Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
cnote 3
cnotliwemu 1
cnoty 9
co 317
codzienna 1
codzienne 3
codziennie 8
Frequency    [«  »]
535 do
359 jej
324 to
317 co
312 jak
306 o
292 malwina
Maria Wirtemberska
Malwina

IntraText - Concordances

co

    Tom, Rozdzial
1 DoMo | byłby zdolnym, i wtedy to, co moja chęć dobra nastręczyć 2 1, I | Rozdział I ~PIORUN~Teraz co burza minęła, zdaje mi się, 3 1, I | Wówczas chcąc wiedzieć, co było przyczyną~I skąd takowa 4 1, I | nadobna Halino!~Powiedz, co znaczy ta łza niespodziana?~ 5 1, I | nadzieje!~Wiosny nadzieje, co kwitną na łące,~I ranna 6 1, I | grobie: "Teona tu leży."~Co wczora losem stało się Teony,~ 7 1, I | Malwinie słyszeć się zdało, co raptownie przerwało jej 8 1, I | Wandy. Lecz błyskawica, co w ten moment czarne obłoki 9 1, I | środki ostrożności i tylko co obie siostry usiadły były 10 1, I | sposobność i moc rozkazania, co by w tym razie działać trzeba, 11 1, I | Nie wiedząca już sama, co robi, słuchająca jedynie 12 1, I | równie miałby za obowiązek. Co się zaś mnie tyczy, nie 13 1, I | Somorkowę i wszystkich, co napadła, i uwiesiwszy się 14 1, I | Lecz na szczęście Ludomira, co utaić przed damami dotąd 15 1, I | zaraz z sobą zabrała, na co gdy babka chętnie zezwoliła, 16 1, II | skazana.~Ale dosyć o tym, co Ciebie nadto zasmucało; 17 1, II | użytecznym."~Tu Ludomir opisuje, co czytelnik w przeszłym już 18 1, III | rodziców za niego idzie, na co jej odpowiedział, że bynajmniej 19 1, III | pocieszenie, dobry byt i zdrowie, co za tym idzie, z sobą przyniosła. 20 1, III | okropną jego śmiercią i co dziwniej zdawać się będzie - 21 1, IV | nie powiem ani kto, ani co, tylko powiem tyle, że się 22 1, IV | ale rzadko się śmieje (co zdaniem moim nie jest dobrze), 23 1, IV | kiedy na Malwinę patrzy. Co Cioci powierzę jednak, to, 24 1, IV | zadumany, czasem bywa ponury, co nie jest dobrze. Onegdaj 25 1, IV | może śmierci uratował... Co też ta Wanda plecie o śmierci, 26 1, IV | zdrowia pochodzić musi, lecz co mnie przy tym uspakaja, 27 1, V | żywą i zbyt może wybujałą, co było skutkiem odludnego 28 1, V | której zawsze wiedziała, co komu powiedzieć, jak kogo 29 1, V | boleśnie, przypomina mi, co autor jeden niemiecki w 30 1, V | ale inaczej jak wszyscy, co dawało jej myślom i wyrazom 31 1, V | speme, io tua sero...", lub co podobnego, Malwina, istotnie 32 1, V | Ludomirem rozmawiała o tym, co czytywała. Zwyczajnie równie 33 1, V | który kochał wszystko, co Malwina kochała, lubił, 34 1, V | Malwina kochała, lubił, co tylko ona lubiła, nie tylko 35 1, V | kiedy wyjechać.~Teraz, gdy co minęło, przeczytał czytelnik, 36 1, V | przeczytał czytelnik, pytam się, co rozumie. Ludomir czy kocha 37 1, V | czyli wiedzieć nie chciała, co się w jej sercu dzieje. 38 1, VII | powszechna ta radość, zamiast co by miała rozerwać, boleśniej 39 1, VII | zdjąwszy z głowy biały welum, co osłaniał, machinalnie 40 1, VII | Czyliż to prośba zbyt płocha,~Co niebios nigdy nie wzruszy?~ 41 1, VII | rzeczą do pojęcia, że ci, co jednostajnymi myślami 42 1, VII | że sama nie wiedziała, co ma odpowiedzieć, ale oczy 43 1, VII | Malwino, na wszystko, co ci tylko jest drogim w świecie, 44 1, VII | pojąć, nie pojmiesz nigdy, co to jest śmieć ciebie kochać, 45 1, VIII | znaleźć moc wyszczególnienia, co cierpię; słuchaj więc opisu 46 1, VIII | jeszcze ten głos słyszałem, co jedynie do mego serca trafić 47 1, IX | można, z jakim uczuciem, co następuje, czytać zaczęła:~ 48 1, IX | cienia się bała we wszystkim, co się tylko do Ludomira ściągało.~ 49 1, X | Niesprawiedliwie sądzą ci. co rozumieją, że w pierwszych 50 1, X | potrzebuje, która codziennie, co moment nam braknie - ach! 51 1, X | Ludomira Malwina, podług tego, co była przedsięwzięła, dość 52 1, X | zupełnie straciła i jeść mało co mogła; twarz bladsza jeszcze 53 1, XI | często i wyszczególniać Ci, co tylko mi się zdarzy. Najmilszą 54 1, XI | takiego mi nie utworzy, co bym tak kochać, tak lubić 55 1, XI | przywitał; ale nic nie wiem, co mi mówił, a on zapewne jeszcze 56 1, XI | żem dobrze nie wiedziała, co się ze mną dzieje. Szczęściem 57 1, XI | moja uwaga była na tego, co koło Dorydy siedział. Szlachetność 58 1, XI | damą i kilku mężczyznami, co za jej stołkiem byli zasiedli, 59 1, XI | cały zna, każdego dnia wie, co się w każdym domu dzieje.~ 60 1, XI | jestem, skąd, kiedy, jak i po co przyjechałam. Krociami pochwał 61 1, XI | go zapytał: - Starościcu, co wszystko wiesz, nie wiesz 62 1, XI | rzekła Doryda. - Ale teraz co zima się zaczęła i przy 63 1, XI | zaczęła i przy pułku nie ma co robić, ręczę, że w tych 64 1, XI | zostaje on w więzach Dorydy, co na jego zwykłą niestałość 65 1, XI | przepędzoną w Krzewinie z tymi, co kocham, z tymi, co kochać 66 1, XI | tymi, co kocham, z tymi, co kochać będę zawsze, o, zawsze! 67 1, XI | jakiś zmysły moje oczarował? Co się dzieje ze mną, ani pojąć 68 1, XI | mojej duszy! Słuchaj tedy, co mnie dziwi, smuci, cieszy, 69 1, XI | wieczór nareszcie.~Dzień, co go poprzedzał, niezmiernie 70 1, XI | ani słyszałam wyraźnie, co się koło mnie działo, w 71 1, XI | posąg bez duszy. Nie wiem, co major Lissowski o mnie pomyślał. 72 1, XI | wzrokiem na nią patrzącego, co niegdyś... Mówiącego do 73 1, XI | mną tańcować? - Nie wiem, co bym była mu odpowiedziała, 74 1, XI | nie pojmuję nic z tego, co się jego losu, jego postępków 75 1, XI | kochaj nawet inną, rób, co ci się podoba! Malwina płakać 76 1, XI | odtąd starać się będę... o co... ach, sama nie wiem! Nie 77 1, XI | łaskawie myślę Cię uwiadomić, co i jak się tu dzieje, abyś 78 1, XI | Twoim nie wyglądał jak kto, co z Chin powraca.~Nowa zorza 79 1, XI | ani słowa z tych wyrazów, co to surowość złym tonom, 80 1, XI | powiedziała. Oj, kobiety, kobiety? co byście mogły z nami wyrabiać, 81 1, XI | szalenie w Malwinie. Nie wiem, co z tego będzie, bo ona nic 82 1, XI | nic kocha mnie wcale, a co gorzej, Ludomira coś się 83 1, XI | pilnować! Żebym tylko doszedł, co Malwina o nim myśli. Nie 84 1, XI | uwierzysz, jak ciężko dochodzić, co w tej głowie się dzieje. 85 1, XI | wiedzieć ani gdzie, ani po co. Po trzecie, że jak wrócił 86 1, XI | czy jest, czy nie ma za co, nie tracim zwyczaju przy 87 1, XI | Starościanka już konno nie jeździ, co czyni zbiory w saskiej rajtszuli 88 1, XII | chcieli, mija i dla tych, co by go popędzać radzi. - 89 1, XII | już w nim kiedyś widziała, co tylko kochać na świecie 90 1, XII | jedynie zajęty, choć mało co ze mną i gadać może, gdyż 91 1, XII | nareszcie ten powab skryty, co go wytłumaczyć nie można, 92 1, XII | go wytłumaczyć nie można, co z pierwszym rzutem oka się 93 1, XII | się wpaja, powab uroczny, co wszystkie inne uczucia zastąpić 94 1, XII | opływającym w to wszystko, co tylko dostojeństwa i dostatki 95 1, XII | będziesz w tym na zawadzie, a co Malwina, to zimne bożyszcze, 96 1, XII | Malwina, to zimne bożyszcze, co bynajmniej nie kocha się 97 1, XIII | nie mogła.~Darmo, nie było co mówić, trzeba było pójść 98 1, XIII | nieprędko igłę nawlec mogły, a co gorzej, że gdy nieszczęśliwą 99 1, XIII | natychmiast tym wszystkim, co wprzódy byli zamówili 100 1, XIII | gra, by się dowiedzieć, o co się pytać wyraźnie nie chcą, 101 1, XIII | nie chcą, lub wyjawić to, co wyrzec nie śmieją. Jednomyślnie 102 1, XIII | najwięcej było obojętnych, te, co następują, były nieco od 103 1, XIII | od innych dowcipniejsze:~Co twoją przyszłość ujaśnia?~ 104 1, XIII | przyszłość ujaśnia?~To, co przeszłości świeciło.~Czym 105 1, XIII | Westchnieniem i łzami.~Co jest zaletą, a co wadą nadziei?~ 106 1, XIII | łzami.~Co jest zaletą, a co wadą nadziei?~Że zwodzić 107 1, XIII | rozłączenia, ustawicznie to, co by było powinno być pomocą 108 1, XIII | słowa nie traciła z tego, co każdy, a najbardziej co 109 1, XIII | co każdy, a najbardziej co książę Melsztyński rozpowiadał. 110 1, XIII | utrzymać, nie bardzo wiedząc, co jest filozof i co przesądy, 111 1, XIII | wiedząc, co jest filozof i co przesądy, dla tych tedy 112 1, XIII | przedrwiwać to wszystko, co tylko dotąd w przekonaniu 113 1, XIII | je kiedy z sobą dzielili.~Co powiedziawszy, Malwina wyjechała 114 1, XIII | Ludomir, w którym widziałam, co tylko uczciwość, delikatność 115 1, XIV | mówiąc:~- Te biedne dzieci, co mamów nie mają, to i lalu-siów 116 1, XIV | dojdzie do biednych dzieci, "co mamów nie mają". Jadzia 117 1, XIV | pusta Malwina tylko co mu się w nos nie rozśmiała; 118 1, XIV | tylko dołożyła:~- Wszystko, co w tym domu postrzegam, upewnia 119 1, XIV | pudło najświeższych mód, co dopiero ze sklepu Łazarowiczowej 120 1, XIV | powiedziała panience, co przy pudle stała - bobym 121 1, XIV | stała - bobym nie miała co włożyć na jutrzejszą szlichtadę. 122 1, XIV | niej grywają.~- Wszystko, co jest w pudle zatrzymuję, 123 1, XIV | się go wkrótce doczekasz; co dzień o tej godzinie wiele 124 1, XIV | tymczasem wszystkie cele i co będę mógł zebrać, z radością 125 1, XIV | posępnym czołem bezżeniec, co w domu obiadu nie miewa, 126 1, XIV | obiadu nie miewa, doktor, co już do domu na obiad trafić 127 1, XIV | się w każdym działaniu (co takoż jest narodowym przymiotem) 128 1, XIV | grzebała drażniąc się z kotem, co na rybki czatował. Długi 129 1, XIV | poszedł i zostawił te dwoje, co widzisz tu, w pani, dzieci 130 1, XIV | słuchać zaczęła.) Trafem, co długo gadać by trzeba, do 131 1, XIV | dał, bym mógł rybactwem (co jest moje rzemiosło) uczciwie 132 1, XIV | poławiają. Toteż. widzi jejmość, co wieczór tu przychodziłem 133 1, XIV | sam do siebie gadał. Na co, moja jejmość kochana, Dżęga 134 1, XIV | sercu nosi i tak każdy robi, co mu się podoba. Ale wczoraj 135 1, XIV | cóż się stało? Oto wariat, co zwykle ponad brzegiem Wisły 136 1, XIV | nad wapnistą przerwą, co stąd widać, i jak zwykle, 137 1, XIV | kazał sobie płacić, bo co ten zmoczony gałgan. to 138 1, XIV | oddając mi jedyny skarb, co posiadam na świecie. To 139 1, XIV | się dowiedziała, i traf, co sprowadził tam, gdzie 140 1, XIV | gdy Ludomir z tym tonem, co do jej serca trafiać umiał, 141 1, XIV | hałas niesłychany, bębny, co larum biły, i różne głosy 142 1, XIV | Ale cieszyła się myślą, że co odsunięte, nie stracone 143 2, XV | utaić mogąc zapytała się. Na co spokojnie firanki odsuwając:~- 144 2, XV | rozrzewnienie, układała sobie, co i jak mu powie, i kto by 145 2, XV | jakie bądź zatrudnienia, co ciebie zatrzymywać mogły, 146 2, XV | to, nie wiem, dokąd, po co ani na długo. Tylko tyle 147 2, XV | kościele nie mógł zgadywać, co się w sercu moim dzieje 148 2, XV | Opatrzność na nią była zlała, co tylko zazwyczaj szczęście 149 2, XV | talenta, słowem, wszystko, co życzyć można, było jej udziałem. 150 2, XV | pyszny Zdzisław widział że co tylko najświetniejszego 151 2, XV | wzrokiem poglądała na tych, co się o nią dobijali. Bynajmniej 152 2, XV | otoczona tym wszystkim, co świat szczęściem być mieni, 153 2, XV | Ludomir, znając wszystko, co go dzieliło od Taidy, długo 154 2, XV | opuszczając to wszystko, co na świecie szczęście jej 155 2, XV | mogące zastąpić jej tego, co śmierć tylko od niej oderwać 156 2, XV | którym Malwina przeczytała, co następuje:~Ostatni list 157 2, XV | córce. Ojcze mój! utraciłam, co tylko kochałam na świecie. 158 2, XV | jeszcze niekiedy jako córkę, co Ciebie od dzieciństwa kochała 159 2, XV | ciało zaś (jak powiadali ci, co przy jej śmierci zostawali) 160 2, XV | jak pasmo czystego śniegu, co go wiatr północny usłał 161 2, XV | niego dopominać się będą; co niebawnie nastąpi, upewniała 162 2, XV | uprzejmości dla dziecka swego, co tylko posiadała pieniędzy 163 2, XV | przyrzekły wykonać to wszystko, o co ich prosiła, i widząc ich 164 2, XV | życzenia Taidy, list ten, co była przed śmiercią do ojca 165 2, XV | miejsce, gdzie miał odzyskać, co tylko zostawało jeszcze 166 2, XVI | Nie wiedząc już dobrze, co począć, przywalona tęsknotą, 167 2, XVI | wrócił. Niestety! wiesz, co mnie tu gwałtem zatrzymuje. 168 2, XVI | postępki jego były okryte. Co do osobistych zmartwień, 169 2, XVI | Malwinie o biednym wariacie, co Rózi korale podarował.~- 170 2, XVI | tedy Cyganeczkę i służący, co z nią chodził, wróciwszy 171 2, XVII | królu! To prawda; ale wiesz co, o to nie gniewaj się, bo 172 2, XVII | nawoziły figur rozmaitych co niemiara. Piękne pole bym 173 2, XVII | pannę młodą opiszę. Och! co ta, to godna jest, aby się 174 2, XVII | Wątpię, żebyście w Warszawie co ładniejszego mieli. Wyobraź 175 2, XVII | grona wesołej ciuciubabki, co by daleko lepiej stosowało 176 2, XVII | z fruktami i cukierkami co tydzień z Warszawy dla niej 177 2, XVII | przysięgał jej codziennie (co bardzo sumiennie czynić 178 2, XVII | że ta ładna główka tylko co zupełnie się nie przewróciła. 179 2, XVII | myślał; Florynka Bóg wie co myślała. Ciotka, co o wielu 180 2, XVII | wie co myślała. Ciotka, co o wielu rzeczach myśli, 181 2, XVII | a kuzyn bardzo daleko. Co by z tego było wypadło, 182 2, XVII | lub nieszczęściem, fama (co tyle ma gąb donoszących, 183 2, XVII | tyle ma gąb donoszących, co trzeba i nie trzeba, po 184 2, XVII | Ludomirem. Mówią o pojedynku, co miał wtedy nastąpić, w którym 185 2, XVII | dowiedzieć się i ja nie mogłem; a co mnie zaś najbardziej zadziwiło, 186 2, XVII | pasztecik, który Ci się zda na co w Twoich adoracjach do tej 187 2, XVII | wyjechał, ale dokąd i po co - z znacznym dodała uśmiechem - 188 2, XVII | ręku trzymała, Malwina mało co nie upuściła; herbata się 189 2, XVII | rozlała na suknię damy, co koło niej siedziała, która 190 2, XVII | twarzach się okazały; lecz że co Malwina o tym liście pomyślała, 191 2, XVII | Ludomir kiedykolwiek w świecie co prócz niej był ukochał. 192 2, XVII | właściwie stworzony;~ale, co gorzej, nie te same uczucia 193 2, XVII | do końca, a wtedy może, co się niepojętym i nagannym 194 2, XVII | unoszących jej uczuć, te uczucia, co tak zupełnie jestestwo całe 195 2, XVIII | mogąc sama dobrze zrozumieć, co się w jej sercu działo, 196 2, XVIII | zniechęcone niedbalstwo, co lękając się najmniejszego 197 2, XVIII | powabnie opisuje.~Nie wiem, co by Malwina na to była odpowiedziała, 198 2, XVIII | się nie boję, bo serca, co pod nią bić będzie, nic 199 2, XIX | i krwawych bojów. Toteż, co tylko zręcznością i odwagą 200 2, XIX | kamienie, jednym słowem, co tylko czarodziejstwo stroju 201 2, XIX | osób rządzących i dla tych, co z urodzenia lub wieku prawo 202 2, XIX | losy dołożyli napis: "Bądź co bądź." Z dzieciństwa przyjaźń 203 2, XIX | uczucia, życzenia, wszystko, co serca wzrusza, zapala imaginację 204 2, XIX | księciu Melsztyńskiemu. Na co jak tylko sędziowie turniejów 205 2, XIX | smutnego w całej jego postaci (co może kolor zbroi pomnażał) 206 2, XIX | krzyknęła i bukiet róż, co miała na piersiach (biciem 207 2, XIX | zleciał na plac zapasów. Co w tej chwili tego gwałtownego 208 2, XIX | sama nie wiedziała; ale co jest pewnego, to, że rycerz 209 2, XIX | zawadziła ogniwem o krepę, co tarczę rycerza osłaniała, 210 2, XIX | dowiedzenia się, kto to był ten, co otrzymał chwałę być jego 211 2, XIX | oświecone - jednym słowem, co tylko okazałość, uprzejmość 212 2, XX | gonitwy i wszystko to, co przez jakiś przeciąg gdy 213 2, XX | swoim łóżku, zlała na nią, co tylko kropel miała w całym 214 2, XX | sercem jak strwożonym, to ci, co żywo kochali, a widzieli 215 2, XX | wolno widzieć jeszcze, co niestety, z rozpaczą przewidywał 216 2, XXI | bez ustanku o wszystko, co kocham. Ach, Wando, boję 217 2, XXI | bardziej może jeszcze o to, co bym kochać nie powinna! 218 2, XXI | Ciebie."~Tu Malwina opisuje, co w przeszłych dwóch rozdziałach 219 2, XXI | ona potem), wyrazić ci, co się nawówczas w duszy mojej 220 2, XXI | już znajduję, obowiązki, co czuję mu być winną, i tym 221 2, XXI | oto wszystkie uczucia, co nawałem rozdzierały serce 222 2, XXI | Twojej! Ale, Wando, ty, co od dzieciństwa znasz mnie 223 2, XXI | znasz mnie najlepiej, ty, co wiesz, że cudze szczęście 224 2, XXI | tej chwili nie wiem już, co sił, ze mną działo. Zemdloną 225 2, XXI | ocucona, zaczęłam rozeznawać, co się ze mną dzieje, i powoli 226 2, XXI | dzieje, i powoli przypominać, co ze mną działo. Ach, Wando! 227 2, XXI | kończy, ale chroń wszystko, co kocham, chroń wszystko, 228 2, XXI | niestety, i życie wszystkiego, co kochamy, rozstrzygnąć może?~ 229 2, XXI | Polka! i Ty masz serce, co sławę umie cenić, ale to 230 2, XXI | zadrży na wspomnienie, co ta sława czasem kosztuje...~ 231 2, XXI | odzyskam spokojność, co od dawna opuściła serce 232 2, XXI | albo za udanie jakie to, co, niestety, nadto było 233 2, XXII | gdzieś tam część jaka wojska, co mało kogo i obchodzi, bije 234 2, XXII | przegrana może znowu wydrzeć, co tylko w świecie człowiek 235 2, XXII | do pnia wycięte, okolice, co koło siebie starali się 236 2, XXII | płeć, każdy wiek cierpi, co może być najboleśniejszego, 237 2, XXII | cierpi i boi się o wszystko, co kocha, oddaje niemal wszystko, 238 2, XXII | oddaje niemal wszystko, co posiada, i waży nieraz jeszcze 239 2, XXII | dzieci, zdrowie, majątek i co tylko w świecie posiada, 240 2, XXII | ustach.~Posiadać ufność tych, co się kocha, otrzymać od nich 241 2, XXII | nie posiadać tego czegoś, co ufność tworzy. Ciężko by 242 2, XXII | Malwinę.~Lecz ze wszystkiego, co jej siostra powierzała, 243 2, XXII | otaczać się tym wszystkim, co było przytomne Ludomirowi 244 2, XXII | wieczornej, wszystkie osoby, co były w pokoju, ocknął raptem. 245 2, XXII | za bogatą mieszczankę, a co w niej zastanawiało, to, 246 2, XXII | się od młynarki, jak to, co od księżnej W*** już wiedziała, 247 2, XXIII | najtkliwszej przyjaźni (co "kochaniem" zwać by trzeba) 248 2, XXIII | pokoju i o powrocie tych. co ich zajmowali, turkot bryczki 249 2, XXIII | mojej ukryć przerażenia, co mnie wskroś przejęło, wyczytując 250 2, XXIII | pomieszaną relacją zrozumieć i co następnie wyczytać mogła.~ 251 2, XXIII | szczęściem, jeden z kilku ułanów, co z nim się byli zapędzili, 252 2, XXIII | sam już był w głowę ranny (co obwinięcie twarzy poznać 253 2, XXIII | ułanów kilku zginęło, a ci, co zostali, nic widząc już 254 2, XXIII | wybawiciela: ani słuchać chciał, co o śmierci jego upewniali 255 2, XXIII | Waszej Książęcej Mości, co wypełniwszy mam honor zostawać 256 2, XXIV | tylko szczegóły niektóre, co o walecznym swoim dodawał 257 2, XXIV | oglądania wkrótce tych, co kocham, wszystko to nie 258 2, XXIV | aby chciał mi donieść, co tylko o tym wiedzieć może. 259 2, XXIV | dokładał pułkownik - tego dnia, co spod Warszawy wraz z całą 260 2, XXIV | zmartwień dla niego. Ale co przynajmniej w tym go ratowało, 261 2, XXIV | przez czas jaki od tego, co się kocha, trzeba drżeć 262 2, XXIV | mniej będąc strapionym, co dzień mniej żalami swymi 263 2, XXIV | żalami swymi zatrudniał, a co dzień więcej nią samą się 264 2, XXV | po głowie. Łatwo doszła o co jej szło, i żeby wstęp jej 265 2, XXV | bal któren z okazji tej co rok daje?~- Dziś właśnie - 266 2, XXV | wzniosło się ku twórcy dziwów, co otaczały. Nic tak nie 267 2, XXV | mnie zajęciem napełniły.~- Co do mnie - odpowiedział staruszek - 268 2, XXV | pakowaniem mego tłomoczka: habit, co noszę, książka do pacierza, 269 2, XXV | cały mój majątek składały, co wziąwszy z sobą, puściłem 270 2, XXV | utamowawszy naprędce krew, co z mnogich ran tracił, przeniosłem 271 2, XXV | wzrokiem goniącego pęd potoku, co pod jego nogami w głębokiej 272 2, XXV | zarzuconej wróciłem muzyki i co tylko umiem, czym tylko 273 2, XXV | nadziei w świat się puściłem. Co w przeciągu czasu od tej 274 2, XXV | wypełnić przecie zamiar, co mnie do tego był przyprowadził. 275 2, XXV | opisaniem drobnych szczegółów, co mnie tylko zajmować mogą, 276 2, XXV | nareście, że wszystkie obrazy, co przez godzin kilka mamiły, 277 2, XXVI | ponieważ nikogo wtedy nie było, co by takoż tego nie życzył, 278 2, XXVI | otworzyła pierwsze drzwi, co napadła, myśląc, że do gospodyni 279 2, XXVI | O Boże! to Malwina...~Co Malwina usłyszawszy obróciła 280 2, XXVI | jednymi drzwiami, a ci, co byli z Krzewina razem z 281 2, XXVI | płomieńczyk dosyć duży i co z kształtu, jak z farby 282 2, XXVI | jednak ciekawy wiedzieć, co mogło przynaglać tak gwałtownie 283 2, XXVI | przeciw niemu mieć się czują. Co usłyszawszy przedsięwzięli 284 2, XXVI | teraz wróćmy się do tego, co bym rad jak najprędzej powiedzieć, 285 2, XXVI | najprędzej powiedzieć, a co mi jednak tak ciężko jest 286 2, XXVI | głaszcząc go pod brodę, co kapitana tak za serce ujęło, 287 2, XXVI | miłosierdzia. Szczęśliwym trafem (co by długo mówić było) trochę 288 2, XXVI | pod sam dom na ławce, co pod wystawą stała, położyłem 289 2, XXVI | bo przez kilka miesięcy co dzień niemałom go widział), 290 2, XXVI | płomieńczyk na lewym ramieniu, co jak sam ogień wyglądał. 291 2, XXVI | takuteńki znak jak ten, co miał mój biedny Ludomirek, 292 2, XXVI | darujcie staremu Cyganowi, co za młodu pobredził, i usłuchajcie 293 2, XXVI | prośby. Dopytujcie się, kto i co jest ten młodzieniec, na 294 2, XXVI | Ale, mości książę, to, co Dżęga powiedział, jeszcze 295 2, XXVI | jest w porównaniu tego, co ja mam do wyjawienia. Dopiero 296 2, XXVI | jeśli względem mnie masz co do wyrzucenia sobie - powtórnie 297 2, XXVI | opuszczę ich póty, póki ci, co do tego prawo mieć będą, 298 2, XXVI | kształcie płomieńczyka, co jeden z nich miał na ramieniu, 299 2, XXVI | moja wina, otóż to jest, o co przebłagania waszej księciej 300 2, XXVI | stanie wytłumaczenia tego. co się działo między wszystkimi 301 2, XXVI | najpiorwszych w kraju, a co więcej, wybawicielem tegoż 302 2, XXVI | nie była w stanie pojęcia, co te wierne przyjaciółki jej 303 2, XXVI | trudach wojennych odpocząć. Co powiedziawszy Malwina, nie 304 2, XXVI | czekając odpowiedzi, przez sad, co był za domem, wymknęła się 305 2, XXVII | nazajutrz rzucać na zawsze, co tylko go do życia przywiązywało, 306 2, XXVII | spojrzenie, każdy krok, co czynił, przedstawiały mu 307 2, XXVII | znajdę. Powtórz to słowo, co przed rokiem na tym samym 308 2, XXVII | możecie, doznałem w nim, co tylko dać mogą rozkoszy 309 2, XXVII | siostrze ugaszonymi zostały. Co do mnie zaś - zapłoniwszy 310 2, XXVII | Ludomir - ten sam welum, co ciebie osłaniał, o moja 311 2, XXVII | Ludomirze, i jeśli w postępkach co sądzisz nagannego, to przebacz, 312 2, XXVII | słowa. Więcej nie wiem, co się wtedy w Wilanowie działo, 313 2, XXVIII| przybycie czekano w Krzewinie, co jak tylko nastąpiło, Ludomir 314 2, XXVIII| Boga usta ich wyrzekły to. co serca tylekroć wzajemnie 315 2, XXVIII| uczynił, tym przypomnieć. Na co książę Mełsztyński, który 316 2, XXVIII| ostatnią chmurką zazdrość tylko co tego szczęścia nie zasępiła. 317 2, XXVIII| Melsztyńskim jak zwykle, co go naówczas boleśnie dotknęło.


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL