Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
telimenie 1
telimeny 6
temu 22
ten 168
tenze 3
teona 1
teony 2
Frequency    [«  »]
197 go
186 tak
177 mnie
168 ten
165 jeszcze
159 byla
159 dla
Maria Wirtemberska
Malwina

IntraText - Concordances

ten

    Tom, Rozdzial
1 DoMo | teraźniejszego społeczeństwa. Ten obraz w Malwinie nie jest 2 1, I | Wandy. Lecz błyskawica, co w ten moment czarne obłoki przeszyła, 3 1, I | wszędzie pozamykano, gdy w ten moment taki okropny trzask 4 1, I | mocy duszy, opuściły w ten moment zupełnie; jednak 5 1, I | dobroczynnej Malwiny.~Nieznajomy ten młodzieniec, pomimo grożących 6 1, I | nim postrzegła Alisię, cel ten tkliwej ich litości.~- Żyje 7 1, II | spodziewam się, żem ci ten dość dokładnie wyszczególnił.~ 8 1, III | znajdzie i szczęście. Zupełny ten brak delikatności przejął 9 1, V | dowcipu miała niepospolity i ten szczęśliwy, a rzadki dar 10 1, VI | Malwinę namówili, aby siadła w ten ładny bacik, i w krótkiej 11 1, VI | wiernych serc daniny,~Wiły ten uplot w świeżość i wonie 12 1, VII | Malwiny dzień jej imienin, ten dzień, w którym tyle miała 13 1, VII | zajęcia się nią Ludomira. Ale ten dzień minął. Niestety! najszczęśliwsze 14 1, VII | z trwogą rozważała, że ten Ludomir, tak jej miły, tak 15 1, VII | niestety - pomyślała - ten rodzaj kwiatów później od 16 1, VII | jej tylu przeciwnościami w ten moment było miotane, że 17 1, VII | wyraz żalu i cierpienia, że ten słaby cień gniewu, który 18 1, VII | ciebie kochanym!~Malwina w ten moment tak żywo w sercu 19 1, VIII | jeszczem widział, jeszcze ten głos słyszałem, co jedynie 20 1, IX | pytając się nawet, skąd był ten list, drżącą ręką kopertę 21 1, IX | może. Ty tego pragniesz, ten jeden dowód dać mogę, niestety, 22 1, X | czuje. Wtedy przynajmniej ten wypadek wszystkich zajmuje, 23 1, X | przypuszcza tej myśli, że ten żal bez zwrotu - i początek 24 1, X | swego stanu, swego nazwiska, ten raptowny odjazd rzeczy 25 1, X | nigdy nie potrafię, żeby ten Ludomir, który coś tak szczególnie 26 1, XI | zepsute dziecko - rzekła mi - ten młody książę Melsztyński? 27 1, XI | Ale jednak ciekawa jestem ten okrzyczany cud poznać. Jeszcze 28 1, XI | na którym mam go poznać. Ten bal, nie wiem, czemu mnie 29 1, XI | mi się; z jakąś trwogą na ten bal pojechałam, z trwogą 30 1, XI | Dorydy, szczęśliwej Dorydy! W ten moment wesołość, chęć do 31 1, XI | Pierwsze kroki, którem w ten wielki świat uczyniła, żalem 32 1, XI | jestestwie moim, dźwięk ten miły, od tylu miesięcy nie 33 1, XI | naówczas zmysły moje i ledwo w ten moment wszystkich win Ludomira 34 1, XI | tchnących Ludomira w Krzewinie, ten komplement, mówię, dreszczem 35 1, XI | wiem tedy teraz, kto był ten nieznajomy, ten utajony 36 1, XI | kto był ten nieznajomy, ten utajony Ludomir... a raczej 37 1, XI | znała.~Ale, Wando, czas ten list, i tak zbyt już długi, 38 1, XI | cały strój tworzyły - i ten bukiet jeszcze z jedyną 39 1, XII | pojąć jeszcze nie mogła, jak ten świetny książę Melsztyński, 40 1, XII | siostry~"Ach, Wando! jakżeż ten wielki świat, cośmy sobie 41 1, XII | wrażenie z nim podzielić. Ten brak niczego w świecie, 42 1, XII | nim podzielonym; nareszcie ten powab skryty, co go wytłumaczyć 43 1, XII | prawdziwej miłości być nie może, ten powab, którego nieba czasem 44 1, XII | mego odkryję? Wando, może ten wielki świat te wszystkie 45 1, XIII | wszystko się zjednoczyło, iżby ten wieczór jak najprzyjemniejszym 46 1, XIII | widząc się tak ładną, ale w ten moment, nie wiedzieć skąd, 47 1, XIII | które dnia tego właśnie na ten rok ułożonymi zostały i 48 1, XIII | Melsztyński rozpowiadał. Ten nie z przekonania, rozumiem, 49 1, XIII | napisała do Wandy, cały ten wieczór w szczegółach opisując, 50 1, XIII | by mi był powiedział, że ten Ludomir, w którym widziałam, 51 1, XIV | kwesty, wesoło pożegnała ten pyszny dom i pyszno-skąpskiego 52 1, XIV | wszystkom porzucił i wdziewając ten habit zyskałem przy nim 53 1, XIV | więcej ciekawych figur stół ten wkoło obsiedli. Butelek 54 1, XIV | pomyślała, że miłosierdzie, ten święty przymiot, nierozdzielnym 55 1, XIV | właśnie w porę oświecając ten obraz czyniło go godnym 56 1, XIV | spotkał. Ach, anioł prawdziwy ten kniaź Melsztyński. (Na te 57 1, XIV | nędzę od nas odpędził. On ten plac kupił, ten domek kazał 58 1, XIV | odpędził. On ten plac kupił, ten domek kazał wystawić, zadatek 59 1, XIV | to znów inna historia, to ten poczciwy nasz wariat Rózi 60 1, XIV | Wisłę pono). Szczęściem, ten gałgan w sieć moją się wplątał 61 1, XIV | kazał sobie płacić, bo co ten zmoczony gałgan. to i grosza 62 1, XIV | potem wrócił, i przyniósł ten sznurek korali dla Rózi, 63 1, XIV | pagórek, na którym siedział ten dziwny człowiek, którego 64 1, XIV | jednym słowem, Ludomir ten którego w Krzewinie znała, 65 1, XIV | jak go Dżęga mianował) i ten nieszczęśliwy, którego jedynym 66 1, XIV | wrzucił w worek, a gdy w ten moment czarną koronkę, którą 67 1, XIV | Malwina!... O Boże! - krzyknął ten przechodzący, w którym natychmiast, 68 1, XIV | miłości. I sama czując takoż w ten moment, jak szczerze go 69 1, XIV | Malwiny podwajać. Szczęściem w ten moment Frankowskę w tłumie 70 2, XV | i dogodzić można było, w ten moment wszystko niedogodnym 71 2, XV | mogły, ale nikt bardziej jak ten biedny książę Melsztyński, 72 2, XV | życia i rychło, zbyt rychło ten kwiat młodzienny ku ziemi 73 2, XV | nieograniczone do ojczyzny. Ten sentyment w dzieciństwie 74 2, XV | klasztorze zamkniętą zostanie. Na ten samowładny obiór podany 75 2, XV | ujechała z Warszawy.~Ledwo ten krok nieszczęśliwy spełniła, 76 2, XV | nim zgryzoty swoje, które ten przymus podwajał. Ale Ludomir 77 2, XV | życia przywiązywać mogło.~Ten sam grób stałby się był 78 2, XV | opowiadać zaczęła:~Napisawszy ten list do ojca Taida posłała 79 2, XV | wszystkie życzenia Taidy, list ten, co była przed śmiercią 80 2, XVI | wyczytała. Domyśliła się, że ten brulion listu nie posłany 81 2, XVI | Dżęgi, czy to prawda, że ten mniemany wariat tak jest 82 2, XVI | rozkazów pytał się u Dżęgi i że ten biedny mniemany wariat w 83 2, XVI | żałowała. Jednak nie wiem, czy ten nieszczęśliwy nie większe 84 2, XVII | królu? Wiedz, że ledwom już ten list dokończył, i nieprędko 85 2, XVII | tym jedynie doniosę.~List ten Malwinę zmartwił, jednak 86 2, XVII | zdawały się! Niestety! nie ten to już Ludomir dla jej szczęścia, 87 2, XVII | dzień znowu nastąpi, jak ten, który ledwie dobić potrafiła.~ 88 2, XVII | okropnych skutków miłości jest ten, że raz doświadczywszy unoszących 89 2, XVIII | innym nie mówiono przez ten czas we wszystkich zgromadzeniach, 90 2, XVIII | Ziścić je lub zginąć."~Ten napis Malwina tylko wytłumaczyć 91 2, XIX | Denhoffa; szczęśliwego, bo ten napis nie miłość własna 92 2, XIX | przyjaźń nad miłość przekłada, ten napisem swoim wzywa nadzieję, 93 2, XIX | ramię. Krew prysnęła i w ten moment Malwina krzyknęła 94 2, XIX | u nóg Malwiny złożył. W ten moment chrapliwe trąby się 95 2, XIX | dowiedzenia się, kto to był ten, co otrzymał chwałę być 96 2, XIX | obiedzie bal przepyszny dzień ten zakończył. Ogrody wilanowskie 97 2, XX | Krzewinie. Wieluż zdarzeń przez ten rok doświadczyła, wieleż 98 2, XX | wspominając, że dłużej żyła przez ten rok jeden niż przez resztę 99 2, XX | przestrachu, rozumiejąc, że krzyk ten okropny, któren oboje słyszeli, 100 2, XX | właśnie jej szukać i słysząc ten krzyk okropny zbiegli się 101 2, XX | Melsztyńskiego, któremu ten widok przytomność odejmował, 102 2, XX | nic odstąpił póty, póki ten obejrzawszy chorą nie przysiągł 103 2, XX | niebezpieczeństwa życia w ten moment nie widzi. Ludomir 104 2, XXII | ja łatwo mogę opisać stan ten nieszczęśliwy, w którym 105 2, XXII | wytłumaczyć, z czego się ten dar tworzy; to tysiączne 106 2, XXII | czegokolwiek składa się ten dar ujmujący, to pewna, 107 2, XXII | tym samym milczeniem traf ten nadnaturalny głębiej jeszcze 108 2, XXII | nie śmiał był oddać; gdzie ten głaz nad strumykiem schylony, 109 2, XXII | teraźniejszego jej losu. Jednak ten. smutek, te rozrzewniające 110 2, XXII | dała się słyszeć i odgłos ten, który się dobrze rozlegał 111 2, XXII | udało. Dochodząc postrzegli ten sam pojazd, któren wprzódy 112 2, XXII | Wandy nieco ochłodła widząc ten niewytworny pojazd. Jednak 113 2, XXII | samym sobą? Darujmy więc na ten raz i Malwinie i darujmy 114 2, XXIII | jaką relacją.~Ale w moment ten, gdy los, chwiejący się 115 2, XXIII | przyłączył się do nich i ten traf największą zwać można 116 2, XXIII | Zdzisław, gdy miał odpisywać na ten list, udał się do Ma! winy 117 2, XXIV | czy się dostał w niewolę. Ten żołnierz przystał był do 118 2, XXIV | nie wiem, czy to jest ten sam, którego książę tak 119 2, XXIV | a księciem Melsztyńskim, ten stosowny sposób bycia zbliżył 120 2, XXV | powiedziała zawczasu, że na ten bal jechać nie myśli, lecz 121 2, XXV | urodził, umyśliła zaraz na ten bal nie jechać i z radością 122 2, XXV | przezwanej. Niespodziewany ten widok czułe wrażenie na 123 2, XXV | wiernych serc daniny~Wiły ten uplot w świeżość i wonie 124 2, XXV | może, dowiedzieć się, czym ten kamień z tym napisem, coś 125 2, XXV | niego przyłącza. I mnie ten kamień nader drogim stać 126 2, XXV | pamięci utkwiły. W istocie ten to sam był i gdy Malwina 127 2, XXV | znalazłem spokojność duszy, ten skarb drogi, któren wszelkie 128 2, XXV | zaczynała się domyślać, że ten, o kim mówił staruszek, 129 2, XXV | mówił staruszek, mógł być ten sam, któren księcia Melsztyńskiego 130 2, XXV | przecie, że jeszcze żyje. Ten promyk nadziei serce moje 131 2, XXV | tylko go spostrzegł, zaraz ten waleczny młodzieniec czułe 132 2, XXV | niedziel chorował jeszcze i ten przeciąg czasu dość był 133 2, XXV | rzekł do mnie:~- Lubię na ten patrzeć potok, obraz życia 134 2, XXV | umyśle i pomnożyły może ten popęd niezwrócony do melancholii, 135 2, XXV | czucia moje wzburzyło. Cios ten głębiej może, niżby był 136 2, XXV | odwieźć i - zostawiwszy na ten krótki czas dozór klasztoru 137 2, XXV | najtkliwszych zakonnika, był ten sam młodzieniec, któremu 138 2, XXVI | zmysłów padła zemdlona. W ten moment zakonnik jednymi 139 2, XXVI | się, gdyby i Malwina, i ten biedny młodzieniec prędkiego 140 2, XXVI | przyszła. Młodzieniec zaś, żywy ten obraz księcia Melsztyńskiego, 141 2, XXVI | się spodziewał, przyjaciel ten najdroższy starego Ezechiela 142 2, XXVI | najdroższy starego Ezechiela i ten, którego widok Malwinę tyle 143 2, XXVI | obłąkaniu z pokoju uciekli. Znak ten był tak niepospolity, że 144 2, XXVI | nasz wziął go na kolana, ten aniołek zaczął się z długimi 145 2, XXVI | go mógł kiedy zapomnieć. Ten znak był płomieńczyk na 146 2, XXVI | ramieniu takuteńki znak jak ten, co miał mój biedny Ludomirek, 147 2, XXVI | Dopytujcie się, kto i co jest ten młodzieniec, na wszystko 148 2, XXVI | od Cyganów ukradzione, że ten młodzieniec chory tu, opuszczony, 149 2, XXVI | różnofarbne na ręku; bo ten znak w kształcie płomieńczyka, 150 2, XXVI | imię Ludomira, które nosi ten młodzieniec, i nade wszystko 151 2, XXVI | się zakochał). Teraz zaś ten sam Ludomir bratu odstąpić 152 2, XXVI | oddaliło od chęci widzenia w ten moment Zdzisława lub którego 153 2, XXVII | oddzielnego jej ogrodu. Ten ogród, jak wiemy, z jednej 154 2, XXVII | moim...~- Oto jest muślin ten tak drogi dla mnie - znowu 155 2, XXVII | pokazując muślin rzekł Ludomir - ten sam welum, co ciebie osłaniał, 156 2, XXVII | niego miłości nie czuło, w ten moment najtkliwsze uczucia, 157 2, XXVII | mnie na zawsze pamiętny ten moment, gdym cię w kościele 158 2, XXVII | całym przeciągu życia był ten moment, gdy - obłąkany nawiasem 159 2, XXVIII| oświadczenie Ludomira, gdy ten mu wyznał, że od dawna w 160 2, XXVIII| wtedy takoż dowiedział, że ten drugi wnuk (który, posiadając 161 2, XXVIII| dość często śmieje się". Ten przymiot teraz w doskonałości 162 2, XXVIII| wtedy matki czułością list ten przeczytała Telimena i niedługo 163 2, XXVIII| Najpogodniejsze słońce dzień ten oświecało. Obie siostry 164 2, XXVIII| przyjechała, posępny i zajęty ten humor księcia Melsztyńskiego ( 165 2, XXVIII| był wyjechał z Warszawy, ten drugi wyjazd (jakeśmy w 166 2, XXVIII| dobrze nie rozumiem, dlaczego ten dobry pan chciał wtedy 167 2, XXVIII| męża swego, gdy minął ten pierwszy zapał miłości, 168 2, XXVIII| dziećmi, między innymi żartami ten był wymyślił, żeby kresę


IntraText® (V89) Copyright 1996-2007 EuloTech SRL