, którego okna 517 2, XV | Nie ma tej osoby, która by w troskach i niecierpliwości 518 2, XV | Malwina. ale nareście nie było w jej mocy dłużej usiedzieć; 519 2, XV | godzina już była minęła, w której jeszcze mogła się 520 2, XV | i niepojętej zmienności w postępkach jego względem 521 2, XV | jeśli tak rzec można - w własne myśli swoje, żałując 522 2, XV | którą względem Ludomira w przeszłym dniu zdobyła się, 523 2, XV | i pojechała do księżnej W***, spodziewając się tam 524 2, XV | ciebiem nie widziała, a w wieczór daremnieśmy na ciebie 525 2, XV | pozwoliłaś mu towarzyszyć sobie w kweście, nie zmiękczyłaś 526 2, XV | czekaniem i on też dziś w nocy wyjechał za to, nie 527 2, XV | Wczora - myślała sobie - w kościele nie mógł zgadywać, 528 2, XV | nie mógł zgadywać, co się w sercu moim dzieje i jak 529 2, XV | wieczorze onegdaj u księżnej W*** nadtom mu srogo odpowiedziała.~ 530 2, XV | odpowiedziała.~Te uwagi w smutne wprawiły zamyślenie 531 2, XV | Historia Taidy przez księżnę W*** Malwinie opowiadana~Taida, 532 2, XV | bogactw ojca wybierać mogła w całym gronie naszej młodzieży; 533 2, XV | tylko najświetniejszego było w całej Polszcze o rękę córki 534 2, XV | wonie swoje rozraszając w powietrzu nie przewiduje, 535 2, XV | powietrzu nie przewiduje, że w tym jeszcze poranku nadejdzie 536 2, XV | Z dziecinnych lat będąc w wojsku, życie do tego czasu 537 2, XV | służeniu i bronieniu ojczyzny. W tak młodym wieku już okryty 538 2, XV | można, uśpionymi były. Matkę w dzieciństwie utraciwszy 539 2, XV | utraciwszy przez wiele lat w ojcu szukała przyjaciela, 540 2, XV | imienia swego niż tkliwą córkę w Taidzie uważał, ani rozumiał, 541 2, XV | namiętność, którą dotąd w niej znano, jedyne uczucie, 542 2, XV | jedyne uczucie, z którym w każdej okoliczności się 543 2, XV | ojczyzny. Ten sentyment w dzieciństwie z matczynym 544 2, XV | będąc Polką najpierwej go w duszę jej wlała. Później 545 2, XV | cnotę najpierwszą miała.~W takim stanie były rzeczy, 546 2, XV | hasłem honoru i waleczności; w obronie nadzwyczajnej kraju 547 2, XV | kochać rozumiała i miłość w jej sercu wszczęła się pod 548 2, XV | darem jej ręki nagrodzić. W tej lubej będąc nadziei, 549 2, XV | Taidzie zakochanego Ludomira w toż samo omamienie wprowadzić - 550 2, XV | będzie żoną jego lub wiecznie w klasztorze zamkniętą zostanie. 551 2, XV | Melsztynów. która płynęła w jej żyłach, zburzyła się 552 2, XV | dogadzając wolał raczej żywcem w klasztorze zakopać niżeli 553 2, XV | osłabiła nieszczęśliwie w jej oczach i prawo, które 554 2, XV | sposobowi widzenia Taidy w tej mierze. Ale niestety! 555 2, XV | inne zastanowienie nie było w stanie jej zatrzymać. Rzucając 556 2, XV | nadała, ustawnie stał jej w pamięci. Nie chcąc męża 557 2, XV | pamięci. Nie chcąc męża w najokropniejszą rozpacz 558 2, XV | nadto dobrze umiał czytać w sercu Taidy, aby cierpień 559 2, XV | wygód, dostatków, zbytków, w które dawniej opływała, 560 2, XV | ciała wydołać im nie była w stanie. Rany niedawno zagojone 561 2, XV | niebezpiecznym wkrótce uczynił. W sześciu miesiącach po fatalnym 562 2, XV | schronieniem, gdyby stan, w którym się znajdowała (będąc 563 2, XV | będąc od kilku miesięcy w ciąży), nie przywiązywał 564 2, XV | niej oderwać mogła, byłaby w tej chwili już za nim poszła 565 2, XV | chwili już za nim poszła w te odwieczne przestrzenie, 566 2, XV | nic ich już nie rozdzieli w krainie wiecznego pokoju.~ 567 2, XV | tureckiej, było mieszkaniem, w którym nieszczęśliwa Taida 568 2, XV | zwłoki męża spoczywały. W tej wsi odludnej umyśliła 569 2, XV | melancholii, o mogiłę oparta, w przeszłości zanurzona, stała 570 2, XV | go szczęśliwie, a potem w grobie Ludomira spocząć 571 2, XV | mówiąc księżna podała papier, w którym Malwina przeczytała, 572 2, XV | przed obliczem drugiego Ojca w niebie. Na miłość i wspomnienie 573 2, XV | odludnych pustyniach, a teraz w kwiecie młodości opuszczona 574 2, XV | Ale umieram z rozkoszą w nadziei, że śmierć moja 575 2, XV | śmierć moja winy i błędy moje w sercu Twoim zmaże i że ostatniej 576 2, XV | Dziecko nieszczęśliwe, które w łonie moim spoczywa, polecam 577 2, XV | matki spoczną spokojnie w grobie.~Jeszcze raz Cię 578 2, XV | mieszkania znajdowała się. W kilka dni potem, mimo osłabienia 579 2, XV | już ujrzeć nie chciała, w ustawicznych będąc mdłościach 580 2, XV | nosił, zaleciła, żeby w grobie Ludomira pochowano, 581 2, XV | teraz racz mnie przyjąć w dobrotliwe łono twoje!", 582 2, XV | już postacią obleczona i w białą odziana szatę, zdawać 583 2, XV | urodzić miała, mówiąc im, że w przypadku jej śmierci zaklina 584 2, XV | upewniała ich Taida, bo ufając w list do ojca pisany o tym 585 2, XV | siebie przywiązanie Taida w tej mierze zupełnie była 586 2, XV | ich opieką (bo proboszcz, w inne zupełnie strony wkrótce 587 2, XV | po jej śmierci poczmistrz w głębokiej szufladzie przebierając 588 2, XV | napełniając, pychę nawet potrafiła w nim przytłumić. Z głębi 589 2, XV | matki mu zostawił, a widząc w nim jedynego swego dziedzica 590 2, XV | nieszczęście) zakochany w damie pewnej ode mnie znanej, 591 2, XV | rzekła z uśmiechem księżna W*** i tym zakończyła długie 592 2, XVI | odbytej wizycie u księżnej W*** Malwina wróciła smutniejsza, 593 2, XVI | zaś wyjazd jego z Warszawy w smutne jakieś osłupienie 594 2, XVI | niczym się zająć nie była w stanie. Pokoje jej, gdzie 595 2, XVI | zatrudniać i tak chętnie w samotności przesiadywała, 596 2, XVI | worek od kwesty, któren w wilią była rzuciła i zapomniała. 597 2, XVI | ładunek z monetą, któren w wilią był wrzucił Ludomir, 598 2, XVI | pisany i nie dokończony; w wielu miejscach słowa były 599 2, XVI | Tobie jest potrzebnym.~W Warszawie, 27 lutego."~Łatwo 600 2, XVI | osobistych zmartwień, o których w liście do matki wspomniał, 601 2, XVI | Malwina pamiętała Ludomira w Krzewinie ponurego raczej 602 2, XVI | ponurego raczej niż wesołego, i w Warszawie nawet wspomniała 603 2, XVI | przezierał. Na wieczorze księżnej W*** przy pisaniu karteczek, 604 2, XVI | włosach zsunięte kwiaty w zwierciadle była ujrzała 605 2, XVI | była ujrzała Ludomira. A w wilią, gdy podczas kwesty 606 2, XVI | wyraz czułego rozrzewnienia w jego oczach, w jego głosie, 607 2, XVI | rozrzewnienia w jego oczach, w jego głosie, w całej jego 608 2, XVI | jego oczach, w jego głosie, w całej jego twarzy tak głęboko 609 2, XVI | przypominając utwierdziła się w przekonaniu, że wesołość 610 2, XVI | Czyliż przeczucia Malwiny w tym wszystkim jej nie oszukiwały, 611 2, XVI | jego odjazd z Warszawy już w sercu swoim wybaczała, rozumiejąc 612 2, XVI | i bardzo gadatliwa jest w sieni i chce się z nią samą 613 2, XVI | weszła, Malwina poznała w niej Rózię, wnuczkę Dżęgi 614 2, XVI | szczupaka z swego połowu w podarunku jej przysłał. 615 2, XVI | różne jej rzeczy prawiła w dziecinnej swojej szczerości. 616 2, XVI | dziadulowi, że jego pan w nocy zachorował, że bardzo 617 2, XVI | mi wziąść tego szczupaka w koszałkę i przynieść go 618 2, XVI | jestestwem, o którym Róziulka w swoim dziecinnym sposobie 619 2, XVI | ten biedny mniemany wariat w samej istocie miał być mocno 620 2, XVI | jeszcze jak inni wzbudzał w niej politowanie; z osobliwszym 621 2, XVI | jego przez czas długi było w niebezpieczeństwie.~ ~ 622 2, XVII | przez całą zimę donosił.~W jedynym położeniu znajduję 623 2, XVII | rozmaitych pasztetów, bo jestem w Jeziorowie, u pani chorążycowej 624 2, XVII | niebezpieczną jest rzeczą w długie zapędzać się opisywania. 625 2, XVII | zastanowić. Wątpię, żebyście w Warszawie co ładniejszego 626 2, XVII | poważny stan małżeński, w któren jutro ma wstępować. 627 2, XVII | mogło ich poróżnić, gdy w przeszłym roku wasz sławny 628 2, XVII | Ludomir z pułkiem swoim w okolicy tu stanął kwaterą 629 2, XVII | sumiennie czynić mógł), że w całej okolicy nic ładniejszego 630 2, XVII | nie przewróciła. Ludomir w tym wszystkim bawić się 631 2, XVII | trzeba, po wsiach jak i w mieście) doniosła te wszystkie 632 2, XVII | co miał wtedy nastąpić, w którym kuzyn ranę odebrawszy 633 2, XVII | kuzyn ranę odebrawszy długo w niebezpieczeństwie życia 634 2, XVII | że umyślnie, przyjechał i w najlepszej harmonii z panem 635 2, XVII | który Ci się zda na co w Twoich adoracjach do tej 636 2, XVII | Malwiny, czerniąc trochę w jej oczach Ludomira. Udaj 637 2, XVII | Wiedząc, że tego samego lata, w przeciągu którego książę 638 2, XVII | Malwina takoż Ludomira w Krzewinie była poznała, 639 2, XVII | to mogło oczernienia go w jej oczach;~jednak płochość 640 2, XVII | kobiet mogła obrażać i w tym celu Doryda poradziła 641 2, XVII | tego spodziewając skutków. W wieczór tedy, gdy społeczeństwo 642 2, XVII | gdyż od tygodnia nie ma go w Warszawie. Bardzo raptownie 643 2, XVII | publiczności.~- Otóż ja mogę w tym prześwietną oświecić 644 2, XVII | te słowa filiżankę, którą w ręku trzymała, Malwina mało 645 2, XVII | Jeziorowa, nie mniemała, aby to w tym samym roku być mogło, 646 2, XVII | roku być mogło, gdy ona go w Krzewinie poznała, i sądząc ( 647 2, XVII | Krzewinie poznała, i sądząc (w czym się myliła) o zajęciach 648 2, XVII | i tym samym bytność jego w Jeziorowie sądziła dziełem 649 2, XVII | dnie szczęśliwe Krzewina, w których ani pojmować by 650 2, XVII | że Ludomir kiedykolwiek w świecie co prócz niej był 651 2, XVII | tysiącznych omamień, które w odludnej swojej młodości 652 2, XVII | zachwycającymi malowała sobie i które w Krzewinie wszystkie w sercu 653 2, XVII | które w Krzewinie wszystkie w sercu Ludomira uiszczonymi 654 2, XVII | gorzej, nie te same uczucia w sercu swoim dla niego znajdowała. 655 2, XVII | wprawdzie miłość wskrzeszała się w jej sercu, ale to krótkie 656 2, XVII | które książę Melsztyński w niej wzniecał od czasu bytności 657 2, XVII | wzniecał od czasu bytności jej w Warszawie.~Miłostki tedy 658 2, XVII | niej, gdyż przewidywała w tych lekkomyślnych miłostkach 659 2, XVII | odzywam, bo może nieraz w podobnych okolicznościach 660 2, XVII | odmianami od bytności jej w Warszawie, odetchnęło swobodniej 661 2, XVII | czuję się winną i nie mam w istocie tak nagłego obowiązku 662 2, XVII | go sobie do tego momentu w głowę wbijałam.~Może prędka 663 2, XVII | niemal niepojęta zmienność w uczuciach Malwiny naganną 664 2, XVII | których każdy niekiedy w życiu doznał i które z żalem 665 2, XVII | miały i pierwszy raz może w życiu ciągle zająć jej nie 666 2, XVII | była spędziła, wracając w wieczór do siebie, znudzona 667 2, XVII | dobić potrafiła.~Czemuż w smutnym, w odludnym będąc 668 2, XVII | potrafiła.~Czemuż w smutnym, w odludnym będąc Głazowie 669 2, XVII | doświadczyła? Łatwo pojąć to można. W Głazowie młoda jej dusza, 670 2, XVII | chwili mogła, dobrą stronę w każdej wynajdywać okoliczności 671 2, XVII | zaś czasu, jak Ludomira w Krzewinie poznała, świat 672 2, XVII | dla niej się otworzył, w którym już nie jak dawniej 673 2, XVII | można! Cóż by tedy począć w tej mierze? Nie kochać nigdy... - 674 2, XVII | się całe życie! Ja nie mam w tym zdania, raczej dla siebie 675 2, XVIII | znajdowania się z nim sam na sam, w której by miał sposobność 676 2, XVIII | dobrze zrozumieć, co się w jej sercu działo, lękała 677 2, XVIII | cierpiała jego zajęcia do Dorydy w czasie przyjazdu swego do 678 2, XVIII | wahającym się. Podczas kwesty w kościele pół życia byłaby 679 2, XVIII | postępków Ludomira usłyszeć i w obfitości serca nawzajem 680 2, XVIII | Malwina, nieznajomego Ludomira w Krzewinie tak nadzwyczajnie 681 2, XVIII | ciotka takowego przypadku w żadnym nie wyczytała romansie, 682 2, XVIII | wyczytała romansie, ustawnie w tym szukała jakiejś osobliwej 683 2, XVIII | wszelkich okoliczności, w których przynajmniej mógł 684 2, XVIII | żywością, niż zwykle w rozmowach ukazywała, Malwina 685 2, XVIII | zmięszała się i chcąc wszystko w żart obrócić śpiesznie dołożyła:~- 686 2, XVIII | Malwina widząc, ze księżna W*** (na którą jak na drugą 687 2, XVIII | turniejów oglądać. Niejedna w skrytości serca myślała 688 2, XVIII | igrzysk, ćwiczeniem się w kruszeniu kopii, dźwiganiu 689 2, XVIII | przepisów zachowywanych w dawnych turniejach.~Zbrojownicy, 690 2, XVIII | tureckim koniu wjedziesz w szranki? kopia twoja czy 691 2, XVIII | była kiedy uczyniła wyboru w znakach tych, które czułość, 692 2, XVIII | rozmaitych uczuć najświętszymi w dawnych czasach czyniły.~- 693 2, XVIII | się mniej jak ktokolwiek w stanie utworzenia tego cudu, 694 2, XVIII | Malwina tylko wytłumaczyć była w sta-nie, zresztą tajemnicą 695 2, XIX | szczęśliwym się mieniąc, gdy w odwrót za nie gałązkę mirtu 696 2, XIX | świeżość pierwszej młodości w całym blasku zmysły zachwycała, 697 2, XIX | chciała wyliczać każdy powab w tym mnogim wdzięku zbiorze; 698 2, XIX | wyszczególnić każdy listek w kwiatach po miękkiej rozsypanych 699 2, XIX | lub róża lubością tchnąca w tłumie inszych kwiatów najpierwej 700 2, XIX | piersiami spięta wydawała w całym powabie swoim ujmującą 701 2, XIX | jej dnia tego. Trzymała w ręku łańcuch turkusowy, 702 2, XIX | sądzić by wypadało, że nikt w mieście nie pozostał.~Sędziowie 703 2, XIX | okolicy oznajmiły, że rycerze w szranki wjeżdżać zaczną.~ 704 2, XIX | Radziwiłł pierwsi byli, którzy w szranki wjechali. Radziwiłł 705 2, XIX | szranki wjechali. Radziwiłł w pierwszym kwiecie młodości, 706 2, XIX | ręce złączone z napisem: "W szczęściu i w nieszczęściu." 707 2, XIX | napisem: "W szczęściu i w nieszczęściu." Hoża Kamilla 708 2, XIX | liczył wiosnę), wstępując w życic z nie-wiadomością 709 2, XIX | wieku, wieku szczęśliwego, w którym wszystkie cnoty łatwymi, 710 2, XIX | laurowy i oliwny, z napisem: ,,W obydwóch obywatel", postrzegały 711 2, XIX | było jawnie lub tajemnie w kolorach, godłach i napisach 712 2, XIX | napisach rycerzy, którzy w tych ukazał się gonitwach.~ 713 2, XIX | Nareście ostatni, który wjechał w szranki, był Ludomir książę 714 2, XIX | jeszcze głębiej miłość własna w jego sercu wyryły. Ale przyznać 715 2, XIX | najświetniejszego urojenia. Gdy rycerze w porządku po dwakroć miejsce 716 2, XIX | Denhoffa skruszoną została; ale w drugim zapędzie, zapalczywa 717 2, XIX | krzyża z różą. Konie ich, w tej gwałtownej natarczce 718 2, XIX | piersiami się spotkawszy, w tył cofnąć się musiały, 719 2, XIX | prosi o pozwolenie wjechania w szranki i o zaszczyt kruszenia 720 2, XIX | dzielnym karym komu wjechał w szranki. Przepaska biała, 721 2, XIX | która lewe ramię obwijała, w stroju jego jedyną była 722 2, XIX | szlachetne i coś smutnego w całej jego postaci (co może 723 2, XIX | odjechawszy na koniec mety, w całym pędzie arabczyka zwracając 724 2, XIX | swego przeciwnika, który w wytrwałej spokojności niewzruszonym 725 2, XIX | to zdarzenie niespodziane w całym zgromadzeniu sprawiło. 726 2, XIX | przestrogi. porwał się z ziemi i w najpopędliwszym zapale rękawicę 727 2, XIX | długim dość spotkaniu się, w którym los wahający się 728 2, XIX | swoim ranił go dość głęboko w lewe ramię. Krew prysnęła 729 2, XIX | lewe ramię. Krew prysnęła i w ten moment Malwina krzyknęła 730 2, XIX | zleciał na plac zapasów. Co w tej chwili tego gwałtownego 731 2, XIX | z ziemi bukiet Malwiny i w największym pędzie wracając 732 2, XIX | róż u nóg Malwiny złożył. W ten moment chrapliwe trąby 733 2, XIX | sędziów, podług praw używanych w podobnych gonitwach, osądziły 734 2, XIX | gdzie stała Malwina.~Malwina w nadzwyczajnym zmieszaniu, 735 2, XIX | przyłbicy nie odsłaniając, w tłum się zamieszał raptownie 736 2, XIX | jakie uczucie sprawiło w sercu Malwiny zjawienie 737 2, XIX | nie znaleziono.~Malwina w skrytości myśli swoich, 738 2, XIX | czasu każdego dnia niemal w każdym zdarzeniu nową znajdowała 739 2, XIX | doświadczyła tego bardziej jeszcze w dniu turniejów i tym bardziej 740 2, XIX | ścisnęło się i nie było w jej mocy utaić tego poruszenia 741 2, XIX | rąk pożegnał i zniknął w tłumie, mocno także uderzyło. 742 2, XIX | źrzódłem właściwych wymówek w sercu dobrej Malwiny. Wymawiała 743 2, XIX | męczących tylko udręczeń w skrytości serca doświadczała.~ 744 2, XIX | zachowywało. Wieleż razy w życiu przechodziemy koło 745 2, XIX | spokojność (jak Malwina w dniu turniejów) okazuje, 746 2, XX | przez jakiś przeciąg gdy się w ulicy nad łachą znalazła. 747 2, XX | samej wody dochodzi. Księżyc w całym blasku wzniesiony 748 2, XX | korzystać. Wietrzyk igrał w jej włosach i z białym muślinem, 749 2, XX | Rok mijał właśnie, jak w tym samym miesiącu, o tej 750 2, XX | porze Ludomira była poznała w Krzewinie. Wieluż zdarzeń 751 2, XX | nie widząc cię dzień cały w wieczór nie zastałem cię 752 2, XX | wieczór nie zastałem cię w domu. Jutro równo ze świtem 753 2, XX | uwielbiam cię nad wszystko w świecie, myśl ta okrutna 754 2, XX | Dowiedziawszy się, żeś w stronę pojechała, przyleciałem 755 2, XX | nóg Malwiny i wlepiwszy w nią oczy z trwogą czekał, 756 2, XX | Tysiąc uczuć cisnęło się w serce Malwiny i moc do odpowiedzi 757 2, XX | tylokrotnie powtórzone i które w ostatnim liście tyle jej 758 2, XX | nadzwyczajne zmysły jej odjęło. W gęstwinie szpaleru, blaskiem 759 2, XX | poleciał do łachy czerpać wodę w kapelusz nie mając naprędce 760 2, XX | widok przytomność odejmował, w ostatniej rozpaczy.~Nosidła 761 2, XX | się krzątać, by Malwinie w czym dopomóc. Położyła 762 2, XX | nią, co tylko kropel miała w całym domu, i ręce załamywała 763 2, XX | Przecież felczer, który w Wilanowie mieszkał i po 764 2, XX | ocucenie nie trwało długo, w ustawiczne znowu mdłości 765 2, XX | lepsze wygody mieć mogła jak w Wilanowie. Pojazd księcia 766 2, XX | się znalazł; przenieśli w niego Malwinę; książę felczera 767 2, XX | felczera zobowiązał, aby takoż w niego wsiadł i chorą do 768 2, XX | kiedy , którą kochali, w niebezpieczeństwie życia, 769 2, XX | niebezpieczeństwa życia w ten moment nie widzi. Ludomir 770 2, XX | niebezpieczeństwa życia w tej chwili właśnie nie widzi, 771 2, XX | żeby mu wolno było zostać w pokoju Malwiny i pilnować 772 2, XX | postrzegłszy, że widok Ludomira w obłąkaniu gorączki lękać 773 2, XXI | Matczyna opieka księżnej W***, starania doktorów, młodość 774 2, XXI | Tu Malwina opisuje, co w przeszłych dwóch rozdziałach 775 2, XXI | gdzie książę Melsztyński w ogrodzie wilanowskim wyjawił 776 2, XXI | wyrazić ci, co się nawówczas w duszy mojej działo, jest 777 2, XXI | które tylekrotnie narażone w okropnej wojnie być może, 778 2, XXI | miłość, niestety, którą w sercu moim nie dla niego 779 2, XXI | przed Bogiem litościwym w całej szczerości się wynurzam. " 780 2, XXI | Warszawy; przez tydzień w malignie bez przytomności 781 2, XXI | Nazajutrz po tym dniu, w którym zachorowałam, książę 782 2, XXI | Niedaleko od granicy, w małych utarczkach przednia 783 2, XXI | pusto i smutno wszędzie i w moim sercu smutno, o! smutno 784 2, XXI | powietrza pomocną mi być może, i w tym z życzeniem mego serca 785 2, XXI | przyczynę mojego przestrachu w Wilanowie i skutki tej trwogi 786 2, XXII | Warszawę. Nic naówczas w mieście zatrzymywać nie 787 2, XXII | tylko kroki swe obracała, a w sercu własnym samę znajdowała 788 2, XXII | Nikt pocieszać nie był w stanie, bo każdy niemal, 789 2, XXII | stan ten nieszczęśliwy, w którym biedni Polacy, biedniejsze 790 2, XXII | wola jednego mocarza wysyła w dalekie okolice płatne roty 791 2, XXII | jakiego nabyły. Wojna ta w odległych krajach się odbywa, 792 2, XXII | się odbywa, a tymczasem w środku prowincji, po wsiach, 793 2, XXII | środku prowincji, po wsiach, w zamkach, w miastach, w stolicy 794 2, XXII | prowincji, po wsiach, w zamkach, w miastach, w stolicy ledwo 795 2, XXII | w zamkach, w miastach, w stolicy ledwo i wiedzą, 796 2, XXII | znowu wydrzeć, co tylko w świecie człowiek ma najmilszego, 797 2, XXII | okropności nie wnaszamy w kraje cudze dlatego, że 798 2, XXII | a ustanowienia założone w jakimkolwiek bądź zamyśle, 799 2, XXII | dołożyć jeszcze muszę, że choć w tych zaburzeniach, w tych 800 2, XXII | choć w tych zaburzeniach, w tych wojnach nieszczęśliwych 801 2, XXII | wszelkie sposoby ratowania się w przyszłości, gdyż zawziętość 802 2, XXII | zdrowie, majątek i co tylko w świecie posiada, z samą 803 2, XXII | Po kilkodniowej podróży, w której żadne znaczące nie 804 2, XXII | zdarzenie, Malwina znowu się w Krzewinie znalazła. Czuła 805 2, XXII | którą przybycie jej sprawiło w sercach mieszkańców tego 806 2, XXII | powtarzane i wynurzania, w których z ufnością zupełną 807 2, XXII | odpowiedzi nie ziębiły uczuć w jej sercu, nie morzyły słów 808 2, XXII | rozwaga wytłumaczyć nie jest w stanie. Lecz jakimkolwiek 809 2, XXII | prawdziwa przyjaźń zawsze w sercu swoim odkrywa. Młodość 810 2, XXII | zjawienie się widma nocnego w ogrodach wilanowskich. Malwina 811 2, XXII | nadnaturalny głębiej jeszcze w jej pamięci się wpajał i 812 2, XXII | przeczucia. Żeby nie to, pewnie w Krzewinie odzyskałaby wiele 813 2, XXII | należące, wchodziły do chat, w których Malwina wypytywała 814 2, XXII | cierpliwie skarg cierpiących w jakimkolwiek bądź gatunku, 815 2, XXII | zatrudnienia wiele godzin w dniu zajmowały Malwinie 816 2, XXII | lubiła błądzić nawiasem w spokojnych dolinach Krzewina. 817 2, XXII | przechadzała. Nie było ścieżki w tej krainie, kładki na tych 818 2, XXII | Na tej giętkiej brzozie w pierwszych dniach, gdy przyjechał, 819 2, XXII | lecz smutnych uczuć wlewały w serce Malwiny! Żałowała 820 2, XXII | bardziej, podług stanu, w którym serce swoje czuła, 821 2, XXII | niespodzianym utraciła na zawsze; w istocie nie byłaż go utraciła 822 2, XXII | uczucia najbardziej żałowała w Krzewinie, gdzie każda rzecz, 823 2, XXII | owszem, lubiła zapominać się w przeszłości i otaczać się 824 2, XXII | odsuwała, ile tylko było w jej mocy, gdyż troski jej 825 2, XXII | przykry jakiś wstręt przymusu w oczach stawały i umysł pod 826 2, XXII | Warszawa, Zdzisław prosił w tymże liście Malwiny, aby 827 2, XXII | raczyła mu pozwolić bawić w swym domu póty, póki wojna 828 2, XXII | będzie dla niej widzieć go w domu swoim, i wkrótce potem 829 2, XXII | gdyż dawniej często w Warszawie widywał, ale młodą 830 2, XXII | były dnie najważniejsze w Krzewinie; wtedy nadzieje 831 2, XXII | pomyślnych czy smutnych, które w listach prywatnych i w gazetach 832 2, XXII | które w listach prywatnych i w gazetach wyczytywano. Gościniec 833 2, XXII | przechodzący i dom pocztowy w samym Krzewinie ułatwiał 834 2, XXII | społeczność Krzewina zebrana była w bawialnym pokoju. Malwina, 835 2, XXII | początku tej historii, szyła w krosnach przy oknie, Zdzisław 836 2, XXII | krosnach przy oknie, Zdzisław w drugim kącie z ciotką grał 837 2, XXII | drugim kącie z ciotką grał w szachy, a Wanda przed dużym 838 2, XXII | ręku spuściła i czarne oczy w otwarte wlepiwszy okno patrzała ( 839 2, XXII | wszystkie osoby, co były w pokoju, ocknął raptem. Ciotka, 840 2, XXII | Jednak weszli do domu. W izbie poczmistrza siedziała 841 2, XXII | bogatą mieszczankę, a co w niej zastanawiało, to, że 842 2, XXII | niej zastanawiało, to, że w grubej była żałobie.~Na 843 2, XXII | odpowiedział, że nie wie. Lecz gdy w rozmowie trafem nazwał księcia 844 2, XXII | książęcej mości i udać się w łaskawą jego protekcją.~ 845 2, XXII | umierająca tym poczciwym ludziom w opiekę była zostawiła.~Zdzisław 846 2, XXII | ponieważ księcia Melsztyńskiego w Krzewinie znalazłszy nie 847 2, XXII | ofiarowała jej przytulenie w domu swoim przez czas zaburzeń 848 2, XXII | była cnotą wrodzoną, ale w przyjęciu młynarki, przyznać 849 2, XXII | interesu. Rozumiała, że w domysłach swoich względem 850 2, XXII | przyznając sobie samej, że w tym dochodzeniu przełamywała 851 2, XXII | obietnicę uczynioną Ludomirowi w Krzewinie, że nigdy nie 852 2, XXII | przedrzeć zasłony, którą w widu postępkach swoich okrywał 853 2, XXII | Niezupełnie dobrze działała w tej okoliczności moja Malwina, 854 2, XXII | się nie trafiło choć raz w życiu nie być szczerym nawet 855 2, XXII | jak to, co od księżnej W*** już wiedziała, a to było 856 2, XXIII | czasem tam, gdzie piorun w godzinę ma uderzyć, niebo 857 2, XXIII | Ludomir z pułkiem swoim w kilku już utarczkach chwałą 858 2, XXIII | doznawała spokojności. w pośrodku tej ciszy, gdy 859 2, XXIII | okurzony, że nie poznali w nim oficera z pułku księcia 860 2, XXIII | serce trwożę, ale nie było w mocy mojej ukryć przerażenia, 861 2, XXIII | wyczytując niebezpieczeństwa, w których wnuk się mój znajdował, 862 2, XXIII | się mój znajdował, i stan, w którym dotąd zostaje.~Na 863 2, XXIII | Imci pułkownika piszę do W. Książęcej Mości, aby mu 864 2, XXIII | fałszywą jaką relacją.~Ale w moment ten, gdy los, chwiejący 865 2, XXIII | gdy los, chwiejący się w ostatniej potyczce nie był 866 2, XXIII | zbyteczną odwagą zapędził się w kilka tylko koni za nieprzyjacielem, 867 2, XXIII | byli zapędzili, widząc, w jakim zostaje niebezpieczeństwie, 868 2, XXIII | niebezpieczeństwie, nie był wrócił w największym pędzie szukać 869 2, XXIII | nawet rozkazów (bo pułk cały w innej bijąc się stronie, 870 2, XXIII | domyślali o niebezpieczeństwie, w którym książę zostawał), 871 2, XXIII | pułku, który trafem był tam w bliskości, słysząc takoż 872 2, XXIII | mimo tego, że sam już był w głowę ranny (co obwinięcie 873 2, XXIII | nieprzyjaciela i bojąc się, aby w większej sile nie wrócił 874 2, XXIII | zemdlonego tegoż księcia, którego w pierwszym momencie już bez 875 2, XXIII | rozumieli. Lecz poznawszy, że w mdłościach tylko zostaje, 876 2, XXIII | to wszystko się działo, w innej stronic Bóg pomógł 877 2, XXIII | ma i że strata tylko krwi w obfitości była przyczyną 878 2, XXIII | pułkownik nie będąc sam w stanic pisać kazał mi tymczasem 879 2, XXIII | najgłębszym uszanowaniem~W. Ks. Mości najniższym sługą.~ 880 2, XXIII | pułku 16-go. 16 lipca 18.., w obozie pod Mohilewem.''~ 881 2, XXIII | zupełnego przyjść mógł zdrowia. W istocie samej ta była myśl 882 2, XXIII | przy tym może przewidywał w tej bytności wnuka większą 883 2, XXIII | społeczność wiedziała, że się w niej kocha, tego także nie 884 2, XXIII | przywiedzioną i że gdyby w skrytości serca swego była 885 2, XXIII | znalazła, ale że właśnie w zakątkach tego serca zupełnie 886 2, XXIII | szczerze rozumiejąc, że w tym zezwoleniu wypełnia 887 2, XXIV | Rozdział XXIV~W KTÓRYM NIESPODZIANIE NIEKTÓRE 888 2, XXIV | jeszcze z drogi napisał. W liście swoim do Zdzisława 889 2, XXIV | niemal to wszystko, cośmy już w piśmie majora B*** czytali 890 2, XXIV | ponieważ o tych nic nie było w liście majora.~Wypis części 891 2, XXIV | przytłumić trosków, które czuję, w niepewności zostając o losie 892 2, XXIV | niejasno, bo przy zmroku i w tym zamięszaniu ciężko było 893 2, XXIV | pocieszającej wiadomości mi nie dał. W samej istocie, w drugim 894 2, XXIV | nie dał. W samej istocie, w drugim jego szwadronie od 895 2, XXIV | zabitym został, czy się dostał w niewolę. Ten żołnierz przystał 896 2, XXIV | napełniona była radością, w której serce jego opływało 897 2, XXIV | wkrótce znajdować się będzie w Krzewinie.~W istocie samej 898 2, XXIV | się będzie w Krzewinie.~W istocie samej tak był tym 899 2, XXIV | przyjść nie mógł. Nieraz w życiu te tak gwałtowne namiętności 900 2, XXIV | niego. Ale co przynajmniej w tym go ratowało, to - że 901 2, XXIV | zupełnego przyszedł zdrowia, w skrytości serca swego żałowała 902 2, XXIV | często.~Mimo tej rozmaitości w sposobie myślenia i czucia 903 2, XXIV | trzeba drżeć o życie jego w oddaleniu i niepewności, 904 2, XXIV | szczera ma coś zarażającego w sobie, bo tego doświadczyła 905 2, XXIV | jej napełniło, zastępując w tych pierwszych dniach jakiekolwiek 906 2, XXIV | najprawdziwszą upoił wszystkie serca w Krzewinie. Zwyczajna wesołość 907 2, XXIV | jeszcze - i to podobieństwo w humorach między nią a księciem 908 2, XXIV | pierwszej bytności jogo w Krzewinie; ale inaczej widząc 909 2, XXIV | Krzewinie; ale inaczej widząc w tym jak siostra, tegorocznego 910 2, XXIV | Ludomira szczerze przekładała w myślach swoich nad owego, 911 2, XXIV | swoich nad owego, któremu w liście swoim do ciotki ( 912 2, XXIV | nieraz śmiać się zaczął i w pierwszych dniach bytności 913 2, XXIV | troski serca swego. Ale w dość krótkiej chwili coraz 914 2, XXIV | myślą uspokojona, że w nim przyszłego widzi brata, 915 2, XXIV | lepiej - rozumiem - czytała w sercach Ludomira i Wandy 916 2, XXIV | uczucie łatwo dla niego w sercu swoim znajdowała i 917 2, XXIV | podług ich życzeń ułoży.~W istocie nie podług ich życzeń 918 2, XXIV | Lekkomyślność księcia Melsztyńskiego w tej okoliczności przysłużną 919 2, XXIV | tkliwe, zastępując radość w jej duszy, stały się zwykłym 920 2, XXIV | przykrego, owszem, smutną jakąś w nim rozkosz znajdowała. 921 2, XXIV | rozumiał) głęboko przed drugimi w sercu swoim dochowała.~W 922 2, XXIV | w sercu swoim dochowała.~W inszym stanie dwie osoby, 923 2, XXIV | dwie osoby, które takoż w Krzewinie szczęśliwymi się 924 2, XXV | Rozdział XXV ~ZAKONNIK~W takim stanie były umysły 925 2, XXV | bólu głowy oświadczyła, że w domu zostanie. Natychmiast 926 2, XXV | przejażdżki i projektu balu w niczym nie odmieniać. 927 2, XXV | może, że bywają takie dnie, w których nie ciało spoczynku, 928 2, XXV | ciszy gwałtem potrzebuje. W takich dniach wiele by się 929 2, XXV | przechadzkę i miłą porę w tym przewidywała do ulubionych 930 2, XXV | wystawiony i babce Alisi w nagrodę chałupy od piorunu 931 2, XXV | od piorunu spalonej (jak w najpierwszym rozdzialeśmy 932 2, XXV | Zszedłszy nad brzeg wody wsiadła w łódź i na drugą stronę przewieźć 933 2, XXV | zapominać uczy.~Malwina doznała w tej chwili tego uspokajającego 934 2, XXV | uczucia i rozmyślając, ile - w porównaniu zmartwień i przykrości - 935 2, XXV | łaskami, szczęściem i w tym nawet już życiu Bóg 936 2, XXV | gaiki z leszczyny; dalej, w gęściejszym cieniu drzew 937 2, XXV | że jeszcze znajduje się w dniu tym imienin swoich, 938 2, XXV | które Ludomir tak starannie w tym samym miejscu obchodził, 939 2, XXV | samym miejscu obchodził, w dniu, w którym pierwszy 940 2, XXV | miejscu obchodził, w dniu, w którym pierwszy raz poznała, 941 2, XXV | panuje i konik polny skacząc w trawie czasami się tylko 942 2, XXV | serc daniny~Wiły ten uplot w świeżość i wonie bogaty;~ 943 2, XXV | dumanie i obróciwszy się w stronę, skąd głos pochodził, 944 2, XXV | na piersiach i biały kij w ręku. dokładnie rozeznać 945 2, XXV | gdzie idzie, jakim trafem w tym odludnym miejscu się 946 2, XXV | gdzieś widziała. Chciej mnie w tym oświecić i ciekawość 947 2, XXV | owego zakonnika, którego w czasie kwesty w klasztorze 948 2, XXV | którego w czasie kwesty w klasztorze bazylianów poznała 949 2, XXV | i łagodna pobożność tak w jej pamięci utkwiły. W istocie 950 2, XXV | tak w jej pamięci utkwiły. W istocie ten to sam był i 951 2, XXV | mocno się ucieszył znajdując w niej też same kwestarkę, 952 2, XXV | ojcowską jakąś przychylność w sercu jego była wzbudziła. 953 2, XXV | przyjaciela tak mówić zaczął:~- W ciągu przeszłej zimy, krótko 954 2, XXV | czasie, gdyś kwestując i w naszym była klasztorze, 955 2, XXV | klasztorze, moje dziecko, w głębokiej Rusi w zgromadzeniu 956 2, XXV | dziecko, w głębokiej Rusi w zgromadzeniu takoż naszym 957 2, XXV | zastąpienie jego mnie wyznaczono. W naszym stanie, jak wiesz, 958 2, XXV | wziąwszy z sobą, puściłem się w drogę. Ale w sercu nosząc 959 2, XXV | puściłem się w drogę. Ale w sercu nosząc zupełne oddanie 960 2, XXV | woli Boga, na Rusi, jak i w Warszawie znalazłem spokojność 961 2, XXV | zastąpić może. Monaster nasz w dzikim, ale pięknym nad 962 2, XXV | zmieni, gdy odgłos wojny w nasze dzikie zaszedł lasy. 963 2, XXV | alić wkrótce mnogie roty w te zaszły strony. Z krajem 964 2, XXV | pod Mohilewem", skąd były w czasie wojny datowane listy 965 2, XXV | ojczyznę, chciałem przynajmniej w czymkolwiek stać się użytecznym 966 2, XXV | Wlałem mu krople tęgie w gardło i utamowawszy naprędce 967 2, XXV | do pustej chaty, com idąc w borze był ujrzał. W tej 968 2, XXV | idąc w borze był ujrzał. W tej opuszczonej zagrodzie 969 2, XXV | już martwe tylko zwłoki w ręku moich trzymam, lecz 970 2, XXV | politowanie, które potem w największą się przyjaźń 971 2, XXV | zamieniło. Przez tydzień w niebezpieczeństwie życia 972 2, XXV | trafem i gdzie się znajduje. W wyrazach najszlachetniejszych 973 2, XXV | zrazu powiedział, że będąc w wojsku prostym żołnierzem 974 2, XXV | nim codziennie, poznałem w nim wyniosłą i szlachetną 975 2, XXV | naszego ogrodu wychodzi w las bukowy, który głęboką 976 2, XXV | nieraz znajdowałem siedzącego w zamyśleniu i wzrokiem goniącego 977 2, XXV | potoku, co pod jego nogami w głębokiej leciał dolinie. 978 2, XXV | godziny mijały niepostrzeżone w rozmowach swobodnych. Raz, 979 2, XXV | potok, obraz życia ludzkiego w nim widzę; patrz, jak na 980 2, XXV | który nawet mimowolnie w o-czach jego się malował. 981 2, XXV | czułą, którą codziennie w sercu jego postrzegałem, 982 2, XXV | niepospolite i wyniosłość w ułożeniu nadto wyraźnie 983 2, XXV | serce litościwe) nikogo w świecie nie obchodzi. To 984 2, XXV | Historia nieznajomego~"W najpierwszym dzieciństwie 985 2, XXV | nazywać wyrazem, dostałem się w opiekę, rzec mogę, drugiej 986 2, XXV | winienem, że żyję, ona mnie w dzieciństwie, słabowitego 987 2, XXV | mnie kocha. U stóp Karpatów w odludnej i oddalonej wsi 988 2, XXV | zabawą. Wilki i niedźwiedzie w głębokich ścigając parowach, 989 2, XXV | zwierzem się zagoniwszy, w polu nocować musiałem. Takiemu 990 2, XXV | przyznaję nie znajdując w nic żadnej zalety.~Ale to 991 2, XXV | aby ta zwykła melancholia w dzikość się nie zmieniła, 992 2, XXV | roztargnienia spodziewam się go w twoim znaleźć społeczeństwie.~ 993 2, XXV | matką; owszem, wdzięczność w sercu moim jeszcze się pomnożyła. 994 2, XXV | Będąc niewinnym i czując w sobie chęć i sposobność 995 2, XXV | odsuniętym od wszystkiego w świecie przez cechę niesłuszną, 996 2, XXV | wkorzeniając się coraz bardziej w moim sercu wpędziły na ostatek 997 2, XXV | na ostatek mnie już nie w melancholią, ale w dziki 998 2, XXV | już nie w melancholią, ale w dziki i ponury smutek. Widząc, 999 2, XXV | rzucając siedlisko, gdziem w dzieciństwie przytulenie, 1000 2, XXV | dzieciństwie przytulenie, a w opuszczeniu podporę był


1-500 | 501-1000 | 1001-1249

IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL