Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Maria Wirtemberska Malwina IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
1003 2, XIX | sposobność oddania zasłużonego hołdu jego zręczności i męstwu. 1004 2, XV | Taidzie. Imię to było hasłem honoru i waleczności; w obronie 1005 2, XXII | możnych obywateli wściekłością hord nieprzyjacielskich do szczętu 1006 1, XIV | wartem płynęła, most i Praga horyzont kończyły i zachodzące słońce 1007 2, XIX | książę Melsztyński, Konrad hrabia Myszkowski i kilku innych 1008 1, XI | Odpowiedziała mi, że to hrabina Nel..., najpierwsza tu elegantka. 1009 2, XXV | stronie. kędy - sądząc podług huku armat - bitwa stoczyć się 1010 2, XXIV | jeszcze - i to podobieństwo w humorach między nią a księciem Melsztyńskim, 1011 1, V | różnym wiekom, rozmaitym humorom, różniącym się charakterom. 1012 1, XIII | gdy walca tylko napomknął, hurmem się ruszyli, stoły, stołki 1013 2, XX | został postrzeżeniem figury idącej ku niej z końca ulicy; lecz 1014 2, XXV | Nie wiedząc sam, gdzie idę, zaszedłem aż do tej łąki, 1015 1, V | Malwina nie jest dziełem idealnym, lecz istotą prawdziwą, 1016 1, XIV | łagodniejsze od głosu:~- Idź w pani dalej - rzekła do 1017 1, VIII | jeszcze jej rękę trzymał. - Idźmy - rzekła - już późno, obaczemy 1018 1, XIII | Ludomirze - wrzasnęła Doryda. - Idźże przynajmniej do kobiet księżnej 1019 2, XXV | grabów promienie jego srebrne igrać się zdawały i drżącym tym 1020 2, XXVI | na murawie się tarzało i igrając niewinnie jagody zbierało. 1021 2, XX | powietrza korzystać. Wietrzyk igrał w jej włosach i z białym 1022 2, XVIII | postrzeże na mej twarzy przed igrzyskiem, najwięcej go do boju zachęcą, 1023 2, XIX | oczekiwało, ważności jeszcze tym igrzyskom dodawały, czyniąc je jakoby 1024 1, II | Rozdział II ~LIST LUDOMIRA DO TELIMENY~" 1025 2, XIX | co serca wzrusza, zapala imaginację lub duszę zajmuje, wyrażone 1026 2, XXIII | pisany~"Z rozkazu księcia Imci pułkownika piszę do W. Książęcej 1027 1, XI | potrafię, bo w tym tłumie imion nawet pań domów już nie 1028 2, XXVII | podobieństwa w postaci, w głosie, w imionach, mimo życzeń Zdzisława, 1029 2, XVI | koszałkę i przynieść go imości i tak przyszłam tu.~Niewiele 1030 1, XIV | i kilka kroków uszedłszy inakszy znów obraz jej się ukazał. 1031 1, XII | jakowyś obowiązek, a skryty instynkt zwracał uczucia ku miłej 1032 1, XII | nie potrafiły: na żadną inszą kobietę nie patrzy, Malwiną 1033 2, XXV | jednego rzekłem mu - iż inszego, jak prostego żołnierza, 1034 1, I | naszego, który jeżeli nie z inszej strony, to z odwagi i ludzkości 1035 2, XIX | lubością tchnąca w tłumie inszych kwiatów najpierwej postrzeżoną 1036 2, XVI | swojej szczerości. Między inszymi powiadała Malwinie o biednym 1037 1, XI | wyrabiać, żebyście zawsze interes swój właściwy rozumiejąc 1038 1, V | list od Wandy śpiesznie interesa pokończyła i do Krzewina 1039 2, XVII | był obojętnym i żadnym interesującym trafem dla Malwiny oznaczonym 1040 2, XVIII | a teraz wiadomość o jego intrydze z Floryną ulgą niemal stała 1041 2, XXVIII| a raczej współtowarzysz intryg, którymi wzruszała społeczność 1042 1, XI | najlepiej grać będzie, a intryga sztuki jak się wywiąże, 1043 1, XII | Malwiny, a ją w jaką wplątać intrygę, w której dobre imię Malwiny, 1044 1, V | mia sarai si cara speme, io tua sero...", lub co podobnego, 1045 1, XIV | bezskutecznymi zostają i podobne są iskrzącym fajerwerkom, które zabłysnąwszy 1046 1, VIII | Miliony gwiazd po niebieskim iskrzyły się sklepieniu, z nią i 1047 2, XX | nową i nie-odbitą pewność istności widma dawali, te wszystkie 1048 2, XXI | chociaż wszystko tak jest istotne, jak przyjaźń moja dla Ciebie."~ 1049 1, IV | Rozdział IV~LIST WANDY DO CIOTKI~"Mimo 1050 1, IX | Rozdział IX ~ODJAZD~Nazajutrz Malwina 1051 1, XIV | kuchenkę i komorę od dwóch izb wybielonych starannie i 1052 1, XIII | wszystko się zjednoczyło, iżby ten wieczór jak najprzyjemniejszym 1053 1, XI | mogę sobie pochlebiać, że j. pani S*** przyszłego tańca 1054 2, XXV | niegrzeczności pani kasztelanowej nie jadąc na jej bal; wszak prawda, 1055 1, XIV | w worek Malwiny wsypały. Jadwisia, jedna z najmniejszych, 1056 1, XIV | dzieci, "co mamów nie mają". Jadzia zaczęła skakać z radości 1057 1, XIV | worek.~Malwina uściskała Jadzię i uspokoiła ją upewniając, 1058 2, XXVI | jagodami.~Ach! cóż nam do tych jagód! - niemal z gniewem zawołał 1059 1, XIV | zmieszany trochę, zaczął się jąkać, potknął się, ekran od komina 1060 1, III | żeby powab albo przyjemność jakąkolwiek w przyszłym obiecywała sobie 1061 2, XVIII | stać się celem turniejów jakich i widzieć grzecznych rycerzów 1062 1, XI | różnych spotykałam. Każdy z jakiegokolwiek powodu śpiesznie zdawał 1063 1, II | pogodniejszym sercem, z takim, jakiegom dotąd nigdy w sobie nie 1064 2, XVI | czego oni szukali; ale pono jakiegoś papieru, bom słyszała, jak 1065 1, XI | doskonale jednak umie w jakiejści granicy trzymać, i mnie 1066 2, XXII | jednym słowem, o przedmiot jakikolwiek kochania, trwogą i niespokojnością 1067 2, XXVII | Przyjaźń i wdzięczność jakimściś niewyraźnym powabem przyciągały 1068 1, VIII | o nieba?... i kiedyż, w jakiż moment?... kiedyż oddzieram 1069 2, XXVIII| szczęśliwie dokazał; gdyż (jakośmy z listu Alfreda do majora 1070 1, IX | w serce Malwiny zazdrość jakowąś i chęć, żeby nikt prócz 1071 2, XXIII | naówczas osób, łatwo pojmie, jakowe na każdym wrażenie uczynił 1072 2, XVII | najbardziej przekonanie mimowolne jakowegoś względem niego obowiązku 1073 2, XXVIII| Miłostki jego biorąc za miłość, jakowej jeszcze świat nie widział, 1074 DoMo | Przekonana o jej rzeczywistości, jakżebym wierzyć nie miała, że Ciebie 1075 1, XI | Głazowie? Spokojne dni Głazowa, jakżeście daleko od Malwiny? Pierwsze 1076 1, XII | do siostry~"Ach, Wando! jakżeż ten wielki świat, cośmy 1077 1, XIV | najlepszym sercem zbiór jałmużn dla ubogich podsycili.~Ta 1078 1, XIII | przedmieścia, i te zebrane jałmużny są potem rozdzielone pomiędzy 1079 2, XIX | Miejsce to, pełne wspomnień Jana III, tego króla, który nigdy 1080 1, XIV | od jazdy, kupców kilku na jarmark przybyłych, szlachcic stary 1081 2, XXVI | dziś pamiętam: noc była jasna, miesiąc gdyby ser roztoczony 1082 1, IV | tymczasem to przynajmniej jaśnie i wyraźnie wyczytaj w liście 1083 2, XXVIII| będąc za mężem, była ową jaśniejącą gwiazdą, która w tamtych 1084 1, X | ostatniego listopada w tęgi mróz jasnym słońcem zaiskrzony Malwina 1085 2, XXVIII| bynajmniej chęci do tajnego, do jawnego ani do żadnego odjazdu, 1086 1, XIV | Wojskowi od piechoty i od jazdy, kupców kilku na jarmark 1087 2, XX | dostał konia i przy powozie jechał z sercem jak strwożonym, 1088 1, XI | zrobiło. Ja bez żadnego powodu jechałam, nigdzie mnie nie czekano 1089 1, II | ciągu smutnej dość podróży; jechałem, boś mi jechać kazała, widząc 1090 1, X | wyjazdu Ludomira każde miejsce jednakowym się jej zdawało, w żadnym 1091 2, XV | być podobną.~Te pochwały jednogłośne, które zewsząd Taida Ludomirowi 1092 2, XIX | wróży", byłe wyborem ich jednomyślnym, wróżbą może przyszłych 1093 1, XI | śniegu nie lubię. Wczoraj jednostajny ruch pojazdu i milczenie 1094 2, XVII | portret Florynki. Dwa rzędy jednostajnych pereł błyszczą się jasno, 1095 2, XXV | wiosłem wodę ruszając, tym jednostajnym szmerem jedynie przerywał 1096 1, VII | rzeczą do pojęcia, że ci, co jednostajnymi myślami są zajęci, równie 1097 2, XXVI | zemdlona. W ten moment zakonnik jednymi drzwiami, a ci, co byli 1098 2, XXII | zamyślona szyć była zaprzestała, jedwabie koło niej spoczywały, i 1099 2, XV | można, było jej udziałem. Jedynaczka i dziedziczka wszystkich 1100 2, XVII | był nieprzytomny, książę jegomość pułkownik bardzo grzeczny, 1101 1, I | kołnierzyk prasowałam dla jejmości - powiedziała na to Marysia, 1102 1, I | wątpienia!" - z najboleśniejszym jękiem przez Somorkowę wymówione, 1103 1, XIV | ponieważ o siódmej dopiero jem obiad, śniadanie zawsze 1104 1, X | Sen zupełnie straciła i jeść mało co mogła; twarz bladsza 1105 1, XIV | lat minęło, jak Dżęga znów jesiotry i węgorze poławia i nigdy 1106 1, XII | znajomość, a zapomnieć, jeśliby to podobnym być mogło, że 1107 1, XI | który tyle ma mocy na całym jestestwie moim, dźwięk ten miły, od 1108 2, XXV | rozumiejąc, żem szlachetniejszemu jestestwu życie winien, znaleźć się 1109 1, VIII | potrafiło. Dziś w wieczór jeszczem ją widział, jeszcze ten 1110 1, XIV | mizerią. Zięć mój i moja Jewa z głodu i nędzy zamarli 1111 2, XXII | tu, to jest od czasu, jak jeździł do Zieńkowa odbierając z 1112 DoMo | Gdyż romanse Krasickiego, Jezierskiego itd. opisują zwyczaje naszych 1113 2, XVII | Melsztyński stał z pułkiem koło Jeziorowa, nie mniemała, aby to w 1114 1, VII | I dziwić się nie trzeba, jeźli świtać już zaczynało, a 1115 1, XIV | do kraju, do właściwego języka, do cnót i zwyczajów narodowych, 1116 2, XXV | poezji i literatury różnych języków przydałem do ksiąg klasycznych, 1117 2, XXVI | zbierając, tak na przyjaźń jogom zasłużył, że mocno Dżęgę 1118 1, XIV | tkliwej podróży", jaką Joryk odbywał, i w której czytelnik, 1119 1, XIV | było zeschłych. Na stole le journal des modes leżał roztwarty, 1120 1, XIV | bobym nie miała co włożyć na jutrzejszą szlichtadę. Waćpan nie czekaj 1121 1, XI | kupców i troskliwa myśl o jutrzejszym moim wstępie na wielki świat 1122 2, XXVI | ale tej pani dobrotliwej jużem tam nie znalazł: dawno była 1123 2, XIX | podniosła śmiałość zielonego kadryla; bo ci młodzi rycerze, moc 1124 2, XIX | się.~Po tym młodocianym kadrylu nowy tłum rycerzy szranki 1125 1, XI | wdzięcznej, lubej Malwiny kaducznie nie na rękę naszej Dorydzie; 1126 1, XIV | siecie naprawiała, u nóg ich kadź stała z wodą pełna rybek, 1127 1, XIV | liczna liberia, dalej kilku kamerdynerów. Malwina jednego prosiła, 1128 2, XXII | siadywali! Ławka, którą on z kamieni ułożył, stała jeszcze, słowa, 1129 2, XXV | murawie i po ostrych płynie kamieniach. Równie jak i my. różne 1130 1, XIV | ulicy przeszedłszy weszła do kamienicy, gdzie mieszkała dama ze 1131 2, XIX | aksamity, hafty poważne, złoto, kamienie, jednym słowem, co tylko 1132 2, XXV | że zwłoki jego tu pod tym kamieniem, któren najszczególniej 1133 1, XIV | drzew i na środku studnia kamienna pod starym orzechem, na 1134 1, VI | zieloności ulotna Wanda, na kamiennej stojąc podstawie, okazywała 1135 2, XXV | W tym pułku całą odbyłem kampanię. Nie dbając o życie, niewiele 1136 2, XXIV | odstąpił go przez cały czas kampanii, pilnował go z największym 1137 1, XIV | brzegiem Wisły po piasku i kamyczkach chodził. Szeroki surdut 1138 1, XIV | społeczeństwie dość dobrze jej znana. Kanap, kanapeczek, draporiów rozmaitych 1139 1, XIV | dobrze jej znana. Kanap, kanapeczek, draporiów rozmaitych dość 1140 1, XIV | gospodarz domu, nareszcie kapela niepoczesna, wszyscy podług 1141 2, XXII | otrzymać by można. Szale i kapelusze wziąwszy ku poczcie całe 1142 1, VI | różnofarbne wstążki mieli u kapeluszów. Łatwo Malwinę namówili, 1143 2, XXV | sędziwą twarz, siwą brodę, kaptur, habit, krzyżyk na piersiach 1144 2, XXI | może dla Malwiny i wczesną karą za to, że usta jej wymawiać 1145 2, XVII | półkrytki skromne, półtoraczne kareciska, pocztą, furmanami i własnymi 1146 2, XV | hałasem każdej przejeżdżającej karety, pilnie przysłuchiwała się, 1147 2, XVIII | godło "Nadzieję urojenie karmiącą".~- Ach! podobać się Malwinie 1148 1, IX | najpewniejsze były sposoby karmienia uczuć i myśli, które roztropność 1149 1, XI | cudownie gawotę tańcuje. Karnawał nam jedyny zapowiadają. 1150 2, XXVI | przeszli i nareszcie w górach karpackich stanęli; tam kapitan zachorowawszy 1151 2, XXV | dotąd mnie kocha. U stóp Karpatów w odludnej i oddalonej wsi 1152 2, XXV | samego puszczać, gdyż aż pod Karpaty udać się miał dla zaspokojenia 1153 DoMo | ciekawość; przebiegającym te kart kilka przypomni, że nie 1154 2, XXVIII| zapytanie czyni - napisała na karteczce: "Czy zeszłe lato, czy sierpień 1155 2, XVI | księżnej W*** przy pisaniu karteczek, gdy odpisywał na jej zapytanie, 1156 1, XIII | sekretarza wybrano. Między kartkami w pierwszej kolei pisanymi, 1157 1, XIII | i rozdawając wszystkie kartki, tę z innymi Ludomirowi 1158 2, XIX | dziecinne to były zabawy, jak te karuzele, którymi wiek nasz zniewieściały 1159 2, XVII | do opisywania ciekawych karykatur. Ale nie godzi się podobno 1160 2, XXVIII| jedynego, fraki, żylety, karykle etc., etc. - wszystko to 1161 2, XIX | osłoniona i na dzielnym karym komu wjechał w szranki. 1162 2, XXVII | Gniewem twoim, Malwino, karzą mnie może nieba za moje 1163 1, IX | było winą, wspomnij też i o karze - rzucam Cię, rzucam na 1164 2, XXVII | Biegnie ku ławce, którą kasztan stuletni rozłożystym swym 1165 1, XI | dostać można u Berensa. Mój kasztanek zdrów i celem zawsze zazdrości 1166 2, XXVIII| walcowania swoje doskonałe, kasztanka jedynego, fraki, żylety, 1167 1, I | do pokoju, bo tu, prócz kataru, niczego się nic doczekamy.~ 1168 1, XIV | tylko widać było, reszta katedry już zmrokiem była okryta. 1169 1, III | szyby, oświecały wieżyczki kątowe. Malwina, choć o ćwierć 1170 2, XVI | słowa były wymazane i cały kawałek listu wydarty. Po cierpliwym 1171 2, XXVII | wodę lecieć chciałem za kawałkiem muślinu, któren wiatr mi 1172 2, XXVII | mego szczęścia wyryć go kazałem. Tam samaś go ujrzała w 1173 1, III | jednak, bo rodzice przyjąć go kazali. Lecz nim ostatnie dała 1174 1, VI | Naprzeciwko domu była duża kępa zielona cienistymi umajona 1175 2, XXV | pamiątkę dnia tego był na tej kępie wystawiony i babce Alisi 1176 2, XXVI | tylko został jeszcze na kępnym folwarku, ustawnie miotany 1177 2, XXVI | znaleźli, oto dzieciątko kieby anioła, które na murawie 1178 1, XII | brak niczego w świecie, kiedym tylko widziała, że on tym 1179 1, XIII | przy której niemała liczba kieliszków szampana bardziej mu jeszcze 1180 2, XXIV | przyjaźni miłość już jej sercem kierowała.~Malwina zaś, domyślniejszą 1181 2, XXV | tym światłem dość długo kierowana Malwina doszła nareszcie 1182 2, XVII | się major Lissowski list z kieszeni dobywając. - Dziś rano list 1183 1, XIV | szufladki, do kryjówki, do kieszonek się wzięła i wnet stos złotówek 1184 1, XIV | białogłowa, a wokoło stolika kilkanaście panienek, między którymi 1185 2, XXII | gorliwością oddaje i poświęca.~Po kilkodniowej podróży, w której żadne 1186 2, XIX | gonitwach. Powiem tylko, że po kilkogodzinnych walkach między mnóstwem 1187 2, XXVIII| one codzienną własnością i kilkoro już dzieci szczęście jej 1188 2, XVIII | KSIĘCIA MELSZTYŃSKIEGO~Po kilkotygodniowej niebytności książę Melsztyński 1189 2, XV | jedynie żyła na świecie, po kilkudniowej chorobie utraciła na zawsze. 1190 1, XIV | kazał prosić Malwiny.~- Z kimże mam honor mówić - spod ręki 1191 2, XXII | było ścieżki w tej krainie, kładki na tych strumykach, którędy 1192 2, XVII | niesłychanie, z tą smutną myślą kładła się spać, że nazajutrz takiż 1193 1, XIV | dochodzić, czy Dżęga nie kłamie, przekonał się o naszej 1194 1, XI | mówiący i jeszcze więcej kłaniający się człowiek za stołkiem 1195 2, XXV | języków przydałem do ksiąg klasycznych, którem dotąd tylko czytywał. 1196 2, XXV | wojny dzieje się, ale nasz klasztor przez swoje ubóstwo i odludne 1197 1, XIV | uczęszczanej oberży zastąpił ciszę klasztorną. Wojskowi od piechoty i 1198 1, XIII | herbacie Starościc siadł do klawikordu i gdy walca tylko napomknął, 1199 1, I | dziecka, leciała pomiędzy kłęby dymu blaskiem ognia zaćmiona; 1200 1, XI | niezabawne, nic się nie klei. On jeden umie wszystko 1201 1, XIV | przedmieścia. Lecz widząc niskie klitki, szczupłe zagrody, ubogim 1202 2, XVII | wypytać, tylko gwałtem szukał kłótni z Ludomirem. Mówią o pojedynku, 1203 2, XXVIII| to wymawiał, że ta cała kłótnia z okazji miłostek jego do 1204 2, XXVIII| wytłumaczyć kuzynowi Floryny i kłótnie te zupełnie zaspokoić, czego 1205 2, XXVI | była Cyganką; osądźcie, kniazie, jak by też Dżęga mógł być 1206 2, XXVIII| Dżęga za zdrowie wszystkich kniaziów Melsztyńskich węgorze i 1207 1, XIV | tysiącznych błogosławieństw kniaziowi z Melsztyna nie posyłał. 1208 2, XVIII | Przyznam się na przykład, że kobiecej mojej miłości własnej dość 1209 2, XXVIII| urojonych nad wszystkimi kobietami w powiecie swoim triumfów 1210 1, I | przepowiadał, rozkaz dała jemu i kobietom swoim, aby przy słabej jeszcze 1211 1, IV | i nie zna, a wszyscy go kochają etc., etc. - powie pewnie 1212 1, VI | miło jest odbierać je od kochającej osoby, tysiąc razy jest 1213 1, XII | a tak niepospolicie ją kochającym! Kochał ją i teraz; przy 1214 2, XV | mój! utraciłam, co tylko kochałam na świecie. Ciężar gniewu 1215 2, XXV | moją zranił... Niemniej kochałem tę, którą dotąd własną rozumiałem 1216 1, VI | uczynić tym, których się kochało. Dzień imienin Malwiny nadchodził 1217 2, XXI | i życie wszystkiego, co kochamy, rozstrzygnąć może?~Wando, 1218 2, XXVII | cieniem okrywa; tam wyznał kochance pierwszy i ostatni raz nieszczęśliwą 1219 1, XI | tysiąc razy rączki całuj kochanej naszej Ciotki."~Drugi list 1220 2, XXVII | wytłumaczenie, przycisnął kochankę do serca wrzącego w uniesieniu.~- 1221 2, XXVII | ostatnie słowo miłości z ust kochanki usłyszał, tam zgłodniałe 1222 1, XIV | dobrze, żeś przyszła, moja kochanko! udecydujesz mnie w wyborze 1223 2, XXVIII| wymagająca doskonałości w kochanku, a więcej jak ona ufająca 1224 1, VI | dobrą Malwinę powszechnie kochano. Z rozrzewnieniem wszystkim 1225 1, XI | mówiąc, że Malwiny już nie kochasz, tej Malwiny, która nigdy 1226 2, XVII | zaproszone zostało. Eleganckie koczyki, półkrytki skromne, półtoraczne 1227 2, XXV | wiedząc nawet, czy mam prawo kogokolwiek tym lubym nazywać wyrazem, 1228 1, XI | salę wkoło zdali się szukać kogoś oczyma. Siostro? mnie to 1229 2, XXV | ją otaczały. Nic tak nie koi, nie łagodzi zranionego 1230 1, XII | bardziej zazdrość niżeli kojącą litość wzbudzają.~Łaj mnie, 1231 2, XIX | straż mające przy wejściu koła, znak dały, że nieznajomy 1232 1, XIII | i miło być się zdawało. Kolacja wyborna, jednym słowem, 1233 2, XXII | wyprzężony przed pocztą. Była to kolaska nie bardzo poczesna z niedużym 1234 1, VI | dziecinnych barkach złoty kołczan ze strzałami spoczywał i 1235 1, XI | mazura. Ludomir w tym samym kole stojąc przy Dorydzie, nim 1236 1, XIII | zwodzić umie.~Gdy drugą kolej zaczynali, Malwina, przedsięwzięcia 1237 1, X | później naturalną czasu koleją przestano naprzód w Krzewinie 1238 1, XIV | szerokim surducie, niezmiernym kołnierzu, z czubem nastrzępionym, 1239 1, I | doświadczyła!~- Ja właśnie kołnierzyk prasowałam dla jejmości - 1240 2, XIX | było jawnie lub tajemnie w kolorach, godłach i napisach rycerzy, 1241 1, VI | od pierwszego, chińskimi kolorowymi lampami oświeconych. Społeczeństwo 1242 2, XV | garstką ludzi zatrzymał kolumnę nieprzyjacielską i dał czas 1243 1, VI | sznury lekkim wiatrem się kołysały, a przewoźnicy parzysto 1244 2, XV | wysmukła rannym zefirem kołysana, która swobodnie wonie swoje 1245 1, VIII | Żeby nie Twoje starania, od kołyski prosto w zimny grób wchodząc 1246 1, XI | zobaczymy! Zaczynamy grać komedią, w której Ludomir, Malwina, 1247 2, XVII | i odwdzięczyć wiejskimi komerażami za komeraże warszawskie, 1248 2, XVII | opisywania. Więc z tych ciekawych komerażów, zabawnych portretów, pasztetów 1249 2, XIX | wywróżyć nosił na tarczy kometę z napisem:~"Świetna i rzadka". 1250 1, XIV | jąkać, potknął się, ekran od komina zawadził i tak mu coś niewygodnie 1251 1, XIII | do zwierciadła, które nad kominem w drugim było pokoju. Spojrzawszy 1252 1, XI | siedziało w milczeniu. Przy kominie i koło bilaru grono mężczyzn, 1253 2, XV | przyjmowano, siadły obie koło kominka na wygodnej sofie i księżna 1254 1, XIV | przejście dzieliło kuchenkę i komorę od dwóch izb wybielonych 1255 1, I | wnuczka, moja biedna Alisia w komorze uśpiona, zginie bez wątpienia!" - 1256 1, XI | nigdy sposobności wysunienia komplementu. oświadczył mi wtedy, że 1257 1, VI | Siostrzyczko - rzekła - jeszcze komuś powinnaś dziękować, bo ja, 1258 2, XXII | przebaczała, a po wtóre, komuż się nie trafiło choć raz 1259 2, XV | prosiła.~Lecz przed tym końcem przebłaganie ojca i ubezpieczenie 1260 1, VI | wynaleźć dobrego, żaden koncept do głowy mi nic przychodził. 1261 2, XV | Toteż zbliżając się ku końcowi swej ciąży, koniec życia 1262 2, XXVI | coś wymówić.~- No mówże, a kończ już prędzej - rzekli razem 1263 1, XI | poczta odchodzi. List mój kończę, najczulej Cię do serca 1264 2, XXI | niechaj na mnie gniew się Twój kończy, ale chroń wszystko, co 1265 1, V | że czwarty miesiąc się kończył, a nikt w Krzewinie nie 1266 1, III | urodzona, czternasty rok kończyła, gdy rodzice umyślili wydać 1267 1, XIV | płynęła, most i Praga horyzont kończyły i zachodzące słońce właśnie 1268 1, XI | już Starościc nasz gotowy konfident); kto najlepiej grać będzie, 1269 1, XI | najpierwszą rolę grać mają. Konfidentów i subretek znajdziemy do 1270 2, XXV | cichość zupełna panuje i konik polny skacząc w trawie czasami 1271 2, XVIII | polskim czy na tureckim koniu wjedziesz w szranki? kopia 1272 2, XIX | Gościniec był okryty pojazdami, końmi, piechotnymi różnych stanów, 1273 1, XI | generałem.~Starościanka już konno nie jeździ, co czyni zbiory 1274 2, XIX | Zdzisław książę Melsztyński, Konrad hrabia Myszkowski i kilku 1275 2, XIX | gdyż Gedymin od młodego Konstantego Zamoyskiego zwyciężonym 1276 2, XIX | zajął powszechnej baczności.~Konstanty i Władysław Zamoyscy, Roman 1277 1, XIV | dulietkę lila i kapelusz z koronką - powiedziała panience, 1278 1, XIV | gdy w ten moment czarną koronkę, którą na twarz miała spuszczoną, 1279 1, XIV | twarz schowała w kapelusz, koronkowy welum na oczy spuściła i 1280 1, I | żelazko upuściłam na łapkę Kory, która do tego czasu skowyczy!~- 1281 1, XII | spodziewając się z tego jakiej korzyści, postać wzięła użalającej 1282 1, XIV | zyskałem przy nim między innymi korzyściami zapomnienie przeszłości 1283 DoMo | rozumiem, że i romans czasem korzystnym być może. Zdaje mi się, 1284 1, VI | ujmującemu obrazowi, a Czas z kosą w ręku, w postaci sędziwego 1285 1, XIV | Och! już ci ubodzy mnie kością w gardle stoją, o niczym 1286 1, XIII | wybrane, które kwestują po kościołach i po wszystkich domach, 1287 2, XXII | biorąc je nawiasem z dużego kosza, któren ogrodnik świeżo 1288 2, XVI | wziąść tego szczupaka w koszałkę i przynieść go imości i 1289 2, XVII | rozkazy Florynki gotowa, kosze z fruktami i cukierkami 1290 2, XXI | wspomnienie, co ta sława czasem kosztuje...~Wszyscy już niemal Warszawę 1291 2, XXVI | młynarka rękaw od sukni i od koszuli zaczęli przecinać, by krew 1292 1, XIV | grzebała drażniąc się z kotem, co na rybki czatował. Długi 1293 2, XXV | leżących żołnierzy; byli to i Kozacy, i nasi ułani. Żadnego przy 1294 1, I | doczekamy.~Malwina, oparta na kracie balkonu i oczy mająca wlepione 1295 2, XXVI | czuje, że zgadzać się na tę kradzież było występkiem niegodziwym, 1296 1, VI | Malwiny łąka najzieleńsza, krągiem najpiękniejszych drzew otoczona. 1297 1, VII | łachę, na kępę. na Wisłę i kraina najpiękniejsza szczególnie 1298 2, XV | tułającą się po odludnych krainach, obnażoną z wygód, dostatków, 1299 2, XV | Uwielbiając obrońcę kraju, kraj tylko kochać rozumiała i 1300 2, XXII | okropności nie wnaszamy w kraje cudze dlatego, że odmiany 1301 2, XXV | roty w te zaszły strony. Z krajem okolicznym, niestety, tak 1302 DoMo | rodzaju romansem. Gdyż romanse Krasickiego, Jezierskiego itd. opisują 1303 1, XIV | zdrowie i wesołość młode ich krasiły twarzyczki. Postrzegłszy, 1304 1, I | pierścienie~Wieńcem ode mnie kraśnym ozdobiła,~Wonniejsze nadeń 1305 1, XI | strawiłam między kupcami, krawcami itd. Ponieważ żadnej z moich 1306 1, XII | jest, że on się koło niej kręci, bo (z tą cichą i skromną 1307 2, XXVIII| Frankowska i stary Marcin kredencerz nigdy już Krzewina nie porzucili. 1308 2, XIX | hełm okrywały, tarcza jego krepą była osłoniona i na dzielnym 1309 2, XIX | pochodziła, zawadziła ogniwem o krepę, co tarczę rycerza osłaniała, 1310 2, XXVII | czując potęgę i najwyższy kres miłości:~- Ach, nadto już 1311 2, XXVIII| żartami ten był wymyślił, żeby kresę nad okiem udać sobie, podobną 1312 1, III | namiętności żadnej jeszcze kresy nie wyryły, ujmującym czyniły 1313 1, XI | Ponieważ żadnej z moich krewnych nie ma tu teraz w Warszawie, 1314 1, XII | szczęśliwym, widzę otoczonym krewnymi, przyjaciółmi, kochanym 1315 1, XI | Doryda, o wszystkich jego krokach dobrze uwiadomiona, jak 1316 2, XXVII | dolinach Krzewina. Spiesznym krokiem, jakby lotnymi uniesiony 1317 1, I | mężczyzna, przeskoczywszy krokwie wpół spalone, belki i tarcice 1318 2, XIX | wspomnień Jana III, tego króla, który nigdy rycerzem być 1319 2, XX | zlała na nią, co tylko kropel miała w całym domu, i ręce 1320 1, VII | płacz nigdy... ostatnią kroplą krwi mojej rad bym odkupić 1321 2, XXVII | Ludomira; lecz choć łzy kropliste zbladło lica jeszcze rosiły, 1322 1, I | topolami koło domu, deszcz kroplisty bijący w okna i grzmoty 1323 2, XXII | spoczywały, i oparłszy się o krosna głowę na ręku spuściła i 1324 2, XXII | początku tej historii, szyła w krosnach przy oknie, Zdzisław w drugim 1325 2, XVII | się w jej sercu, ale to krótkie i przemijające były chwile, 1326 1, V | włosy czarne i gładkie, jak krucze pióra, przy tym miękkie 1327 2, XIX | wjechania w szranki i o zaszczyt kruszenia kopii przeciw księciu Melsztyńskiemu. 1328 2, XVIII | igrzysk, ćwiczeniem się w kruszeniu kopii, dźwiganiu zbroi i 1329 2, XIX | przygotowaniem do prawdziwych i krwawych bojów. Toteż, co tylko zręcznością 1330 2, XXIII | krzyżu poznał, bo twarzy krwią zalanej rozeznać było niepodobna) 1331 1, IX | się okrywam, żadnego nie kryj występku, ale w jakiej bądź 1332 1, VI | szukać Ludomira, ale w tłoku kryjącego się nie zaraz znalazła. 1333 1, XIV | jaka taka do szufladki, do kryjówki, do kieszonek się wzięła 1334 2, XXVII | osoby w całej Warszawie kryłem się przez dzień niemal z 1335 2, XXII | przeszli: każde drzewo, każdy krzak go przypominał. Na tej giętkiej 1336 2, XXV | Zakonnik wnet zniknął w krzakach, a Malwina idąc znowu ścieżką 1337 1, VI | Alisia, pod różanym siedząc krzakiem, Miłość udawać miała i z 1338 2, XX | dobrą, zaraz zaczęła się krzątać, by Malwinie w czym dopomóc. 1339 1, XI | jakaś ukryta więziła mnie na krześle, gdziem siedziała. Nie mogłam 1340 1, XI | gdzie Ludomir, oparty o krzesło Dorydy i nią jedynie zajęty, 1341 1, VI | wystawiały gęstwinę, pięknymi krzewinami miejsce było ozdobione i 1342 1, X | przyjaciółkami i z tak lubym jej Krzewinem, siadła do pojazdu i z smutnym 1343 2, XXV | ogromny kościół oświecił i krzyki "wojna, wojna" zewsząd dały 1344 2, XXI | przerwane może na zawsze krzykiem okropnym i widmem nadnaturalnym, 1345 1, VIII | jutro. - Ach, obaczemy się - krzyknąłem - w jakimkolwiek bądź świecie!...~ 1346 1, X | byłoby niesprawiedliwie takim krzywdzącym posądzeniem odwdzięczać 1347 2, XV | uczynionych Ludomirowi, krzywoprzysięgać wiarę księciu Sanguszce, 1348 2, XIX | pierwszego na czarnym polu krzyż i róża z napisem: "Miłość 1349 2, XIX | przeciw rycerzom myśli i krzyża z różą. Konie ich, w tej 1350 1, XI | znaczącą czyniły, wstęgi i krzyże zasłużonego oznaczały obywatela, 1351 2, XXIII | którego po błyszczącym krzyżu poznał, bo twarzy krwią 1352 2, XXIII | najgłębszym uszanowaniem~W. Ks. Mości najniższym sługą.~ 1353 2, XXV | różnych języków przydałem do ksiąg klasycznych, którem dotąd 1354 1, IV | daleko bardziej w niej niż w książce miał oczy wlepione. Malwina, 1355 2, XXVI | darujem - wyrzekli razem oba książęta - i jeszcze wam krociami 1356 2, XXVI | Cygana, przez niego samego książętom Zdzisławowi i Ludomirowi 1357 2, XXV | tłomoczka: habit, co noszę, książka do pacierza, nasienia goździków, 1358 2, XV | wychodziły na ulicę wzięła książkę. Lecz zamiast czytania, 1359 1, XIV | chóru pochodzić musi, gdzie księża pacierza śpiewali. Dumać 1360 1, XIII | Rozdział XIII ~WIECZÓR U KSIĘŻNY W***~W takim stanie były 1361 1, XIV | potem znalazła się u furty księży bazylianów. Zadzwoniła i 1362 2, XXI | nosił na twarzy, promień księżycowy go oświecał, a z ciemnot 1363 2, XXVI | różnofarbne na ręku; bo ten znak w kształcie płomieńczyka, co jeden z 1364 1, XIV | pazuchy coś białego, na kształt cienkiej chusteczki, wyciągał 1365 2, XXVI | płomieńczyk dosyć duży i co z kształtu, jak z farby prawdziwy płomień 1366 1, V | teraz wracam do ciotki, którąśmy trochę niegrzecznie porzucili.~ 1367 1, XI | tego cudu dokazała. Mnie, któregoś znał nie mogącego się i 1368 2, XXIV | niepewności zostając o losie tego, któremum życie winien. Wszystkie 1369 2, XVII | które Ci miałem donieść i na któreś już chciwie oczy i uszy 1370 2, XXVII | Nieba litościwe - krzyknął - któreście pozwoliły, bym ją ujrzał 1371 2, XXVII | moment najtkliwsze uczucia, którychem w Krzewinie była doznała, 1372 1, XIV | Wąskie przejście dzieliło kuchenkę i komorę od dwóch izb wybielonych 1373 1, XI | niemal strawiłam między kupcami, krawcami itd. Ponieważ 1374 1, IV | list, znajduję, że ciężko w kupę go skleić i zrozumieć, com 1375 1, XIV | nas odpędził. On ten plac kupił, ten domek kazał wystawić, 1376 2, XXVIII| wieś swoją sprzedawszy, kupiła inną w najbliższym od nich 1377 2, XXVIII| gdzie, zobopólnie dom duży kupiwszy, wszystkie odtąd zimy w 1378 1, VI | ludzi na rozmaite grona i kupy podzielonych; bo oprócz 1379 2, XXII | Malwiny przylecieli i widząc kurz i pojazd jakiś na gościńcu 1380 2, XXII | wprzódy pomiędzy tumanami kurzu tylko widzieli, wyprzężony 1381 2, XVII | znowu kochać przeszłego kuzyna, a przyszłego małżonka swego. 1382 2, XXVIII| przyczyny pojedynku księcia z kuzynem i przyszłym mężem Florynki, 1383 1, XI | z tej sali, która przed kwadransem jeszcze zaiskrzoną wesołym 1384 2, XVII | uśmiech złośliwy, miny kwaśne na rozmaitych twarzach się 1385 2, XVII | suknią swoją dbając, dość kwaśno tysiączne przeprosiny Malwiny 1386 1, XIV | Wysokim murem opasany. kilka kwater bukszpanem odznaczonych, 1387 1, XI | się odrywa, by po nudnych kwaterach służby swojej pilnował.~- 1388 1, XIV | Rozdział XIV ~KWESTA~Nieraz zatrudnienie zastąpić 1389 1, XIII | trafem, zaczęli mówić o kwestach, które dnia tego właśnie 1390 1, XIII | jedną z grona świętobliwych kwestarek. Spodziewam się, że mi nie 1391 1, XIV | kwestujesz. I ja miałam kwestować, major Lissowski i kilku 1392 1, XIV | się zatrudnienia, które kwestowanie przynieść jej mogło. Stać 1393 1, XIII | społeczeństwie są wybrane, które kwestują po kościołach i po wszystkich 1394 2, XXV | krótko po tym czasie, gdyś kwestując i w naszym była klasztorze, 1395 2, XXVIII| tym dzieciom (jak kiedyś kwestującej Malwinie) pierzaste goździki. 1396 1, XIV | ty podobno dla ubogich kwestujesz. I ja miałam kwestować, 1397 2, XIX | wyszczególnić każdy listek w kwiatach po miękkiej rozsypanych 1398 2, XXVI | obozuśmy wrócili, jagody i kwiateczki mu zbierając, tak na przyjaźń 1399 1, VI | Przyjaźń drugi koniec trzymała kwiecistego uplotu. Od dębu do dębu 1400 2, XXVII | rozeznać Ludomir; furtka od kwiecistej zagrody była otwartą, wszedł 1401 1, V | ożywił. Z nim przechadzki po kwiecistych dolinach i gajach po-bliższych 1402 1, I | nadzieje!~Wiosny nadzieje, co kwitną na łące,~I ranna młodość 1403 2, XXV | różne spotyka krainy, czasem kwitnące pola, częściej smutne pustynie, 1404 1, XIV | lecz żal jej było znacznej kwoty, której się spodziewała 1405 1, XIV | czokolaty, ou bien un dejeuner a la fourchette? Zabaw się jeszcze 1406 1, I | Wiosny nadzieje, co kwitną na łące,~I ranna młodość podobne 1407 2, XXVII | wzdrygało się na samą myśl łączenia z nim losu mojego. Przyjaźń 1408 1, VI | Ułożyłam sobie, żeby ta łączka, tak ładnie dzisiaj przystrojona, 1409 1, III | zazdrość do wielu innych łączył przywar, wywiózł ją zaraz 1410 2, XXVII | dozwolił, przysięgi, którą łączyłam się na wieki z tym, którego 1411 1, XIV | biednego mniemanego wariata łączyło się mimowolnie. Wapnisty 1412 1, XI | Alfredzie, niceś w życiu tak ładnego nie widział? Nieśmiałość 1413 1, VI | sobie, żeby ta łączka, tak ładnie dzisiaj przystrojona, odtąd 1414 1, IV | uspakaja, to, że świeższa i ładniejsza niż kiedykolwiek!~ ~ 1415 1, VI | bacików znalazło się jeszcze ładniejszych od pierwszego, chińskimi 1416 1, XIV | Godnością jej zdziwiony i ładnością ujęty pan nasz, zmieszany 1417 1, XIII | dobra i uprzejma, kobiet ładnych - a niewiele, mężczyzn więcej, 1418 1, XIV | można było znaleźć w tym ładnym gronie i wszystkie te dziewczynki 1419 1, III | dnie i godziny wszystkie łagodnej, niewinnej Malwiny, która 1420 1, VIII | wcisnęła się nieznacznie, tak łagodnie, żem sam nie postrzegał, 1421 2, XXVIII| przyjechawszy do Warszawy, łagodniejsza, milsza, weselsza jak kiedykolwiek, 1422 1, XIV | Szczęściem dziewka miała serce łagodniejsze od głosu:~- Idź w pani dalej - 1423 2, XXVIII| gdzie do późnego wieku łagodnością, pobożnością i miłosierdziem 1424 2, XXV | było staraniom. Przy jej łagodnych rozmowach surowość moich 1425 2, XXV | otaczały. Nic tak nie koi, nie łagodzi zranionego umartwieniem 1426 2, XXII | a przynajmniej dzieliła, łagodziła jej troski przychylnością, 1427 1, XII | kojącą litość wzbudzają.~Łaj mnie, Wando, za te dziwactwa, 1428 1, XII | uczucia? Ja sama gorzej się łaję. Nie życzyłamże Ludomirowi 1429 2, XVII | wychowani, nigdy nic (chyba lalka) mogło ich poróżnić, gdy 1430 1, XIV | z najmniejszych, potężną lalkę gwałtem w worek wcisnąć 1431 1, XIV | co mamów nie mają, to i lalu-siów pewnie nie mają, ja im chciała 1432 1, VI | pierwszego, chińskimi kolorowymi lampami oświeconych. Społeczeństwo 1433 2, XXV | ogniwem tego odwiecznego łańcucha wszechrzeczy, człowiek zaczyna 1434 2, XIX | leżącego spokojnie, który łapę na laurowym trzymał wieńcu. 1435 1, I | strachu żelazko upuściłam na łapkę Kory, która do tego czasu 1436 1, XIV | hałas niesłychany, bębny, co larum biły, i różne głosy wołające: " 1437 1, VIII | wrócić i w dzikich odludnych lasach naszych zamknąć się na zawsze, 1438 2, XXV | świecił, postrzegłem pod lasem leżących żołnierzy; byli 1439 1, V | mimo wad i niedoskonałości łaskawych na siebie spotka czytelników, 1440 2, XXVI | rozbiegliśmy się oboje do lasu, w pola, na trakt, szukając, 1441 2, XXV | aż w nasze dzikie zaszedł lasy. Niedawno pierwszą wzmiankę 1442 1, VI | od siebie, postrzegła na łasze, która blisko pod jej domem 1443 1, XIV | ta, w dziecinnych jeszcze latach przez nader lube rady w 1444 1, V | szczęśliwy, a rzadki dar natury łatwego przypodobania się różnym 1445 2, XXIII | wnuka większą dla niego łatwość zbliżenia się do Malwiny 1446 1, XIII | kogo tym nikczemnym i zbyt łatwym sposobem bawią, a często ( 1447 2, XIX | w którym wszystkie cnoty łatwymi, wszystkie szczęścia niezawodnymi 1448 1, I | ratował Alisię, kawał ciężkiej łaty wpół spalonej padł mu na 1449 2, XIX | Chęć otrzymania nowych laurów i pycha urażona, że ktoś 1450 2, XIX | starodawnych topoli wieńce laurowe męstwem jego zdobyte u nóg 1451 2, XIX | zdobiły. Tu dwa wieńce, laurowy i oliwny, z napisem: ,,W 1452 2, XIX | spokojnie, który łapę na laurowym trzymał wieńcu. Napis był: " 1453 2, XX | wszelkiego ratunku. Oparł o ławkę, a sam poleciał do łachy 1454 2, XXVII | piersi się wyrwać, dobiega do ławki - o Boże! o nieba! o wszystkie 1455 1, XIV | moja panienko; powiedz Lazaret, żeby diadem z bzu białego 1456 1, XIV | mód, co dopiero ze sklepu Łazarowiczowej byli przynieśli. Sama imość 1457 1, XIV | było zeschłych. Na stole le journal des modes leżał 1458 1, XIV | niebezpieczeństwem życia lecącego w wodę za tym upominkiem, 1459 2, XXVII | koniec wszystkich utrapień... Leci Ludomir, serce jego bijąc 1460 1, I | ratowania tego dziecka, leciała pomiędzy kłęby dymu blaskiem 1461 2, XVIII | miłości; teraz najbardziej się lęka wszelkich tłumaczeń czując, 1462 2, XX | Ludomira w obłąkaniu gorączki lękać najbardziej zdawał się Malwinę, 1463 2, XVIII | zniechęcone niedbalstwo, co lękając się najmniejszego musu nie 1464 2, XVIII | się w jej sercu działo, lękała się, kiedy kto tknąć tylko 1465 2, XXI | Osłabioną jeszcze jestem bardzo, lękam się najmniejszego hałasu, 1466 2, XXV | z sobą, com mógł zebrać lekarstw i płótna, i udałem się ku 1467 1, V | potrafił. Rady i domowe lekarstwa ciotki, których mu obficie 1468 1, X | słabości siostry, jeśli nie w lekarzach, to w poniewolnych roztargnieniach 1469 1, XIV | pani madam, która pannom lekcje po francusku i po niemiecku 1470 2, XXVII | martwić nie będzie, gdyż owe lekkie zapały, które nowość, a 1471 1, VI | wite z bławatków sznury lekkim wiatrem się kołysały, a 1472 1, XIII | dalej zaczął ciągnąć te lekkomyślne rozumowania i niezabawne 1473 2, XXIV | trudności rzeczy się układały. Lekkomyślność księcia Melsztyńskiego w 1474 2, XVII | gdyż przewidywała w tych lekkomyślnych miłostkach przyczynę do 1475 2, XVII | przekonywając Malwinę o lekkości jego, zrazu zasmuciwszy 1476 2, XXVI | zajęty i przy tym ze zwykłą lekkością swoją biorąc zdarzenia codzienne, 1477 2, XXII | jednego tylko zdarzenia lękliwa Wanda nie bardzo chętnie 1478 2, XXVI | zakonnika ostrzec wprzódy i lekszą będąc od drugich, naprzód 1479 1, XIV | tylokrotnie skuteczności tego leku, radzę go każdemu. Nieraz 1480 2, XX | odwieźć, gdzie i doktora, i lepsze wygody mieć mogła jak w 1481 2, XXIII | przywiezionego do Krzewina, aby przy lepszych doktorach i staraniach prędzej 1482 2, XXVI | sobą chorym, jak był, lub w lesie zostawić równie było okrucieństwem, 1483 1, VI | jakiś ścieżką między gęstą leszczyną, usłyszała odgłos muzyki, 1484 2, XXV | wprowadziła ją pomiędzy gaiki z leszczyny; dalej, w gęściejszym cieniu 1485 2, XIX | Zamoyscy, Roman Sanguszko i Lew Sapieha, z dziecinnych ledwo 1486 2, XXV | świecił, postrzegłem pod lasem leżących żołnierzy; byli to i Kozacy, 1487 2, XXI | malignie bez przytomności leżałam i dopiero dziesiątego dnia, 1488 1, I | Czytam na grobie: "Teona tu leży."~Co wczora losem stało 1489 1, XIV | szwajcar, w przedpokoju liczna liberia, dalej kilku kamerdynerów. 1490 2, XXVII | choć łzy kropliste zbladło lica jeszcze rosiły, uśmiech 1491 1, III | tymczasem, szesnasty dopiero rok licząc, samej sobie zostawiona, 1492 2, XXII | potem Zdzisław pomnożył liczbę mieszkańców Krzewina, którzy 1493 2, XXV | za Kozakami w małej nadto liczbie; Opatrzność zrządziła, żem 1494 1, XIV | szwajcar, w przedpokoju liczna liberia, dalej kilku kamerdynerów. 1495 2, XVIII | dla giermków i barwy dla licznego zbioru pacholików.~O niczym 1496 2, XXVI | Dżęgę i młynarkę z Zieńkowa liczono), widząc całą społeczność 1497 2, XXIII | za jedno z najpierwszych liczyć trzeba tę niewiadomość przyszłości, 1498 2, XIX | między nimi piętnastą dopiero liczył wiosnę), wstępując w życic 1499 1, V | tłumaczyła tego), że gdyby te lilie w palących znajdowały się 1500 1, I | Haliny,~Zbierałem goździk i liliję hożę.~Z poranku miękkich 1501 2, XXVIII| podobne były dwom białym liliom, które razem na jednej niwie 1502 2, XVI | długim staraniu te kilka linii pomieszanych Malwina wyczytać