Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
jutro 9
jutrzejsza 1
jutrzejszym 1
juz 222
juzem 1
kacie 3
kadryla 1
Frequency    [«  »]
251 ja
230 tym
229 od
222 juz
203 jego
201 tego
198 te
Maria Wirtemberska
Malwina

IntraText - Concordances

juz

    Tom, Rozdzial
1 1, I | być dziecinną i za słuszną już osobę uchodzić życzyła, 2 1, I | nieszczęściem nie w tych czasach już żyjemy, w których sylfy 3 1, I | Stodoła Somorkowej ze zbożem już spalona, chałupa jej i kilka 4 1, I | zmieszały. Nie wiedząca już sama, co robi, słuchająca 5 1, I | widziała, gdyż wtedy zupełnie już była zemdloną na ręku nieznajomego, 6 1, I | temu, którego imię rada bym już wiedzieć, by znać, komu 7 1, I | wziąwszy natychmiast już nie na pocztę, ale z obydwiema 8 1, II | od wyjazdu mego, musiałaś już odebrać, Matko kochana! 9 1, II | co czytelnik w przeszłym już czytał rozdziale i jak pierwszy 10 1, II | słyszeć ciebie mówiącą:~- Otóż już Ludomir znowu wpadł w swoje 11 1, II | było śniadanie. Malwina, już nie blada jak wczora, ale 12 1, II | włosom zewsząd się dobywać.~Już nie powiesz, Matko kochana, 13 1, II | Matko kochana! nie powiem już nigdy, że nie ma szczęścia 14 1, II | przed urodzeniem czarnym już wyrokiem od losu naznaczony, 15 1, III | musiał nastąpić). W podeszłym już będąc wieku, w kilka miesięcy 16 1, III | jesień w Głazowie nadchodzącą już Malwina widziała, gdy jednego 17 1, III | Malwina, choć o ćwierć mili już może, ostatnie posyłając 18 1, IV | Ciocia na piętnasty miała już być w Krzewinie, a tu dwudziesty 19 1, VI | dokładam, że kochać jest już szczęściem, może nawet pierwsze 20 1, VI | późno zaciągnął, ciemnym już mrokiem przyszło do Krzewina 21 1, VII | nie trzeba, jeźli świtać już zaczynało, a Malwina oczu 22 1, VII | była zmrużyła. Nie mając już nadziei zaśnięcia i strudzona 23 1, VII | śpiewać, Ludomir z nadto już pełnym sercem, by rozum 24 1, VIII | o 12 w nocy~Stało się, już wszystko dla mnie się skończyło! 25 1, VIII | raz ujrzałem Malwinę... Już ja jej widzieć, już jej 26 1, VIII | Malwinę... Już ja jej widzieć, już jej słyszeć nigdy nie będę; 27 1, VIII | słyszeć nigdy nie będę; już też szczęście i nadzieje 28 1, VIII | by mnie od niej oderwać już nie potrafiło. Dziś w wieczór 29 1, VIII | trzymał. - Idźmy - rzekła - już późno, obaczemy się jutro. - 30 1, IX | Ludomir Krzewin opuścił, że już go może nigdy nie ujrzy, 31 1, IX | którego czuję, że żadnego już dla mnie prawdziwego szczęścia 32 1, IX | śniadaniu ciotka i siostra już na nią czekały.~ ~ 33 1, X | tęsknota jej się pomnożyła. Nic już nie bawiło, nic nie zajmowało. 34 1, X | pomnożyła jeszcze i tak już dość smutną jej melancholią. 35 1, XI | moją lubą Wandę. Ale o tym już dawno wiesz, więc od czegoś 36 1, XI | smacznego snu obudził. .~- Oto już Warszawa - zawołał - już 37 1, XI | już Warszawa - zawołał - już światła widać i do rogatek 38 1, XI | do rogatek dojeżdżamy!~- Już Warszawa - powtórzyłam mimowolnie 39 1, XI | 15 grudnia, z Warszawy~Już nie wieśniaczka z Głazowa 40 1, XI | znajduję, że żarty nie mi już do twarzy, więc po prostu 41 1, XI | przyjemną zdała. Księżna W***, już niemłoda, łagodność z powagą 42 1, XI | tłumie imion nawet pań domów już nie pamiętam. Na końcu naszej 43 1, XI | zdaje mi się, żem go gdzieś już widziała. Osobliwie w oczach 44 1, XI | pochlebstwa dziwnie mnie już mieszać i nudzić zaczynały), 45 1, XI | na obchodzenie nie wiem już jakiej uroczystości. Wiesz, 46 1, XI | dobrego serca, nie myśląc już bynajmniej o tym sławnym 47 1, XI | jedyna myśl: - Ludomir mnie już nie kocha, Ludomir inną 48 1, XI | się pytał, czy tańcować już nie chcę, i że nie mógł 49 1, XI | czernią mówiąc, że Malwiny już nie kochasz, tej Malwiny, 50 1, XI | natychmiast - Doryda na księcia już czeka, a ja bez tego nie 51 1, XI | chciała te wymówione słowa i już nie gadać, nie patrzać na 52 1, XI | Po kolacji nie wchodząc już nawet do sali, gdzie tańcowano, 53 1, XI | czas ten list, i tak zbyt już długi, zakończyć. Zbolałe 54 1, XI | grzecznością i szczerością już mi to nawet powiedziała. 55 1, XI | Ludomira to sprawiło. Czy się już kiedy widzieli, czy się 56 1, XI | subretek znajdziemy do woli (już Starościc nasz gotowy konfident); 57 1, XI | nie pojmuje, jak nie jest już przynajmniej generałem.~ 58 1, XI | generałem.~Starościanka już konno nie jeździ, co czyni 59 1, XII | Melsztyńskiego i nikt nie wątpił już w Warszawie o miłości jego 60 1, XII | ożenieniu się skończy... "Już też nasz Ludomir ustatkuje 61 1, XII | los Malwiny na przyszłość już był ułożył, gdy ona, daleka 62 1, XII | Dorydzie i w wielu innych już się kochał, i z trwogą pojmowała. 63 1, XII | to podobnym być mogło, że już w nim kiedyś widziała, co 64 1, XII | niech sobie wspomną, com im już raz śmiała powiedzieć, że 65 1, XII | wymawiała sobie ustawnie, że go już nie kocha, jak w Krzewinie 66 1, XIII | rozdarł suknie Dorydy.~- Już też nic tak niezgrabnego 67 1, XIII | i myślał, że oddawszy już przecie wyrwać się będzie 68 1, XIII | zwierciadło patrzała; lecz wtedy już nie swoją tylko, ale i twarz 69 1, XIII | Poznała się i Malwina na tym i już szczerze żałując przykrości,. 70 1, XIII | znowu wnieśli okrągły i już razą, mimo starań Dorydy 71 1, XIII | przeczytawszy Malwina, jakom mówiła, już bardziej jak kiedy będac 72 1, XIII | jeszcze rozegrzała i tak już dość roztrzepaną głowę, 73 1, XIII | żegnać z księżną W*** chcąc już do siebie wrócić. Książę 74 1, XIV | bezpiecznie ominąć je może.~Luty już się skończył, dzień był 75 1, XIV | starych, schorzałych. - Już tu wszystkie twarzyczki 76 1, XIV | narodowych, ażeby z dzieciństwa już nauczyły się lubić to i 77 1, XIV | Doświadczyłam tego nawet, gdyż kilka już panien z mojej pensji poszedłszy 78 1, XIV | biednych, dla ubogich.~- Och! już ci ubodzy mnie kością w 79 1, XIV | w gardle stoją, o niczym już innym nie słyszę i wkrótce 80 1, XIV | swoim pokoju opędzić się im już nie będzie można!~- Ale 81 1, XIV | jałmużnę go prosiła. Lecz bądź już jak bądź, Malwina, szczęśliwa 82 1, XIV | gałganków; od godziny wybieram i już to mnie zaczyna nudzić, 83 1, XIV | dała tego dukata, z którym już się więcej nigdy nie obaczyła, 84 1, XIV | obojętność. Żadne zdarzenie już mi bardzo dokuczyć nie może, 85 1, XIV | obiadu nie miewa, doktor, co już do domu na obiad trafić 86 1, XIV | jałmużnę należało, wracać się już chciała, gdy postrzegłszy 87 1, XIV | uczciwie na życie zarabiać; i już kilka lat minęło, jak Dżęga 88 1, XIV | znowu mówić:~- Pełnia trwa już od kilku dni. wieczory jasne 89 1, XIV | więcej o nim nie słyszałem.~Już Dżęga przestał był mówić, 90 1, XIV | widać było, reszta katedry już zmrokiem była okryta. Ludzi 91 1, XIV | wyznaniem zniewolony, nic już tajnego dla niej mieć nie 92 1, XIV | przecie do niej potrafiła i już nie odpowiadając nawet na 93 1, XIV | gdy wróciwszy do kościoła już jej tam nie zastał, długo 94 2, XV | postrzegłszy na zegarze, że godzina już była minęła, w której jeszcze 95 2, XV | się zupełnie, nie wiedząc już, czy się gniewać, czy się 96 2, XV | onegdajsze zapytanie, czy już poumierali jego rodzice, 97 2, XV | nie znajdując niejednemu już odmówił jej ręki. Niebieskie 98 2, XV | ojczyzny. W tak młodym wieku już okryty ranami i sławą, godny 99 2, XV | zobopólnego kochania byli już sobie uczynili, gdy miłość 100 2, XV | rękę jej księciu Sanguszce już obiecał i że najdalej za 101 2, XV | mogła, byłaby w tej chwili już za nim poszła w te odwieczne 102 2, XV | jedynie zajęta, że nic ich już nie rozdzieli w krainie 103 2, XV | prowadziły, nieraz zmrok już ziemię okrywał, księżyca 104 2, XV | Ciebie, Ojcze kochany, Taida już na tej ziemi nie będzie! 105 2, XV | matka jego jak żeby światła już ujrzeć nie chciała, w ustawicznych 106 2, XV | mówiąc: ..Boże miłosierdzia, już teraz racz mnie przyjąć 107 2, XV | nawet nie utraciło. Martwą już postacią obleczona i w białą 108 2, XV | od tego czasu nigdy się już z nim nie rozłączył, imię 109 2, XVI | puste i smutne. Nie wiedząc już dobrze, co począć, przywalona 110 2, XVI | raptowny jego odjazd z Warszawy już w sercu swoim wybaczała, 111 2, XVII | miałem donieść i na któreś już chciwie oczy i uszy otwierał, 112 2, XVII | że to puste dziecko czas już miało kochać i nie kochać, 113 2, XVII | królu? Wiedz, że ledwom już ten list dokończył, i nieprędko 114 2, XVII | pustocie, o której dawno już był zapomniał, przekonaną 115 2, XVII | się! Niestety! nie ten to już Ludomir dla jej szczęścia, 116 2, XVII | niej się otworzył, w którym już nie jak dawniej z obojętną 117 2, XVII | niestety, mimo starań i pracy już nigdy zupełnie wrócić nie 118 2, XVIII | dlaczego - mówię - tego już szczęścia nie chciała i 119 2, XVIII | ich powrotu spodziewać się już nie można, szkoda, że przynajmniej 120 2, XVIII | wybrałeś kolory? czy masz już napis na tarczy? na polskim 121 2, XIX | jeszcze bardziej gorejących już najszlachetniejszymi namiętnościami 122 2, XIX | nieskończonej miał nabyć wartości, a już przez właściwą cenę godnym 123 2, XIX | dali, że gonitwy zacząć się już mogą, kotły, trąby i wszystkie 124 2, XIX | Ludomir z Melsztyna, zwycięzca już Odrowąża, Paca, Radziwiłła 125 2, XIX | mnóstwem rycerzy, nie znajdując już żadnego przeciwnika, książę 126 2, XIX | a potem głosem sędziów już miał być ogłoszony zwycięzcą 127 2, XIX | boju stanął natychmiast. Już tu nie igrzyska ale walka 128 2, XIX | podobnych gonitwach, osądziły już nie księcia Melsztyńskiego, 129 2, XIX | jak łańcuch na szyję miała już mu zarzucać, niezręcznością, 130 2, XX | napełnić. Malwina, trochę już spokojniejsza, została zdolną 131 2, XX | nadzwyczajna mieszkańca już nie tej ziemi wyrażać zdawała 132 2, XX | można było, godzina dość już późna, poniedziałek nieszczęśliwy, 133 2, XXI | sercu moim nie dla niego już znajduję, obowiązki, co 134 2, XXI | i od tej chwili nie wiem już, co sił, ze mną działo. 135 2, XXI | Melsztyńskiemu oddawać, gdy serca już mu oddać nie mogła! Ale, 136 2, XXI | wiadomość od nich kilka razy już mieliśmy. Niedaleko od 137 2, XXI | utarczkach przednia straż już się kilka razy z nieprzyjacielem 138 2, XXI | czasem kosztuje...~Wszyscy już niemal Warszawę opuścili; 139 2, XXII | jeszcze Polki tyle razy już się znajdowały, bom i ja 140 2, XXII | nie chcę przydłużać i tak już może nadto długiego zboczenia, 141 2, XXII | na młodym umyśle Wandy, już o nim nie wspominała; ale 142 2, XXII | raptownie wymówionych! "Gdzież już nasi, jak daleko zaszli, 143 2, XXII | jakaś białogłowa, niemłoda już i którą z ubioru brać można 144 2, XXII | to, co od księżnej W*** już wiedziała, a to było stwierdzenie 145 2, XXIII | wojska odbierając nowiny. Już nieprzyjaciel dość daleko 146 2, XXIII | z pułkiem swoim w kilku już utarczkach chwałą się okrył 147 2, XXIII | odmładzał. Malwina, jeśli już nie miłością, to jednak 148 2, XXIII | udawał i który wyprowadziwszy już księcia dość opodal od reszty 149 2, XXIII | rozeznawać, i mimo tego, że sam już był w głowę ranny (co obwinięcie 150 2, XXIII | niezmiernie wiele krwi nie miał już siły bronienia im się dłużej 151 2, XXIII | co zostali, nic widząc już nieprzyjaciela i bojąc się, 152 2, XXIII | wątpiąc, że księcia pułkownika już przy naszym wojsku znajdą. 153 2, XXIII | którego w pierwszym momencie już bez życia rozumieli. Lecz 154 2, XXIII | nieustannego mdlenia. Duży już był dzień, gdy książę do 155 2, XXIII | Mohilewem.''~Czytelnik, znając już trochę sposób myślenia i 156 2, XXIV | niemal to wszystko, cośmy już w piśmie majora B*** czytali 157 2, XXIV | wiedzieć może. Pułkownik, który już o kilka mil był wymaszerował, 158 2, XXIV | być ogłoszonym i że rozejm już stanął, uciechą najprawdziwszą 159 2, XXIV | dziecinnej przyjaźni miłość już jej sercem kierowała.~Malwina 160 2, XXV | myśli, lecz po obiedzie, gdy już siadać mieli, z łatwą wymówką 161 2, XXV | które od wschodu dostrzec już można było, oczy Malwiny 162 2, XXV | szczęściem i w tym nawet już życiu Bóg był obdarzył, 163 2, XXV | drzew wyższych, zbyt byłoby już ciemno, gdyby księżyc łagodnym 164 2, XXV | życia czas ulatując zabrał już z sobą! Takim bywa los powszechny, 165 2, XXV | abym mógł wierzyć, żeś już cierni jego doznała.~Te 166 2, XXV | zdawało się Malwinie, że już gdzieś słyszała), przerwały 167 2, XXV | ciebie zajmować może. Drugą już jesteś osobą, którą widzę, 168 2, XXV | wątpić nie mogę, żem cię już gdzieś widziała. Chciej 169 2, XXV | wątpię, bym ci kiedy mógł już być znajomym. Na wielkim, 170 2, XXV | dnie pędząc sądziłem, że już do śmierci nic ich jednostajności 171 2, XXV | nieprędko zajść mogłem; noc już była zupełna, gdym się z 172 2, XXV | rannego, rozumiałem, że już martwe tylko zwłoki w ręku 173 2, XXV | i gdy słabość dozwoliła już mu wychodzić, tam go nieraz 174 2, XXV | ojcowska twoja przyjaźń, której już tyle mam dowodów, zaręcza 175 2, XXV | wpędziły na ostatek mnie już nie w melancholią, ale w 176 2, XXV | pory mi się wydarzyło, gdy już nie mnie jednego tyczy się, 177 2, XXV | mi zasłabł, że nie mogąc już do poczty dojechać do tutejszego 178 2, XXV | do mego chorego.~Malwina już prawie przekonana, że ów 179 2, XXV | nie był znajomym, niecił już w jej duszy przychylności 180 2, XXV | litości uczucia. Dla późnej już pory do folwarku iść nie 181 2, XXV | się do rycerza, lecz gdy już do niego dojść miała, pożar 182 2, XXV | spojrzeć na anielską postać, już była znikła i na jej miejscu 183 2, XXVI | najleniwszych nawet ze społeczeństwa już przy śniadaniu zastała i 184 2, XXVI | zdawał się obchodzić.~Gdy już blisko byli folwarku, Malwina, 185 2, XXVI | którego życie zdawało się już opuszczać i na którego twarzy ( 186 2, XXVI | twarzy (choć cieniem śmierci już okrytej) książę Melsztyński 187 2, XXVI | wymówić.~- No mówże, a kończ już prędzej - rzekli razem Zdzisław 188 2, XXVI | który, zlękniony, jak mógł już najkrócej, starał się dokończyć 189 2, XXVI | Melsztyński - do rzeczy już dojdź i nic zatrzymuj nas 190 2, XXVI | ale kapitan nasz, który już był ozdrowiał. nie uważał 191 2, XXVI | na drugich i nie dbając już o Ludomirka rozkazał, by 192 2, XXVI | dzisiejszego ranku nic a nic już nigdy o moim nie słyszałem 193 2, XXVI | sercu i duszy; ale życząc już najbardziej zedrzeć zasłonę, 194 2, XXVI | okrywała tajemnicę:~- Już przyrzekam ci wszelkie przebaczenie, 195 2, XXVI | nadzieją, że ich na zawsze już utrzymam; alić jednego dnia 196 2, XXVI | Cyganów wykradziony, daleko już od nas był uwiezionym. Łatwo 197 2, XXVI | dziecka godziny spokojnej już nie znała!~- Ach! darujem, 198 2, XXVI | Ludomira (bo Płomieńczyka odtąd już zawsze Ludomirem, a brata 199 2, XXVI | sprawiedliwie i bez własnej już nagany teraz czynić by mógł 200 2, XXVII | powinny, znacznie go była już polepszyła. W samotnych 201 2, XXVII | walki nieustanne - jakem już powiedziała, miotały umysłem 202 2, XXVII | kres miłości:~- Ach, nadto już kocham - rzekł w uniesieniu - 203 2, XXVII | wszystko zwyciężyć powinna?~Już bliższy domu, okna pokojów 204 2, XXVII | bym ujrzał raz jeszcze, już i w waszej nawet mocy nie 205 2, XXVII | samotnym. Malwino! nadto ciebie już kocham, abyś dla mnie zmienną, 206 2, XXVII | zawołał - i życie mi już teraz odebrać możecie, doznałem 207 2, XXVII | nimi ujrzeć na jej twarzy już można było. Ale~Ludomir, 208 2, XXVII | znikło na świecie i teraz już nie jest w mocy mojej, nawet 209 2, XXVII | jest w mocy mojej, nawet już i nie w twojej, bym ciebie 210 2, XXVII | jeden na świecie i od dawna już go posiadasz. Ale przyjmij 211 2, XXVII | która bez Ludomira żadnego już nie mogłaby doznać szczęścia!~ 212 2, XXVII | Melsztyńskiego kochać mi już nie było podobno. Jednak 213 2, XXVII | wiecznego nieszczęścia wyrzec już miałam, gdy naówczas w ogrodach 214 2, XXVII | ogrodach wilanowskich - już miałem usłyszeć przyrzeczenie 215 2, XXVII | się przekonanym, że nigdy już moją nie będziesz, obłąkany 216 2, XXVII | zdarzeń moich od dobrego już słyszałaś Ezechiela. Dłużej 217 2, XXVIII| rozmowie Ludomir, nie mający już bynajmniej chęci do tajnego, 218 2, XXVIII| wielką radością, choć drżącą już ręką, w kilka lat potem 219 2, XXVIII| Marcin kredencerz nigdy już Krzewina nie porzucili. 220 2, XXVIII| gdzie pierwszych ról grać już nic mogła, a nie umiejąca 221 2, XXVIII| codzienną własnością i kilkoro już dzieci szczęście jej pomnażało, 222 2, XXVIII| powiedziała.~To słowo, które już dwa razy losu jego było


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL