Tom, Rozdzial

 1      1, I    |          Nigdy jak tego wieczora głos Malwiny przyjemniej się
 2      1, III  |        starożytnego zamku piękny głos jej się rozlegał. Lubiła
 3      1, III  | rycerstwie śpiewać, łącząc młody głos swój z poważną organów harmonią.
 4      1, V    |         ich się zachciało. Nigdy głos Malwiny lepiej się nie wydawał,
 5      1, VII  |       swobodnie. Usłyszawszy jej głos, przybiegł, od niej nie
 6      1, VIII |          ją widział, jeszcze ten głos słyszałem, co jedynie do
 7      1, XI   |         posiada Warszawa.~Wando! głos Ludomira, który tyle ma
 8      1, XII  |          przeświadczył. Przy tym głos jakiś wewnętrzny, który
 9      1, XIV  |      czego chce, odważna Malwina głos straciwszy ani słowa znale/
10      2, XIX  |      miłość własna wybrała, lecz głos publiczny cnotliwemu nadał
11      2, XIX  |   odezwały, oklaski powszechne i głos sędziów, podług praw używanych
12      2, XXV  |    obróciwszy się w stronę, skąd głos pochodził, postrzegła na
13      2, XXV  |          nim spoczywać będą...~- Głos twój, mój ojcze - rzekła -
14      2, XXV  |       zbroczonego; dźwięk trąb w głos organów się zamienił i zamiast
15      2, XXVI |      obróciła się w stronę, skąd głos zbyt jej znajomy pochodził,
16      2, XXVII|        mu się wyobrażała, wszędy głos jej łagodny słyszeć mu się