Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
malowaly 2
maluja 1
maluje 1
malwina 292
malwine 54
malwinie 43
malwiniem 1
Frequency    [«  »]
317 co
312 jak
306 o
292 malwina
285 ale
266 a
251 ja
Maria Wirtemberska
Malwina

IntraText - Concordances

malwina

    Tom, Rozdzial
1 1, I | dalej z uśmiechem rzekła Malwina do siostry - nie komarów 2 1, I | skoczyła otwierać okno, a Malwina zapiąwszy robotę siadła 3 1, I | słodkim głosem je śpiewasz!~Malwina, każdemu rada dogodzić, 4 1, I | przerwało jej śpiewanie. Malwina ucichła, Wanda podług zwyczaju 5 1, I | niczego się nic doczekamy.~Malwina, oparta na kracie balkonu 6 1, I | przejęły trwożliwe serce Wandy. Malwina nawet, która zwykle grzmotów 7 1, I | bardzo gdzieś blisko uderzył. Malwina osłupiała na chwilę, lecz 8 1, I | wkrótce Wandę ocuciły, i Malwina, widząc mniej bladą i 9 1, I | spłonąć by mogła. Dobra Malwina, której najpierwsze wzruszenia 10 1, I | jak własną kochała córkę. Malwina tedy, ani na noc, ani na 11 1, I | wyprowadził powietrze. Końca tego Malwina nie widziała, gdyż wtedy 12 1, I | I ja, i Alisia - rzekła Malwina do nieznajomego - obieśmy 13 1, I | przerwał - chciała dołożyć Malwina. Te słowa, z ust ulatując, 14 1, I | doskonale jest nam znajomy.~Malwina, która bardziej jeszcze 15 1, I | wszystko byli utracili, Malwina nagrodzić wszystko obiecała.~- 16 1, II | rozsądnie resztę ci opiszę.~Z Malwiną i Wandą wróciłem do zamku. 17 1, II | nakryte było śniadanie. Malwina, już nie blada jak wczora, 18 1, III | DOWIADUJE SIĘ, KTO BYŁA MALWINA~Malwina, z jednej z pierwszych 19 1, III | DOWIADUJE SIĘ, KTO BYŁA MALWINA~Malwina, z jednej z pierwszych familii 20 1, III | jednak wkrótce potem została Malwiną S***. Rodzice jej niedługo 21 1, III | okropnie do późnej nocy.~Malwina tymczasem, szesnasty dopiero 22 1, III | zarzucona biblioteka, którą Malwina odkryła, stała się jej wielką 23 1, III | których tyle dobrego czerpała, Malwina i tymi nie gardziła, które 24 1, III | dniu na czytaniu strawiwszy Malwina muzyką się rozrywała. Nieraz 25 1, III | jednak zataić, żeby niekiedy Malwina, rozrzewniona muzyką albo 26 1, III | wiek, wiek, w którym była Malwina, ma w sobie to szczęśliwe 27 1, III | Głazowie nadchodzącą już Malwina widziała, gdy jednego poranku, 28 1, III | wszelki ratunek. Przerażona Malwina natychmiast pobiegła tam 29 1, III | bynajmniej nie zawzięta Malwina, zapomniawszy, jak mało 30 1, III | będzie - to, że wkrótce potem Malwina, lubo zupełnie wolna, w 31 1, III | oświecały wieżyczki kątowe. Malwina, choć o ćwierć mili już 32 1, III | jechać zaraz do miasta, Malwina ułożyła sobie czas jakiś 33 1, IV | grzeczniejszy. Ale, ale. Malwina prosi, błaga Cioci, aby 34 1, IV | moją siostrą do krosienek i Malwina prosiła Ludomira (który 35 1, IV | książce miał oczy wlepione. Malwina, zamyślona nie wiem o czym 36 1, IV | nie jest dobrze. Onegdaj Malwina, chcąc go szczególniej poznać, 37 1, IV | najwdzięczniejszym sercem.~P.S. Malwina, choć tego nie przyznaje, 38 1, V | rzadko bardzo się znajdują. Malwina zaś bynajmniej doskonałą 39 1, V | jego dłużej nieco zabawię.~Malwina miała bardziej serce tkliwe 40 1, V | szanowniejsze jeszcze!"~Malwina rozum miała właściwy. Wszystko 41 1, V | zawsze wstrzymywała. Bo Malwina przed wszystkim i nade wszystko 42 1, V | dobrą, właściwie dobrą. Ale Malwina była kobietą! Mając powaby 43 1, V | czytelnik wspomni sobie, że Malwina nie jest dziełem idealnym, 44 1, V | nikt nie jest doskonałym.~Malwina była ładną, powabną; często 45 1, V | świeżością zajmowała. Taką była Malwina. Cieszyć się będę, jeżeli 46 1, V | dość nam wiedzieć, że Malwina życie mu winna, że jest 47 1, V | byłoby stąd go wypędzać.~Malwina, która niekoniecznie życzyła 48 1, V | zapach szczególnie lubiła, i Malwina mimowolnie czuła (choć sobie 49 1, V | sero...", lub co podobnego, Malwina, istotnie szczęśliwa, zapominała, 50 1, V | który kochał wszystko, co Malwina kochała, lubił, co tylko 51 1, V | czy kocha się w Malwinie? Malwina czy kocha Ludomira? Ja na 52 1, V | mnie doszło, że naówczas Malwina jeszcze sama dobrze nie 53 1, V | wyjawieniem tej tajemnicy; biedna Malwina może i tak zbyt prędko 54 1, VI | laskami. Wieczorem, gdy Malwina okno otworzywszy chciała 55 1, VI | podwieczorek.~Na te słowa Wandy Malwina natychmiast zaczęła szukać 56 1, VI | batu, i na te jego słowa Malwina mimowolnie chwyciła go za 57 1, VI | różnymi uczuciami roztkliwiona Malwina właściwie była wesołą. Czy 58 1, VII | spadła raptem. Pierwszy raz Malwina pomyślała, że Ludomir mógłby 59 1, VII | Te wszystkie rozwagi gdy Malwina uczyniła i stan serca, rzec 60 1, VII | świtać już zaczynało, a Malwina oczu jeszcze nie była zmrużyła. 61 1, VII | krótką wymówiwszy modlitwę Malwina mocniejszą się uczuła. Okno 62 1, VII | gronie zabaw i radości!~Malwina, zadumana, patrząc na 63 1, VII | Schodząc potem z tarasu Malwina weszła na wał, który panował 64 1, VII | to miejsce miłym czyniły. Malwina tam spoczęła i zdjąwszy 65 1, VII | działają. Ludomir, jedynie Malwina zajęty, jak ona podobnie 66 1, VII | ja tak nieszczęśliwy!...~Malwina, zlękniona, zmieszana, oniemiała. 67 1, VII | usłyszeli, przerwał rozmowę. Malwina z pośpiechem wstała, Ludomir 68 1, VII | być od ciebie kochanym!~Malwina w ten moment tak żywo w 69 1, VIII | poczułem raczej, że ta Malwina, ta uwielbiona, boska Malwina 70 1, VIII | Malwina, ta uwielbiona, boska Malwina przez powab serca swojego 71 1, VIII | serca swojego mogłaby moją Malwina zostać! Niebo się otworzyło 72 1, VIII | niestety! Wszakże nigdy, nigdy Malwina być moją nie może! Nigdy 73 1, VIII | świetna, szlachetna, bogata Malwina losu swojego łączyć nie 74 1, VIII | Jutro równo ze dniem, gdy Malwina jeszcze spoczywać będzie, 75 1, VIII | wschodzący księżyc ostatni raz z Malwiną patrzałem! Miliony gwiazd 76 1, VIII | napełniała serce moje? Wstała Malwina, jam jeszcze jej rękę trzymał. - 77 1, IX | Rozdział IX ~ODJAZD~Nazajutrz Malwina ledwo oczy miała otworzone, 78 1, IX | rozpacz i śmierć znajduję? Malwina nie może, Malwina nie powinna 79 1, IX | znajduję? Malwina nie może, Malwina nie powinna być moją.~Ale, 80 1, IX | Trochę będąc spokojniejszą, Malwina rozważać zaczęła, jak dalej 81 1, IX | odjazdu przyczyny.~Przy tym Malwina bała się słyszeć powtarzane 82 1, IX | na obejście się jego, a Malwina i cienia się bała we wszystkim, 83 1, X | chwili zniknienia Ludomira Malwina, podług tego, co była przedsięwzięła, 84 1, X | wszelako zapomnieć nie mogę, że Malwina mu życie winna, a wierzyć 85 1, X | myśleć o Ludomirze. Tego Malwina wymagała, tego zdawała się 86 1, X | pomóc by mogły, osądziła, że Malwina w Krzewinie zimować nie 87 1, X | Smutną obojętnością przejęta, Malwina długo i słuchać tych rad 88 1, X | jasnym słońcem zaiskrzony Malwina zalana łzami, po najtkliwszym 89 1, XI | pamięci wyryły i ręczę Ci. że Malwina, choćby miała wszystkie 90 1, XI | wołała takoż na niego biedna Malwina po spokojnych niegdyś dolinach 91 1, XI | rób, co ci się podoba! Malwina płakać w cichości sama, 92 1, XI | teraz tu zajaśniała. Jest to Malwina S***, młoda wdowa, która 93 1, XI | tak niełatwo zaimponować, Malwina z zimną swoją grzecznością 94 1, XI | nieodbitą jest prawdą, że Malwina tego cudu dokazała. Mnie, 95 1, XI | rozłączały, jak nie rozłącza Malwina, skromności płci swojej 96 1, XI | Żebym tylko doszedł, co Malwina o nim myśli. Nie uwierzysz, 97 1, XI | zrazu, zamyśloną potem była Malwina na tym balu, na gorąco złożyła 98 1, XI | wsi, w której przebywa Malwina. Po wtóre, że Ludomir, nie 99 1, XI | komedią, w której Ludomir, Malwina, Doryda i Twój sługa najpierwszą 100 1, XII | inszą kobietę nie patrzy, Malwiną jedynie zdaje się być zajętym. 101 1, XII | zajętym. To wszystko prawda, Malwina to wszystko przyznaje. Ale 102 1, XII | ciężkością pojmą zapewne, że Malwina mogła przestać kochać się 103 1, XII | raz śmiała powiedzieć, że Malwina nie jest romansową doskonałością, 104 1, XII | w tym na zawadzie, a co Malwina, to zimne bożyszcze, co 105 1, XII | dokonał swoich zamysłów.~Malwina tymczasem, ani postrzegając 106 1, XIII | tego podjęła. Tymczasem Malwina na zabój z majorem Lissowskim 107 1, XIII | że nie mogąc tańcować z Malwiną do drugiego poszedł pokoju 108 1, XIII | smutnie dumać zaczął. Nasza Malwina, której biała, lekka jak 109 1, XIII | Spojrzawszy w zwierciadło Malwina dziecinną ledwo że nie powiem 110 1, XIII | zamykają. Poznała się i Malwina na tym i już szczerze żałując 111 1, XIII | radosnym zajaśniawszy, i dobra Malwina, dla której cudza przyjemność 112 1, XIII | walców nie żałowała.~Gdy Malwina przestała tańcować, wielu 113 1, XIII | Gdy drugą kolej zaczynali, Malwina, przedsięwzięcia swego zapominając 114 1, XIII | się litości jej wzywać. Malwina, widząc jego zmieszanie, 115 1, XIII | powinna.~To przeczytawszy Malwina, jakom mówiła, już bardziej 116 1, XIII | do tego, w którym dotąd Malwina go w Warszawie widziała, 117 1, XIII | nareszcie mówić zaczęto. Malwina przez trafność naturalną 118 1, XIII | dotąd w przekonaniu swoim Malwina miała za najświętsze. Szlachetne 119 1, XIII | znudzona i zniechęcona Malwina zaczęła się żegnać z księżną 120 1, XIII | nader ukłonem odpowiedziała Malwina - obowiązki nasze i sposób 121 1, XIII | dzielili.~Co powiedziawszy, Malwina wyjechała i wróciwszy do 122 1, XIII | ni z przekonania nigdy Malwina przejąć, nie potrafi."~ ~ 123 1, XIV | znośnymi czasem czyniła. Malwina w tym równie jak i ja myślała 124 1, XIV | postaciami jej się ukazał, Malwina, w watowany zawinąwszy się 125 1, XIV | ruchu i wesołości dodawało. Malwina wkrótce skutek tego orzeźwiającego 126 1, XIV | jej, czego chce, odważna Malwina głos straciwszy ani słowa 127 1, XIV | twarzyczki. Postrzegłszy, że Malwina aksamitny worek w ręku trzymała, 128 1, XIV | Limpka nie chce iść w worek.~Malwina uściskała Jadzię i uspokoiła 129 1, XIV | najszczęśliwiej domowe życie prowadzą.~Malwina oświadczyła ochmistrzyni, 130 1, XIV | domu do ościennego zaszła Malwina. Szeroka brama, pyszne schody, 131 1, XIV | dalej kilku kamerdynerów. Malwina jednego prosiła, żeby oświadczył 132 1, XIV | drzwi nie przymknął za sobą, Malwina przysłuchać się mogła całej 133 1, XIV | ręki na nią spoglądając.~Malwina imię swoje wyrzekła. Godnością 134 1, XIV | być się zdawało, pusta Malwina tylko co mu się w nos nie 135 1, XIV | Lecz bądź już jak bądź, Malwina, szczęśliwa z tak dobrego 136 1, XIV | czepeczków próbowała, gdy weszła Malwina.~- Ach, jak dobrze, żeś 137 1, XIV | bardzo znudzoną miał minę.~Malwina, widząc rozstrojoną gitarę, 138 1, XIV | zawsze wprzódy zjadamy.~Malwina chciała cośkolwiek na to 139 1, XIV | proszę, za mnie dukata.~Małwina dała tego dukata, z którym 140 1, XIV | zebrać, z radością odniosę.~Malwina weszła do ogrodu. Wysokim 141 1, XIV | orzechem, na której siadła Malwina. Cichość zupełna panowała: 142 1, XIV | głuchojednostajne mruczenie, które Malwina poznała, że z chóru pochodzić 143 1, XIV | śpiewali. Dumać zaczęła Malwina rozmyślając o różnicy niesłychanej 144 1, XIV | żadna zgryzota nie trwoży.~Malwina z uczuciem pożegnała starego 145 1, XIV | przeciwnością ciszy i pokoju.~Malwina cofnąć się chciała, lecz 146 1, XIV | przekonaniem powtarzam i ja za Malwiną, że te szanowne cnoty i 147 1, XIV | obrębie sobie wyznaczonym, Malwina zeszła ku Wiśle do zupełnie 148 1, XIV | Nie widząc nikogo w domu, Malwina weszła do sadu, który z 149 1, XIV | ścieżka do rzeki prowadziła. Malwina nią idąc następujący obraz 150 1, XIV | słowa pilniej jak kiedy Malwina słuchać zaczęła.) Trafem, 151 1, XIV | wykrzyknął stary Dżęga, a Malwina, zapominając o wieczorze 152 1, XIV | Melsztyńskiego? - rzekła Malwina postrzegłszy sznurek dużych 153 1, XIV | Dżęga przestał był mówić, a Malwina jeszcze słuchała. Mimowolnie 154 1, XIV | siebie gadała. Daremnie Malwina o czym innym myśleć chciała: 155 1, XIV | okryta. Ludzi było dosyć; Malwina blisko drzwi siadła, worek 156 1, XIV | umiałabym powiedzieć, bo i Malwina sama nie bardzo zrozumieć 157 1, XIV | niewypowiedzianym wyrazem:~- Ach, Malwina!... O Boże! - krzyknął ten 158 1, XIV | surduta i ciemności kościoła, Malwina Ludomira poznała. Wzrok 159 1, XIV | cień wymówki dostrzec mogła Malwina. Nie mógł Ludomir, jakeśmy 160 1, XIV | chwili ledwo pamiętała. Malwina wstała, Ludomir z zachwyceniem 161 1, XIV | kościoła wyprowadzić; ale Malwina, przestraszona, zamiast 162 1, XIV | gdzie wpół żywa biedna Malwina spotkawszy dorożkę wsiadła 163 1, XIV | A ponieważ spoczywa moja Malwina, spocznę i ja trochę, nim 164 2, XV | odpowiedziała Frankowska.~Malwina, której zwykle najłatwiej 165 2, XV | godzin tej męki wytrzymała Malwina. ale nareście nie było w 166 2, XV | niemiłosiernie męczysz! - Malwina chciała coś na to odpowiedzieć, 167 2, XV | wypada, uciekł nieborak.~Malwina na te słowa księżnej zdumiała 168 2, XV | twoją ciekawość uspokoić. - Malwina oświadczyła, że najchętniej 169 2, XV | podała papier, w którym Malwina przeczytała, co następuje:~ 170 2, XV | reszty swego opowiadania, ale Malwina uprosiła , by go nie przerywała, 171 2, XVI | wizycie u księżnej W*** Malwina wróciła smutniejsza, niż 172 2, XVI | boleśnie dotknęła. Dobra Malwina najczulej żałowała tej pięknej 173 2, XVI | papierze, którym był obwiniony, Malwina pisanie jego poznała. Podobno 174 2, XVI | kilka linii pomieszanych Malwina wyczytać mogła: "...nieszczęśliwy 175 2, XVI | tym i skrytym żalom, ale Malwina pamiętała Ludomira w Krzewinie 176 2, XVI | tak głęboko był wyryty, że Malwina to przypominając utwierdziła 177 2, XVI | do matki nieszczęśliwej.~Malwina rozmyślała o tym wszystkim, 178 2, XVI | samą widzieć. Jak weszła, Malwina poznała w niej Rózię, wnuczkę 179 2, XVI | przyszłam tu.~Niewiele mogła Malwina dowiedzieć się z tych wszystkich 180 2, XVI | dowiedziała się słabości. Malwina tak była dobrą i litującą 181 2, XVII | zabrał znajomość z Florynka, Malwina takoż Ludomira w Krzewinie 182 2, XVII | którą w ręku trzymała, Malwina mało co nie upuściła; herbata 183 2, XVII | się okazały; lecz że co Malwina o tym liście pomyślała, 184 2, XVII | mijający (od tego czasu, jak Malwina żyła na wielkim świecie) 185 2, XVII | mając przyczynę zmartwienia, Malwina nigdy ciężącej męki nudów 186 2, XVIII | względem niego uczucia; Malwina właśnie tego najbardziej 187 2, XVIII | Nie pojmowała, dlaczego Malwina, nieznajomego Ludomira w 188 2, XVIII | zwykle w rozmowach ukazywała, Malwina zaczęła żałować, te czasy 189 2, XVIII | często nawet i nagannym!~Malwina z obfitości przekonania 190 2, XVIII | odwagą.~Te słowa, które Malwina żartem wyrzekła, pochwycił 191 2, XVIII | opisuje.~Nie wiem, co by Malwina na to była odpowiedziała, 192 2, XVIII | projektem jego wzbudzoną i Malwina widząc, ze księżna W*** ( 193 2, XVIII | doświadczenia - odpowiedziała Malwina - lecz przeświadczoną będąc, 194 2, XVIII | je lub zginąć."~Ten napis Malwina tylko wytłumaczyć była w 195 2, XIX | jednak zawsze się zdaje, tak Malwina dnia tego wśród przemocy 196 2, XIX | prysnęła i w ten moment Malwina krzyknęła i bukiet róż, 197 2, XIX | przyczyną, tego nikt ani może i Malwina sama nie wiedziała; ale 198 2, XIX | pod ławicę, gdzie stała Malwina.~Malwina w nadzwyczajnym 199 2, XIX | ławicę, gdzie stała Malwina.~Malwina w nadzwyczajnym zmieszaniu, 200 2, XIX | uniesieniem bukiet z róż, którego Malwina nie pomyśliła odzyskać, 201 2, XIX | nigdzie nie znaleziono.~Malwina w skrytości myśli swoich, 202 2, XIX | by się była chciała. Ale Malwina, która od niejakiego czasu 203 2, XIX | pochodzić zdawało się i które Malwina dobrze usłyszała, gdy odebrawszy 204 2, XIX | pogodną spokojność (jak Malwina w dniu turniejów) okazuje, 205 2, XX | tylko melancholią napełnić. Malwina, trochę już spokojniejsza, 206 2, XX | końcu ulicy nad wodą stała. Malwina doszła do niej i siadła; 207 2, XX | oświeconego, naprzeciwko siebie Malwina ujrzała drugą postać Ludomira. 208 2, XX | ziemi wyrażać zdawała się. Malwina zemdlała zupełnie, a książę 209 2, XX | trwogę, nie mniej jednak jak Malwina został zlęknionym widząc 210 2, XX | do jej weszli mieszkania. Malwina, bardziej do trupa niż do 211 2, XX | właśnie nie widzi, jednak Malwina mocno chorować może, że 212 2, XXI | mogła być przyczyną, że Malwina zaniechała pisywać do Wandy.~ 213 2, XXI | przyjaźń moja dla Ciebie."~Tu Malwina opisuje, co w przeszłych 214 2, XXII | po napisaniu tego listu Malwina odzyskawszy dość sił, aby 215 2, XXII | nie spotkało zdarzenie, Malwina znowu się w Krzewinie znalazła. 216 2, XXII | w ogrodach wilanowskich. Malwina widząc, ile to opisanie 217 2, XXII | wiele spokojności. bo dobra Malwina nie mogła nie być czułą 218 2, XXII | wchodziły do chat, w których Malwina wypytywała się o powodzenie 219 2, XXII | Ach! tego uczucia żałowała Malwina, tego uczucia najbardziej 220 2, XXII | Ludomirowi wtedy, gdy go Malwina najtkliwszą miłością kochała. 221 2, XXII | Krzewina, gdy dnia jednego Malwina odebrała list od Zdzisława 222 2, XXII | wnuka osłodzić mu może. Malwina odpisała, że ukontentowaniem 223 2, XXII | była w bawialnym pokoju. Malwina, jak przed rokiem na początku 224 2, XXII | ogrodnik świeżo był przyniósł.~Malwina zamyślona szyć była zaprzestała, 225 2, XXII | śmierci jej dawać będzie. Malwina takoż jej była rada i ponieważ 226 2, XXII | przedłużać podróży swojej, Malwina ofiarowała jej przytulenie 227 2, XXII | w tej okoliczności moja Malwina, ale naprzód ciekawość swoje 228 2, XXIII | sędziwe tym lata odmładzał. Malwina, jeśli już nie miłością, 229 2, XXIII | niepomyślne wiadomości; Malwina, która z oczu go nie spuszczała, 230 2, XXIII | jego twarzy. Zbladł i gdy~Malwina do niego przysunęła się:~- 231 2, XXIII | dotąd zostaje.~Na te słowa Malwina list uchwyciła. Był on ręką 232 2, XXIII | z wielkim pośpiechem, bo Malwina ledwo pomieszaną relacją 233 2, XXIII | wielką prosić łaskę. Malwina przeczuciem trwożliwym zgadła 234 2, XXIII | zupełnie rozważnie czyniła Malwina zgadzając się na prośby 235 2, XXIV | niecierpliwość wnuka swego, ale Malwina spokojną będąc względem 236 2, XXIV | sobie, bo tego doświadczyła Malwina, i to musiało być przyczyną, 237 2, XXIV | już jej sercem kierowała.~Malwina zaś, domyślniejszą trochę 238 2, XXIV | czuli się szczęśliwymi, a Malwina, wolną czując się od wszelkiego 239 2, XXIV | przyjechał był do Krzewina, gdzie Malwina, której od czasu kwesty 240 2, XXV | apteczki zażywać na chrypkę, Malwina domyśliła się, że jakiś 241 2, XXV | mnie z sobą weźmiesz, i Malwina pojedzie, książę Zdzisław 242 2, XXV | tej szczęśliwej wyprawy. Malwina, nie chcąc radości psuć 243 2, XXV | chęć zostania takoż, ale Malwina dogodziła każdemu upewniając, 244 2, XXV | najpierwszym rozdzialeśmy czytali) Malwina oddać go rozkazała. Rada 245 2, XXV | życia troski zapominać uczy.~Malwina doznała w tej chwili tego 246 2, XXV | Dopłynąwszy do brzegu, Malwina kazała chłopakowi z łodzią 247 2, XXV | światłem dość długo kierowana Malwina doszła nareszcie do owej 248 2, XXV | wkoło niego się obwijał. Malwina go odsunęła i z rozczuleniem 249 2, XXV | kwiaty!~- Ach! - rzekła Malwina, puszczając znów na kamień 250 2, XXV | dokładnie rozeznać mogła. Malwina osądziła go pustelnikiem 251 2, XXV | owszem - z radością krzyknęła Malwina, wdzięcznie przypominając 252 2, XXV | istocie ten to sam był i gdy Malwina powiedziała mu o sobie, 253 2, XXV | księcia Melsztyńskiego. Malwina jeszcze chciwiej przysłuchiwała 254 2, XXV | do naszego klasztoru.~Malwina zaczynała się domyślać, 255 2, XXV | wrócił do mego chorego.~Malwina już prawie przekonana, że 256 2, XXV | wnet zniknął w krzakach, a Malwina idąc znowu ścieżką pomiędzy 257 2, XXV | turniejów - w ciemnej katedrze Malwina się znalazła. Mająca ustawnie 258 2, XXV | opartego; przyłbicę odsłonił i Malwina poznała w nim księcia Melsztyńskiego, 259 2, XXV | Potem zmrok wszystko okrył i Malwina nie słysząc, nie widząc 260 2, XXV | przy kamieniu z napisem "Malwina" we śnie swoim ujrzała niewiastę 261 2, XXV | Dała je Malwinie i gdy Malwina raz jeszcze chciała spojrzeć 262 2, XXV | tak przyjemną czynił.~Wtem Malwina się obudziła. Sen ów takie 263 2, XXVI | już blisko byli folwarku, Malwina, chcąc zakonnika ostrzec 264 2, XXVI | się odezwał:~- O Boże! to Malwina...~Co Malwina usłyszawszy 265 2, XXVI | O Boże! to Malwina...~Co Malwina usłyszawszy obróciła się 266 2, XXVI | byli z Krzewina razem z Malwiną przyszli, drugimi drzwiami 267 2, XXVI | przestali dziwić się, gdyby i Malwina, i ten biedny młodzieniec 268 2, XXVI | odpocząć. Co powiedziawszy Malwina, nie czekając odpowiedzi, 269 2, XXVII | zniknęło; miłość tylko i Malwina w sercu jego zostały.~Miłość 270 2, XXVII | sercu jego zostały.~Miłość i Malwina - te słowa z głębi serca 271 2, XXVII | wymawiał Ludomir... Miłość i Malwina - powtarzały echa po wonnych 272 2, XXVII | miejsca, które tylokrotnie z Malwina obchodził. Wzrok swój chciwie 273 2, XXVII | raz sam na sam rozmawiał z Malwina, najbardziej go rozrzewnił...~ 274 2, XXVII | przyrodzeniu szczęśliwości! Malwina!...~Istotnie Malwinę samą 275 2, XXVII | Niewdzięczny? - krzyknęła Malwina wpośród płaczu i łkania, 276 2, XXVII | tego uniesienia strwożona, Malwina wyrwała się z rąk Ludomira; 277 2, XXVII | Ludomirze luby! - rzekła na to Malwina - uspokój zapęd bolesny 278 2, XXVII | zapłoniwszy się ciszej dołożyła Malwina - serca ci mego oddawać 279 2, XXVII | pojąć by nic można było i że Malwina z głębi duszy dzieliła wszystkie 280 2, XXVII | Ludomirze! - wtem przerwała Malwina - serce się nigdy nie omyla. 281 2, XXVII | uśmiechem powiedziała na to Malwina - miłość ci daje... Oby 282 2, XXVII | pełne tkliwości rozczulona Malwina, jak niegdyś w raju Ewa~ 283 2, XXVIII| zdała się rozmowa Ludomira z Malwiną; ale, niestety, tak mało 284 2, XXVIII| Po tej szczęśliwej tedy z Malwiną rozmowie Ludomir, nie mający 285 2, XXVIII| czasie, gdy wkrótce potem Malwina pierwszy raz tam była przyjechała, 286 2, XXVIII| odrażający sposób, z którym Malwina zaraz z początku przyjmowała 287 2, XXVIII| grając w sekretarza, Malwina - myśląc, że temu Ludomirowi, 288 2, XXVIII| że o tym chce wspominać Malwina, odpisał:~"Niestety!" Wrażenie 289 2, XXVIII| w rozdziale XVI czytali) Malwina wtedy osądziła, że był przedsięwziętym 290 2, XXVIII| mniej wymyślną będąc niż Malwina i Wanda, z wdzięcznością 291 2, XXVIII| zaprzątniona i zabawiona pustotą Malwina Ludomirowi zdała się bardziej 292 2, XXVIII| naówczas boleśnie dotknęło. Malwina nie zaraz na to uważała;


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL