Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
tchórzostwie 1
tchórzu 1
tchu 1
te 198
teatr 1
teatru 1
tedy 26
Frequency    [«  »]
222 juz
203 jego
201 tego
198 te
197 go
186 tak
177 mnie
Maria Wirtemberska
Malwina

IntraText - Concordances

te

    Tom, Rozdzial
1 DoMo | ma ona innej zalety nad , że w ojczystym języku pierwszym 2 DoMo | ciekawość; przebiegającym te kart kilka przypomni, że 3 1, I | zgasiła.~Dzień cały Halkę te kwiaty zdobiły~I każdy pasterz 4 1, I | lepiej wyraził niż słowa~ czułość, którą dały jej 5 1, I | przewidywała.~Ledwo skończyła te wszystkie środki ostrożności 6 1, I | Marcina, który wiele rzeczy za te o zdrowie swoje mało dbanie 7 1, I | działać trzeba, gdy jeszcze te słowa: "Ach, moja wnuczka, 8 1, I | opiekunce!~Widok dziecka, a może te słowa i sposób, którym były 9 1, I | chciała dołożyć Malwina. Te słowa, z ust ulatując, wyprzedziły 10 1, I | najszczęśliwszą w życiu będę rachował godzinę, w 11 1, I | skrwawiony rękaw odkrył tajemnicę. Tak ważnym przyczynom 12 1, II | podróży uspokoić może potrafią głęboką melancholią serca 13 1, II | ustatkuje!~Żeby tedy więcej na te nie zasługiwać zarzuty, 14 1, III | i chęć zatrudnienia się. Te dwa przymioty broniące 15 1, III | obmierzłą zaprawia goryczą), te dwa, mówię, przymioty uczyniły 16 1, III | jak i imię, przypominały te młodociane dziewice, które 17 1, III | czarne oczy wlepiwszy w stronę póty na ciemny, zarosły 18 1, IV | ; gdzie zamieszkani? Na te słowa twarz Ludomira zmieniła 19 1, V | różniącym się charakterom. Miała łagodność niewieścią tak 20 1, V | się byłyby jej wadami. Ale te może przebaczonymi jej zostaną, 21 1, V | tłumaczyła tego), że gdyby te lilie w palących znajdowały 22 1, VI | uszczęśliwiać i przyozdabiać. Te małe codzienne starania, 23 1, VI | jeszcze kwiatów. Na kamieniu te słowa były wyryte:~Przyjaźń 24 1, VI | rozkazałam podwieczorek.~Na te słowa Wandy Malwina natychmiast 25 1, VI | się na gromady siadło w te baciki i przy odgłosie muzyki 26 1, VI | dochodzili do batu, i na te jego słowa Malwina mimowolnie 27 1, VII | Wróciwszy w wieczór do siebie, te słowa jego: "niech ta łąka 28 1, VII | przytomności Ludomira, ale te kilka słów wyrzeczonych 29 1, VII | się z nią nie znajdował. Te wszystkie rozwagi gdy Malwina 30 1, VII | na nie zasługiwać mogły!~ krótką wymówiwszy modlitwę 31 1, VII | Malwina, zadumana, patrząc na piękną krainę, w zamyśleniu 32 1, VII | pograwszy czas niejaki, te słowa, które uczuciom jej 33 1, VII | najbardziej wytrwać bym nie mogła.~Te kilka słów wymówiwszy, zapłoniona 34 1, VII | daleka usłyszeli, przerwał rozmowę. Malwina z pośpiechem 35 1, VIII | wszelkiej rozwagi, nie pomnąc na okropną granicę, która dzieli 36 1, VIII | ostatni raz w oczach moich tak lubą porzucało krainę 37 1, VIII | czemuż trzeba było, by te zapytania czyniła właśnie 38 1, IX | żeśmy się kiedy widzieli.~Te ostatnie słowa, które 39 1, IX | raz jeszcze przeczytała te tkliwe jego wyrazy i do 40 1, IX | pomyślała - upewniają mnie, że te słowa prawdziwe. Ludomirze? 41 1, IX | tylko do Ludomira ściągało.~Te wszystkie przyczyny zebrane 42 1, X | tylko był awanturnikiem.~Ale te ostatnie słowo boleśnie 43 1, X | jak najmniej rozmawiać.~Te słowa ciotce mowę zamknęły 44 1, X | siostry pomocy, także na podróż silnie namawiała.~ 45 1, XI | mnie jest rzeczą wypełniać obietnicę. Od tego zaczynam, 46 1, XI | mnie siedziała, poznałam samą damę, którąm wjeżdżając 47 1, XI | przyrównał. Szczęściem (bo te wszystkie pochlebstwa dziwnie 48 1, XI | śpieszył z powrotem swoim. Na te słowa Doryda bardziej niż 49 1, XI | Wyjechałyśmy, i w karecie samą ciągnąc rozmowę:~- 50 1, XI | jego uwagą.~Moja Wando, te słowa księżnej W*** dobrze 51 1, XI | mi dodał wlewając w serce radość, jakiej zawsze doznaję, 52 1, XI | jakiś u drzwi się zrobił i te słowa: "Otóż on jest, obietnicy 53 1, XI | odzyskała, byłam w stanie te wszystkie uczynić uwagi. 54 1, XI | był otrzymać odpowiedzi. Te słowa przecież mnie z osłupienia 55 1, XI | myślę teraz tańcować.~Ledwom te słowa była wymówiła, major 56 1, XI | wyrytym na mojej twarzy, gdym te słowa wymówiła, bom skutek 57 1, XI | odkupić bym była chciała te wymówione słowa i już nie 58 1, XI | ponieważ spodziewam się, że na karę nie zasłużysz i że 59 1, XI | wesołości, a do dobroci łączyły pychę i szlachetność niewieścią, 60 1, XI | balu, na gorąco złożyła nagłą zmianę, ale mnie coś 61 1, XII | starsze, osobliwie zaś te, których przyjaźń albo krew 62 1, XII | szczęścia zawiera w sobie?... Te lata młodości, które przyjemność 63 1, XII | Wando, może ten wielki świat te wszystkie dostatki, to powszechne 64 1, XII | to powszechne kochanie, te szczęścia, zabawy, którymi 65 1, XII | wzbudzają.~Łaj mnie, Wando, za te dziwactwa, za te zbyt osobliwe 66 1, XII | Wando, za te dziwactwa, za te zbyt osobliwe może uczucia? 67 1, XII | przecięcia węzła, który całą tajemnicę utrzymywał, zajmowała 68 1, XIII | z nitką przynieś, żebym oberwaną suknię zaszyć mogła, 69 1, XIII | mogły, a co gorzej, że gdy nieszczęśliwą igłę przyniósł 70 1, XIII | nic mi się nie wiedzie!~Te "nikt" znaczyło Malwinę, 71 1, XIII | nikt" znaczyło Malwinę, te "nic mi się nie wiedzie", 72 1, XIII | najwięcej było obojętnych, te, co następują, były nieco 73 1, XIII | idąc poruszeniem, napisała te słowa:~Czy przeszłe lato, 74 1, XIII | rozdawając wszystkie kartki, z innymi Ludomirowi podała. 75 1, XIII | ulice i przedmieścia, i te zebrane jałmużny potem 76 1, XIII | głowę, dalej zaczął ciągnąć te lekkomyślne rozumowania 77 1, XIII | tak krótkim czasie zamieni te szlachetne zajęcia w tę 78 1, XIII | te szlachetne zajęcia w zimnodrwiącą i wszystkie 79 1, XIV | jak i ja myślała i czując jakąś niewyrozumiałą i tym 80 1, XIV | się szczęśliwie.~Kwesty te w mniejszym obrębie były 81 1, XIV | towarzyszyć; lecz jeżeli te drobne szczegóły, które 82 1, XIV | ładnym gronie i wszystkie te dziewczynki mniej więcej 83 1, XIV | jałmużnę dla ubogich (na te słowa dzieci oczy wytrzeszczyły 84 1, XIV | się niesłychanie mówiąc:~- Te biedne dzieci, co mamów 85 1, XIV | najczulszym wzrokiem patrząc na te dzieci:~- Nie rozumiem - 86 1, XIV | świecie milszym być może jak te młode, niczym jeszcze nie 87 1, XIV | rodaczki wychowywać niżeli te cudzoziemki, które najczęściej 88 1, XIV | dołożył kamerdyner.~Na te słowa pan okulary zdjął, 89 1, XIV | społeczeństwie się nie rozeszło. Te wszystkie szczegóły stanęły 90 1, XIV | miał minę.~Malwina, widząc rozstrojoną gitarę, pomyślała 91 1, XIV | Moje dziecko, przyjmij te kwiaty, które na moim oknie 92 1, XIV | tysiącznych ulicy hałasów, czyniły scenę najdoskonalszą przeciwnością 93 1, XIV | najczystszym do ojczyzny. Te właściwe narodowe cnoty, 94 1, XIV | powtarzam i ja za Malwiną, że te szanowne cnoty i wiele innych 95 1, XIV | nimi poszedł i zostawił te dwoje, co widzisz tu, w 96 1, XIV | ten kniaź Melsztyński. (Na te słowa pilniej jak kiedy 97 1, XIV | błogosławieństw Cygana.~- A te korale czy także od księcia 98 1, XIV | nasz wariat Rózi podarował.~Te słowa ciekawość Malwiny 99 1, XIV | Mimowolnie oczy jej się wlepiły w wapnistą przerwę i skalisty 100 1, XIV | dotknęły i z westchnieniem te słowa:~- Och, jakże musi 101 1, XIV | jej serca trafiać umiał, te kilka prostych słów wymówił, 102 2, XV | wkrótce przyjedzie. Ledwie myśl przypuściła, natychmiast 103 2, XV | z nieco zranionym sercem te słowa mi powiedział: "Niech 104 2, XV | uciekł nieborak.~Malwina na te słowa księżnej zdumiała 105 2, XV | mu srogo odpowiedziała.~Te uwagi w smutne wprawiły 106 2, XV | chciałaby była podzielić te uczucia, które serce jej 107 2, XV | Taida nieraz cierpiała samotność serca, która jest 108 2, XV | boleści. Lecz pokrywała boleść spokojną i obojętną 109 2, XV | zaburzeń i nieszczęść Polski, te zaburzenia okropne, te nieszczęścia 110 2, XV | te zaburzenia okropne, te nieszczęścia same stały 111 2, XV | naszym cofania się. Ale drogo chwałę przypłacił: okryty 112 2, XV | rzeczą może być podobną.~Te pochwały jednogłośne, które 113 2, XV | ojcowskiego żalu. rozjątrzył duszę wzniosłą obchodzeniem 114 2, XV | chwili już za nim poszła w te odwieczne przestrzenie, 115 2, XV | list Taidy do ojca~"Kiedy te słowa dojdą do Ciebie, Ojcze 116 2, XV | wieki."~Łzy Malwiny zalały te ostatnie wyrazy biednej 117 2, XV | Ludomira pochowano, a potem te słowa mówiąc: ..Boże miłosierdzia, 118 2, XV | drobiazgów, wszystko im oddała. Te trzy osoby święcie jej przyrzekły 119 2, XV | swoje nadał mu przezwisko. Te to samo dziecię jest młody 120 2, XVI | cierpliwym i długim staraniu te kilka linii pomieszanych 121 2, XVI | zadziwienie Malwiny, gdy te słowa wyczytała. Domyśliła 122 2, XVI | mogła, ufnością? Jakie były te zmartwienia? Wszystko to 123 2, XVII | przybyciem swoim zaburzył trochę czułą sielankę. Kuzyn był 124 2, XVII | jak i w mieście) doniosła te wszystkie okoliczności, 125 2, XVII | anegdotę o nim donosi.~Na te słowa filiżankę, którą w 126 2, XVII | stworzony;~ale, co gorzej, nie te same uczucia w sercu swoim 127 2, XVII | doświadczywszy unoszących jej uczuć, te uczucia, co tak zupełnie 128 2, XVIII | Malwina zaczęła żałować, te czasy zachwycające minęły.~- 129 2, XVIII | przekonania wymówiła była te słowa. Lecz ledwo je była 130 2, XVIII | doskonałości zręcznością i odwagą.~Te słowa, które Malwina żartem 131 2, XVIII | czyniły.~- Nieraz - mówił - te napisy były wyrazami serca, 132 2, XIX | dziecinne to były zabawy, jak te karuzele, którymi wiek nasz 133 2, XIX | mógł otrzymać.~Wspomnienia te, mówię, stały się dzielnymi 134 2, XIX | Chyba z życiem stracę" Te tajemnice ciekawość publiczności, 135 2, XIX | zbroi postrzegł natychmiast te wszystkie szczegóły, że 136 2, XIX | ta, której ta okazałość, te igrzyska, te wszystkie zachody 137 2, XIX | okazałość, te igrzyska, te wszystkie zachody były poświęcone, 138 2, XX | Dowiedziawszy się, żeś w stronę pojechała, przyleciałem 139 2, XX | pewność istności widma dawali, te wszystkie przyczyny zebrane 140 2, XX | kochali, a widzieli kiedy , którą kochali, w niebezpieczeństwie 141 2, XXI | ostatnich domówić nie mogłam. Te słowa przerwane zostały, 142 2, XXI | może przy was odzyskam spokojność, co od dawna 143 2, XXII | się dla serca. Czuła, że te wynurzenia powierzała dbałej, 144 2, XXII | niżeli wszystkie jego dary.~Te dobroczynne zatrudnienia 145 2, XXII | nie wymazane dotąd! Wieleż te wszystkie widoki miłych, 146 2, XXII | losu. Jednak ten. smutek, te rozrzewniające wspomnienia 147 2, XXII | pomocy potrafi rozwikłać całą tajemnicę, nie przyznając 148 2, XXIII | najpierwszych liczyć trzeba niewiadomość przyszłości, 149 2, XXIII | którym dotąd zostaje.~Na te słowa Malwina list uchwyciła. 150 2, XXIII | pośpiechem, bo Malwina ledwo pomieszaną relacją zrozumieć 151 2, XXIII | Malwinę, jak ja, to może te dziwaczne uczucia pojąłby 152 2, XXIV | nie mógł. Nieraz w życiu te tak gwałtowne namiętności 153 2, XXIV | ratowało, to - że częste te namiętności równie bywały 154 2, XXIV | najchętniej mu poświęcała. Te uczucia Zdzisław i ciotka 155 2, XXIV | okoliczność wzbudziła, czucia te tkliwe, zastępując radość 156 2, XXV | go rozkazała. Rada była nową osadę mamki swojej 157 2, XXV | było, mnóstwo ludzi całą przestrzeń napełniało; teraz 158 2, XXV | ukazywały, że ręka przyjazna te miejsca była przystroiła: 159 2, XXV | z rozczuleniem odczytała te wiersze przed rokiem na 160 2, XXV | już cierni jego doznała.~Te słowa miłym wyrzeczone głosem ( 161 2, XXV | alić wkrótce mnogie roty w te zaszły strony. Z krajem 162 2, XXV | i starania zastąpiły mi , którą los mi był odebrał. 163 2, XXV | podobno zahartowane zdrowie i zręczność i odwagę, do których 164 2, XXV | znaleźć społeczeństwie.~Te słowa najdroższym stały 165 2, XXV | zranił... Niemniej kochałem , którą dotąd własną rozumiałem 166 2, XXV | wszystkiego w świecie przez cechę niesłuszną, która 167 2, XXV | Widząc, ilem tym martwił , która matczynym czuciem 168 2, XXV | rozerwać potrafi, usilnie na podróż namawiała i blisko 169 2, XXV | gdyż to mogło nastąpić, całą drogę przebiegłszy 170 2, XXV | się nareście, wszystkie te marzenia niknące i coraz 171 2, XXV | jeszcze chciała spojrzeć na anielską postać, już była 172 2, XXV | wątpiła na chwilę, czy te marzenia nie były istotą 173 2, XXVI | nie ma tu babki Alisi? Na te słowa ktoś się odezwał:~- 174 2, XXVI | kniaziu łaskawy; ale bo te jagody były początkiem wszystkiego. 175 2, XXVI | czuje, że zgadzać się na kradzież było występkiem 176 2, XXVI | nie znalazł: dawno była wieś przedała i w inne strony 177 2, XXVI | waszej księciej mości.~Na te słowa Zdzisław i Ludomir 178 2, XXVI | zasłonę, która okrywała tajemnicę:~- Już przyrzekam 179 2, XXVI | tylko miała czasu, żeby te dzieci pobłogosławić, rozkazać, 180 2, XXVI | się. Blisko do trzech lat te dzieci wychowałam nie mogąc 181 2, XXVI | parę lat, aby kto się o te dzieci odzywał, rozumiałam 182 2, XXVI | Ludomir bratu odstąpić zamyśla ubóstwioną Malwinę.~- To 183 2, XXVI | przeszkodą i do jej szczęścia, te tak święte dla niego przyczyny 184 2, XXVI | była w stanie pojęcia, co te wierne przyjaciółki jej 185 2, XXVII | zostały.~Miłość i Malwina - te słowa z głębi serca wymawiał 186 2, XXVII | strzeżony od Wisły. Wszystkie te lube przedmioty drogimi 187 2, XXVII | powiedz słowo, podnieś te oczy, w których ja zawsze 188 2, XXVII | że nie powiem - które na te słowa całkiem zajęły serce 189 2, XXVII | nadto czując głęboko nieszczęśliwą granicę, która 190 2, XXVII | miłości ode mnie żądał. Srodze płochą zmienność wymawiałam 191 2, XXVII | skończonej wojnie za niego pójdę. przysięgę wiecznego nieszczęścia 192 2, XXVII | mógł doznać uczucia.~Na te słowa pełne tkliwości rozczulona 193 2, XXVII | wrotach poranka.~Ludomir rękę łzami radości oblał i przyciskając 194 2, XXVIII| takoż rękę swoją oddała.~Gdy te wszystkie układy ułatwionymi 195 2, XXVIII| kuzynowi Floryny i kłótnie te zupełnie zaspokoić, czego 196 2, XXVIII| i panną młodą zostawał.~Te tłumaczenia, które ja czytelnikowi 197 2, XXVIII| ten dobry pan chciał wtedy robić wariacją - dokładał 198 2, XXVIII| niewolnika sąsiadki, i nareście te triumfy, walcowania swoje


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL