Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library | ||
Alphabetical [« »] niczyje 1 niczyjego 2 niczym 9 nie 1044 nie-odbita 1 nie-oszacowana 1 nie-wiadomoscia 1 | Frequency [« »] 1692 i 1249 w 1154 sie 1044 nie 727 z 607 na 556 ze | Maria Wirtemberska Malwina IntraText - Concordances nie |
Tom, Rozdzial
501 1, XIV | do kościoła już jej tam nie zastał, długo jej snu nie 502 1, XIV | nie zastał, długo jej snu nie dozwalały. Przy tym żal, 503 1, XIV | jej napełniła, wyznać mu nie mogła, spokojność od niej 504 1, XIV | myślą, że co odsunięte, nie stracone i że gdy nazajutrz 505 1, XIV | nazajutrz Ludomir (o czym nie wątpiła) będzie u niej, 506 2, XV | Ludomira wiadomości.~- Czy nikt nie przysyłał tu dziś rano? - 507 2, XV | ciemno nieznośnie i czytać nie może. Kazała ogień rozpalić 508 2, XV | myśląc, że ponieważ Ludomir nie przysyłał, to tym bardziej 509 2, XV | upewnić razem mogły, że chorą nie była. .Ubrała się prędko, 510 2, XV | przysłuchiwała się, czy do jej domu nie zajeżdża. Nie ma tej osoby, 511 2, XV | do jej domu nie zajeżdża. Nie ma tej osoby, która by w 512 2, XV | niecierpliwości oczekiwania nie doświadczyła niekiedy po 513 2, XV | wytrzymała Malwina. ale nareście nie było w jej mocy dłużej usiedzieć; 514 2, XV | wymówić sama przed sobą nie mogła. Lecz taiła to sobie, 515 2, XV | mogła. Lecz taiła to sobie, nie zazierała - jeśli tak rzec 516 2, XV | własne myśli swoje, żałując i nie chcąc psuć sobie tego uczucia 517 2, XV | zmiany własnego jej serca.~Nie mogąc samotności wytrzymać 518 2, XV | postrzegła - cały dzień ciebiem nie widziała, a w wieczór daremnieśmy 519 2, XV | przerwała mówiąc dalej: - Nie pozwoliłaś mu towarzyszyć 520 2, XV | towarzyszyć sobie w kweście, nie zmiękczyłaś się wiecznym 521 2, XV | dziś w nocy wyjechał za to, nie wiem, dokąd, po co ani na 522 2, XV | jakiś czas przynajmniej nie będę jej nudził ani się 523 2, XV | księżnej zdumiała się zupełnie, nie wiedząc już, czy się gniewać, 524 2, XV | myślała sobie - w kościele nie mógł zgadywać, co się w 525 2, XV | odpowiedzieć. Przy Zdzisławie nie mogłam tego uczynić, ale 526 2, XV | Księżna rozkazała, aby nikogo nie przyjmowano, siadły obie 527 2, XV | jeszcze tej ręki godnym nie znajdował.~Taida tedy dla 528 2, XV | nigdy nikogo godnym córki nie znajdując niejednemu już 529 2, XV | Bynajmniej przyszłych chwil nie zgłębiając z wdzięcznością 530 2, XV | rozraszając w powietrzu nie przewiduje, że w tym jeszcze 531 2, XV | zaszczytów wszelkich, tych jednak nie posiadał, które fortuna 532 2, XV | Towarzyszki poufałej płci swojej nie miała, bo ojciec nikogo 533 2, XV | nikogo godnym tego stopnia nie znajdował. Jednym słowem, 534 2, XV | podług siebie sądząc o ojcu, nie wątpiła, że Zdzisław za 535 2, XV | go pragnął, by jemu łatwo nie miał uwierzyć - i tysiączne 536 2, XV | jego naówczas opisać bym ci nie mogła; dość powiedzieć, 537 2, XV | byłaby jeszcze wytrzymała nie dopuszczając się kroku, 538 2, XV | gdyby nareście Zdzisław nie był jej oświadczył (mimo 539 2, XV | przynajmniej żałować jej nie godziło się. Moc przywiązania 540 2, XV | żadne inne zastanowienie nie było w stanie jej zatrzymać. 541 2, XV | też majątek, dostojeństwa, nie dbając na zdanie świata 542 2, XV | ustawnie stał jej w pamięci. Nie chcąc męża w najokropniejszą 543 2, XV | cierpień tego serca wkrótce się nie domyślił. Wrócić się i szukać 544 2, XV | iż moc ciała wydołać im nie była w stanie. Rany niedawno 545 2, XV | kilku miesięcy w ciąży), nie przywiązywał ją był gwałtem 546 2, XV | póki jej dziecko światła nie ujrzy. Inaczej, utraciwszy 547 2, XV | tego, którego kochała, i nie pojmując, żeby ta wielka 548 2, XV | przestrzenie, skąd nikt jeszcze nie wrócił, tą myślą jedynie 549 2, XV | jedynie zajęta, że nic ich już nie rozdzieli w krainie wiecznego 550 2, XV | miłości." Nigdy Taida rzucać nie chciała miejsca, gdzie zwłoki 551 2, XV | żalu, taki sposób życia nie było podobno długo wytrzymać. 552 2, XV | ani chęci życia dłuższego nie miała, tylko tyle, ile potrzeba 553 2, XV | zapewnień umierać spokojnie nie mogła. Czując więc, że żyć 554 2, XV | mogła. Czując więc, że żyć nie może, wszystkie bojaźni 555 2, XV | Taida już na tej ziemi nie będzie! Ta myśl daje mi 556 2, XV | przebaczenie Cię błagam; nie odmawiaj mi go, abym z błogosławieństwem 557 2, XV | prośby córki umierającej nie odrzucisz. Dziecko nieszczęśliwe, 558 2, XV | spoczywa, polecam Tobie; nie odrzucaj go od siebie, nie 559 2, XV | nie odrzucaj go od siebie, nie odrzucaj, Ojcze mój ukochany! 560 2, XV | Jeszcze raz Cię błagam, nie odrzucaj mego dziecięcia, 561 2, XV | Malwina uprosiła ją, by go nie przerywała, i księżna dalej 562 2, XV | żeby światła już ujrzeć nie chciała, w ustawicznych 563 2, XV | mdłościach więcej oczu niemal nie otworzyła. Raz tylko wróciwszy 564 2, XV | posiadała, po śmierci nawet nie utraciło. Martwą już postacią 565 2, XV | zwiany, śladu nawet po sobie nie zostawi na świecie.~Przytomni 566 2, XV | śmiercią widzieć życzyła. Nie wyjawiając, kto była sama, 567 2, XV | dzieckiem mieli opiekę, póki ci nie przyjadą, którzy o niego 568 2, XV | list do ojca pisany o tym nie wątpiła. A dla zyskania 569 2, XV | spokojną. Szczęściem ufność jej nie została zupełnie zawiedzioną: 570 2, XV | na niego baczności dawać nie mógł), a tym fatalnym losem, 571 2, XV | posłała, zawieruszył się był, nie wiem jakim sposobem, i we 572 2, XV | czasu nigdy się już z nim nie rozłączył, imię Ludomira 573 2, XVI | ociężałą, że niczym się zająć nie była w stanie. Pokoje jej, 574 2, XVI | się jej puste i smutne. Nie wiedząc już dobrze, co począć, 575 2, XVI | listu ręką jego pisany i nie dokończony; w wielu miejscach 576 2, XVI | cóżem tu... Matko kochana, nie śmiałem być u niej... chory... 577 2, XVI | dobrocią, żem jeszcze do Ciebie nie wrócił. Niestety! wiesz, 578 2, XVI | się, że ten brulion listu nie posłany zapewne przez nieuwagę 579 2, XVI | Malwiny w tym wszystkim jej nie oszukiwały, czyli też żywa 580 2, XVI | sobie nic o nim Ludomirowi nie wspominać, któremu raptowny 581 2, XVI | mówiła - szukając czegoś, ale nie wiem dobrze czego, bo chociem 582 2, XVI | wszystkich pytała, nikt Rózi nie słuchał i nie dowiedziałam 583 2, XVI | nikt Rózi nie słuchał i nie dowiedziałam się, czego 584 2, XVI | imość kochana, więcej się nie mogłam dowiedzieć, bo dziadulo 585 2, XVI | chorym, że nikogo widzieć nie chce, że córka Dżęgi sama 586 2, XVI | sama u niego była, ale go nie widziała, tylko od służącego 587 2, XVI | nad każdym cierpiącym, iż nie można się dziwić, jeśli 588 2, XVI | i tego żałowała. Jednak nie wiem, czy ten nieszczęśliwy 589 2, XVI | wiem, czy ten nieszczęśliwy nie większe jeszcze jak inni 590 2, XVII | LISSOWSKIEGO~"Dawnom do Ciebie nie pisał, mój królu! To prawda; 591 2, XVII | prawda; ale wiesz co, o to nie gniewaj się, bo widzisz, 592 2, XVII | lat gniewał, ja przecie nie więcej dlatego lubiłbym 593 2, XVII | ciekawych karykatur. Ale nie godzi się podobno naśmiewać 594 2, XVII | uszy otwierał, nic wiedzieć nie będziesz. Uspokój się, mój 595 2, XVII | czas już miało kochać i nie kochać, i znowu kochać przeszłego 596 2, XVII | okolicy nic ładniejszego nie zna, a nie będziesz się 597 2, XVII | ładniejszego nie zna, a nie będziesz się dziwił, że 598 2, XVII | główka tylko co zupełnie się nie przewróciła. Ludomir w tym 599 2, XVII | donoszących, co trzeba i nie trzeba, po wsiach jak i 600 2, XVII | Wrócił jak najspieszniej, nie dał sobie czasu o nic się 601 2, XVII | nimi zakończyło, tego nikt nie wie i mimo moje starania 602 2, XVII | starania dowiedzieć się i ja nie mogłem; a co mnie zaś najbardziej 603 2, XVII | odebrawszy takowy list nic nie miał pilniejszego jak udzielić 604 2, XVII | Krzewinie była poznała, nie tyle nadziei czynić im to 605 2, XVII | tygodnia księcia Melsztyńskiego nie widać:~- Naturalna tego 606 2, XVII | Doryda - gdyż od tygodnia nie ma go w Warszawie. Bardzo 607 2, XVII | trzymała, Malwina mało co nie upuściła; herbata się rozlała 608 2, XVII | i bynajmniej na Malwinę nie patrząc głośno list Alfreda 609 2, XVII | Malwinę zmartwił, jednak nie tyle, ile rozumieć można 610 2, XVII | rozumieć można było. Naprzód, nie wiedząc dokładnie, kiedy 611 2, XVII | pułkiem koło Jeziorowa, nie mniemała, aby to w tym samym 612 2, XVII | sądziła dziełem trafu, a nie układu.~Jednak lekkość księcia 613 2, XVII | których ani pojmować by nie była mogła, że Ludomir kiedykolwiek 614 2, XVII | niej zdawały się! Niestety! nie ten to już Ludomir dla jej 615 2, XVII | stworzony;~ale, co gorzej, nie te same uczucia w sercu 616 2, XVII | serca Malwiny, to się dziwić nie będą, że cały układ Dorydy 617 2, XVII | czas do namyślania się, nie czuję się winną i nie mam 618 2, XVII | się, nie czuję się winną i nie mam w istocie tak nagłego 619 2, XVII | księcia Melsztyńskiego, jak (nie wiem dlaczego) gwałtem go 620 2, XVII | trafem dla Malwiny oznaczonym nie został. Była to liczba dni 621 2, XVII | żalem widzą się mijające, nie dlatego, że były szczęśliwymi, 622 2, XVII | dlatego, że żaden z nich nie pozostał użytek.~Zwyczajne 623 2, XVII | w życiu ciągle zająć jej nie mogły. Niespokojność nieznośna, 624 2, XVII | której sama sobie wytłumaczyć nie mogła, ustawnie ją z domu 625 2, XVII | nigdy ciężącej męki nudów nie doświadczyła? Łatwo pojąć 626 2, XVII | żadną jeszcze namiętnością nie będąc wzburzoną, spokojnie 627 2, XVII | się otworzył, w którym już nie jak dawniej z obojętną spokojnością 628 2, XVII | już nigdy zupełnie wrócić nie można! Cóż by tedy począć 629 2, XVII | tedy począć w tej mierze? Nie kochać nigdy... - ale to 630 2, XVII | nigdy... - ale to i żyć nie warto! Kochać... - to jest 631 2, XVII | męczyć się całe życie! Ja nie mam w tym zdania, raczej 632 2, XVIII | właśnie tego najbardziej nie życzyła. Nie mogąc sama 633 2, XVIII | najbardziej nie życzyła. Nie mogąc sama dobrze zrozumieć, 634 2, XVIII | się obwijało. Kochała i nie kochała księcia Melsztyńskiego; 635 2, XVIII | tłumaczeń czując, że go wcale nie kocha, a przynajmniej, że 636 2, XVIII | determinację jakąś przedsięwzięła. Nie pojmowała, dlaczego Malwina, 637 2, XVIII | mówię - tego już szczęścia nie chciała i wszystkimi go 638 2, XVIII | takowego przypadku w żadnym nie wyczytała romansie, ustawnie 639 2, XVIII | strofowała.~Książę Melsztyński, nie śmiejąc tedy jawnie oświadczać 640 2, XVIII | Na jednym posiedzeniu, nie wiem jakim trafem, rozmowa 641 2, XVIII | powrotu spodziewać się już nie można, szkoda, że przynajmniej 642 2, XVIII | przynajmniej wyobrażenie jakie nie przypomina nam tych chwil 643 2, XVIII | Wtedy zimna obojętność nie była jeszcze życia obnażyła 644 2, XVIII | omamień i ckliwej czczości nie znano. Wszystko przemawiało 645 2, XVIII | były nudom, których nic tak nie mnoży jak teraźniejsze zniechęcone 646 2, XVIII | lękając się najmniejszego musu nie dozwala dodać ważności niczemu 647 2, XVIII | a wkrótce ujrzysz, jeśli nie wyobrażenie, to przynajmniej 648 2, XVIII | wyniosła tak powabnie opisuje.~Nie wiem, co by Malwina na to 649 2, XVIII | społeczeństwo naówczas zebrane nie dało jej nawet czasu do 650 2, XVIII | się zgadza, takoż mu się nie sprzeciwiła.~Młodzież polska, 651 2, XVIII | skrytości serca myślała sobie: "Nie publiczne oklaski będą mu 652 2, XVIII | pacholików.~O niczym innym nie mówiono przez ten czas we 653 2, XVIII | im:~- Zmiany szarfy się nie boję, bo serca, co pod nią 654 2, XVIII | będzie, nic nigdy zmienić nie potrafi.~Książę Melsztyński 655 2, XVIII | potrafi.~Książę Melsztyński nie śmiejąc Malwiny prosić, 656 2, XVIII | zapytać, czy dla siebie samej nie była kiedy uczyniła wyboru 657 2, XVIII | wspomnień - i doświadczenia.~- Nie wiem, czy to mogę nazwać 658 2, XIX | na odprawienie turniejów. Nie dziecinne to były zabawy, 659 2, XIX | okazałości dniu temu. Miejsce nie mogło być szczęśliwiej wybranym. 660 2, XIX | który nigdy rycerzem być nie przestał, który zalotność 661 2, XIX | mieniąc, gdy w odwrót za nie gałązkę mirtu mógł otrzymać.~ 662 2, XIX | tu pozazdrościć by mogły. Nie skończyłabym nigdy, gdybym 663 2, XIX | wypadało, że nikt w mieście nie pozostał.~Sędziowie turniejów, 664 2, XIX | rzadka". Prawy i niczym nie strwożony Odrowąż za znak 665 2, XIX | metą, do której gonili, nie chcieli innych znaków nosić 666 2, XIX | spektatorki póty, póki nowy widok nie zajął powszechnej baczności.~ 667 2, XIX | szczęśliwego, bo ten napis nie miłość własna wybrała, lecz 668 2, XIX | książę Melsztyński mógł nie ziścić wyobrażeń najświetniejszego 669 2, XIX | Pogończykowie, których nic rozłączyć nie mogło, biegli razem przeciw 670 2, XIX | siodłach siedząc strzemion nie puścili i wzruszonymi nawet 671 2, XIX | puścili i wzruszonymi nawet nie byli. Doświadczywszy zobopólnej 672 2, XIX | zwycięstwem kochanka. Kamilla nie tyle była szczęśliwą, gdyż 673 2, XIX | dziecinną ręką ciskane, nie drasnęły nawet jego tarczy, 674 2, XIX | kopie ich wstrząsnąć go nie potrafiły.~Rzeczą niepodobną 675 2, XIX | między mnóstwem rycerzy, nie znajdując już żadnego przeciwnika, 676 2, XIX | Rycerz, którego twarzy poznać nie można było bo spuszczona 677 2, XIX | spuszczona przyłbica tego nie dozwalała, z powierzchowności 678 2, XIX | śmiał spór z nim wieść o nie, całą zapalczywość księcia 679 2, XIX | sprawiło. Lecz młody książę, nie dając czasu żadnej na to 680 2, XIX | stanął natychmiast. Już tu nie igrzyska ale walka prawdziwa 681 2, XIX | jeszcze na żadną stronę szali nie był spuścił, książę Melsztyński, 682 2, XIX | wzbudzone, zapomniawszy, że to nie istota, ale wyobrażenie 683 2, XIX | ani może i Malwina sama nie wiedziała; ale co jest pewnego, 684 2, XIX | nadzwyczajną to potrafił, iż nie raniąc go rozbroił Ludomira 685 2, XIX | gonitwach, osądziły już nie księcia Melsztyńskiego, 686 2, XIX | widzieć, iż na tej tarczy nie było innego napisu, jak 687 2, XIX | bukiet z róż, którego Malwina nie pomyśliła odzyskać, oręż 688 2, XIX | westchnieniem, przyłbicy nie odsłaniając, w tłum się 689 2, XIX | zabiegi, gdyż onego nigdzie nie znaleziono.~Malwina w skrytości 690 2, XIX | i męstwu. O niczym innym nie gadano, jak o rycerzu o 691 2, XIX | jego obrót, oczu z niego nie spuszczała i gdy oręż księcia 692 2, XIX | gwałtownie ścisnęło się i nie było w jej mocy utaić tego 693 2, XIX | świecie jednego może serca nie ma, które by utajonej rany 694 2, XIX | które by utajonej rany nie zachowywało. Wieleż razy 695 2, XIX | turniejów) okazuje, mijamy ją, nie domyślając się nawet o tysiącznych 696 2, XX | spotkał, mógłby ją wziąć łatwo nie za marę okropną, ale za 697 2, XX | rozrzewnienia się i ściśnienie serca nie ustawały jeszcze. Rok mijał 698 2, XX | był książę Melsztyński.~- Nie śmiałbym nigdy przerywać 699 2, XX | Rozpacz serce moje zajęła, gdy nie widząc cię dzień cały w 700 2, XX | cię dzień cały w wieczór nie zastałem cię w domu. Jutro 701 2, XX | że może przyjdzie zginąć nie widząc ani pożegnawszy ciebie, 702 2, XX | ani pożegnawszy ciebie, nie powtórzywszy ci raz ostatni, 703 2, XX | duszę moję i żadnej innej nie dopuściła rozwagi. Dowiedziawszy 704 2, XX | okoliczności, miejsce, pora, ledwo nie powiem godzina, mocy niezwyczajnej 705 2, XX | nadzwyczajna mieszkańca już nie tej ziemi wyrażać zdawała 706 2, XX | tyłom obrócony do szpaleru nie mógł widzieć Przyczyny jej 707 2, XX | jedynie sprawiał jej trwogę, nie mniej jednak jak Malwina 708 2, XX | czerpać wodę w kapelusz nie mając naprędce innego sposobu 709 2, XX | niespokojni, widząc, że tak długo nie wraca, szli właśnie jej 710 2, XX | załamywała widząc, że to nic nie pomaga. Przecież felczer, 711 2, XX | nareszcie. Lecz to ocucenie nie trwało długo, w ustawiczne 712 2, XX | Melsztyńskiego ani swoich ludzi nie poznawała. Felczer oświadczył, 713 2, XX | póki ten obejrzawszy chorą nie przysiągł mu, że niebezpieczeństwa 714 2, XX | niebezpieczeństwa życia w ten moment nie widzi. Ludomir mało go nie 715 2, XX | nie widzi. Ludomir mało go nie udusił z radości ściskając 716 2, XX | życia w tej chwili właśnie nie widzi, jednak Malwina mocno 717 2, XX | najbardziej zdawał się Malwinę, nie dozwolił mu zostania przy 718 2, XX | że Malwiny ani na chwilę nie odstąpi i że nazajutrz ( 719 2, XXI | Wanda, mocno niespokojna, nie mając przez poczt kilka 720 2, XXI | 30 maja 18.., z Warszawy~Nie dziw się, luba Wando, żeś 721 2, XXI | tak długo żadnej ode mnie nie miała wiadomości. Długa 722 2, XXI | Przyczynę tej choroby, nie wiem sama, jak Ci mam opisać. 723 2, XXI | zmęczony rozróżnić same nie mogą, czy marzenie łudzące, 724 2, XXI | jeszcze o to, co bym kochać nie powinna! Wybacz, Siostro, 725 2, XXI | tajemnic serca wytłumaczyć nie mogę; ale wkrótce złączona 726 2, XXI | niestety, którą w sercu moim nie dla niego już znajduję, 727 2, XXI | moje własne, dziwić się nie będziesz, że gdy o szczęście 728 2, XXI | tych słów ostatnich domówić nie mogłam. Te słowa przerwane 729 2, XXI | zupełnie i od tej chwili nie wiem już, co sił, ze mną 730 2, XXI | mogła. Wando? wierz mi, to nie było omamienie, Wando, wróżbą 731 2, XXI | gdy serca już mu oddać nie mogła! Ale, o Boże! czyż 732 2, XXI | i zaklinam, nigdy o tym nie wspominaj, bo może by mi 733 2, XXII | naówczas w mieście zatrzymywać nie mogło: pustość, gdzie tylko 734 2, XXII | tęsknotę. Nikt ją pocieszać nie był w stanie, bo każdy niemal, 735 2, XXII | ja go doświadczała. Och, nie takie u nas wojny bywają 736 2, XXII | nadzieje! My wojen nigdy nie prowadzim, aby złupić sąsiadów; 737 2, XXII | zaburzenia i okropności nie wnaszamy w kraje cudze dlatego, 738 2, XXII | ludzkości, czy dla ozdoby kraju, nie lepiej szanowane. Gdy możnym 739 2, XXII | biednych powiedzieć mogła? Ale nie chcę przydłużać i tak już 740 2, XXII | w której żadne znaczące nie spotkało ją zdarzenie, Malwina 741 2, XXII | roztargnione odpowiedzi nie ziębiły uczuć w jej sercu, 742 2, XXII | ziębiły uczuć w jej sercu, nie morzyły słów na jej ustach.~ 743 2, XXII | najdroższym darem przyjaźni. Ale nie każdy ufność wzbudzać umie. 744 2, XXII | dyskretnym, czułym nawet, a nie posiadać tego czegoś, co 745 2, XXII | których rozwaga wytłumaczyć nie jest w stanie. Lecz jakimkolwiek 746 2, XXII | sposobami, których źródła nigdy nie wyczerpane prawdziwa przyjaźń 747 2, XXII | odkrywa. Młodość Wandy temu nie przeszkadzała; wszakże dobroć 748 2, XXII | zdarzenia lękliwa Wanda nie bardzo chętnie słuchała, 749 2, XXII | umyśle Wandy, już o nim nie wspominała; ale tym samym 750 2, XXII | utrzymywał przeczucia. Żeby nie to, pewnie w Krzewinie odzyskałaby 751 2, XXII | spokojności. bo dobra Malwina nie mogła nie być czułą i odżywioną 752 2, XXII | dobra Malwina nie mogła nie być czułą i odżywioną przywiązaniem 753 2, XXII | braci, kochanków zabrano. Nie mogąc ich boleści pieniędzmi 754 2, XXII | tego, którego żałowano. Nie zawsze pieniądze boleściom 755 2, XXII | często się przechadzała. Nie było ścieżki w tej krainie, 756 2, XXII | strumykach, którędy z sobą nie byli przeszli: każde drzewo, 757 2, XXII | którego Malwinie samej nie śmiał był oddać; gdzie ten 758 2, XXII | naówczas wyrył na skale, nie wymazane dotąd! Wieleż te 759 2, XXII | utraciła na zawsze; w istocie nie byłaż go utraciła straciwszy 760 2, XXII | rozrzewniające wspomnienia nie były jej przykrymi, i owszem, 761 2, XXII | napełnione wstrzymać nigdy nie mogą, przechodził nieznacznie. 762 2, XXII | przechodził nieznacznie. Nic nie przerywało spokojnej jednostajności 763 2, XXII | domu póty, póki wojna się nie skończy, dokładając bardzo 764 2, XXII | tamtych stron na poczcie się nie znajdował. Kiedy czasem 765 2, XXII | wszak od ostatniej potyczki nie bili się jeszcze, wszak..." 766 2, XXII | wlepiwszy okno patrzała (nie widząc może nawet) na rozległą 767 2, XXII | aby się dowiedzieć, czy to nie ciekawy jaki gość tam zajechał, 768 2, XXII | pocztą. Była to kolaska nie bardzo poczesna z niedużym 769 2, XXII | poczmistrz odpowiedział, że nie wie. Lecz gdy w rozmowie 770 2, XXII | książę pan pewnie mnie nie poznaje i ja też nie spodziewałam 771 2, XXII | mnie nie poznaje i ja też nie spodziewałam się księcia 772 2, XXII | nieraz sobie przypomniał; nie widział jej bowiem od lat 773 2, XXII | Melsztyńskiego w Krzewinie znalazłszy nie miała przyczyny przedłużać 774 2, XXII | rozwikłać tę całą tajemnicę, nie przyznając sobie samej, 775 2, XXII | Ludomirowi w Krzewinie, że nigdy nie będzie szukała przedrzeć 776 2, XXII | przebaczała, a po wtóre, komuż się nie trafiło choć raz w życiu 777 2, XXII | trafiło choć raz w życiu nie być szczerym nawet z samym 778 2, XXII | jej tym bardziej, że nic nie wskórała, ponieważ mimo 779 2, XXII | swoich starań nic innego nie dowiedziała się od młynarki, 780 2, XXIII | jest pogodne, drzewa żadnym nie wzruszone wiatrem i ptaszki, 781 2, XXIII | niejeden wesoło śpiewa nie wiedząc, że za godzinę płakać 782 2, XXIII | Mieszkańcy Krzewina, jeśli nie zupełnego szczęścia, to 783 2, XXIII | się okrył i ranionym dotąd nie był jeszcze. Zdzisław, sławą 784 2, XXIII | odmładzał. Malwina, jeśli już nie miłością, to jednak uczuciem 785 2, XXIII | ciszy, gdy niczego złego się nie spodziewając zebrani razem 786 2, XXIII | tak opalony i okurzony, że nie poznali w nim oficera z 787 2, XXIII | zjawieniem, nikt z przytomnych nie śmiał żadnego uczynić zapytania.~ 788 2, XXIII | Malwina, która z oczu go nie spuszczała, gdy czytać zaczął, 789 2, XXIII | twoje serce trwożę, ale nie było w mocy mojej ukryć 790 2, XXIII | się w ostatniej potyczce nie był dał jeszcze naszym wygranej. 791 2, XXIII | zostaje niebezpieczeństwie, nie był wrócił w największym 792 2, XXIII | dziesięciu naszych ułanów nie czekając nawet rozkazów ( 793 2, XXIII | stronie, myśmy się nawet nie domyślali o niebezpieczeństwie, 794 2, XXIII | winien. On mimo zmroku, który nie dozwalał drogi rozeznawać, 795 2, XXIII | Tracąc niezmiernie wiele krwi nie miał już siły bronienia 796 2, XXIII | się, aby w większej sile nie wrócił jeszcze, cofać się 797 2, XXIII | jeszcze, cofać się umyślili nie wątpiąc, że księcia pułkownika 798 2, XXIII | Po skończonej potyczce nie widząc księcia leciałem 799 2, XXIII | osądził, iż żadnej śmiertelnej nie ma i że strata tylko krwi 800 2, XXIII | jeszcze żaden z rozesłanych nie wrócił i książę pułkownik 801 2, XXIII | wrócił i książę pułkownik nie będąc sam w stanic pisać 802 2, XXIII | opaczne ludzi sądzenie, tego nie wiem... Czy zupełnie rozważnie 803 2, XXIII | w niej kocha, tego także nie wiem... Lecz przez dobroć 804 2, XXIII | prośby Zdzisława zezwoliła nie tłumacząc sobie jasno, dlaczego 805 2, XXIV | drogę przedsięwziął. Ale nie mogąc dla słabości tak śpieszno 806 2, XXIV | czytali i czego ja drugi raz nie będę powtarzać, ale wypiszę 807 2, XXIV | wybawicielu, ponieważ o tych nic nie było w liście majora.~Wypis 808 2, XXIV | co kocham, wszystko to nie może jednak przytłumić trosków, 809 2, XXIV | nadaremne; ciała jego nawet nie znaleziono tam, gdzie ułani 810 2, XXIV | pułkownika tego pułku wcale nie znam, napisałem natychmiast 811 2, XXIV | pocieszającej wiadomości mi nie dał. W samej istocie, w 812 2, XXIV | żołnierz jeden, o którym szef nie wie, czy zabitym został, 813 2, XXIV | nadzwyczajną odwagą, bo nie tylko że śmierci się nie 814 2, XXIV | nie tylko że śmierci się nie bał, ale zdawał się życiem 815 2, XXIV | miłosierny, ale z nikim się nie wdawał i jak tylko służba 816 2, XXIV | wdawał i jak tylko służba go nie zatrzymywała, zaraz szukał 817 2, XXIV | kończąc dokładał pułkownik - nie wiem, czy to jest ten sam, 818 2, XXIV | samym odsuwał go, bo chwili nie mając spokojnej, do zdrowia 819 2, XXIV | zdrowia i do sił przyjść nie mógł. Nieraz w życiu te 820 2, XXIV | wstępie powrotu Ludomira nie przykre zmieszanie (jak 821 2, XXIV | bez tego długo smutnym być nie mógł, wtedy gdy tyle przyczyn 822 2, XXIV | szanując zalecenie Malwiny, nie wspomniała księciu o pierwszej 823 2, XXIV | niewinną poufałość mu okazywała nie domyślając się nawet, że 824 2, XXIV | sami. Ale upewnić o tym nie mogę; tyle tylko mogę zaręczyć, 825 2, XXIV | mogę zaręczyć, że nic o tym nie wspomniała siostrze, zostawując 826 2, XXIV | Melsztyński miłości od Malwiny nie wyciągał, każde inne tkliwe 827 2, XXIV | młodym panuje społeczeństwem, nie wątpili bynajmniej, że się 828 2, XXIV | życzeń ułoży.~W istocie nie podług ich życzeń zupełnie, 829 2, XXIV | zdawała, gdyż i on, i Wanda - nie bardzo zgłębiając uczuć 830 2, XXIV | Zupełnie szczęśliwą wprawdzie nie była, ale słodka melancholia, 831 2, XXIV | miłym jej był dosyć i nic nie miał dla niej przykrego, 832 2, XXIV | przystał był do księcia, nie odstąpił go przez cały czas 833 2, XXV | Wandulu - rzekła - czy nie pamiętasz, którego to dnia 834 2, XXV | ciotki:~- Ciocia pewnie nie zechce uczynić niegrzeczności 835 2, XXV | niegrzeczności pani kasztelanowej nie jadąc na jej bal; wszak 836 2, XXV | obstalować, tylko późno nie wyjeżdżajmy, abyśmy nic 837 2, XXV | wyjeżdżajmy, abyśmy nic z balu nie straciły.~Wtem Wanda sto 838 2, XXV | sto razy ściskając ciotkę nie dała jej nawet sposobności 839 2, XXV | szczęśliwej wyprawy. Malwina, nie chcąc radości psuć siostrze, 840 2, XXV | chcąc radości psuć siostrze, nie powiedziała zawczasu, że 841 2, XXV | zawczasu, że na ten bal jechać nie myśli, lecz po obiedzie, 842 2, XXV | upewniając, że bynajmniej mocno nie czuje się być słabą i że 843 2, XXV | i projektu balu w niczym nie odmieniać. Tą odpowiedzią 844 2, XXV | bywają takie dnie, w których nie ciało spoczynku, ale dusza 845 2, XXV | umyśliła zaraz na ten bal nie jechać i z radością przewidywała, 846 2, XXV | powrotu swego z Warszawy nie była jeszcze kępy odwiedziła, 847 2, XXV | co ją otaczały. Nic tak nie koi, nie łagodzi zranionego 848 2, XXV | otaczały. Nic tak nie koi, nie łagodzi zranionego umartwieniem 849 2, XXV | księżyc łagodnym swym blaskiem nie był oświecił krainy. Pomiędzy 850 2, XXV | przedsięwzięcie, by się rozrzewnieniu nie poddawać. Rok cały zniknął 851 2, XXV | dziś ani jednego kwiatu nie widać, kamień tylko z napisem 852 2, XXV | mnogie gałązki powoju - nie bardzo to życzenie ziściło 853 2, XXV | cieniem gałęzi zakrytego nie była zrazu widziała. Teraz 854 2, XXV | być znajomym, że wątpić nie mogę, żem cię już gdzieś 855 2, XXV | rozumiem, że żyjesz, świecie, nie miałaś okazji ubogiego spotkać 856 2, XXV | spotkać mnicha i pewnieś nigdy nie słyszała o starym Ezechielu!~- 857 2, XXV | stanie, jak wiesz, wymówek nie przyjmują i prędkie tylko 858 2, XXV | śmierci nic ich jednostajności nie zmieni, gdy odgłos wojny 859 2, XXV | który tak dalej mówił:~- Nie mogąc się bić za ojczyznę, 860 2, XXV | ułani. Żadnego przy życiu nie zastawszy nie za-trzymałem 861 2, XXV | przy życiu nie zastawszy nie za-trzymałem się i dalej 862 2, XXV | przeświadczyć się o tym nie przerywała zakonnikowi, 863 2, XXV | lecz mnogości nareście nie mogąc się oprzeć mocno raniony 864 2, XXV | ciętym, najdłużej zgoić się nie chciała. Wyszedłszy z niebezpieczeństwa 865 2, XXV | wychowanie. Póki żyć będę, póty nie zapomnę godzin z nim przepędzonych. 866 2, XXV | jak prostego żołnierza, nie masz stanu. Wiem, żeś tym 867 2, XXV | wyraźnie twierdzą, że to nie może być jedynym twoim przeznaczeniem. 868 2, XXV | okrywasz tajemną zasłoną, i nie dziw się, że moja przyjaźń 869 2, XXV | przyjaźń podnieść by ją rada.~- Nie mam przyczyny tajenia się 870 2, XXV | dowodów, zaręcza mi, że nie bez tkliwości słuchać będziesz 871 2, XXV | litościwe) nikogo w świecie nie obchodzi. To powiedziawszy 872 2, XXV | własnych opuszczony rodziców, nie znając ich nigdy i nie wiedząc 873 2, XXV | nie znając ich nigdy i nie wiedząc nawet, czy mam prawo 874 2, XXV | przepaściami drożyny wstrzymać mię nie mogły i nieraz, za zwierzem 875 2, XXV | do których się przyznaję nie znajdując w nic żadnej zalety.~ 876 2, XXV | gdzie nic koło siebiem nie widział prócz pustyń i samotności, 877 2, XXV | melancholia w dzikość się nie zmieniła, umyśliła ulubionej 878 2, XXV | mnie oderwać samotności i nie mogła lepszego do tego użyć 879 2, XXV | odtąd matce poświęciłem; nie odstąpić jej, pilnować, 880 2, XXV | szczęśliwym się mieniłem) nie wątpiłem, że więzy natury, 881 2, XXV | wyznała mi, że matką moją nie jest... To wyznanie, niestety, 882 2, XXV | cechę niesłuszną, która gdy nie wzgardę, to upakarzającą 883 2, XXV | wpędziły na ostatek mnie już nie w melancholią, ale w dziki 884 2, XXV | kochała, chciałem, alem nie mógł, utaić jej tęsknoty 885 2, XXV | mi się wydarzyło, gdy już nie mnie jednego tyczy się, 886 2, XXV | pułku całą odbyłem kampanię. Nie dbając o życie, niewiele 887 2, XXV | ale Bóg jeden wie, jeśli nie w szlachetnym uniesieniu, 888 2, XXV | twoja litość i starania nie były mnie raz jeszcze do 889 2, XXV | przyszło z nim się rozstawać, nie mogłem na sobie przemóc 890 2, XXV | onegdaj, tu dojeżdżając, nie wiem. czy z upału wielkiego, 891 2, XXV | otworzyła i tak mi zasłabł, że nie mogąc już do poczty dojechać 892 2, XXV | wyszedłem był dla odetchnienia. Nie wiedząc sam, gdzie idę, 893 2, XXV | przyjaciela, który choć jej nie był znajomym, niecił już 894 2, XXV | już pory do folwarku iść nie mogąc:~- Żegnam cię, mój 895 2, XXV | przyjaciela; ale zawczasu nic mu nie mów; oczekiwanie cudzych 896 2, XXV | był zasnął. Szczęściem, nie zbłądziła, gdyż to mogło 897 2, XXV | tak myślami zajęta, iż nic nie uważała, którędy idzie. 898 2, XXV | wiadomości swoich udzielić; ale nie mogąc ich się doczekać położyła 899 2, XXV | wszystko okrył i Malwina nie słysząc, nie widząc nic 900 2, XXV | okrył i Malwina nie słysząc, nie widząc nic z tych przeszłych 901 2, XXV | chwilę, czy te marzenia nie były istotą prawdziwą. Szukała 902 2, XXV | zawieszonych niewiastę, lecz nie znalazłszy ich, przetarła 903 2, XXVI | SIĘ MYLI~Życzenia Malwiny nie były zawiedzionymi, bo najleniwszych 904 2, XXVI | a ponieważ nikogo wtedy nie było, co by takoż tego nie 905 2, XXVI | nie było, co by takoż tego nie życzył, zaraz po śniadaniu 906 2, XXVI | strony takoż na kępę poszli nie mogąc obojętnie czekać rozwinięcia 907 2, XXVI | gospodyni trafi i nikogo nie widząc w tej izbie weszła 908 2, XXVI | drugiej pytając się:~- Czy nie ma tu babki Alisi? Na te 909 2, XXVI | biedny młodzieniec prędkiego nie byli potrzebowali ratunku. 910 2, XXVI | siostra za nią poszły i nie odstąpiły poty, póki zupełnie 911 2, XXVI | póki zupełnie do siebie nie przyszła. Młodzieniec zaś, 912 2, XXVI | był tak niepospolity, że nie można go było nie postrzec - 913 2, XXVI | niepospolity, że nie można go było nie postrzec - był to płomieńczyk 914 2, XXVI | opowiadana~- Człowiek temu nie jest winien, że nieba tu 915 2, XXVI | piękniejszego w życiu swoim Dżęga nie widział jak to miluchne 916 2, XXVI | szanując od dzieciństwa nie śmiałem mu się przeciwiać, 917 2, XXVI | nigdy zupełnie na Cyganeczka nie wyglądał. Nieraz w długich 918 2, XXVI | który już był ozdrowiał. nie uważał na drugich i nie 919 2, XXVI | nie uważał na drugich i nie dbając już o Ludomirka rozkazał, 920 2, XXVI | którego serce Dżęgi znieść by nie mogło. I tak w prędkości, 921 2, XXVI | mogło. I tak w prędkości, nie wiedząc, jak sobie poradzić, 922 2, XXVI | kiedykolwiek znajdę jeszcze, nie mogąc nigdy inne dziecko 923 2, XXVI | pani dobrotliwej jużem tam nie znalazł: dawno była tę wieś 924 2, XXVI | ani o dziecku dopytać się nie mogłem. Wkrótce potem cygaństwo 925 2, XXVI | nic a nic już nigdy o moim nie słyszałem Ludomirku; ale 926 2, XXVI | to wtedy stary Dżęga nic nie będzie miał w życiu do życzenia 927 2, XXVI | jego jeszcze z zadziwienia nie byli wyszli po mowie Cygana, 928 2, XXVI | jeszcze nic - rzekła - nie jest w porównaniu tego, 929 2, XXVI | i Ludomir ledwo w głowę nie zaszli. Ani zrozumieć, ani 930 2, XXVI | Ani zrozumieć, ani pojąć nie mógł Zdzisław, jak ktokolwiek 931 2, XXVI | zrozumieć żadną miarą dotąd nie mogę.~Młynarka, tymi słowy 932 2, XXVI | zachęcona, tak mówić zaczęła:~- Nie będę zasmucać serca waszej 933 2, XXVI | najpilniejsze mieć będę i że nie opuszczę ich póty, póki 934 2, XXVI | do tego prawo mieć będą, nie odezwą się. Blisko do trzech 935 2, XXVI | lat te dzieci wychowałam nie mogąc inaczej ich rozeznawać, 936 2, XXVI | ramieniu, pod suknią schowany nie mógł go od brata rozróżnić.~ 937 2, XXVI | mógł go od brata rozróżnić.~Nie słysząc przez parę lat, 938 2, XXVI | trochę słaby i pilnująca tego nie uważałam zrazu, że tamten 939 2, XXVI | uważałam zrazu, że tamten nie wraca, lecz gdy się zmierzchło, 940 2, XXVI | mój Płomieńczyk podział. Nie zastawszy go przed domem 941 2, XXVI | jeszcze ta rana, o Boże, nie była zagojona, gdy przyjazd 942 2, XXVI | dziecka godziny spokojnej już nie znała!~- Ach! darujem, wszystko 943 2, XXVI | zapomnieć, że od dzieciństwa nie doznawał szczęśliwych węzłów 944 2, XXVI | szczęśliwych węzłów pokrewieństwa.~Nie jestem w stanie wytłumaczenia 945 2, XXVI | zawsze kocha się w Malwinie i nie pojmujący, jak by ją kochać 946 2, XXVI | rokiem w Krzewinie Ludomir, a nie książę Melsztyński, poznał 947 2, XXVI | ubóstwioną Malwinę.~- To nie jest rzeczą podobną, to 948 2, XXVI | jest rzeczą podobną, to nie jest uniesienie w istocie 949 2, XXVI | brata nawet i sam Ludomir nie byłby przedsięwziął uczynić 950 2, XXVI | pierwszym zapale uniesiona, nie pojmowała, jak by szczęście 951 2, XXVI | się, aby zjawienie jego nie było przeszkodą i do jej 952 2, XXVI | Ludomir użył tego pozoru, by nie wchodzić w szczegóły zdarzeń 953 2, XXVI | zemdloną na ręku ciotki i nie wiedzącą o ważnych odmianach, 954 2, XXVI | do siebie przyszła.~Zrazu nie była w stanie pojęcia, co 955 2, XXVI | przyczyny wyraźnej dać by nie mogła, lecz które dlatego 956 2, XXVI | mogła, lecz które dlatego nie mniej mocy miało nad jej 957 2, XXVI | Zdzisławowi oświadczyć, że nie chcąc przerywać szczęśliwych 958 2, XXVI | Co powiedziawszy Malwina, nie czekając odpowiedzi, przez 959 2, XXVI | za domem, wymknęła się i nie spotkawszy nikogo z siostrą 960 2, XXVI | biorąc zdarzenia codzienne, nie bardzo się zatrzymał nad 961 2, XXVII | rozdziale wzmiankowanych nie przyniosły. Ludomir równie 962 2, XXVII | z prawdziwymi uczuciami nie wynurzający się, pod pozorem 963 2, XXVII | złego zdrowia z pokoju swego nie wychodził, choć w istocie 964 2, XXVII | się miała, z niczym nikomu nie wynurzywszy się ujechać 965 2, XXVII | i ukochaną przez brata, nie chciał być zawadą w szczęściu 966 2, XXVII | ujechania z Krzewina była ta, że nie czuł w sobie możności widzenia 967 2, XXVII | na zawsze. Skrycie więc (nie zwierzywszy się nawet wiernemu 968 2, XXVII | do życia przywiązywało, nie mógł na sobie przemóc, żeby 969 2, XXVII | przemóc, żeby raz jeszcze nie odwiedzić i nie pożegnać 970 2, XXVII | jeszcze nie odwiedzić i nie pożegnać przynajmniej tych 971 2, XXVII | nikogo obudzonego z zamku nie spotkał, i gdy na folwarku 972 2, XXVII | uniesieniu - abym twardych nawet nie ubłagał losów? Żelazne ich 973 2, XXVII | już i w waszej nawet mocy nie jest teraz mię od niej oderwać!~ 974 2, XXVII | słyszałem, a wtedy i nieba żądać nie będę! "Niewdzięczny!" wyrzekłaś 975 2, XXVII | wzajemności twojej domyślać się, a nie sądząc się naówczas godnym 976 2, XXVII | znikły. Przekonany zupełnie i nie pomyśliwszy nawet, by zapytać 977 2, XXVII | znikło na świecie i teraz już nie jest w mocy mojej, nawet 978 2, XXVII | mocy mojej, nawet już i nie w twojej, bym ciebie mógł 979 2, XXVII | mnie, każ mi umrzeć, ale nie każ mi od ciebie się odrywać; 980 2, XXVII | jednego dla ciebie uczynić nie mogę!~- Ludomirze luby! - 981 2, XXVII | Jeśli z postaci, to pewnie nie ze stałości brat twój podobnym 982 2, XXVII | Malwiny bynajmniej go martwić nie będzie, gdyż owe lekkie 983 2, XXVII | bez Ludomira żadnego już nie mogłaby doznać szczęścia!~ 984 2, XXVII | uniesienia, szaleństwa - ledwo że nie powiem - które na te słowa 985 2, XXVII | całkiem zajęły serce Ludomira, nie przedsięwezmę określać, 986 2, XXVII | określać, gdyż tego bym nigdy nie wydołała. Świadoma przez 987 2, XXVII | jak wyznać go przed nią nie było w jego mocy i jak dlatego 988 2, XXVII | nigdy w żadnym czasie szukać nie będzie, jak potem do Telimeny, 989 2, XXVII | wróciwszy, smutek i tęsknoty go nie opuszczały, jak w kilka 990 2, XXVII | głowę zupełnie straciłem i nie ostrzegłszy nawet Telimeny, 991 2, XXVII | leciałem, nic przedsięwziąć nie byłem w stanie. Aż nadto 992 2, XXVII | dzieliła, udać się do ciebie nie śmiałem, poznać zaś, widzieć 993 2, XXVII | Melsztyńskiego, przemóc na sobie nie mogłem; i nie znając ani 994 2, XXVII | przemóc na sobie nie mogłem; i nie znając ani jednej osoby 995 2, XXVII | Malwina - serce się nigdy nie omyla. Poznaję teraz w tym 996 2, XXVII | bronienia cię nieszczęść. Nie dziwię się teraz - mówiła 997 2, XXVII | wówczas wymawiałam sobie. Nie dziwię się takoż, dlaczego 998 2, XXVII | bynajmniej dla niego miłości nie czuło, w ten moment najtkliwsze 999 2, XXVII | ale błąd to oczu był, a nie serca. Oczy moje widziały 1000 2, XXVII | moje nigdy w nim Ludomira nie znalazło i mimo tego niepojętego