Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Maria Wirtemberska Malwina IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
501 1, VIII | wałem, jam wryty stanął. Długom ją gonił oczyma, potem padłszy 502 2, XXVI | swoim bawił mnie i trudów i długości czasu zapominałem. Takeśmy 503 2, XV | nadziei, ani chęci życia dłuższego nie miała, tylko tyle, ile 504 2, XVI | na żywo rozpalone światło dmuchnie raptem. Serce miała tak 505 2, XXV | dzikim, ale pięknym nad Dnieprem jest położeniu. Zgromadzenie 506 2, XXVI | która ciągnie się ponad Dniestrem na granicy tureckiej, kilku 507 2, XXV | Wisłę farbowały; wszystkie dniowe hałasy pomału ustawały i 508 2, XXV | milczenie. Tak jak ruch dniowy wkoło siebie ku wieczorowi 509 1, VI | purpurowy zawieszony służył za dno temu ujmującemu obrazowi, 510 2, XVII | nastąpi, jak ten, który ledwie dobić potrafiła.~Czemuż w smutnym, 511 2, XXVII | chcieć piersi się wyrwać, dobiega do ławki - o Boże! o nieba! 512 2, XV | Polszcze o rękę córki się dobijało, acz z uprzedzeniem ojca 513 2, XXII | pomagać mogą; nieraz tkliwość dobroczyńcy milszą ulgę sprawiła niżeli 514 2, XXII | wszystkie jego dary.~Te dobroczynne zatrudnienia wiele godzin 515 1, XIV | czym innym myśleć chciała: dobroczynność księcia Melsztyńskiego, 516 1, XIII | stosujący się do tego, o dobroczynności, o obyczajach, o religii 517 1, XIV | znikły z pamięci a Ludomir dobroczynny względem Dżęgi, Ludomir 518 2, XXVIII| miłosierdziem stał się ojcem i dobrodziejem wszystkich swoich owieczek. 519 1, IX | spokojnością zajmuje! Za takie dobrodziejstwa cóż ja, niestety, uczynić 520 2, XV | teraz racz mnie przyjąć w dobrotliwe łono twoje!", spokojnie 521 2, XXVI | się o nim, ale tej pani dobrotliwej jużem tam nie znalazł: dawno 522 DoMo | życie szczęściu drugich i dobru powszechnemu.~ ~ 523 2, XVII | Lissowski list z kieszeni dobywając. - Dziś rano list od Alfreda 524 2, XXVII | anioł stróż mój, jak teraz dochodzę, dokonać mi tej przysięgi 525 1, XI | i jak to być mogło, i to dochodzenie pamięć moje męczy od momentu, 526 2, XXII | przyznając sobie samej, że w tym dochodzeniu przełamywała znowu obietnicę 527 1, XIV | oparkaniony do samej Wisły dochodził; środkiem ubita ścieżka 528 2, XXII | żył, pensja regularnie nas dochodziła. Ale że teraz Bóg zechciał 529 1, VI | najgłębszym westchnieniem. Wtem dochodzili do batu, i na te jego słowa 530 2, XXIV | przed drugimi w sercu swoim dochowała.~W inszym stanie dwie osoby, 531 1, I | kataru, niczego się nic doczekamy.~Malwina, oparta na kracie 532 1, XIV | życie, to się go wkrótce doczekasz; co dzień o tej godzinie 533 2, XVII | dokąd i po co - z znacznym dodała uśmiechem - to są tajemnice 534 2, XV | Taidę były obdarzyły, jeden dodały, którego moc wielowładna 535 2, XXIV | niektóre, co o walecznym swoim dodawał wybawicielu, ponieważ o 536 2, XXV | wylewać mi wolno, duszy mojej dogadzała. Wtedy w zbyt może nierozważnym, 537 2, XXI | życzeniom jego, choć czułam tym dogadzaniem moją spokojność i moje nadzieje 538 2, XVIII | miłości własnej dość byłoby dogodno stać się celem turniejów 539 1, V | w Krzewinie przyjemnym i dogodnym stać się potrafił. Rady 540 1, XII | możesz mi wierzyć, tylko chęć dogodzenia dziadowi, który związku 541 2, XXV | zostania takoż, ale Malwina dogodziła każdemu upewniając, że bynajmniej 542 1, XII | innych. Więc Ludomirowi dogodzisz nawet, jeśli mu będziesz 543 2, XV | do ojca~"Kiedy te słowa dojdą do Ciebie, Ojcze kochany, 544 2, XXVI | Melsztyński - do rzeczy już dojdź i nic zatrzymuj nas twymi 545 2, XXV | nie mogąc już do poczty dojechać do tutejszego folwarku musiałem 546 2, XXV | wytrzymywał, ale onegdaj, tu dojeżdżając, nie wiem. czy z upału wielkiego, 547 1, XI | światła widać i do rogatek dojeżdżamy!~- Już Warszawa - powtórzyłam 548 1, XI | i przy świetle pochodni dojrzeć mogłam w tej karecie bardzo 549 2, XXVIII| zaspokoić, czego szczęśliwie dokazał; gdyż (jakośmy z listu Alfreda 550 1, XI | prawdą, że Malwina tego cudu dokazała. Mnie, któregoś znał nie 551 2, XIX | walczącą pod okiem piękności dokazanym być może, ziszczonym było 552 2, XXIII | odparty, wojsko nasze cudów dokazywało. Ludomir z pułkiem swoim 553 2, XVI | widziała, tylko od służącego dokładniej jeszcze o jego dowiedziała 554 DoMo | wyższa czyja umiejętność dokona.~Wiem także, że wiele innych 555 2, XXVII | mój, jak teraz dochodzę, dokonać mi tej przysięgi nie dozwolił, 556 1, XII | by z jej radami i pomocą dokonał swoich zamysłów.~Malwina 557 2, XIX | przy boku lewym przypięty dokończał najponętniej stroju jej 558 2, XVI | listu ręką jego pisany i nie dokończony; w wielu miejscach słowa 559 DoMo | jest ani doskonałym, ani dokończonym, lecz będąc pierwszym, wzbudzi 560 2, XVII | że ledwom już ten list dokończył, i nieprędko spodziewaj 561 1, I | niepotrzebnością; zarumieniła się, nie dokończyła i Ludomir postrzegłszy jej 562 2, XXIII | Krzewina, aby przy lepszych doktorach i staraniach prędzej do 563 2, XXI | księżnej W***, starania doktorów, młodość może, a raczej 564 2, XXI | trwożę się każdą wiadomością. Doktorzy rozumieją, że zmiana powietrza 565 2, XXVIII| nikogo nie żałowana, bo dokuczała wielu i nikomu miłą nie 566 1, XIV | zdarzenie już mi bardzo dokuczyć nie może, spokojność staje 567 1, XIV | ubogi, nędza mi była dobrze dokuczyła. Dlatego, żem czarny, nikt 568 DoMo | przekonanie, że w jakiejkolwiek doli, w jakimkolwiek wypadku 569 2, XXV | bukowy, który głęboką brzozy dolinę. Tam gdzieniegdzie pomiędzy 570 1, I | Zielone z ozdób obrałem doliny,~Fijołkiem świeżą przeplatając 571 2, XVII | Florynki kręcić się zaczęła. Dołóż do tego, że książę pułkownik 572 2, XVI | na końcu to było jeszcze dołożone: "Bywaj zdrowa, Matko moja 573 2, XIX | obojętności na własne losy dołożyli napis: "Bądź co bądź." Z 574 2, XXV | wezbrane potoki, bagniste doły, wąskie nad przepaściami 575 1, XIV | domostwami jeden porządny domeczek śpiesznie do niego weszła. 576 1, XIV | On ten plac kupił, ten domek kazał wystawić, zadatek 577 1, XIV | postrzegłszy między tymi mizernymi domostwami jeden porządny domeczek 578 1, XI | tym tłumie imion nawet pań domów już nie pamiętam. Na końcu 579 1, XIV | przypatrywanie się rozmaitym obrazom domowego wewnętrznego pożycia mimowolnie 580 2, XXI | lecz tych słów ostatnich domówić nie mogłam. Te słowa przerwane 581 2, XXVIII| napełniały, była złożona z domowych Krzewina i z poddanych Malwiny. 582 1, V | najpierwsze przynosił. Wszystkim domowym drogim był nadzwyczajnie, 583 2, XXVI | zdarzenia tej historii, i że się domyśla, że przed rokiem w Krzewinie 584 2, XXII | interesu. Rozumiała, że w domysłach swoich względem niepewności 585 1, VII | pojąć, by on się tego nie domyślał, to słowo:~"Niewdzięczny!" - 586 2, XXIII | stronie, myśmy się nawet nie domyślali o niebezpieczeństwie, w 587 2, XXIV | ciężko było dokładnie uważać, domyśliłem się, że z piątego mógł być 588 1, VII | nigdy nie wzruszy?~Szczęścia domyślne marzenia,~Serc rozkosze 589 2, XXIV | kierowała.~Malwina zaś, domyślniejszą trochę będąc i trochę więcej 590 2, XXVI | tłumu myśli, wspomnień, domysłów, uczuć, które razem cisnęły 591 1, III | przygotowania, raptownie jej donieśli, że mąż, który jak zwykle 592 2, XVII | obchodzić może, o tym jedynie doniosę.~List ten Malwinę zmartwił, 593 2, XXVII | Melsztyńskiego do Malwiny doniosły; jak nareście list jeden 594 2, XVII | zabawną nawet anegdotę o nim donosi.~Na te słowa filiżankę, 595 2, XV | dziecięciu go swemu oddała. Donosić go szczęśliwie, a potem 596 2, XVII | wiernie przez całą zimę donosił.~W jedynym położeniu znajduję 597 2, XVII | nieszczęściem, fama (co tyle ma gąb donoszących, co trzeba i nie trzeba, 598 1, XI | ze mną dzieje. Szczęściem dopadłam stołka i siadłam koło księżnej. 599 1, XIV | filiżanka z czokolatą nie dopita, bilety na teatr, afisze, 600 2, XXV | wkrótce się przekonamy.~Dopłynąwszy do brzegu, Malwina kazała 601 2, XX | krzątać, by Malwinie w czym dopomóc. Położyła ją na swoim łóżku, 602 2, XX | moję i żadnej innej nie dopuściła rozwagi. Dowiedziawszy się, 603 2, XV | byłaby jeszcze wytrzymała nie dopuszczając się kroku, któren chwalić 604 2, XXVI | usłuchajcie jego prośby. Dopytujcie się, kto i co jest ten młodzieniec, 605 2, XXIII | była o walecznego swego dopytywać się wybawiciela: ani słuchać 606 2, XVIII | wytłumaczenia się i może dopytywania się o jej prawdziwe względem 607 1, XIV | biedna Malwina spotkawszy dorożkę wsiadła w nią z Frankowską 608 1, XIV | ukochany, którego jak się znów dorwał, to tak się cieszył, że 609 2, XVIII | miłości doskonałej, tak jak doskonałego szczęścia, daremnie byłoby 610 2, XVIII | przeświadczoną będąc, że miłości doskonałej, tak jak doskonałego szczęścia, 611 1, XII | Malwina nie jest romansową doskonałością, ale jestestwem prawdziwym 612 1, X | rozumiejąca, że starania doskonałych lekarzów stolicy wkrótce 613 1, XIV | Pierwsze ledwo Ludomir był dosłyszał, gdy hałas niesłychany, 614 2, XXIV | Warszawy wraz z całą dywizją dostali rozkazy wychodzenia na wojnę. 615 2, XV | które dawniej opływała, dostrzegał codziennie, jak niknęła 616 1, VII | by ją porzuciła. Z trwogą dostrzegała, ile jego pamięć głęboko 617 1, VIII | słowie przez nią wyrzeczonym, dostrzegłem, poczułem raczej, że ta 618 DoMo | zdarzenia podobne tym, których doświadczał, uczucia sercu znajome, 619 2, XXVII | wydołała. Świadoma przez doświadczenie bolesnych uczuć łatwiej 620 1, X | która choć z mniejszym doświadczeniem, jaśniej może od ciotki 621 2, XXV | krótki czas dozór klasztoru doświadczonemu jednemu z naszych braci - 622 2, XXVI | pobiegł po felczera, Ezechiel doświadczonymi kroplami starał się ocucić 623 2, XXVIII| innej kobiety w życiu nie doświadczył.~W Malwiny zaś sercu ni 624 1, XIV | tkliwe, rozsądne matki. Doświadczyłam tego nawet, gdyż kilka już 625 1, VI | starca, ulatując nawet, dosypywał tam jeszcze kwiatów. Na 626 1, XI | zawsze, jak się obraca. Otóż doszedłem najpierwej, że miasteczko, 627 2, XXVI | rozrządzającej się puszczy doszliśmy do dąbrowy mniej dzikiej, 628 1, V | mogę; tyle tylko do mnie doszło, że naówczas Malwina jeszcze 629 1, XIII | przeciwności tak mu były dotkliwe, że nie mogąc tańcować z 630 2, XVI | historia Taidy boleśnie ją dotknęła. Dobra Malwina najczulej 631 1, XIV | stąd wynikły, czułość serca dotknęły i z westchnieniem te słowa:~- 632 2, XXVIII| zrazu w swej miłości własnej dotknięty Zamościem Malwiny, uczuł 633 1, XI | jest, obietnicy nam przecie dotrzymał, dopiero będzie wesoło" - 634 2, XXII | towarzystwo. Każdego taka wojna dotyka, każdego zajmuje. Wie-leż 635 1, XIII | to sposób najpewniejszy dowcip swój okazać. Mylił się w 636 1, XIV | drobne szczegóły, które dowcipem Sterna opisane bawią tak 637 1, III | gardziła, które są skutkiem dowcipnej i czasem nadto wybujałej 638 1, XIII | następują, były nieco od innych dowcipniejsze:~Co twoją przyszłość ujaśnia?~ 639 1, V | przeciwnymi jej nie były. Wesoły i dowcipny humor pociągał ją czasem 640 1, V | krainie omamienia. Zwrot dowcipu miała niepospolity i ten 641 1, III | KTÓRYM CZYTELNIK JAŚNIEJ DOWIADUJE SIĘ, KTO BYŁA MALWINA~Malwina, 642 2, XVI | choroby posyłała do Dżęgi dowiadywać się o jego zdrowie i czyli 643 1, IV | ciekawości bronić będzie, gdy się dowie, że ukochaną Cioci Malwinę 644 2, XIX | najżywszą mając ciekawość dowiedzenia się, kto to był ten, co 645 2, XVI | Taidy nadto wydawały się dowiedzionymi, ażeby o jej zgonie wątpić 646 2, XXV | jasno bijące w jej okna dowiodły, że długo spać musiała. 647 2, XXV | wielu trudach i pracach dowiozłem przecie na nim rannego aż 648 1, IX | życie, bo odbieram od ciebie dowody najgwałtowniejszej i razem 649 2, XVII | których każdy niekiedy w życiu doznał i które z żalem widzą się 650 2, XXVII | już teraz odebrać możecie, doznałem w nim, co tylko dać mogą 651 2, XVII | podobnego zbioru uczuciów doznały), jeśli - mówię - dobrze 652 2, XXVII | pełnymi goryczy tworzyć może, doznawałam ustawnie. Z żalem, z rozrzewnieniem 653 2, XXV | zostawiwszy na ten krótki czas dozór klasztoru doświadczonemu 654 2, XX | niemałym strachem nabawili żonę dozorcy pałacu, gdy do jej weszli 655 2, XX | nawet osobę, jak trwożliwą dozorczynię, ale że szczęściem przy 656 2, XVIII | się najmniejszego musu nie dozwala dodać ważności niczemu na 657 2, XIX | turniejów czynić uwagi ani dozwalając im żadnej czynić sobie przestrogi. 658 2, XIX | spuszczona przyłbica tego nie dozwalała, z powierzchowności zręczność 659 1, I | uciszenia się na chwilę dozwoliłem sobie błąkać się pięknymi 660 1, XIV | znana. Kanap, kanapeczek, draporiów rozmaitych dość było w pokoju. 661 2, XIX | dziecinną ręką ciskane, nie drasnęły nawet jego tarczy, a kopie 662 2, XXV | wszystko - mówił - utworzyło drażliwe i okropne myśli, które wkorzeniając 663 1, XIV | oczami czarnymi, grzebała drażniąc się z kotem, co na rybki 664 1, VIII | wybacz, Matko! wybacz... dręczę Twoją czułość mymi wyrzekaniami, 665 1, VII | nieszczęśliwym! To najwięcej by mnie dręczyło, tego najbardziej wytrwać 666 1, XI | ten komplement, mówię, dreszczem mnie przejął i słowa, które 667 1, XIII | Melsztyńskiego w Warszawie szukała. Drgnęła mimowolnie i pierwszy raz 668 2, XIX | mniej był ujmującym, a hoże driady giętkości i gracji tu pozazdrościć 669 2, XV | drobnych, klejnotów i innych drobiazgów, wszystko im oddała. Te 670 1, X | sama byłaby chciała w tej drodze Malwinie towarzyszyć, ale 671 2, XXVII | go natychmiast...~- Ach, droga, luba, ukochana Malwino! 672 2, XXV | jesteś osobą, którą widzę, że drogie jakieś wspomnienie do niego 673 1, IX | niestety? natychmiast ocucony z drogiego omamienia, strącony ze szczytu 674 2, XV | zaniechał wszelkiej urazy, a drogiej jej pamiątce zadosyć czyniąc, 675 2, XV | naszym cofania się. Ale drogo tę chwałę przypłacił: okryty 676 1, VIII | Każdy dzień, każda godzina droższą, milszą ją memu sercu czyniła. 677 2, XXV | wąskie nad przepaściami drożyny wstrzymać mię nie mogły 678 1, X | jeszcze zastraszona jak drudzy i rozumiejąca, że starania 679 1, IV | oryginalną tragedią, która nowo z druku wyszła. Ludomir czytał przednio, 680 1, XI | Doryda. Wyraz niemal zawsze drwiący, który się maluje na jej 681 1, XIV | przytwierano, a wieczne dryndulki, tłukąc się po bruku i łącząc 682 2, XXV | srebrne igrać się zdawały i drżącym tym światłem dość długo 683 2, XXIV | tego, co się kocha, trzeba drżeć o życie jego w oddaleniu 684 1, XIV | czarnymi oczami, zawieszone na drzwiach siecie naprawiała, u nóg 685 1, VIII | jej suknia, którą wiatr ku drzwiom ogrodu powiewał, wyciągnąłem 686 1, XI | milczenie zupełne, którego drzymiąca Frankowska, siedząc przy 687 2, XX | za marę okropną, ale za ducha powiewnego. Ławka na końcu 688 1, XIV | pochwycony ładunek z 50 dukatami, który na biurze leżał, 689 1, XIV | niech na dwunastą wygotują dulietkę lila i kapelusz z koronką - 690 2, XXV | gdzie mnich wprzódy samotnie dumał, oboje zasiedli i na powtórne 691 2, XXV | przewidywała do ulubionych dumań. Jak tylko też turkot pojazdów 692 1, XI | jawie. Zanurzona w tych dumaniach, nie uważałam, że dzień 693 1, V | i kiedy razem śpiewali: "Dunque mio bene, tu mia sarai si 694 1, XI | światłem zabawy, teraz ciężką, duszącą powłoką zdawała mi się zaćmioną. 695 1, XIV | przymiot, nierozdzielnym jest w duszach polskich z gościnnością 696 1, VII | zamyśleniu oparła się o duże pomarańczowe drzewo, które 697 2, XXII | włosów, biorąc je nawiasem z dużego kosza, któren ogrodnik świeżo 698 1, XIV | francusku i po niemiecku daje.~W dużej dość izbie siedziała u góry 699 1, XIII | mówiąca jak zwyczajnie, dużo tańcowała i szczerą zajęta 700 1, XIV | Malwina postrzegłszy sznurek dużych korali, których szkarłatna 701 2, XXII | w szachy, a Wanda przed dużym stojąc zwierciadłem przymierzała 702 2, XIX | Denhoff został zwyciężony. Dwaj Pogończykowie, których nic 703 1, XIV | nimi poszedł i zostawił te dwoje, co widzisz tu, w pani, 704 2, XXVIII| uwieńczyły i podobne były dwom białym liliom, które razem 705 2, XXVIII| siostry w bieli odziane, dwoma równymi z mirtu wonnego 706 1, IV | już być w Krzewinie, a tu dwudziesty minął, a Cioci jak nie widać, 707 1, XIV | najcieńszy. Jutro pewnie niech na dwunastą wygotują dulietkę lila i 708 2, XXV | wydają. Takim dniem właśnie dwunasty sierpnia był dla Malwiny 709 1, XIV | oficjaliści od różnych dykasteriów, Żyd bogaty, z posępnym 710 1, XIV | które zabłysnąwszy trochę dym tylko i większe ciemnoty 711 1, II | ćmiącym blasku pożaru, między dymem, zwalonymi belkami, wśród 712 1, I | leciała pomiędzy kłęby dymu blaskiem ognia zaćmiona; 713 2, XXII | wzbudzać umie. Można być dyskretnym, czułym nawet, a nie posiadać 714 1, XIV | rękę, między konie, ludzie, dyszle z niebezpieczeństwem życia 715 2, XXIV | spod Warszawy wraz z całą dywizją dostali rozkazy wychodzenia 716 2, XXVI | dzięków czyniemy. tobie i Dżędze, gdyż zdaje się, że wy nam 717 2, XXVI | jego się tyczących, gdy z dziadem i bratem rozmawiał, odkładając 718 DoMo | zwyczaje naszych ojców i dziadów, lecz bynajmniej nie malują 719 2, XVI | nie mogłam dowiedzieć, bo dziadulo kazał mi wziąść tego szczupaka 720 2, XVI | słyszała, jak sługa mówił dziadulowi, że jego pan w nocy zachorował, 721 1, VII | zajęci, równie poniekąd działają. Ludomir, jedynie Malwina 722 DoMo | urodzenia widziała ciągle działającego dla cnoty, ciągle poświęcającego 723 2, XXII | się. Niezupełnie dobrze działała w tej okoliczności moja 724 2, XXVI | mniej mocy miało nad jej działaniem) oddaliło ją od chęci widzenia 725 1, XIV | gorącego porwania się w każdym działaniu (co takoż jest narodowym 726 2, XXVIII| jeszcze u jej ojca Marcin dzie-ciom tym, na ręku ich nosząc, 727 2, XV | błagam, nie odrzucaj mego dziecięcia, przebacz nieszczęśliwej 728 2, XV | miłości jego. Wrócił z tym dziecięciem do Warszawy i od tego czasu 729 2, XV | ile potrzeba było, żeby dziecięciu go swemu oddała. Donosić 730 2, XIX | odprawienie turniejów. Nie dziecinne to były zabawy, jak te karuzele, 731 1, III | charakter, ledwo że nie powiem dziecinny jeszcze, w zasady pewne 732 2, XVI | którym Róziulka w swoim dziecinnym sposobie rozprawiała, umyśliła 733 2, XXVIII| lat potem przynosił tym dzieciom (jak kiedyś kwestującej 734 2, XXVI | dość, że ani o niej, ani o dziecku dopytać się nie mogłem. 735 2, XXVIII| podług zwyczaju dokazując z dziećmi, między innymi żartami ten 736 2, XV | widząc w nim jedynego swego dziedzica właściwe swoje nadał mu 737 2, XV | jej udziałem. Jedynaczka i dziedziczka wszystkich bogactw ojca 738 2, XV | Zdzisław bardziej ostatnią dziedziczkę imienia swego niż tkliwą 739 2, XXVI | i jeszcze wam krociami dzięków czyniemy. tobie i Dżędze, 740 1, VI | jeszcze komuś powinnaś dziękować, bo ja, prawda, żem szczerą 741 2, XXV | wyrazach najszlachetniejszych dziękując mi o sobie tyle mi tylko 742 1, V | jeden niemiecki w jednym z dzieł swoich mówi:~"Nie rań niczyjego 743 2, XXV | zastanowienie się nad cudotwórczymi dziełami Boga. Widząc się otoczonym 744 1, XIII | mi nie odmówisz szczęścia dzielenia z sobą tej pobożnej pielgrzymki 745 1, XIII | abyśmy je kiedy z sobą dzielili.~Co powiedziawszy, Malwina 746 2, XIX | Kamilla i Halina złotowłosa dzieliły, jak mówią, miłosne ich 747 2, XIX | na mężny pałasz spadała. Dzielny arabczyk, na którym siedział, 748 2, XIX | krepą była osłoniona i na dzielnym karym komu wjechał w szranki. 749 2, XIX | Wspomnienia te, mówię, stały się dzielnymi bodźcami do zaiskrzenia 750 DoMo | bym rozumieć mogła, że dzieło by najmniej doskonałe przypisuję 751 2, XX | uczucia, które gdy nic jest dzielonym, aż nadto nieznośnym być 752 1, XI | Chciałam dalej w równy sposób dziennik mój ciągnąć, lecz znajduję, 753 2, XXV | przymioty jego (które w dziennym pożyciu najlepiej postrzec 754 2, XXIII | otoczony Kozakami, natychmiast dziesięciu naszych ułanów nie czekając 755 1, I | powiedziała na to Marysia, dziewczyna służąca - ale ze strachu 756 1, XIV | Potem, obróciwszy się do dziewczynek, które wszystkie Malwinę 757 1, III | przypominały te młodociane dziewice, które niegdyś po bajecznych 758 2, XXVI | doszliśmy do dąbrowy mniej dzikiej, gdzie trawa usłaną była 759 2, XXV | zastąpić może. Monaster nasz w dzikim, ale pięknym nad Dnieprem 760 2, XXV | ta zwykła melancholia w dzikość się nie zmieniła, umyśliła 761 1, III | najdalszej prowincji. Tam dzikością charakteru, zazdrością bez 762 2, XIX | zabiegów tych dzieci. Ale dzirydy, dziecinną ręką ciskane, 763 1, XII | Łaj mnie, Wando, za te dziwactwa, za te zbyt osobliwe może 764 1, XII | Wando, jeszcze ci jedne dziwactwo serca mego odkryję? Wando, 765 2, XXVI | teraz węzła tajemnicy, który dziwacznymi czynił i nieraz niepojętymi 766 1, XI | duszy! Słuchaj tedy, co mnie dziwi, smuci, cieszy, przeraża 767 1, VII | Nie będziecie uiszczone!~Dziwią się czasem, gdy zakochani 768 2, XVII | zna, a nie będziesz się dziwił, że ta ładna główka tylko 769 1, XIV | swoich, które nieraz tak ją dziwiły i obrażały, które czasami 770 1, XIV | miał czas zawołać na tego dziwnego człeka, który się chciał 771 1, III | okropną jego śmiercią i co dziwniej zdawać się będzie - to, 772 1, XIV | na którym siedział ten dziwny człowiek, którego w myśli 773 2, XXV | jej wzniosło się ku twórcy dziwów, co ją otaczały. Nic tak 774 1, XI | naszego nie pozwalam sobie. Dziwuj się, jak chcesz, wierz albo 775 2, XVI | ulgi i mocy do dalszego dźwigania tego życia, które jedynie 776 2, XVIII | ćwiczeniem się w kruszeniu kopii, dźwiganiu zbroi i uczeniu się wszystkich 777 1, XIV | jak cień jaki się wydawał. Dzwon od furty raz dał się słyszeć, 778 1, I | pośpiechu wielkiego ledwo dzwonków wszystkich nie zerwała. 779 1, I | Alić w okropne uderzono dzwony,~Czytam na grobie: "Teona 780 2, XXVII | Miłość i Malwina - powtarzały echa po wonnych dolinach Krzewina. 781 1, XIV | się jąkać, potknął się, ekran od komina zawadził i tak 782 1, XI | zdawał się dążyć. Modny jakiś ekwipaż pojazd mój zawadził i przy 783 1, XI | ale elegantka we wszystkie elegancje wielkiego świata wprowadzona, 784 2, XVII | wkoło zaproszone zostało. Eleganckie koczyki, półkrytki skromne, 785 1, XI | grać się będą na scenie eleganckiego świata Warszawy."~ ~ 786 1, XIV | roztrzepany poranek naszej elegantki i spokojne chwile, które 787 1, XIV | i obraz modnego poranku elegantnej damy, dziwno się zrazu zdawało 788 1, XI | rzędu pierwszych naszych elegantów wymazanym zostaniesz. Ale 789 2, XXVIII| pamięci majora znaczącą epizodą.~Wanda, wesołe i łagodne 790 2, XV | odludnej umyśliła doczekać się epoki połogu swego, a tymczasem 791 2, XXVII | Malwina, jak niegdyś w raju Ewa~Oddała rękę w ręce młodego 792 2, XXVIII| zajmowały.~Sędziwa starość Ezcchiela, który ślub dawał naszej 793 2, XXVII | zwierzywszy się nawet wiernemu Ezechielowi) naznaczył sobie dzień wyjazdu 794 2, XXV | nigdy nie słyszała o starym Ezechielu!~- Ach! i owszem - z radością 795 1, XIV | zostają i podobne są iskrzącym fajerwerkom, które zabłysnąwszy trochę 796 2, XXIII | zmartwić czułe serce jego fałszywą jaką relacją.~Ale w moment 797 1, XI | mniemano, ni gniewu, któren fałszywe jego postępki wlać by były 798 2, XVII | szczęściem lub nieszczęściem, fama (co tyle ma gąb donoszących, 799 1, XIV | korali, których szkarłatna farba mocno się świeciła, na czarnej 800 2, XXVI | najprzyjemniejszymi ożywione farbami. Ale pomieszanie jakieś ( 801 2, XXV | różowatym cieniem Wisłę farbowały; wszystkie dniowe hałasy 802 2, XXVI | Melsztyński, wracający z felczerem, posłał go najprędzej do 803 1, XI | rajtszuli dziwnie nudne. Felisia N*** zawsze cudownie gawotę 804 1, XI | bawiła, gdy jakiś grzeczny, fertyczny, wiele mówiący i jeszcze 805 2, XXVIII| jedynie od brata różniła. Tymi figlami zaprzątniona i zabawiona 806 1, VI | Miłość udawać miała i z figlarną swoją twarzyczką doskonale 807 1, V | zastanawiało, a wkrótce figlarność tamże postrzec można było. 808 2, XXVIII| Książę Melsztyński, tysiąc figlów podług zwyczaju dokazując 809 1, I | z ozdób obrałem doliny,~Fijołkiem świeżą przeplatając różę,~ 810 1, XIV | des modes leżał roztwarty, filiżanka z czokolatą nie dopita, 811 2, XVII | nim donosi.~Na te słowa filiżankę, którą w ręku trzymała, 812 1, XIII | bardzo wiedząc, co jest filozof i co są przesądy, dla tych 813 1, XIII | dla utrzymania reputacji filozofa i człeka bez przesądów, 814 1, III | niegdyś po bajecznych pałacach Fingala snuły się i które Ossjan 815 2, XVIII | wiadomość o jego intrydze z Floryną ulgą niemal stała się myślom 816 2, XXV | imieniny jej obchodzono. Folwark nowy na pamiątkę dnia tego 817 1, XI | możesz się od nudnych swoich folwarków oderwać! Przybywaj jak najprędzej, 818 2, XXVI | wszyscy się przewieźli i ku folwarkowi udali. Ludzie domowi (między 819 1, XIV | pokoju. Na sofie gitara w formie liry, ale kilka stron zerwanych. 820 1, I | zapiąwszy robotę siadła do fortepiana i ulubionego mazurka grać 821 1, I | przybrawszy i siadłszy przy fortepianie:~- Dość tych szaleństw - 822 2, XV | jednak nie posiadał, które fortuna i urodzenie dają.~Gorące 823 1, XIV | ou bien un dejeuner a la fourchette? Zabaw się jeszcze trochę, 824 2, XXVIII| doskonałe, kasztanka jedynego, fraki, żylety, karykle etc., etc. - 825 1, XI | w którym niemal zakryta framugą siedziałam:~- Prezentuję 826 1, XI | Jeszcze pięć dni do balu posła francuskiego? Księżna W*** powiedziała 827 1, XIV | która pannom lekcje po francusku i po niemiecku daje.~W dużej 828 2, XVII | Florynki gotowa, kosze z fruktami i cukierkami co tydzień 829 2, XXV | całą obejmowała krainę; fujarkę słychać było z daleka i 830 2, XVII | półtoraczne kareciska, pocztą, furmanami i własnymi cugami przez 831 2, XXV | godzin z nim przepędzonych. Furta naszego ogrodu wychodzi 832 1, XIV | i uprzejmym spojrzeniem furtę otworzył i zapytał się, 833 1, XIV | rozrzewnieniem podziękowała furtianowi, potem z większą czułością 834 2, XXVII | Malwiny mógł rozeznać Ludomir; furtka od kwiecistej zagrody była 835 2, XVII | nieszczęściem, fama (co tyle ma gąb donoszących, co trzeba i 836 2, XV | pokoje kazała i siadłszy w gabinecie, którego okna wychodziły 837 1, XIV | przypatrzywszy się Malwinie wszedł do gabinetu pana, a że drzwi nie przymknął 838 2, XX | ustawnie bez przytomności gada, że słabość ta zdaje się 839 1, XIV | wzdychał i sam do siebie gadał. Na co, moja jejmość kochana, 840 1, XIV | że także sama do siebie gadała. Daremnie Malwina o czym 841 1, VI | której wstrzemięźliwość w gadaniu nie była cnotą pierwszą, 842 2, XIX | męstwu. O niczym innym nie gadano, jak o rycerzu o czarnej 843 2, XVI | dziewczynka mała i bardzo gadatliwa jest w sieni i chce się 844 2, XIX | Gedymina zastąpili, stały się gadką dla wszystkich przytomnych. 845 2, XXV | wprowadziła ją pomiędzy gaiki z leszczyny; dalej, w gęściejszym 846 1, V | po kwiecistych dolinach i gajach po-bliższych przyjemniejszymi 847 1, VII | górę wzlatując i zięby na gałązkach radośnie zorzę witały, pszczoły 848 2, XIX | mieniąc, gdy w odwrót za nie gałązkę mirtu mógł otrzymać.~Wspomnienia 849 2, XXV | puszczając znów na kamień mnogie gałązki powoju - nie bardzo to życzenie 850 2, XXVIII| wariatem sądziłem, byłby za tym gałgankiem w Wisłę wpadł i utonął. 851 1, XIV | udecydujesz mnie w wyborze tych gałganków; od godziny wybieram i już 852 1, XIV | Szeroka brama, pyszne schody, galonowany szwajcar, w przedpokoju 853 1, XII | postrzegam."~Dziwić się i ganić będą może czytelnicy tej 854 2, XXI | działania: ja go ni bronię, ni ganię, lecz tak myślałam, tak 855 1, XIV | który przechodząc sklepionym gankiem monasteru pod tymi arkadami 856 1, XIV | ci ubodzy mnie kością w gardle stoją, o niczym już innym 857 2, XXV | Wlałem mu krople tęgie w gardło i utamowawszy naprędce krew, 858 2, XXIV | bał, ale zdawał się życiem gardzić szukając niebezpieczeństwa, 859 2, XV | ochronę reszty wojska: z garstką ludzi zatrzymał kolumnę 860 1, XIII | pochodnię swoją zapala i gasi?~Westchnieniem i łzami.~ 861 1, I | pożaru od piorunu wszczętego gasić się nie godzi. Płacz kobiet 862 1, V | zgadywał, imaginacji nie gasił i serca, głęboko gdzieś 863 2, XXIV | niewyraźne utworzyły jej jakowyś gatunek szczęścia, który do romansowej 864 1, XIV | w mniejszym obrębie były gatunkiem "tkliwej podróży", jaką 865 DoMo | Wiem także, że wiele innych gatunków pism byłyby nad romans użyteczniejszymi; 866 1, XI | Felisia N*** zawsze cudownie gawotę tańcuje. Karnawał nam jedyny 867 2, XXII | w listach prywatnych i w gazetach wyczytywano. Gościniec przez 868 1, XIV | przyłożyć. Kamerdyner, który gazetę czytał przy oknie, choć 869 1, XIV | bilety na teatr, afisze, gazety i potężne pudło najświeższych 870 2, XXV | zimy, krótko po tym czasie, gdyś kwestując i w naszym była 871 1, II | drzewa, wonniejsze kwiaty niż gdziekolwiek. Nie wiem, czy dla słowików, 872 2, XXV | głęboką brzozy dolinę. Tam gdzieniegdzie pomiędzy drzewami urwy skaliste 873 2, XXII | raptownie wymówionych! "Gdzież już są nasi, jak daleko 874 2, XV | o Ludomirze usłyszeć.~- Gdzieżeś siedziała, moja duszko - 875 2, XIX | tyle była szczęśliwą, gdyż Gedymin od młodego Konstantego Zamoyskiego 876 1, XI | rzekł na to stary jakiś generał - że od nich się odrywa, 877 1, XI | nie jest już przynajmniej generałem.~Starościanka już konno 878 2, XXI | potykała i niedługo bitwy generalnej się spodziewają. Ta bitwa 879 2, XXV | gaiki z leszczyny; dalej, w gęściejszym cieniu drzew wyższych, zbyt 880 1, VI | czas jakiś ścieżką między gęstą leszczyną, usłyszała odgłos 881 1, VII | najpogodniejszy dzień obiecywał. Gęste krople rosy lśkniły się 882 1, VI | drzewa największą wystawiały gęstwinę, pięknymi krzewinami miejsce 883 2, XX | nadzwyczajne zmysły jej odjęło. W gęstwinie szpaleru, blaskiem księżyca 884 1, VII | tego kwiatu, jakby śnieg gęsty, całą Malwinę okryły.~- 885 2, XVIII | rycerzów, bogate ubiory dla giermków i barwy dla licznego zbioru 886 1, III | bardów dumania.~Kibić jej giętka i hoża, długie czarne warkocze, 887 2, XIX | klejnotów, świeżość kwiatów, giętkie pióra, powiewne szaty, aksamity, 888 2, XXII | krzak go przypominał. Na tej giętkiej brzozie w pierwszych dniach, 889 2, XIX | ujmującym, a hoże driady giętkości i gracji tu pozazdrościć 890 2, XXV | i niezgłębionych, gdzie ginie na wieki.~Podobne tej rozmowie, 891 1, XIV | było w pokoju. Na sofie gitara w formie liry, ale kilka 892 1, XIV | swój bilet, bo ja dziś na gitarze grać nie będę - rzekła do 893 1, V | wdzięku, włosy czarne i gładkie, jak krucze pióra, przy 894 2, XIX | zwracała. Wstęga diamentowa na gładkim spuszczona czole, zasypana 895 2, XXVI | bawić uśmiechając się i głaszcząc go pod brodę, co kapitana 896 2, XXII | śmiał był oddać; gdzie ten głaz nad strumykiem schylony, 897 1, IV | tkliwości, którą okazuje, głęboki smutek na niej się wyraził, 898 2, XXV | Wilki i niedźwiedzie w głębokich ścigając parowach, wezbrane 899 2, XXII | za godło, ale, niestety, głód, niedostatek, obnażenie 900 1, XIV | Zięć mój i moja Jewa z głodu i nędzy zamarli i stary 901 1, XI | będzie wesoło" - różnymi głosami z okrzykiem były powtórzone. 902 1, XIV | miała serce łagodniejsze od głosu:~- Idź w pani dalej - rzekła 903 1, XIV | co larum biły, i różne głosy wołające: "Ogień, ogień... 904 1, III | nieświadoma! Żegnam cię, głuche, odludne siedlisko! Obym 905 1, XIV | dał się słyszeć, a później głuchojednostajne mruczenie, które Malwina 906 2, XXI | mnie... niechaj na mnie gniew się Twój kończy, ale chroń 907 2, XVII | ale wiesz co, o to nie gniewaj się, bo widzisz, choćbyś 908 2, XVII | choćbyś się przez dziesięć lat gniewał, ja przecie nie więcej dlatego 909 1, XII | można. Dorydę porzucił, gniewy, sceny, płacze jej zatrzymać 910 2, XIX | lub tajemnie w kolorach, godłach i napisach rycerzy, którzy 911 1, XIV | Malwina imię swoje wyrzekła. Godnością jej zdziwiony i ładnością 912 2, XV | już okryty ranami i sławą, godny szczęścia i zaszczytów wszelkich, 913 2, XVIII | wspomnienie tych czasów tak godnych żałowania i które dusza 914 2, XIX | których każdy zdawał się godzien pierwszeństwa. Tu świeżość 915 2, XXVII | polepszyła. W samotnych tych godzinach walki nieustanne - jakem 916 2, XXI | doznaję. Smutne przeczucia gonią mnie wszędzie. Wojna bez 917 2, XXV | w zamyśleniu i wzrokiem goniącego pęd potoku, co pod jego 918 2, XXII | lub dowiedzieć się, czy goniec z obozu lub przejeżdżający 919 1, III | równie sobie grzecznymi na gonieniu, męczeniu i zabijaniu biednych 920 1, XIV | szczęścia i za łudzącymi goniłem się omamieniami. Wiele znoju 921 2, XIX | jej jedyną metą, do której gonili, nie chcieli innych znaków 922 1, XIV | wyplenić bym chciała, a do gorącego porwania się w każdym działaniu ( 923 1, IV | teraz pojmuję, czemu, mimo gorących moich próśb, Ciocia nigdy 924 2, XV | pewnie by rozumiał, że jest w gorączce; ale świeżość cery i żywość 925 2, XIX | zaiskrzenia jeszcze bardziej gorejących już najszlachetniejszymi 926 2, XXII | tłomokiem i natychmiast gorliwa ciekawość Wandy nieco ochłodła 927 2, XXIII | raniony okropnie, padł ofiarą gorliwego swego poświęcenia się. Naszych 928 1, XIV | dużej dość izbie siedziała u góry stateczna białogłowa, a 929 2, XXVII | przeciwnościami pełnymi goryczy tworzyć może, doznawałam 930 2, XXVIII| pierwszy zapał miłości, którym gorzał dla niej jak dawniej dla 931 2, XXII | czy to nie ciekawy jaki gość tam zajechał, od którego 932 1, VI | nie była doszła; ja tylko gości pozapraszałam i rozkazałam 933 2, XXII | widząc kurz i pojazd jakiś na gościńcu jednomyślnie ułożyli, że 934 2, XXII | młodej Malwiny staropolska gościnność była cnotą wrodzoną, ale 935 1, XIV | jest w duszach polskich z gościnnością starodawną, z szlachetną 936 1, IV | Ciocia ciekawa wiedzieć o tym gościu? Otóż na ukaranie Cioci, 937 1, XIV | się ukazał. Hałaśny ruch gospodarskiego stołu w uczęszczanej oberży 938 1, XI | Księżna W*** prezentowała mnie gospodarzowi domu, który mnie najgrzeczniej 939 1, XIV | panie dla sług, staranne gospodynie i gorliwe obywatelki, zalecając 940 2, XVII | zawsze na rozkazy Florynki gotowa, kosze z fruktami i cukierkami 941 2, XXVI | mój biedny Ludomirek, i gotowem przysiąc, że to on sam.~ 942 1, XI | woli (już Starościc nasz gotowy konfident); kto najlepiej 943 1, III | się rozrywała. Nieraz po gotyckich gankach, po obszernopustych 944 1, I | uwieńczyć Haliny,~Zbierałem goździk i liliję hożę.~Z poranku 945 1, XIII | grać zaczęto; wyśmienita gra, by się dowiedzieć, o co 946 2, XXV | Pomiędzy gałęźmi olszyn i grabów promienie jego srebrne igrać 947 2, XXII | zabrawszy wszystkie swoje graciki z całym społeczeństwem do 948 2, XIX | hoże driady giętkości i gracji tu pozazdrościć by mogły. 949 2, XXVIII| wieczorze u księżnej W***, grając w sekretarza, Malwina - 950 2, XXII | w drugim kącie z ciotką grał w szachy, a Wanda przed 951 2, XXVIII| nie więcej szczęścia za granicą jak na ojczystej ziemi znalazła.~ 952 1, VI | Społeczeństwo podzieliwszy się na gromady siadło w te baciki i przy 953 2, XIX | cisnąc się koło szranków lub gromadząc się różnic po zielonych 954 1, XIV | ten zmoczony gałgan. to i grosza nie był wart. Wtedy wariat 955 1, XIV | wzięła i wnet stos złotówek i groszaków w worek Malwiny wsypały. 956 1, I | ten młodzieniec, pomimo grożących niebezpieczeństw, potrafił 957 1, I | tylko czarną tam znalazły. Grube obłoki, deszcz jeszcze i 958 1, XIV | którym natychmiast, mimo grubego surduta i ciemności kościoła, 959 2, XXII | niej zastanawiało, to, że w grubej była żałobie.~Na zapytanie 960 1, XIV | wpajać tkliwą pobożność i gruntowne zasady, robię z nich, ile 961 1, XIV | ujrzała: pod rozłożystą gruszką, nad samą wodą, siedział 962 1, XIII | umyśliła, żeby dla odpoczynku w gry jakie zagrać. Zgodzili się 963 1, XIV | innych dni nie więcej na niej grywają.~- Wszystko, co jest w pudle 964 1, XIV | włosami i oczami czarnymi, grzebała drażniąc się z kotem, co 965 1, XI | czarne warkocze złotym spięte grzebieniem i przy lewym boku bukiet 966 1, XI | wypełniać, chociaż ona, grzeczna dla mnie jak dla wszystkich, 967 2, XXVI | ciotką do Krzewina wróciła.~Grzeczne oświadczenie Malwiny w zaproszeniu 968 2, XXII | skończy, dokładając bardzo grzecznie, że szczęście bawienia przy 969 1, IV | podobno dla Malwiny jeszcze grzeczniejszy. Ale, ale. Malwina prosi, 970 1, XI | miną, która nie wiem, czy grzeczność, czyli też nieukontentowanie 971 1, III | kilką sąsiadami równie sobie grzecznymi na gonieniu, męczeniu i 972 2, XXV | zeszły pięknie, słońce i tam grzeje, ziemia i tam rodzi, Bóg 973 1, XI | oznajmuję, że nie chcąc grzeszyć przeciw elegancji w listach 974 2, XIX | arabczyk, na którym siedział, grzywę wiatrom puściwszy, z zakrzywionymi 975 2, XIX | okazałość, uprzejmość i gust dobry utworzyć mogą, wszystko 976 2, XIX | zapasów. Co w tej chwili tego gwałtownego wzruszenia było przyczyną, 977 2, XIX | z różą. Konie ich, w tej gwałtownej natarczce piersiami się 978 2, XXVII | wspomnieniami albo też w gwałtownym tłoku uczuć spotkać nareście 979 2, XXVIII| mężem, była ową jaśniejącą gwiazdą, która w tamtych stronach 980 1, XI | pułkownik wiedział o nowej gwiaździe, która zajaśniała na horyzoncie 981 1, XIV | klasztorze, i pod grubym habitem pogodnie serce bić może, 982 2, XIX | powiewne szaty, aksamity, hafty poważne, złoto, kamienie, 983 2, XV | czytania, zajęta jedynie hałasem każdej przejeżdżającej karety, 984 1, XIV | znów obraz jej się ukazał. Hałaśny ruch gospodarskiego stołu 985 1, XIV | się do tysiącznych ulicy hałasów, czyniły tę scenę najdoskonalszą 986 2, XXV | farbowały; wszystkie dniowe hałasy pomału ustawały i cichość 987 2, XIX | nieszczęściu." Hoża Kamilla i Halina złotowłosa dzieliły, jak 988 1, I | To dzisiaj może czeka twą Halinę,~Osądźże teraz, o mój ulubiony!~ 989 1, I | moja - rzekłem - nadobna Halino!~Powiedz, co znaczy ta łza 990 1, I | farby i woni~Omdlone kwiaty Halka obaczyła,~Wzrok się jej 991 1, I | jego zgasiła.~Dzień cały Halkę te kwiaty zdobiły~I każdy 992 1, XIV | nieszpetna na złej grała harfie, której stary basetlista 993 1, III | głos swój z poważną organów harmonią. Żywa jej imaginacja wstecz 994 2, XIX | nosił zbroję, czarne pióra hełm okrywały, tarcza jego krepą 995 2, XIX | zielone pióra na złotych hełmach wiatr powiewał, zielone 996 2, XIX | znaków nosić jak własny herb na tarczach swoich, i cnotę 997 1, XIII | dla każdego uczynić. Po herbacie Starościc siadł do klawikordu 998 2, XVII | Malwina mało co nie upuściła; herbata się rozlała na suknię damy, 999 2, XVII | Dorydy obsiadło stolik do herbaty, ktoś trafem zapytawszy 1000 2, XXVI | gdy powiem, że Ludomir, heroiczną uniesiony czułością, rozumiejący, 1001 2, XXIII | rozeznać było niepodobna) i tym heroicznym poświęceniem się dał czas 1002 1, V | prawdziwym wyobrażeniem tych heroin romansowych, które dobra